Niezadbana kobieta?

[AleKosmos]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87585050]Gdy ktoś jest chudy, to słyszy docinki o chudości, gdy ktoś jest gruby, to słyszy docinki o tuszy. Ludziom się nigdy nie dogodzi i zawsze znajdą temat do docinek.[/QUOTE]
Tylko osoby grube i chude są inaczej w społeczeństwie jednak odbierane. Docinki o chudości potrafią wynikać z zazdrości, a te kierowane w stronę osób grubych to chęć dosrania im, po prostu.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[AleKosmos]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Jak będzie czuł się ze sobą źle, to sam poprosi o opinię w tej sprawie.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez AleKosmos

Widzisz jakieś inne wytłumaczenie usprawiedliwiające szydzenie z osób otyłych? Może to pełna miłości i współczucia troska o ich własne zdrowie?


Celestine_M, no ja jako osoba otyła niejednokrotnie tego doświadczyłam, nawet ze strony obcych osób. I nie, nie mówię o obgadywaniu za plecami, ale o mówieniu wprost.

Ale ja nie szukam żadnego wytłumaczenia. Nie widze, żeby szydzono z otylych osób, juz prędzej osoby szczupłe są dreczone- no zjedz to ciasto, loda, torta, batonika, albo- po co ćwiczysz? I tak szczupła jesteś
Otyłość jest zaniedbaniem własnego zdrowia. Nie mówię tu o kilku kg więcej, ale o otyłości.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Trzepotka]

Treść usunięta

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Wcale. Wychodzę z założenia, że każdy ma swój rozum i widzi, jak wygląda oraz jak się czuje w swoim ciele.
Ja na ten przykład nie mam żadnych problemów, zdrowo się odżywiam i ogólnie dbam o zdrowie, badam się regularnie i mam idealne wyniki, więc nie życzę sobie wmawiania mi chorób i problemów, których nie mam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez AleKosmos

Nie da się tyle ważyć i tego nie widzieć. Nie dostrzec można paru kilo na plusie, nie kilkudziesięciu. Ty serio sądzisz, że jakbyś jej powiedziała, że jest gruba, to ona odparłaby: "Ojejku, rzeczywiście, dziękuję, że mi o tym powiedziałaś, och, nie wiedziałam tego wcześniej, nigdy przez te lata nawet by mi to do głowy nie przyszło, no naprawdę, ale serio nigdy, ja nadal myślałam, że ważę 50, serio, nawet na metkach na ubraniach nie widziałam, ciągle kupuję ciuchy w rozmiarze 38 w sieciówkach, ojej, ja serio nie wiedziałam, że tyle ważę, ojejusiu, no nie uwierzysz, ale naprawdę, nikt inny nigdy mi tego nie powiedział, dziękuję za podzielenie się ze mną tą tajemną wiedzą, której inaczej bym nie zdobyła, od jutra obiecuję być szczupła, wszystkie moje problemy się rozwiązały, to wspaniale, jaka jestem szczęśliwa, jesteś cudowna, że też nikt inny przez te wszystkie lata na to nie wpadł, ale ludzie są ślepi, wygląda na to, że tylko ty masz taki świetny wzrok i jesteś taka mądra, rozwiązałaś wszystkie moje problemy!".

Mówienie takiej osobie, że jest gruba, nie ma najmniejszego sensu, bo ona to widzi. Inna sprawa to fakt, że tak duża otyłość nie bierze się z niczego.

