Zanik / brak okresu, nieregularne miesiączki, bolesne miesiączki, obfite krwawienia

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Napisane przez Zestresowanaa

Cześć dziewczyny! Nie będę zakładać nowego tematu więc się dołączam. Mam taki problem. Z nocy z 20 na 21 paź i uprawiałam petting z moim chłopakiem , ostatni okres miałam na początku października , dzisiaj jest 12 listopada i miesiączka spóźnia mi się już 10 dni. Podczas naszej zabawy byliśmy ostrożni, nie dochodziło do żadnych kontaktów między naszymi narządami rozrodczymi ani też nie doszło do stosunku a tym bardziej nie doszło do wytrysku . Raz okres mi się przesunął jak przerwałam branie tabletek anty to było dawno. Teraz obawiam sie jednak że podczas naszych pieszczot mój chłopak mógł dotknąć preejakulatu i wprowadzić mi palce do mojej pochwy a bardzo uważaliśmy ale wiadomo jak są przy tym jeszcze ogromne emocje i uczucie to uczucie górowało. Teraz mnie to trochę niepokoi bo prawdopodobnie były to moje dni płodne. Nie mam żadnych objawów ciąży a mimo to minęło już 22 dni od tamtej sytuacji to jednak dalej nie mam okresu... Zaczynam się mocno stresować, jestem na studiach i mam teraz kolokwium no i jak wiadomo dużo nauki. Proszę o jakąś pomoc czy to od stresu czy mam się jakoś obawiać bo sama już nie wiem zaczynam już wariować.

Bardzo wątpię w ciążę.

[malootka]

Napisane przez Zestresowanaa

Cześć dziewczyny! Nie będę zakładać nowego tematu więc się dołączam. Mam taki problem. Z nocy z 20 na 21 paź i uprawiałam petting z moim chłopakiem , ostatni okres miałam na początku października , dzisiaj jest 12 listopada i miesiączka spóźnia mi się już 10 dni. Podczas naszej zabawy byliśmy ostrożni, nie dochodziło do żadnych kontaktów między naszymi narządami rozrodczymi ani też nie doszło do stosunku a tym bardziej nie doszło do wytrysku . Raz okres mi się przesunął jak przerwałam branie tabletek anty to było dawno. Teraz obawiam sie jednak że podczas naszych pieszczot mój chłopak mógł dotknąć preejakulatu i wprowadzić mi palce do mojej pochwy a bardzo uważaliśmy ale wiadomo jak są przy tym jeszcze ogromne emocje i uczucie to uczucie górowało. Teraz mnie to trochę niepokoi bo prawdopodobnie były to moje dni płodne. Nie mam żadnych objawów ciąży a mimo to minęło już 22 dni od tamtej sytuacji to jednak dalej nie mam okresu... Zaczynam się mocno stresować, jestem na studiach i mam teraz kolokwium no i jak wiadomo dużo nauki. Proszę o jakąś pomoc czy to od stresu czy mam się jakoś obawiać bo sama już nie wiem zaczynam już wariować.

Tym nakręcaniem się i stresowaniem możesz wpływać na opóźnienie okresu... Ciąży z tego nie będzie.

[Zestresowanaa]

Napisane przez malootka

Tym nakręcaniem się i stresowaniem możesz wpływać na opóźnienie okresu... Ciąży z tego nie będzie.

Dziękuję za uspokojenie

[Gemma_Worley]

Kolejna zgłaszam się z problemem dotyczącym okresu. Spóźnia się już prawie tydzień i zaczynam wariować. Ciąża odpada, ostatnio nie uprawiałam seksu. Dziewczyny, co może oznaczać to, że bolały mnie piersi, miałam wypryski na twarzy a dalej nic? To są moje typowe objawy przed miesiaczką. Czy komuś spóźnił się dużo okres z powodu stresu?

[Adrianna_8]

Napisane przez Gemma_Worley

Kolejna zgłaszam się z problemem dotyczącym okresu. Spóźnia się już prawie tydzień i zaczynam wariować. Ciąża odpada, ostatnio nie uprawiałam seksu. Dziewczyny, co może oznaczać to, że bolały mnie piersi, miałam wypryski na twarzy a dalej nic? To są moje typowe objawy przed miesiaczką. Czy komuś spóźnił się dużo okres z powodu stresu?

