Wiosna, Wiosna... Irenowa Wiosna!!! ~ 49

[gosia261282]

Bry
Kasia, super, że impreza udana. U nas jutro mini imprezka: urodziny Eryka. A dzisiaj chcemy zabrać dzieciaki do wesołego miasteczka, bo przyjechało niedaleko nas.

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

[magnolia79]

Bry zima wciąż trwa...
Ależ mam spadek energii muszę się chyba wziąć za jakąś ciężką robotę. Po rozmowie z Gosią, wzięłam się wczoraj porządnie za czytanie. Skończyłam jedną książkę, zaczęłam drugą
Reszta to samo co zawsze. Idę sprzątać, gotować i prać.

Gwiazdka, to Ty chyba wyrywałaś ósemkę, tak? To pewnie był dla ciebie trudny zabieg i dlatego taki stres.

Bell, noc przespana?

[gwiazdeczka26]

Napisane przez magnolia79

Bry zima wciąż trwa...
Ależ mam spadek energii muszę się chyba wziąć za jakąś ciężką robotę. Po rozmowie z Gosią, wzięłam się wczoraj porządnie za czytanie. Skończyłam jedną książkę, zaczęłam drugą
Reszta to samo co zawsze. Idę sprzątać, gotować i prać.

Gwiazdka, to Ty chyba wyrywałaś ósemkę, tak? To pewnie był dla ciebie trudny zabieg i dlatego taki stres.

Bell, noc przespana?

Pada snieg u was?

U mnie bezchmurne niebo Dalej okropnie zimno, ale przynajmniej slonecznie.
Jedziemy na spacerek.

Nie Magus, osemka jednak zostaje narazie gdzie jest- szczerze mowiac to zapomnialam o niej kompletnie!
Kazdy dentysta ma inne zdanie na temat czy usuwac czy zostawic, moj obecny mowi zeby nie ruszac wiec stosuje sie

Mam plomby do wymiany. Cale mnostwo
W tym jeden zab na srubie, ktorym musze sie zajac- tutaj juz tylko implant.


[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88648149]Bez przesady, jakie mury, do jakichkolwiek murów do droga baaardzo daleka i wogóle nie wiadomo czy realna .

Ale do zakupu kawałka ziemi, to już całkiem, całkiem blisko . Oby tylko wszystko się udało . Fajnie mieć znowu jakiś cel w życiu. To jest stresujące, ale równocześnie ekscytujące .



Natalia przepadła. Mam nadzieję, że u nich wszystko w porządku, tylko są zajęci szukaniem nowego lokum.



Gwiazdka rozumiem ten stres związany z dentystą. Żadna to przyjemność, jak coś robią z zębami. No chyba, że się idzie tylko na wizytę kontrolną, to już większy luzik. Ale zazwyczaj tak nie jest.[/QUOTE]


Zdecydowaliscie sie na cos konkretnego? Czyzby ta pierwsza miejscowka, niedaleko waszych znajomych?

Pewnie, ze taki nowy projekt jest ekscytujacy! I stresujacy troszke. Ale chociaz cos sie dzieje

Natalia haloo??? Wszystko ok?

Kasia, chlopcy nie chca psiaka? To rzadkosc! Zazwyczaj dzieci musza przekonywac mame do zwierzaka, nie odwrotnie

[magnolia79]

Gwiazdka śnieg już nie pada, ale jeszcze u mnie leży.

Wzięłam się za szpargały w szufladach...

[yyahyoo]

Bry!
pochmurno, ale za to nie pada snieg zawsze cos ;
na sniadanie zrobiła góóóóóórę pankejków z mąki pełnoziarnistej. Tym razem były truskawki, borówki, naturlany jogurt, miód i nutella oraz dżem. Nutella i dżem nie cieszyły sie zbytnim powodzeniem

dzisiaj mam w planie poczytac. Zaczęłam Siostrę Słońca.

Hania az sie z Tobą ekscytuję tymi działkami!

[Talullah]

Napisane przez gosia261282

Przepisali mi zastrzyki przeciwzakrzepowe. Muszę sama sobie robić je codziennie do porodu i 6 tyg po porodzie. K zrobił mi pierwszy, ale mnie boli dupsko.

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

Te zastrzyki się robi w brzuch albo w udo bo to są zastrzyki podskórne. W ciąży wiadomo że w udo
W pośladek się robi domięśniowe. W udo nie powinno cie boleć i jest inne wchłanianie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Beellina]

Napisane przez magnolia79

Bry zima wciąż trwa...
Ależ mam spadek energii muszę się chyba wziąć za jakąś ciężką robotę. Po rozmowie z Gosią, wzięłam się wczoraj porządnie za czytanie. Skończyłam jedną książkę, zaczęłam drugą
Reszta to samo co zawsze. Idę sprzątać, gotować i prać.

