Jak zarobić dużo, szybko i żyć w dostatku

[1a1574568a9ae6256c77117bb8a68c832bc8434a_5e8bb4a00727e]

[1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87581944]Jak bardzo trzeba mieć nudne życie i brak możliwości wykazania się w czymś sensownym, żeby liczyć przeczytane książki (coś, co przecież powinno się robić dla przyjemności) i przytaczać to jako sukces.

Ja w tym roku już 35 razy brałam prysznic. A wy ile? Mniej? Brudasy.[/QUOTE]

Ja tam lubie statystyki, listy i notatki. Wracam potem i np. przypominam sobie, ze dany autor byl fajny i siegam po kolejna jego ksiazke. Nie uwazam tego za jakis tam sukces, ot cos co robie, zeby ubarwic sobie moje nudne zycie

[melkmeisje]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87581990]Dla mnie prowadzenie takich zapisków to dodatkowa przyjemność.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

[nie_powiem]

[1=1a1574568a9ae6256c77117 bb8a68c832bc8434a_5e8bb4a 00727e;87582000]Ja tam lubie statystyki, listy i notatki. Wracam potem i np. przypominam sobie, ze dany autor byl fajny i siegam po kolejna jego ksiazke. Nie uwazam tego za jakis tam sukces, ot cos co robie, zeby ubarwic sobie moje nudne zycie[/QUOTE]


Tak samo. Teraz mam kalendarz, i tam zapisuję nawet co jadam na obiad, żeby wiedzieć co się najczęściej powtarza, ilość ćwiczeń, by wiedzieć co i ile ćwiczę itd. Plus jestem w wątku o czytaniu i widzę, że dziewczyny po prostu zapisują co kiedy przeczytały i jakoś oceniają te książki, to też tak robię. Ale chwalić się ile się przeczytało na jakimś innym wątku, niezwiązanym z czytaniem i nie będąc pytanym to dla mnie troszkę zarozumialstwo level hard. Coś w stylu po czym poznasz prawnika? Sam Ci powie.

[ridja devojka]

Ja też liczę przeczytane książki ale nie po to żeby się chwalić (nie mam czym) tylko dlatego że ogolnie interesuje mnie literatura, używam Goodreads I lubimy czytać i mam zapisane książki które czytałam. Chce wiedzieć potem co czytałam a czego nie jakbym zapomniała, wracam do tego. Patrzę na statystyki, jakich książek czytam najwięcej, z jakiego kraju, jaki gatunek. Narzucam sama sobie jakieś wyzwania, bo uważam że warto czytac jak najwięcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

Napisane przez nie_powiem

Tak samo. Teraz mam kalendarz, i tam zapisuję nawet co jadam na obiad, żeby wiedzieć co się najczęściej powtarza, ilość ćwiczeń, by wiedzieć co i ile ćwiczę itd. Plus jestem w wątku o czytaniu i widzę, że dziewczyny po prostu zapisują co kiedy przeczytały i jakoś oceniają te książki, to też tak robię. Ale chwalić się ile się przeczytało na jakimś innym wątku, niezwiązanym z czytaniem i nie będąc pytanym to dla mnie troszkę zarozumialstwo level hard. Coś w stylu po czym poznasz prawnika? Sam Ci powie.

No chyba jednak nie do końca nie w temacie i nie będąc pytanym. Dla przypomnienia:

Napisane przez januszpolak

A książki to nie wiem, ile można ich czytać? Ja jak przeczytam jedną na rok to jest święto.

[1a1574568a9ae6256c77117bb8a68c832bc8434a_5e8bb4a00727e]

Napisane przez nie_powiem

Tak samo. Teraz mam kalendarz, i tam zapisuję nawet co jadam na obiad, żeby wiedzieć co się najczęściej powtarza, ilość ćwiczeń, by wiedzieć co i ile ćwiczę itd. Plus jestem w wątku o czytaniu i widzę, że dziewczyny po prostu zapisują co kiedy przeczytały i jakoś oceniają te książki, to też tak robię. Ale chwalić się ile się przeczytało na jakimś innym wątku, niezwiązanym z czytaniem i nie będąc pytanym to dla mnie troszkę zarozumialstwo level hard. Coś w stylu po czym poznasz prawnika? Sam Ci powie.