Wiele czynników wpływa na opóźnienie miesiączki. Może to być stres, przeziębienie, a mogą to być zawirowania hormonalne. Obserwuj sytuację. Jeśli miesiączka nie pojawi się przez następny tydzień, to wizyta u lekarza wskazana.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Ja chyba zniszczyłam sobie cykl stresem. Porobiłam tyle badań i każde wyszły z normie. Ja stresu nie umiem wyeliminować, mam stresująca pracę... nie wiem już czasem mam dość...a roboty nie rzuce przecież...

[Adrianna_8]

[1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;7948594 1]Ja chyba zniszczyłam sobie cykl stresem. Porobiłam tyle badań i każde wyszły z normie. Ja stresu nie umiem wyeliminować, mam stresująca pracę... nie wiem już czasem mam dość...a roboty nie rzuce przecież...[/QUOTE]Prace można zmienić. Kortyzol badałaś?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[amuu]

Witam,
mam pytanie, bo już sama nie wiem czy mogę zostawić sprawę mojemu lekarzowi czy szukać innego. Okres od prawie roku mam na zmianę co 25-26 dni, potem 32-34, na zmianę krótki-długi cykl. Do tego raz względnie bolesny, trwający 6-7 dni, a raz taki, że mnie ścina z nóg, biorę 6-8 ibupromów żeby w ogóle chodzić, w 2-3 dni bardzo obfity a potem już prawie wcale. Mówiłam o tym lekarzowi. Jedyne co zrobił to badanie, usg, aa wygląda ok i recepta na tabletki. Brałam tabletki już dosyć długo, odstawiłam ponad rok temu, po odstawieniu posypały mi się włosy, dopiero odrosły. Na moje uwagi, czy koniecznie tabletki, usłyszałam, że to przecież trzeba uregulować, że przeciwbólowymi zniszczę sobie wątrobę i tabletki. Na razie na 3 miesiące. No i nie wiem. Ok wezmę tabletki, będzie jak w zegarku a potem co, cały czas tabletki? Nie skierował mnie na żadne inne badania.

[IzzieSt]

Zmieniłabym lekarza. Nie wiem co to za metoda by tabletkami anty regulować cykl. Raczej mówi się, że po odstawieniu właśnie nie ma co liczyć na regularność bo różnie bywa i organizm musi wrócić na właściwe tory. Twoja długość cykli i tak wydaje mi się, że kwalifikuje się jednak pod regularność, ale tak czy inaczej zważając na te bóle sprawdziłabym to u innego gina, szczególnie jajniki bo jeśli to jest faktycznie co drugi cykl inny to może owulacja z jednego jajnika się opóźnia

[Olusiaa_]

IzzieSt
a co u Ciebie, pozbyłaś się plamień?
u mnie przyczyną comiesięcznych plamień okazała się... nadżerka . po usunięciu mam spokój

[IzzieSt]

Napisane przez Olusiaa_

IzzieSt
a co u Ciebie, pozbyłaś się plamień?
u mnie przyczyną comiesięcznych plamień okazała się... nadżerka . po usunięciu mam spokój

Wg dwoch lekarzy (endo i gin) mam utajona postac policystycznych jajnikow, stad byly moje problemy, a wg jednego gina wymyslam i on mi zadnych lekow nie przepisze Bralam tabletki anty a od ponad miesiaca biore tylko flutamid bo zle sie czulam na tabsach (problemy z zylami). Dzis jest 34 dzien cyklu, nie plamie ale okresu tez nie mam Jutro mam wizyte u gina i zobacze co on na to, mam nadzieje ze mi przepisze flutamid.
Z moim szczesciem rano dostane okresu

Przepraszam za brak polskich znakow.

