Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 4.

[kejtiCe]

Ja w marcu miałam bardzo podobne objawy do tych, które ma Chimay. Najpierw chory był mój syn, u niego lekarz zdiagnozował zapalenie oskrzeli. Objawy takie jak: gorączka, kaszel. Parę dni po nim rozłożyło mnie, ale u mnie zero kaszlu, tylko katar, ból głowy, zawroty i osłabienie.
Nie mieliśmy kontaktu z osobami z zagranicy, więc nie mieliśmy możliwości skorzystania z testu, żaden lekarz nas nie zgłosił i nikt nas nie objął kwarantanną. Sami się objęliśmy, nosa z domu nie wystawialiśmy ani na chwilę. Z rodzeństwem machaliśmy sobie tylko przez okno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Linka25]

Napisane przez Ingrid80

Chyba za naszych czasów nie było jeszcze mmr (świnka, Odra, rozyczka). Dziewczynki miały szczepienie na różyczkę w 12rż

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A szczepionka na ospę wietrzna jest krótko na rynku. Szczepilam dziecko w 2014 i usłyszałam ze jest dostępna od około 10 lat, czyli 2004 plus minus.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez chimay

Naprawdę myślałam, że to tylko przeziębienie, bo najpierw zawaliło mi nos i zatoki i to już 3 dni mnie trzyma. Nie mam kaszlu, nie boli mnie gardło. Najwyższą temperaturę miałam tylko jednego wieczora 37,3. Jedyne co jest nietypowe i czego nigdy nie miałam przy przeziębieniach to zawroty głowy i mocniejsze osłabienie. I już 2 razy byłam dzisiaj na dwójce, a mam raczej skłonność do zatwardzeń, więc można powiedzieć, że to już w moim przypadku można uznać za biegunkę (o to zresztą padło pytanie u lekarza, ponoć coraz częściej zdarza się ten objaw). Głowa mnie trochę boli. I utrata smaku i węchu, ale to przecież standard przy zawalonym nosie. Poza tym dzisiaj czuję się lepiej niż na początku czyli w poniedziałek.

Życzę dużo zdrowia dobrze, że przechodzisz to łagodnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87756530]Jeszcze słowo wyjaśnienia na temat Merkel, kryzysu i porównania do wojny. Wiem, że Merkel coś takiego mówiła, być może faktycznie powiedziała o wyzwaniu największym od czasów wojny, szczerze to nie pamiętam, a nie chce mi się szukać. ALE co wiem napewno, to na własne uszy słyszałam jak Mateuszek powiedział, że gospodarka Niemiec będzie w gorszej sytuacji niż po wojnie. Porownywał spadk pkb. I mówił chyba o -5 % po wojnie i -11% teraz? Jakos tak, ale jeśli chodzi o liczby nie daje sobie uciąć ręki, nie pamiętam dokładnie natomiast jestem pewna, że na posiedzeniu powiedział dobitnie, że w Niemczech będzie gorzej pod względem ekonomicznym niż po wojnie.[/QUOTE]On to by nawet powiedział, że przez epidemię w Niemczech odrodzi się nazizm i miałby na to zaraz setki dowodów.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87756530]Jeszcze słowo wyjaśnienia na temat Merkel, kryzysu i porównania do wojny. Wiem, że Merkel coś takiego mówiła, być może faktycznie powiedziała o wyzwaniu największym od czasów wojny, szczerze to nie pamiętam, a nie chce mi się szukać. ALE co wiem napewno, to na własne uszy słyszałam jak Mateuszek powiedział, że gospodarka Niemiec będzie w gorszej sytuacji niż po wojnie. Porownywał spadk pkb. I mówił chyba o -5 % po wojnie i -11% teraz? Jakos tak, ale jeśli chodzi o liczby nie daje sobie uciąć ręki, nie pamiętam dokładnie natomiast jestem pewna, że na posiedzeniu powiedział dobitnie, że w Niemczech będzie gorzej pod względem ekonomicznym niż po wojnie.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Masz racje, pamietam, ze sie wkurzylam i nawet wstawialam tutaj inne dane, bo tego samego dnia w niemieckich wiadomosciach byly przedstawiane 3 scenariusze i w nawet najgorszym scenariuszu nie bylo takiego spadku gospodarki jaki ''przewidzial'' Morawiecki.

Merkel w swojej przemowie mowila dokladnie, ze jest to najwieksze wyzwanie od czasow ''zjednoczenia Niemiec... Nie, od czasow wojny''. Dlaczego do tego wracamy? Ktos sie tym zdenerwowal?

