Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja

Notka

Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-09-19, 10:43   #1
BigLadyBaby
Fangirl :D
 
Avatar BigLadyBaby
 
Zarejestrowany: 2018-09
Lokalizacja: whateva
Wiadomości: 2
Unhappy

Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość


Mój problem zaczął się od przedszkola... chodź nie do końca, bo każde wyjście kończyło się płaczem, więc mama odpuściła mi chodzenie do przedszkola. Zerówka zawsze kończyła się płaczem, biegunką i strasznymi nerwami. Bałam się innych ludzi i dzieci.


Zdiagnozowano u mnie Aspergera, więc zapewne to było przyczyną problemu. Teraz już tak nie mam.


Potem 1 i 2 klasę przechodziłam normalnie. W miarę normalnie, chodź często się spóźniałam, bo nie chciałam tam być. Nigdy nie byłam dzieckiem, które specjalnie, chciało chodzić do szkoły. W zasadzie to byłam jednym z ciężkich przypadków. Trzecią klasę przechodziłam sama, miałam klasę dla siebie, gdyż miałam zajęcia indywidualne. Czwartą, piątą oraz szóstą klasę przechodziłam w miarę dobrze[wciąż rzadko bywałam na pierwszych lekcjach, w zasadzie to chodziłam tak aby mieć 50% frekwencji]. Pierwsza klasa gimnazjum - OKRES BUNTU. Więc mnie znowu nie było, druga i trzecia gimbazy była w domu, zawsze z wiecznym wku***, że w ogóle muszę się znowu uczyć, słuchać, rzeczy, które mam absolutnie gdzieś i odrabiać lekcję, jak mogę porobić lepsze rzeczy. Test gimnazjalny jakimś cudem napisałam na dość wysoki wynik. Nie wiem jakim cudem wyrobiłam z frekwencją i z miarę dobrymi ocenami i nie miałam zagrożeń. Nie pytajcie bo sama tego nie wiem


Nadeszła pierwsza technikum. Cieszyłam się bo ,,Zajęcia praktyczne, coś co lubię, nowa szkoła, nowi uczniowie i nowi nauczyciele nie będzie tak źle''. DUPA. Ledwo się zaczął rok szkolny, a ja byłam zaledwie z siedem razy w tym dwa z nich były DOSŁOWNIE PRZESIEDZIANE W TOALECIE. Tak siedziałam, przez ponad 9 godzin w szkolnym kiblu. Porażka jakaś


Im stawałam się starsza, tym zaczęłam sobie wyrabiać już pogląd na świat, coś czym się chce kierować w życiu i do czego chce dążyć. Chcę iść na studia by mieć swój zawód[jednak potrzebny papier] i planuje studiować w USA, ale... z takim podejściem to nie wiem czy w ogóle mi się opłaca wydawać pieniądze. Im byłam starsza, tym bardziej mi się odechciewało tej szkoły. Zaczynałam przychodzić rzadziej lub później... zależy co było pierwsze


Matka wyrywała sobie włosy z głowy, namawiała, że muszę skończyć, że nie zdam[groźby były, bałam się ich ALE NIE POTRAFIŁAM SIĘ PRZEMÓC], że nic nie dostanę, że będę zamiatać ulice. Nic. Sama też próbowałam się motywować ,,Kupi ci ten telefon co chciałaś'', ,,Nauczyciel cię pochwali za dobrze zrobioną pracę domową'', ,,Spotkasz się z kolegami, masz przecież taką fajną klasę!'', ale dosłownie nic już na mnie nie działa. 100% swojego wolnego czasu poświęcam na hobby. Rysuję, uczę się programowania i gier, piszę, śpiewam, gram, albo się lenię... wolę siedzieć w domu, niż znowu słuchać na angielskim o Present Perfect, którego już umiem od dawna czy uczyć się matematyki u nauczycielki, która nie umie nic wytłumaczyć, nikt nic nie umie, a ma wymagania ściętej głowy, zamiast nam pomóc. Matura się zbliża, a ja tam w ogóle nie chcę być. Nie chcę się już uczyć, chcę skończyć tą szkołę, pokazać jej faka i być wolną. Brzmię jak gówniara? Tak. I czuję się naprawdę źle z tym, że wszyscy chodzą, a ja nie potrafię, bo nienawidzę tego budynku. Odrabiania prac domowych i tych testów


