Różnice pokoleniowe

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez zywedrzewo

Ja pornografię poznałam w wieku 10 lat, kiedy założyli mi internet. Wtedy przynajmniej ktoś mógł to kontrolować, bo były komputery stacjonarne z wielkim monitorem. No i nie było tych wszystkich patostreamerów. Teraz dziecko uruchamia smartfona iii... dopowiedzcie sobie sami, co dalej.

Nie wiem, jestem 1-2 lata mlodsza a jakos nigdy "przypadkiem" nie wyskoczyła mi strona z pornografią. Kto szuka ten widocznie znajduje. Kiedyś chowało się czasopisma pod łóżkiem, teraz można to samo znaleźć w internecie.

Napisane przez megamag

zywedrzewo jeśli to te same osoby i one zmieniły swój styl życia, no to po prostu najpewniej się zestarzałyście. Zresztą już sam ton Twojego postu i poziom utyskiwania na młodsze pokolenie wskazuje jasno na najzwyklejszą mentalną starość.

Dokładnie. Ach ta okropna dzisiejsza młodzież, ach te straszne czasy... Jakbym słyszała moja mamę.
No i nie znam ani jednej osoby, która nosi doczepione włosy nie wiem, skąd to się autoce posta wzięło, może z tego, że sama siedzi za dużo na instagramie?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez zywedrzewo

Na pewno diametralnie zmienił się sposób życia. Na gorsze. 10-15 lat temu aż mi się dzwonek do drzwi urywał, co chwila przychodziły koleżanki i się wpraszały, albo wyciągały mnie z domu. Oczywiście później przychodziło się z rewizytą. Dziś te same osoby wolą po raz setny pochodzić po galerii handlowej, lub (w najlepszym razie) poćwiczyć na siłowni, bo panuje kult ciała, a do tego wszechobecna depresja, którą wszyscy wolą "zaleczyć" dogadzaniem sobie lub ruchem, a nie drugim człowiekiem, jak kiedyś. Odbijają sobie w ten sposób lata, w których w byle jakich ciuchach jedli chipsy u koleżanek. Do tego powstał świat niby wirtualny, ale w którym nie można się pokazać bez doczepionych włosów i innych tego typu "niezbędnych atrybutów współczesnej kobiety". Możecie się śmiać, ale mam 26 lat i jedyną przyjaciółkę, która ma 60 lat. Imponuje mi jej pogoda ducha i dystans do siebie, których coraz trudniej szukać u młódek. Oraz oczywiście to, że nie ma kont na tych wszystkich instagramach itp. No i nie nosi doczepionych włosów... Co do wychowania dzieci w latach dwutysięcznych zwłaszcza, jest dramat. Mam wielu znajomych 18-latków i co chwila ktoś się żali, że nie znajdzie dziewczyny i wcale się im nie dziwię. Niedawno ktoś pod jednym z filmików preppersa Adolfa Kudlińskiego napisał, że młodzi, urodzeni w latach 90-tych to jest tylko "mięso w systemie" i "porno pokolenie". Trudno się z tym nie zgodzić. Ja pornografię poznałam w wieku 10 lat, kiedy założyli mi internet. Wtedy przynajmniej ktoś mógł to kontrolować, bo były komputery stacjonarne z wielkim monitorem. No i nie było tych wszystkich patostreamerów. Teraz dziecko uruchamia smartfona iii... dopowiedzcie sobie sami, co dalej.

30 lat temu też było porno. Nie widzę podstaw, by sądzić, że aktualni licealiści oglądają tego więcej, niż za twoich czasów.
Jak ktoś chciał, to zawsze znalazł i zawsze się z tym krył.
Mam wrażenie, że siedzisz w internetach więcej, niż te twoje znajome.

