Terminacja ciąży cz.3

[AB1986]

Shadow1979 też staram się sobie w ten sposób tłumaczyć i mam córkę półtorej roku, jednak nie chciałabym nakładać na jej barki odpowiedzialności za rodzeństwo gdy nas zabraknie, a po za tym uważam że jej dzieciństwo nie byłoby już takie jakie powinno być.

JoannaP90 czytałam Twoją historię (też leżałaś w UCK) mam nadzieję że czas pomoże jakoś zaleczy rany i zaświeci słońce dla Ciebie, że spełni się ten piękny sen😘

[Nova89]

Ab 1986 byłam w 17 tygodniu a terminację miałam w moim powiatowym szpitalu. Na dyżurze był tylko jeden lekarz i jedna pielęgniarka dlatego opiekę miałam żadną...

[ona1107]

Dziewczyny byłam po skierowanie u lekarza rodzinnego do genetyka a ona mi powiedziała że przecież nie muszę mieć drugiego dziecka... Zamurowalo mnie, dosłownie.

[Ja1977]

AB1986, jesteś w tym samym szpitalu co ja i sądzę, że cały wątek odnośnie tej placówki z moich wpisów znasz i przeczytałaś. Także procedury są Ci znane więc nie będę wszystkiego przytaczać. Chyba, że masz jakieś pytania to będę tu zerkać częściej.... aby Ci pomoc. Jutro około 10 wszystko się zacznie... tak jak wcześniej pisałam od razu gdy poczujesz „ćmienia” proś o leki. Nie przegap tego momentu bo wtedy będzie ciężko. Jak się zorientowałaś już zapewne - personel jest bardzo życzliwy i będzie Ci pomagał.

Myślę teraz o Tobie... jutro też będę... niestety całe to doświadczenie jest upiorne... trzymaj się... myśl o córeczce w domu... to trochę pomaga. Nie potrafię dawać rad... bo ich nie ma....ale teraz trzeba to przejść! Przynajmniej z jak najmniejszym bólem fizycznym... śpij dobrze - jeśli to możliwe. Wiem co czujesz i jak Ci ciężko. W myślach umiejscawiam Cię w salach, które znam sprzed 3,5 miesiąca...



A u mnie nie jest dobrze. Partner powiedział abym udała się wreszcie do lekarza i poszukała pomocy bo wpadam w depresję. A ja zachowuję się samodestrukcyjnie. Nie chcę iść... chcę czuć ten ból aby odpokutować moje winy wobec synka.,,



Trzymajcie się dziewczyny

[AB1986]

Ja1977 tak przeczytałam Twoją całą relację i mniej więcej wiem co mnie czeka technicznie bo wiadomo każda inaczej przechodzi. Mam pytanie odnośnie obecności partnera czy jak się zacznie on może być albo dojechać? Zawsze byłoby mi lżej choć troszkę. Nie wiem jak to będzie bo wcześniej leżałam w tej jednoosobowej, a teraz w dwuosobowe i boję się że dziewczyna obok będzie wszystko widziała...

[JoannaP90]

Napisane przez AB1986

Ja1977 tak przeczytałam Twoją całą relację i mniej więcej wiem co mnie czeka technicznie bo wiadomo każda inaczej przechodzi. Mam pytanie odnośnie obecności partnera czy jak się zacznie on może być albo dojechać? Zawsze byłoby mi lżej choć troszkę. Nie wiem jak to będzie bo wcześniej leżałam w tej jednoosobowej, a teraz w dwuosobowe i boję się że dziewczyna obok będzie wszystko widziała...