Mama wielokrotnie mi wypomina, że obiecałam. I wiem, że obiecałam, miałam jej nie opuszczać, ale NIE UMIEM. Nie potrafię się przemóc, nie chcę tam być, nie lubię tam być po prostu NIE


Moja rodzina też mi nie pomaga. Jeśli tylko kończą się wakacje, to ja wiem, że znowu zacznie się wałkowanie tematu szkoły. Znowu będę wypytywana po tysiąc razy dziennie ,,Kiedy odrobisz lekcję?'' albo ,,Czy odrobiłaś już lekcję'' bądź ciągłe wspominanie mi o czym kolwiek na jej temat. Jeśli tylko moja mama bądź babcia są w domu praktycznie zawsze rozmawiają ze mną o szkole. 85% tematów w moim domu to szkoła. Tłumaczę mamie i babci, że ja się wolę zabierać się za lekcje wieczorami[lepiej mi jest, jest większy spokój, lepiej mi się myśli w nocy i lubię siedzieć w nocy], to one wciąż nie rozumieją. Czuję się w tedy jak głupie dziecko, bo wystarczy mi powiedzieć raz. Ja rozumiem, ale nie chcę odrabiać lekcji, gdy komukolwiek się chcę. Ja wolę to robić w nocy. A potem wychodzi tak, że nie mam ochoty wcale, bo się już tak nasłuchałam, że jak patrzę na zeszyty to mam dość



Jest to ogromnym problemem. Bo muszę chodzić do szkoły. Ją skończyć i zdać, by mieć godną pracę. A tu klops i porażka bo z wiekiem było coraz gorzej. Najchętniej to już bym poszła do pracy, zarabiała pieniądze, miała swoje własne małe mieszkanie i wyprowadziła z mojego miasta. Powtarzam sobie, że ,,Kiedyś ci się zachce wrócić do szkoły!'', ale tak naprawdę to w głębi duszy w to nie wierzę. Nie mam praktycznie żadnych dobrych wspomnień ze szkoły. Nie bywałam na wypadach i wyjazdach klasowych, na eventach... nie miałam ochoty. Ja się zastanawiam co będzie w pracy. Czy jak będę pracować w naprawdę idealnym dla mnie zawodzie, czy nie będzie to samo... Chyba, że zacznę pracować w domu


Czy ktoś wie jak się zmotywować? Co poradzić? Gdzie iść by mi ktoś pomógł? Czy w ogóle można ten problem rozwiązać? Z jednej strony chcę ją skończyć i być dumną z siebie, ale z drugiej strony... najchętniej bym została w domu i zajęła się sobą. W czym tkwi mój problem? Co jest ze mną nie tak? HELP
__________________
Czasami mam ochotę tak komuś przypier****, że nawet Google by go nie wyszukało!
BigLadyBaby jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-19, 11:59   #2
0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 7 615
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

wszystko jest z Tobą w porządku. poczytaj sobie o homeschoolingu, może takie rozwiązanie pomoże Ci skończyć szkołę bez męczenia się wśród ludzi?
0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-19, 13:27   #3
Lindek
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 18
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

Nie, nie zachowujesz się jak gówniara, bo:

"100% swojego wolnego czasu poświęcam na hobby. Rysuję, uczę się programowania i gier, piszę, śpiewam, gram, albo się lenię... wolę siedzieć w domu, niż znowu słuchać na angielskim o Present Perfect, którego już umiem od dawna czy uczyć się matematyki u nauczycielki, która nie umie nic wytłumaczyć, nikt nic nie umie, a ma wymagania ściętej głowy, zamiast nam pomóc."


Widocznie nie pasujesz do tego całego systemu jakim jest "szkoła" i nie trafiłaś na nauczycieli z pasją.
Tak jak wyżej, zainteresuj się tematem szkoły domowej, a w wolnym czasie zajmuj się swoimi zainteresowaniami.

Edytowane przez Lindek
Czas edycji: 2018-09-19 o 13:29 Powód: Dopisanie inf.
Lindek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-23, 14:32   #4
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

Zdajesz sobie sprawę, że to jest problem, więc gówniarstwem to to nie jest.

