Ex chłopaka - niedokończona historia

[Serda3333]

Witam wszystkich.

Zdarzyło mi się już pisać na tym forum i dostałam kilka cennych rad. Postanowiłam zrobić to ponownie.

Tym razem chodzi o przeszłość mojego chłopaka. Jesteśmy razem od 10 miesięcy. Układa nam się bardzo dobrze. Jak do tej pory nie dał mi żadnych powodów do zazdrości W czym problem?

TŻ nie lubi mówić o swojej przeszłości. W sumie to broni jej zaciekle. Kiedyś się nawet o to pospinaliśmy, ale zrozumiałam, że ma prawo nie chcieć do tego wracać. Wiem tylko, że jestem jego trzecią partnerką seksualną (on moim pierwszym). Z obiema był w związkach (krótszych niż ze mną). No i teraz o którą ex chodzi? O pierwszą. Nie chce mi powiedzieć kto to (mimo, że ją ponoć kojarzę), ale dobra...to mi też jakoś szczególnie nie przeszkadza. Można powiedzieć, że i tak się domyślam (on o tym nie wie).

Podczas naszej sprzeczki powiedział mi, że z tą pierwszą dziewczyną byli dla siebie pierwszymi. Zerwali ze sobą w kłótni - mówiąc bolesne rzeczy. Od tamtej pory (6 lat) nie mieli ze sobą żadnego kontaktu. On długo to przeżywał. Powiedział mi, że wielu rzeczy nadal nie rozumie...ale już się z tym pogodził. Spytałam, czy jest pewien, że to zamknięta historia?
Odpowiedział, że tak. Po prostu, wolałby zachować koleżeński kontakt. Ta dziewczyna nie ma żadnych kont internetowych. Nikt, nic o niej nie słyszał. Można powiedzieć, że wraz z końcem szkoły - rozpłynęła się w powietrzu.

No i jak na złość. Spędzaliśmy dziś świetne popołudnie. Szliśmy sobie za rękę, kiedy nagle on się wzdrygnął i powiedział ,,f#ck".
Ja na to: ,,Co się stało?"
On: ,,Nic" (obejrzał się do tyłu)
Ja: ,,To skąd ta reakcja? Minęliśmy kogoś znajomego?"
On: ,,Tak. Kogoś ze szkoły".

Nie ciągnęłam tematu, bo już od razu przyszło mi do głowy tylko jedno (po jego reakcji). Nidy tak nie reaguje :O

Spędziliśmy dalszą część dnia super Romantycznie, bla bla.

Na koniec spytałam: ,,To kogo ze szkoły spotkaliśmy?"
Na co on podał mi tą osobę, którą właśnie przypuszczałam (ex). Dodał, że nie widział jej od końca szkoły.

W czym dokładnie mam problem? Wymienię myślnikami:
- jego reakcja na jej widok (,,f#ck!" - tak jakby źle, że go ze mną zobaczyła :/)
- mówiąc mi kogo spotkaliśmy nadal nie powiedział, że to jego ex (nie wie, że się domyślam)
- nie wyjaśnili sobie wszystkiego
- broni swojej przeszłości na prawdę zaciekle (jeśli wymcknie mu się chociażby jakieś stare przezwisko to zaraz gryzie się w język i robi z tego tajemnicę państwową)
- nie mamy razem żadnego wspólnego zdjęcia (on nie lubi w ogóle być na zdjęciach)
- nie znam jego rodziny (niby zaplanował nasze poznanie się za 2 tygodnie...Czasem już coś wspominał, ale ostatecznie do tego nie dochodziło. Ciekawe jak będzie teraz )
- raczej się mną nie chwali (choć też nie ukrywa - nie licząc rodziców)

Wiem, że każdy z tych myślników z osobna brzmi jak najgorsze pierdoły, ale zebrane razem...wprowadzają we mnie lekki niepokój Głównie o to, że on ciągle gdzieś tam trzyma miejsce dla niej. Pewnie przesadzam...Dlatego dolejcie mi oleju do tej głupiej głowy

P.S Żeby nie było...Nigdy nie drążę mu dziury w brzuchu pytaniami. Pytam o coś raz i koniec. A po tej naszej jednorazowej spinie - zrozumiałam, że on ma prawo zachować pewne rzeczy dla siebie.

Nigdy też mnie nie zaniedbał. Stara się, naprawia swoje błędy i widzę, że mu zależy

Przejmowałybyście się tym wszystkim?