Gwiazdka, to Ty chyba wyrywałaś ósemkę, tak? To pewnie był dla ciebie trudny zabieg i dlatego taki stres.

Bell, noc przespana?

Przespana ale coś mało tego snu było. Po 23 syn z kotem poszli spać. A juz o 6 pobudka bo ekscytacja jeszcze nie schodzi. Od rana fumfle wszystko robią razem. Biedny kotek nawet drzemki porządnie nie może zrobić bo co róż wyrywany jest do zabawy
No taką radochę sprawiliśmy Synowi że aż się nie spodziewałam.
Kasia a ty z mężem chcecie mieć pieska?
Ja się nie dziwię że dzieci nie chcą bo mój też nie chce,on za kotami..

Wróciłam z zakupów jakaś zmęczona. Coś wigoru nie mam ostatnio. Nic mi sie nie chce. Chyba muszę zakupić kompleks witamin. Osttanio tylko witamine c biore.
Jasia ale miałaś dziś przepyszne śniadanie czytałam i ślinka mi leciala..
Ja się zabieram za obiad. Makaron z piersią i szpinakiem
A na deser mam ciacho od mamy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NibyNic]

Tylko ja chcę psa, Młodszy nie ma jeszcze zdania a M i Młody nie chcą, M twierdzi że to za duże koszty i duże obowiązki Młody nigdy nie chciał mieć psa, on bardziej za kotami. M nie chce żadnych zwierząt. Obaj twierdzą że gad wystarczy a ja chciałabym psa bo chciałabym właśnie być świadkiem tej przyjaźni dziecka i zwierzaka. Wiecie, ja jestem że wsi z czasów gdy psy były podwórkowe i nie miały wstępu do domu a mimo to z każdym psem który u nas był łączyło mnie prawdziwe uczucie i tak myślę że moi chłopcy coś tracą nie doświadczywszy tego. Jaszczur jest fajny i aż zadziwiające w jakie interakcje z nami wchodzi ale jednak nigdy nie da nam tego co pies a i my trochę po omacku z nim postępujemy.
W moim odczuciu do naszej rodziny najbardziej pasuje pies rasy beagel. Teraz to może jeszcze nie jest dobry czas na niego, ale tak za dwa lata myślę byłoby okey - zobaczymy.

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

U nas teraz rozmowy na temat stanu Futrzastego, próbuję przygotować w jakiś sposób Młodego na to, ale on wogóle nie przyjmuje do wiadomości, że Futro kiedyś odejdzie. Tłumaczy jego stan tym, że tylko jest zmęczony, tylko chce mu się spać itd. Widzi oczywiście co się z nim dzieje, bo sam jak z nim idzie na spacer, to nie raz musi go dźwigać, ale wypiera każdą myśl o najgorszym. Futro jest z nim odkąd Młody miał 4 latka, więc tak naprawdę większość jego życia. I w sumie się nie dziwię, że tak reaguje.


I tak czytam o tych budowach domu i jestem w lekkim szoku. Ceny strasznie poszły do góry, jakieś wariactwo normalnie. Poza tym nie zdawałam sobie sprawy, ile kosztuje załatwienie wszystkich formalności. Wydawało mi się, że kupię projekt, dam architektowi do drobnych poprawek i w zależności od tego ile ich będzie i jak duże to będą zmiany, tyle trzeba będzie mu dopłacić, a tu zonk. Sam projekt gotowy to cena ok. 2800 zł + adaptacja projektu ok. 2500 zł + dodatkowa za wprowadzone zmiany = tu się robi kwota 5000 - 7000 zł.
Potem jeszcze załatwianie papierków i zanim cokolwiek zacznie się rzeczywiście budować, to trzeba wydać od 15 000 do 20 000 zł.
No jak człowiek wcześniej nie zgłębiał tematu, to naprawdę jest niezłe zaskoczenie.

A ja pół życia żyłam w błogim przekonaniu, że kiedyś kupię sobie projekt gotowy i vola, można się budować. Ooo naiwności !

[evela28]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88649115]U nas teraz rozmowy na temat stanu Futrzastego, próbuję przygotować w jakiś sposób Młodego na to, ale on wogóle nie przyjmuje do wiadomości, że Futro kiedyś odejdzie. Tłumaczy jego stan tym, że tylko jest zmęczony, tylko chce mu się spać itd. Widzi oczywiście co się z nim dzieje, bo sam jak z nim idzie na spacer, to nie raz musi go dźwigać, ale wypiera każdą myśl o najgorszym. Futro jest z nim odkąd Młody miał 4 latka, więc tak naprawdę większość jego życia. I w sumie się nie dziwię, że tak reaguje.