Ja dostałam tabletki dopiero trzeciego dnia. Od rana była ze mną siostra i mój chłopak, gdy dostałam pierwsza dawkę jeszcze normalnie z nimi rozmawiałam i nagle mnie odcięło. Ja to strasznie przeszłam bo dostałam wymiotów biegunkę i drgawki, ale nie chcę Cię straszyć, każda to inaczej przechodziła. bardzo dużo przeciwbólowych mi włączali co każda dawkę, bo prosiłam i byłam stanowcza w tym, dla mnie to było nie do zniesienia, aż w końcu wieczorem w tej końcówej fazie (ciagle był przy mnie chłopak), to przysypiałam (ale podpięli mnie pod aparaty i miałam kroplówkę z jakimś najmocniejszym narkotycznym przeciwbólowym-panie mówiły ze mam niski próg bólu, ze zwykle to aż tak strasznie nie boli..) tak mnie mroczylo, i nagle poczułam chlusniecie,i przyszła położna i wyciągnęła mi małą ..wtedy już nic nie bolało.. Ale partner był ciagle ze mną, nie wyprosili go mimo ze już była noc. Po lyzeczkowaniu jeszcze ze mną był. Jak zasnęłam to pojechał. Ja bym sama zwariowała. Zreszta nie byłam w stanie mówić wiec dobrze ze ktoś przy mnie był i biegł po personel.
Trzymam za Ciebie mocno kciuki ...

[Ja1977]

AB1986 partner mógł być cały czas. Siedział na krześle przy łóżku. Na sam koniec położna wzięła mnie do gabinetu zabiegowego i wtedy oczywiście już nie mógł towarzyszyć. Po łyzeczkowaniu był ze mną do 22 godziny i pojechał do domu się przespać. Ja tez byłam z inna dziewczyną na sali. Oddzielała nas ta zasłona. Tez się bałam, że ona będzie wszystko słyszała... ale trudno. Nie obchodziło mnie już to...

A z jakim „schorzeniem” leży Twoja „współlokatorka” ? Ze mną była dziewczyna z obumarłą ciążą blixzniaczą. Tez czekała na wywołanie... ale to zupełnie inna sytuacja..

[AB1986]

JoannaP90 Ja1977 dzięki za odpowiedź i wsparcie. Szczerze nie pytałam bo słyszałam jak rozmawia przez telefon i mówiła że jutro usg i powiedzą co i jak ale była radosna więc nawet nie zaczynałam tematu żeby nie wyjeżdżać jej z czym ja leżę 😐

[Marine29]

Nicething

Nie robiłam, po poprzedniej acranii zrzucili wszystko na przypadek i los, i nie zalecili żadnych badań. Miałam tylko brac kwas 15 mg i robiłam to od roku. Tym razem jeśli diagnoza się potwierdzi to ciężko będzie mi uwierzyć w przypadek.

[Shadow1979]

AB1986... Ja też jestem z Tobą...

Jeśli czujesz potrzebę to pisz...

Jestem na forum, bo nie mogę sobie poradzić z tymi kilkoma miesiącami ciąży. I jestem tutaj codziennie, bo dla mnie jest to jakaś forma terapii. Z nikim o tym nie rozmawiam. Po prostu nikt nie pyta, nikt nie wnika, bo tylko najbliższa rodzina wie i to bardzo skąpe informacje. Mąż też... Dla niego nie ma problemu. Było źle, przeszło i tyle. "Chcę, żeby było jak zawsze, nie bądź taka.. Smutna i nieobecna. Chcę moja żonę"..... Tak... Ale on nie wie, że płaczę codziennie. Z bezsilności.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[iskierka95]

Ja przez ostatnie kilka dni tu niby bywałam, ale jakaś nieobecna. Przykro mi, że przybyły nowe osoby. Dziś mam jakiś tragiczny dzień. Mam nocną zmianę w pracy akurat, sama praktycznie cały czas, milion myśli. Dopadło mnie ogromne poczucie żalu, że mnie to spotkało, a jeszcze większe, że nie przytuliłam synka.. tak bardzo starałam się zapamiętać Jego twarz, ale byłam pod wpływem takich emocji, same wiecie, że uleciał mi z głowy ten widok Antoś śnił mi się jeszcze w szpitalu, pierwszej nocy, drugiej w domu i później jeszcze raz. Od tamtej pory ani razu. A tak czekam tak ciężko być mamą dziecka z przerwanej ciąży. Ból nie jest mniejszy, a teraz mam wrażenie, że wrócił do mnie silniejszy. Właśnie przez te ostatnie kilka dni, które były względnie przyjemne, byliśmy nawet w kinie, przyprawiają mnie o wyrzuty sumienia, że jak mogę się cieszyć i w ogóle normalnie żyć po czymś takim. Już zawsze będziemy musiały nosić te buty, ale ból nie mija. Tak bardzo tęsknię, a też z nikim o tym nie rozmawiam, wszyscy jakby zapomnieli. To jedyne miejsce gdzie ktoś mnie rozumie. Czasami mam takie dni, że nie potrafię uronić łzy, a czasem nie potrafię ich powstrzymać, tak jak dziś