[lulka19]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;86337404]30 lat temu też było porno. Nie widzę podstaw, by sądzić, że aktualni licealiści oglądają tego więcej, niż za twoich czasów.
Jak ktoś chciał, to zawsze znalazł i zawsze się z tym krył.
Mam wrażenie, że siedzisz w internetach więcej, niż te twoje znajome.[/QUOTE]
Nie masz racji. Było , ale trzeba było się nakombinowac , a teraz jedno klikniecie w telefonie i juz jest. Dlatego tez oglądają więcej , bo jest przystępne . Gdzie jeszcze 20 lat temu stanowilo rzadkosc. Gazetki były przekazywane od jednego do drugiego .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez lulka19

Gdzie jeszcze 20 lat temu stanowilo rzadkosc. Gazetki były przekazywane od jednego do drugiego .

Chyba nie miałaś za wielu kolegów.

[lulka19]

Napisane przez megamag

Chyba nie miałaś za wielu kolegów.

Mowie co wiem z opowieści brata czy TZ . I wiem co mają nastolatki teraz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez zywedrzewo

Na pewno diametralnie zmienił się sposób życia. Na gorsze. 10-15 lat temu aż mi się dzwonek do drzwi urywał, co chwila przychodziły koleżanki i się wpraszały, albo wyciągały mnie z domu. Oczywiście później przychodziło się z rewizytą. Dziś te same osoby wolą po raz setny pochodzić po galerii handlowej, lub (w najlepszym razie) poćwiczyć na siłowni, bo panuje kult ciała, a do tego wszechobecna depresja, którą wszyscy wolą "zaleczyć" dogadzaniem sobie lub ruchem, a nie drugim człowiekiem, jak kiedyś. Odbijają sobie w ten sposób lata, w których w byle jakich ciuchach jedli chipsy u koleżanek. Do tego powstał świat niby wirtualny, ale w którym nie można się pokazać bez doczepionych włosów i innych tego typu "niezbędnych atrybutów współczesnej kobiety". Możecie się śmiać, ale mam 26 lat i jedyną przyjaciółkę, która ma 60 lat. Imponuje mi jej pogoda ducha i dystans do siebie, których coraz trudniej szukać u młódek. Oraz oczywiście to, że nie ma kont na tych wszystkich instagramach itp. No i nie nosi doczepionych włosów... Co do wychowania dzieci w latach dwutysięcznych zwłaszcza, jest dramat. Mam wielu znajomych 18-latków i co chwila ktoś się żali, że nie znajdzie dziewczyny i wcale się im nie dziwię. Niedawno ktoś pod jednym z filmików preppersa Adolfa Kudlińskiego napisał, że młodzi, urodzeni w latach 90-tych to jest tylko "mięso w systemie" i "porno pokolenie". Trudno się z tym nie zgodzić. Ja pornografię poznałam w wieku 10 lat, kiedy założyli mi internet. Wtedy przynajmniej ktoś mógł to kontrolować, bo były komputery stacjonarne z wielkim monitorem. No i nie było tych wszystkich patostreamerów. Teraz dziecko uruchamia smartfona iii... dopowiedzcie sobie sami, co dalej.

Napisane przez zywedrzewo

Na pewno diametralnie zmienił się sposób życia. Na gorsze. 10-15 lat temu aż mi się dzwonek do drzwi urywał, co chwila przychodziły koleżanki i się wpraszały, albo wyciągały mnie z domu. Oczywiście później przychodziło się z rewizytą. Dziś te same osoby wolą po raz setny pochodzić po galerii handlowej, lub (w najlepszym razie) poćwiczyć na siłowni, bo panuje kult ciała, a do tego wszechobecna depresja, którą wszyscy wolą "zaleczyć" dogadzaniem sobie lub ruchem, a nie drugim człowiekiem, jak kiedyś. Odbijają sobie w ten sposób lata, w których w byle jakich ciuchach jedli chipsy u koleżanek. Do tego powstał świat niby wirtualny, ale w którym nie można się pokazać bez doczepionych włosów i innych tego typu "niezbędnych atrybutów współczesnej kobiety". Możecie się śmiać, ale mam 26 lat i jedyną przyjaciółkę, która ma 60 lat. Imponuje mi jej pogoda ducha i dystans do siebie, których coraz trudniej szukać u młódek. Oraz oczywiście to, że nie ma kont na tych wszystkich instagramach itp. No i nie nosi doczepionych włosów... Co do wychowania dzieci w latach dwutysięcznych zwłaszcza, jest dramat. Mam wielu znajomych 18-latków i co chwila ktoś się żali, że nie znajdzie dziewczyny i wcale się im nie dziwię. Niedawno ktoś pod jednym z filmików preppersa Adolfa Kudlińskiego napisał, że młodzi, urodzeni w latach 90-tych to jest tylko "mięso w systemie" i "porno pokolenie". Trudno się z tym nie zgodzić. Ja pornografię poznałam w wieku 10 lat, kiedy założyli mi internet. Wtedy przynajmniej ktoś mógł to kontrolować, bo były komputery stacjonarne z wielkim monitorem. No i nie było tych wszystkich patostreamerów. Teraz dziecko uruchamia smartfona iii... dopowiedzcie sobie sami, co dalej.