[Onnaa88]

Ja badałam hormony dobre 5 lat temu były w normie,od zawsze mam wydłużone cykle,częste torbiele niby mam obraz PCOS na USG,zaczęłam robić sobie od dzisiaj testy na owulacje bo podobno można tym sprawdzić czy ma się podwyższony poziom LH,wyszła mi jedna gruba czerwona kreska druga jaśniejsza ale czytałam na forach,że wynik jest negatywny muszą być dwie grube czerwone kreski

[90agnieszka90]

Ja też mam w tym cyklu zawirowania z okresem. 2 lata temu mialam kurację luteiną i miałam regularne cykle 27-31 dni, najczęściej 28 lub 29,raz tylko miałam tydzień opóźnienia, ake wtedy miałam zakręcony miesiąc. A teraz żadnych stresów itp, 32 dzień i nic co prawda czuję czasami takie kłucie w podbrzuszu plus wyczuwam że mam nisko położoną i twardą szyjkę, a podobno tak jest przed @ Ciąże wykluczam bo już jestem w takim wieku, że nie wierzę w ciążę z palca czy szczelnej prezerwatywy. Mimo tego mam jakieś schizyeze wrócą mi problemy z neregularnymi cyklami

[mimimi97]

Dziewczyny, szukam uspokojenia w mojej sytuacji, bede ogromnie wdzieczna za kazda odpowiedz i moze podobne przezyte scenariusze. Kilka dni spozniala mi sie miesiaczka, niby nic wielkiego ale tknelo mnie zeby jednak zglosic sie do ginekolog. Okazalo sie ze mam torbiel na jajniku (cialko zolte) i doktor przypisala mi luteine - 2x dziennie az do wystapienia miesiaczki. Z tym ze mija juz 3 tydzien a okresu wciaz nie mam, dodam ze nigdy w zyciu mi sie tak nie opoznial. Dodatkowo nakrecam sie dokladajac sobie stresu, ale blagam- stres nie blokuje miesiaczki tygodniami... wydaje mi sie ze moge miec zaburzenia hormonalne, od pol roku zmagam sie z tradzikiem hormonalnym. Sama na wlasna reke zbadalam czesc hormonow (w tym progesteron) i dr endokrynolog powiedziala ze wszystko w normie (badanie robilam w luxmedzie i na wydruku sa widelki- jak dla mnie to mialam progesteronu podwojnie za malo w dc kiedy powinien byc najwyzszy- ale nie bede sie przeciez klocic z lekarzem). Moja ginekolog za to twierdzi ze i torbiel i tradzik to wynik zaburzen hormonalnych. Na kontrole mam przyjsc po drugiej miesiaczce, ale ja juz stracilam nadzieje ze w ogole przyjdzie ta "pierwsza"... Dziewczyny, czy ktorakolwiek z Was byla w takiej sytuacji? Nie ma dnia zebym o tym nie myslala.



PS. Zastanawia mnie jeszcze jeden fakt, mianowicie miesiaczka nie pojawila sie w cyklu w ktorym zaczelam smarowac twarz zelem Duac na ww. tradzik. To antybiotyk, dlatego spytalam ginekolog czy moze miec ew. wplyw na okres ale powiedziala ze raczej nie powinien bo to żel. Moze ktoras z Was miala podobne cyrki przy takiej kuracji antybiotykowej? Czy moze juz szukam dziury w calym.



Dziekuje z gory za kazda odpowiedz!

[Adrianna_8]

Napisane przez mimimi97

Dziewczyny, szukam uspokojenia w mojej sytuacji, bede ogromnie wdzieczna za kazda odpowiedz i moze podobne przezyte scenariusze. Kilka dni spozniala mi sie miesiaczka, niby nic wielkiego ale tknelo mnie zeby jednak zglosic sie do ginekolog. Okazalo sie ze mam torbiel na jajniku (cialko zolte) i doktor przypisala mi luteine - 2x dziennie az do wystapienia miesiaczki. Z tym ze mija juz 3 tydzien a okresu wciaz nie mam, dodam ze nigdy w zyciu mi sie tak nie opoznial. Dodatkowo nakrecam sie dokladajac sobie stresu, ale blagam- stres nie blokuje miesiaczki tygodniami... wydaje mi sie ze moge miec zaburzenia hormonalne, od pol roku zmagam sie z tradzikiem hormonalnym. Sama na wlasna reke zbadalam czesc hormonow (w tym progesteron) i dr endokrynolog powiedziala ze wszystko w normie (badanie robilam w luxmedzie i na wydruku sa widelki- jak dla mnie to mialam progesteronu podwojnie za malo w dc kiedy powinien byc najwyzszy- ale nie bede sie przeciez klocic z lekarzem). Moja ginekolog za to twierdzi ze i torbiel i tradzik to wynik zaburzen hormonalnych. Na kontrole mam przyjsc po drugiej miesiaczce, ale ja juz stracilam nadzieje ze w ogole przyjdzie ta "pierwsza"... Dziewczyny, czy ktorakolwiek z Was byla w takiej sytuacji? Nie ma dnia zebym o tym nie myslala.



