Czy on traktuje mnie poważnie? Finanse w związku.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kontrabanda270

Dlaczego mnie nie przedstawił, ani nikomu o mnie nie powiedział - szczerze mówiąc nie wiem i to mnie boli.

No to zapytaj. Twoje wytłumaczenie, że się spotykacie kilka miesięcy i chcesz żeby to wyszło od niego, jest o kant tyłka rozbić. Ty masz z tego powodu ból, ale siedzisz cicho, znosisz wszystko, a on nawet nie ma o tym pojęcia. Z tym kupowaniem żarcia zapewne jest tak samo. W imię czego to sobie robisz?

Nikt mi nie wyciąga portfela, bynajmniej. Ale jak podchodzi kelner z rachunkiem, to on się nie kwapi to wyjęcia swojego portfela.

Ale co cię to obchodzi w ogóle, że on się nie kwapi? To, że przyszliście razem nie zobowiązuje was do płacenia wspólnego rachunku. Wystarczy, że poprosisz o podliczenie tylko swojej części, a on niech się martwi o siebie.

Ponadto nigdy od niego usłyszałam, że mu głupio, ale nie ma pracy i to sytuacja przejściowa. On nigdy nawet mi nie podziękował za to, że za niego zapłaciłam.

To, że nie słyszałaś jak o tym gada, nie znaczy że mu nie jest głupio. A nawet jeśli nie jest mu głupio, to też dobrze, bo wcale nie musi. Jak widać nieźle na tym wychodzi i tak, bo nie tylko zgłosiła się chętna (ty) do karmienia go, to jeszcze mu wystarcza na rozrywki.

Uważam, że powinnaś się zastanowić co poszło nie tak z twoim życiem i skorzystać z jakiejś pomocy psychologicznej. Dokonujesz szkodliwych dla siebie wyborów, masz zero asertywności i problemy z komunikacją. Przy tym facecie to tylko bardziej widać, ale zapewniam cię, że problem nie zniknie wraz z nim.

[Bobakowa]

Wykorzystuje Ciebie i mu z tym dobrze.

Nie chce poznać rodziny, nie planuje mieszkać razem ale sypiać, wyjadać lodówkę - tak. Jest egoistą, bierze a nie ma zamiaru nic dać w zamian.

Niby wiesz o tym ale nie jesteś sama już podjąc decyzji bo facet może ma czar, może Ty myślisz że sie mylisz i czepiasz...

[kontrabanda270]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87101695]No ale to tak jakby mieszkał A rozmawiać pomimo to ze sobą nie umiecie

Jak to poznałaś to on pracował czy już "szukal" pracy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Jak go poznałąm to był świeżo po zdaniu państwowego egzaminu i nie pracował.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Ten facet traktuje Cię jako sposora, a nie jak partnerkę, dlatego nie ma wyrzutów sumienia, że za niego płacisz, nie chce z Tobą normalnie mieszkać i nie zależy mu na wzajemnym poznaniu znajomych i rodziny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bobakowa]

Mój chłopak 7 lat mnie czarował jak kocha i wygodnie mu bylo randkować w weekendy przez ten czas. Zero deklaracji, oficjalnego związku, on zarobiony po pachy tłumaczył że mieszkania sa drogie a mieszkanie z matką oszczędne.

Nie dał ze sobą zerwać a teraz gdy zamieszkaliśmy razem jest dramat.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87101711]
Uważam, że powinnaś się zastanowić co poszło nie tak z twoim życiem i skorzystać z jakiejś pomocy psychologicznej. Dokonujesz szkodliwych dla siebie wyborów, masz zero asertywności i problemy z komunikacją. Przy tym facecie to tylko bardziej widać, ale zapewniam cię, że problem nie zniknie wraz z nim.[/QUOTE]

Zgadzam się. Coś jest ewidentnie nie tak, że nie potrafisz z nim porozmawiać jak człowiek. Co to za związek, gdzie jedna strona boi się otworzyć buzię? Zachowujesz się jak przestraszona dziewczynka, która robi wszystko byle jej nie odrzucono. W ten sposób nikt nie będzie cię traktował poważnie. Za to będziesz łatwym łupem dla wszelkiego typu krętaczy

