Cnotki-niewydymki 20+ łączmy się!! :D

[_vixen_]

Mnie się cnotka niewydymka kojarzy oczywiście z typem oazowym, dziewictwo do ślubu, golf i długa spódnica
W pewnym wieku to chyba trochę kicha byc dziewicą. Jakbym szukała sobie faceta, to też prawiczka bym nie chciała, wielu facetów mysli podobnie, no poza tymi z kultem dziewictwa, ale takich to kijem bym nie tknęła

Ale spoko, kogoś sobie znajdziesz. Tylko pamiętam, że z wiekiem bywa coraz trudniej, a w końcu w jakąś dewocje jeszcze popadniesz, oddasz swoją cnotę Jezusowi czy co

[niqa11]

Napisane przez Grin

oj, marnie cię widzę, marnie

dziewczyny, łapa w górę, która jest tak samo nienormalna jak ja i lubi imprezować!

Nie chodzi o to, że nie lubię imprez, lubię czasem gdzieś wyjść do klubu, uwielbiam tańczyć

Po prostu w takich miejscach spotykam raczej samych napaleńców, wydaje mi się, że nie można tam spotkać jakiegoś fajnego, wartościowego faceta.

[shirleyyy]

mnie też ten tytuł jakoś nie razi raczej śmieszy. Moja kuzynka też tak o sobie mówi w żartach-a ma dystans do siebie....

ja myślę ,ze twój problem tkwi w zbyt "wygórowanych wymaganiach".....dodatkow o tam nie pójdziesz bo na bank nikogo normalnego nie spotkasz, na sympatii siedzieć nie będziesz bo profili nie che się oglądać( wbrew temu co któraś wizażanka tu stwierdziła-nie siedzą tam w większości "zdesperowani" ludzie)

ja się nie mam ani za zdesperowaną ani za nienormalną
mój 1 poważny związek rozpoczął się z "nienormalnym" poznanym właśnie na imprezie
zaś 2 poważny związek (trwa do dziś)" w akcie desperacji" swe początki miał dzięki sympatii właśnie
za to zapoznany drogą "naturalną"( znajomy znajomego) pierwszy chłopak nie jest wart nawet mojego sentymentalnego wspomnienia

nie znasz dnia ani godziny, miejsca ani okoliczności w których możesz kogoś poznać. Trzeba mieć tylko oczy otwarte

[just92]

Napisane przez Grin

oj, marnie cię widzę, marnie

dziewczyny, łapa w górę, która jest tak samo nienormalna jak ja i lubi imprezować!

to chyba ja !

[niqa11]

Kurcze, dziewczyny czy zawsze trzeba tak długo czekać na sprawdzenie postów przez moderatora? Chcę wam odpowiedzieć i piszę post za postem a tu nic się nie pojawia...

[Panna_Kicia]

Również mnie ten wątek nie dotyczy, jednak tytuł mnie zadziwił bardzo, więc postanowiłam tu zajrzeć.

Co do:
"Internet? Miałam konto na Sympatii kilka razy zakładane i już do tego nie wrócę, mam już dość przeglądania tych profili..."

ja właśnie w taki sposob poznałam mojego obecnego faceta i jestem bardzo szczęśliwa, trzeba po prostu umieć szukać ale też i mieć dużo szczęścia

[_stardust]

moja rada jest taka - przestań kręcić nosem, zacznij wychodzić z domu i przede wszystkim przestań na siłę szukać! nie traktuj kazdego faceta przez pryzmat "kandydat na mojego chłopaka" albo "nie warto zaczynać z nim znajomości, bo na pewno nie będzie moim chłopakiem"

[WampLady]

Cytat:
Napisane przez Grin

oj, marnie cię widzę, marnie

dziewczyny, łapa w górę, która jest tak samo nienormalna jak ja i lubi imprezować!

Just92 - to chyba ja !


Tez lubię imprezować, więc jestem nienormalna!

[niqa11]

Sympatię już naprawdę wiele razy 'wałkowałam' i się nie sprawdziło spotkałam się z kilkoma facetami, ale nic z tego nie wyszło, dlatego jestem już zniechęcona tym sposobem poznania kogoś...
Napisałam ,że imprezy też nie, bo w klubach spotykam raczej samych napaleńców, a mi zależy na poznaniu fajnego, wartościowego faceta...
Tak jak już wcześniej pisałam, jak ktoś podoba mi się, to ja się strasznie spinam, bo chce dobrze wypaść. Chyba też nie potrafię rozmawiać z mężczyznami... O czym rozmawiacie z nową poznaną osobą, czy zawsze rozmowa idzie płynnie czy też macie z tym problemy? Co robicie jak zapada denerwująca cisza? Ja nie jestem gadułą, a faceci nie lubią takich dziewczyn. Zauważyłam, że jeżeli facet ma do wyboru atrakcyjną dziewczynę, ale trochę zamkniętą w sobie, małomówną i drugą-mniej atrakcyjną, ale za to otwartą i rozmowną to zawsze wybierze ta drugą... Dlatego mój problem nie wynika z tego, że nie podobam się, myślę, że wielu facetów nawet nie uwierzyłoby w to, że jestem nadal dziewicą... Problemem jest mój głupi charakter...
Wiem, że jestem bardzo wybredna, ale skoro wymagam dużo od siebie to nie mam być wymagająca w stosunku do drugiej strony? Nie czekam na księcia i nie mam wyidealizowanego obrazu faceta, który musi mieć takie oczy i takie a nie inne włosy, interesować się tym i tym dokładnie itp. bo to nie jest dla mnie najważniejsze, ale mam pewne kryteria, którymi się kieruję, chyba jak każda z Was...