Nie, wcale tak nie myślę. I chyba za bardzo odnosisz to do siebie. Ale zwyczajnie mogłam być z nią szczera, zamiast naokoło próbować, byleby jej nie urazić, byleby jej się przykro nie zrobiło. Udawać, że nie widzę jej otyłości, że nie widzę, że na pierwszym piętrze musi mieć przystanek, albo że dojście do sklepu za rogiem to dla niej wyczyn. Myślę, że gdybym była z nią szczera, to może w którymś momencie by się zatrzymała? Może zamiast udawać, że nie mam nic przeciwko hotdogom z żabki na śniadanie i 2 paczkom czipsów przed snem, to powinnam jej powiedziec, żeby przystopowała?
Już nie wspominając, że nie mogłyśmy wyjść np. Na zakupy (ona mieszkała w Krakowie, ja na zadupiu w świętokrzyskim, więc gdy jechałam do niej chciałam iść na zakupy na przykład), bo na nią nigdy nic w sklepach nie było i robiło jej się przykro.


Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Ava_]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Wlasnie bliscy powinni czuc sie na tyle swobodnie, zeby moc powiedziec co mysla bez dreptania na paluszlach wokol problemu. I osoby, ktorych zagwostka dotyczy powinny wiedziec, ze bliskimi kieruje troska, a nie jakas nienormalna chec dokopania. U mnie w rodzinie panuja zdrowe relacje i jestem wdzieczna za krytyczne uwagi dotyczace wagi czy czegokolwiek innego. I tak samo jak moja przyjaciolka drastycznie schudla w krotkim czasie to normalnie z nia o tym porozmawialam, z troski a nie bo mialam zazdro.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Powody posiadanej wagi sa różne i jak najbardziej część osób ma nadwagę lub niedowagę z powodu skandalicznego zaniedbania się na różnych poziomach zycia równolegle.
Jedni sa az sino-żółto-przexroczyści i słaniający się z niedożywienia i chudości, bo zyją z lenistwa i abnegactwa o kawie i 1-2 czekoladzie dziennie + paczka papierosów minimum.
Serio, znałam osobiscie taka osobę (nie żyje kobieta, wykonczyła się niedługo po przekroczeniu 40tki), to już ekstremum było, ale inni sa może tylko trochę lepsi.
Tak samo wiele osób otyłych, ma nadwagę nie z powodu choroby, tylko ma choroby z powodu wieloletniego zaniedbania swojego ogólnego stylu życia: braku ruchu, lenistwa ogólnego, braku dyscypliny i z tych powodów jedzenia byleczego byle duzo a najlepiej kupionego i zapitego piwem.


I tak samo jest zaniedbaniem jak osoba o bardzo ograniczonym poczuciu łaknienia nie je świadomie więcej niz mma ochotę, zeby się prawidłowo odzywiać, tak samo osoba o nadmiernym łaknieniu nie ogranicza sie, zeby prawidłową wagę trzymać.
takim samym zaniedbaniem się w obu tych przypadkach jest miganie sie od aktywnosci fizycznej- bo pierwszej to pozwoli nabudować trochę masy i pobudzić słaby apetyt, a drugiej spalać kalorie i nie dopuszczać do tego, zeby z tych zjadanych tworzyła się tkanka tłuszczowa tylko dbac o mięsniową która już samym swoim istnieniem, powoduje wieksze zapotrzebownaie kaloryczne.




ja mam problem z niedostatevznym uczuciem łaknienia, zeby nie wygladac jak śmierć na chorągwi, musze myslec o tym zeby jeśc wiecej niż mi się chce, regularnie i nie byle co a rzeczy które mnie faktyczbie odżywiają i musze latac na sporty zeby budowac masę , nie dawać ciału się degenerować do skóry i kosci i żeby pobudzac słaby apetyt.




Wiec serio, ja tam nie widzę róznicy.

[AleKosmos]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Między "trochę za dużo" (lekka nadwaga) a "za późno na pomoc" (osiągnięcie kilkuset kilogramów wagi) jest jednak spora przestrzeń do działania. Ja chyba w pierwszej kolejności spędziłabym z taką osobą trochę czasu i starała się wybadać, czy przypadkiem nie ma depresji/zaburzeń odżywiania i jak wygląda jej samoocena, a w międzyczasie proponowała wspólną aktywność fizyczną, ale jako sposób na odchudzenie grubasa, a jako fajną opcję na wspólne spędzenie czasu wolnego. Bieganie czy siłownia to średnia opcja (pierwsze obciąża stawy, a na siłowni osoba gruba mogłaby czuć się niekomfortowo), ale fajnym pomysłem jest na przykład jazda konna.