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AB1986]

Druga dawka i tylko delikatne bóle krzyżowe i brzuch się stawia...i teraz mi się zimno zrobiło chyba mam temp.... Czekam dalej...

[Marine29]

Bądź dzielna...

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

iskierka95, ból z czasem zelżeje. Może to zająć kilka miesięcy ale próbuj żyć normalnie. W chwilach gdy masz więcej siły -wychodź z domu. W końcu będzie lepiej, zobaczysz.

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

Ja walczyłam kilka miesięcy,az w końcu mogłam patrzeć na szczęśliwych rodziców, dzieci... Podjęłam się pracy z maluchami i była to dla mnie forma terapii. Nie przeliczę nocy z rozdartym sercem, bólem i cierpieniem. To zawsze będzie w nas. Bardzo pomogło mi chodzenie na cmentarz do mojego synka, samej, bez nikogo. Stanęłam na nogi, zaszlam w ciążę i teraz ponownie czekam na wyrok, na coś co nie mieściło mi się w najgorszych przypuszczeniach i koszmarach. Nie wiem jak zniosę to drugi raz, ale co mam zrobić? Czekanie jest najgorsze, staram się żyć spokojnie by zapewnić mojemu dzidziusiowi wszystko co najlepsze póki jest ze mną. Na pewno wiele z Was się modli. Ja już przestałam. Wierzę jedynie w to, że lekarz postawił błędną diagnozę i że los może się jeszcze odmienic .

Tego życzę każdej z Was i wierzę mocno w to, że los się do nas w końcu uśmiechnie.

[iskierka95]

Marine29 Ja też zaszłam w ciążę, bardzo szybko i po wczorajszej wizycie okazuje się, że prawdopodobnie nie rozwija się prawidłowo, ale to dopiero początek i chyba nic z tego. O tym już nawet nie chce mi się myśleć. Odebrało mi to siły już.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marine29]

Iskierka, a ile czasu od T odczekalaś? Ile cykli?

[iskierka95]

Minęło 2,5 miesiąca, miałam dwie miesiączki, zielone światło dostaliśmy już po pierwszej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marine29]

Hmm, to chyba dosyć szybko,zwazywszy na to, że czasem wszystko się czyści dosyć długo. No nic, bądź dobrej myśli i nie poddawaj się!

[iskierka95]

Na wizycie kontrolnej wszystko było w porządku, nie było żadnych pozostałości po łyżeczkowaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marine29]

To tymbardziej trzeba być dobrej myśli. Jak nie teraz, to na przyszłość!

[Ja1977]

AB1986... jak się masz? Już 4 godziny od Twojego ostatniego wpisu... może już masz to za sobą... trzymaj sie

[Shadow1979]

AB1986, to " zimno" to reakcja na tabletki. Mi było bardzo gorąco z kolei. Może być biegunka, mogą być wymioty ( u mnie były).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_iskierka]

Ja was codziennie czytam, T. Miałam 11.03 i powoli wychodzę na prostą. Na Początku było strasznie, potem kiedy się już trochę pozbieralam był dzień matki... I pierwszy dół, drugi był kiedy byłam u koleżanki z wizytą urodzinowa a ona akurat opiekowała się 12 miesięczna chrzesnica (nie wiedziałam że tam bedzie) i mam wrażenie, że od tego czasu jest jakby lepiej... Tydzień temu Urodziła kuzynka (ja miałabym termin w okolicy 07.08) i jedyne co czuje to radość jej szczęściem, więc może powoli dochodzę do siebie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Shadow1979]