[201801022117]

Przecież nie tylko Sympatia jest, są też inne strony, czaty itd. Co do czekania na pojawienie się postów, to taka moderacja jest dla nowych użytkowników, chyba kiedy w poście jest słowo "seks", czy linki.
Wymagań ja nie miałam określonych, bo nie ma się co nastawiać. Jeżeli np. marzę o brunecie, a spotkam super fajnego blondyna, to co? Mam się przestać z nim spotykać? Nie wiem, jakie to są Twoje wymagania, ale wiadomo że szacunek, poczucie humoru, są ważne dla każdego.

[niqa11]

.

[WampLady]

Napisane przez niqa11

Studiuję prawo, jestem na V roku.

Sport? Regularnie biegam i jeżdżę rowerem. W wolnych chwilach lubie też poczytać ciekawą książkę albo obejrzeć film. Innym moim hobby jest nauka języka hiszpańskiego.

A uczysz się sama w domu czy chodzisz na jakiś kurs? Może dasz ogłoszenie na korepetycje - trochę kasy Ci wpadnie i może poznasz jakiegoś fajnego kolesia, albo fajną dziewczynę, która będzie miała kuzyna/kolegę/brata ?

[niqa11]

.

[201803080934]

Napisane przez niqa11

Napisałam ,że imprezy też nie, bo w klubach spotykam raczej samych napaleńców, a mi zależy na poznaniu fajnego, wartościowego faceta...

imprezy to nie tylko samotne latanie po klubach nie masz znajomych? nie robicie sobie wypadów do pubów, na koncerty? nie robicie zwykłych domówek? żadnych spotkań? olaboga

O czym rozmawiacie z nową poznaną osobą, czy zawsze rozmowa idzie płynnie czy też macie z tym problemy? Co robicie jak zapada denerwująca cisza? Ja nie jestem gadułą, a faceci nie lubią takich dziewczyn.

jak zapada denerwująca cisza, to znaczy, że kontakt nie załapał i głębszej znajomości nie będzie i nie ma co się spinać i na siłę ciągnąć temat

Zauważyłam, że jeżeli facet ma do wyboru atrakcyjną dziewczynę, ale trochę zamkniętą w sobie, małomówną i drugą-mniej atrakcyjną, ale za to otwartą i rozmowną to zawsze wybierze ta drugą...

no oczywiście, że tak jest, jak facet ma się tobą zainteresować jak go nudzisz? nie sądzę, żeby ciebie zainteresował facet, którego uważasz za nudziarza
ładny wygląd to nie wszystko, na co ci ładne opakowanie jak w środku pusto.

[WampLady]

Napisane przez niqa11

Miałam zajęcia na uczelni, w ramach lektoratu mogłam wybrać sobie jakiś język, więc wybrałam hiszpański bo bardzo mi się podoba Chyba samej przydałyby mi się jakieś konwersacje, kiedyś szukałam nawet na jakiś forach kogoś z kim można by stworzyc tandem językowy, póki co niestety bezskutecznie, ale może poszukam jeszcze

Szukaj, szukaj! Są wakacje, więc korzystaj! Czasami na przystankach autobusowych czy na słupach obok są przywieszone ogłoszenia...możesz dać jeszcze ogłoszenia na gumtree (wpisz sobie w google)

[niqa11]

Napisane przez Grin

imprezy to nie tylko samotne latanie po klubach nie masz znajomych? nie robicie sobie wypadów do pubów, na koncerty? nie robicie zwykłych domówek? żadnych spotkań? olaboga



jak zapada denerwująca cisza, to znaczy, że kontakt nie załapał i głębszej znajomości nie będzie i nie ma co się spinać i na siłę ciągnąć temat


no oczywiście, że tak jest, jak facet ma się tobą zainteresować jak go nudzisz? nie sądzę, żeby ciebie zainteresował facet, którego uważasz za nudziarza
ładny wygląd to nie wszystko, na co ci ładne opakowanie jak w środku pusto.

Wychodzę ze znajomymi, ale nikt jakoś nie zabiera ze sobą innych znajomych i cały czas obracam się w tym samym towarzystwie... więc jak tu poznać nowych ludzi?

Tylko, że taką denerwującą cisze to ja mam chyba zawsze... i wydaje mi się, ze to zawsze moja wina...