[Ava_]

Napisane przez AleKosmos

a na siłowni osoba gruba mogłaby czuć się niekomfortowo

Poprawnosc polityczna lvl hard.
A kto ma chodzic na silownie jak nie osoby chcace spalic kalorie/zbudowac forme?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez AleKosmos

Między "trochę za dużo" (lekka nadwaga) a "za późno na pomoc" (osiągnięcie kilkuset kilogramów wagi) jest jednak spora przestrzeń do działania. Ja chyba w pierwszej kolejności spędziłabym z taką osobą trochę czasu i starała się wybadać, czy przypadkiem nie ma depresji/zaburzeń odżywiania i jak wygląda jej samoocena, a w międzyczasie proponowała wspólną aktywność fizyczną, ale jako sposób na odchudzenie grubasa, a jako fajną opcję na wspólne spędzenie czasu wolnego. Bieganie czy siłownia to średnia opcja (pierwsze obciąża stawy, a na siłowni osoba gruba mogłaby czuć się niekomfortowo), ale fajnym pomysłem jest na przykład jazda konna.

No właśnie nie, nie ma przestrzeni do działania, bo sama piszesz, że zwrócenie uwagi osobie z dużą nadwaga to chamstwo i "poprawienie sobie samopoczucia". Więc GDZIE jest ten moment, w którym można działać? Moja przyjaciółka w momencie naszego poznania nosiła rozmiar 42-44, ważyła 80-90 kg. W momencie krytycznym 147 i rozmiar 56-60. KIEDY był moment, w którym mogłam jej pomóc, bez urazy?

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja też się czułam trochę niekomfortowo, bo taki chudy kurczak mocujący się ze sprzętem musiał niektórych pewnie śmieszyć. No trudno, ja tam ludzi idealnych bardzo rzadko widuję na mojej siłowni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AleKosmos]

Napisane przez Ava_

Poprawnosc polityczna lvl hard.
A kto ma chodzic na silownie jak nie osoby chcace spalic kalorie/zbudowac forme?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wiem, gdzie tutaj widzisz poprawność polityczną. W stwierdzeniu, że osoba otyła może czuć się niekomfortowo, ćwicząc w gronie fitnessek i zbudowanych facetów? Przecież to oczywiste, że jak ktoś ma niską samoocenę i wstydzi się własnego ciała, to nie czuje się dobrze, wystawiając je na widok publiczny (stąd wiele osób ma opory przed basenem, mimo że pływanie jest świetne dla otyłych). Jest tak wiele innych form aktywności fizycznej, że nie trzeba w ogóle się katować na siłowni, żeby sobie pomóc.


tinkerver2, napisałam powyżej, jak można pomóc, kiedy dostrzega się, że sprawa zaczyna wymykać się spod kontroli.

[cava]

Napisane przez AleKosmos

Między "trochę za dużo" (lekka nadwaga) a "za późno na pomoc" (osiągnięcie kilkuset kilogramów wagi) jest jednak spora przestrzeń do działania. Ja chyba w pierwszej kolejności spędziłabym z taką osobą trochę czasu i starała się wybadać, czy przypadkiem nie ma depresji/zaburzeń odżywiania i jak wygląda jej samoocena, a w międzyczasie proponowała wspólną aktywność fizyczną, ale jako sposób na odchudzenie grubasa, a jako fajną opcję na wspólne spędzenie czasu wolnego. Bieganie czy siłownia to średnia opcja (pierwsze obciąża stawy, a na siłowni osoba gruba mogłaby czuć się niekomfortowo), ale fajnym pomysłem jest na przykład jazda konna.

