jak odbudować związek po rozstaniu

[wizardd]

Jestem facetem, założyłem ten temat ponieważ chciałbym się was poradzić. Przedstawie moją sytuację:
Byłem w związku z dziewczyną ponad 3 lata. 2 lata mieszkaliśmy razem. Ponad rok temu zawiniłem i zdradzilem ją, nie był to żaden romas, bardzo zalowalem tego i ona mi wybaczyla, dała mi szansę nie myśleliśmy nawet o rozstaniu. No i wszytko było okej, w wakacje byliśmy u mojej rodziny za granicą i niestety mojej mamie nie podobało się to wszystko i "poradziła" mi żebym moją dziewczyne olal i nie zwracał na nią uwagi i wtedy ona zacznie się lepiej zachowywać. Ja głupi posłuchalem, dziennie rodzina przyciskala mnie żebym narazie nie odpuszczal. No i niestety moja dziewczyna odebrała to tak, że już jej nie chce, za moimi plecami płakała i jeździła z mamą rozmawiać no i wyprowadzila się... Niestety zanim to zrobiła znalazła starą rozmowę moją na gg, dwuznaczna. Ale naprawdę wierzcie mi nie chciałem jej zdradzać to było tylko pisanie i to nawet z osobą z którą pisałem tylko raz. Ona to odebrała inaczej. Gdy się wyprowadzila załamałem się.. Zrozumiałem wszystko co zrobiłem i jak mogłem być takim idiota przecież nigdy tak nie robiłem.. Ona wyprowadzila się początku października, ja starałem się robić wszystko dla niej tak jak kiedyś, rozmawiałem z nią szczerze o tym wszystkim.. Ona cały czas mi powtarzała, że nie potrafi mi zaufać, że ile ma mi tych szans dawać, że ja to boli i jaką ona ma mieć pewność, że to się już nie stanie. Ja się starałem jak tylko mogłem udowadniać jej to. Ona to nawet widziała ze jestem inny i jak bardzo było mi przykro gdy mówiła że boi się ze to za jakiś czas się powtórzy, przez chwilę do połowy listopada można powiedzieć, że częściowo byliśmy razem, bo nocowalismy u siebie itp. No i rozmowy o powrocie do związku były coraz trudniejsze ona wciąż się bała, mówiła że ja to boli i że ona mi mówiła że to ostatnia szansa a ja ją zawiodłem.. Załamałem się jeszcze bardziej, wpadłem w depresje, miałem myśli samobójcze. Ona o tym wiedziala mówiłem jej o tym. No i bardzo się zepsuło na początku grudnia zrobiła się bardzo wredna w stosunku co do mnie, już pod koniec listopada nie było mowy o zbliżeniu się do niej. Byłem u niej na sylwestra i przeżyłem taki ból jak nigdy.. Była tak oziebla i o 12 w nocy tak szyderczo zyczyla mi fajnej dziewczyny.. I potem oklamujac wszystkich w domu uciekła na 3 dni z domu i wył telefon. Ja nic nie spałem, szukałem jej wszędzie z jej mamą. Później wróciłem już do siebie i ona w między czasie wróciła do domu. Dostałem smsa od jej koleżanki który rzekomo miał być wysłany do jej mamy: ona już nie chce z tobą być, musiała podjąć decyzję która jej ciazyla. Później na fb pojawiła się wiadomośc na tablicy: dziękuję tym co się o mnie martwili ale musiałam podjąć decyzję