Czyli też jestes "porno pokoleniem". Co to w ogóle za określenia. Teraz jest łatwiej znaleźć to co się szuka a kiedyś się więcej kombinowało - gazetki starszych braci, ojców, jakieś kasety po kryjomu. Jak to kiedyś kontrolowano?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[lulka19]

To jak z rakiem. Dawniej też były, co z tego , że teraz jest ich dużo wiecej . Zawsze ten sam argument ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Łał, zywedrzewo, jesteś bardziej zgorzkniała i "emerytalna" mentalnościowo niż moja mama, lat 60+. Smutne.

Napisane przez zywedrzewo

Na pewno diametralnie zmienił się sposób życia. Na gorsze. 10-15 lat temu aż mi się dzwonek do drzwi urywał, co chwila przychodziły koleżanki i się wpraszały, albo wyciągały mnie z domu. Oczywiście później przychodziło się z rewizytą.

Tak, bo wtedy byłaś dzieckiem i miałaś 16-11 lat. Dzieci nie mają takich obowiązków jak dorośli, nie mają partnerów, mieszkań, zakupów, starszych rodziców, zwierząt które polegają tylko na nich, nadgodzin.

Dziś te same osoby wolą po raz setny pochodzić po galerii handlowej, lub (w najlepszym razie) poćwiczyć na siłowni, bo panuje kult ciała, a do tego wszechobecna depresja, którą wszyscy wolą "zaleczyć" dogadzaniem sobie lub ruchem, a nie drugim człowiekiem, jak kiedyś. Odbijają sobie w ten sposób lata, w których w byle jakich ciuchach jedli chipsy u koleżanek.

No, Boziu kochana, co za czasy przyszły, ludzie ĆWICZĄ. Normalnie pierwszy jeździec apokalipsy Zanim zaczniesz sobie ironizować o "zaleczaniu" depresji ruchem, może dokształć się odrobinkę w temacie tego, jak ruch fizyczny wpływa na zdrowie psychiczne. O endorfinach pani słyszała? Nie? Cóż, żarcie chipsów na kanapie czy uzależnienie swojego samopoczucia od innych osób raczej nie nie jest zalecane przez lekarzy i terapeutów. Za to ćwiczenia - o zgrozo - są.

Do tego powstał świat niby wirtualny, ale w którym nie można się pokazać bez doczepionych włosów i innych tego typu "niezbędnych atrybutów współczesnej kobiety". Możecie się śmiać, ale mam 26 lat i jedyną przyjaciółkę, która ma 60 lat. Imponuje mi jej pogoda ducha i dystans do siebie, których coraz trudniej szukać u młódek. Oraz oczywiście to, że nie ma kont na tych wszystkich instagramach itp. No i nie nosi doczepionych włosów...