Ta, cos w stylu weganina.

Ja nie lubie oceniania ludzi po tym, co i ile czytaja. W sensie, ze jak ktos czyta duzo, to mundry, a jak ktos czyta 5 ksiazek na rok to dumbass.

[Pani_Mada]

Napisane przez januszpolak

Ja mam uprzedzenia wobec osób takich jak ty. Och ę jestem taka mądra bo czytam książki, wow, lepsza od innych.

Nie rozumiem tej historii o poznanej osobie. Nasuwa się "no i...?".

ale czemu Cię to tak dziwi?
Ty też się czujesz lepsza od innych, tylko z innych powodów (ale nie będę wyciągać konkretów z innych wątków). przy czym te Twoje powody wcale nie są lepsze od czytania książek.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Pani_Mada

ale czemu Cię to tak dziwi?
Ty też się czujesz lepsza od innych, tylko z innych powodów (ale nie będę wyciągać konkretów z innych wątków). przy czym te Twoje powody wcale nie są lepsze od czytania książek.

to chyba nie było zdziwienie, tylko irytacja. zrozumiała przecież. też mnie irytują jak ktoś ocenia negatywnie coś co robię lub nie robię.

(np. karmie czasem parówkami dziecko :P , przy okazji offtop: w radiu słyszałam wczoraj, ze afera, bo jakiś "znany producent" parówek przerabiał mięso przeznaczone do utylizacji na parówki 'po nocach', wiecie może jaka to firma konkretnie?)

[nie_powiem]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87580877]Ach, zadroszcze tyłu przeczytanych książek i córek (!!!) czytajacych.tez kiedyś dużo czytałam, od kilku lat mam kryzys czasowy i mózgowy na czytanie.
Podobnie uważam nt wynajmow.

ja też z tych którzy uważa ja.ze nieczytanie książek to wstyd. Nieraz nawet miewałam refleksję, ze przesadzam z takim czytelniczym snobizmem, bo to głupi o być nietolerancyjnym. Po czym poznawalam bliżej jakąs osobę, ktora wyglądała zdania np. "jak ja nie lubię czytac" albo zachwycala się książka np. "365 dni" ( zapytania co jeszcze ostatnio czytała mówiła, że kilka lat temu coś tam) i odechcewalo mi się tej tolerancji. Coz- jakieś uprzedzenia i ja muszę mieć.

Tez Też nie znam chyba nikogo, kto TYLKO z legalnych źródeł kultury korzysta.
Ja słucham radia 😊


O bosz! To chyba o mnie! [/QUOTE]


Uprzedzenia zapewne ma każdy. Gdybym ja powiedziała o swoich na wizażu, to zostałabym zbanowana dożywotnio za rasizm, więc jednak wolę je zostawić dla siebie lub dla najbliższych, którzy to zrozumieją, a tak? W sumie co kogo interesują moje uprzedzenia?

O bosz, akurat nie o Tobie, ale jeśli poczułaś, że o Tobie, to może coś jest na rzeczy

[megamag]

Ja nie oceniam po liczbie przeczytanych książek, bo nie wszyscy mają tyle samo wolnego czasu. Ale już po czytaniu w ogóle i jakości tychże książek - jak najbardziej. Nie nazwałabym tego uprzedzeniem, bo przecież człowiek karmi się tym czy tamtym i to go kształtuje. To, co wybiera i co go interesuje, świadczy o tym, jaki jest.

Zresztą chyba większość osób, które znam, zaraz po przyjściu komuś do domu ogląda mu książki.

A to że januszpolak jest nieczytająca, to się akurat można domyślić. Stąd ten bulwers. Ale spoko, raczej nie popsuje to już jej wizerunku na wizażu.