Jeśli nie zależałoby mi na studiach, to na twoim miejscu uznałabym, że ten system po prostu nie jest dla mnie. Jednak chcesz iść na studia, i to w USA, nie będziesz miała tam rodziny, która będzie ci mówić, że masz się uczyć i chodzić na zajęcia. Dobrze, że zastanawiasz się, czy w pracy nie będzie tak samo. Może to pora na zwrócenie się z tym problemem do specjalistów? Co to znaczy, że "Zdiagnozowano u mnie Aspergera, więc zapewne to było przyczyną problemu. Teraz już tak nie mam."? Wciąż masz problem z chodzeniem do szkoły, chociaż może nie boisz się już ludzi. Chodzisz na jakąś specjalistyczną terapię?

Wiesz, nie chodzi o to, żebyś koniecznie uwielbiała szkołę, skończyła studia, pracowała z ludzmi w korpo czy coś takiego. Jednak każdy musi się jakoś utrzymać, a ty o tym dobrze wiesz - widać, że jesteś inteligentna, wiesz, jak działa świat. Szkoda, żeby twoje marzenia nie zostały zrealizowane, bo nikt nie zadbał o twój komfort. Czy twoja rodzina zrobiła coś, żeby znalezc dla ciebie specjalistyczną pomoc, czy tylko kończyło się na prośbach, grozbach i rwaniem włosów z głowy?

Co byś chciała robić w przyszłości? Czy satysfakcjonuje cię perspektywa pracy zdalnej, z domu?
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-23, 16:23   #5
Belive_23
Raczkowanie
 
Avatar Belive_23
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 308
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

A może nauczanie indywidualne by Ci pomogło?
Belive_23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-09-24, 09:49   #6
BigLadyBaby
Fangirl :D
 
Avatar BigLadyBaby
 
Zarejestrowany: 2018-09
Lokalizacja: whateva
Wiadomości: 2
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Zdajesz sobie sprawę, że to jest problem, więc gówniarstwem to to nie jest.

Jeśli nie zależałoby mi na studiach, to na twoim miejscu uznałabym, że ten system po prostu nie jest dla mnie. Jednak chcesz iść na studia, i to w USA, nie będziesz miała tam rodziny, która będzie ci mówić, że masz się uczyć i chodzić na zajęcia. Dobrze, że zastanawiasz się, czy w pracy nie będzie tak samo. Może to pora na zwrócenie się z tym problemem do specjalistów? Co to znaczy, że "Zdiagnozowano u mnie Aspergera, więc zapewne to było przyczyną problemu. Teraz już tak nie mam."? Wciąż masz problem z chodzeniem do szkoły, chociaż może nie boisz się już ludzi. Chodzisz na jakąś specjalistyczną terapię?

Wiesz, nie chodzi o to, żebyś koniecznie uwielbiała szkołę, skończyła studia, pracowała z ludzmi w korpo czy coś takiego. Jednak każdy musi się jakoś utrzymać, a ty o tym dobrze wiesz - widać, że jesteś inteligentna, wiesz, jak działa świat. Szkoda, żeby twoje marzenia nie zostały zrealizowane, bo nikt nie zadbał o twój komfort. Czy twoja rodzina zrobiła coś, żeby znalezc dla ciebie specjalistyczną pomoc, czy tylko kończyło się na prośbach, grozbach i rwaniem włosów z głowy?

Co byś chciała robić w przyszłości? Czy satysfakcjonuje cię perspektywa pracy zdalnej, z domu?

Tak ten tekst o Aspergerze odnosił się do mojej strachu do ludzi. Uporałam się z nim i już nie boję się ludzi i nie boję się zawierać nowych znajomości, ani wykonywać przy nich różnych czynności :p

Na terapię nie chodzę i nie chodziłam. Padło kiedyś pytanie gabinecie[chodzę do psychiatry od 10 roku życia z racji Aspergera i Touretta], ale nie pamiętam jaką mi doktor udzieliła odpowiedź. Na pewno wiem, że nie byłam na takiej terapii więc może uznała, że nie ma takiej potrzeby. O moim problemie oczywiście wie. I cóż... taka terapia kosztuje. Pensja moja mamy jest ,,bardzo słaba'', a ceny takiej terapii to gdzieś około 80 złotych wzwyż za godzinę[jeśli chodzi o terapię behawioralno - poznawczą] plus jeszcze dojazd, bo w moim mieście takich ,,zajęć'' nie prowadzą. I nie sądzę, żeby mi wystarczyła wizyta raz w tygodniu. Mnie po prostu na terapię nie stać.