Koń ma jedne nogi na bcałe życie, wiec trochę litosci.


na siłowniach siedzą normalni ludzie, a nie same tzw"fitlarwy" z insta - te to nawet sa ewenementem, ja w sumie nie wiem skad one się biorą, moze z jakichs osobnych siłowni i fitnesklubów.
N asiłkach i fitnesach chyba nawet większosc ma nadwagę, bo po to tam większosc chodzi, zeby swoje ciało zreformować.


tak samo na aquaaerobiku jak chodzim, to w grupie kilkunastu pań 90 % to były panie z nawet bardzo dużą nadwagą w dodatku w wieku n aoko 50-60+ ja wtedy miałam około 45 i byłam chyba najmłodsza w grupie.


Cwiczenia siłowe nie obciazają stawów, to nie ejst taki prosty mechanizm że bierzesz sztange i ci stawy siadają. Stawy sa trzymane przez miesnie, im silniejsze miesnie tym mniejszy nacisk dodatkowych kg na stawy. Ciśnienie w stawie pod wpływem połozonego na ciele ciężaru wzrasta przy silnym mieśniach praktycznie niezauważalnie.
A nikt nie wykona zadanego programu treningowego z obciazenim większym niż jest na to gotowy jego system miesniowy- dlatego wszyscy zaczynaja od obciazeń niewielkich.


ja nie przepadam za typowo siłowym treningiem, ale z tego co doświadczam i widze w koło od tylu lat, trening siłowy i wytrzymałościowo-siłowy, sa chyba najbezpieczniejszymi i najmniej kontuzjogennym systemami ćwiczenia jaki w ogóle mozna robić.

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez AleKosmos

Nie wiem, gdzie tutaj widzisz poprawność polityczną. W stwierdzeniu, że osoba otyła może czuć się niekomfortowo, ćwicząc w gronie fitnessek i zbudowanych facetów? Przecież to oczywiste, że jak ktoś ma niską samoocenę i wstydzi się własnego ciała, to nie czuje się dobrze, wystawiając je na widok publiczny (stąd wiele osób ma opory przed basenem, mimo że pływanie to świetna forma aktywności fizycznej dla otyłych). Jest tak wiele innych form aktywności fizycznej, że nie trzeba w ogóle się katować na siłowni, żeby sobie pomóc.

Ty byłas kiedys na siłowni w ogóle?
Bo jestem z 5 razy w tygodniu i widze tam ludzi w stanie rónym i w ieku tez rónym, z waga każdą i w formie każdej.
Moze gdzies w jakichs tpowych klubach fitnes/siłownia w Hollywood czy LA, gdzie wejściówka kosztuje kwartalny średni dochód zPL, to same fitneski i strongmeni, no al enie na zwykłych siłkach/fitnesach, gdzie zwykli ludzie przychodzą.
Przestań ludzi straszyć takimi wizjami z amerykańskiego TV dla bogatych nastolatów.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez cava

na siłowniach siedzą normalni ludzie, a nie same tzw"fitlarwy" z insta - te to nawet sa ewenementem, ja w sumie nie wiem skad one się biorą, moze z jakichs osobnych siłowni i fitnesklubów.
N asiłkach i fitnesach chyba nawet większosc ma nadwagę, bo po to tam większosc chodzi, zeby swoje ciało zreformować.

Tacy ludzie to są chyba w jakichs super-fancy-drogich siłowniach, w moim lowcoście na pewno nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AleKosmos]

cava, byłam na siłowni i chodziłam regularnie. I wiem, że jak człowiek czuje się źle sam ze sobą, to będzie czuł się źle w miejscu, w którym wszyscy patrzą na to, w jaki sposób ćwiczy (albo jemu wydaje się, że to robią). Zapominasz o tym, że osoby otyłe często mają bardzo zaburzoną samoocenę i bardzo ciężko jest im się przekonać do tego typu aktywności. Dlatego dla mnie siłownia może nie być dobrym rozwiązaniem na początek. Chcesz pomóc otyłej koleżance? Nie musisz wręczać jej od razu karnetu, pojedźcie razem na wycieczkę rowerową i spędźcie fajnie czas.