Mam rozumieć, że dla Ciebie jak ktoś jest małomówny to jest nudny i pusty?
Dla mnie nudziarz to nie to samo co osoba zamknięta w sobie...

[201803080934]

Napisane przez niqa11

Wychodzę ze znajomymi, ale nikt jakoś nie zabiera ze sobą innych znajomych i cały czas obracam się w tym samym towarzystwie... więc jak tu poznać nowych ludzi?

dziwne, ja ciągle poznaję nowych ludzi, bardzo często ktoś zabiera nowe osoby. poza tym na studiach są imprezy typu juwenalia, zawsze jest okazja poznać kogoś nowego. a na imprezach w akademiku to już w ogóle

Tylko, że taką denerwującą cisze to ja mam chyba zawsze... i wydaje mi się, ze to zawsze moja wina...

wiesz no, to zależy. jeśli zawsze jesteś zamknięta w sobie, sprawiasz wrażenie osoby niedostępnej i zupełnie niezainteresowanej, nic nie mówisz, to możesz się wydawać wyniosła i zadzierająca nosa. możesz sprawiać wrażenie jakbyś była wręcz znudzona tym towarzystwem.
ja też widziałam na wielu imprezach osoby małomówne, ale nie chodzę na imprezy żeby zbawiać świat i pomagać nieśmiałym, tylko żeby się bawić

Mam rozumieć, że dla Ciebie jak ktoś jest małomówny to jest nudny i pusty?
Dla mnie nudziarz to nie to samo co osoba zamknięta w sobie...

a gdzie ja napisałam, że ktoś kto jest małomówny jest nudny i pusty?

nie sądzę, żeby ciebie zainteresował facet, którego uważasz za nudziarza

to jak cię odbierają inni jest twoją zasługą, ale nie zawsze jest zgodne z prawdą. to, że ktoś cię uważa za nudną albo pustą, nie oznacza, że taka jesteś. ale jak cię za taką uważa, to nie ma ochoty kontynuować znajomości, nie ma w tym nic dziwnego

[2016071135]

Napisane przez niqa11

Wychodzę ze znajomymi, ale nikt jakoś nie zabiera ze sobą innych znajomych i cały czas obracam się w tym samym towarzystwie... więc jak tu poznać nowych ludzi?

Tylko, że taką denerwującą cisze to ja mam chyba zawsze... i wydaje mi się, ze to zawsze moja wina...

Mam rozumieć, że dla Ciebie jak ktoś jest małomówny to jest nudny i pusty?
Dla mnie nudziarz to nie to samo co osoba zamknięta w sobie...

Powiem Ci coś ważnego, co samą mnie spotkało. Okazało się (dowiedziałam się od znajomych), że na początku znajomości zawsze byłam taka małomówna i cicha. (nie zdawałam sobie z tego sprawy). Nie nieśmiała - po prostu mało mówiłam, jakoś tak mam.

A teraz gorsza część. Mam pozytywne nastawienie do ludzi i zawsze staram się być miła. Mimo to, dowiedziałam się też, że na początku znajomości sprawiałam wrażenie trochę zadufanej () lub patrzącej z góry, z dystansem na nowo poznaną osobę (), właśnie dlatego, że tak mało mówiłam. Przeżyłam wielokrotny szok, gdy się o tym dowiedziałam.
Załamało mnie to, bo nie miałam pojęcia że tak ludzie mnie na początku odbierają zwłaszcza, że w moim mniemaniu byłam miła.

Może u Ciebie jest podobnie? Może twoja małomówność jest tak odbierana?

Na pewno byłoby lepiej, gdybyś mówiła więcej (sama nad tym pracuję ). Jak nie masz tematu, to zwykły żart rzuć, rozglądaj się dookoła i np. skomentuj coś. Albo właśnie szukaj znajomych na różnych eventach dotyczących Twoich zainteresowań

A i z wymaganiami też lepiej troszkę odpuść. Ja miałam wysokie i wszystkich odrzucałam. W końcu uznałam, że tak to nikogo nie znajdę, odpuściłam i oto mam mojego TŻ

Mam nadzieję że pomogłam

Napisane przez Grin

to jak cię odbierają inni jest twoją zasługą, ale nie zawsze jest zgodne z prawdą. to, że ktoś cię uważa za nudną albo pustą, nie oznacza, że taka jesteś. ale jak cię za taką uważa, to nie ma ochoty kontynuować znajomości, nie ma w tym nic dziwnego

Zgadzam się w zupełności

[inka_91]

Cytat:
O czym rozmawiacie z nową poznaną osobą, czy zawsze rozmowa idzie płynnie czy też macie z tym problemy? Co robicie jak zapada denerwująca cisza? Ja nie jestem gadułą, a faceci nie lubią takich dziewczyn.
jak zapada denerwująca cisza, to znaczy, że kontakt nie załapał i głębszej znajomości nie będzie i nie ma co się spinać i na siłę ciągnąć temat

Cytat:
Zauważyłam, że jeżeli facet ma do wyboru atrakcyjną dziewczynę, ale trochę zamkniętą w sobie, małomówną i drugą-mniej atrakcyjną, ale za to otwartą i rozmowną to zawsze wybierze ta drugą...
no oczywiście, że tak jest, jak facet ma się tobą zainteresować jak go nudzisz? nie sądzę, żeby ciebie zainteresował facet, którego uważasz za nudziarza
ładny wygląd to nie wszystko, na co ci ładne opakowanie jak w środku pusto.

