Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 71.

[natalia_t]

Napisane przez Finlora

Dla mnie też

---------- Dopisano o 19:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

Może tu nie było mowy o ppm tylko cpm, ewentualnie o redukcji, bo na grupach np o IO czy hashimoto non stop czytam, że jadłospis 1500-1600 to głodówka, że tyle to pewnie wynosi ppm i że żeby schudnąć trzeba jeść i właśnie najczęściej jest, że ok 2000 kcal.

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------


Ja akurat mówię na przykładzie osób, z którymi mam styczność na co dzień i które chorują na to samo co ja.

Jeśli cpm to jak najbardziej bym się zgodziła. Sama jak się odchudzałam startując od 68kg to szybko się okazało, że zaplanowane 1400 to stanowczo za mało, zmodyfikowałam i długo utrzymywałam 1600+/-100 i ostatecznie schudłam do 62 kończąc na jadłospisie około 1800. Biorąc pod uwagę, że większość kobiet waży mniej więcej te 60-70 kg i jest raczej bardziej aktywna niż ja, to wtedy całkowite zapotrzebowanie 2000 kcal jest bardzo realne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Coś poszło nie tak z dopiskiem.

[Finlora]

Napisane przez Paprotka_

No ja tak jadam: 4 posiłki dziennie co 3-4 godziny żeby nie dopuścić do wilczego głodu. 1 posiłek sama sobie wybieram i jeśli wybiorę batonik to głodna jestem po godzinie. Wybieram więc michę warzyw z jajkiem, łososiem czy tam kabanosem

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Ja też mam 4 posiłki i przy moim rozkładzie dnia i treningów staram się jeść co 4h. Często zdarza się, że już po 3h umieram z głodu i z trudem wytrzymuję.

[natalia_t]

Napisane przez Paprotka_

Z tymi porcjami to bywa dziwnie. Jestem na redukcji i często jak patrzę na swoją porcję to pukam się w głowę, co ta dietetyczka wymyśliła, w życiu się tym nie nasycę. A potem okazuje się że spoko, głodna nie jestem i spokojnie wytrzymuję do następnego posiłku. Potwierdzam opinię, że często je się oczami. Odkrywam Amerykę, że jednak dobór składników ma znaczenie.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Oj tak, ma znaczenie. Dla mnie największą głupotą są jadłospisy niskotłuszczowe. Jedzenia może i dużo, ale nie syci to nic a nic, ciągle trzeba ładować paszę, a i tak w końcu napychanie żołądka przestaje satysfakcjonować, bo okazuje się, że mimo napchania bebechów organizm domaga się czegoś, czego najwyraźniej bez tłuszczu nie da się dostarczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez this_witch

No właśnie wcale niekoniecznie

No właśnie ja mam mętlik w głowie. Ostatnio sporo słucham podcastów na temat diety i już kilka razy spotkałam się z tematami, żeby się nie głodzić, żeby nie być na dietach 1200 czy 1500 kalorii bo to szkodzi i że dorosła kobieta może spokojnie spalać 2 tysiące kalorii lekką ręką. Może pomyliłam to podstawowe zapotrzebowanie z całkowitym, ale chodzi mi o to, że ja waże 90 kg, mam 172 centymetry wzrostu i spalam 1525 kalorii. Dietę redukcyjną mam ustawioną na 1750, a kurde wcale nie leżę całymi dniami na kanapie. Dużo bym dała, żeby "spontanicznie" spalać 2000 kalorii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[effcia82]

Mnie kiedyś wyliczyło jakoś 1400 kcal przy założeniu, że chcę schudnąć i wybraniu najniższego stopnia aktywności. W ogóle zauważyłam, że najbardziej mi służy schemat nie jedzenia do godziny 16 ale kiedy siedzę w domu jem z nudów. W pracy spokojnie wytrzymuję bez jedzenia i nie czuję głodu a kiedy jadłam to po pierwszym śniadaniu ciągle myślałam o drugim a do domu wracałam głodna i wściekła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Dużo bym dała za to, żeby móc więcej jeść, niestety aktywność jaką mam to już max tego co mogę zrobić, więcej nie dam rady.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez Lumimi