[kontrabanda270]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87101711]No to zapytaj. Twoje wytłumaczenie, że się spotykacie kilka miesięcy i chcesz żeby to wyszło od niego, jest o kant tyłka rozbić. Ty masz z tego powodu ból, ale siedzisz cicho, znosisz wszystko, a on nawet nie ma o tym pojęcia. Z tym kupowaniem żarcia zapewne jest tak samo. W imię czego to sobie robisz?
Ale co cię to obchodzi w ogóle, że on się nie kwapi? To, że przyszliście razem nie zobowiązuje was do płacenia wspólnego rachunku. Wystarczy, że poprosisz o podliczenie tylko swojej części, a on niech się martwi o siebie.
To, że nie słyszałaś jak o tym gada, nie znaczy że mu nie jest głupio. A nawet jeśli nie jest mu głupio, to też dobrze, bo wcale nie musi. Jak widać nieźle na tym wychodzi i tak, bo nie tylko zgłosiła się chętna (ty) do karmienia go, to jeszcze mu wystarcza na rozrywki.

Uważam, że powinnaś się zastanowić co poszło nie tak z twoim życiem i skorzystać z jakiejś pomocy psychologicznej. Dokonujesz szkodliwych dla siebie wyborów, masz zero asertywności i problemy z komunikacją. Przy tym facecie to tylko bardziej widać, ale zapewniam cię, że problem nie zniknie wraz z nim.[/QUOTE]


Zapytam. Tzn. ostatnio mu sugerowałam, że wprowadziłam go w swoje życie, a on mnie nie. Nie odniósł się do tego.


Czy mam mało asertywności hmmm... Być może w takich sytuacjach, bo o dziwo to mi jest głupio, a nie komuś Rzeczywiście powinnam nad tym popracować.


Wydaje mi się, że stało się to tak nagle, że w pewnym momencie po prostu zorientowałam się, że coś jest nie tak - choćby z planowaniem przeze mnie zakupów na cały weekend, by było co jeść.


Takich sytuacji jest mnóstwo, idziemy do sklepu po lody i picie - ja płacę, on stoi w kolejce za mną.



Ostatnio podliczyłam wydatki tylko z kilku dni i tak jak pisałam w 1 poście - ja wydałam wielokrotnie więcej, przez co np. nie mogę sobie pozwolić na fryzjera.


Jego nie interesuje za co zapłacę czynsz i rachunki (nota bene rachunek za prąd wzrósł... Sama płaciłam 90 zł na dwa miesiące, po jego wizytach 150 zł na dwa miesiące. Boję się rachunku za wodę.

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87101728]Ten facet traktuje Cię jako sposora, a nie jak partnerkę, dlatego nie ma wyrzutów sumienia, że za niego płacisz, nie chce z Tobą normalnie mieszkać i nie zależy mu na wzajemnym poznaniu znajomych i rodziny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Wlaśnie tego się obawiam, a on sam nigdy nie poruszył ze mną kwestii finansów.



Zaczyna mnie ta sytuacja frustrować zwyczajnie.

[tiuteraz]

Nie obraź się, ale ja głównie widzę problem w Tobie.

Znalazłaś się w sytuacji w której jesteś wykorzystywana, być może ten facet nawet nie uświadamia sobie tego, że to dla Ciebie problem, bo go o tym nie poinformowałaś. Możliwe, że przyzwyczaiłaś go do tego, a on po jakimś czasie przestał zauważać, że żyje "na krzywy ryj". On w ogóle wie ile Ty zarabiasz i nie masz kasy na to aby go sponsorować? Rozmawiacie na takie tematy? Bez względu na to czy przedstawił Cię Twojej rodzinie czy nie to nie masz żadnego obowiązku go utrzymywać. Tylko należy mu o tym wreszcie powiedzieć! Jesteś osobą uległą, nieasertywną, która nie potrafi postawić granicy, a dusi w sobie to co jej się nie podoba. Złość w Tobie będzie narastała. Rozwiązaniem nie jest zakończenie związku, a rozmowa na temat jego udziału w Waszych wspólnych wydatkach. To, że on nie ma pracy to nie jest Twoja sprawa. Mógłby znaleźć cokolwiek, a między czasie dalej szukać. Nie jesteś niczyją niańką. Wątpię aby on nagle sam z siebie zaczął się dokładać, raczej będzie stawał się coraz bardziej wygodnicki.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Powiedz mu to co tu napisałaś. Kupuj żywność skromniej i tak jak lubisz a nie pod niego, dlaczego jeździcie taryfą zamiast autobusem? I dlaczego nie pojedziesz sama z ojcem? a on niech dojedzie tak jak uzna za stosowne?