[Ava_]

Napisane przez AleKosmos

Nie wiem, gdzie tutaj widzisz poprawność polityczną. W stwierdzeniu, że osoba otyła może czuć się niekomfortowo, ćwicząc w gronie fitnessek i zbudowanych facetów? Przecież to oczywiste, że jak ktoś ma niską samoocenę i wstydzi się własnego ciała, to nie czuje się dobrze, wystawiając je na widok publiczny (stąd wiele osób ma opory przed basenem, mimo że pływanie jest świetne dla otyłych). Jest tak wiele innych form aktywności fizycznej, że nie trzeba w ogóle się katować na siłowni, żeby sobie pomóc.

Nie wiem gdzie chodzisz na silownie, ale na mojej fitlaski i zbudowani faceci stanowia mniej niz 10%. Wiekszosc to normalni ludzie i starsi i mlodsi, osoby grube, chude, no caly przestrzal. Nie trzeba “wystawiac ciala na widok publiczny”, luzny tshirt, luzne spodnie, przeciez tak ludzie sie ubieraja na codzien i jakos wstyd ich nie spala.

Dla mnie taka obawa, ze ktos sie bedzie niekomfortowo czul w miejscu, ktore zostalo dla niego zaprojektowane troche zakrawa o przesade.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

Napisane przez AleKosmos

Między "trochę za dużo" (lekka nadwaga) a "za późno na pomoc" (osiągnięcie kilkuset kilogramów wagi) jest jednak spora przestrzeń do działania. Ja chyba w pierwszej kolejności spędziłabym z taką osobą trochę czasu i starała się wybadać, czy przypadkiem nie ma depresji/zaburzeń odżywiania i jak wygląda jej samoocena, a w międzyczasie proponowała wspólną aktywność fizyczną, ale jako sposób na odchudzenie grubasa, a jako fajną opcję na wspólne spędzenie czasu wolnego. Bieganie czy siłownia to średnia opcja (pierwsze obciąża stawy, a na siłowni osoba gruba mogłaby czuć się niekomfortowo), ale fajnym pomysłem jest na przykład jazda konna.

Czy osoba otyła może jeździć konno? Ktoś mógłby wypowiedzieć się w tej kwestii?
Bo daleko mi od złośliwości, ale zawsze wydawało mi się, że nie.



Lekki trucht czy spacery są jak najbardziej zalecane. Bez przesady, że komuś wysiądą od razu stawy, chyba że porywa się z motyką na słońce i zarzuca sobie tempo maratończyka, ale to niemożliwe przy osobach ze słabą kondycją. Poza tym ćwiczenia siłowe to cudo i jak najbardziej zalecałabym je osobom otyłym, a na siłowni się nie ma czego wstydzić, bo są ludzie w różnym rozmiarze. To chyba po to jest to miejsce, żeby móc zrzucić parę kilo albo wyrzeźbić sobie sylwetkę, nikt nie przychodzi od razu jako mister.

Napisane przez AleKosmos

cava, byłam na siłowni i chodziłam regularnie. I wiem, że jak człowiek czuje się źle sam ze sobą, to będzie czuł się źle w miejscu, w którym wszyscy patrzą na to, w jaki sposób ćwiczy (albo jemu wydaje się, że to robią). Zapominasz o tym, że osoby otyłe często mają bardzo zaburzoną samoocenę i bardzo ciężko jest im się przekonać do tego typu aktywności. Dlatego dla mnie siłownia może nie być dobrym rozwiązaniem na początek. Chcesz pomóc otyłej koleżance? Nie musisz wręczać jej od razu karnetu, pojedźcie razem na wycieczkę rowerową i spędźcie fajnie czas.

