Lekki temat do plotek - o wyglądzie, typy Kibbe.

[_hiver_]

Napisane przez _medianoche

Jestem TRowym skrzatem. Irlandczycy są niscy i nie czuję się tu niska. Dużo facetów na ulicy jest mojego wzrostu. Mam chyba 161cm. Nie wiem. Nie wyjeżdżam stąd

A jak poleciałam do Polski, znajomi mnie macali i klepali po głowie, byłam 'maleństwem'. Dzieci wracające ze szkoły były większe ode mnie.

I te różnokolorowe góra - dół by mnie bardziej skracały. Jak mam jakiś bijący w oczy magentowy top to mam na niego zarzuconą marynarkę w kolorze spodni. I wtedy mnie nie skraca.

Wtedy ten jaskrawy top tworzy bardziej pionowy element i dlatego jest ok.
Skojarzyłam teraz, że ja nie mam niczego " bijącego w oczy" w odcieniach różu, tylko niebieskiego i zielonego.

Ja mam 170 cm i czasem noszę jeszcze kilkucentymetrowe obcasy. Ale dzieci są teraz wysokie, w mojej rodzinie wszystkie w wieku 10-11 lat były już mojego wzrostu.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez _medianoche

Jestem TRowym skrzatem. Irlandczycy są niscy i nie czuję się tu niska. Dużo facetów na ulicy jest mojego wzrostu. Mam chyba 161cm. Nie wiem. Nie wyjeżdżam stąd

A jak poleciałam do Polski, znajomi mnie macali i klepali po głowie, byłam 'maleństwem'. Dzieci wracające ze szkoły były większe ode mnie.

I te różnokolorowe góra - dół by mnie bardziej skracały. Jak mam jakiś bijący w oczy magentowy top to mam na niego zarzuconą marynarkę w kolorze spodni. I wtedy mnie nie skraca.

TR to niski typ. Ja jestem Dramatyczna i mam 176 cm.

[_medianoche]

Napisane przez _hiver_

Wtedy ten jaskrawy top tworzy bardziej pionowy element i dlatego jest ok.
Skojarzyłam teraz, że ja nie mam niczego " bijącego w oczy" w odcieniach różu, tylko niebieskiego i zielonego.

Ja mam 170 cm i czasem noszę jeszcze kilkucentymetrowe obcasy. Ale dzieci są teraz wysokie, w mojej rodzinie wszystkie w wieku 10-11 lat były już mojego wzrostu.

Bijący o oczach to dla mnie taki. On mi dodaje takiej świeżości. Mogę być cała na czarno, ale się owinę takim szalikiem zimą do biura. I do tego srebrne kolczyki.

Tak samo szalik w takim różu jak te koraliki. Satyna albo szyfon. W dniu, kiedy jestem cała na czarno.

Są super jako dodatki. Albo kwieciste wzory

A moje 'normalne' kolory są głębokie. Jakbyś wyciskała je zaraz z tubki. Dopiero zaczniesz je mieszać z innymi.

[_medianoche]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89183906]TR to niski typ. Ja jestem Dramatyczna i mam 176 cm.[/QUOTE]



Chętnie bym się zamieniła na parę dni w D albo DC. W ogóle bym nie musiała przeszukiwać Internetu, żeby się ubrać do biura i wyglądać jak człowiek.

[chacaos]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89183765]A jakim typem jesteś?[/QUOTE]
Myślę, że czystą wiosną, ale wciąż średnio ogarniam AK. Ostatnio próbuję zgłębić Ethereale. Odnajduję się w gwiezdnym i trochę w hiszpańskim. Fajna sprawa, żeby zbudować bardziej koherentny styl.

[_medianoche]

Napisane przez chacaos

Myślę, że czystą wiosną, ale wciąż średnio ogarniam AK. Ostatnio próbuję zgłębić Ethereale. Odnajduję się w gwiezdnym i trochę w hiszpańskim. Fajna sprawa, żeby zbudować bardziej koherentny styl.

Jak ogarniasz pomarańczowy to idź w stronę czystej wiosny.

Zazdroszczę

[chacaos]

Napisane przez _medianoche

Jak ogarniasz pomarańczowy to idź w stronę czystej wiosny.