[Nimve]

Ale kto Ci każe za niego płacić i sponsorować mu mieszkanie? No kto? Sama to robisz i jeszcze piszesz, że nie wiesz jak zmienić sytuację. Jezu, kobieto. Zwyczajnie NIE PŁACISZ za niego i tyle filozofii. Po co z nim chodzisz do lokali, skoro wiesz, że Ty będziesz płacić za Was oboje, a masz krucho z kasą. Po co załadowujesz lodówkę pod niego? Po co w ogóle go zapraszasz do siebie na nocowanie? Jak się spyta czemu nie ma co jeść u Ciebie, mówisz, że nie masz już pieniędzy i jak jest głodny niech kupi. Mówisz, że kiedy u Ciebie tyle mieszka nie starcza Ci do następnej wypłaty bo za dużo wydajesz na rachunki i niech się dorzuci. Nie wchodzisz z nim do żadnego sklepu, a jeśli już to nie kupujesz nic dla niego. Z czym Ty masz problem?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez tiuteraz

być może ten facet nawet nie uświadamia sobie tego, że to dla Ciebie problem, bo go o tym nie poinformowałaś. Możliwe, że przyzwyczaiłaś go do tego, a on po jakimś czasie przestał zauważać, że żyje "na krzywy ryj".

trzeba być baaaardzo nierozgarniętym żeby nie zauważyć że ktoś za Ciebie płaci. Ślepym, głuchym i głupim.

Facet świetnie wie co robi, nie bez powodu jego poprzednie związki były tak krótkie.

[Antoiineette]

1. Ok, zrozumiałe, że u Ciebie jest większy komfort jako że mieszkasz sama, ale dla mnie to szok, że on przebywając u Ciebie przez ponad pół tygodnia (w ogólnym rozrachunku tak jak napisałaś wychodzi ponad pół miesiąca) nie dokłada złotówki do rachunków. Zawsze jest opcja rozmowy- wiadomo że rozmowy o finansach do przyjemnych nie należą, ale może warto byłoby zakomunikować mu w końcu, że nie będziesz dłużej jego sponsorką.
Z tym, że osobiście nie wiem czy chciałabym być z kimś, kto przebywając u mnie co miesiąc przez pół miesiąca nawet nie wpadł na pomysł, że może warto byłoby dorzucić się do rachunków.

2. Tutaj zareagowałabym stanowczo- jak będziesz za każdym razem potulnie dawać mu kaskę na zakupy, to niczego się nie nauczy. Powiedz spokojnie acz stanowczo, że kupiłaś dla Was to, to i tamto i że teraz nadeszła jego kolej. Nie jesteś niekończącą się skarbnicą pieniędzy, zwłaszcza że sama wspominasz, że przez swojego DROGIEGO chlopaka żyjesz od wypłaty do wypłaty i ledwo Ci starcza.

3. Widocznie nauczył się, że nie musi wyjmowac portfela, bo Ty zawsze zaplacisz za Was obojga. Następnym razem popros o podzielenie rachunku- zrzednie mu mina. Niech zacznie płacić za siebie.

4. Skończ z tym. Może jak zauważy, że u Ciebie nie ma tyle jedzenia ile by chciał, wpadnie na to, że mógłby sam coś kupić.

5. Skoro stać go na siłownię i własne rozrywki to zakładam, że nie żyje w nędzy mimo obecnego braku pracy. Jak długo trwa jego bezrobocie?

6. To już świadczy o tym, że nie myśli o Waszej relacji zbyt poważnie. Rozumiem jakby miał nieciekawą sytuację w domu i nie chciał przedstawić Cię rodzinie, bo np byłoby mu wstyd, ale w tym przypadku kiedy nawet jego znajomi nie wiedzą o Tobie, cienko to widzę.

7. No i tak, raczej nie ma Cie w planach na najbliższe lata- przynajmniej tyle wynika z tego co mówi. Przynajmniej facet jest uczciwy i nawet się z tym nie kryje.

Co do akcji z ogarnięciem transportu, też mega słabo wyszło z jego strony. Ty zalatwilas to źle, on sam lepszego pomysłu nie miał... No masakra.

