2019-01-22, 16:54 | #871 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 56
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cześć dziewczyny,
Proszę potrząśnijcie mną jakoś. Odkąd wiem o zaręczynach mojego byłego non stop o nim myślę! Zamiast się skupić na sobie i swoim życiu, to wciąż rozmyślam o NICH. Mam wrażenie, że żyje ich życiem, a mojego nie ma. Co więcej, czuję się jakby czas stanął w miejscu, jakby nasze rozstanie nigdy nie doszło do skutku, a on zaraz stanie u progu moich drzwi. Jest to dla mnie o tyle dziwne, że nie czuję hmm bólu? Mam wrażenie, że popadłam w jakąś obsesje, bo myśli o ich związku są strasznie natrętne, ale jednocześnie nie powodują u mnie załamania. Nie wiem o co chodzi, miała któraś z was tak kiedyś? Jestem już po prostu zmęczona ich obrazem w mojej głowie CODZIENNIE. Do psychologa chodzę, jestem na terapii, psycholożka twierdzi, że muszę po prostu uzbroić się w cierpliwość i to minie. Tylko kurcze, to już trwa 8 miesięcy, a oni dalej w mojej głowie... |
2019-01-22, 17:56 | #872 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 505
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
__________________
RESET |
|
2019-01-22, 17:59 | #873 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
A przed ich zareczynami w ogóle myslalas o nim, czy zaczelo sie to dopiero jak się zareczyl? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-01-22, 18:28 | #874 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 56
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
eks do mnie pisal dwa dni przed zaręczynami.
z mojej strony nie ma kontaktu od maja, nie odpowiadam na wiadomości, telefony itp. social media w całości zablokowane. tak, przed zaręczynami też o nim myślałam, a właściwie to bardziej o nich i niż o nim...aczkolwiek to były zdecydowanie mniej natrętne myśli niż teraz. trochę nie wiem co się dzieje, bo myślałam, że wraz z upływem czasu będę myśleć coraz mniej...a myślę coraz więcej!!! i wstyd mi strasznie przed samą sobą, że już tyle czasu minęło, a ja dalej nie jestem obojętna i dalej żyje ich życiem... Edytowane przez Kasia_MMM45 Czas edycji: 2019-01-22 o 18:30 |
2019-01-22, 18:30 | #875 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-01-22, 18:30 | #876 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 505
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
__________________
RESET |
|
2019-01-22, 18:44 | #877 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 102
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86405242]InsaneLa czekamy na Ciebie na grupie Podaj dane na pw [/QUOTE]Podeślesz mi link na pw? Cos mnie ominelo
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-01-22, 19:06 | #878 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
@Kasia_MMM45, zgadzam się z panią psycholog- potrzebujesz czasu. Dzięki za rady dziewczyny . Jutro idziemy na łyżwy, więc może jakoś zahaczę o ten temat. Rozmawiałam jeszcze z tą koleżanką i trochę uzupełniła temat. To on zakończył związek. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-01-22, 19:09 | #879 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 56
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Napisał z prośbą o spotkanie, bo bardzo źle skończył nasz związek i chciałby przeprosić.
Nie będę jej nic wysyłać, przyszła do mojego mieszkania kiedy nie było mnie na noc w domu, żeby uprawiać seks z moim facetem w moim łóżku. Przy czym wiedziała o mnie, znała mnie, a w social mediach odwalała szopkę wstawiając zdjęcia z podpisem: MÓJ PRZYJACIEL w momencie kiedy już za moimi plecami uprawiali seks. |
2019-01-22, 19:13 | #880 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
nie wierzę, że ludzie potrafią być tak podli |
|
2019-01-22, 19:15 | #881 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-01-22, 21:32 | #882 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cześć dziewczyny. Już kiedyś był mój wpis, teraz jestem po raz drugi, ale z tematem tego samego faceta. W skrócie..były piękne zaręczyny, wspólne mieszkanie, 5 letni synek. Wczoraj w końcu się przyznał do spotykania się z 18 latka (ja lat 34, on 32 i 10 letnia córka z pierwszego zwiazku). Podejrzewałam wcześniej, ale nie chciałam w to wierzyć. Spakowałam go I wyrzucilam z domu...boli..