PS. Zastanawia mnie jeszcze jeden fakt, mianowicie miesiaczka nie pojawila sie w cyklu w ktorym zaczelam smarowac twarz zelem Duac na ww. tradzik. To antybiotyk, dlatego spytalam ginekolog czy moze miec ew. wplyw na okres ale powiedziala ze raczej nie powinien bo to żel. Moze ktoras z Was miala podobne cyrki przy takiej kuracji antybiotykowej? Czy moze juz szukam dziury w calym.



Dziekuje z gory za kazda odpowiedz!

Zmień endokrynologa. Najlepiej poszukaj ginekologa-endokrynologa. Lekarz możliwe, że Cię zbył. Ciężko cokolwiek Ci doradzić bez badań... Idź ponownie do ginekologa, jeśli miesiączka się nie pojawiła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Duac używa się punktowo, więc nie ma wpływu na miesiączkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Napisane przez mimimi97

Dziewczyny, szukam uspokojenia w mojej sytuacji, bede ogromnie wdzieczna za kazda odpowiedz i moze podobne przezyte scenariusze. Kilka dni spozniala mi sie miesiaczka, niby nic wielkiego ale tknelo mnie zeby jednak zglosic sie do ginekolog. Okazalo sie ze mam torbiel na jajniku (cialko zolte) i doktor przypisala mi luteine - 2x dziennie az do wystapienia miesiaczki. Z tym ze mija juz 3 tydzien a okresu wciaz nie mam, dodam ze nigdy w zyciu mi sie tak nie opoznial. Dodatkowo nakrecam sie dokladajac sobie stresu, ale blagam- stres nie blokuje miesiaczki tygodniami... wydaje mi sie ze moge miec zaburzenia hormonalne, od pol roku zmagam sie z tradzikiem hormonalnym. Sama na wlasna reke zbadalam czesc hormonow (w tym progesteron) i dr endokrynolog powiedziala ze wszystko w normie (badanie robilam w luxmedzie i na wydruku sa widelki- jak dla mnie to mialam progesteronu podwojnie za malo w dc kiedy powinien byc najwyzszy- ale nie bede sie przeciez klocic z lekarzem). Moja ginekolog za to twierdzi ze i torbiel i tradzik to wynik zaburzen hormonalnych. Na kontrole mam przyjsc po drugiej miesiaczce, ale ja juz stracilam nadzieje ze w ogole przyjdzie ta "pierwsza"... Dziewczyny, czy ktorakolwiek z Was byla w takiej sytuacji? Nie ma dnia zebym o tym nie myslala.

Nie zgodzę się z Tobą - ja miałam zanik miesiączki przez stres właśnie, bo wszelkie badania miałam w normie, a wręcz idealne. Przez stres nie miałam okresu nawet 60 kilka dni...
Wyluzuj troszkę, ale ogólnie zgadzam się z Tobą,że po luteinie tak długie czekanie jest czymś dziwnym (każdy gin to powie) - ciąża odpada?

[mimimi97]

Nie wspolzylam w ostatnim czasie, w dodatku mialam usg dopochwowe i doktor na samym wstepie powiedziala ze w ciazy na pewno nie jestem. Dodala jeszcze, ze okres moze wystapic po 2 dniach ale tez i po 10 - a ze wzgledu na torbiel, wg doktor, im dluzej nie dostane miesiaczki i bede sie leczyc, tym lepiej ze wzgledu na to ze sie wchlonie. No ale juz prawie 2 tygodnie jestem na tabletkach... nie wiem czy robic test, nie chce popadac w paranoje

Dziekuje za tak szybka odpowiedz!