Wiesz, to dość płytkie podejście. Mam wrażenie, że zupełnie nie rozumiesz, na czym polega problem autorki i wielu innych podobnych do niej osób. Ludzie są różni. Niektórzy po prostu z natury są nieśmiali, małomówni, trochę zamknięci w sobie i introwertyczni, co wcale nie czyni ich mniej gorszymi od tych superprzebojowych. Wręcz przeciwnie to często wartościowe, inteligentne osoby, ale żeby się o tym przekonać potrzeba trochę cierpliwości i czasu. Niestety wiele osób myśli tak jak Ty, wolą iść na łatwiznę. To też trochę kwestia wyćwiczenia - trzeba się nauczyć rozmawiać o niczym, taka trochę sztuka dla sztuki, ale bardzo ułatwia nawiązywanie kontaktów społecznych. Przecież 90% z tego, co mówią ludzie nie ma tak naprawdę większego znaczenia, nie świadczy w żaden sposób o ich bogatym wnętrzu czy interesującej osobowości. Sama należę do tych małomównych osób, kiedys byłam bardzo nieśmiała, ostatnio jest dużo lepiej, pracuję nad sobą, ale praktycznie przy nikim, niezależnie od płci, nie potrafię się od razu poczuć swobodnie, zazwyczaj na początku znajomości mam problemy z rozmową, brakuje mi tematów. Ale są osoby, z którymi potrafię paplać przez kilka godzin bez przerwy - tylko że wcześniej musiałam je dobrze poznać, oswoić się, itd.

Autorko, wydaje mi się, że jesteśmy do siebie podobne. Mam identyczną sytuację, tylko że jestem o trzy lata młodsza. Mam za sobą jakieś tam pojedyncze randki i jedną znajomość, która miała szansę rozwinąć się w coś poważniejszego, ale facet okazał się... może nie będę kończyć Na razie staram się tym nie zamartwiać, ale z czasem coraz bardziej brakuje mi bliskości (także tej fizycznej), wsparcia itd. Też nie narzekam na swój wygląd, często słyszę, że jestem ładna, zgrabna, nawet na ulicy zauważam zainteresowanie przypadkowych mężczyzn. Nie uważam się za jakąś miss, ale myślę że mogę się podobać. U mnie chyba wszystko rozbija się właśnie o charakter, nieśmiałość i małomówność. Przez to trudno przychodzi mi poznawanie innych, może wydaję się też chłodna i niedostępna, nudna. Staram się nad tym pracować, ale wiadomo, że nie da się z dnia na dzień. Zresztą ludzie są różni, chciałabym trafić na kogoś, kto zaakceptuje mnie taką jaka jestem. Dla kogo nie będę musiała się wysilać i gadać na siłę, żeby tylko nie poczuł się olany i znudzony. No i wymagania też mam spore... Chociaż kilka miesięcy temu bardzo mocno zauroczyłam się w kimś, kto nie spełniał nawet połowy z nich

[201803080934]

Napisane przez inka_91

Wiesz, to dość płytkie podejście. Mam wrażenie, że zupełnie nie rozumiesz, na czym polega problem autorki i wielu innych podobnych do niej osób. Ludzie są różni. Niektórzy po prostu z natury są nieśmiali, małomówni, trochę zamknięci w sobie i introwertyczni, co wcale nie czyni ich mniej gorszymi od tych superprzebojowych.

no iiii? czy ja pisałam, że są gorsi? pisałam jedynie, że osoby nieśmiałe są często ODBIERANE jako osoby nieprzystępne, niezainteresowane i uważające się za lepsze, bo nie chcą z nikim gadać. są za takie osoby UWAŻANE, co nie znaczy, że takie są. a nie każdy ma ochotę zbawiać świat i ciągnąć za język taką małomówną osobę. wybacz, ale taka reakcja jest naturalna - ktoś z tobą nie chce gadać, to sobie idziesz i gadasz z innymi, którzy wykazują tobą zainteresowanie

Wręcz przeciwnie to często wartościowe, inteligentne osoby, ale żeby się o tym przekonać potrzeba trochę cierpliwości i czasu. Niestety wiele osób myśli tak jak Ty, wolą iść na łatwiznę.

pominę to gloryfikowanie osób nieśmiałych, bo wartościowym i inteligentnym może być zarówno osoba nieśmiała jak i przebojowa. natomiast to NIE JEST pójście na łatwiznę - jak masz wrażenie, że ktoś odnosi się do ciebie z niechęcią, wydaje się być znudzony rozmową z tobą, to nie powiesz mi, że będziesz go na siłę zagadywać

to, że jesteś nieśmiała wiesz TY - ktoś inny może widzieć tylko nabzdyczoną panienkę, która słowem się do nikogo nie odezwie, a jak ktoś próbuje nawiązać z nią kontakt, to odpowiada półsłówkami jakby była wielce znudzona. ot co.