I tak czytam o tych budowach domu i jestem w lekkim szoku. Ceny strasznie poszły do góry, jakieś wariactwo normalnie. Poza tym nie zdawałam sobie sprawy, ile kosztuje załatwienie wszystkich formalności. Wydawało mi się, że kupię projekt, dam architektowi do drobnych poprawek i w zależności od tego ile ich będzie i jak duże to będą zmiany, tyle trzeba będzie mu dopłacić, a tu zonk. Sam projekt gotowy to cena ok. 2800 zł + adaptacja projektu ok. 2500 zł + dodatkowa za wprowadzone zmiany = tu się robi kwota 5000 - 7000 zł.
Potem jeszcze załatwianie papierków i zanim cokolwiek zacznie się rzeczywiście budować, to trzeba wydać od 15 000 do 20 000 zł.
No jak człowiek wcześniej nie zgłębiał tematu, to naprawdę jest niezłe zaskoczenie.

A ja pół życia żyłam w błogim przekonaniu, że kiedyś kupię sobie projekt gotowy i vola, można się budować. Ooo naiwności ![/QUOTE]


Projekt trzeba kupić taki jak nam się podoba bez zmian. Ewentualnie małe zmiany nie mające wpływu na szkielet. Jak się chce coś czego nie ma to trzeba swój projekt wymyślić u architekta. Tak wyjdzie taniej. potem trzeba mieć projekt gdzie będzie woda i prąd,trzeba zatrudnić kierownika budowy, on zeykle załatwia cała papierologie do pozwolenia na budowę,!geodeta nanosi wymiary domu, przecież nie za darmo, i już można zacząć.
Hania nie chciałam cię zniechęcić. Absolutnie. To się jakoś da.

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez evela28

Projekt trzeba kupić taki jak nam się podoba bez zmian. Ewentualnie małe zmiany nie mające wpływu na szkielet. Jak się chce coś czego nie ma to trzeba swój projekt wymyślić u architekta. Tak wyjdzie taniej. potem trzeba mieć projekt gdzie będzie woda i prąd,trzeba zatrudnić kierownika budowy, on zeykle załatwia cała papierologie do pozwolenia na budowę,!geodeta nanosi wymiary domu, przecież nie za darmo, i już można zacząć.
Hania nie chciałam cię zniechęcić. Absolutnie. To się jakoś da.

Nie zniechęciłaś, absolutnie . Załatwianie tego wszystkiego i papierologia mnie nie zniechęca, za to kwoty... już tak .

Codziennie oglądamy z M projekty i nawet mamy już idealny (do maleńkich poprawek), ale tych idealnych projektów, to wcześniej było już kilka . Wiemy co chcemy i wiemy na co nie możemy sobie pozwolić. Wiemy co jest nierealne w naszym przypadku. Tylko, że ja naprawdę myślałam, że jak kupię projekt, to już będzie to największy koszt z nim związany, a tu jeszcze cała masa rzeczy do tego projektu jest potrzebna, żeby dało się go wykorzystać w danym miejscu.
A ja chcę zrealizować najpierw coś innego, o czym myślę od dawna, a jak się wpakujemy w budowę, to będę mogła o tym zapomnieć. Nie da się mieć wszystkiego niestety.

Ale czytać, oglądać i zapoznawać się z tematem nie zaszkodzi. Zawsze to będzie więcej wiedzy przyswojonej na przyszłość .

[Beellina]

Jak sie będzie miało dobrego i kontaktowego projektanta i przy tym od razu kierownika budowy to papierologia cię nie interesuje bo on się wszystkim zajmuje... Tylko właśnie to kosztuje kupując gotowy projekt musisz go później zaadoptować do warunków działki i zagospodarowania działki. Muszą się projektanci w odpowiedniej specjalności poprzybijać na mapie do celów projektowych (a ona też kosztuje)
To jest do ogarnięcia ale niestety trzeba przygotować się opróżnienie skarpety

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gwiazdeczka26]

Jasia, takich pankejkow to tez bym zjadla Jeszcze z owocami!

Hania, wszystko kosztuje, wiadomo. Ale dzieki temu ze poczytasz, zapoznasz sie z tematem to moze wynajdziesz jakies sposoby na obciecie kosztow. No i zanim sie czlowiek zabierze za takie powazne przedsiewziecie to trzeba wiedziec czarno na bialym z czym to sie wiaze.

Ze lzami w oczach czytam, o biednym futrzastym... dla twojego syna to prawie jak brat!

Spacerek zaliczylismy, w moim ulubionym miasteczku.

Dla tych co maja jeszcze snieg, troche wiosny
Jak slonko swieci to caly swiat jest piekniejszy.

IMG_8159.jpg

[magnolia79]

U mnie było dziś już tak cieplutko, że ręce na tarasso tylko troszeczkę zmarzły, a nie skostniały

To ja zawsze myślałam, że wykończenie domu jest najbardziej kosztowne.