Wątek, który założyłam dał mi też trochę do myślenia. Bo cóż doktorka wie od dawna o moim problemie. Mama jej mówiła nie raz jak bardzo uwielbiam chodzić do szkoły, sama się też pytała jak w szkole i czy chodzę. I z reguły psychiatra mówiła mi to samo, że muszę chodzić do szkoły i że nie mogę nie chodzić bo mama będzie mieć potem problemy, bo szkoła jest obowiązkowa do osiemnastki, a ja nie będę mieć pracy. Potem zaproponowała nauczanie indywidualne, a potem miałam nauczanie w domu. Ale nic nie wspominała o żadnej terapii, dopóki, któregoś dnia się mama nie spytała[szkoda, że nie pamiętam co mi powiedziała], więc ja się tak zastanawiam, czy czasem to nie był jej błąd ,,w leczeniu mnie''. Jest naprawdę bardzo miła i sympatyczna, lubię ją, ale mam teraz wrażenie, że robiła tyle co moja mama - mówiła mi jak bardzo szkoła jest ważna i wypisywała papierki na naukę w domu. No i leczyła te tiki.



O rodzinie wspominać nie będę, bo nic nowego w tym temacie. Ciotka też mi powtarza to samo z matką i babką na raz bądź na zmianę. Ja mówię, że nie chcę, że coś jest nie teges i nie potrafię się przemóc to jako odpowiedź dostaję ,,No ja rozumiem, że masz taki problem, ale jak sobie wyobrażasz twoje życie potem? Chcesz skończyć studia i to jeszcze w Ameryce, a ty nawet technikum nie chcesz skończyć. Musisz się zmusić, słońce, spróbuj.''. A ja potem przysłowiową ,,załamkę'', bo raz, że chyba nie bardzo rozumieją i nie bardzo do nich dociera co ja mówię, a dwa... że doktor w sumie mówiła mi to samo, więc również pewnie uważają, że terapia mi nie jest potrzebna. ,,Syty głodnego nie zrozumie''u mnie nikt nie miał takich problemów. I tak naprawdę to mam wrażenie, że nikt nie jest w stanie mi pomóc Z resztą w wielu sprawach ja mam znacznie inne zdanie niż moja rodzina, często uważają mnie za przemądrzałą i że nie dam sobie nic powiedzieć, ich poglądy znacznie się różnią od moich i z tego też powodu rzadko ich proszę o rady czy o pomoc, bo nie jestem pewna czy będą w stanie mi pomóc i czy znowu nie wyjdę na przemądrzałą. Też wiele moich problemów traktują po macoszemu, uważają, że skoro jestem młoda to się nie znam na świecie, bo za mało przeżyłam, oni są starsi, więc są mądrzejsi, a ja to ta młoda, głupia i niedoświadczona. Jeśli się moje poglądy nie zgadzają z ich poglądami, to dostaję często prostą odzywkę ,,A tam gadasz głupoty'' albo ,,Jeszcze zobaczysz''. Tak jakby świat był wielkim teatrem cierpienia i porażek. Dobra może patrzę na świat przez różowe okulary i się cieszę nim jak dziecko, jestem optymistką, ale nie uważam się za głupią i ,,bardzo niedoświadczoną'', wiem, że życie kopie często po dupie, ale takie ono jest. Raz jest lepiej, a raz gorzej. Jestem niedoświadczona, ale nie tak bardzo jak myślą. Dobra ja mam tylko 17 lat i jakoś specjalnie dużo się u mnie nie zadziało, bo miałam spokojne życie, ale wyciągam dużo wniosków z otoczenia, z tego co się wokół mnie dzieje, z tego co czytam w gazetach, oglądam w tv czy w internecie. Wiem już częściowo jakie jest życie i jacy są ludzie.


Sądzę, że ich zachowanie wobec mnie jest trochę toksyczne. Przyznaję, że czasami mi się zdarza ,,zadzierać nosa'', ale kiedyś okazuję się, że nie miałam racji to się nie boję do tego przyznać. Mam prawo się mylić i błędy popełniać, na błędach się człowiek uczy. Chciałabym iść jeszcze do kogoś[bo coraz bardziej się przekonuje, że psychiatra do, której chodzę mi nie pomoże], może do jakiegoś psychoterapeuty, pogadać o tej szkole i przy okazji trochę o mojej relacji z rodziną, może on będzie wiedział na jaką terapię powinnam iść jeśli już. Jakoś uzbieram te pieniądze.