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-01-22, 21:35 | #883 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 505
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
To obrzydliwe, że spotyka się praktycznie z dzieckiem...
__________________
RESET |
|
2019-01-22, 21:37 | #884 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 42 511
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Każdego dnia rób jedną rzecz, która Cię przeraża." |
|
2019-01-22, 21:37 | #885 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Współczuję Ci bardzo. Domyślam się jak jest Ci ciezko, ale zrobiłaś naprawdę ogromny krok i zawalczylas o siebie oraz o swoje i córki szczęście. Ten łajdak na Ciebie nie zaslugiwal.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-01-22, 22:17 | #886 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Dzisiaj już zaczął pisać, pytać jak się czuję, że przeprasza..Nic mu nie odpisałam to wysłał mi zdjęcie synka..to takie granie na uczuciach. Szkoda że nie pomyślał o swoim synu wcześniej..
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-01-22, 23:49 | #887 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Dziewczyny, ja wiem, że macie swoją grupę wsparcia na fb, ale piszmy też tutaj, bo tu było całkiem fajnie. A ja np. nie chcę się tak ujawniać, pokazywać swojej twarzy ani udostępniać danych, bo nigdy nie wiadomo, kto kogo zna i później się w moim środowisku rozejdzie, że się wypłakuję na forum po rozstaniu...
__________________
Jest gdzieś we mnie miejsce o najniższej możliwej energii, bliskiej zeru, zeru absolutnemu. But I, I need to be by myself; I mean: I sing for myself, I bleed for myself, I breathe for myself. Tego się nie leczy, słowo pękło jak szkło
|
|
2019-01-22, 23:56 | #888 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Ja wlasnie umieram... dalam sie znowu wciagnac mu w straszne g... i wlasnie gryze podloge z winem w ręku...
Chyba mi zaraz serce pęknie i umre.. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-01-23, 00:08 | #889 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Nie umieraj, nie wartoooooo. A jak z tym kolesiem od randki?
__________________
Jest gdzieś we mnie miejsce o najniższej możliwej energii, bliskiej zeru, zeru absolutnemu. But I, I need to be by myself; I mean: I sing for myself, I bleed for myself, I breathe for myself. Tego się nie leczy, słowo pękło jak szkło
Edytowane przez ponton_powietrzny Czas edycji: 2019-01-23 o 00:10 |
|
2019-01-23, 00:22 | #890 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
No bawiliśmy się w jakas tam przyjaźń ale dzis mo zlamal serce totalnie. Z ex nie da sie przyjaznic. Nie wiem po co sie w to wmieszalam... każdy mi mowil nie odpisuj, poblokuj... a ja uwazalam ze umiem trzymam dystans. Nie umiem. I znowu okropnie mnie zranil... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-01-23, 00:28 | #891 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Ja się próbowałam przyjaźnić z poprzednim eksem mimo, że mnie zranił, czasem nawet szliśmy na przysłowiowe piwko, ale przez to nie mogłam go wyrzucić z głowy mimo, że miałam niby dystans jakiś. Przeraziłam się, jak cały czas nie mogłam ruszyć do przodu. Zerwałam kontakt, był zły i zszokowany, ale powiedziałam, że nie mogę. Pisał, ale nie odpisywałam. Dzwonił, ale nie odbierałam. W końcu dał spokój i powiem szczerze, że doszłam do siebie przez ten czas milczenia o wiele szybciej. A jak już raz doszłam, to później już nie chciałam od niego przyjaźni, bo weszłam w jakąś fazę negacji. I mimo że nadal mamy czasem kontakt (odnowił się jakoś w trakcie tych paru lat, jak byłam w nowym związku), to nie mam specjalnej ochoty być jego kumpelką. Mimo, że już nie mam żalu. Po prostu mam inne priorytety, a poprzedni eks nie pasuje do mojego obecnego życia.