która mi ciazyla.. Ogólnie to zero smutku u niej.. Okazało się ze była u koleżanki. W tym dniu próbowałem się zabić, jeden człowiek który szybko wyciągnął mnie z depresji uratował mi życie tamtego dnia. Nie odzywalem się do niej przestałem pojawiać się na portalach słuch o mnie zaginął. Zacząłem zmieniać życie, zacząłem od siłowni, pposzedłem do szkoły wieczorowej, zainteresowalem się rozwojem osobistym-coachingiem itd. Muszę zaznaczyć ze przez cały czas miałem kontakt z jej mamą, która przez poprzednie 3 miesiące starala się nam pomagać byśmy się zeszli. Pod koniec stycznia zauważyłem nie odebrana rozmowe na skype od niej. Od jej mamy wiedziałem że martwi się co się ze mna dzieje bo głos zaginął. Popprosiłem ze 2 razy jej mamę w styczniu żeby ją zapytała czy chciałaby kiedyś to odbudować odpowiedziala: no nie wiem, może.. Czas pokaże. Mi jest narazie dobrze tak jak jest, ja pamiętam to co było dobre ale nie mogę zapomnieć Co było złe itp. Trochę mi ulzylo. Postanowiłem tydzień temu odezwac się do niej na tel. Chcialem z nią na skype pogadać ona nie chciała nie naciskałem byłem miły napisaliśmy może z 5 smsów i powiedziała ze idzie. No i jak napisałem jej 1 smsa to dowiedziałem się później ze zadzwoniła do mamy i powiedziała ze boi się rozmowy i że nie jest gotowa na to itd. No i cisza nie odezwała się później. No a ja w walentynki rano, szarpany tęsknota zadzwoniłem do niej. Ona krótko odpowiadała. Mówiła mi co u niej ja mówiłem co u mnie i było ok. No i potem ona: ale pamiętasz ze jesteśmy przyjaciółmi? Ja mmówię: tak pamiętam napisałas mi gdy pytałem o skype ze narazie nie chcesz nic zmieniać i narazie jest dobrze jak jest. Ona powiedziała: skończ z tym słowem narazie. Mi jest dobrze tak jak jest.ja już nigdy na Ciebie nie będę patrzeć jak kiedyś, ty wiesz co się stało. Ja nie chce tego kolejny raz przeżywać. I nie będziemy codziennie gadać. Ja mmówię, wiesz chciałem tylko zapytać czy jest szansa żebyśmy kiedyś byli razem odpowiedziala w miare to samo a ja powiedzialem: ale sluchaj ludzie po czasie się zmieniają, to są tylko twoje przekonania.. No i ona się wkurzyla powiedziała ma dosc tej rozmowy i kończy no i się rozlaczyla.. Od tamtej pory się nie odezwała... Aha no i jeszcze w trakcie tej rozmowy powiedziala: poszukaj sobie kogoś ją mowie: nie, mi na Tobie zależy. Ona: ale proszę zrób to dla mnie a ja: nie, nie chce nie potrafię a co jak się nie uda? Ona na to: to pogadamy. Później jak przyjechała do domu to opowiedziała to mamie, a gdy ona próbowała ją o coś spytać to powiedziała; nie chce o tym rozmawiać. To są sprawy między mną a nim. Czy jakoś tak.. Co o tym mmyślicie? Ja proszę nie wyzywajcie mnie za to co zrobiłem naprawdę cierpię już miesiącami za to. Co powinienem zrobić? Zależy mi na niej. Jak to odbudować? Czy to da radę?