[Beellina]

Mag a to już co innego.. Później przy wykańczaniu i wyposażeniu koszty razy 2
Jejj słońce u was?
U mnie dziś kolejny dzień szary, bury deszczowy.
Gwiazdka, spacer w takim plenerze to sama przyjemność

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Tylko jest jedna drobna różnica. Przy wykańczaniu domu widać naocznie gdzie te pieniądze są wkładane i na co wydawane. Przy całej papierologii i całej biurokracji, która poprzedza budowę, nie widać nic. Tzn widać, jak pieniądze z kupki znikają, a tam nawet przysłowiowa łopata jeszcze w ziemię nie wbita .

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Napisane przez gwiazdeczka26

Ze lzami w oczach czytam, o biednym futrzastym... dla twojego syna to prawie jak brat!

Dzisiaj mi powiedział, że Futro jest tylko zmęczone, a ja robię z niego starego zgreda. Wyobrażacie sobie co by było, jakby trzeba było go uśpić? Cała wina spadłaby na mnie.


Ale macie super pogodę . Tak bardzo mi brakuje słońca, już tyle dni bez niego, a tu kolejne też bez. W sumie to nawet nie wiem ile, ale 8 kolejnych tylko deszcz. A przecież pada już od kilku dni. Depresyjna pogoda.

[evela28]

U nas dziś było troszkę słońca ale na jutro znow deszcz.
Mam dziś humor bez kija nie podchodź.

[brzydula_81]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88649479]Tylko jest jedna drobna różnica. Przy wykańczaniu domu widać naocznie gdzie te pieniądze są wkładane i na co wydawane. Przy całej papierologii i całej biurokracji, która poprzedza budowę, nie widać nic. Tzn widać, jak pieniądze z kupki znikają, a tam nawet przysłowiowa łopata jeszcze w ziemię nie wbita .

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------



Dzisiaj mi powiedział, że Futro jest tylko zmęczone, a ja robię z niego starego zgreda. Wyobrażacie sobie co by było, jakby trzeba było go uśpić? Cała wina spadłaby na mnie.


Ale macie super pogodę . Tak bardzo mi brakuje słońca, już tyle dni bez niego, a tu kolejne też bez. W sumie to nawet nie wiem ile, ale 8 kolejnych tylko deszcz. A przecież pada już od kilku dni. Depresyjna pogoda.[/QUOTE]No właśnie dla mnie niepojęta jest ta zmiana pogody- na Wyspach ostatnio cały czas jest pięknie. Widziałam dziś migawki z pogrzebu Filipa to niebo miało taki piękny kolor... Koleżanka z Belfastu też mi pisze,że u nich piękna pogoda....a co się dzieje u nas?? Cały czas zimno i szaro- buro od października....za nami już prawie 1/3 roku,a ja naliczyłam pięć ( !?) dni gdy było ciepło i słonecznie....

To sobie ponarzekałam

Może chociaż w maju będzie lepsza pogoda

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez evela28

U nas dziś było troszkę słońca ale na jutro znow deszcz.
Mam dziś humor bez kija nie podchodź.

Ja też mam taki humor dziś... chyba przed @

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[HellcatRedeye]

Dobry wieczor, witam sie niesmialo - ja, forumowy swiezak. Podoba mi sie tu u Was bardzo i czailam sie juz jakis czas, ale oto jestem.

Mam na imie Kasia, jestem juz znacznie blizej 40 niz 30, mieszkam w Niemczech i kocham amerykanskie auta, psy, ksiazki i San Francisco (kolejnosc przypadkowa). Szukam miejsca w sieci, gdzie mozna swobodnie porozmawiac z ciekawymi ludzmi o wszystkim i o niczym.

Pozdrawiam Was serdecznie i przesylam slonce - u nas dzis bylo pieknie i cieplo.

[gosia261282]

Napisane przez HellcatRedeye

Dobry wieczor, witam sie niesmialo - ja, forumowy swiezak. Podoba mi sie tu u Was bardzo i czailam sie juz jakis czas, ale oto jestem.

Mam na imie Kasia, jestem juz znacznie blizej 40 niz 30, mieszkam w Niemczech i kocham amerykanskie auta, psy, ksiazki i San Francisco (kolejnosc przypadkowa). Szukam miejsca w sieci, gdzie mozna swobodnie porozmawiac z ciekawymi ludzmi o wszystkim i o niczym.

Pozdrawiam Was serdecznie i przesylam slonce - u nas dzis bylo pieknie i cieplo.

Witaj

Dzieciaki wyszalały się dzisiaj w wesołym miasteczku, ja za to już czuję się bardzo zmęczona i chyba niedługo spać się położę.

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

[gwiazdeczka26]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88649479]Tylko jest jedna drobna różnica. Przy wykańczaniu domu widać naocznie gdzie te pieniądze są wkładane i na co wydawane. Przy całej papierologii i całej biurokracji, która poprzedza budowę, nie widać nic. Tzn widać, jak pieniądze z kupki znikają, a tam nawet przysłowiowa łopata jeszcze w ziemię nie wbita .