Teraz pojawiaja sie przewidywania, ze Niemcy na kryzysie moze jeszcze zyskaja....

[j_fly]

Chimay, zdrowia! Mnie ścięło na początku lutego. Wieczorem temp. 37,5, w nocy 38, kolejnego dnia 38,9. Później ból gardła, katar, zawalone zatoki (do tej pory), jednodniowa biegunka, chwilowa utrata smaku i węchu. Brałam paracetamol i wodę morską do nosa. Do lekarza nie poszłam, odradziła mi to lekarka mojego dziecka, mówiła, żeby nie ryzykować, bo w naszej przychodni panuje wirusowe zapalenie płuc. Dziecko dałam na dół, do teściowej i cały dzień przespałam. Później złapał to mój mąż (ale bez temp. tylko 37 stopni). Kaszel został mu do dzisiaj. Następnie dziecko miało przez jeden dzień ponad 38 stopni i suchy kaszel z krtani. Nie wiem, na co chorowaliśmy, ale gdyby była to korona, to chyba zarazilibyśmy teściów (oboje 60+) i babcię męża (schorowana, 80+), więc to raczej nie to

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

PiS akurat ma pełne prawo wypowiadać się o partitach faszystowskich, bo czerpie z ich strategii i technik pełnymi garściami. Partie faszystowskie to właśnie był taki egzotyczny mariaż haseł patriotyczno-narodowych i symboliki zaczerpniętej z prawicy i systemu ekonomiczno-socjalnego zaczerpniętego z lewicy (czyli duża kontrola państwowa, rozbudowany socjal, najbiedniejsza część społeczeństwa jako docelowy wyborca).

Także przyganiał kocioł garnkowi.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Ja w styczniu tez dosyc mocno przeszlam ''cos''. Niby normalne przeziebienie, ale chyba drugi raz w zyciu mialam bole miesniowe jak na grype. Do tego kaszel utrzymywal sie chyba 3 tygodnie.
Wtedy sie o koronie nie mowilo, ale dzis juz wiemy, ze np. we Wloszech chorzy byli juz w styczniu.

[Linka25]

Do tej pory przechodzilo się coś, niektórzy nawet od tego umierali np. mój wujek (lat 88, zapalenie płuc po jakims wirusie, w styczniu).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[britnay]

jak widzicie ponad 20 stopni i chodzenie w maseczkach? Przecież w tych bawełnianych nie da się oddychać.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ja jak otworzą ogródki restauracji to zaraz dzwonię po przyjaciółkę i idę na piwo. Mogę iść nawet w masce tylko ciekawe jaki to ma sens skoro trzeba maskę odchylać żeby pić

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Higurashi]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87756596]Ja jak otworzą ogródki restauracji to zaraz dzwonię po przyjaciółkę i idę na piwo. Mogę iść nawet w masce tylko ciekawe jaki to ma sens skoro trzeba maskę odchylać żeby pić

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Ja dziś widziałam, jak pani na przystanku zdjęła maseczkę, żeby zapalić papierosa. Są rzeczy ważne i ważniejsze

[Misia452]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87756596]Ja jak otworzą ogródki restauracji to zaraz dzwonię po przyjaciółkę i idę na piwo. Mogę iść nawet w masce tylko ciekawe jaki to ma sens skoro trzeba maskę odchylać żeby pić

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja idę z TŻ na lody i jedziemy do MC

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Mój mąż w marcu, tydzień przed zamknięciem szkół, miał zapalenie gardła i krtani, takie że praktycznie nie mógł mówić i też się potem zastanawiałam czy to miało jakiś związek z wirusem. Zresztą u niego odporność leży i kwiczy więc non stop coś łapie. Ja z kolei nie pamiętam kiedy ostatnio byłam chora (tzn miałam coś więcej niż katar).

[5e327f3732852adf48e9cb3f56b2e58327f4a9c0_62c21f8678871]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87756596]Ja jak otworzą ogródki restauracji to zaraz dzwonię po przyjaciółkę i idę na piwo. Mogę iść nawet w masce tylko ciekawe jaki to ma sens skoro trzeba maskę odchylać żeby pić

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Możesz sobie wyciąć dziurkę w maseczce i pić przez słomkę.