[niqa11]

.

[WampLady]

Napisane przez niqa11

Niestety w czasie wakacji nie ma na to szans, bo wakacje spędzam w mojej rodzinnej miejscowości, a mieszkam na wsi. Nie mam tutaj nawet żadnych znajomych... Nie mówiąc już o tym, żeby gdziekolwiek wyjść... Mieszkanie w małych miejscowościach bywa czasem naprawdę przekleństwem...

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

Inka, chyba faktycznie mamy ze sobą wiele wspólnego... Jak kogoś znam lepiej i czuję się przy nim swobodnie to jest mi łatwiej z nim rozmawiać... Tylko często ta druga osoba nie daje mi szansy na to, żeby mnie lepiej poznać... Czasem facet po pierwszej randce daje sobie spokój... Też chciałabym spotkać kogoś przy kim nie musiałabym wymyślać jakiś tematów i nawet milczenie nie byłoby niezręczne...

Nie wiem czy sprawiam wrażenie niezainteresowanej albo wyniosłej i zadzierającej nosa... Wydaje mi się, że nie, bo gdy jestem zainteresowana kontaktem z druga osobą to słucham co ma do powiedzenia, staram się o coś ją pytać i podtrzymywać rozmowę... Tylko, że nie zawsze potrafię... Nie umiem gadać o wszystkim jak inni ludzie, muszę podłapać jakiś temat, na który mam coś ciekawego do powiedzenia...

Hm...ale internet masz, więc co do korków z hiszpańskiego, dodaj ogłoszenie na gumtree, że szukasz. Powinien się ktoś odezwać

To, co pogrubiłam powiem szczerze bardzo mi się spodobało, bo mało jest ludzi, którzy mówią na tematy, na których się znając, którymi się interesują...ale większość ludzi w tych czasach gada na tematy, o których w ogóle nic nie wie i dlatego mają takie "powodzenie" (nie mogłam znaleźć innego słowa) i dlatego tak łatwo im się dogadać - bo nawet jak nie wiedzą, to próbują, pytają, coś wnioskują z rozmowy albo - tak jak robi moja koleżanka - mówi to samo, co powiedział ktoś inny chwilę przed nią ale w innej formie i kurde blaszka, wychodzi jej to.
Ja osobiście jeśli nie znam się na temacie, głosu nie zabieram i chyba przez to, też czasem nie mam o czym gadać z ludźmi...i też nie raz ktoś mi powiedział, że zadzieram nosa itp. a wcale tak nie jest.
A i jeszcze jedno - przepraszam, jeśli zabrzmi to dziwnie, może lekko obraźliwie, ale czy nie jest tak, że Ty mając 23 lata już na siłę chcesz sobie kogoś znaleźć?! Przez to faceci uciekają, bo oni - nie wiem jak - wiedzą, czują taką dziewczynę, która za wszelką cenę chce kogoś mieć...musisz spróbować OLAĆ facetów, zacznij traktować ich jak kumpli a nie jak potencjalnych kandydatów na chłopaka...

[_chocolate]

Jesteś nastawiona bardzo negatywnie: na studiach - nie, na imprezach - nie, w internecie - nie, w miejscu zamieszkania - nie. To gdzie Ty chcesz kogoś poznać?

[kreolkaa]

Niqa11
Na początku zgodzę się z innymi wypowiedziami w tym wątku - zamykając się na możliwości, nigdy nikogo nie poznasz. Owszem na imprezach w klubach roi się od napaleńców, ale poza tym chodzą tam też normalni faceci. Nie można wszędzie chodzić z nastawieniem na spotkanie księcia z bajki, ale akurat większość par w moim towarzystwie poznała się na imprezach Więc radzę więcej cierpliwości, jesteś młoda - na imprezy powinnaś chodzić tak czy siak, a nie tylko w celu poznania kogoś

Co do cnotki-niewydymki - ja odebrałam to pozytywnie. Fajnie, że masz do siebie i do całej sytuacji dystans

Napisane przez niqa11

Wychodzę ze znajomymi, ale nikt jakoś nie zabiera ze sobą innych znajomych i cały czas obracam się w tym samym towarzystwie... więc jak tu poznać nowych ludzi?

Może poszukaj sobie nowego hobby albo zapisz się na inny kurs hiszpańskiego. Na nowych zajęciach zawsze poznaje się nowe osoby

Napisane przez niqa11

Jak kogoś znam lepiej i czuję się przy nim swobodnie to jest mi łatwiej z nim rozmawiać... Tylko często ta druga osoba nie daje mi szansy na to, żeby mnie lepiej poznać... Czasem facet po pierwszej randce daje sobie spokój... Też chciałabym spotkać kogoś przy kim nie musiałabym wymyślać jakiś tematów i nawet milczenie nie byłoby niezręczne...