__________________
Jest gdzieś we mnie miejsce o najniższej możliwej energii, bliskiej zeru, zeru absolutnemu. But I, I need to be by myself; I mean: I sing for myself, I bleed for myself, I breathe for myself. Tego się nie leczy, słowo pękło jak szkło
|
|
2019-01-23, 00:44 | #892 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Chyba mi wlansie cala milosc przeszła jak reka odjal. Brzydze sie tym człowiekiem.
Zostal tylko wielki zal i ponownie zlamane serce... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 01:44 ---------- Poprzedni post napisano o 01:29 ---------- Cytat:
Może gdybyśmy oboje byli czyści jak lza w tym związku a miłość po prostu by sie skonczyla... Boże analizuje i jestem przerażona jaka ja bylam głupia... Weszłam na 5 lat w zwiazek z facetem w kolo którego walily na czerwono znaki ostrzegawcze. Ze piotrus pan niedojrzały, ze babiarz, ze klamca. Po prostu zly czlowiek i toksyczny. A przez niego i ja totalnie oszalalam. Czemu ja tego nie zauważyłam wczensiej? Dawal wielkie sygnaly... Tak naprawdę od poczatku juz bylo COS, jakies ALE... dlugo go odrzucalam a w końcu zmieklam. I to byl najgorszy blad mojego zycia... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-01-23, 01:01 | #893 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Sama raz w życiu byłam z takim typowym, toksycznym facetem. 7 miesięcy. Wtedy - szczerze? - kompletnie nie wiedziałam, co się dzieje, bo pierwszy raz w życiu zetknęłam się z przemocowcem, kobieciarzem, zdradzaczem, który w dodatku nie szanuje kobiet z zasady. I dziś myślę, że miałam szczęście, że spotkałam go wtedy, bo teraz ze stu metrów wyczuwam każde takie toksyczne zagranie i ściemę u facetów. A przede wszystkim taki związek najwięcej uczy nas o nas samych. Ja dzięki niemu zrozumiałam, że uciekłam w miłość, i to za wszelką cenę, bo bałam się żyć sama: nie udała mi się kariera, praca, nie miałam perspektyw. I kiedy weszłam w związek, a trafiłam na toksyka, który celowo mnie izolował od rodziny, przyjaciół i rzucenia obowiązków (bo przecież on był najważniejszy), tym szybciej się staczałam. Dosłownie się pogrążałam: coraz mniej łączyło mnie z ludźmi i pracą, studiami, pasją, więc tym bardziej bałam się zostawić toksycznego faceta. Dlatego ważne, że Ty się urwałaś. Teraz sama przemyśl, co tak naprawdę Cię przy nim trzymało. Dzięki temu możesz pięknie zmienić swoje życie na lepsze i olać toksyczność jakichkolwiek facetów w przyszłości ever. |
|
2019-01-23, 01:51 | #894 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Mój obecny eks był totalnym przeciwieństwem, spokojny i ułożony, w zasadzie umiał się przyznać do winy, zostawiał mi dużo przestrzeni osobistej, ale po rozstaniu mam wrażenie, że był wynikiem tamtego pierwszego związku. Na następnego chłopaka wybrałam sobie kogoś o 180 stopni innego i to też był chyba błąd, bo poza tymi zaletami był kompletnie niezorganizowany, bez planów na przyszłość, bez motywacji, niczym się nie przejmował, nie spieszyło mu się do poważnego życia (obrony magisterki, pracy, wyprowadzenia się z domu), uważał, że wszystko samo się zrobi. Także, ja nie trafiłam dwa razy. Jeden zrobił mi kisiel z mózgu, z drugim po prostu nie wyszło i nie wyszłoby na dłuższą metę przez różnicę charakterów. I nie wiem, czy te związki mnie czegoś nauczyły, ale teraz wiem przynajmniej, że powinnam być z kimś, kto ma charakter pomiędzy. Nie kłótliwym, ale potrafiącym się czymkolwiek przejąć. Nie zbyt energicznym, ale też nie leniwym. Z kimś, kto nie boi się nowych wyzwań, ale kiedy trzeba umie też posiedzieć w domu. Z osobą, która nie jest despotyczna, ale umie stawiać granice. I tak dalej, i tak dalej. Ale na razie staram się nie myśleć o tym, kogo znajdę i czy kiedykolwiek w ogóle kogoś, bo to nie poprawia samopoczucia. A ideały nie istnieją, ja też nim nie jestem.