[j_fly]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87756570]Ja w styczniu tez dosyc mocno przeszlam ''cos''. Niby normalne przeziebienie, ale chyba drugi raz w zyciu mialam bole miesniowe jak na grype. Do tego kaszel utrzymywal sie chyba 3 tygodnie.
Wtedy sie o koronie nie mowilo, ale dzis juz wiemy, ze np. we Wloszech chorzy byli juz w styczniu.[/QUOTE]O, też bolały mnie mięśnie, najbardziej w dole pleców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Misia452

Ja idę z TŻ na lody i jedziemy do MC

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mc chyba działa przecież, ostatnio widziałam tłumy w mc drive. Miałam nawet podjechać, ale doszłam do wniosku, że już w domu jem za duzo syfów typu chipsy, słodycze, jakieś slone fistaszki więc odpuściłam

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87756619]Mc chyba działa przecież, ostatnio widziałam tłumy w mc drive. Miałam nawet podjechać, ale doszłam do wniosku, że już w domu jem za duzo syfów typu chipsy, słodycze, jakieś slone fistaszki więc odpuściłam

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Tak mcdrive działa, ale my chcemy w środku zjeść

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=5e327f3732852adf48e9cb3 f56b2e58327f4a9c0_62c21f8 678871;87756610]Możesz sobie wyciąć dziurkę w maseczce i pić przez słomkę.[/QUOTE]Mam jakieś kosmate myśli jak pomyślę o wycinaniu dziurek w maseczce

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87756596]Ja jak otworzą ogródki restauracji to zaraz dzwonię po przyjaciółkę i idę na piwo. Mogę iść nawet w masce tylko ciekawe jaki to ma sens skoro trzeba maskę odchylać żeby pić

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Tez bym poszla, ale u mnie narazie nie otwieraja.

[megamag]

Tu sobie możecie sprawdzić, na co wasz rocznik był szczepiony. U mnie był tylko zestaw: gruźlica, błonica, tężec, krztusiec, polio, odra. Różyczkę wprowadzili w 1990 roku, świnkę w 2002. Jeszcze WZW doszło w 1996.

https://szczepienia.pzh.gov.pl/kalendarz-szczepien/

[staska_stasia]

Tja, a propos maseczek to wróciłam ze sklepu.

Po pierwsze- limity osób poszły się kochać na łąkach wśród niezapominajek. Ja grzecznie czekałam, aż wyjdzie ktoś ze środka, ale parka za mną władowała się jeszcze jak ja stałam w przedsionku i dezynfekowałam dłonie.

Po drugie- rękawiczek już nie ma, są woreczki, takie sztywniejsze niż na owoce czy warzywa. Non stop zsuwają się z dłoni, a rozczapierzenie w nich woreczka na owoce / warzywa graniczy z cydem.

Po trzecie- odległości przy kasie. Mnie akurat to nie dotyczyło, bo podeszłam do kasy bez kolejki (nie było) i nikogo za mną też nie było, ale jak wchodziłam do sklepu to jakaś parka stała innej babce prawie na plecach.

Po czwarte- no właśnie, maseczki. Gość 60+ nie miał, za to próbował zasłaniać się kołnierzykiem rozpiętej kurtki. Ofkors rękawiczek też nie miał. Zasłaniał się na tyle nieudolnie, że widziałam wszystkie wągry na jego nosie i opryszczkę na wargach.

Niech zlikwidują ten zrypany obowiązek rękawiczek, a dadzą obowiązek dezynfekowania rąk. Mniej plastiku i mniej problemów będzie. Bo parka, która weszła po mnie, miała już swoje rękawiczki, ale przed wejściem ich nie zdezynfekowała.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87756630]Tez bym poszla, ale u mnie narazie nie otwieraja.[/QUOTE]A w DE to chyba od landów zależy kiedy co się będzie otwierało, nie? Czy są też jakieś odgórne plany? Bo szczerze mówiąc to nie śledzę sytuacji w Niemczech. Mam nadzieję, że u nas w maju otworzą restaurację, bo to właśnie początek sezonu ogrodowego zazwyczaj, bo teraz to jeszcze za zimno. Za to maj kocham miłością bezgraniczną, mam też urodziny w maju i bardzo liczę, że chociaż najbliższa rodzina wpadnie na grilla. I se będę mogła się spotkać właśnie na urodzinowe piwo z przyjaciółką (podwójne właściwie, bo ona miała końcówka marca)

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c]

Wiedziałyście, że szumowinowski nalezy do zakonu kawalerów maltańskich (info oficjalne)? Kto mądry, połączy kropki.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez staska_stasia

Tja, a propos maseczek to wróciłam ze sklepu.

Po pierwsze- limity osób poszły się kochać na łąkach wśród niezapominajek. Ja grzecznie czekałam, aż wyjdzie ktoś ze środka, ale parka za mną władowała się jeszcze jak ja stałam w przedsionku i dezynfekowałam dłonie.