Jak na moje, facet po prostu nie traktuje Cię poważnie, dlatego nie ma skrupułów żeby zrobić sobie z Ciebie sponsorkę. Wydaje mi się, że to już taki niehonorowy typ. Możesz próbować rozmawiać, ale wątpię, by te rozmowy coś dały w tym przypadku.

Żeby było jasne, nie mam nic przeciwko wspieraniu finansowo partnera, który akurat znalazł się w trudnej sytuacji materialnej, bo np stracił pracę. W takiej sytuacji nie miałabym problemu zaplacic za zakupy mojego partnera czy też postawić mu piwo czy jedzenie na mieście. Ale zastanow się czy to nie jest trochę tak, że jemu jest całkiem wygodnie na tym bezrobociu, zwłaszcza że ma Ciebie- kobietę która zawsze chętnie zapłaci za jego obiadek, wyjście do kina czy transport. I że jakoś specjalnie pracy nie szuka. Szczerze jak miałabym długo siedzieć bez pracy, to zamiast być na kogoś utrzymaniu w oczekiwaniu na pracę marzeń, chyba znalazłabym sobie tymczasowe byle co, byleby tylko dorobić i w między czasie rozsylala CV i chodziła na rozmowy w sprawie pracy w zawodzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kontrabanda270]

Napisane przez tiuteraz

Nie obraź się, ale ja głównie widzę problem w Tobie.

Znalazłaś się w sytuacji w której jesteś wykorzystywana, być może ten facet nawet nie uświadamia sobie tego, że to dla Ciebie problem, bo go o tym nie poinformowałaś. Możliwe, że przyzwyczaiłaś go do tego, a on po jakimś czasie przestał zauważać, że żyje "na krzywy ryj". On w ogóle wie ile Ty zarabiasz i nie masz kasy na to aby go sponsorować? Rozmawiacie na takie tematy? Bez względu na to czy przedstawił Cię Twojej rodzinie czy nie to nie masz żadnego obowiązku go utrzymywać. Tylko należy mu o tym wreszcie powiedzieć! Jesteś osobą uległą, nieasertywną, która nie potrafi postawić granicy, a dusi w sobie to co jej się nie podoba. Złość w Tobie będzie narastała. Rozwiązaniem nie jest zakończenie związku, a rozmowa na temat jego udziału w Waszych wspólnych wydatkach. To, że on nie ma pracy to nie jest Twoja sprawa. Mógłby znaleźć cokolwiek, a między czasie dalej szukać. Nie jesteś niczyją niańką. Wątpię aby on nagle sam z siebie zaczął się dokładać, raczej będzie stawał się coraz bardziej wygodnicki.

On dokładnie wie, ile zarabiam. Wie też, ile kosztuje mnie czynsz za wynajęcie mieszkania. Rozmawialiśmy o tym.

Z tego, co wiem, jemu na razie finansowo pomaga mama.


[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87101776]Powiedz mu to co tu napisałaś. Kupuj żywność skromniej i tak jak lubisz a nie pod niego, dlaczego jeździcie taryfą zamiast autobusem? I dlaczego nie pojedziesz sama z ojcem? a on niech dojedzie tak jak uzna za stosowne?[/QUOTE]


Nie ukrywam, że taxi jeździliśmy głównie dlatego, że było np. zimno lub przez jego spóźnienie...


Jest to wesele mojej koleżanki. Dlaczego nie pojadę sama z ojcem? Nie chciałam w taki sposób stawiać go przed moim tatą, tzn. nie chciałam, żeby ojciec od początku miał o nim złe zdanie.


Powiedziałam mu jednak, że nie jestem w stanie zorganizować innego transportu, bo nie stać mnie na wypożyczalnię aut. Miał zorganizować samochód brata, ale w tym momencie obawiam się, że tankować będę musiała ja...

Napisane przez Nimve

Ale kto Ci każe za niego płacić i sponsorować mu mieszkanie? No kto? Sama to robisz i jeszcze piszesz, że nie wiesz jak zmienić sytuację. Jezu, kobieto. Zwyczajnie NIE PŁACISZ za niego i tyle filozofii. Po co z nim chodzisz do lokali, skoro wiesz, że Ty będziesz płacić za Was oboje, a masz krucho z kasą. Po co załadowujesz lodówkę pod niego? Po co w ogóle go zapraszasz do siebie na nocowanie? Jak się spyta czemu nie ma co jeść u Ciebie, mówisz, że nie masz już pieniędzy i jak jest głodny niech kupi. Mówisz, że kiedy u Ciebie tyle mieszka nie starcza Ci do następnej wypłaty bo za dużo wydajesz na rachunki i niech się dorzuci. Nie wchodzisz z nim do żadnego sklepu, a jeśli już to nie kupujesz nic dla niego. Z czym Ty masz problem?