Zazdroszczę

Może bym się przełamała, gdyby w sklepach był wybór jakichś sympatycznych pomarańczy, na ten moment to dla mnie kolor, który z bólem akceptuję, gdy dostaję kamizelkę odblaskową lub kapok w tym kolorze.

[_hiver_]

Napisane przez _medianoche

Bijący o oczach to dla mnie taki. On mi dodaje takiej świeżości. Mogę być cała na czarno, ale się owinę takim szalikiem zimą do biura. I do tego srebrne kolczyki.

Tak samo szalik w takim różu jak te koraliki. Satyna albo szyfon. W dniu, kiedy jestem cała na czarno.

Są super jako dodatki. Albo kwieciste wzory

A moje 'normalne' kolory są głębokie. Jakbyś wyciskała je zaraz z tubki. Dopiero zaczniesz je mieszać z innymi.

Połysk materiału jeszcze podbija efektowność koloru.
Dla mnie z połyskiem to już wyłącznie na specjalne okazje, imprezy wieczorem. Na codzień byłabym zbyt odstawiona, ale jestem typem naturalowym, pewnie dlatego, i jeszcze ta średnia kontrastowość.
[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89183906]TR to niski typ. Ja jestem Dramatyczna i mam 176 cm.[/QUOTE]
Dramatic i czysta zima w neonach to podwójna wyrazistość

[_medianoche]

Napisane przez _hiver_

Połysk materiału jeszcze podbija efektowność koloru.
Dla mnie z połyskiem to już wyłącznie na specjalne okazje, imprezy wieczorem. Na codzień byłabym zbyt odstawiona, ale jestem typem naturalowym, pewnie dlatego, i jeszcze ta średnia kontrastowość.

Mnie właśnie połysk pasuje. W biżuterii, szalikach itd. Odświeżający jest

Ja bym się chętnie z tobą zamieniła, bo naturalom zazdroszczę takiej nonszalanckiej elegancji. I casualu. U mnie casual wygląda tak. Nawet w dopasowanym t-shircie i jeansach wyglądam jak niechluj. Muszę ten tshirt zamienić na bluzkę z baskinką, żeby wyglądać jak człowiek.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez _medianoche

Mnie właśnie połysk pasuje. W biżuterii, szalikach itd. Odświeżający jest

Ja bym się chętnie z tobą zamieniła, bo naturalom zazdroszczę takiej nonszalanckiej elegancji. I casualu. U mnie casual wygląda tak. Nawet w dopasowanym t-shircie i jeansach wyglądam jak niechluj. Muszę ten tshirt zamienić na bluzkę z baskinką, żeby wyglądać jak człowiek.

U każdego typu znajdziesz coś, czego można pozazdrościć, tak to działa. Tyle że prowadzi do frustracji na dłuższą metę. Teraz np. wiele aktorek ubiera się w jakieś Bezkresne ciuchy i podkreśla, jak to są blisko z naturą. Tylko, że mało komu to pasuje i niestety efekt jest taki, jaki jest, czyli niechlujny. Mam wrażenie, że niektórzy też uważają, że jak ktoś jest z grupy Natural, to nie musi się zbytnio wysilać przy dbaniu o strój, a to też nie jest prawda. To tylko tak wygląda z boku, w rzeczywistości każdy musi, tylko każdy inaczej.
_hiver_ - w zasadzie tak, ale ja mam też trochę wydelikacona urodę przez wpływ Wiosny.

[chimay]

Napisane przez _medianoche

Ja bym się chętnie z tobą zamieniła, bo naturalom zazdroszczę takiej nonszalanckiej elegancji. I casualu. U mnie casual wygląda tak. Nawet w dopasowanym t-shircie i jeansach wyglądam jak niechluj. Muszę ten tshirt zamienić na bluzkę z baskinką, żeby wyglądać jak człowiek.

Wydaje mi się, że jesteś po prostu bardzo przywiązana do konkretnego looku na sobie i żaden inny nie jest dla Ciebie akceptowalny. T-shirt i proste spodnie to dość uniewersalny zestaw i trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś może w każdym t-shircie i każdych spodniach wyglądać tak źle. Pewnie że może nie być to najbardziej optymalny sposób ubioru, ale żeby od razu niechlujny?