Jestem osobą z przeszłością ED i jeszcze chodziłam na siłę osiedlową, gdzie w ogóle byli sami mężczyźni obok mnie.

Wstydziłam się okrutnie.

Na początku spędzałam na sali kilka minut i prawie uciekałam do szatni.

Ale teraz, po kilku latach, nie żałuję, że się przemogłam, chodzę do większych obiektów, choć do tej pory nie lubię, jak ktoś patrzy, jak ćwiczę.

Ale robię swoje i nie zwracam uwagi.

[tinkerver2]

Napisane przez AleKosmos

cava, byłam na siłowni i chodziłam regularnie. I wiem, że jak człowiek czuje się źle sam ze sobą, to będzie czuł się źle w miejscu, w którym wszyscy patrzą na to, w jaki sposób ćwiczy (albo jemu wydaje się, że to robią). Zapominasz o tym, że osoby otyłe często mają bardzo zaburzoną samoocenę i bardzo ciężko jest im się przekonać do tego typu aktywności. Dlatego dla mnie siłownia może nie być dobrym rozwiązaniem na początek. Chcesz pomóc otyłej koleżance? Nie musisz wręczać jej od razu karnetu, pojedźcie razem na wycieczkę rowerową i spędźcie fajnie czas.

Moja przyjaciółka nie mogła jechać na wycieczkę rowerową. Miała problem z wejściem na 2 piętro i dojściem do sklepu, który był pół km dalej.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez AleKosmos

cava, byłam na siłowni i chodziłam regularnie. I wiem, że jak człowiek czuje się źle sam ze sobą, to będzie czuł się źle w miejscu, w którym wszyscy patrzą na to, w jaki sposób ćwiczy (albo jemu wydaje się, że to robią). Zapominasz o tym, że osoby otyłe często mają bardzo zaburzoną samoocenę i bardzo ciężko jest im się przekonać do tego typu aktywności. Dlatego dla mnie siłownia może nie być dobrym rozwiązaniem na początek. Chcesz pomóc otyłej koleżance? Nie musisz wręczać jej od razu karnetu, pojedźcie razem na wycieczkę rowerową i spędźcie fajnie czas.

ja rozumiem ze ktoś ma kompleksy i w dodatku mu się wydaje że wszyscy się na niego patrzą.
Ale nie wypisuj ze na siłkach same Adonisy i Venus i jak się ma nieidealne ciało to wstyd przyjść, bo wszyscy się wybałuszą ze zdziwienia.

[Ava_]

Napisane przez sublips

Czy osoba otyła może jeździć konno? Ktoś mógłby wypowiedzieć się w tej kwestii?
Bo daleko mi od złośliwości, ale zawsze wydawało mi się, że nie.

Zalezy od wagi i kondycji konia tak naprawde. Niby sie przyjmuje, ze jezdziec nie powinien wazyc wiecej niz 10% masy konia, czyli te 100kg przecietnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AleKosmos]

Napisane przez tinkerver2

Moja przyjaciółka nie mogła jechać na wycieczkę rowerową. Miała problem z wejściem na 2 piętro i dojściem do sklepu, który był pół km dalej.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

To jest efekt bardzo złej kondycji, wynikłej prawdopodobnie z zasiedzenia. W takiej sytuacji zaczyna się od najprostszej aktywności, bo mięśnie muszą się rozruszać. Spacer (nawet wokół bloku), prosty taniec, ping pong czy badminton z częstymi przerwami, a po wszystkim masaż na rozluźnienie mięśni i po paru tygodniach kondycja znacznie się poprawi.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[cava]

Napisane przez sublips

Czy osoba otyła może jeździć konno? Ktoś mógłby wypowiedzieć się w tej kwestii?
Bo daleko mi od złośliwości, ale zawsze wydawało mi się, że nie.