Niby w niczym nie problemu. Było mi głupio mieć pustą lodówkę, nie mieć czym poczęstować lub wyprosić z domu. Było mi głupio do momentu, kiedy szala nie przelała goryczy.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kontrabanda270

Zapytam. Tzn. ostatnio mu sugerowałam, że wprowadziłam go w swoje życie, a on mnie nie. Nie odniósł się do tego.

Jak się twoje komunikowanie potrzeb kończy na sugerowaniu, to nie dziwota, że się nie odnosi. Może nawet nie wie, że oczekujesz jakiejś odpowiedzi.

Jego nie interesuje za co zapłacę czynsz i rachunki (nota bene rachunek za prąd wzrósł... Sama płaciłam 90 zł na dwa miesiące, po jego wizytach 150 zł na dwa miesiące. Boję się rachunku za wodę.
(...)
Wlaśnie tego się obawiam, a on sam nigdy nie poruszył ze mną kwestii finansów.

I słusznie, że nie poruszył, bo jesteś dorosła i sama zarządzasz swoimi pieniędzmi. No i to ty masz problem, a nie on. Może wychodzić z założenia, że cię po prostu stać skoro tak wszystko sponsorujesz i nie narzekasz. Padło wcześniej bardzo dobre pytanie: on w ogóle wie ile zarabiasz?
Ja na przykład na jego miejscu pewnie bym w ogóle nie pytała uznając, że to nie moja sprawa i każdy wydaje na co chce, ile chce.

[kontrabanda270]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87101792]trzeba być baaaardzo nierozgarniętym żeby nie zauważyć że ktoś za Ciebie płaci. Ślepym, głuchym i głupim.

Facet świetnie wie co robi, nie bez powodu jego poprzednie związki były tak krótkie.[/QUOTE]


No właśnie jest przystojny, inteligentny, wykształcony. Również zdziwił mnie problem z jego relacjami z kobietami. Było ich sporo i krótkotrwałe, po kilka miesięcy.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Jeśli to w ogóle były związku, bo to wygląda jak jakiś układ bardziej..tylko w sumie nie, bo Ty nic z niego nie masz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tiuteraz]

Chodziło mi o to, że jeśli ktoś płaci raz, drugi, trzeci za kogoś to ta druga strona może przyjmować to już za normę, a po dłuższym okresie czasu przestać zauważać, że to zachowanie nie jest w porządku. Jeśli przyjeżdża, a lodówka zawsze pełna to ona go uczy, że u niej może się najeść ile chce za friko i nie musi za to płacić. A wystarczy przestać zapełniać lodówkę. Podejrzewam, że nawet gdyby on znalazł tą pracę to dalej nie dokładałby, bo ona tak ma, że mu wszystko pod nos podstawi, a w lokalu za niego zapłaci.

[la'Mbria]

Napisane przez kontrabanda270

Nie jestem i mnie na to nie stać


Wynajmuję całe mieszkanie, mam też jakieś zobowiązania i opłaty stałe. Nie chcę rezygnować z kupienia ubrania, czy czegokolwiek - bo większość pieniędzy przeznaczam na płacenie za niego.

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------




Nie mieszkamy razem. On u mnie po prostu tyle spędza czasu, że mam wrażenie, że pomieszkuje
Jest u mnie ok. 4 dni w tygodniu plus noclegi.

Zastanów się czy pozostałych 3 dni nie mieszka z drugą dziewczyną. Znałam takiego typa. Przez 1.5roku mu się udawało. I też pracy szukał, tudzież miał "juzjuz" zaczynać, albo "zaczął ale była uujowa atmosfera" albo...No generalnie przez te 1.5roku jak się z nim kumpela bujała pracował może w sumie miesiąc.
Oczywiście dziewuszki go opierały, gotowały mu i jedna o drugiej nie miała pojęcia. Miszczu w ustawieniu się.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[kontrabanda270]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87101809]Jak się twoje komunikowanie potrzeb kończy na sugerowaniu, to nie dziwota, że się nie odnosi. Może nawet nie wie, że oczekujesz jakiejś odpowiedzi.