Po drugie- rękawiczek już nie ma, są woreczki, takie sztywniejsze niż na owoce czy warzywa. Non stop zsuwają się z dłoni, a rozczapierzenie w nich woreczka na owoce / warzywa graniczy z cydem.

Po trzecie- odległości przy kasie. Mnie akurat to nie dotyczyło, bo podeszłam do kasy bez kolejki (nie było) i nikogo za mną też nie było, ale jak wchodziłam do sklepu to jakaś parka stała innej babce prawie na plecach.

Po czwarte- no właśnie, maseczki. Gość 60+ nie miał, za to próbował zasłaniać się kołnierzykiem rozpiętej kurtki. Ofkors rękawiczek też nie miał. Zasłaniał się na tyle nieudolnie, że widziałam wszystkie wągry na jego nosie i opryszczkę na wargach.

Niech zlikwidują ten zrypany obowiązek rękawiczek, a dadzą obowiązek dezynfekowania rąk. Mniej plastiku i mniej problemów będzie. Bo parka, która weszła po mnie, miała już swoje rękawiczki, ale przed wejściem ich nie zdezynfekowała.

Haha ładnie. Właśnie też zauważyłam już przedwczoraj, że przed sklepami brak kolejek A samochody na parkingu stoją. Coś mi nie pasowało właśnie, ale to w takim razie już wiem co

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Tepsa]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87756619]Mc chyba działa przecież, ostatnio widziałam tłumy w mc drive. Miałam nawet podjechać, ale doszłam do wniosku, że już w domu jem za duzo syfów typu chipsy, słodycze, jakieś slone fistaszki więc odpuściłam

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Nawet chyba dowóz oferują, przynajmniej taką reklama mi smignela

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

Napisane przez megamag

Tu sobie możecie sprawdzić, na co wasz rocznik był szczepiony. U mnie był tylko zestaw: gruźlica, błonica, tężec, krztusiec, polio, odra. Różyczkę wprowadzili w 1990 roku, świnkę w 2002.

https://szczepienia.pzh.gov.pl/kalendarz-szczepien/

Hmm, u mnie rocznik '89 i jeszcze miałam na WZW typu B, chyba ze 2 albo 3 dawki. Pamiętam, że co najmniej jedną w szkole (być może drugą też), a ostatnią dawkę miałam doszczepianą w przychodni. I nie, nie było to związane z żadnym planowanym zabiegiem, tylko wszyscy to mieli.

[chimay]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87756390]Chimay, ściskam i oby nadal tak łagodnie, jak teraz [/QUOTE]

Napisane przez Linka25

Gratulacje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Misia452

Życzę dużo zdrowia dobrze, że przechodzisz to łagodnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez ciri15

Nie wiem, czy gratulować, czy co...

Wg mnie logicznym byłoby żebyście oboje byli na kwarantannie skoro razem mieszkacie a potem test dla obojga...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87756436]Trzymaj sie
nie rozumiem, dlaczego twojego partnera nie testuja? [/QUOTE]

Dziękuję
Mój facet był naprawdę zły, bo on by własnie chciał jakieś zaświadczenie lekarskie, że miał COVID, w razie jakby po otwarciu granic mógł jechać odwiedzić mamę. Ale w sytuacji, kiedy test zrobią mu jeśli w ogóle to pod koniec kwarantanny, to jest raczej pewne, że wyjdzie negatywny i oficjalnie będzie się liczył jako nigdy nie chorujący.
Gadałam też z moim dentystą, bo musiałam odwołać wizytę zaplanowaną na przyszły tydzień i też był oburzony, że mojego faceta nie testują i że nie ma częstych testów dla pracowników szpitala na oddziałach zakaźnych. W ten sposób będziemy się z tym bujać w nieskończoność, bo nigdy nie będzie jasne, kto ma to już za sobą.

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87756398]
No u męża to już minęło. On chyba miał to w pierwszym tygodniu po zaprzestaniu pracy. Trzymało się kilka dni.
A ja nie wiem ile człowiek choruje na korona wirusa?
To chyba też zalezy od organizmu?[/QUOTE]

Napisane przez staska_stasia

Na pewno zależy od organizmu.
Poza tym samo wykazywanie objawów i ich ustanie nie jest równoznaczne z tym, że wirusa już nie ma w organizmie. Ostatnio wrzucałam tu tweet jakiegoś gościa, któremu wynik negatywny wyszedł dopiero 40 dni po wyniku pozytywnym.[COLOR="Silver"]

Ciekawe jak to ma się do innych patogenów i jaka jest zaraźliwość w takim przypadku.