Moim zdaniem na szczuplosc sklada sie wiele rzeczy ale raczej nie genetyka. Wiadomo ze genetycznie to mozemy dostac typ figury a nie nadwage.
To ze jedzenia jest duzo nie oznacza ze to jedzenia ma duzo kcl.
Trzeba unikac "cichych" podwalaczy kalori. Taka lyzka majonezu ma jakies 170 kcal. Wszelkiego rodzaju soki owocowe typu Kubus tez tych kcal maja troche a przeciez sie nimi nie naje. Podjadanie jakis drobiazgow tez moze podnies ladnie wage.
Wazne sa tez rzeczy przyspieszajace materie.
Tryb zycia tez jest wazny. Moze te matki nie cwicza ale maja na czym tracic kalorie.

Jestem z tych moze nie chudych, ale szczuplych co wiecznie jedza i nie tyja. Taaa. Porownywalam z moja kolezanka co mowi mi ze mi dobrze.
Ona wszedzie samochodem. Ja na nogach.
Ona w maczku zje 3 te male hamburger i frytki. Ja frytki i jeden hamburger.
Ona wszedzie robi na tlusto, zamiast ryzu czy ziemniakow frytki.
Zamiast wody to soki, napoje gazowane.
Ale ona duzo nie je, ale jak byla u dietetyka to wyliczyl jej ze ona dziennie je 3,5tys kcal.

Mam naprawde mieszane odczucia co do tego ze ktos je i nie tyje a drugi tyje z powietrza. Moze dlatego ze jak sie mniej pilnowalam i tu jakis soczek, tu mniej ruchu to przywalilam 8kg "z powietrza".

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Dokladnie. Otylosc czy nadwage czesto 'dziedziczy' sie poprzez nawyki zywieniowe wyniesione z domu. Co do typu sylwetki tez sie zgadzam. Wiekszosc kobiet tyje w udach, brzuchu i posladkach, a niektorym szczesciarom wszystko idzie w dupe i cycki - wiec chocby sie zajadaly batonikami i zagryzaly je nutella, to i tak beda wygladac dobrze. Nie dlatego, ze maja ultraszybka przemiane materii, ale dlatego, ze tluszcz im sie rozklada tak a nie inaczej.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez cava

Pracujące matki owszem mogą jeść „zakazane” w pracy jak rodzina/dzieci nie widzą a w domu lekka, zdrowa dieta pod dzieciaki + brak czasu na jedzenie.

Oj to prawda

Mogę się spytać jak mierzycie to ile kcal spalacie? Jakiś "na pieszo" z tabelek gdzies w necie.. elektronika jakąs?

[Paprotka_]

Mogę się spytać jak mierzycie to ile kcal spalacie? Jakiś "na pieszo" z tabelek gdzies w necie.. elektronika jakąs?[/QUOTE]


Mnie mierzy opaska Mi Band. Nie wiem na ile ten pomiar jest poprawny, traktuję go tylko jako orientacyjny.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;88994228]Dokladnie. Otylosc czy nadwage czesto 'dziedziczy' sie poprzez nawyki zywieniowe wyniesione z domu. Co do typu sylwetki tez sie zgadzam. Wiekszosc kobiet tyje w udach, brzuchu i posladkach, a niektorym szczesciarom wszystko idzie w dupe i cycki - wiec chocby sie zajadaly batonikami i zagryzaly je nutella, to i tak beda wygladac dobrze. Nie dlatego, ze maja ultraszybka przemiane materii, ale dlatego, ze tluszcz im sie rozklada tak a nie inaczej.[/QUOTe]
Eee mężczyźni tez, brzuch + opona

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88994252]Eee mężczyźni tez, brzuch + opona

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]
No. Ale ja zaznaczylam ze pisze o kobietach.

[Niewiemjakanazwa_89]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88993915]często na wizażu czytam, ze ktoś dostaje różne uszczypliwe komentarza nt chudości., ciekawi mnie bardzo jak na to odpowiadacie, ewentualnie fajne riposty.