I słusznie, że nie poruszył, bo jesteś dorosła i sama zarządzasz swoimi pieniędzmi. No i to ty masz problem, a nie on. Może wychodzić z założenia, że cię po prostu stać skoro tak wszystko sponsorujesz i nie narzekasz. Padło wcześniej bardzo dobre pytanie: on w ogóle wie ile zarabiasz?
Ja na przykład na jego miejscu pewnie bym w ogóle nie pytała uznając, że to nie moja sprawa i każdy wydaje na co chce, ile chce.[/QUOTE]


Tak, jak pisałam wyżej, wie ile zarabiam. Zresztą jesteśmy z tej samej branży zawodowej, z tym, że on po egzaminie państwowym, a ja nie - i dokładnie wie, jak wyglądają zarobki. On jednak uważa, że ja zarabiam WIĘCEJ niż on, gdy pracował na takim samym stanowisku.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez kontrabanda270

No właśnie jest przystojny, inteligentny, wykształcony. Również zdziwił mnie problem z jego relacjami z kobietami. Było ich sporo i krótkotrwałe, po kilka miesięcy.

Widocznie żadna nie była tak zdesperowana jak ty, żeby karmić i zabawiać trutnia

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kontrabanda270

On dokładnie wie, ile zarabiam. Wie też, ile kosztuje mnie czynsz za wynajęcie mieszkania. Rozmawialiśmy o tym.

Czyli ma mniej więcej połowię informacji. Dlaczego nie powiesz ile kosztuje woda i prąd, które zużywa? I jedzenie?

[kontrabanda270]

Napisane przez la'Mbria

Zastanów się czy pozostałych 3 dni nie mieszka z drugą dziewczyną. Znałam takiego typa. Przez 1.5roku mu się udawało. I też pracy szukał, tudzież miał "juzjuz" zaczynać, albo "zaczął ale była uujowa atmosfera" albo...No generalnie przez te 1.5roku jak się z nim kumpela bujała pracował może w sumie miesiąc.
Oczywiście dziewuszki go opierały, gotowały mu i jedna o drugiej nie miała pojęcia. Miszczu w ustawieniu się.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

A wiesz - zastanawiałam się nad tym. Przez ten cały czas byłam u niego tylko raz, i to na króciutko.
Miałam taki dylemat w momencie, gdy odpisywał mi zdawkowo na wiadomości, bądź emotikonką, po czym znikał. Wydawało mi się, że jest to pisanie z ukrycia.


Jakiś miesiąc temu powiedziałam mu, że mam wrażenie że ze mną miło spędza czas, po czym ma drugie życie, do którego nie jestem wtajemniczona. Zarzekał się, że nie.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez tiuteraz

Chodziło mi o to, że jeśli ktoś płaci raz, drugi, trzeci za kogoś to ta druga strona może przyjmować to już za normę, a po dłuższym okresie czasu przestać zauważać, że to zachowanie nie jest w porządku. Jeśli przyjeżdża, a lodówka zawsze pełna to ona go uczy, że u niej może się najeść ile chce za friko i nie musi za to płacić. A wystarczy przestać zapełniać lodówkę. Podejrzewam, że nawet gdyby on znalazł tą pracę to dalej nie dokładałby, bo ona tak ma, że mu wszystko pod nos podstawi, a w lokalu za niego zapłaci.

No to ta druga stronamusi być pasozytem, jesli uznaje za normę, że ktoś za nią płaci i nie ma potrzeby zrewanzowania się albo chociaż podziękowania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Napisane przez kontrabanda270

Tak, jak pisałam wyżej, wie ile zarabiam. Zresztą jesteśmy z tej samej branży zawodowej, z tym, że on po egzaminie państwowym, a ja nie - i dokładnie wie, jak wyglądają zarobki. On jednak uważa, że ja zarabiam WIĘCEJ niż on, gdy pracował na takim samym stanowisku.