__________________
Jest gdzieś we mnie miejsce o najniższej możliwej energii, bliskiej zeru, zeru absolutnemu. But I, I need to be by myself; I mean: I sing for myself, I bleed for myself, I breathe for myself. Tego się nie leczy, słowo pękło jak szkło
|
|
2019-01-23, 03:39 | #895 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
W ogóle, to słuchajcie. Zarywam nockę nad projektem i nagle coś zrozumiałam. Doszło to do mnie z całą jasnością.
Nasz związek od początku miał zadatki na to, żeby nie przetrwać ze względu na dzielące nas różnice charakterów, ale byliśmy zakochani, zafascynowani i nie zwracaliśmy na to uwagi. Może gdyby on był trochę bardziej doświadczony (po jakichś związkach) i dojrzalszy, to inaczej by to wyglądało, bo ja już umiem chodzić na kompromisy. W efekcie, oboje dla siebie coś poświęcaliśmy, naginaliśmy się, choć z początku było to dla nas wygodne. Dopiero, jak opadła ta pierwsza różowa mgiełka zakochania, a zaczęło się życie, różnice wylazły na wierzch. Moim zdaniem radziliśmy sobie nieźle, ale widać on tak nie myślał no i stało się. Doszłam też do wniosku, że dopóki nie jest się jakimś chorym psychicznie patusem albo strasznym toksykiem o nienormalnych reakcjach, to nie ma sensu mieć poczucia winy. To znaczy, po przemyśleniu wiem, co mogłam zrobić lepiej i wiem, co on mógł zrobić lepiej, ale nie są to rzeczy, które znacząco wpłynęły na nasz związek. Wpłynęło to, jakie mieliśmy charaktery i że nie dało się tego zmienić. A ja miewałam poczucie winy, że jestem emocjonalna, że coś ze mną nie tak. Jestem. Przeżywam wiele rzeczy dość intensywnie, radości i porażki, jestem raczej szybka w działaniu, lubię mieć ważne rzeczy zaplanowane, chcę coś robić ze swoim życiem (pracować, uczyć się, poświęcić się jakiemuś zajęciu), czasem łatwo się złoszczę. On natomiast był spokojny, mało emocjonalny, nie ruszało go to, że nie zdaje na studiach, że nie ma planu na przyszłość, że ktoś go źle potraktował. On to po prostu olewał, bez jakichś reakcji. I o ile ja się to starałam zaakceptować, o tyle on nie mógł zrozumieć, że ja się stresuję czymś, na coś się wkurzam, bo po co. Momentami mnie to naprawdę irytowało, ale nie było to coś, co burzyło mi dobry obraz naszej relacji, natomiast sama czułam się źle, że jestem zbyt emocjonalna może. A teraz wiem, że nie. Jestem taka, jaka jestem i potrzebuję być z kimś, kto to zaakceptuje. Co zrobiłam źle wiem, ale nie można uznać za złe mojego charakteru. To tak, jakby ktoś się czepiał, że nie jestem ruda i nie mam wielkich cycków. No nie mam, widziały gały, co brały. Mogłabym się przefarbować i zrobić sobie operację, ale nie o to przecież chodzi. Można zmienić pewne zachowania i starałam się to robić, ale nie mogę nagle stać się zupełnie spokojna i flegmatyczna, jeżeli taka z natury nie jestem. Więc może lepiej, że znalazł sobie kogoś, kto ma prawdopodobnie takie samo podejście do życia. A to, czy coś razem zrobią, czy będą wiecznie żyli tacy "rozwaleni", od rana do wieczora, bez planów na nic, to nie moja sprawa. Ważne, żeby im było super. Dla mnie jego charakter nie był wielkim problemem. Akceptowałam to, że on potrzebuje czasem pobyć sam przez parę dni i nigdzie nie wychodzić, że nie jest spontaniczny ani romantyczny, że nie umie robić kilku rzeczy na raz i że jeżeli ma coś do wykonania, to zajmuje mu to bardzo dużo czasu. Mogłabym żyć, akceptując te jego cechy, bo ważniejsza była reszta, widziałam, że się stara. Ale widać dla niego moje wady okazały się być nie do wytrzymania, mimo tego, że ja też się starałam. Ale nikt nie powiedział, że to wady. Może dla kogoś innego to będą zalety.