Niedawno ktoś mnie określił, że jestem"chuda" ( absolutnie nie jestem, bmi 22- na tyle wygladam i w niektórych miejscach otluszenie). I mnie zatkało z riposta, zaluje, że nie wypalilam- "a pani to jest gruba".[/QUOTE]Oj chciałabym tak kiedyś komuś odpowiedzieć Tyle że to się pewnie nigdy nie stanie bo nie potrafię świadomie komuś sprawić przykrości.
Czy to jest takie trudne postawić się w czyjejś sytuacji? Nie rozumiem dlaczego ludziom tak łatwo przychodzą przez usta chamskie komentarze, są wredni czy bezmyślni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------

Jest podział na typy sylwetki: ektomorfik, mezomorfik i endomorfik.

Ektomorfik☠to osoba szczupła, smukła, o drobnych kościach (kości☠ektomorfika☠mają niewielki obwód), trudno przybierająca na wadze z uwagi na szybszy metabolizm.

Więc tak są osoby, które będą jeść na potęgę i nie będą tyły. Kiedyś już pisałam o tym na wizażu i zostałam zlinczowana, ciekawe czy i tym razem tak będzie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Niewiemjakanazwa_89

Jest podział na typy sylwetki: ektomorfik, mezomorfik i endomorfik.

Ektomorfikto osoba szczupła, smukła, o drobnych kościach (kościektomorfikamają niewielki obwód), trudno przybierająca na wadze z uwagi na szybszy metabolizm.

Więc tak są osoby, które będą jeść na potęgę i nie będą tyły. Kiedyś już pisałam o tym na wizażu i zostałam zlinczowana, ciekawe czy i tym razem tak będzie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ok, wierzę, że ktoś może mieć trochę szybszy/wolniejszy metabolizm niz przeciętnie, ale bez przesady, na pewno nie będzie to żadne "jedzenie na potęgę i nie tycie".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Napisane przez this_witch

No właśnie wcale niekoniecznie

Dokładnie .

Wydaje mi się,że jako ludzie zazwyczaj zaniżamy swoją kaloryczność (bo nam się nie wydaje że coś tam ma ile kalorii) i zawyzamy spalone kalorie (bo się zmęczyliśmy to już na pewno spalone XXX kalorii).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natalie_Alex]

Napisane przez this_witch

To jest mój odwieczny problem, porcje w restauracjach są zawsze dla mnie za duże, bo wiadomo, muszą uśredniać pod osoby jedzące więcej. Nie lubię jeść pod korek, pilnuję żeby nie rozpychać żołądka.
Zdziwiło mnie też kiedyś jak usłyszałam (może nawet na wizażu) że ludzie nie czekają z jedzeniem aż będą głodni. Ja jadam wyłącznie jak jestem wyraźnie głodna, nawet po przekąski nie sięgam jak nie czuję głodu. Nie mam sztywnych godzin posiłków, bo dla mnie bez sensu jeść obiad jak jeszcze nie zgłodniałam.

Dla mnie porcje w restauracjach też są problemem. Czasami moi znajomi kończą już jeść, a ja nie jestem jeszcze nawet w połowie. Nie lubię też chips (brytyjskie frytki) i w sumie zwykłych frytek też nie. W UK chips są bardzo często dodawane do posiłków. Czasem je trochę poskubię, ale jakbym miała zjeść pół talerza, to byłaby to dla mnie męka.

[this_witch]

Napisane przez Mimiko

No właśnie ja mam mętlik w głowie. Ostatnio sporo słucham podcastów na temat diety i już kilka razy spotkałam się z tematami, żeby się nie głodzić, żeby nie być na dietach 1200 czy 1500 kalorii bo to szkodzi i że dorosła kobieta może spokojnie spalać 2 tysiące kalorii lekką ręką. Może pomyliłam to podstawowe zapotrzebowanie z całkowitym, ale chodzi mi o to, że ja waże 90 kg, mam 172 centymetry wzrostu i spalam 1525 kalorii. Dietę redukcyjną mam ustawioną na 1750, a kurde wcale nie leżę całymi dniami na kanapie. Dużo bym dała, żeby "spontanicznie" spalać 2000 kalorii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz, ja ostatnio liczyłam kalorie jak starałam się masować na siłowni, jadłam 1700 dziennie i przybierałam ale ja jestem niska. Inna sprawa, że imho naprawdę trudno wiarygodnie liczyć jak nie ma się gotowej diety. Teraz na pewno jem mniej, bo trzymam wagę, mimo że nie mam za bardzo czasu ćwiczyć.