[januszpolak]

[1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87581944]Jak bardzo trzeba mieć nudne życie i brak możliwości wykazania się w czymś sensownym, żeby liczyć przeczytane książki (coś, co przecież powinno się robić dla przyjemności) i przytaczać to jako sukces.

Ja w tym roku już 35 razy brałam prysznic. A wy ile? Mniej? Brudasy.[/QUOTE]



Też tego nie ogarniam. Nie liczę rzeczy typu ile obejrzałam seriali na netflix w 2019, ile razy wyszłam do kina.

[melkmeisje]

Napisane przez januszpolak

Też tego nie ogarniam. Nie liczę rzeczy typu ile obejrzałam seriali na netflix w 2019, ile razy wyszłam do kina.

I tak nikt tu nie uwierzy, że płacisz za netflix i kino Po co takie zbytki? Oczy się psują.

[januszpolak]

Napisane przez melkmeisje

I tak nikt tu nie uwierzy, że płacisz za netflix i kino Po co takie zbytki? Oczy się psują.

TŻ płaci nam za netflix.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez megamag

Ja nie oceniam po liczbie przeczytanych książek, bo nie wszyscy mają tyle samo wolnego czasu. Ale już po czytaniu w ogóle i jakości tychże książek - jak najbardziej. Nie nazwałabym tego uprzedzeniem, bo przecież człowiek karmi się tym czy tamtym i to go kształtuje. To, co wybiera i co go interesuje, świadczy o tym, jaki jest.

Zresztą chyba większość osób, które znam, zaraz po przyjściu komuś do domu ogląda mu książki.

A to że januszpolak jest nieczytająca, to się akurat można domyślić. Stąd ten bulwers. Ale spoko, raczej nie popsuje to już jej wizerunku na wizażu.

Złośliwostki, co?
Też po liczbie przeczytanych nie oceniam, chociaż sama lubię różne dziwne rzeczy liczyć ( np. ilość przespanych godzin)
Lubię oglądać książki będąc w gościach, byłam kiedyś w domu, gdzie książek - poza starymi podrecznikam szkolnymi - były 3 sztuki (nie z powodu biedy finansowej lub np. czytnika).

[januszpolak]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87583065]Złośliwostki, co?
Też po liczbie przeczytanych nie oceniam, chociaż sama lubię różne dziwne rzeczy liczyć ( np. ilość przespanych godzin)
Lubię oglądać książki będąc w gościach, byłam kiedyś w domu, gdzie książek - poza starymi podrecznikam szkolnymi - były 3 sztuki (nie z powodu biedy finansowej lub np. czytnika).[/QUOTE]

Ja nie mam może kilka książek w domu, jak tylko jakąś przeczytam, to oddaję komuś bo po co ma zalegać. Nie mam miejsca na takie rzeczy, poza tym to całe kupowanie książek na maxa, które potem leżą, to takie marnotrawienie zasobów. Książkę czyta się najwyżej raz, po co je chomikować. Oczywiście zaraz się znajdzie grono osób, które regularnie wraca do każdej książki xD Z pewnością xD Ja tam nie wracam, sprzedaję albo oddaję komuś znajomemu kto jest zainteresowany.

[Milennka03]

Napisane przez januszpolak

Ja nie mam może kilka książek w domu, jak tylko jakąś przeczytam, to oddaję komuś bo po co ma zalegać. Nie mam miejsca na takie rzeczy, poza tym to całe kupowanie książek na maxa, które potem leżą, to takie marnotrawienie zasobów. Książkę czyta się najwyżej raz, po co je chomikować. Oczywiście zaraz się znajdzie grono osób, które regularnie wraca do każdej książki xD Z pewnością xD Ja tam nie wracam, sprzedaję albo oddaję komuś znajomemu kto jest zainteresowany.