[Adrianna_8]

Napisane przez mimimi97

Nie wspolzylam w ostatnim czasie, w dodatku mialam usg dopochwowe i doktor na samym wstepie powiedziala ze w ciazy na pewno nie jestem. Dodala jeszcze, ze okres moze wystapic po 2 dniach ale tez i po 10 - a ze wzgledu na torbiel, wg doktor, im dluzej nie dostane miesiaczki i bede sie leczyc, tym lepiej ze wzgledu na to ze sie wchlonie. No ale juz prawie 2 tygodnie jestem na tabletkach... nie wiem czy robic test, nie chce popadac w paranoje

Dziekuje za tak szybka odpowiedz!

Nie rób testu, nie ma po co. Po prostu idź do lekarza. Jeśli ten nie będzie skory Ci pomóc, to szukaj innego, no a do tego endokrynolog.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Mi lekarz kiedyś powiedział, że luteina nie pomoże jeśli ktoś NIE MA problemów z nią. Dlatego uważam, że to może być coś innego - ja bym znalazła innego lekarza, no bo 2 tyg na luteinie i brak efektów to coś moim zdaniem nie gra

[malinowegruszki]

Napisane przez mimimi97

Sama na wlasna reke zbadalam czesc hormonow (w tym progesteron) i dr endokrynolog powiedziala ze wszystko w normie (badanie robilam w luxmedzie i na wydruku sa widelki- jak dla mnie to mialam progesteronu podwojnie za malo w dc kiedy powinien byc najwyzszy- ale nie bede sie przeciez klocic z lekarzem).

Może podaj wyniki progesteronu. On też różni się w zależności od dnia cyklu więc zależy kiedy robiłaś badanie.

[mimimi97]

Dziekuje bardzo za wszystkie odpowiedzi

Wyniki niestety zostawilam w domu (studiuje w innym miescie), ale badalam progesteron i chyba tez prolaktyne 21 dc czyli kiedy powinny byc najwyzsze. Pamietam ze moj wynik byl 2x nizszy niz w widełkach, ale bez konkretnych liczb nie za wiele moge Wam powiedziec

Poczekam jeszcze przez weekend, jesli okres sie nie pojawi, dzwonie do gine.

Duzo czytalam tutaj na forum ze @ po luteinie przychodzi dopiero na skutek spadku progesteronu czyli po odstawieniu tabletek. Ja za to mam je brac az do wystapienia miesiaczki, leczyła się moze podobnie ktoras z Was?

[mimimi97]

Moze dodam jeszcze, ze luteine docelowo biore na torbiel jajnika, brak miesiaczki jest tego wynikiem

[brunecia73]

Spróbujcie suplementu xxx jest bezpieczny bo bez hormonów , witaminy i substancje regulujące gospodarke hormonalną, głownie dla kobiet z PCOS i planujacych ciaże , pomaga

[leille]

Hej, widzę cisza w tym temacie, pierwszy raz mam większy problem i chciałam się Was poradzić.
Moje ostatnie cykle to 33, 33, 38, 42 i ostatni cykl 29. Ogólnie od trzech lat najkrótszy cykl to 28 dni i miałam go raz, natomiast najdłuższy 43 dni i w ciągu 3 lat miałam takie dwa razy. Reszta to cykle w przedziale 30-38 dni. Zawsze miałam dłuższe cykle więc się do tego przyzwyczaiłam. Ostatni okres miałam 13 lipca, kolejny powinnam dostać w okolicach 15 sierpnia. Dzisiaj jest 2 września i nic. Spóźnia mi się 19 dni, a to już 51 dzień cyklu. W okolicach 15 sierpnia (wtedy kiedy powinnam dostać okres nie miałam jeszcze żadnych objawów, więc wiedziałam, że mi się spóźni, ale nie spodziewałam się, że aż tak to się wydłuży.) Istotny jest fakt, że 6 sierpnia wyjechałam na kilka dni, przed wyjazdem i w trakcie wyjazdu miałam kurację Furaginą, bo dostałam lekkiej infekcji cewki moczowej. Potem w środku wyjazdu podziębiłam się, miałam katar, ból gardła, brałam Aspirynę. Wyjazd był średnio intensywny, tzn. dużo zwiedzałam i byłam w ruchu, ale to nie był wysiłek pokroju chodzenia po górach. Dopiero w okolicach 24 sierpnia zaczęłam mieć objawy zbliżającej się miesiączki (silny ból piersi, krzyża i takie ogólnie uczucie dobrze mi znane, ponadto śluzu praktycznie brak, zawsze mam albo brak śluzu, albo taki lepki, tępy w niewielkiej ilości). No i wszystko utrzymuje się do dnia dzisiejszego, piersi bolą cały czas intensywnie, ale zaczyna mnie to męczyć. Wiem, że jakbym dostała już okres to zeszło by ze mnie to napięcie. Testu nie robię, nie ma takiej potrzeby, musiałabym być wiatropylna. Zastanawiam się czy czekać bo prędzej czy pózniej dostanę skoro te objawy są już mocno odczuwalne czy iść do lekarza po środek na wywołanie? ciemna masa jestem w tej kwestii bo sytuacja zdarza się po raz pierwszy. Miesiączkuję już 10 lat. Dajcie znać co byście zrobiły na moim miejscu.