[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89184011]U każdego typu znajdziesz coś, czego można pozazdrościć, tak to działa. Tyle że prowadzi do frustracji na dłuższą metę. Teraz np. wiele aktorek ubiera się w jakieś Bezkresne ciuchy i podkreśla, jak to są blisko z naturą. Tylko, że mało komu to pasuje i niestety efekt jest taki, jaki jest, czyli niechlujny. Mam wrażenie, że niektórzy też uważają, że jak ktoś jest z grupy Natural, to nie musi się zbytnio wysilać przy dbaniu o strój, a to też nie jest prawda. To tylko tak wygląda z boku, w rzeczywistości każdy musi, tylko każdy inaczej.
[/QUOTE]

To prawda. Zresztą ja od pewnego czasu uważam, że o wiele ważniejsze jest wyczucie estetyki i umiejętność zestawiania ciuchów w spójną całość. Tego nie zastąpi żaden system stylistyczny.
Jasne że nie każdy styl jest dla każdego, ale pewne rzeczy nie do końca pasujące da się ograć innymi.
Pewnie że niektórzy mogą się czuć komfortowo w obrębie stylu najbardziej kojarzonego z ich Kibbe ID, ale dla wielu osób będzie to mocno ograniczające i frustrujące.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Wydaje mi się, że jesteś po prostu bardzo przywiązana do konkretnego looku na sobie i żaden inny nie jest dla Ciebie akceptowalny. T-shirt i proste spodnie to dość uniewersalny zestaw i trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś może w każdym t-shircie i każdych spodniach wyglądać tak źle. Pewnie że może nie być to najbardziej optymalny sposób ubioru, ale żeby od razu niechlujny?





To prawda. Zresztą ja od pewnego czasu uważam, że o wiele ważniejsze jest wyczucie estetyki i umiejętność zestawiania ciuchów w spójną całość. Tego nie zastąpi żaden system stylistyczny.
Jasne że nie każdy styl jest dla każdego, ale pewne rzeczy nie do końca pasujące da się ograć innymi.
Pewnie że niektórzy mogą się czuć komfortowo w obrębie stylu najbardziej kojarzonego z ich Kibbe ID, ale dla wielu osób będzie to mocno ograniczające i frustrujące.

Ja chyba jestem mocno "nieczystym" Dramatic według nomenklatury Olgi, przynajmniej. Chociaż właściwie nie lubię tego podziału na "czyste" i "nieczyste" typy Kibbe. Jak dla mnie jest się danym typem i już, po prostu jedni bardziej się wpisują w przypisane im archetypy, a inni mniej. W każdym razie na 90% nie posiadam Słonecznego, natomiast posiadam Ethereale, które dają mi możliwość większej strojności.

[chimay]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89184135]Ja chyba jestem mocno "nieczystym" Dramatic według nomenklatury Olgi, przynajmniej. Chociaż właściwie nie lubię tego podziału na "czyste" i "nieczyste" typy Kibbe. Jak dla mnie jest się danym typem i już, po prostu jedni bardziej się wpisują w przypisane im archetypy, a inni mniej. W każdym razie na 90% nie posiadam Słonecznego, natomiast posiadam Ethereale, które dają mi możliwość większej strojności.[/QUOTE]

Zmodernizowany system Kibbe jest dla mnie niestety mało użyteczny, chociaż na pewno jest bardziej uniwersalny, bo nie jest podatny na aktualne mody na kształtowanie sylwetki i style.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Zmodernizowany system Kibbe jest dla mnie niestety mało użyteczny, chociaż na pewno jest bardziej uniwersalny, bo nie jest podatny na aktualne mody na kształtowanie sylwetki i style.

Dla mnie z kolei jest przykładem prawdziwości powiedzenia "lepsze wrogiem dobrego". Dlatego wolę system Olgi, choć też nie przyjmuję go bezkrytycznie.