Jem aktualnie dwa posiłki dziennie, to tym bardziej ciężko w to wcisnąć tyle kalorii, nie głodzę się, po prostu jem kiedy potrzebuję, tyle ile dam radę.

Napisane przez Natalie_Alex

Dla mnie porcje w restauracjach też są problemem. Czasami moi znajomi kończą już jeść, a ja nie jestem jeszcze nawet w połowie. Nie lubię też chips (brytyjskie frytki) i w sumie zwykłych frytek też nie. W UK chips są bardzo często dodawane do posiłków. Czasem je trochę poskubię, ale jakbym miała zjeść pół talerza, to byłaby to dla mnie męka.

Właśnie ostatnio byłam kilka razy w restauracji i po zjedzeniu przystawki (na pół z chłopem) zjadłam może z pół porcji dania głównego. Aż wstyd mi czasami, no i szkoda marnować, ale ja na siłę nie wcisnę za nic. Nawet jak jest pyszne.

[Niewiemjakanazwa_89]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88994279]Ok, wierzę, że ktoś może mieć trochę szybszy/wolniejszy metabolizm niz przeciętnie, ale bez przesady, na pewno nie będzie to żadne "jedzenie na potęgę i nie tycie".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Chodziło mi o to, że osoba z wolnym metabolizmem jak codziennie zje paczkę ciastek to będzie tyła, a ektomorfik, jedząc codziennie paczkę ciastek i normalne posiłki może nie przytyć i jest to całkiem normalne. Wcale nie oznacza że przy ludziach się objada, a jak jest sam to je super niskokalorycznie i ćwiczy.

Na potęgę to już kwestia subiektywna, dla każdego inna ilość to jest na potęgę. Dla mnie jedzenie codziennie jakiejkolwiek ilości słodyczy to jest jedzenie "na potęgę".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88994279]Ok, wierzę, że ktoś może mieć trochę szybszy/wolniejszy metabolizm niz przeciętnie, ale bez przesady, na pewno nie będzie to żadne "jedzenie na potęgę i nie tycie".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Mój TŻ ma genialny metabolizm "z urodzenia", do tego jest wysoki więc automatycznie spala więcej kalorii niż mężczyźni którzy mają np. 20 cm wzrostu mniej. Do tego choruje i musi przyjmować leki których skutkiem ubocznym jest zwiększenie metabolizmu (na forach dla kulturystów ten jego lek jest polecany jako super spalacz, oczywiście sprowadzany nielegalnie zza granicy).
Wszystkie te elementy sprawiają że musi jeść bardzo dużo i kalorycznie żeby w ogóle utrzymać prawidłową wagę. Jak ja zmieniłam dietę żeby dopasować ją do mojej io to schudłam 5 kg, on w tym samym czasie schudł 10 kg bo się uparł że nie będzie mi robić przykrości jedząc przy mnie ziemniaki, biały chleb i słodycze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez lightangel

Mój TŻ ma genialny metabolizm "z urodzenia", do tego jest wysoki więc automatycznie spala więcej kalorii niż mężczyźni którzy mają np. 20 cm wzrostu mniej. Do tego choruje i musi przyjmować leki których skutkiem ubocznym jest zwiększenie metabolizmu (na forach dla kulturystów ten jego lek jest polecany jako super spalacz, oczywiście sprowadzany nielegalnie zza granicy).
Wszystkie te elementy sprawiają że musi jeść bardzo dużo i kalorycznie żeby w ogóle utrzymać prawidłową wagę. Jak ja zmieniłam dietę żeby dopasować ją do mojej io to schudłam 5 kg, on w tym samym czasie schudł 10 kg bo się uparł że nie będzie mi robić przykrości jedząc przy mnie ziemniaki, biały chleb i słodycze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak ktoś jest facetem i jest wysoki to jasne, że już z samej racji tego ma dużo większe zapotrzebowanie niż np. niska kobieta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaledonia]

cz. 72
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1283912