Nie mierz innych swoją miarą,ja wracam i moja rodzina również.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez januszpolak

Ja nie mam może kilka książek w domu, jak tylko jakąś przeczytamf, to oddaję komuś bo po co ma zalegać. Nie mam miejsca na takie rzeczy, poza tym to całe kupowanie książek na maxa, które potem leżą, to takie marnotrawienie zasobów. Książkę czyta się najwyżej raz, po co je chomikować. Oczywiście zaraz się znajdzie grono osób, które regularnie wraca do każdej książki xD Z pewnością xD Ja tam nie wracam, sprzedaję albo oddaję komuś znajomemu kto jest zainteresowany.

Trochę racja - zbieractwo książek to marnotrawienie zasobów i miejsca. Też bym chętnie część oddała ( tylko nie mam komu) lub powinnam sprzedać ( poki co wywiozlam do tego domu bez książek). Za to mam z kilkanaście ksiazek, które czytam po kilka razy ( 2 takie pewnie już ok 10 razy- fantastycznie humor poprawiają), a niektóre inne chce zatrzymać dla spadkobierców.
Niektórzy zbierają porcelanowe słonie, inni ubrania, a ja książki.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Mam z 3 książki na krzyż w domu. Jak się wyprowadzam to po prostu nic nie zabrałam. Teraz też nic nie kupuje. W dobie czytnikow to nie powinno nikogo dziwić. Ja papierowych w ogóle nie kupuje i nie czytam. Sto razy bardziej wolę kindla.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[nie_powiem]

Napisane przez megamag

Ja nie oceniam po liczbie przeczytanych książek, bo nie wszyscy mają tyle samo wolnego czasu. Ale już po czytaniu w ogóle i jakości tychże książek - jak najbardziej. Nie nazwałabym tego uprzedzeniem, bo przecież człowiek karmi się tym czy tamtym i to go kształtuje. To, co wybiera i co go interesuje, świadczy o tym, jaki jest.

Zresztą chyba większość osób, które znam, zaraz po przyjściu komuś do domu ogląda mu książki.

A to że januszpolak jest nieczytająca, to się akurat można domyślić. Stąd ten bulwers. Ale spoko, raczej nie popsuje to już jej wizerunku na wizażu.

Jestem czytająca a się bulwersuję. Racja, nie oceniam po przeczytanych książkach, ale jak ktoś nie czyta Sartre'a, Londona i Camusa to dla mnie nie jest nawet warty splunięcia

[Limonka2738]

Napisane przez nie_powiem

Jestem czytająca a się bulwersuję. Racja, nie oceniam po przeczytanych książkach, ale jak ktoś nie czyta Sartre'a, Londona i Camusa to dla mnie nie jest nawet warty splunięcia

O nie.

[januszpolak]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87583393]Trochę racja - zbieractwo książek to marnotrawienie zasobów i miejsca. Też bym chętnie część oddała ( tylko nie mam komu) lub powinnam sprzedać ( poki co wywiozlam do tego domu bez książek). Za to mam z kilkanaście ksiazek, które czytam po kilka razy ( 2 takie pewnie już ok 10 razy- fantastycznie humor poprawiają), a niektóre inne chce zatrzymać dla spadkobierców.
Niektórzy zbierają porcelanowe słonie, inni ubrania, a ja książki.[/QUOTE]

Ja jak coś akurat czytam to z reguły gadam o tym przy znajomych, że oo fajna książka (niefajnych nie czytam do końca) i mówią pożycz, to wtedy mówię spoko dam ci jak przeczytam i oddaje. Dobry sposób, zawsze są chętne osoby, autentycznie zainteresowane tematem. Zawsze można wystawić na olx jako "oddam za darmo" i ktoś z naszego miasta może podejść i zabrać.

[Mijanou]

Napisane przez januszpolak

Ja nie mam może kilka książek w domu, jak tylko jakąś przeczytam, to oddaję komuś bo po co ma zalegać. Nie mam miejsca na takie rzeczy, poza tym to całe kupowanie książek na maxa, które potem leżą, to takie marnotrawienie zasobów. Książkę czyta się najwyżej raz, po co je chomikować. Oczywiście zaraz się znajdzie grono osób, które regularnie wraca do każdej książki xD Z pewnością xD Ja tam nie wracam, sprzedaję albo oddaję komuś znajomemu kto jest zainteresowany.