[wada12]

Tak to jest jak jest się z kimś "po przejściach", z kimś "używanym". Brzmi może dziwnie, ale taka jest prawda. Najpierw wielka miłość, potem zerwanie a następnie kolejna miłość.. blabla. Ile razy można kochać? Ile razy ktoś inny może być dla nas najważniejszy? Według mnie pierwsza miłość na zawsze zostaje w sercu, w głowie. Zawsze się o niej pamięta. Oczywiście nie mówię o zauroczeniu z podstawówki tylko o poważniejszym związku. Czasami pewne okoliczności sprawiają, że rozstajemy się ze swoją pierwszą miłością, wtedy też zmieniamy podejście do związków.. Zawsze pierwszą dziewczynę/chłopaka kocha się najmocniej, to wszystko jest najbardziej prawdziwe, szczere, naturalne. Potem w pewnym sensie "uodporniamy"się na miłość, związek itd. Odgrzewany kotlet zawsze smakuje gorzej niż ten świeży Więc myślę, że nie ma co oczekiwać, że będzie cudownie z kimś kto miał kogoś przed nami, bo nie będzie. To jeszcze zależy od rozstania.. bo np jeśli ktoś z nami zrywa, my tego nie chcemy, długo nie możemy się z tym pogodzić to po pewnym czasie nawet jeśli druga osoba wzbudzi w nas pewne emocje, pożądanie itd to to nie będzie to samo co z ta pierwszą. Jesteśmy tylko ludźmi. Nie da się w pełni kochać każdej osoby, z którą łączy nas jakaś zażyła, bliższa relacja.

[kasienka129]

Po co pytasz o przeszlosc, jego sprawa. Teraz jestes ty ion, a nie ex

[201607040946]

Ile on ma lat?

[afrodytek]

Nie zgodze się , że " Zawsze pierwszą dziewczynę/chłopaka kocha się najmocniej, to wszystko jest najbardziej prawdziwe, szczere, naturalne."
Z własnej autopsji wiem, że pierwsza miłość jest fascynująca z racji , że jest pierwsza. Może być pierwsza i ostatnia, ale uważam, że prawdziwa miłość zdarza się tylko raz i to nie każdemu. I nie powinniśmy wtedy się zastanawiać co by było gdyby, tylko cieszyć się, że akurat nam się udało.

Co do wątku. Zauważyłam, że faceci nie zawsze lubią rozmawiać o byłych zwłaszcza tych, które ich skrzywdziły. Dodatkowo mają też zasadę zamykania rozdziałów. Jeszcze nigdy nie byłam z facetem , który by w rozmowie wspominał cos o byłej sam z siebie, np " a moja byla to, a z moja był to byłem tu itp" a z reguly kobiety nie mają z tym większego problemu żeby wprowadzać byłego do rozmowy mimo, że nie ma on już dla nas zadnego znaczenia. ( co z reguły wkurza facetów " po co ona wspomina o byłym... pewnie nie zamknęła tego rozdziału..)
Jak my się pytamy facetów o ex to jedni coś powiedzą inni mniej, ale rzadko się zdarza żeby facet opisywal ze szczegółami swoje ex związki ponieważ dla nich liczy się tu i teraz i skoro jest z Tobą to jesteś Ty i On i teraźniejszość, ewentualnie przyszłość ale nie przeszłość.

Autorko czy Twój chłopak dobrze Cię traktuje? Czy dobrze się przy nim czujesz , czy widzisz, że Cie kocha? Czy jednak czegoś brakuje i dlatego pojawiają się jakieś obawy?

[anusska89]

Ja także nie zgodzę się z wypowiedzią wada12, nie wiem skąd u Ciebie taki pogląd, że ktoś kto miał już związkową przeszłość jest kimś "używanym" i nie ma co się spodziewać wielkiej miłości....To bzdura !
Jasne, że pierwsza miłość jest najbardziej emocjonalna i fascynująca ale to dlatego, że właśnie jest pierwsza i to nowe doświadczenia, jednak z jakiegoś powodu takie związki się kończą (nie wszystkie oczywiście), wynika to z tego, że ucząc się siebie, odkrywamy to czego nam potrzeba i czego oczekujemy od tej drugiej osoby, często te oczekiwania nie są zbieżne. Moim zdaniem największe szczęście to znaleźć właśnie TĄ osobę, z którą czujemy się w pełni szczęśliwi i nie mamy potrzeby jej zmienia. Ja i mój narzeczony jesteśmy po innych związkach i dopiero teraz, ze sobą czujemy się naprawdę szczęśliwi i spełnieni i to jest MIŁOŚĆ. Oczywiście, że sentyment do tego pierwszego uczucia zawsze tam jakiś będzie ale to tylko i wyłącznie sentyment i fajne wspomnienie dawnych lat.