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------



Dzisiaj mi powiedział, że Futro jest tylko zmęczone, a ja robię z niego starego zgreda. Wyobrażacie sobie co by było, jakby trzeba było go uśpić? Cała wina spadłaby na mnie.


Ale macie super pogodę . Tak bardzo mi brakuje słońca, już tyle dni bez niego, a tu kolejne też bez. W sumie to nawet nie wiem ile, ale 8 kolejnych tylko deszcz. A przecież pada już od kilku dni. Depresyjna pogoda.[/QUOTE]


Ja mysle, ze mlody doskonale rozumie powage sytuacji, tylko jeszcze nie umie sie z tym pogodzic. Musicie jak najwiecej z nim rozmawiac i go na to przygotowac... wspolczuje bardzo

No slonca u nas zawsze jest sporo, tylko nie latem Chociaz poprzedni rok bylo lato porzadne, wiec nie ma co narzekac.

Evelka, co to za podly humor Cie dopadl?

Ja ledwo patrze na oczy, zdrzemnelam sie... a teraz jeszcze kreci mi sie w glowie.
SKS jak nic

[yyahyoo]

Witaj Hellcat!

Ja dzis poczytałam, podrzemałam i jestem jakas nieumiejscowiona w czasie

Gwiazdka zazdroszczę tej pogody. U mnie nadal siapi, ale kiedyś chyba bedzie w końcu ta wiosna

Hania pochwalisz sie jaki projekt Wam sie spodobał?

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Napisane przez evela28

U nas dziś było troszkę słońca ale na jutro znow deszcz.
Mam dziś humor bez kija nie podchodź.

Czyżby nadchodzący PMS?

[brzydula_81]

Napisane przez HellcatRedeye

Dobry wieczor, witam sie niesmialo - ja, forumowy swiezak. Podoba mi sie tu u Was bardzo i czailam sie juz jakis czas, ale oto jestem.

Mam na imie Kasia, jestem juz znacznie blizej 40 niz 30, mieszkam w Niemczech i kocham amerykanskie auta, psy, ksiazki i San Francisco (kolejnosc przypadkowa). Szukam miejsca w sieci, gdzie mozna swobodnie porozmawiac z ciekawymi ludzmi o wszystkim i o niczym.

Pozdrawiam Was serdecznie i przesylam slonce - u nas dzis bylo pieknie i cieplo.

Witaj na wątku

Napisane przez gosia261282

Witaj

Dzieciaki wyszalały się dzisiaj w wesołym miasteczku, ja za to już czuję się bardzo zmęczona i chyba niedługo spać się położę.

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

Fajny dzień mieliściea Ty pewnie ledwo żyjesz.

Napisane przez gwiazdeczka26

Ja mysle, ze mlody doskonale rozumie powage sytuacji, tylko jeszcze nie umie sie z tym pogodzic. Musicie jak najwiecej z nim rozmawiac i go na to przygotowac... wspolczuje bardzo

No slonca u nas zawsze jest sporo, tylko nie latem Chociaz poprzedni rok bylo lato porzadne, wiec nie ma co narzekac.

Evelka, co to za podly humor Cie dopadl?

Ja ledwo patrze na oczy, zdrzemnelam sie... a teraz jeszcze kreci mi sie w glowie.
SKS jak nic

Dokładnie... pewnie ma taką fazę zaprzeczenia..wie,że ten moment nadejdzie,ale nie dopuszcza do siebie myśli,że to może być nie tak odległa przyszłość.️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[HellcatRedeye]

Dziekuje za mile powitanie.

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88646179]Ostatnio jak go ważyliśmy u weta, to 35 kg. Ale schudł trochę, widać, że stracił w pewnych miejscach masę mięśniową i na pysku też go tak wyciągnęło, więc nie wiem ile. Ale na pewni nie mniej niż 30-32 kg. Jeszcze on się robi taki bezwładny, łapy rozkłada i ciężko go tak wnosić. Tyle, że nie mam wyjścia.