Sądzę, że 90% osób tak ma
A co do facetów to mam inne odczucia niż ty. Zauważyłam, że faceci lubią skryte i mniej wygadane kobiety,a nie takie które paplają bez przerwy. Może po prostu jeszcze nie trafiłaś na tego swojego. Nie zamykaj się na możliwości (np. imprezy) to w końcu go poznasz - wtedy na randce będzie o czym rozmawiać, bo będzie chemia
Jeśli jesteś nieśmiała to polecam dużo się uśmiechać. Zawsze lepiej zostanie to odebrane przez drugą stronę, nawet jeśli nie piśniesz słówka to szczery uśmiech sprawi, że nie będziesz postrzegana jako wyniosła

[muszynianka]

Tak wybrzydzasz że sama jestem ciekawa jak wyglądasz, jak dbasz o swoje ciało, jakie uprawiasz sporty co jadasz i ile wydajesz na kosmetyki a poza tym ile masz w głowie.
Bo chyba chcesz rycerza na białym koniu, dając w zamian młodą zrzędę.

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

Napisane przez _chocolate

Jesteś nastawiona bardzo negatywnie: na studiach - nie, na imprezach - nie, w internecie - nie, w miejscu zamieszkania - nie. To gdzie Ty chcesz kogoś poznać?

najlepiej żeby sam podjechał, na białym jednorożcu

[niqa11]

Napisane przez WampLady

Hm...ale internet masz, więc co do korków z hiszpańskiego, dodaj ogłoszenie na gumtree, że szukasz. Powinien się ktoś odezwać

To, co pogrubiłam powiem szczerze bardzo mi się spodobało, bo mało jest ludzi, którzy mówią na tematy, na których się znając, którymi się interesują...ale większość ludzi w tych czasach gada na tematy, o których w ogóle nic nie wie i dlatego mają takie "powodzenie" (nie mogłam znaleźć innego słowa) i dlatego tak łatwo im się dogadać - bo nawet jak nie wiedzą, to próbują, pytają, coś wnioskują z rozmowy albo - tak jak robi moja koleżanka - mówi to samo, co powiedział ktoś inny chwilę przed nią ale w innej formie i kurde blaszka, wychodzi jej to.
Ja osobiście jeśli nie znam się na temacie, głosu nie zabieram i chyba przez to, też czasem nie mam o czym gadać z ludźmi...i też nie raz ktoś mi powiedział, że zadzieram nosa itp. a wcale tak nie jest.
A i jeszcze jedno - przepraszam, jeśli zabrzmi to dziwnie, może lekko obraźliwie, ale czy nie jest tak, że Ty mając 23 lata już na siłę chcesz sobie kogoś znaleźć?! Przez to faceci uciekają, bo oni - nie wiem jak - wiedzą, czują taką dziewczynę, która za wszelką cenę chce kogoś mieć...musisz spróbować OLAĆ facetów, zacznij traktować ich jak kumpli a nie jak potencjalnych kandydatów na chłopaka...

Nie, nie chcę na siłę, nie jestem jakąś desperatką szukającą faceta ale muszę przyznać, ze nie czuję się dobrze z taką wieczną samotnością... Kończę już studia i nadal nikogo nie poznałam... Czuje, że coś mi ucieka w życiu, coś tracę... Poznając kogoś, nigdy nie nastawiam się od razu, że coś z tego będzie, ale wiadomo, że jak ktoś mi się podoba, a później nic z tej znajomości nie wychodzi, to jakieś małe rozczarowanie jednak jest...

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Napisane przez _chocolate

Jesteś nastawiona bardzo negatywnie: na studiach - nie, na imprezach - nie, w internecie - nie, w miejscu zamieszkania - nie. To gdzie Ty chcesz kogoś poznać?

Nie chodzi o to, że wszystko już neguję, napisałam tylko, że próbowałam już kilku sposobów... Na studiach obracam się w grupie tych samych osób, chciałabym poznać kogoś z innego środowiska.
W miejscu zamieszkania- uwierz, nie ma tu nikogo. Może Internet zostaje, ale coś innego niż portal randkowy, bo do tego już naprawdę się zniechęciłam...

[cyanide sun]