[daab123]

Moim zdaniem powinieneś dać jej spokój. Skrzywdziłeś ją - zdradziłeś, pisałeś z inną dziewczyną i myślisz, że po tym ona wpadnie Tobie w ramiona??
Daj jej o sobie zapomnieć, żeby sobie wszystko poukładała.

A tak w ogóle, to nie rozumiem tego Twojego spisku z jej mamą. Dziewczyna się wypłakuje mamie w rękaw, a ona później na skypie o wszystkim Tobie mówi.. Dziwne..

[Pestka88]

Rozumiem, że cierpisz, ale sam sobie cierpienie potęgujesz, upierając się przy powrocie do dziewczyny, która Cię nie chce, zamiast starać się zapomnieć.

Popełniłeś szereg poważnych błędów. Zdrada, pisanie z inną dziewczyną, olewanie jej, bo, a niech się nauczy... za błędy niestety się płaci. Ja bym na faceta, który mi tak nawywijał koło pióra nawet nie spojrzała.

Zajmij się swoim rozwojem, a dziewczynie daj spokój, bo pewnie jej też jest trudno, a takie "wróć do mnie" i w ogóle strasznie myślami samobójczymi wcześniej, to jest znęcanie się i nękanie. Zawiniłeś Ty, a teraz każesz jej ponosić tego konsekwencje, bo nie może sobie normalnie układać życia bez Ciebie mącącego jej w głowie.

Dodatkowo przestań się kontaktować z jej matką. Nie do pomyślenia, jaka ta kobieta jest wobec córki nielojalna! Jakbym ja się zwierzała mamie, a ona to przekazywała mojemu byłemu, to chyba bym ją wysłała na szafot. Dodatkowo jakby się wtrącała w moje sprawy, pomagając byłemu wykombinować sposób żebyśmy się zeszli, to chyba bym się w życiu do niej nie odezwała!

Podsumowując, zostaw ją w spokoju i zajmij się sobą.

[wizardd]

Ja nie chce krzywdy dla niej. Nikt nie chce nie kombinuje za jej plecami żeby ją w konia zrobić. Ja ją kocham po prostu i naprawdę nie ma dla mnie znaczenia to ile musiałbym na nią czekać. Nie chce szukać nikogo innego. Nie jestem złym człowiekiem. Jej mama też nie, ona tej matce za wiele nie mówi o niczym i jej jest bardzo przykro, bo ona zawsze była gdy jej pptrzebowala. Chcialem was po prostu poprosić o radę jak to odbudować, co powinienem zrobić by powoli małymi krokami się do niej zbliżać, żeby zacząć od nowa.

[Pestka88]

Napisane przez wizardd

Ja nie chce krzywdy dla niej. Nikt nie chce nie kombinuje za jej plecami żeby ją w konia zrobić. Ja ją kocham po prostu i naprawdę nie ma dla mnie znaczenia to ile musiałbym na nią czekać. Nie chce szukać nikogo innego. Nie jestem złym człowiekiem. Jej mama też nie, ona tej matce za wiele nie mówi o niczym i jej jest bardzo przykro, bo ona zawsze była gdy jej pptrzebowala. Chcialem was po prostu poprosić o radę jak to odbudować, co powinienem zrobić by powoli małymi krokami się do niej zbliżać, żeby zacząć od nowa.

Nie powinieneś się do niej zbliżać, tylko dać jej spokój, skoro Cię poinformowała, że sobie tego życzy. To dorosła kobieta, podjęła decyzje, a Ty musisz to uszanować i zająć się sobą. Ode mnie nie dostaniesz innej rady, bo każda "próba zbliżenia" się, to jednocześnie próba podważenia jej decyzji, o której Cię wyraźnie poinformowała.

Zrobiłeś jej krzywdę, kilka razy z resztą, to teraz daj jej żyć, a nie "próbuj odbudowywać", bo będzie jej ciężej ze świadomością, że Ty gdzieś tam czekasz, łudzisz się i nie chcesz iść dalej.

[Lexie]

W całym tym zamieszaniu tylko ta dziewczyna zachowuje się normalnie.

Za to Ty powinieneś mieć chociaż tyle jakiejś przyzwoitości, żeby nie odzywać się do jej matki (skoro już matka nie ma tyle przyzwoitości, by być lojalną wobec własnej córki). Nie rozumiem co to ma być, raz Twoja matka się wtrąca, raz Ty sobie radośnie korespondujesz z jej matką, by Ci przekazywała co ta biedna dziewczyna jej powiedziała... Masakra. Nie dziwię się jej, że zwiała na 3 dni do koleżanki!

Powinieneś dać jej święty spokój.
Naprawiać, odbudowywać związek można jeśli dwie strony tego chcą, a ona wyraźnie i wprost Ci powiedziała, że nie chce, nie zamierza i ogólni chyba ma Cię dość tylko nie umie Ci ostro powiedzieć, żebyś się odczepił. Może się boi, że znów zaczniesz grozić samobójstwem jak się postawi.

