Jak go poznać?

[MadameDoux]

Witam was serdecznie, wizażanki To mój pierwszy wątek na forum, ale często odwiedzałam je jako anonim
Mam problem. Istnieje facet, który bardzo mi się podoba i ciekawi mnie. Niestety, nie znam go, znam tylko to, co widziałam na jego profilu na pewnym twarzowym portalu Chciałabym go poznać, bardzo, bardzo, bardzo. Jest kilka lat starszy ode mnie i urzekł mnie przez same te informacje, co jest trochę pewnie chore, bo już nie jestem na etapie przelotnych miłostek.
On nie ma nikogo i nie mieszka w moim mieście, tylko kilkadziesiąt km stąd. W zasadzie trafiłam na niego poprzez profil znajomego - jego przyjaciela, ale ten znajomy to... niezbyt dobrze się dogadujemy i znamy
Jak wspomniałam, bardzo chciałabym go poznać, jednak wolałabym nie pisać do niego przez internet, bo mogłoby to wyglądać dziecinnie i uważam, że na starcie byłabym spalona, bo dałabym się poznać jako chętna, a najpierw chciałabym jakoś sprawdzić, czy on również byłby zainteresowany.
Dlatego zwracam się do was, drogie kobietki... Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Z góry dziękuję za zainteresowanie i odpowiedź!

[WDM]

Napisane przez MadameDoux

Witam was serdecznie, wizażanki To mój pierwszy wątek na forum, ale często odwiedzałam je jako anonim
Mam problem. Istnieje facet, który bardzo mi się podoba i ciekawi mnie. Niestety, nie znam go, znam tylko to, co widziałam na jego profilu na pewnym twarzowym portalu Chciałabym go poznać, bardzo, bardzo, bardzo. Jest kilka lat starszy ode mnie i urzekł mnie przez same te informacje, co jest trochę pewnie chore, bo już nie jestem na etapie przelotnych miłostek.
On nie ma nikogo i nie mieszka w moim mieście, tylko kilkadziesiąt km stąd. W zasadzie trafiłam na niego poprzez profil znajomego - jego przyjaciela, ale ten znajomy to... niezbyt dobrze się dogadujemy i znamy
Jak wspomniałam, bardzo chciałabym go poznać, jednak wolałabym nie pisać do niego przez internet, bo mogłoby to wyglądać dziecinnie i uważam, że na starcie byłabym spalona, bo dałabym się poznać jako chętna, a najpierw chciałabym jakoś sprawdzić, czy on również byłby zainteresowany.
Dlatego zwracam się do was, drogie kobietki... Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Z góry dziękuję za zainteresowanie i odpowiedź!

Nie byłabyś spalona. Jak tylko zrobisz to nonszalancko i z dużą pewnością siebie - spalona nie będziesz. I to samo, gdy się zobaczycie.
Nie jesteś chętna na niego, tylko na ciekawe spędzenie wieczoru, dodanie czegoś ekstra do swoich alternatyw

Radzę tak dlatego, że sama się możesz nie doczekać raczej, by wiedział coś o Tobie, nie wszyscy przeglądają znajomych znajomych.

[coffee]

Mam ochotę zapytać, dlaczego masz w znajomych kogoś, kogo nie lubisz i właściwie nie znasz, ale to nie na temat zupełnie i nie moga sprawa, więc nie zapytam.

Jeśli wiesz, gdzie ten koleś pracuje - mogłabyś tam pójść/pojechać i zwrócić na siebie jego uwagę (o ile to praca, która daje takie możliwości). Inaczej wg mnie zostaje Ci internet.
A on wcale nie musi być wolny. Chyba nie wszyscy na fejsbuku oznaczają koniecznie fakt bycia w związku.

[MadameDoux]

Ach, żałośnie to zabrzmiało w kontekście tego, że ja go w taki mniej więcej sposób znalazłam Ale trudno, bywa i tak Może i to napisanie, zaczepienie go nie byłoby głupim pomysłem, ale mam obawy apropo tego, że wyszłabym po prostu na osobę, która JUŻ na niego leci, więc on nie musi się starać. Zawsze uważałam, że to facet powinien się pierwszy odezwać, ale no zbyt dużego pola do popisu w tej sytuacji nie ma.
Pewnie próby jakiegoś spotkania go u niego w mieście też skończyłyby się fiaskiem, poza tym trzeba tam też dotrzeć...
Tak może głupio pytam, ale jak sformułować wiadomość, żeby wypaść na niezdesperowaną?

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Napisane przez coffee

Mam ochotę zapytać, dlaczego masz w znajomych kogoś, kogo nie lubisz i właściwie nie znasz, ale to nie na temat zupełnie i nie moga sprawa, więc nie zapytam.