Wiele lat jeździłam konno a nawet uczyłam początkujących.


Moim zdaniem, dla osoby z duża nadwagą to jest za duże zagrożenie. Spaść się zdarza każdemu, dla osoby która jest niewspółmiernie ciężka do swojego wzrostu i nie jest to elastyczna tkanka męśniowa która stanowi rozdaj "amortyzatora" to jest bardzo duże zagrożenie niewspółmiernie dużymi urazami i złamaniami.
Zwłaszcza, jeśli jest to osoba która wcześniej ruszała się mało i jej ciało jest nieelastyczne i osłabione.



+ ja serio pisałam, że koń ma tylko 1 parę nóg i kręgosłupa na całe życie. Dla osób o sporej wadze, juz w ogóle w oderwaniu czy to po prostu duży człowiek czy otyły, powinny być konie ras dużych i wytrzymałych, może już nawet półzimnokrwiste. Przelicza się, ze maksymalny ciezar jaki koń moze bez uszczerbku dla siebie nieśc to około 1/7 masy jego ciała.
czyli jesli przecietny koń wierzchowy wazy pomiedzy 500-600 kilo, to waga jeżdżca z siodłem (siodło z resztą osprzętu załóżmy 10 kilo), nie powinny przekraczać tych 70-80 kilo. w sumie.

[tinkerver2]

Napisane przez AleKosmos

To jest efekt bardzo złej kondycji, wynikłej prawdopodobnie z zasiedzenia. W takiej sytuacji zaczyna się od najprostszej aktywności, bo mięśnie muszą się rozruszać. Spacer (nawet wokół bloku), prosty taniec, ping pong czy badminton z częstymi przerwami, a po wszystkim masaż na rozluźnienie mięśni i po paru tygodniach kondycja znacznie się poprawi.

No, tak. Ale jak to zasugerować? Jak to powiedziec, żeby nie urazić? Żeby osoba otyła nie zrozumiała tego "jesteś grubasem, rusz dupe"? Przecież jak sama napisałaś - osoba otyła ma lustro i wie, że powinna zacząć się ruszać.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[AleKosmos]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

A jakbyś Ty miała depresję wynikającą z niskiej samooceny, to chciałabyś usłyszeć: "Ej, przytyło ci się ostatnio"? Raczej nie.


Ja na początku w ogóle nie rozpoczynałabym rozmowy na ten temat.


tinkerver2, aktywności fizycznej się nie sugeruje. Mówi się: "Ej, kupiłam sobie badmintona, koniecznie musimy go przetestować! Wpadnę do ciebie dzisiaj i pogramy". Zachowujemy się po prostu tak, jakbyśmy rozmawiali z normalną osobą.

[tinkerver2]

Napisane przez AleKosmos

A jakbyś Ty miała depresję wynikającą z niskiej samooceny, to chciałabyś usłyszeć: "Ej, przytyło ci się ostatnio"? Raczej nie.


Ja na początku w ogóle nie rozpoczynałabym rozmowy na ten temat.

No właśnie dlatego pytamy, jak to zrobić. Bo póki co piszesz, że "trzeba jakoś pomóc", "pomiędzy nadwaga a otyłością jest czas na działanie" a potem "najlepiej nie rozpoczynać rozmowy na ten temat", za chwilę, że jednak fajnie zachęcić do ruchu, potem ze jednak każda osoba otyła wie, że jest otyła.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez Ava_

Zalezy od wagi i kondycji konia tak naprawde. Niby sie przyjmuje, ze jezdziec nie powinien wazyc wiecej niz 10% masy konia, czyli te 100kg przecietnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ava, jak Ty to przeliczylaś? jesli 100 kg to 10% to koń ważący tonę (tysiąc kg)

Tonę ważą jakies Perszerony i tego typu rasy mięsne/pociągowe.