Dostałeś od niej jedną szansę po zdradzie i podejrzewam, że to już było sporo z jej strony. Zamiast wykorzystać tę szansę, Ty zawaliłeś ponownie. I jeszcze raz, jakimiś durnymi dwuznacznymi rozmowami z przypadkową dziewczyną. Serio, dziwisz się, że ona ni chce wracać do tego związku?

Wyobraź sobie, że żyjesz sobie w związku, jesteś fair, a tu nagle dowiadujesz się, że Twoja ukochana Cię zdradziła. Ale postanawiasz wybaczyć i naprawić związek, starasz się... A tu nagle ukochana zaczyna Cię olewać, nie bacząc jak źle to działa na Ciebie i związek. Stwierdzasz, że chyba z naprawiania nic nie wyszło, chcesz się wyprowadzić, a na koniec jeszcze trafiasz na gwóźdź do trumny - rozmowę z jakimś kolesiem, dwuznaczną rozmowę, która zapala Ci wszystkie lampki, bo przecież wiesz, że była też zdrada. Wyprowadzasz się, a ona nie daje Ci żyć, chociaż nie chcesz już z nią mieć nic wspólnego. Straszy Cię, że się zabije, wzbudza poczucie winy, konspiruje z Twoją matką...

Ten związek wygląda na całkowicie spalony, jeśli tego nie widzisz to tylko dlatego, że chyba nie doprowadziłeś jej jeszcze do takiej złości, żeby Ci wykrzyczała, że masz jej dać spokój i nigdy więcej się nie odzywać :/

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez wizardd

Ja nie chce krzywdy dla niej. Nikt nie chce nie kombinuje za jej plecami żeby ją w konia zrobić. Ja ją kocham po prostu i naprawdę nie ma dla mnie znaczenia to ile musiałbym na nią czekać. Nie chce szukać nikogo innego. Nie jestem złym człowiekiem.

No ale to że ją kochasz i masz czyste intencje nie sprawia, że ona musi te uczucia odwzajemniać. Prawdopodobni ona po prostu już ni chce tego związku, uczucia jej wygasły lub wygasają, i różnymi sposobami próbuje Ci delikatnie dawać do zrozumienia, że nie będzie powrotów i żebyś dał spokój (przypomina, że jesteście tylko "przyjaciółmi", mówi żebyś sobie znalazł inną dziewczynę...)

Jej mama też nie, ona tej matce za wiele nie mówi o niczym i jej jest bardzo przykro, bo ona zawsze była gdy jej pptrzebowala.

To może powiedz tej biednej dobrej kobiecie, której jest przykro, że może gdyby umiała być po stronie swojej córki - ta by jej więcej mówiła. Może córka wie albo wyczuwa, że matka nie stoi za nią murem po prostu.

[wizardd]

Związków które tak sie rozpadły jest sporo i sporo do siebie wróciło po czasie. Tylko, ze wszyscy potrzebowali czasu. Ja wiem że ona coś jeszcze do mnie czuje. Nie chce jej prosić ani nagadywac. Chciałbym po prostu od zera zacząć od normalnego kontaktu i tak powoli... Miałem nadzieję, że poradzicie mi coś w kierunku "jak to za jakiś czas odbudować" a nie, że mam sobie dać spokój, nie po to tutaj napisałem. Chcialem wiedzieć jak ewentualnie miało by wyglądać to żeby ona przekonała się do mnie i jak to by musiało być żeby to do przodu ruszyło.. Nie chcę nic zepsuć ja to całkowicie rozumiem, że zrobiłem źle, wiem jak postępować.

[Fleur_D]

Jak chcesz stworzyć trwały związek, skoro nawet wątek na Wizazu cię przerósł. Jak pisze się pierwszy post, to się go nie usuwa, nawet jeśli odpowiedzi nie są takie, jakbyś chciał.
Ze związku też uciekniesz przy pierwszym problemie?

[ewa102]

ale Ty nie rozumiesz jednej rzeczy - zdradziłeś - wybaczyła
potem flirtowałeś z inną - powtórka z rozrywki i sobie z tym nie poradziła.

Jeśli jakaś dziewczyna po tym miała by zaufanie do faceta to by była zwyczajnie głupia.

