"Kontuzja" która... znika po ciężkim treningu?

[AAAnka]

Mam dość dziwną sytuację. W okolicach czerwca tego roku po jednym z treningów z użyciem hantli zaczęłam odczuwać ból w okolicach prawego stawu barkowego. Myślałam ze to zwykłe nadwyrężenie, naciągnięcie-ból przypominał "ścięgnowy", nie mogłam go dobrze zlokalizować.Utrudniał ubieranie się, ruchy do tyłu i w górę(złożenie kurtki, bluzy czy zapięcie z tyłu biustonosza). Nie mogłam też podnieść nic cięższego na wyciągniętej ręce.Ale potem był urlop i przerwa w treningach, "olałam" ten problem bo nie był tak uciążliwy.W sierpniu udałam się na pierwszy po przerwie trening z nową instruktorką. Akurat na pierwszy raz była mordercza tabata .Poczułam po serii "krokodylków" i pompek że bólu prawie nie czuję.Następnego dnia oprócz obolałych wszystkich mięśni po bólu w barku nie było śladu. Dokładnie przez kilka dni mogłam robić wszystko....niestety po około tygodniu ból powoli wrócił. Wróciłam tez do swoich treningów i jakoś dawałam radę, ból nie był dokuczliwy.Po jakimś czasie zrobiłam sobie serię krokodylków i pompek(na maksa) i ból znowu ustąpił na krótko.Niestety od kilku tygodni oprócz odczuwania go przy tych czynnościach co pisałam wcześniej, doszedł stały ból przypominający reumatyczny, promieniujący od ramienia do łokcia.Dodam że pracuję 9 godzin przy komputerze, prawa łapa wciąż na myszce a ból nieciekawy....Wiem ze muszę się udać do lekarza, ale nurtuje mnie to znikanie tego bólu po wysiłku mięśni (np. pompki).Ktoś się spotkał z takim bólem znikającym po silnym wysiłku??

[kaarollcia2364]

Cześć,

nie jestem lekarzem ale moim zdaniem może to być rotator barku - poczytaj o tym.

[AAAnka]

Poczytałam trochę, to może być faktycznie to-dziękiNurtuje mnie jednak nadal to "znikanie" bólu po pewnych ćwiczeniach..