[_hiver_]

Przemyślałam sprawę malinowo- błękitnej spódnicy i stwierdziłam, że ma krój nie dla FN, zbyt dużo zakładek zaczynających się w talii.
Jednak, jak zwykle wiosną, chciałabym zmienić trochę paletę kolorów, bo śliwkowy fiolet, burgundowy, czekoladowy brąz, antracyt czy butelkowa zieleń nie wystarczają mi przy większej ilości światła i wyższych temperaturach, potrzebuję jaśniejszych odcieni, a nie tylko bieli, łączonej najczęściej z granatem.
Zimne róże są dla mnie trudne, magenta zbyt jaskrawa. I wolę zimne kolory latem czyli najchętniej odcienie niebieskiego. W paletach zimowych, nawet ciemnej zimy, pojawia się lodowy błękit.
Znalazłam taką spódnicę w paski, nie ma marszczeń na górze, zamówiłam razem z błękitną bluzką, ale nie jestem pewna tych falbanek, może lepsza byłaby jakaś prostsza w formie, jak ta z kieszeniami, to spowoduje, że spódnica będzie bardziej codzienna, albo czarny top, błękitny sweterek lub biały tshirt.

[chimay]

Napisane przez _hiver_

Przemyślałam sprawę malinowo- błękitnej spódnicy i stwierdziłam, że ma krój nie dla FN, zbyt dużo zakładek zaczynających się w talii.
Jednak, jak zwykle wiosną, chciałabym zmienić trochę paletę kolorów, bo śliwkowy fiolet, burgundowy, czekoladowy brąz, antracyt czy butelkowa zieleń nie wystarczają mi przy większej ilości światła i wyższych temperaturach, potrzebuję jaśniejszych odcieni, a nie tylko bieli, łączonej najczęściej z granatem.
Zimne róże są dla mnie trudne, magenta zbyt jaskrawa. I wolę zimne kolory latem czyli najchętniej odcienie niebieskiego. W paletach zimowych, nawet ciemnej zimy, pojawia się lodowy błękit.
Znalazłam taką spódnicę w paski, nie ma marszczeń na górze, zamówiłam razem z błękitną bluzką, ale nie jestem pewna tych falbanek, może lepsza byłaby jakaś prostsza w formie, jak ta z kieszeniami, to spowoduje, że spódnica będzie bardziej codzienna, albo czarny top, błękitny sweterek lub biały tshirt.

Rzeczywiście dość suta ta spódnica. Dla mnie takie kroje są właściwie nienoszalne, jedyne rozszerzenia w spódnicach mogę w formie plis od bioder w dół.
Mam podobną midi do tej drugiej, tylko jeszcze z kontrastową wstawką z boku i wygląda na mnie jako tako tylko do obcasów, których nie noszę. Jeszcze nie znalazłam midi, w której dobrze bym wyglądała w płaskich butach.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez _hiver_

Przemyślałam sprawę malinowo- błękitnej spódnicy i stwierdziłam, że ma krój nie dla FN, zbyt dużo zakładek zaczynających się w talii.
Jednak, jak zwykle wiosną, chciałabym zmienić trochę paletę kolorów, bo śliwkowy fiolet, burgundowy, czekoladowy brąz, antracyt czy butelkowa zieleń nie wystarczają mi przy większej ilości światła i wyższych temperaturach, potrzebuję jaśniejszych odcieni, a nie tylko bieli, łączonej najczęściej z granatem.
Zimne róże są dla mnie trudne, magenta zbyt jaskrawa. I wolę zimne kolory latem czyli najchętniej odcienie niebieskiego. W paletach zimowych, nawet ciemnej zimy, pojawia się lodowy błękit.
Znalazłam taką spódnicę w paski, nie ma marszczeń na górze, zamówiłam razem z błękitną bluzką, ale nie jestem pewna tych falbanek, może lepsza byłaby jakaś prostsza w formie, jak ta z kieszeniami, to spowoduje, że spódnica będzie bardziej codzienna, albo czarny top, błękitny sweterek lub biały tshirt.

Tak, bo Ciemna Zima to już Zima, nie Jesień. Więc czysta biel i lodowe kolory muszą się pojawiać. W palecie ogólnie po prostu przeważają kolory ciemniejsze niż jaśniejsze, stąd nazwa typu.
Róże w palecie Ciemnej Zimy są bardziej stłumione niż u innych zimowych typów, bo są pod wpływem Jesieni. Dlatego nie znajdziesz fuksji ani magenty, a u Chłodnej Zimy i Czystej Zimy już tak.