Związek opiera się na zaufaniu,Ty zje**bałeś raz i drugi wiec nie ma szans powrotu.

[Lexie]

Kolega jest uparty i uważa, że jak on kocha to już usprawiedliwia zawracanie tej dziewczynie głowy i podchody do niej Bo "ona też coś do niego czuje" - ciekawe skąd wie, skoro laska mówi wprost, że nie będzie powrotów, żeby sobie znalazł kogoś innego.
Pozostaje czekać aż jej się cierpliwość skończy i go pogoni raz a dobrze.

[MadLenka93]

Witam Ciebie.

Uważam, że jeżeli naprawdę robisz wszystko co możliwe żeby do niej wrócić i sam czujesz że naprawdę nie możesz zrobić więcej i nadal chcesz i szukasz pomysłu jak to masz zrobić żeby być z nią już do końca życia dlatego, że ją naprawdę ale to naprawdę KOCHASZ to Ona w końcu to zrozumie i zauważy...

Staraj się do niej podejść w taki sposób jaki uważasz za słuszny w danej sytuacji i przede wszystkim nie staraj się jej podejść tylko bądź sobą... Jest na pewno w Tobie coś za co Cię pokochała nim narozrabiałeś. Unikaj rozmów i myślenia o tym co się złego między Wami stało tylko staraj się nawiazywać do innych rzeczy takie które mogą być a nie już się wydarzyły a w ten sposob będziesz pomalutku budował i nawiązywał z nią kontakt poznając się być może na nowo. Jeżeli Ona nie chcę się z Tobą spotkać to Ty postaraj się na nią natknąć w sklepie w którym lubi robić zakupy i utnijcie wspólną pogawędkę na temat jakiejś promocji chociażby. Spróbuj ją czymś rozbawić, podejdź do tego nie na spinie ale na luzie bardziej, czasami dodaj że bardzo za nią tęsknisz, praw jej komplementy w taki sposób żeby nie włazić jej w dupę i nie co chwilę tylko takie w których na serio jej się to należy i powtarzaj jej głośno za co ją tak kochasz nie mówiąc jej wprost że ją kochasz... Kurczę mam nadzieję, że to co tutaj napisałam jest dla Ciebie chodź w maleńkiej części zrozumiałe i mogłam Ci jakoś pomóc.



To okropne co jej zrobiłeś, jeżeli szczerze żałujesz... I masz co niej szczere zamiary i czujesz że to tą jedyna i będziesz robił, myślał wszystko w tym kierunku żeby z nią być bo to jest prawdziwa miłość to sukces murowany. Ja trzymam za Ciebie kciuki i wierzę Tobie, że masz szczere zamiary i chęci.

Zostaw za sobą przeszłość i rozpamiętuje tego tylko myśl i mów pozytywnie a przede wszystkim bądź blisko niej i daj z siebie wszystko a zobaczysz że będzie dobrze.



Uffff nie wiem już co mam dodać.

3maj się i do dzieła.

[goslawka]

Napisane przez MadLenka93

Witam Ciebie.

Uważam, że jeżeli naprawdę robisz wszystko co możliwe żeby do niej wrócić i sam czujesz że naprawdę nie możesz zrobić więcej i nadal chcesz i szukasz pomysłu jak to masz zrobić żeby być z nią już do końca życia dlatego, że ją naprawdę ale to naprawdę KOCHASZ to Ona w końcu to zrozumie i zauważy...