Jeśli wiesz, gdzie ten koleś pracuje - mogłabyś tam pójść/pojechać i zwrócić na siebie jego uwagę (o ile to praca, która daje takie możliwości). Inaczej wg mnie zostaje Ci internet.
A on wcale nie musi być wolny. Chyba nie wszyscy na fejsbuku oznaczają koniecznie fakt bycia w związku.

Czuję potrzebę wytłumaczenia - znam go od dawna, to mój znajomy, ale nie mamy dobrych relacji. Konto mam od x lat już, długo i gdy te relacje się oziębiły, to nie wyrzucałam go ze znajomych z takiego powodu
Akurat, że jest wolny, to wiem na pewno, nie z internetu. A żeby zapoznać go w pracy, to musiałabym dysponować jakąś ziemią czy nieruchomością, bo z tym związany jest jego zawód Także odpada...

[coffee]

Kupuj więc działkę i pisz do niego. Jakiegoś pretekstu do napisania wiadomości nie masz? Nie ma tematu, w którym on mógłby mieć informacje, których potrzebujesz? Konkretne zainteresowanie? "Cześć. Wybacz, że piszę do Ciebie, nie chcę się narzucać, ale widzę, że interesujesz się strzelnictwem. Mógłbyś polecić mi strzelnicę w okolicy?" albo coś w takim stylu. ;D

[MadameDoux]

Teoretycznie mogłabym tak napisać, tzn. w tym stylu, ale pierwsze co mi przyszło do głowy, a więc myślę, że on też mógłby tak pomyśleć, jest: a dlaczego z google nie skorzystam albo jeśli już pytam, to w jaki sposób trafiłam akurat na niego
Chyba, że szukam dziury w całym..

Ewentualnie mogłabym kleić głupa, że szukam mieszkania w jego mieście, chcę kupić i żeby pomógł, ale potem jak się wycofać w razie czego?

[WDM]

Napisane przez MadameDoux

Ach, żałośnie to zabrzmiało w kontekście tego, że ja go w taki mniej więcej sposób znalazłam Ale trudno, bywa i tak Może i to napisanie, zaczepienie go nie byłoby głupim pomysłem, ale mam obawy apropo tego, że wyszłabym po prostu na osobę, która JUŻ na niego leci, więc on nie musi się starać. Zawsze uważałam, że to facet powinien się pierwszy odezwać, ale no zbyt dużego pola do popisu w tej sytuacji nie ma.
Pewnie próby jakiegoś spotkania go u niego w mieście też skończyłyby się fiaskiem, poza tym trzeba tam też dotrzeć...
Tak może głupio pytam, ale jak sformułować wiadomość, żeby wypaść na niezdesperowaną?

Cóż, moim zdaniem nie szukać dziwnych pretekstów, bo intencja jest jasna i wychodzisz na zdesperowaną. W chęci spędzenia ciekawego wieczoru desperacji nie ma. W podjeżdżaniu pod jego miejsce pracy i czekaniu, żeby miał szansę zacząć Cię zdobywać, jest dużo desperacji, bo jest strata czasu. W krótkiej wiadomości straty czasu nie ma.

Też uważam, że facet powinien się starać, ale czekanie, aż on zacznie szukać Cię w internecie, po znajomych znajomych, jest trochę dziecinne, bo raczej nie zacznie.

Ale jeśli miałabyś się źle czuć z tym, co robisz, to tego nie rób, bo raz, że nie zrobisz dobrze, a dwa, że po tym poczujesz się jeszcze gorzej.

[MadameDoux]

Również tak uważam, dlatego takie gierki sobie odpuszczam, bo można wyjść na niezrównoważoną psychicznie Nie boję się straty czasu, tylko raczej boję się... no, w zasadzie chyba takiego odrzucenia wprost, bo robiąc to "sposobem" (którego właśnie mi brakuje!), mogę bez wyjawiania swoich intencji sprawdzić, czy jest sens zaczynać znajomość

[coffee]

WDM - Dobrze rozumiem, że sugerujesz, by napisała "Cześć, masz ochotę spędzić ze mną miły wieczór?" i uważasz, że desperacji w tym ani trochę nie ma?
Nie wiem, co to za człowiek ten facet, ale nie wydaje mi się, bardzo ogólnie mówiąc, by ludzie w taki sposób zawierali znajomości. Ale nie wiem - może źle myślę.

[senna jesien]

Odezwać się na FB, byle inteligentnie, i absolutnie nie zaczynać od dodania go do znajomych!
Wiesz gdzie pracuje - może da radę zostać jego klientką? Coś doradzi, naprawi, ect?

I fakt, może nie być wolny. Ja z moim na profilach FB nie mamy absolutnie informacji, że jesteśmy razem, ani zdjęć, ani lajków, ani inf. o stanie cywilnym. Bo po co?!