Weź przestań bo pęknę ze śmiechu. To do tych "wszystkich instagramów" trzeba mieć doczepione włosy? Kurde, nikt mi nie powiedział, nikt nie powiedział też moim znajomym. Może Zuckerberg zablokuje mi konto, bo nie mam doczepek, a mimo to pokazuję się? Dziewczyno: problem nie w Instagramie, a w tym, że albo 1) masz tragicznych znajomych 2) nie wiesz gdzie szukać wartościowych treści. Pewnie, jeśli twój światek jest tak ograniczony że tylko obserwujesz pseudo "modelki" na IG, to tam są doczepki i sztuczne tyłki. Ale jeśli ktoś ma jakiekolwiek pojęcie o potencjale tej platformy (ty nie masz), to może znaleźć sztukę, poezję, zwierzęta, krajobrazy, inspiracje, jedzenie, nietuzinkową modę, rzemieślników, podróżników. No ale trzeba się odrobinkę postarać a nie obserwować deynn i potem jojczyć o tyłkach i doczepkach

Jeśli idziesz do biblioteki i wypożyczasz tanie romansidła a potem narzekasz jakie te biblioteki gówniane - spojler: problem leży w tobie. Nie w bibliotece.

Ja pornografię poznałam w wieku 10 lat, kiedy założyli mi internet. Wtedy przynajmniej ktoś mógł to kontrolować, bo były komputery stacjonarne z wielkim monitorem.

Kto mógł to kontrolować? Miałam komputer stacjonarny "z wielkim monitorem" w moim pokoju. Monitor był do okna, nie do drzwi. Mogłam oglądać nie wiadomo co i nikt nie miał wglądu.

Teraz dziecko uruchamia smartfona iii... dopowiedzcie sobie sami, co dalej.

Co dalej, bo nie wiem? Ty miałaś smartfona w ręce? Orientujesz się jak to w ogóle działa? Osoba zarządzająca smartfonem (tzn. rodzic) może wprowadzić ograniczenia na to, jakie aplikacje i strony ogląda dziecko.

[lulka19]

Ruda ale tu nie chodzi o przychodzenie teraz gdy mamy po 30 lat , jej chodzilo o 15 latki. A i było tak, zgadzam się. Teraz moja szwagierka lat 18 nigdzie nie wychodzi, i nikt do niej nie przychodzi , bo nie ma dzieci w jej wieku. Kiedyś gdy był wyż to było dużo więcej ludzi w naszym wieku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez lulka19

Ruda ale tu nie chodzi o przychodzenie teraz gdy mamy po 30 lat , jej chodzilo o 15 latki.

Ale ona pisze że "teraz te same osoby", czyli te które odwiedzały ją te 10 lat temu... chyba że źle zrozumiałam?

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Ludzie w pewnym momencie, przestali być „ manualni”.
My byliśmy przyuczani w domu i w szkole, żeby umieć robić różne rzeczy z różnych materiałów. Nie każdy lubił i robił, ale każdy potrafił takie rzeczy jak szycie, robić na szydełku, drutach, tkać, zbić karmnik, robić ozdoby i zabawki z papieru czy czegoś.

Przy czym to wcale nie było tak pobieżne jak przyszycie guzika byle był. Nauczyli mnie w szkole przyszyć guzik na kilka ( naście ?)sposobów, wszyscy musieli zrobić sweter na drutach itp.

Teraz wi€e ze poza fascynującymi się wyjątkami, ludzie tego nie potrafią. Jak duża to różnica, uświadomiłam sobie kiedyś, jak ktoś tu na wizażu mnie zapytał, jak nauczyłam się robić na szydełku.
Moja mina : przecież to się potrafi.
No nie.Teraz to jedna z tych rzeczy, której ewentualnie można się nauczyć( z YT np.) , a nie ze „ się potrafi”.

Wydaje mi się, że bliżej mi do twoich dzieci niż do ciebie wiekowo. I normalnie umiem robić na szydełku i drutach.


I nie uważam, żeby to było jakieś przydatne. Ja nigdy tych umiejętności nie używam.


Gdybym chciała, to bym się nauczyła i już.