Autorko - myślę, że nie powinnaś zbyt się tym przejmować. Faceci nie są zbyt wylewni jeśli chodzi o opowieści o swojej przeszłości i nie trzeba w tym doszukiwać się drugiego dna. Myślę, że mężczyźni łatwiej niż kobiety potrafią się od przeszłości odciąć i często po prostu nie chcą do tego wracać i nie ma w tym nic złego Takie jest moje zdanie.
Jeśli w taki sposób zareagował na spotkanie swojej ex to pewnie wynika to z dużego zaskoczenia, że zobaczył ją po latach. Chyba lepiej tak niż miałby z radości rzucać się jej w ramiona? :P

Jeśli na co dzień wszystko się miedzy Wami układa i czujesz się szczęśliwa i kochana to nie przejmuj się tym i nie analizuj tak wszystkiego

[Elfir]

to było :
- o fu***k, to chyba moja była? Ale pasztet z niej wyrósł. Rany, udam, że jej nie rozpoznaję, bo mi wstydu narobi. Jak ja mogłem z czymś takim się przespać?


teraz lepiej?

[kaja2301]

Napisane przez wada12

Tak to jest jak jest się z kimś "po przejściach", z kimś "używanym". Brzmi może dziwnie, ale taka jest prawda. Najpierw wielka miłość, potem zerwanie a następnie kolejna miłość.. blabla. Ile razy można kochać? Ile razy ktoś inny może być dla nas najważniejszy? Według mnie pierwsza miłość na zawsze zostaje w sercu, w głowie. Zawsze się o niej pamięta. Oczywiście nie mówię o zauroczeniu z podstawówki tylko o poważniejszym związku. Czasami pewne okoliczności sprawiają, że rozstajemy się ze swoją pierwszą miłością, wtedy też zmieniamy podejście do związków.. Zawsze pierwszą dziewczynę/chłopaka kocha się najmocniej, to wszystko jest najbardziej prawdziwe, szczere, naturalne. Potem w pewnym sensie "uodporniamy"się na miłość, związek itd. Odgrzewany kotlet zawsze smakuje gorzej niż ten świeży Więc myślę, że nie ma co oczekiwać, że będzie cudownie z kimś kto miał kogoś przed nami, bo nie będzie. To jeszcze zależy od rozstania.. bo np jeśli ktoś z nami zrywa, my tego nie chcemy, długo nie możemy się z tym pogodzić to po pewnym czasie nawet jeśli druga osoba wzbudzi w nas pewne emocje, pożądanie itd to to nie będzie to samo co z ta pierwszą. Jesteśmy tylko ludźmi. Nie da się w pełni kochać każdej osoby, z którą łączy nas jakaś zażyła, bliższa relacja.

yyyy... nie.

[Serda3333]

Napisane przez kaguya

Ile on ma lat?

23 lata Tamta to miłość z okresu siedemnastki.

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

Napisane przez afrodytek

Autorko czy Twój chłopak dobrze Cię traktuje? Czy dobrze się przy nim czujesz , czy widzisz, że Cie kocha? Czy jednak czegoś brakuje i dlatego pojawiają się jakieś obawy?

Traktuje mnie dobrze Wiadomo, w wielu kwestiach jeszcze się docieramy, ale z czasem jest co raz lepiej. Wydaje mi się, że kocha...bo do tej pory potrafi mi się gapić głęboko w oczy, kiedy np. leżymy koło siebie. Tyle, że na trzeźwo nigdy mi tego nie powiedział -.-

Może nie tyle, że czegoś brakuje. Po prostu, on ciągle ma z nią niedokończone sprawy i ciężko mi uwierzyć w to, że się z tym ,,pogodził" w 100% Ja z moim eks wszystko sobie wyjaśniliśmy i zerwanie było przemyślaną decyzją. Oni zerwali w emocjach. W dodatku nie widzieli się od tamtej chwili.

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ----------

Napisane przez Elfir

to było :
- o fu***k, to chyba moja była? Ale pasztet z niej wyrósł. Rany, udam, że jej nie rozpoznaję, bo mi wstydu narobi. Jak ja mogłem z czymś takim się przespać?


teraz lepiej?

Hah Niestety, ale bardzo ładna z niej dziewczyna.

[Elfir]

ładna może być dla ciebie, a dla niego niekoniecznie