Chłopak i różne problemy

[wadera666]

Cześć. Nie mam za bardzo komu się wyżalić, wypłakać... może tu coś mi doradzicie? Mam 23 lata i chłopaka 7 lat starszego. Generalnie jest nam całkiem dobrze, mieszkamy razem, z czego właściwie spędzamy tylko wieczory i weekendy, bo praca, studia...
Zacznę od tego, że nie mogę się nigdy jemu wypłakać... jak zaczynam płakać, to on od razu się irytuje, czasami bardzo się denerwuje... Ostatnia sytuacja: wychodzę z łazienki i mówi do mnie coś miłego, a ja nakręcona przemysleniami wybucham płaczem, że jestem brzydka itp. On oczywiście zaczyna sie denerwować, co prowadzi do jeszcze gorszego mojego płaczu a nawet krzyku. Wybucham totalnie. chciałam, żeby mnie przytulił i też nic, denerwował się tylko i mówił mi, że jestem nienormalna ;/ Po kilku chwilach się pogodziliśmy, a swoje słowa on tłumaczy, że w złości mówi głupie rzeczy itp. Ja i tak czuję się z tym okropnie...
Inna sytuacja to z jakąś tam "wspólną" znajomą. Tzn wcześniej była jego znajomą, a teraz jest niby wspólna. Stwierdził, że warto mówić prawdę i opowiadal, że chodzili razem do pracy, ze podwozil ja i czasem wyskoczyli na piwo, ale nic więcej, jedynie, ze uwazał, ze jest atrakcyjna, ale do niczego nie doszło. Później nie odzywała się do niego kilka lat. Ostatnio odszedł od niej mąż i napisała do mojego faceta co tam słychać no i o spotkanie od razu zaznaczając, ze ze mną tez. Zgodziliśmy się na to, ale jakoś tak niechętnie do tego podchodziłam. Ja jechałam sama z innego miasta oni mieli razem jechac tramwajem. Oczywiście nie omieszkałam sobie nawkręcać co oni nie robią w tym tramwaju... Spotkanie nie było może i złe, kolejne spotkanie tez powiedzmy było ok. Ale np wkurzyło mnie jej wyrażenie jak pisała z nim na fb - zaproponował jej zoo (we 3 i jej dziecko) i "zazartowal" ze na bilet rodzinny sie nie załapiemy, a ona na to, ze mógłby być jej bratem, albo OJCEM JEJ DZIECKA. I jeszcze wstawiła zdjęcie z dzieckiem i mój skomentował "fajna czapka", a ona mu na to "specjalnie dla Ciebie".. Co to ma znaczyć? I on oczywiście się wkurza, że go inwigiluję, bo przyznaję sprawdzałam o czym piszą, ale ten komentarz mnie zaniepokoił.... A on tylko mówi mi, ze nie moze miec zadnych znajomych, bo ja się denerwuję i że jestem dziwna (odkąd ze mną był nie mial koleżanek).

Mimo tych problemów kocham go, nie mam zamiaru zrywać, chciałabym jakoś rozwiązać te problemy...

Nie wiem co mam robić w tych sytuacjach.... Rozmowa z nim idzie mi ciężko, bo jestem emocjonalna i zaczynam płakać, a on wiadomo, denerwuje się.... mam nadzieję, że będzie się Wam chciało to czytać. A może wyolbrzymiam?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez wadera666

Cześć. Nie mam za bardzo komu się wyżalić, wypłakać... może tu coś mi doradzicie? Mam 23 lata i chłopaka 7 lat starszego. Generalnie jest nam całkiem dobrze, mieszkamy razem, z czego właściwie spędzamy tylko wieczory i weekendy, bo praca, studia...
Zacznę od tego, że nie mogę się nigdy jemu wypłakać... jak zaczynam płakać, to on od razu się irytuje, czasami bardzo się denerwuje... Ostatnia sytuacja: wychodzę z łazienki i mówi do mnie coś miłego, a ja nakręcona przemysleniami wybucham płaczem, że jestem brzydka itp. On oczywiście zaczyna sie denerwować, co prowadzi do jeszcze gorszego mojego płaczu a nawet krzyku. Wybucham totalnie. chciałam, żeby mnie przytulił i też nic, denerwował się tylko i mówił mi, że jestem nienormalna ;/ Po kilku chwilach się pogodziliśmy, a swoje słowa on tłumaczy, że w złości mówi głupie rzeczy itp. Ja i tak czuję się z tym okropnie...
Inna sytuacja to z jakąś tam "wspólną" znajomą. Tzn wcześniej była jego znajomą, a teraz jest niby wspólna. Stwierdził, że warto mówić prawdę i opowiadal, że chodzili razem do pracy, ze podwozil ja i czasem wyskoczyli na piwo, ale nic więcej, jedynie, ze uwazał, ze jest atrakcyjna, ale do niczego nie doszło. Później nie odzywała się do niego kilka lat. Ostatnio odszedł od niej mąż i napisała do mojego faceta co tam słychać no i o spotkanie od razu zaznaczając, ze ze mną tez. Zgodziliśmy się na to, ale jakoś tak niechętnie do tego podchodziłam. Ja jechałam sama z innego miasta oni mieli razem jechac tramwajem. Oczywiście nie omieszkałam sobie nawkręcać co oni nie robią w tym tramwaju... Spotkanie nie było może i złe, kolejne spotkanie tez powiedzmy było ok. Ale np wkurzyło mnie jej wyrażenie jak pisała z nim na fb - zaproponował jej zoo (we 3 i jej dziecko) i "zazartowal" ze na bilet rodzinny sie nie załapiemy, a ona na to, ze mógłby być jej bratem, albo OJCEM JEJ DZIECKA. I jeszcze wstawiła zdjęcie z dzieckiem i mój skomentował "fajna czapka", a ona mu na to "specjalnie dla Ciebie".. Co to ma znaczyć? I on oczywiście się wkurza, że go inwigiluję, bo przyznaję sprawdzałam o czym piszą, ale ten komentarz mnie zaniepokoił.... A on tylko mówi mi, ze nie moze miec zadnych znajomych, bo ja się denerwuję i że jestem dziwna (odkąd ze mną był nie mial koleżanek).