Ostatnio cały czas myśle o tym, co będzie jak będę musiała podjąć decyzję o uśpieniu go. Jak ja to zrobię? Kiedy będę wiedzieć, że powinnam? Nawet czytałam artykuły różne na ten temat, czy wolno nam decydować o życiu lub śmierci naszych zwierząt? Patrzę na niego i codziennie widzę jak się zmienił. Ostatnio się zastanawiam czy on jeszcze jest szczęśliwy? Kiedyś, jeszcze kilka miesięcy temu, może 4 może pół roku, było widać po nim radość. Cieszył się na nasz widok,cieszył się jak wychodził na spacer. Przytulał się. A teraz... od jakiegoś czasu nie ma tego. Codziennie się go pytam gdzie zniknęła radość jego ogona?
Cały czas śpi. Kładzie się tam gdzie my jesteśmy, za mną potrafi chodzić z pomieszczenia do pomieszczenia jak coś robię, ale jest taki inny. Nie wiem czy jest smutny, czy nie. Na pewno jego komfort życia się pogorszył. Ma straszny problem z tymi tylnymi łapami. Ale nie żali się, nigdy się nie żalił, wiec skąd ja mam wiedzieć, czy to pora na ulżenie mu? Boję się, że jak podejmę taką decyzje, to będę potem miała wyrzuty, że to może za wcześnie, że mógł sobie jeszcze żyć. A z drugiej strony, jeśli on cierpi, a ja mu nie pomagam?
Straszne to jest dla mnie.[/QUOTE]
Musze wrocic do Twojego posta, bo to jakbym swoje wlasne slowa czytala. Tez mam w domu siersciuszka juz starszego i niestety schorowanego - miesiac temu przeszedl operacje usuniecia zlosliwego guza, a do tego ma syndrom przedsionkowy. Coraz gorzej chodzi, chwieje sie, przewraca, nie jest juz w stanie isc na prawdziwy spacer. Mamy to szczescie, ze mieszkamy w domku i ma tylko 3 schody do pokonania, ale i to czasem dla niego za duzo. I tez caly czas zyje z tymi myslami co bedzie jak nadejdzie ten czas i trzeba bedzie podjac decyzje. Patrze codziennie na jego smutny pyszczek i nie wiem jak mu pomoc. Bardzo ciezko jest patrzec jak sie meczy, a pozegnania w ogole nie chce sobie wyobrazac. Sciskam Cie mocno.

[magnolia79]

Yyy... Ja to ostatnio jestem taka jakaś nijaka. Ale mam plan na generalne porządki, bo wiosna będzie już dopiero w przyszłym roku Także w oczekiwaniu na lato może znów zrobię czyszczenie szaf i szuflad.

Brzudi, naprawdę liczysz słoneczne dni

Napisane przez HellcatRedeye

Dobry wieczor, witam sie niesmialo - ja, forumowy swiezak. Podoba mi sie tu u Was bardzo i czailam sie juz jakis czas, ale oto jestem.

Mam na imie Kasia, jestem juz znacznie blizej 40 niz 30, mieszkam w Niemczech i kocham amerykanskie auta, psy, ksiazki i San Francisco (kolejnosc przypadkowa). Szukam miejsca w sieci, gdzie mozna swobodnie porozmawiac z ciekawymi ludzmi o wszystkim i o niczym.

Pozdrawiam Was serdecznie i przesylam slonce - u nas dzis bylo pieknie i cieplo.

Hej, hej... zapraszamy na pogaduchy
Długo mieszkasz w Niemczech? No i co tam lubisz czytać? O amerykańskich klimatach to będziesz miała o czym rozmawiać z jedną Ireną

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez gosia261282

Dzieciaki wyszalały się dzisiaj w wesołym miasteczku, ja za to już czuję się bardzo zmęczona i chyba niedługo spać się położę.

Widziałam własnie na fb. Intensywny dzień mieliście, ale pogoda Wam dopisała .

Napisane przez gwiazdeczka26

Ja mysle, ze mlody doskonale rozumie powage sytuacji, tylko jeszcze nie umie sie z tym pogodzic. Musicie jak najwiecej z nim rozmawiac i go na to przygotowac... wspolczuje bardzo

Napisane przez brzydula_81

Dokładnie... pewnie ma taką fazę zaprzeczenia..wie,że ten moment nadejdzie,ale nie dopuszcza do siebie myśli,że to może być nie tak odległa przyszłość.️

Wiem o tym dziewczyny, zdaję sobie doskonale z tego sprawę. Mój Młody jest bardzo wrażliwy, zawsze był. O ile za dzieciaka, okazywał tą wrażliwość i nie dało się tego ukryć, tak teraz, jest w takim wieku, że chyba się tego wstydzi i zgrywa twardziela. Dlatego zaczęłam ostatnio rozmowy o usypianiu zwierząt, że czasami nie ma wyjścia i takie tam. Ale on nawet nie chce o tym słyszeć. Rozumie, że zwierzakom trzeba czasami ulżyć, ale jeśli chodzi o Futro to jest od razu reakcja obronna. "Co?" "Jak to?" "Dlaczego?" "Nie!".
No tak to, w wielkim skrócie wygląda.

Napisane przez yyahyoo

Hania pochwalisz sie jaki projekt Wam sie podobał?[COLOR="Silver"]

Ostatni z wybranych jest ten:
https://www.archon.pl/projekty-domow...mca624a3ab6a2b
Wcześniej były 3 inne, ale bardzo podobne. Największą różnicą było to, że miały garaż w bryle budynku. Ale zrezygnowaliśmy z tego pomysłu.