Staraj się do niej podejść w taki sposób jaki uważasz za słuszny w danej sytuacji i przede wszystkim nie staraj się jej podejść tylko bądź sobą... Jest na pewno w Tobie coś za co Cię pokochała nim narozrabiałeś. Unikaj rozmów i myślenia o tym co się złego między Wami stało tylko staraj się nawiazywać do innych rzeczy takie które mogą być a nie już się wydarzyły a w ten sposob będziesz pomalutku budował i nawiązywał z nią kontakt poznając się być może na nowo. Jeżeli Ona nie chcę się z Tobą spotkać to Ty postaraj się na nią natknąć w sklepie w którym lubi robić zakupy i utnijcie wspólną pogawędkę na temat jakiejś promocji chociażby. Spróbuj ją czymś rozbawić, podejdź do tego nie na spinie ale na luzie bardziej, czasami dodaj że bardzo za nią tęsknisz, praw jej komplementy w taki sposób żeby nie włazić jej w dupę i nie co chwilę tylko takie w których na serio jej się to należy i powtarzaj jej głośno za co ją tak kochasz nie mówiąc jej wprost że ją kochasz... Kurczę mam nadzieję, że to co tutaj napisałam jest dla Ciebie chodź w maleńkiej części zrozumiałe i mogłam Ci jakoś pomóc.



To okropne co jej zrobiłeś, jeżeli szczerze żałujesz... I masz co niej szczere zamiary i czujesz że to tą jedyna i będziesz robił, myślał wszystko w tym kierunku żeby z nią być bo to jest prawdziwa miłość to sukces murowany. Ja trzymam za Ciebie kciuki i wierzę Tobie, że masz szczere zamiary i chęci.

Zostaw za sobą przeszłość i rozpamiętuje tego tylko myśl i mów pozytywnie a przede wszystkim bądź blisko niej i daj z siebie wszystko a zobaczysz że będzie dobrze.



Uffff nie wiem już co mam dodać.

3maj się i do dzieła.

To wpis sprzed 6 lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[otoya]

Napisane przez MadLenka93

Witam Ciebie.

Uważam, że jeżeli naprawdę robisz wszystko co możliwe żeby do niej wrócić i sam czujesz że naprawdę nie możesz zrobić więcej i nadal chcesz i szukasz pomysłu jak to masz zrobić żeby być z nią już do końca życia dlatego, że ją naprawdę ale to naprawdę KOCHASZ to Ona w końcu to zrozumie i zauważy...

Staraj się do niej podejść w taki sposób jaki uważasz za słuszny w danej sytuacji i przede wszystkim nie staraj się jej podejść tylko bądź sobą... Jest na pewno w Tobie coś za co Cię pokochała nim narozrabiałeś. Unikaj rozmów i myślenia o tym co się złego między Wami stało tylko staraj się nawiazywać do innych rzeczy takie które mogą być a nie już się wydarzyły a w ten sposob będziesz pomalutku budował i nawiązywał z nią kontakt poznając się być może na nowo. Jeżeli Ona nie chcę się z Tobą spotkać to Ty postaraj się na nią natknąć w sklepie w którym lubi robić zakupy i utnijcie wspólną pogawędkę na temat jakiejś promocji chociażby. Spróbuj ją czymś rozbawić, podejdź do tego nie na spinie ale na luzie bardziej, czasami dodaj że bardzo za nią tęsknisz, praw jej komplementy w taki sposób żeby nie włazić jej w dupę i nie co chwilę tylko takie w których na serio jej się to należy i powtarzaj jej głośno za co ją tak kochasz nie mówiąc jej wprost że ją kochasz... Kurczę mam nadzieję, że to co tutaj napisałam jest dla Ciebie chodź w maleńkiej części zrozumiałe i mogłam Ci jakoś pomóc.



To okropne co jej zrobiłeś, jeżeli szczerze żałujesz... I masz co niej szczere zamiary i czujesz że to tą jedyna i będziesz robił, myślał wszystko w tym kierunku żeby z nią być bo to jest prawdziwa miłość to sukces murowany. Ja trzymam za Ciebie kciuki i wierzę Tobie, że masz szczere zamiary i chęci.

Zostaw za sobą przeszłość i rozpamiętuje tego tylko myśl i mów pozytywnie a przede wszystkim bądź blisko niej i daj z siebie wszystko a zobaczysz że będzie dobrze.



Uffff nie wiem już co mam dodać.

3maj się i do dzieła.

Po 8 latach już raczej z twoich rad nie skorzysta.


Wysłane z mojego SM-A750FN przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Nad nazwa użytkownika jest data napisania postu.