Mimo tych problemów kocham go, nie mam zamiaru zostawiać go, chciałabym jakoś rozwiązać te problemy...

Nie wiem co mam robić w tych sytuacjach.... Rozmowa z nim idzie mi ciężko, bo jestem emocjonalna i zaczynam płakać, a on wiadomo, denerwuje się.... mam nadzieję, że będzie się Wam chciało to czytać. A może wyolbrzymiam?

1. pracuj nad swoją samooceną, zacznij dbać bardziej o siebie (czy co tam ci potrzeba do podwyższenia mniemania o sobie). jeśli masz często wybuchy histerii po usłyszeniu komplementu od faceta to trochę mu się nie dziwię, że wybucha. czasem trudno znieść wieczne lamenty, że jest się brzydkim/grubym/głupim (niepotrzebne skreślić).

2. jeśli nie nauczycie się ze sobą normalnie rozmawiać to nic z tego związku nie będzie. facet powinien się kilka razy zastanowić zanim walnie jakimś głupim tekstem.

3. jeśli laska nagle, po kilku latach odnawia znajomość i proponuje spotkanie to ja dla mnie coś tu śmierdzi. a nie owijając w bawełnę, wygląda trochę tak, jakby szukała nowego ojca dla swojego dziecka. mówiłaś facetowi jak się czujesz z tą sytuacją?

[standup]

strasznie przesadzasz

ja po rozstaniu tez odnawiałam kontakty z dawno nie widzianymi ludźmi obojga płci bez podtekstów

[wadera666]

Napisane przez skazana_na_bluesa

1. pracuj nad swoją samooceną, zacznij dbać bardziej o siebie (czy co tam ci potrzeba do podwyższenia mniemania o sobie). jeśli masz często wybuchy histerii po usłyszeniu komplementu od faceta to trochę mu się nie dziwię, że wybucha. czasem trudno znieść wieczne lamenty, że jest się brzydkim/grubym/głupim (niepotrzebne skreślić).

2. jeśli nie nauczycie się ze sobą normalnie rozmawiać to nic z tego związku nie będzie. facet powinien się kilka razy zastanowić zanim walnie jakimś głupim tekstem.

3. jeśli laska nagle, po kilku latach odnawia znajomość i proponuje spotkanie to ja dla mnie coś tu śmierdzi. a nie owijając w bawełnę, wygląda trochę tak, jakby szukała nowego ojca dla swojego dziecka. mówiłaś facetowi jak się czujesz z tą sytuacją?

1. z jednej strony myślę, że nie mam problemów z samooceną, ale ja mam takie "dołki" że czuję się kiepsko i to samo sądzę o swoim wyglądzie. On ciągle lajkuje na portalach społecznościowych jakieś dupy, co czasem też wprawia mnie w kompleksy..

2. to jest racja, nad tym mam zamiar pracować

3. oczywiście, że mówiłam. nie jedna rozmowa o tym była. ale on uważa, że moje obawy są bezpodstawne. dla niego to tylko znajoma. rozumiem mieć znajomą, ale nie podobają mi się te teksty i on o tym dobrze wie.

[aska8999]

Moim zdaniem, jesli nie dociera do niego to, ze takie zachowanie Cie rani i nic sobie z tego nie robi, bo tak.naprawde na to wyglada, to znaczy, ze nie zalezy mu na twoich uczuciach. Ma to gdzies. Troche dziwnie, bo to przeciez najblizsza dla Ciebie osoba i mysle ze wieksza czesc w jego sytuacji zachowalaby sie inaczej. Moze jesli nie docieraja do nieho rozmowy, to trzeba z nim jak z dzieckiem. Nie slowami a czynami pokaz ze Cie zranil. obraz sie na niego,. zwieksz dystans.