[Adrianna_8]

Napisane przez leille

Hej, widzę cisza w tym temacie, pierwszy raz mam większy problem i chciałam się Was poradzić.
Moje ostatnie cykle to 33, 33, 38, 42 i ostatni cykl 29. Ogólnie od trzech lat najkrótszy cykl to 28 dni i miałam go raz, natomiast najdłuższy 43 dni i w ciągu 3 lat miałam takie dwa razy. Reszta to cykle w przedziale 30-38 dni. Zawsze miałam dłuższe cykle więc się do tego przyzwyczaiłam. Ostatni okres miałam 13 lipca, kolejny powinnam dostać w okolicach 15 sierpnia. Dzisiaj jest 2 września i nic. Spóźnia mi się 19 dni, a to już 51 dzień cyklu. W okolicach 15 sierpnia (wtedy kiedy powinnam dostać okres nie miałam jeszcze żadnych objawów, więc wiedziałam, że mi się spóźni, ale nie spodziewałam się, że aż tak to się wydłuży.) Istotny jest fakt, że 6 sierpnia wyjechałam na kilka dni, przed wyjazdem i w trakcie wyjazdu miałam kurację Furaginą, bo dostałam lekkiej infekcji cewki moczowej. Potem w środku wyjazdu podziębiłam się, miałam katar, ból gardła, brałam Aspirynę. Wyjazd był średnio intensywny, tzn. dużo zwiedzałam i byłam w ruchu, ale to nie był wysiłek pokroju chodzenia po górach. Dopiero w okolicach 24 sierpnia zaczęłam mieć objawy zbliżającej się miesiączki (silny ból piersi, krzyża i takie ogólnie uczucie dobrze mi znane, ponadto śluzu praktycznie brak, zawsze mam albo brak śluzu, albo taki lepki, tępy w niewielkiej ilości). No i wszystko utrzymuje się do dnia dzisiejszego, piersi bolą cały czas intensywnie, ale zaczyna mnie to męczyć. Wiem, że jakbym dostała już okres to zeszło by ze mnie to napięcie. Testu nie robię, nie ma takiej potrzeby, musiałabym być wiatropylna. Zastanawiam się czy czekać bo prędzej czy pózniej dostanę skoro te objawy są już mocno odczuwalne czy iść do lekarza po środek na wywołanie? ciemna masa jestem w tej kwestii bo sytuacja zdarza się po raz pierwszy. Miesiączkuję już 10 lat. Dajcie znać co byście zrobiły na moim miejscu.

Ja bym już poszła do lekarza. 19 dni to sporo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[leille]

Napisane przez Adrianna_8

Ja bym już poszła do lekarza. 19 dni to sporo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Umówiłam wizytę, ale najbliższy termin na za tydzień w poniedziałek i na ten dzień właśnie się umówiłam. W razie co jakbym dostała to wizytę przełożę. Strasznie się denerwuje, nie wiem o co chodzi, że ten okres tak się spóźnia. Powiedzieć ludziom wokół, że okres się spóźnia to od razu ,,a może jesteś w ciąży?” Nie wiem czy ktoś widział dziewicę w ciąży, ale ja o czymś takim nie słyszałam. Już mi ręce na to wszystko opadają. Teraz stres przez tydzień..