[MadameDoux]

Absolutnie nie zamierzam go dodawać do znajomych, to wydawało mi się żenujące już jakieś 6 lat temu, żeby nieznajomego zapraszać Co do pisania też raczej niezbyt chętnie na to patrzę, bo jakoś nie mogę sam siebie przekonać, że to by dobrze wyglądało, że dziewczyna pisze pierwsza - bo nie oszukujmy się, ciężko w takich sytuacjach nie wywnioskować, o co chodzi
Z pracą mogłoby wyjść jakoś, ale niestety nie dysponuję środkami
A co do tego, czy zajęty, czy wolny... Jestem pewna, że jest wolny, ale gdyby jakimś cudem okazało się, że jestem w błędzie, to odpuszczam natychmiast, nie buduje się szczęścia na cudzym nieszczęściu.

[WDM]

Napisane przez MadameDoux

Również tak uważam, dlatego takie gierki sobie odpuszczam, bo można wyjść na niezrównoważoną psychicznie Nie boję się straty czasu, tylko raczej boję się... no, w zasadzie chyba takiego odrzucenia wprost, bo robiąc to "sposobem" (którego właśnie mi brakuje!), mogę bez wyjawiania swoich intencji sprawdzić, czy jest sens zaczynać znajomość

Pogrubione: dokładnie.
Podkreślone: po prostu siedząc w aucie pod jego pracą nie będziesz się czuć fajnie, będziesz się czuć głupio, a nie czując się fajnie i czując się głupio, nie zrobisz nic fajnego. Z czymś takim w głowie będziesz się w dodatku później czuć głupio.

Coffee: no tak nie niech go nie pyta o jego ochotę, jak 0700, tylko napisze, o co jej chodzi. Zakładam, że o coś prostego i niewinnego, forma powinna być równie prosta i nieco bezczelna. Albo niech zrezygnuje. Madame: zależy, czy Ty się w ogóle czujesz na siłach uderzyć do tego faceta.

Zdarzyło mi się chyba trzykrotnie. Nigdy tak ot do obcego faceta, jak autorka, no ale. Miałam wtedy jakieś swoje złote powody. Bo generalnie też nie jestem z tych ułatwiających robotę

[coffee]

Napisane przez WDM

Coffee: no tak nie niech go nie pyta o jego ochotę, jak 0700, tylko napisze, o co jej chodzi. Zakładam, że o coś prostego i niewinnego, forma powinna być równie prosta i nieco bezczelna. Albo niech zrezygnuje. Madame: zależy, czy Ty się w ogóle czujesz na siłach uderzyć do tego faceta.

"Cześć, obczaiłam się w znajomych X-a, zaciekawiłeś mnie tym i tamtym i pomyślałam, że mam ochotę na kawę z Tobą." Bardziej takie? Bezczelne to chyba nie bardzo.

[MadameDoux]

Dlatego właśnie nie chcę pisać - bo co mądrego można napisać obcej osobie, aby ją sobą zainteresować...

[WDM]

Napisane przez coffee

"Cześć, obczaiłam się w znajomych X-a, zaciekawiłeś mnie tym i tamtym i pomyślałam, że mam ochotę na kawę z Tobą." Bardziej takie? Bezczelne to chyba nie bardzo.

Bezczelne nie, ale przecież nie gorszące. Jak ładna - to przejdzie!
Autorka niech porzeźbi od siebie.
Potem rzecz jasna wycof przez duże W.

Madame: kwestia tu taka, żebyś przemyślała, co będzie, jeśli to odrzuci. Jest pytanie, jest odpowiedź - rozumiesz. Jeśli stwierdzisz, że nic, to możesz pisać do niego.

Napisane przez MadameDoux

co mądrego można napisać obcej osobie, aby ją sobą zainteresować...

Jak zaczniesz "próbować go zainteresować" - na spalonym jesteś

[gramma]

Napisane przez coffee

"Cześć, obczaiłam się w znajomych X-a, zaciekawiłeś mnie tym i tamtym i pomyślałam, że mam ochotę na kawę z Tobą."

Właśnie w ten sposób poznała się para moich znajomych: on ją wypatrzył u mnie, napisał do niej mniej więcej tak jak wyżej i są parą już od jakichś sześciu lat

Moim zdaniem pisaniem wprost nie ośmieszysz się tak, jak wymyślaniem pokrętnych pretekstów. Jak gość jest normalny, to zrozumie

[MadameDoux]

Nie chodzi mi o wymuszone zainteresowanie, tylko aby zachęcić go w ogóle do podjęcia znajomości
@gramma - Wszystko pięknie, ładnie, ale to on napisał, a nie ona... I tak wg mnie powinno być.