U mnie T było w dzień matki... Tak mi ustalili datę... Czy to nie jest podwójnie ch* data? Nawet mojej mamie życzeń nie złożyłam, bo to był zły dzień i nie chcę go pamiętać... Wszędzie o mamach, rodzicielstwie, miłości i poświęceniu. A ja na oddziale z moją ciąża ze skierowaniem na T...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ona1107]

Hej byłam wczoraj na wizycie u genetyka, trisomia prosta więc przypadek. W kolejnej ciąży szansa na powtórzenie mniej niż 1%. Dla świętego spokoju Pani genetyk zrobi nam badanie kariotypow. Więc coś się rusza.

---------- Dopisano o 08:10 ---------- Poprzedni post napisano o 08:09 ----------

Jakieś światełko w tunelu jest.

[am2019]

Dziewczyny, a robilyscie usg po zabiegu? Po jakim czasie? Ja poszłam do swojego lekarza 2 tygodnie po, ale Muszę go zmienić.. Nawet mnie nie zbadał 🤷☠♀️ powiedział że usg dopiero po pierwszej miesiaczce, a w szpitalu mówili że wcześniej.. Przecież nie wiadomo czy wszystko się oczyścilo? Mój mąż zrobił mi niespodziankę i kupił wyjazd na wakacje.. A ja dopiero pomyślałam że nie powinnam chyba korzystać z basenu i kąpać się w morzu skoro minął dopiero 3 tygodnie.. Nie krwawie już, zostały jakieś plamienia.. Chciałabym przed wyjazdem jednak zrobić chociaż to usg ale czy to ma sens?

[iskierka95]

Am2019 ja byłam 3 tygodnie po, miałam USG, lekarz stwierdził że już się wtedy oczyściło i zbliża się owulacja, niecałe 2 tygodnie po wizycie dostałam pierwszą miesiączkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ----------

Ona1977 ja już czekam na wyniki kariotypów, jeszcze dwa tygodnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AB1986]

Tak już po wszystkim. W nocy mnie złapało i szybko już wtedy poszło. Miałam temperaturę i dostałam 3 różne kroplówki jedna po drugiej bo nie można było jej zbić. Ok 24 usnełam na chwilę o 1.30 obudził mnie bóle i za chwilę odeszły mi wody i ból minął chwilowo bo po ok 15 min zaczęły się skurcze dostałam kroplówke i położna zabrała mnie do zabiegowego. Tam po ok pół godziny urodziłam. I faktycznie przyszedł ten moment poczucia jakiejś ulgi nie wiem jak to opisać.

Powiem Wam że personel naprawdę wspolczujący i empatyczny. Te położne to jakieś anioły.

[Marine29]

Aż wyjęłam wypis że szpitala, tam jest napisane żeby iść na kontrolę za 4 tygodnie. Jedz na wakacje, jeśli nie będziesz krwawic to możesz się kąpać. Jeśli się boisz to po prostu unikaj wody. Ja dopiero na koniec wyjazdu, czyli po 28 dniach od T dostałam przeogromny okres, aż chciałam jechać do szpitala. Organizm się konkretnie czyścił. Przygotuj się i weź zapas podpasek, bo może Cię też to spotkać. Ale na urlop jedz, zmień otoczenie, dobrze Ci to zrobi. Po powrocie po prostu zgłoś się do lekarza na wizytę.

[iskierka95]

Marine29, też myślę, że jeśli nie będzie krwawić, może się kąpać. A co do miesiączki, to ja zawsze miałam długie obfite i bolesne, co prawda po T miałam tylko dwie, ale trwały po 4 dni, były bezbolesne prawie i bardzo skąpe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ona1107]

Ja byłam na kontroli po 3 tygodniach po T.

I lekarka mnie zadała, zrobiła USG i było wszystko okej.