To prawda, nie jest tak łatwo na 100% określić, kiedy ktoś jest na pewno zdrowy. Dr Drosten w ostatnim wywiadzie zobrazował tę sytuację takim porównaniem: testowanie jest jak łowienie z zamkniętymi oczami wiaderkiem złotych rybek w stawie. Im więcej rybek, tym większe prawdopodobieństwo, że coś znajdziemy w wiaderku, ale jak ich jest mało albo koncentrują się w innym miejscu niż zanurzamy wiaderko, to jest duże prawdopodobieństwo, że za jednym nic nie złapiemy, a za drugim jednak coś.
To też może tłumaczyć doniesienia o osobach, które drugo raz zachorowały. Może wcale nie jest to drugi raz, tylko ciągle mają wirusa w organizmie.

Napisane przez Linka25

Polpasca nie można mieć jeśli nie miało się ospy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie, pewnie po prostu nie pamięta, że przeszła.

Napisane przez staska_stasia

Mnie po byle infekcji kaszel potrafi męczyć miesiącami, szczególnie w nocy i w pozycji leżącej, dlatego czasami muszę spać na wpół siedząco. Przy czym nie jestem astmatykiem.
Rodzinna wpadła na pomysł, że to może być objaw refluksu i nawet brałam na to leki, ale nie pomagały. Na pewno czas takiego kaszlu mocno mi się skrócił, odkąd zaczęłam robić sobie nebulizacje z zastosowaniem soli fizjo, chociaż nie mam pojęcia jaki to ma wpływ na to.

Mam identycznie, odkąd miałam pierwszy raz zapalenie gardła z uporczywym kaszlem (moja wina, napiłam się latem najpierw gorącej kawy a potem zimnej coli), to po każdej grypopodobnej infekcji zostaje mi suchy kaszel, który utrudnia spanie. Ostatnim razem nawet dostałam skierowanie na RTG, ale wszystko było ok. Kończy się to zawsze na kodeinie albo noscapinie, chociaż lekarze raczej odradzają i zalecają nawilżanie powietrza i dróg oddechowych na noc, co łatwo zrobić w ciągu dnia, ale nocą trzeba mieć do tego sprzęt, bo sam mokry ręcznik na kaloryfer nie wystarczy (zwłaszcza że można to mieć i latem).

Napisane przez j_fly

Chimay, zdrowia! Mnie ścięło na początku lutego. Wieczorem temp. 37,5, w nocy 38, kolejnego dnia 38,9. Później ból gardła, katar, zawalone zatoki (do tej pory), jednodniowa biegunka, chwilowa utrata smaku i węchu. Brałam paracetamol i wodę morską do nosa. Do lekarza nie poszłam, odradziła mi to lekarka mojego dziecka, mówiła, żeby nie ryzykować, bo w naszej przychodni panuje wirusowe zapalenie płuc. Dziecko dałam na dół, do teściowej i cały dzień przespałam. Później złapał to mój mąż (ale bez temp. tylko 37 stopni). Kaszel został mu do dzisiaj. Następnie dziecko miało przez jeden dzień ponad 38 stopni i suchy kaszel z krtani. Nie wiem, na co chorowaliśmy, ale gdyby była to korona, to chyba zarazilibyśmy teściów (oboje 60+) i babcię męża (schorowana, 80+), więc to raczej nie to

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ano właśnie, póki mamy takie a nie inne możliwości diagnostyczne, to można sobie gdybać.

[olmici]

Mam umówione badania w miejscu oddalonym od miejsca zamieszkania o jakieś około 120 km, pojechałabym na nie samochodem. Według Was mogę na nie jechać? Bo już sama nie wiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez staska_stasia

Niech zlikwidują ten zrypany obowiązek rękawiczek, a dadzą obowiązek dezynfekowania rąk.

Wczoraj chodziłam z pasami i żałowałam, że nie wzięłam telefonu, żeby zrobić zdjęcia. Co za rozpierdo**** w okolicach Biedry w promieniu co najmniej kilkuset metrów wszędzie na trawniku rękawiczki.

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez staska_stasia

Hmm, u mnie rocznik '89 i jeszcze miałam na WZW typu B, chyba ze 2 albo 3 dawki. Pamiętam, że co najmniej jedną w szkole (być może drugą też), a ostatnią dawkę miałam doszczepianą w przychodni. I nie, nie było to związane z żadnym planowanym zabiegiem, tylko wszyscy to mieli.

WZW wprowadzili w 1996 roku.