[_hiver_]

Napisane przez chimay

Rzeczywiście dość suta ta spódnica. Dla mnie takie kroje są właściwie nienoszalne, jedyne rozszerzenia w spódnicach mogę w formie plis od bioder w dół.
Mam podobną midi do tej drugiej, tylko jeszcze z kontrastową wstawką z boku i wygląda na mnie jako tako tylko do obcasów, których nie noszę. Jeszcze nie znalazłam midi, w której dobrze bym wyglądała w płaskich butach.

Z butów na dość płaskim obcasie do dłuższych spódnic lubię klapki mule lub takie z jednym szerokim paskiem, dość zabudowane, jak w załącznikach
[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89195287]Tak, bo Ciemna Zima to już Zima, nie Jesień. Więc czysta biel i lodowe kolory muszą się pojawiać. W palecie ogólnie po prostu przeważają kolory ciemniejsze niż jaśniejsze, stąd nazwa typu.
Róże w palecie Ciemnej Zimy są bardziej stłumione niż u innych zimowych typów, bo są pod wpływem Jesieni. Dlatego nie znajdziesz fuksji ani magenty, a u Chłodnej Zimy i Czystej Zimy już tak.[/QUOTE]
Wahałam się co do jasnego błękitu, bo on zahacza o pastele, ale jednocześnie jest bardzo zimny i kojarzy się z lodem. Lubię go w połączeniu z czarnym, bo nie kontrastuje z nim tak mocno, jak biel, i nawet ciekawie wygląda z fioletem, jak w tych paskach na spódnicy, bardzo jestem ciekawa jej rzeczywistego wyglądu.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez _hiver_

Z butów na dość płaskim obcasie do dłuższych spódnic lubię klapki mule lub takie z jednym szerokim paskiem, dość zabudowane, jak w załącznikach

Wahałam się co do jasnego błękitu, bo on zahacza o pastele, ale jednocześnie jest bardzo zimny i kojarzy się z lodem. Lubię go w połączeniu z czarnym, bo nie kontrastuje z nim tak mocno, jak biel, i nawet ciekawie wygląda z fioletem, jak w tych paskach na spódnicy, bardzo jestem ciekawa jej rzeczywistego wyglądu.

Myślę, że nie zrobi Ci krzywdy. Chociaż mnie się wydaje, że jest raczej szaroniebieski.

[_hiver_]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89195464]Myślę, że nie zrobi Ci krzywdy. Chociaż mnie się wydaje, że jest raczej szaroniebieski.[/QUOTE]
Szaroniebieski jest chyba pierwszy kardigan, potem błękitna bluzka i drugi kardigan w innym odcieniu zimnego błękitu, z minimalną ilością fioletu.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez _hiver_

Szaroniebieski jest chyba pierwszy kardigan, potem błękitna bluzka i drugi kardigan w innym odcieniu zimnego błękitu, z minimalną ilością fioletu.

To są wszystko letnie kolory.

[_hiver_]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89195477]To są wszystko letnie kolory.[/QUOTE]
Myślałam, że lodowy błękit to ten drugi na górze obok białego.
Wyszukując ice blue są takie różne kolory, wg mnie to paleta kolorów z drugiego załącznika i kolor z trzeciego, ostatnie to bardziej pastelowe turkusy.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez _hiver_

Myślałam, że lodowy błękit to ten drugi na górze obok białego.
Wyszukując ice blue są takie różne kolory, wg mnie to paleta kolorów z drugiego załącznika i kolor z trzeciego, ostatnie to bardziej pastelowe turkusy.

Lodowe kolory są czyste, tzn., nie są złamane szarością. Są tylko bardzo blisko bieli i są zimne, stąd nazwa.

[_hiver_]

W tych błękitach nie ma chyba szarości , tamte kardigany wstawiłam tylko porównawczo

[_hiver_]

Jeszcze mam pytanie o taki odcień niebieskiego dla ciemnej zimy ze średnim kontrastem, wydaje mi się, że to ten ze środka palety

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez _hiver_

Jeszcze mam pytanie o taki odcień niebieskiego dla ciemnej zimy ze średnim kontrastem, wydaje mi się, że to ten ze środka palety

Powinien być ok.

[_hiver_]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89195603]Powinien być ok.[/QUOTE]
Dziękuję

[51f6ed57aebe3e499217a3bfee5b09c1f3d4382d_6417a2027cbf2]

Jakim typem kolorystycznym mogę być jeśli:

- wyglądam strasznie w czystej bieli - tradycyjna biała bluzka to mój najgorszy strój ever; w kremowej bieli raczej też wyglądam źle

- wyglądam dobrze w szarościach i chyba w czerni.