I niestety indywidualne nauczanie odpada, bo mam praktycznie same zajęciea zawodowe, więc i tak będę musiała chodzić do szkoły. Przedmioty to tylko matma, polski i angielski.



Cóż muszę pomyśleć jak rozwiązać ten problem. Bardzo mi się to nie podoba i czasami chcę mi się płakać z powodu, że nie wiem co mnie tak cholernie odpycha od tej szkoły


Jeśli chodzi o to kim chcę być to chciałabym robić gry, więc celuję w kierunek Game Designer[wolę bardziej stronę artystyczną, aniżeli programowanie choć tego też się uczę], albo iść na animację 2D/3D i może zatrudnić się gdzieś i robić kreskówki, albo filmy animowane.


Praca w domu też by mi odpowiadała szczególnie jeśli chodzi o zawód game designera. Robić modele, czy koncept art w domu przy swoich biurku i kompie i potem wysyłać Marzy mi się też moje własne studio gier
__________________
Czasami mam ochotę tak komuś przypier****, że nawet Google by go nie wyszukało!
BigLadyBaby jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-01, 14:16   #7
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

A tak z ciekawości to za co Ty chcesz iść na studia w Stanach, skoro Twojej mamy nie stać nawet na terapię? Chcesz sama zarobić? Ale zdajesz sobie sprawę, że to oznacza wykonywanie przez jakiś czas pracy dużo mniej przyjemnej niż chodzenie do szkoły?
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-12-22, 18:06   #8
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
A tak z ciekawości to za co Ty chcesz iść na studia w Stanach, skoro Twojej mamy nie stać nawet na terapię? Chcesz sama zarobić? Ale zdajesz sobie sprawę, że to oznacza wykonywanie przez jakiś czas pracy dużo mniej przyjemnej niż chodzenie do szkoły?
Tez mnie to zastanawia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-23, 21:24   #9
socjotechnika
Przyczajenie
 
Avatar socjotechnika
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 3
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

Nie czepiajcie się o to,ze jest jaka jest.
Jestem dorosłą autystką i uczelnia wyższa wytoczyła mi proces.
Też nie lubię szkoły ale marzyć każdy z nas może że uda się mu coś osiągnąć w życiu
socjotechnika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-01, 07:33   #10
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

Cytat:
Napisane przez socjotechnika Pokaż wiadomość
Nie czepiajcie się o to,ze jest jaka jest.
Jestem dorosłą autystką i uczelnia wyższa wytoczyła mi proces.
Też nie lubię szkoły ale marzyć każdy z nas może że uda się mu coś osiągnąć w życiu
Marzyć każdemu wolno. Tyle tylko, że jeśli za marzeniem nie idą konkretne działania to albo to marzenie przekształci się w mrzonkę, albo wywoła frustrację po jakimś czasie, wynikającą z niespełnienia i żalu do samego siebie o to, że żadnych działań się nie podjęło.

Osobom z zespołem Aspergera trudno jest odnaleźć się w środowisku szkolnym i generalnie w zespole ludzkim, to fakt. Ale tutaj nie trzeba jakichś wielkich pieniędzy, bo jeśli "Asperger" jest zdiagnozowany to każdy uczeń jest wtedy objety darmową opieką lokalnej poradni psychologiczno-pedagogicznej, z którą współpracuje pedagog,psycholog zatrudniony w danej szkole i w efekcie ci ludzie funkcjonują w środowisku szkolnym. Czy jesteś objęta taką opieką?
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-18, 11:40   #11
Deini
Przyczajenie
 
Avatar Deini
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 12
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

Podstawowe pytanie: a jak zapatrujesz sie na swoja przyszlosc? Czy masz swiadomosc, że np. koniecznosc zarabiania zmusi cie do chodzenia do pracy, ktorą być może bedziesz szczerze nienawidzic a szkoła okaże sie przy niej pikusiem? Co wtedy zrobisz, tez powiesz, że nie możesz i już?