odpowiadaja ci tu dziewczyny ktore, niestety nie wiele wiedza na ten temat bo nie sa w takiej sytuacji.
ja mam 24 i jestem w podobniej. z tym ze - wychodze, poznaje ludzi itp. i nadal nic. bo poznanie faceta nie jest kwestia wychodzenia. np. znajoma poznala faceta w autobusie, ot tak przypadkiem. to takie glupie gadanie ze jak zazniesz wychodzic to cuda napoznajesz sobie. no oczywiscie nie mozna tez w druga strone przesadzac ze sie w domu zamkniesz.
jesli chodzi o ten charakter to mnie tez wiele osob uwaza za wywyzszajaca sie co jest bledne. po szerszym poznaniu zdanie zmieniaja. ale tym sie nie przejmuje bo akurat osbiscie znam dziewczyny ktore tez sa tak odbierane a mimo to facetow maja.
wiec to cale gadanie ze jak niby zaczniesz chodzic to tu , to tam, albo zmienisz swoj charakter jest totalną bzdura. posiadanie faceta to w duzej mierze tez, kwestia szczescia.
kwestia szukania ksiecia. no to jesli rzeczywiscie go szukasz to moze to i jest jakis problem. aaaale ja nie szukam ksiecia i itak nie mam faceta.
i odnosnie tytulu - 'cnotka niewydymka' to moim zdaniem panna ktora nie da sie tknac facetowi ktory nie jest co najmniej jej chlopakiem. chyba do 20 roku zycia troche nawet tak mialam. teraz juz tak nie mam - na szczescie - ale jesli chodzi o sprawy lozkowe to nadal jestem troche zacofana. jesli sie juz spotykam z jakims gosciem to zawsze do czegos tam dochodzi ale jakos z zadnym z nich nie poszlam na calosc ze tak sie wyraze. dlaczego? nie wiem, chyba nie mam takiego parcia na to zeby odrazu uprawiac seks z gosciem ktorego znam np miesiac. wiec cnotka niewydymka to jak dla mnie panna co sie nie da 'tknac' nikomu, na szczescie taka nie jestem i tobie autorko radze rowniez nie byc taką, bo to ze sie nie ma stalego faceta nie znaczy ze odrazu trzeba z 'lozka' rezygnowac.

[niqa11]

Napisane przez kreolkaa

Niqa11
Na początku zgodzę się z innymi wypowiedziami w tym wątku - zamykając się na możliwości, nigdy nikogo nie poznasz. Owszem na imprezach w klubach roi się od napaleńców, ale poza tym chodzą tam też normalni faceci. Nie można wszędzie chodzić z nastawieniem na spotkanie księcia z bajki, ale akurat większość par w moim towarzystwie poznała się na imprezach Więc radzę więcej cierpliwości, jesteś młoda - na imprezy powinnaś chodzić tak czy siak, a nie tylko w celu poznania kogoś

Co do cnotki-niewydymki - ja odebrałam to pozytywnie. Fajnie, że masz do siebie i do całej sytuacji dystans



Może poszukaj sobie nowego hobby albo zapisz się na inny kurs hiszpańskiego. Na nowych zajęciach zawsze poznaje się nowe osoby




Sądzę, że 90% osób tak ma
A co do facetów to mam inne odczucia niż ty. Zauważyłam, że faceci lubią skryte i mniej wygadane kobiety,a nie takie które paplają bez przerwy. Może po prostu jeszcze nie trafiłaś na tego swojego. Nie zamykaj się na możliwości (np. imprezy) to w końcu go poznasz - wtedy na randce będzie o czym rozmawiać, bo będzie chemia
Jeśli jesteś nieśmiała to polecam dużo się uśmiechać. Zawsze lepiej zostanie to odebrane przez drugą stronę, nawet jeśli nie piśniesz słówka to szczery uśmiech sprawi, że nie będziesz postrzegana jako wyniosła

Wydaje mi się , ze taka wygadana dziewczyna ma łatwiej w poznaniu kogoś, bo wtedy facet nie musi się tak 'produkować' na randce, bo to ona cały czas gada... Paple może i bywają męczące, sama nie przepadam za takimi trajkotkami... ale otwartość to jednak dobra cecha w kontaktach z drugim człowiekiem...

Na imprezy czasem chodzę, bo lubię tańczyć , a nie w celu znalezienia faceta.

[Candy_lips]

Napisane przez niqa11

Na początku chciałabym Was wszystkie serdecznie powitać, bo jestem tu nowa
Przeglądałam już wiele wątków o podobnym temacie, jednak nie znalazłam tam dokładnie tego, o czym chcę napisać.Postanowiłam założyć ten wątek, ponieważ chciałabym poznać opinie i przemyślenia dziewczyn, które są w podobnej sytuacji... (Oczywiście inne opinie i rady też mile widziane )

Przechodząc do meritum... Mam 23-lata, jestem dziewicą i nie miałam nigdy chłopaka, oczywiście mam na myśli tutaj jakiś poważny związek, a nie spotykanie się z kimś, czy też jakieś infantylne związki, które z perspektywy czasu uważam za jakąś dziecinadę... Nie byłam nigdy zakochana, nie wiem jakie to jest uczucie... Nie zaznałam nigdy żadnej fizycznej bliskości, moje kontakty z mężczyznami ograniczały się jedynie do pocałunków...

