2019-08-13, 11:18 | #61 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Nie umiem być sama
Cytat:
|
|
2019-08-16, 08:47 | #62 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: blabla
Wiadomości: 2 008
|
Dot.: Nie umiem być sama
Tak, bo taki wzorzec jest nam wpajany od dziecka w filmach itd - zły chłopiec zmienia się dla szarej myszki gdy się zakochuje i odtąd żyją długo i szczęśliwie. Szkoda, że w życiu bardzo rzadko się tak dzieje
|
2019-08-16, 09:51 | #63 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Nie umiem być sama
Ja w ogóle myślę, że filmy nam zrobiły dużą krzywdę. Te wszystkie opowieści o facetach, którzy nie chcieli się zaangażować niby przez swoją niedojrzałość, te cyniczne koleżanki, które mówią głównej bohaterce, że nic z tego nie będzie, ale ona wygarnia wszystko misiaczkowi, po czym odchodzi, zaczyna nowe życie, on zauważa co stracił, jest zazdrosny, otrząsa się i błaga o przebaczenie...
Tymczasem w życiu taki misio owszem, otrząsa się, ale przy kimś innym. Bo problemem nie był jego charakter, tylko brak większego zainteresowania daną dziewczyną. Cyniczne doradczynie mówią z doświadczenia i niestety mają rację. Każda z nich przerobiła misia lub misiów, którzy "bali się zaangażować" albo "nie szukali teraz nic poważnego", a potem jej kopara opadła, jak go zobaczyła z inną, jak inaczej ją traktuje, całkowicie inaczej się o niej wypowiada i szybko oświadcza, żeby jej nie stracić. Tak słyszałam |
2019-08-16, 14:00 | #64 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: blabla
Wiadomości: 2 008
|
Dot.: Nie umiem być sama
Dokładnie, albo happy end w postaci ślubu filmowej pary - laski myślą, że zaciągną faceta pod ołtarz i teraz tylko sielanka, bo przecież w bajkach disneya tak było no i w komediach romantycznych Dziwnym trafem, nie pokazywali już co się działo po ślubie
|
2019-08-25, 12:56 | #65 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 81
|
Dot.: Nie umiem być sama
Czytając post autorki, mając swoje doświadczenia jako singielka i mając wśrod znajomych samotne dziewczyny, moge stwierdzić, ze takie mysli (jak autorki) mamy wszystkie. Nie chce nikogo urazic, ale tylko samotne osoby są w stanie zrozumieć to ukłucie spowodowane błahymi sytuacjami jak wspomniany przez autorkę sms.
Mam dokładnie tak samo, do rozpaczy potrafiła mnie doprowadzić sytuacja, gdy koleżanka z pracy wystrojona przyszła do pracy, bo chlopak zaprosil ja na urodzinową randkę po pracy. Super spotkanie z koleżankami potrafiła popsuć mi rozmowa o tym, jak to ich faceci potrafią gotować i że to tak zaskakująco miłe gdy czasem w weekend zrobią śniadanie czy obiad. Oczywiście nie mam nikomu za złe podejmowania takich tematów, bo rozmawiamy o życiu a to jest część ich życia. Samotne powroty to chyba zmora singielek. Ileż razy ja sama wracałam z imprez. Dziewczyny zabrały się ze swoimi facetami (albo wspólnie z nimi, albo facet po nie przyjechał), a ja wracałam sama w środku nocy bez nawet świadomości, że ktoś w domu na mnie czeka i martwi się czy dotre bezpiecznie. Zdarzało się, że koleżanki proponowały, że ich facet mnie odwiezie; czasem się zgadzałam, czasem odmawiałam. Zawsze byłam wdzięczna, że ktoś o mnie pomyślał, bo takie zachowanie jest bardzo miłe. Mimo tej wdzięczności miewałam jednak ukłucie smutku, ze odwozi mnie obcy facet bo nie mam swojego... |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:20.