- mam ciemnobrązowe włosy, niebieskie oczy, mocno czarne brwi

Kolorystycznie przypominam trochę Duchess of Cambridge, ale ona ma chyba jaśniejszą cerę.

Znam te wszystkie triki ze sprawdzaniem koloru żył, ciepła/ zimna, itd. ale nie jestem w stanie odróżnić kolorów w takim stopniu, żeby mi się to do czegoś przydało.

Zawsze sądziłam, że albo jesień, albo lato, ale to spore albo

[_hiver_]

[1=51f6ed57aebe3e499217a3b fee5b09c1f3d4382d_6417a20 27cbf2;89195749]Jakim typem kolorystycznym mogę być jeśli:

- wyglądam strasznie w czystej bieli - tradycyjna biała bluzka to mój najgorszy strój ever; w kremowej bieli raczej też wyglądam źle

- wyglądam dobrze w szarościach i chyba w czerni.

- mam ciemnobrązowe włosy, niebieskie oczy, mocno czarne brwi

Kolorystycznie przypominam trochę Duchess of Cambridge, ale ona ma chyba jaśniejszą cerę.

Znam te wszystkie triki ze sprawdzaniem koloru żył, ciepła/ zimna, itd. ale nie jestem w stanie odróżnić kolorów w takim stopniu, żeby mi się to do czegoś przydało.

Zawsze sądziłam, że albo jesień, albo lato, ale to spore albo [/QUOTE]
Księżna Kate to typ chłodne lato/ cool summer, może zajrzyj tu
https://magdalenalowkiet.pl/analiza-...o-cool-summer/

Tu inny wątek na forum wizaż o analizie kolorystycznej, bardziej szczegółowy
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...78525&page=141

[_medianoche]

Odkupuję wątek, bo udało mi się upolować fiolety / purpury, a zawsze narzekałam, że nic nie mają dla mnie w sklepach. Mają, ale w ciucholandach. Tylko trzeba często chodzić i zaglądać.

Mam 'fioletową obsesję', bo w tym kolorze wyglądam najlepiej, zaraz po czerni.

Znalazłam sukienkę Ralph Lauren przecenioną na 4 euro Ponoć do karmienia, ale tego nie widać. No i mam wielkie cycki. Także ten. Ktoś założył chyba raz i oddał, bo jest jak nowa. I jest fioletowa. Odcień na żywo jest 2 tony jaśniejszy.

Upolowałam kurtkę przeciwdeszczową. Na żywo ma odcień ciemnej maliny, wpadająca w magentę. Lekka, nic nie waży. Jak ją poskładam w kostkę to mieści się do torebki. https://www.emp.ie/p/red-windbreaker...election=false
Ma takie sznurki-gumki po bokach i jak je ściągnę to fajnie oplata talię i wyglądam jak klepsydra na spacerze, a nie worek (problem z dupy każdej TR, bo talia musi być zawsze zaznaczona. A jak nie jest to się wygląda jak nieszczęście).

Drugi miesiąc testuję fioletową szminkę, która jest nie do zdarcia. Maluję nią usta rano, cały dzień się trzyma. Piję, jem i nic jej nie ruszy. Odcień jak marzenie. Maybelline Superstay Matte Ink. 35 Creator. Na moich ustach jest fioletowa jak leśny dżem. Jak szukacie szminki do zadań specjalnych to to jest właśnie ona. Miałam ją w pracy, na spotkaniach po pracy i jak ją mam to słyszę, że "coś ładnie dziś wyglądam". Dziś też ją miałam i usłyszałam, że chyba się w końcu wyspałam w ten weekend.

Polowałam na Mary Janes w bakłażanowym odcieniu, ale mi wykupili to wzięłam granatowe i pasują do fioletów / czerwieni / różowych stylizacji.

Chciałam dorzucić śliwkowy lakier do paznokci, ale jednak jestem zbyt leniwa. Wieczorem wolę dłużej się taplać w pielęgnacji niż malować paznokcie, a rano oprócz wyjącego alarmu nic mnie z łóżka nie wyciągnie. Na hybrydy mi szkoda kasy.