[lulka19]

Dobra, źle zrozumialam w każdym razie to fakt , że teraz tak to nie wygląda , ale tu ma rację zywedrzewo , przez to , że właśnie był wyż i było mnóstwo dzieci w naszym wieku , i mniej atrakcji , wiec spędzalo się czas razem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[inezina]

Napisane przez zywedrzewo

Na pewno diametralnie zmienił się sposób życia. Na gorsze. 10-15 lat temu aż mi się dzwonek do drzwi urywał, co chwila przychodziły koleżanki i się wpraszały, albo wyciągały mnie z domu. Oczywiście później przychodziło się z rewizytą. Dziś te same osoby wolą po raz setny pochodzić po galerii handlowej, lub (w najlepszym razie) poćwiczyć na siłowni, bo panuje kult ciała, a do tego wszechobecna depresja, którą wszyscy wolą "zaleczyć" dogadzaniem sobie lub ruchem, a nie drugim człowiekiem, jak kiedyś. Odbijają sobie w ten sposób lata, w których w byle jakich ciuchach jedli chipsy u koleżanek. Do tego powstał świat niby wirtualny, ale w którym nie można się pokazać bez doczepionych włosów i innych tego typu "niezbędnych atrybutów współczesnej kobiety". Możecie się śmiać, ale mam 26 lat i jedyną przyjaciółkę, która ma 60 lat. Imponuje mi jej pogoda ducha i dystans do siebie, których coraz trudniej szukać u młódek. Oraz oczywiście to, że nie ma kont na tych wszystkich instagramach itp. No i nie nosi doczepionych włosów... Co do wychowania dzieci w latach dwutysięcznych zwłaszcza, jest dramat. Mam wielu znajomych 18-latków i co chwila ktoś się żali, że nie znajdzie dziewczyny i wcale się im nie dziwię. Niedawno ktoś pod jednym z filmików preppersa Adolfa Kudlińskiego napisał, że młodzi, urodzeni w latach 90-tych to jest tylko "mięso w systemie" i "porno pokolenie". Trudno się z tym nie zgodzić. Ja pornografię poznałam w wieku 10 lat, kiedy założyli mi internet. Wtedy przynajmniej ktoś mógł to kontrolować, bo były komputery stacjonarne z wielkim monitorem. No i nie było tych wszystkich patostreamerów. Teraz dziecko uruchamia smartfona iii... dopowiedzcie sobie sami, co dalej.

Kiedyś to było życie nie to co teraz, jakbym słyszała mojego ojca i dziadka
Dziadek do dziś mówi, że za komuny to byli życie, praca była dla każdego
Szkoda, że nie da się cofnąć w czasie, mogłabyś żyć w takiej idylli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

"Kiedyś to były czasy, a teraz nie ma czasów".

[ruda_beksa]

Napisane przez lulka19

Dobra, źle zrozumialam w każdym razie to fakt , że teraz tak to nie wygląda , ale tu ma rację zywedrzewo , przez to , że właśnie był wyż i było mnóstwo dzieci w naszym wieku , i mniej atrakcji , wiec spędzalo się czas razem.

Myślę że też pewna część spędzania czasu przeniosła się w Internet. Znam kilku nastolatków i np. potrafią godzinami wysyłać sobie filmiki (nagrane przez siebie), gadać przez Snap czy FaceTime mimo że np. mieszkają niedaleko od siebie. Ale jeśli to zaspokaja ich potrzebę kontaktu, to czemu nie. Według badań to pokolenie też mniej imprezuje i pije.

megamag - no dokładnie

[lulka19]

Napisane przez ruda_beksa

Myślę że też pewna część spędzania czasu przeniosła się w Internet. Znam kilku nastolatków i np. potrafią godzinami wysyłać sobie filmiki (nagrane przez siebie), gadać przez Snap czy FaceTime mimo że np. mieszkają niedaleko od siebie. Ale jeśli to zaspokaja ich potrzebę kontaktu, to czemu nie. Według badań to pokolenie też mniej imprezuje i pije.

megamag - no dokładnie

No jasne , mojej nie zaspokoja miło wspominam oglądanie filmów z przyjaciółkami , nocowanie , wyglupy . Teraz też ma to miejsce , ale już nie tak często.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Limonka2738

Wydaje mi się, że bliżej mi do twoich dzieci niż do ciebie wiekowo. I normalnie umiem robić na szydełku i drutach.


I nie uważam, żeby to było jakieś przydatne. Ja nigdy tych umiejętności nie używam.


Gdybym chciała, to bym się nauczyła i już.