[Adrianna_8]

Napisane przez leille

Umówiłam wizytę, ale najbliższy termin na za tydzień w poniedziałek i na ten dzień właśnie się umówiłam. W razie co jakbym dostała to wizytę przełożę. Strasznie się denerwuje, nie wiem o co chodzi, że ten okres tak się spóźnia. Powiedzieć ludziom wokół, że okres się spóźnia to od razu ,,a może jesteś w ciąży?” Nie wiem czy ktoś widział dziewicę w ciąży, ale ja o czymś takim nie słyszałam. Już mi ręce na to wszystko opadają. Teraz stres przez tydzień..

Pomyśl, że okres się może tym bardziej spóźnić przez to, jak się stresujesz.

Skoro to wyjątkowa sytuacja, to nie martw się na zapas. Takie odchyły zdarzają się każdej kobiecie.

Głowa do góry!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nemeton]

Cześć,

Może któraś z Was skojarzy bo miała podobne objawy. Przejrzałam część wpisów w tym wątku i nie znalazłam odpowiedzi.

Mam bardzo obfite krwawienia od pierwszego okresu, z wiekiem coraz silniejsze ze skrzepami. Trwają do 14 dni, przy czym trwanie cyklu waha się od 19 dni do 28dni. Są tak obfite że zużywałam często całe opakowanie (32 tampony) tych najbardziej chłonnych przy jednym okresie, i do tego największe podpaski na noc, bo inaczej nie dało się spać. Często jak wstawałam po nocy, to po prostu wylewała się ze mnie taka ilość krwi że nawet te zabezpieczenia nie wystarczały i co tu dużo mówić ciekło mi po nogach i wszystko brudziłam.

Przez ok 7 pierwszych lat brałam na to tabletki hormonalne co mi pomagało. Niestety już nie mogę ich brać bo moje żyły dłużej ich nie zniosą.

Przez paręnaście lat odkąd mam okres byłam u naprawdę wielu ginekologów i endokrynologów w paru miastach. I wszyscy zgodnie stwierdzali że wyniki hormonów mam perfekcyjne, z wyjątkiem testosteronu który raz mi wychodził trochę poniżej normy raz trochę powyżej a innym razem w normie. Tarczycę mam zdrową.
Usg tez w porządku żadnych zmian( robione wielokrotnie w różnych fazach cyklu), jedynie miałam raz torbiel krwotoczną na jajniku. I mam wady budowy- tyłozgięcie macicy z małą przegrodę macicy.

I tutaj mam pytanie do Was. Czy któraś z Was kojarzy podobne objawy i znalazła odpowiedź z czego wynikają jej obfite okresy. Bo u mnie wychodzi na to że z niczego, a przecież to niemożliwe.

Osobiście myślę że mam problem z hormonami, bo intensywnie obsypuje mi twarz wypryskami przed samym okresem, emocje też mi wtedy skaczą czasem mocno. Prawie nie tyję odkąd odstawiłam tabletki hormonalne, i mam naprawdę wysokie libido przez większość czasu, do tego w ostatnich latach(może to kwestia wieku) sypnęło mi się parę ciemnych włosków na brodzie, nad wargą, przy sutkach i przy pępku.

moje ostatnie wyniki badań hormonów:

tyreotropina TSH- 2,56
FT3- 2,71
FT4- 1,05
prolaktyna PRL- 20,356
testosteron- 0,07
globulina wiążąca hormony płciowe SHBG- 134,4
siarczan dehydroepiandrostendionu DHEA- 77,7
folikulotropina FSH- 10,2 (faza folikulinowa)
luteotropina LH- 7,04 (faza folikulinowa)
estradiol- 37,09 (faza folikulinowa)
Progesteron- 8,95 (faza lutealna)


Będę wdzięczna za jakiekolwiek propozycje w czym może być problem.

[cava]

Napisane przez Nemeton

Cześć,

Może któraś z Was skojarzy bo miała podobne objawy. Przejrzałam część wpisów w tym wątku i nie znalazłam odpowiedzi.

Mam bardzo obfite krwawienia od pierwszego okresu, z wiekiem coraz silniejsze ze skrzepami. Trwają do 14 dni, przy czym trwanie cyklu waha się od 19 dni do 28dni. Są tak obfite że zużywałam często całe opakowanie (32 tampony) tych najbardziej chłonnych przy jednym okresie, i do tego największe podpaski na noc, bo inaczej nie dało się spać. Często jak wstawałam po nocy, to po prostu wylewała się ze mnie taka ilość krwi że nawet te zabezpieczenia nie wystarczały i co tu dużo mówić ciekło mi po nogach i wszystko brudziłam.