__________________
Jest gdzieś we mnie miejsce o najniższej możliwej energii, bliskiej zeru, zeru absolutnemu. But I, I need to be by myself; I mean: I sing for myself, I bleed for myself, I breathe for myself. Tego się nie leczy, słowo pękło jak szkło
Edytowane przez ponton_powietrzny Czas edycji: 2019-01-23 o 03:57 |
2019-01-23, 14:58 | #896 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 13
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Hej Jeśli mogę to również chciałabym dołączyć do grupy na Messengerze. Wygodniej będzie tam rozmawiać niż przez forum.
|
2019-01-23, 15:17 | #897 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
|
2019-01-23, 20:43 | #898 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cześć dziewczyny!
Właśnie wróciłam, zaliczyłam tylko 3 wywrotki także nie jest źle. Temat, który mnie nurtowal w sumie nawiązał się sam. A zaczęło się od Lwowa, bo K jedzie za miesiąc ze znajomymi na weekend, ja natomiast już byłam i tak jakoś mówię, że piękne miasto itd. Zaczął pytać czy byłam, kiedy, z kim. A byłam z exem.. także pojawiło się też pytanie dlaczego ex jest exem. Naświetliłam mu trochę sytuacje i przy okazji zapytałam o jego związkową przeszłość. Powiedział, że był 4 lata w związku, że w sumie jest świeżo po rozstaniu. A postanowił to zakończyć, bo z jego strony uczucie wygasło i czuł, że dalej tego nie pociagną. Nie wiem czy wyczuł jakiś niepokój z mojej strony, ale zaznaczył że nie szuka ani zabawki, ani pocieszycielki, a tamten rozdział jest definitywnie zamknięty. Jakoś nie umiałam się ugryźć w język i napomknęłam, ze takie rozdziały jednak często lubią się na nowo otwierać.. znam to przecież z autopsji. Przyznał, że owszem ona pisze i dzwoni, ale on nie reaguje- głównie ze względu na nią, bo tak będzie dla niej lepiej. Wydaje się byc bardzo dojrzałym facetem. Nie powiedział ani jednego złego słowa na nią, co też jest dla mnie ważne (faceci czesto lubią zwalac calą winę na okrutną ex). Powiedział natomiast, że dużo w tym jego winy, bo powinien zakończyć to wcześniej. Trochę się chyba uspokoiłam. Aaa, no i powiedzial też, że zostawi mi psa pod opieką na weekend jak pojedzie do Lwowa także chyba zaufanie między nami się jakoś buduje, hah Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-01-23, 20:46 | #899 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Kiedy kolejna randka? |
|
2019-01-23, 20:52 | #900 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86411255]Tak bardzo się cieszę Kochana!!
Kiedy kolejna randka?[/QUOTE]Wstępnie umówiliśmy się na sobotę, ale mam kilka spraw do ogarnięcia, także nie wiem czy dam radę. Jeśli nie, to mamy sie zdzwonić co do przyszłego tygodnia. Jak u Ciebie? Podoba mi się Twój nick! <3 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:02.