Napisane przez HellcatRedeye

...miesiac temu przeszedl operacje usuniecia zlosliwego guza, a do tego ma syndrom przedsionkowy. Coraz gorzej chodzi, chwieje sie, przewraca, nie jest juz w stanie isc na prawdziwy spacer. Mamy to szczescie, ze mieszkamy w domku i ma tylko 3 schody do pokonania, ale i to czasem dla niego za duzo. I tez caly czas zyje z tymi myslami co bedzie jak nadejdzie ten czas i trzeba bedzie podjac decyzje.

Witaj Kasiu,
Cieszę się, że ktoś to rozumie. Współczuję Twojemu psiakowi operacji, biedaczek. Nasz na szczęście, nie miał takich zmian i mam nadzieję, że nie będzie miał. Piszę, że nie miał, bo ostatnie, kompleksowe badania miał robione w wakacje i wykazały, że jest zdrowy jak ryba, poza tymi problemami z tylnymi łapami. Teraz nie wiem jak jest i szczerze mówiąc, raczej nie będziemy tego sprawdzać. Skupiamy się na tym jak ulżyć mu w bólu. No chyba, że stałoby się coś takiego, co by bardzo utrudniało mu funkcjonowanie, czy nowotwór, tak jak u was. Wtedy nie siedziałabym z założonymi rękoma. Ale męczyć niepotrzebnie go nie będę. Póki co ma apetyt, je normalnie, pije normalnie. Nawet chciałby jeść więcej, ale mu ograniczam, bo ma mało ruchu teraz. Jak przestanie jeść, czy pić, to będzie dla mnie sygnał, że trzeba iść do weta, ale boję się tego co on mi wtedy powie.

[HellcatRedeye]

Dzien dobry, godzina piata rano w niedziele, a ja nie moge spac. To tyle jesli chodzi o odsypianie w weekend.

Napisane przez magnolia79

Hej, hej... zapraszamy na pogaduchy
Długo mieszkasz w Niemczech? No i co tam lubisz czytać? O amerykańskich klimatach to będziesz miała o czym rozmawiać z jedną Ireną

Dziekuje. Mieszkam tu od 10 lat i poki co nie planuje wracac, choc tesknie bardzo, wcale nie mniej z czasem.
Czytam w zasadzie to co mi wpadnie w rece - nie mam tu az takiego wboru z polskimi ksiazkami, a po niemiecku czytam, ale niechetnie. Najbardziej lubie horrory i literature faktu, ale nie pogardze powiescia obyczajowa, thrillerem, w sumie oprocz powiesci bardzo fantastycznych i historycznych przebrne przez wszystko.
Ciekawa jestem ktora Irena lubi te klimaty amerykanskie, poczekam, moze sie odezwie.

Najchetniej to bym Was tez wypytala co lubicie, co robicie, ale ze Wy juz tu na pewno wszystko pisalycie, to bede zmuszona przeczytac 49 watkow.

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88649879]Ostatni z wybranych jest ten:
https://www.archon.pl/projekty-domow...mca624a3ab6a2b
Wcześniej były 3 inne, ale bardzo podobne. Największą różnicą było to, że miały garaż w bryle budynku. Ale zrezygnowaliśmy z tego pomysłu.
[/QUOTE]
Piekny projekt. Od razu mi sie w oko rzucila spizarnia - marzenie! I ten pokoj na dole, ktory mozna uzyc jako pokoj goscinny to super rozwiazanie. Czemu zrezygnowaliscie z garazu w bryle budynku?

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88649879]Witaj Kasiu,
Cieszę się, że ktoś to rozumie. Współczuję Twojemu psiakowi operacji, biedaczek. Nasz na szczęście, nie miał takich zmian i mam nadzieję, że nie będzie miał. Piszę, że nie miał, bo ostatnie, kompleksowe badania miał robione w wakacje i wykazały, że jest zdrowy jak ryba, poza tymi problemami z tylnymi łapami. Teraz nie wiem jak jest i szczerze mówiąc, raczej nie będziemy tego sprawdzać. Skupiamy się na tym jak ulżyć mu w bólu. No chyba, że stałoby się coś takiego, co by bardzo utrudniało mu funkcjonowanie, czy nowotwór, tak jak u was. Wtedy nie siedziałabym z założonymi rękoma. Ale męczyć niepotrzebnie go nie będę. Póki co ma apetyt, je normalnie, pije normalnie. Nawet chciałby jeść więcej, ale mu ograniczam, bo ma mało ruchu teraz. Jak przestanie jeść, czy pić, to będzie dla mnie sygnał, że trzeba iść do weta, ale boję się tego co on mi wtedy powie.[/QUOTE]
Mam dokladnie takie samo podejscie - zrobic wszystko zeby mu pomoc i dopoki je i jest w stanie isc na spacer to nawet nie mysle o jakims pozegnaniu. Juz raz przez to przeszlam - wtedy tez byl nowotwor, ale juz z przerzutami. Do dzis (ok. 8 lat pozniej) wciaz mysle czy zrobilismy dobrze usypiajac nasza sunie, przeciez tez jadla, nie skarzyla sie... no ale guz byl juz ogromny i to byla decyzja lekarza, na ktora przystalismy z ciezkim sercem. Teraz musimy cieszyc sie tymi chwilami z nimi i nie dac po sobie poznac, ze sie tak martwimy, one to wszystko czuja.

