Składki na różne okazje w pracy

[AdiAdrianna]

Czy u was w pracy też się ciągle składacie na różne okazje?
U mnie w pracy ciągle są jakieś składki po ok 25-30 zł jak koleżanka odchodziła z pracy na zestaw biżuterii za ponad 200 zł, inna koleżanka brała ślub i się składaliśmy po ponad 20 zł na ramkę na zdjęcia za też jakieś 200 zł, teraz znów ta koleżanka jest w ciąży i znów się jej składany na jakiegoś misia za około 200 zł i znów wyjdzie po ok 20-30 zł, inna koleżanka odchodzi znów z pracy i też się jej będziemy składać bo przyniesie ciasto i tak ciągle.

Jest nas ok 12 osób i ciągle składamy się na kogoś. Też tak macie?

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Jak pracowałam w miejscu, gdzie było nas ok. 20 osób, to to nie było aż tak częste.

[Darine7]

Napisane przez AdiAdrianna

Czy u was w pracy też się ciągle składacie na różne okazje?
U mnie w pracy ciągle są jakieś składki po ok 25-30 zł jak koleżanka odchodziła z pracy na zestaw biżuterii za ponad 200 zł, inna koleżanka brała ślub i się składaliśmy po ponad 20 zł na ramkę na zdjęcia za też jakieś 200 zł, teraz znów ta koleżanka jest w ciąży i znów się jej składany na jakiegoś misia za około 200 zł i znów wyjdzie po ok 20-30 zł, inna koleżanka odchodzi znów z pracy i też się jej będziemy składać bo przyniesie ciasto i tak ciągle.

Jest nas ok 12 osób i ciągle składamy się na kogoś. Też tak macie?

Tak i stanowczo się już teraz z tego wymiksowuję.
Miałam tak w poprzednich pracach gdzie pracowałam w małych zespołach i tam mi te składki aż tak nie przeszkadzały bo może i średnio raz na miesiąc po te 20 zł trzeba się było na kogoś złożyć, ale każdy dla siebie też dostawał w miarę sensowny prezent bo znaliśmy się dobrze, wiedzieliśmy co komu sprawi przyjemność, i zawsze każdy dostał prezent, nie tak że o jednych urodzinach się pamiętało, o innych nie.
A teraz jestem w wielkiej firmie i tfu, te składki to po prostu jakiś koszmar. Mam wrażenie że ludzie składaliby się najchętniej na byle pierdołę z byle okazji i na każdego, a już najchętniej na wyższego szczebla managerów.
Pewnego razu powiedziałam wprost że nie mam ochoty się składać.
Sama w tej firmie nie obchodzę urodzin/ślubów/rozwodów/chrzcin dziecka w pracy i nie mam ochoty z byle okazji na kogoś łożyć. A jak ktoś ma na to ochotę to niech to robi, ale i nie wywiera presji na innych.

[AdiAdrianna]

Napisane przez Darine7

Tak i stanowczo się już teraz z tego wymiksowuję.
Miałam tak w poprzednich pracach gdzie pracowałam w małych zespołach i tam mi te składki aż tak nie przeszkadzały bo może i średnio raz na miesiąc po te 20 zł trzeba się było na kogoś złożyć, ale każdy dla siebie też dostawał w miarę sensowny prezent bo znaliśmy się dobrze, wiedzieliśmy co komu sprawi przyjemność, i zawsze każdy dostał prezent, nie tak że o jednych urodzinach się pamiętało, o innych nie.
A teraz jestem w wielkiej firmie i tfu, te składki to po prostu jakiś koszmar. Mam wrażenie że ludzie składaliby się najchętniej na byle pierdołę z byle okazji i na każdego, a już najchętniej na wyższego szczebla managerów.
Pewnego razu powiedziałam wprost że nie mam ochoty się składać.
Sama w tej firmie nie obchodzę urodzin/ślubów/rozwodów/chrzcin dziecka w pracy i nie mam ochoty z byle okazji na kogoś łożyć. A jak ktoś ma na to ochotę to niech to robi, ale i nie wywiera presji na innych.

U nas w pracy ostatnio jedna z koleżanek odchodziła z pracy i zbieraliśmy się po ok. 30 zł i kupiliśmy jej biżuterię z kamieni naturalnych. Za jakiś miesiąc jedna z koleżanek brała ślub i znów zbieraliśmy się jej na prezent po ok. 25 zł, teraz ta sama koleżanka jest w ciąży i znów zbieraliśmy się po 25 zł na prezent dla jej dziecka - misia szumisia za ok. 250 zł, oraz po 10 zł dla innej koleżanki co zrezygnowała z pracy. Teraz znów się będziemy składać po 30 zł dla koleżanki, która rezygnuje z pracy. I tak ciągle, jeszcze czasami zbieramy się na prezent dla szefowej na urodziny i imieniny. Na nasze urodziny i imieniny szefowa nic nam nie daje. Wkurza mnie to, ciągle kilka zł z wypłaty muszę wydać na kogoś. I w zależności czy dziewczyny kogoś lubią bardziej czy mniej to składki są różne. Jak kogoś lubią to kupują lepszy prezent, to co ta osoba lubi np. biżuterię z kamieniami naturalnymi, a jak kogoś lubią mniej to bombonierkę i wtedy składka jest mniejsza.

[Darine7]

Napisane przez AdiAdrianna

U nas w pracy ostatnio jedna z koleżanek odchodziła z pracy i zbieraliśmy się po ok. 30 zł i kupiliśmy jej biżuterię z kamieni naturalnych. Za jakiś miesiąc jedna z koleżanek brała ślub i znów zbieraliśmy się jej na prezent po ok. 25 zł, teraz ta sama koleżanka jest w ciąży i znów zbieraliśmy się po 25 zł na prezent dla jej dziecka - misia szumisia za ok. 250 zł, oraz po 10 zł dla innej koleżanki co zrezygnowała z pracy. Teraz znów się będziemy składać po 30 zł dla koleżanki, która rezygnuje z pracy. I tak ciągle, jeszcze czasami zbieramy się na prezent dla szefowej na urodziny i imieniny. Na nasze urodziny i imieniny szefowa nic nam nie daje. Wkurza mnie to, ciągle kilka zł z wypłaty muszę wydać na kogoś. I w zależności czy dziewczyny kogoś lubią bardziej czy mniej to składki są różne. Jak kogoś lubią to kupują lepszy prezent, to co ta osoba lubi np. biżuterię z kamieniami naturalnymi, a jak kogoś lubią mniej to bombonierkę i wtedy składka jest mniejsza.

Zmień pracę albo powiedz stanowcze NIE.
Nie wiem jak jest u was w firmie, może w małej rodzinnej firmie ciężko się wyłamać ale w dużej firmie na bank są osoby, którym składki również przeszkadzają. Im szybciej ktoś przerwie ten łańcuch tym prędzej wielu osobom ulży. Niestety nie ma tu innej rady niż sprzeciwić się.