Wydaje mi się, że jestem atrakcyjną dziewczyną, dbam o siebie, uprawiam sport, jestem szczupła i zgrabna (oczywiście nie jestem chodzącym ideałem i mam wieeele kompleksów), chyba potrafię przyciągnąć uwagę wielu mężczyzn, zwłaszcza jak się 'zrobię na kobietę'

Do tej pory myślałam, że mam jeszcze czas i na pewno kogoś interesującego poznam, ale jakieś kilka miesięcy temu uświadomiłam sobie, ze tak naprawdę czekam nie wiadomo na co i że jest mi już z tym źle... Nie chodzi mi tylko tutaj o brak seksu, chociaż to też odczuwam, ale chodzi mi przede wszystkim o brak jakiejkolwiek bliskości z mężczyzną, o to, że nie miałam nigdy nikogo, komu by na mnie zależało, ani do kogo mogłabym się przytulić... Zauważyłam, że coraz częściej o tym myślę i czasami jest to dla mnie już naprawdę przygnębiające...

Pewnie wiele osób dziwi się dlaczego tak jest... Problem tkwi nie w moim wyglądzie tylko raczej w charakterze i nie bardzo wiem jak to zmienić...

Po pierwsze jestem bardzo wymagająca jeżeli chodzi o mężczyzn i mam trochę 'syndrom księżniczki'. Zdałam sobie sprawę, że z takim podejściem prawdopodobieństwo, że kogoś poznam jest chyba takie samo jak to, że będę sama do końca życia... ale z drugiej strony nie chcę obniżać poprzeczki, nie chcę być z kimś tylko, po to żeby powiedzieć mam chłopaka, bo dla mnie to bez sensu...
Poza tym jestem nieśmiałą osobą, wiem, że faceci zwracają na mnie uwagę, ale ja sama nie potrafiłabym żadnego zagadać, nawet nie wiem jak... poza tym czuję, że to trochę nie w moim stylu i wyszłabym tylko na idiotkę
Kolejna moja wada to małomówność i to może jest i największa przyczyna, jak jestem na randce z facetem, który mi wpadł w oko to jestem wtedy strasznie spięta i nie wiem o czym z nim rozmawiać. Generalnie raczej niewiele mówię w towarzystwie, ale jak kogoś lepiej poznam i czuję się przy nim swobodnie to jest trochę lepiej z rozmową. Tylko, że często jest tak, że facet po takim spotkaniu mnie olewa, bo prawda jest taka, ze oni nie lubią takich kobiet i nawet nie dają mi szansy na to, żeby mnie lepiej poznać
Problemem też jest miejsce, w którym mogłabym kogoś spotkać... Wśród znajomych na studiach nikogo takiego nie poznałam, imprezy odpadają- uważam, że tam nikogo normalnego nie można poznać, Internet? Miałam konto na Sympatii kilka razy zakładane i już do tego nie wrócę, mam już dość przeglądania tych profili... Nie wiem już naprawdę gdzie mogłabym kogoś interesującego poznać...
Myślę, ze są to główne powody dla których jestem wciąż sama... Nie wiem czy ja juz jestem jakimś przypadkiem beznadziejnym...

A jak to jest z Wami dziewczyny? Czy są wśród was takie, które podobnie jak ja nie mają żadnych doświadczeń jeżeli chodzi o seks, mężczyzn...? Jak się z tym czujecie? Uważacie, że dziewictwo w tym wieku to już coś nienormalnego co zaczyna Wam ciążyć czy uważacie, ze wolicie czekać na tego jedynego? Jakie są przyczyny z powodu, których nigdy nikogo nie miałyście?

Nie należę do tej grupy, ale uważam, że słusznie przyporządkowałaś się do grupy 'księżniczek'. Faceci nie przepadają za takimi kobietami, one odstraszają. Skoro chcesz kogoś poznać, to musisz się choć trochę otworzyć. Wychodzi na to, że nie masz partnera na własne życzenie. Oczywiście, to nic złego, ale widać, że pragniesz miłości.
Posłuchaj, fajnego faceta można spotkać wszędzie. To jest loteria. Nei odrzucaj żadnych miejsc, bo możesz stracić szansę na kogoś wartościowego. Nie chodzi o desperackie poszukiwania, tylko o to, by nie zamykać się na nowe znajomości.
Uwierz, mi, że nawet w Internecie nie ma samych świrów, tak samo na imprezach nie każdy myśli, by znależć panienkę na jedną noc, a potem powiedzieć papa.

[niqa11]

Napisane przez muszynianka

Tak wybrzydzasz że sama jestem ciekawa jak wyglądasz, jak dbasz o swoje ciało, jakie uprawiasz sporty co jadasz i ile wydajesz na kosmetyki a poza tym ile masz w głowie.
Bo chyba chcesz rycerza na białym koniu, dając w zamian młodą zrzędę.

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------



najlepiej żeby sam podjechał, na białym jednorożcu

Nie wierzę w rycerzy na białych koniach i nie szukam takiego. Chcę poznać wartościowego, ciekawego faceta... Zrzędą też chyba nie jestem Nie chcę siedzieć i użalać się nad sobą jak mi to źle, bo wiem że brak drugiej połówki to jeszcze nie koniec świata... I przede wszystkim chcę coś zmienić w tym kierunku, żeby kogoś poznać, a nie czekać, ąż ktoś pojawi się w moim życiu...