Nie dość, że pasożyt to jeszcze wylicza Ci TWOJE pieniądze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kontrabanda270]

Napisane przez tiuteraz

Chodziło mi o to, że jeśli ktoś płaci raz, drugi, trzeci za kogoś to ta druga strona może przyjmować to już za normę, a po dłuższym okresie czasu przestać zauważać, że to zachowanie nie jest w porządku. Jeśli przyjeżdża, a lodówka zawsze pełna to ona go uczy, że u niej może się najeść ile chce za friko i nie musi za to płacić. A wystarczy przestać zapełniać lodówkę. Podejrzewam, że nawet gdyby on znalazł tą pracę to dalej nie dokładałby, bo ona tak ma, że mu wszystko pod nos podstawi, a w lokalu za niego zapłaci.

Mi jest już głupio przed kelnerami, czy moimi znajomymi, że to zawsze ja płacę. Zresztą jako pierwsi zauważyli to moi znajomi, że to ja zawsze płacę, a on nie wyciąga nawet portfela.


Rzeczywiście w poniedziałek chciał przyjechać do mnie gotować, to kazałam mu zjeść w domu, po czym poczęstowałam go wyłącznie wodą (i nie robiłam zakupów).

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez kontrabanda270

A wiesz - zastanawiałam się nad tym. Przez ten cały czas byłam u niego tylko raz, i to na króciutko.
Miałam taki dylemat w momencie, gdy odpisywał mi zdawkowo na wiadomości, bądź emotikonką, po czym znikał. Wydawało mi się, że jest to pisanie z ukrycia.


Jakiś miesiąc temu powiedziałam mu, że mam wrażenie że ze mną miło spędza czas, po czym ma drugie życie, do którego nie jestem wtajemniczona. Zarzekał się, że nie.

I uwierzylas?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Antoiineette

1. Ok, zrozumiałe, że u Ciebie jest większy komfort jako że mieszkasz sama, ale dla mnie to szok, że on przebywając u Ciebie przez ponad pół tygodnia (w ogólnym rozrachunku tak jak napisałaś wychodzi ponad pół miesiąca) nie dokłada złotówki do rachunków. Zawsze jest opcja rozmowy- wiadomo że rozmowy o finansach do przyjemnych nie należą, ale może warto byłoby zakomunikować mu w końcu, że nie będziesz dłużej jego sponsorką.
Z tym, że osobiście nie wiem czy chciałabym być z kimś, kto przebywając u mnie co miesiąc przez pół miesiąca nawet nie wpadł na pomysł, że może warto byłoby dorzucić się do rachunków.

2. Tutaj zareagowałabym stanowczo- jak będziesz za każdym razem potulnie dawać mu kaskę na zakupy, to niczego się nie nauczy. Powiedz spokojnie acz stanowczo, że kupiłaś dla Was to, to i tamto i że teraz nadeszła jego kolej. Nie jesteś niekończącą się skarbnicą pieniędzy, zwłaszcza że sama wspominasz, że przez swojego DROGIEGO chlopaka żyjesz od wypłaty do wypłaty i ledwo Ci starcza.

3. Widocznie nauczył się, że nie musi wyjmowac portfela, bo Ty zawsze zaplacisz za Was obojga. Następnym razem popros o podzielenie rachunku- zrzednie mu mina. Niech zacznie płacić za siebie.

4. Skończ z tym. Może jak zauważy, że u Ciebie nie ma tyle jedzenia ile by chciał, wpadnie na to, że mógłby sam coś kupić.

5. Skoro stać go na siłownię i własne rozrywki to zakładam, że nie żyje w nędzy mimo obecnego braku pracy. Jak długo trwa jego bezrobocie?

6. To już świadczy o tym, że nie myśli o Waszej relacji zbyt poważnie. Rozumiem jakby miał nieciekawą sytuację w domu i nie chciał przedstawić Cię rodzinie, bo np byłoby mu wstyd, ale w tym przypadku kiedy nawet jego znajomi nie wiedzą o Tobie, cienko to widzę.

7. No i tak, raczej nie ma Cie w planach na najbliższe lata- przynajmniej tyle wynika z tego co mówi. Przynajmniej facet jest uczciwy i nawet się z tym nie kryje.

Co do akcji z ogarnięciem transportu, też mega słabo wyszło z jego strony. Ty zalatwilas to źle, on sam lepszego pomysłu nie miał... No masakra.