Edytowane przez Deini
Czas edycji: 2019-01-18 o 11:42
Deini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-01-23, 14:06   #12
Mimolette
Przyczajenie
 
Avatar Mimolette
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 12
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

No wlasnie. Fajnie jest sobie wszystko tak tlumaczyc w momencie kiedy jeszcze mozesz jako nastolatka, ale przeciez przyjdzie moment kiedy nie bedziesz miec wyboru i albo bedziesz chodzic do pracy którą być może będziesz nienawidzić albo zwyczajnie skonczysz w koncu na ulicy.
Mimolette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-28, 13:31   #13
KasiaDaria
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 34
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

Ja skłaniałabym się bardziej ku temu, że ktoś nie do końca dobrze poprowadził twoją terapie....
Wydaje mi się, ze nie do końca przepracowałaś swoje lęki związane ze szkołą (Np te sytuacje, że nie byłaś w stanie iść na lekcje tylko całe dnie spędzałaś w wc)
Jeśli jesteś w technikum to już skończyłaś 16 lat i prawnie maższ zagwarantowaną możliwość współdecydowania o swoim leczeniu i zasugeruj mamie, ze może z twoim leczeniem coś nie zagrało. Może skonsultuj się z innym lekarzem i niech on się wypowie, czy dodatkowa terapia jest potrzebna. Przejdźcie się z mamą do poradni psychologiczno-pedagogicznej Przecież jeśli miałaś mieć przyznane nauczanie indywidualne to specjaliści stamtąd musieli cię zbadać i żeby podjąć decyzje , czy je przyznać czy nie i może tam uda ci się podjąć darmową terapie
Jest darmowa pomoc psychologiczna w większości powiatów i działa też wiele fundacji pomagających osobom z zespołem Aspergera Tam też warto szukać pomocy.
Na ten moment najlepszym dla ciebie wyjściem jest terapia i nauczanie w domu. Powrót do szkoły dopiero po oswojeniu lęków
A z mamą porozmawiaj albo napisz list. Szczerze, żeby mama zrozumiała, że ty się po prostu w pewnym sensie tej szkoły boisz i mimo chęci nie jesteś w stanie czasem się przemóc, żeby do niej iść i że być może pomoże w tym specjalistyczna terapia i że rozumiesz jej strach o twoją przyszłość,ale to jest silniejsze. Opisz swoje plany i pokaż mamie, ze ci na nich zależy. (Trochę tak gdyby ktoś miał pretensje do ślepego,ze nie widzi. On na to nie ma wpływu i ty na swój strach też nie. Musisz się dopiero nauczyć z nim radzić)
Odetnij trochę babcie i ciocie od twoich problemów ze szkołą. Jesteś dzieckiem twojej mamy i to ona (teraz już razem z tobą, bo masz powyżej 16 lat) decyduje jak sobie z tym poradzicie, a nie ciotki i babki dobra rada. Jeśli są takie chętne do pomocy to niech pomogą ci i dofinansują terapie
KasiaDaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-03-26, 15:31   #14
Azarzelka
Raczkowanie
 
Avatar Azarzelka
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 172
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

Jeżeli masz aspergera to prawdoodobnie nie ma innej opcji, bedziesz musiala sama przepracowac swoje problemy i zrozumiec pewne rzeczy. Chociaz pomoc profesjonalisty jest tu jak najbardziej wskazana oczywiscie.
Azarzelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-11, 10:05   #15
Marsjanka_W
Raczkowanie
 
Avatar Marsjanka_W
 
Zarejestrowany: 2019-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 41
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

Mój kolega z bloku też cierpi na aspergera i uczy się właśnie w domu.
Marsjanka_W jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-15, 14:12   #16
missVivi
Raczkowanie
 
Avatar missVivi
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 287
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

Moj znajomy na studiach mial aspergera i ogolnie byl dosc trudna osobą, ale jednak obronil ten licencjat jakos.
missVivi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-08-06, 13:24   #17
Dorotka_z_krainy_Oz
Przyczajenie
 
Avatar Dorotka_z_krainy_Oz
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 24
Dot.: Nie chodzę do szkoły... bo mam jej dość

ja bym po prostu zaproponowała rodzicom to żeby uczyć się w domu. myślę że nauczyciel na początku będzie "obwąchiwał" twój zakres wiedzy i wtedy dopiero będzie z tobą się uczył.
Dorotka_z_krainy_Oz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-08-06 13:24:47


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:59.