No a nie masz takich książek, do których lubisz wracać? Bo ja mam całe mnóstwo. Po prostu są takie książki, do których się wraca i smakuje się słowa na nowo albo budzi się wspomnienia minionych lat. Moja biblioteka to praca w sumie trzech pokoleń, w zbiorze mam wiele cennych pozycji (tak ze względu na ich rzadkość, jak i wzgląd sentymentalny). Nie wszystkie jeszcze zdołałam przewieźć na nowe miejsce ale większość (te najbliższe mi) już tu są. Poetycko ujmując: te książki są jak najbliżsi przyjaciele. Latem mam zamiar przetransportować resztę woluminów.

Dziewczyny, Wy też tak macie, że pomimo używania kindla to nadal wolicie dotyk i zapach papierowych książek? Czytam na kindle ale jednak dla mnie to nie jest to samo, co obcowanie z żywą książką.

[1a1574568a9ae6256c77117bb8a68c832bc8434a_5e8bb4a00727e]

Napisane przez Mijanou

No a nie masz takich książek, do których lubisz wracać? Bo ja mam całe mnóstwo. Po prostu są takie książki, do których się wraca i smakuje się słowa na nowo albo budzi się wspomnienia minionych lat. Moja biblioteka to praca w sumie trzech pokoleń, w zbiorze mam wiele cennych pozycji (tak ze względu na ich rzadkość, jak i wzgląd sentymentalny). Nie wszystkie jeszcze zdołałam przewieźć na nowe miejsce ale większość (te najbliższe mi) już tu są. Poetycko ujmując: te książki są jak najbliżsi przyjaciele. Latem mam zamiar przetransportować resztę woluminów.

Dziewczyny, Wy też tak macie, że pomimo używania kindla to nadal wolicie dotyk i zapach papierowych książek? Czytam na kindle ale jednak dla mnie to nie jest to samo, co obcowanie z żywą książką.

Ja mam z 20 ksiazek (z calej swojej kolekcji) do ktorych autentycznie wracam i nie moglabym sie rozstac. Po prostu nie Są to powieści z dzieciństwa, parę tomików poezji, parę książek naukowych, na które zarobiłam dorabiając w liceum, parę ulubionych powieści.

I wolę papier. Mam czytnik, miałam legimi, ale papier jest dla mnie jakoś bardziej klimatyczny. Czytnika używam z kolei w podróży, dojeżdżając do pracy, waży dużo mniej, niż papierowa książka.

[Milennka03]

Ja preferuję wyłącznie papierowe książki.Kocham swoją biblioteczkę, wracam do nich , lubię ich zapach, strukturę,cieszy mnie zbieranie pierwszych wydań jednego autora.I mimo prób zaprzyjaźnienia się z czytnikami nie mogę.No nie i już.A że często spędzam czas w środkach transportu publicznego to wlokę tą książkę wszędzie ze sobą

[cava]

Trzymam w domu dużo książek papierowych, wiele to kwestia oczywiście względna, ale jest ich około 300 szt.
Przy ostatniej przeprowadzce oczyściłam swój zbiór i to jest już ten wyselekcjonowany trzon, którego nie planuje się pozbyć.
Czasem jeszcze kupuje papierowe, jak przeczytam eboka i dochodzę do wniosku ze to muszę mieć , to kupuje papierowa.
Albo jak nie ma wersji e.

No mam też jeszcze te kilka pudel z książkami do oddania, ale tych już nie liczę.

Ale czytać już wolę na czytniku.
Z jednym wyjątkiem, nie umiem z czytnika czytać poezji.
To muszę mieć na papierze.

I jakieś podręczniki. Też nie umiem za bardzo uczyć się z czytnika, zwłaszcza jak są jakieś rysunki, zadania, przykłady, tabelki. Jak muszę pracować między stronami, cofać się między nimi albo rownolegle korzystać z kilku.