Przez ok 7 pierwszych lat brałam na to tabletki hormonalne co mi pomagało. Niestety już nie mogę ich brać bo moje żyły dłużej ich nie zniosą.

Przez paręnaście lat odkąd mam okres byłam u naprawdę wielu ginekologów i endokrynologów w paru miastach. I wszyscy zgodnie stwierdzali że wyniki hormonów mam perfekcyjne, z wyjątkiem testosteronu który raz mi wychodził trochę poniżej normy raz trochę powyżej a innym razem w normie. Tarczycę mam zdrową.
Usg tez w porządku żadnych zmian( robione wielokrotnie w różnych fazach cyklu), jedynie miałam raz torbiel krwotoczną na jajniku. I mam wady budowy- tyłozgięcie macicy z małą przegrodę macicy.

I tutaj mam pytanie do Was. Czy któraś z Was kojarzy podobne objawy i znalazła odpowiedź z czego wynikają jej obfite okresy. Bo u mnie wychodzi na to że z niczego, a przecież to niemożliwe.

Osobiście myślę że mam problem z hormonami, bo intensywnie obsypuje mi twarz wypryskami przed samym okresem, emocje też mi wtedy skaczą czasem mocno. Prawie nie tyję odkąd odstawiłam tabletki hormonalne, i mam naprawdę wysokie libido przez większość czasu, do tego w ostatnich latach(może to kwestia wieku) sypnęło mi się parę ciemnych włosków na brodzie, nad wargą, przy sutkach i przy pępku.

moje ostatnie wyniki badań hormonów:

tyreotropina TSH- 2,56
FT3- 2,71
FT4- 1,05
prolaktyna PRL- 20,356
testosteron- 0,07
globulina wiążąca hormony płciowe SHBG- 134,4
siarczan dehydroepiandrostendionu DHEA- 77,7
folikulotropina FSH- 10,2 (faza folikulinowa)
luteotropina LH- 7,04 (faza folikulinowa)
estradiol- 37,09 (faza folikulinowa)
Progesteron- 8,95 (faza lutealna)


Będę wdzięczna za jakiekolwiek propozycje w czym może być problem.

Mam podobnie, tak obfite miesiączki, z ta różnicą że cykle długie i nieregularne i no jednak nie 14 dni krwawienia, 7 dni max i koniec.



Przyczyny konkretnej nie znaleziono.
Hormony kiedys mi badano kilkukrotnie, ale nie pamiętam wyników, w każdym bądź razie tez tam niczego za bardzo nie znaleziono.



Mnie tabletki hormonalne tez nie służą.
natomiast, załozyłam spiralę hormonalną (hormon działa miejscowo w obrębie macicy, nie ma zagrozenia dla watroby czy zył) i to bardzo pomogło ograniczyć krwawienia. Moze przemysl ta metodę i przedyskutuj z lekarzem. jest droga w zakładaniu, ale po ogólnym roliczeniu użtkowania przez 5 lat, wychodzi się na plus jak sie zliczy oszczędnosc na inych środkach zapobiegania ciazy oraz kosztach właśnie tamponów, podpasek.




Jedyne co to ostatnio zdiagnozowano u mnie RZS, reumatolog twierdzi ze RZS może być przyczyną nadmiernych krwawień, a ginekolodzy stadnie powiedzieli na to : taaak.
czynne RZS można miec od urodzenia i latami, do późnej strości nie wiedzieć że coś od środka człowiekapowoli i niezauwazalnie żre.

No ja nie jestem 100% przekonana, myslę że po prostu łapią się tego co się trafiło.
Myslę, ze po prostu nie ma konkretnej przyczyny i na dodatek ginekologicznej, po prostu na nas trafiło, jedne mają miesiączki bardzo skąpe, z innych się leje strumieniem.
Ale jeśli masz jakieś bóle mięśni, kości, stawów, zmiany skórne, obniżona odporność, alergie, w rodzinie reumatyków (tendencja do autoagresji jest dziedziczna)- warto się przebadać na RZS.

[Nemeton]

C.