Jak na moje, facet po prostu nie traktuje Cię poważnie, dlatego nie ma skrupułów żeby zrobić sobie z Ciebie sponsorkę. Wydaje mi się, że to już taki niehonorowy typ. Możesz próbować rozmawiać, ale wątpię, by te rozmowy coś dały w tym przypadku.

Żeby było jasne, nie mam nic przeciwko wspieraniu finansowo partnera, który akurat znalazł się w trudnej sytuacji materialnej, bo np stracił pracę. W takiej sytuacji nie miałabym problemu zaplacic za zakupy mojego partnera czy też postawić mu piwo czy jedzenie na mieście. Ale zastanow się czy to nie jest trochę tak, że jemu jest całkiem wygodnie na tym bezrobociu, zwłaszcza że ma Ciebie- kobietę która zawsze chętnie zapłaci za jego obiadek, wyjście do kina czy transport. I że jakoś specjalnie pracy nie szuka. Szczerze jak miałabym długo siedzieć bez pracy, to zamiast być na kogoś utrzymaniu w oczekiwaniu na pracę marzeń, chyba znalazłabym sobie tymczasowe byle co, byleby tylko dorobić i w między czasie rozsylala CV i chodziła na rozmowy w sprawie pracy w zawodzie.

Doskonałe podsumowanie.

[la'Mbria]

Napisane przez kontrabanda270

Tak, jak pisałam wyżej, wie ile zarabiam. Zresztą jesteśmy z tej samej branży zawodowej, z tym, że on po egzaminie państwowym, a ja nie - i dokładnie wie, jak wyglądają zarobki. On jednak uważa, że ja zarabiam WIĘCEJ niż on, gdy pracował na takim samym stanowisku.

A czemu TY oczekujesz, że ktoś, ktokolwiek będzie się przejmował TWOIMI wydatkami bardziej niż ty sama? Przecież swoim zachowaniem pokazujesz, że ciebie stać na takie ciągłe płacenie, na dodatkowe opłaty za prąd czy wodę, za dodatkową gebę do wykarmienia.
Sama pokazujesz że ty zapłacisz. I dziwisz się, że ktoś z tego korzysta?
No litości

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez kontrabanda270

Jakiś miesiąc temu powiedziałam mu, że mam wrażenie że ze mną miło spędza czas, po czym ma drugie życie, do którego nie jestem wtajemniczona. Zarzekał się, że nie.

No trudno, żeby ci się przyznał, że robi cię na szaro. Co ty, wczoraj się urodziłaś?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kontrabanda270

No właśnie jest przystojny, inteligentny, wykształcony. Również zdziwił mnie problem z jego relacjami z kobietami. Było ich sporo i krótkotrwałe, po kilka miesięcy.

Skąd pomysł, że on ma jakiś problem z relacjami z kobietami? Ze związku z tobą ma same korzyści

Napisane przez kontrabanda270

Tak, jak pisałam wyżej, wie ile zarabiam. Zresztą jesteśmy z tej samej branży zawodowej, z tym, że on po egzaminie państwowym, a ja nie - i dokładnie wie, jak wyglądają zarobki. On jednak uważa, że ja zarabiam WIĘCEJ niż on, gdy pracował na takim samym stanowisku.

Co tu jest do uważania? Albo zarabiasz więcej albo nie. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że w tej waszej branży wszyscy zarabiają tyle samo, bo tylko nazwa stanowiska się liczy

[kontrabanda270]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87101831]No to ta druga stronamusi być pasozytem, jesli uznaje za normę, że ktoś za nią płaci i nie ma potrzeby zrewanzowania się albo chociaż podziękowania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Nie dość, że pasożyt to jeszcze wylicza Ci TWOJE pieniądze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


On jest po egzaminie państwowym i nie może znaleźć pracy.
Ja jestem na etapie w zawodzie dużo dużo przed nim , mam jednak więcej lat doświadczenia zawodowego, powiedzmy, że w obrębie jednej firmy od czasów studiów, przez co moje zarobki jak na ten moment zawodowy - wzrastały.

On natomiast zmieniał pracę dość często, co kilka m-cy, a od listopada ubiegłego roku nie pracuje, bo chodził na kursy i przygotowywał się do egzaminu.


Niemniej jednak nikt mi nie dał "większych" zarobków ot tak, po prostu od studiów pracowałam.


Mimo wszystko nie są to wysokie kwoty (!) i niestety ta branża na początku tak wygląda.