[gwiazdeczka26]

Napisane przez HellcatRedeye

Dobry wieczor, witam sie niesmialo - ja, forumowy swiezak. Podoba mi sie tu u Was bardzo i czailam sie juz jakis czas, ale oto jestem.

Mam na imie Kasia, jestem juz znacznie blizej 40 niz 30, mieszkam w Niemczech i kocham amerykanskie auta, psy, ksiazki i San Francisco (kolejnosc przypadkowa). Szukam miejsca w sieci, gdzie mozna swobodnie porozmawiac z ciekawymi ludzmi o wszystkim i o niczym.

Pozdrawiam Was serdecznie i przesylam slonce - u nas dzis bylo pieknie i cieplo.

Witaj Kasia

U nas tu wlasnie rozmowy o wszystkim wlasnie
Chyba nie mamy zadnego tematu wiodacego.
Sa ksiazeczki, obiadki, diety, zakupy, remonty, porzadki, kwiatuszki, podroze, zwierzaki... chyba najczesciej rozmawiamy o pogodzie haha
Zawsze nam milo powitac jakas nowa duszyczke.

Hania swietny ten projekt! Nigdy nie mialam okazji nawet zerknac na zaden wiec kompletnie nie wiedzialabym na co zwrocic uwage!
Rozmiary pomieszczen sa kolosalne w porownaniu, do tego na co ja tutaj patrze
Podobaja mi sie wielkie okna.

Bry. Ja o 6 sie obudzilam i nawet poczytalam ksiazeczke

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez HellcatRedeye

Ciekawa jestem ktora Irena lubi te klimaty amerykanskie, poczekam, moze sie odezwie.

Mag, pewnie mnie miała na myśli . Bo w sumie to prawda, lubię tamte klimaty. 3 lata temu spełniłam swoje marzenie i zrobiliśmy sobie road trip po części USA. W ubiegłym roku była zaplanowana powtórka, tym razem po wschodnim i południowym wybrzeżu. Wszystko zarezerwowane, bilety lotnicze kupione... ale walnął "meteoryt" w ziemię i wszystko szlag trafił .

Napisane przez HellcatRedeye

Piekny projekt. Od razu mi sie w oko rzucila spizarnia - marzenie! I ten pokoj na dole, ktory mozna uzyc jako pokoj goscinny to super rozwiazanie. Czemu zrezygnowaliscie z garazu w bryle budynku?

Ponieważ to znacząco podnosi koszt budowy.

Napisane przez gwiazdeczka26

Hania swietny ten projekt! Nigdy nie mialam okazji nawet zerknac na zaden wiec kompletnie nie wiedzialabym na co zwrocic uwage!
Rozmiary pomieszczen sa kolosalne w porownaniu, do tego na co ja tutaj patrze
Podobaja mi sie wielkie okna.

A to jest jeden z mniejszych domów i pomieszczenia też niewielkie jeśli porównać do tego co ludzie w Polsce budują. Tylko, że nam większy nie jest potrzebny, poza tym. ja wychodzę z założenia, że trzeba też myśleć o późniejszych kosztach utrzymania takiego domu, a nie porywać się z motyką na słońce.
Mi też się podobają takie duże okna, ale wiem, że to największe, które tutaj jest w projekcie, bym zmniejszyła. Ono ma 4 metry szerokości, to jest prawie cała ściana. Raz, że to spory koszt, bo to nie może być zwykłe okno, tylko specjalnie wzmocnione, a dwa , wolałabym mieć tam jednak trochę więcej ściany. Przesynełabym też trochę ścianę łączącą pokój na dole z salonem. Niewiele, jakieś 20 cm, a zwiększyłoby to trochę salon. U góry, jeden pokój połączyłam bym z drugim, żeby powstała garderoba.
No i na tą działkę o której myślimy, pasowałoby lustrzane odbicie tego projektu. Tak, żeby część tarasu była od południa, a druga część od zachodu. Kuchnia od wschodu, no i wjazd pod altanę garażową z tej drugiej strony niż w podstawowej wersji.
Takie to nasze, wspólne z M przemyślenia, na ten temat. A na razie, to musze kupić działkę i na tym się skupić. Potem jeszcze jedna rzecz, ważna dla mnie, do zrobienia, a o domu, pomyślimy, kiedyś, kiedyś .

[evela28]

Bry.
Hania piękny domek, duże okna, ogromy taras. To lubie

Witam nowa koleżankę, rozgość się

Humor mój chyba rzeczywiście to psm, wszystko mnie drażni, mam już dosyć takiego życia i jeszcze ta pogoda.
Na chwile obecna moim marzeniem jest normalny spacer.