Dla mnie też to jest kompletnie nieprzydatna umiejętność. Jedyne co umiem z takich rzeczy to przyszyc guzik, a i to przydało mi się na razie dokładnie 2 razy w życiu bo większośc moich ubrań po prostu nie ma guzików.
Mój chłopak nauczył się z internetu szyć na maszynie, bo ciężko mu znaleźć np. spodnie dobre rozmiarowo rownoczesnie w pasie i na długość nogawek, wiec je sobie skraca. Ja nie mam aż takich problemów wiec nie widzę potrzeby się tego uczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[denneris]

Napisane przez ruda_beksa

Też bardzo Terranovę lubiłam, a niektóre ciuchy z tego okresu chciałabym mieć teraz, bo byłyby modne

Przypomniała mi się jeszcze jedna niedroga sieciówka z tego okresu o wdzięcznej nazwie TROLL. Ale to raczej nie był mój styl

Ooo przypomniałaś mi o tym sklepie [1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86337028]Nie wiem, jestem 1-2 lata mlodsza a jakos nigdy "przypadkiem" nie wyskoczyła mi strona z pornografią. Kto szuka ten widocznie znajduje. Kiedyś chowało się czasopisma pod łóżkiem, teraz można to samo znaleźć w internecie.



Dokładnie. Ach ta okropna dzisiejsza młodzież, ach te straszne czasy... Jakbym słyszała moja mamę.
No i nie znam ani jednej osoby, która nosi doczepione włosy nie wiem, skąd to się autoce posta wzięło, może z tego, że sama siedzi za dużo na instagramie?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Też nie znam osobiście żadnej osoby z doczepami, na insragramie znajome też normalnie wyglądają. Ktoś tu mocno przesadza albo widzi to co chce widziec

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez ruda_beksa

Też bardzo Terranovę lubiłam, a niektóre ciuchy z tego okresu chciałabym mieć teraz, bo byłyby modne

Przypomniała mi się jeszcze jedna niedroga sieciówka z tego okresu o wdzięcznej nazwie TROLL. Ale to raczej nie był mój styl

Pamietam Trolla, Pimkie, OTL, pewnie jeszcze sporo innych by sie znalazlo, ale pamiec nie ta

[Rena]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86338932]Dla mnie też to jest kompletnie nieprzydatna umiejętność. Jedyne co umiem z takich rzeczy to przyszyc guzik, a i to przydało mi się na razie dokładnie 2 razy w życiu bo większośc moich ubrań po prostu nie ma guzików.
Mój chłopak nauczył się z internetu szyć na maszynie, bo ciężko mu znaleźć np. spodnie dobre rozmiarowo rownoczesnie w pasie i na długość nogawek, wiec je sobie skraca. Ja nie mam aż takich problemów wiec nie widzę potrzeby się tego uczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Guziki masz np w dzinsach, tylko ze ich sie nie przyszywa.

Napisane przez kasztanka3

Pamietam Trolla, Pimkie, OTL, pewnie jeszcze sporo innych by sie znalazlo, ale pamiec nie ta

Trolla pamietam, pimkie jest w Paryzu, to chyba w Polsce tej sieci juz nie ma. OTL to nie kojarze.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Rena

Guziki masz np w dzinsach, tylko ze ich sie nie przyszywa. .

Racja. Zresztą w sumie to mam tylko dwie pary dżinsów :p. Większość moich ubrań to sukienki i spódnice.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[KrolowaDancingu]

Prawda jest taka - ludzie się nie zmieniają, tylko mamy technologie i ona nam ułatwia pewne rzeczy, lub uwidacznia.

Porno było - pamiętam jak koledzy w szkole chowali po plecakach, jeden zdobył i przekazywał reszcie.

Jak byłam dzieckiem, do mojej mamy koleżanki nie chodziły, do babci tak. Zależy kto co lubi. Ja tam mam koleżanki i znajome. Ogólnie cały wątek to dla mnie kosmos. Mam w pracy dziewczyny młodsze od siebie o 10 lat i różnicy nie czuje. Mam znajomych starszych około 10 lat i też nie widzę różnicy.