[velika]

Ja nie mam czytnika, większość książek wypożyczam. Kupuję tylko takie, których biblioteka nie ma Mam nieduży zbiór w domu, do wielu z tych książek wracam. Kiedyś kupowałam więcej, ale ze względów praktycznych zaprzyjaźniłam się z biblioteką - nie mam gdzie tych książek trzymać po prostu.

Liczę też ilość przeczytanych, z czystej ciekawości

[ridja devojka]

Napisane przez cava

Trzymam w domu dużo książek papierowych, wiele to kwestia oczywiście względna, ale jest ich około 300 szt.
Przy ostatniej przeprowadzce oczyściłam swój zbiór i to jest już ten wyselekcjonowany trzon, którego nie planuje się pozbyć.
Czasem jeszcze kupuje papierowe, jak przeczytam eboka i dochodzę do wniosku ze to muszę mieć , to kupuje papierowa.
Albo jak nie ma wersji e.

No mam też jeszcze te kilka pudel z książkami do oddania, ale tych już nie liczę.

Ale czytać już wolę na czytniku.
Z jednym wyjątkiem, nie umiem z czytnika czytać poezji.
To muszę mieć na papierze.

I jakieś podręczniki. Też nie umiem za bardzo uczyć się z czytnika, zwłaszcza jak są jakieś rysunki, zadania, przykłady, tabelki. Jak muszę pracować między stronami, cofać się między nimi albo rownolegle korzystać z kilku.

Ja też. Podręczniki książki kucharskie, leksykony, slowniki czy poradniki wolę w papierze.
Cała reszta czytnik.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez ridja devojka

Ja też. Podręczniki książki kucharskie, leksykony, slowniki czy poradniki wolę w papierze.
Cała reszta czytnik.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kucharskich w ogóle przestałam używać, poza 1 wyjątkiem: starą "Kuchnią polską". To jest źródło do którego się odwołuję jak potrzebuję esencji - podstawy podstaw jakiegoś przepisu.
A tak to używam i pada.


Poradniki tak samo- wszytko jest w necie, w dodatku na filmikach na YT, rozłożone łopatologicznie krok po kroku.


Jeden wyjątek to książki o szydełkowaniu, w nich opisuję próbki wzorów przy zdjęciach/rysunkach , bo często w wykonaniu różnią się od tych przedstawionych ilością oczek gdzieś, żeby wyszło na oko tak samo i się nie ściągało albo nie marszczyło.

[ridja devojka]

Napisane przez cava

Kucharskich w ogóle przestałam używać, poza 1 wyjątkiem: starą "Kuchnią polską". To jest źródło do którego się odwołuję jak potrzebuję esencji - podstawy podstaw jakiegoś przepisu.
A tak to używam i pada.


Poradniki tak samo- wszytko jest w necie, w dodatku na filmikach na YT, rozłożone łopatologicznie krok po kroku.


Jeden wyjątek to książki o szydełkowaniu, w nich opisuję próbki wzorów przy zdjęciach/rysunkach , bo często w wykonaniu różnią się od tych przedstawionych ilością oczek gdzieś, żeby wyszło na oko tak samo i się nie ściągało albo nie marszczyło.

Ja mam chyba 4 książki kucharskie i czasami do nich zaglądam. W tym właśnie kuchnia polska.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

Ja uwielbiam ladnie wydane ksiazki kucharskie, to ozdoba kuchni. Wlasnie sobie zamowilam Portugalie do zjedzenia
Poza tym kolekcjonuje przewodniki Lonely Planet z miejsc, w ktorych bylam lub do ktorych planuje sie wybrac. Cala reszta, czyli typowe czytadla, na czytniku. I nie brakuje mi papieru. Kolekcje ksiazek i tak mam wystarczajaco pokazna, z czasow przedczytnikowych, wiec wstydu nie ma jak ktos przyjdzie mnie po ksiazkach oceniac