|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2019-11-27, 15:03 | #1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 2 226
|
JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Wielokrotnie spotykana na forum sytuacja, a mianowicie mężczyzna nie zmienił swojego zachowania np. po ślubie, zamieszkaniu razem czy zrobieniu dziecka.
Ślub to według mnie najczęstszy powód dla którego facet miałby zostać magicznie odnowiony/zmieniony/naprawiony. Obrączkę na rączkę i zamiast się w sobotę upić, będzie wolał... czytać książkę. Dlaczego kobiety w to w ogóle wierzą? Dlaczego kobiety traktują mężczyzn jakby byli dziećmi albo domowymi zwierzątkami, które uda im się wytresować? Przykłady zachowań i wiary w ich zmianę, które widywałem bardzo często w życiu i na forum: -oglądanie się za innymi kobietami -częste spotkania z kolegami, którzy są zawsze nr 1. -imprezowy styl życia -nałogi typu hazard, alkohol -uwielbienie ryzyka i szybkiej jazdy samochodem -przyklejenie do mamusi -rozrzutność $ -egoizm w sypialni -skąpstwo -lenistwo -bycie wiecznym chłopcem To co jest możliwe, to udawanie dla świętego spokoju. Oj, to może wam mężczyzna zapewnić. Oczywiście na jakiś czas. Jeśli macie jakieś historie swojej naiwności, albo jakiejś koleżanki, siostry, znajomej, to się podzielcie. Może któraś z Was głęboko wierzy, że udało jej się Misia zmienić? Niech się pochwali. |
2019-11-27, 17:05 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Cytat:
Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka |
|
2019-11-27, 17:11 | #3 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 531
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Cytat:
Da się kogoś zmienić trochę, ale trwale zmiany nie zachodzą w człowieku pod wpływem innej osoby. Z reszta należy rozwazyc jak trudno siebie zmienić, byu zauwazyc co dopiero druga osobę. Wielka naiwnoscia jest wiara w to,ze się kogos zmieni. Ktoś się może zmienić dla nas ewentualnie. Ja jestem zdania, ze jeśli wybieramy kogos na TZ to musi nam pasować w najważniejszych aspektach, a cechy które tu wpisales ciężko kogoś z takimi 'problemam traktować poważnie. Z reszta wiekszosc tych widać dość szybko.. Dla mnie bez sensu być z kimś , z kogo nie jestem dumna, i nie uważam za super człowieka. Jak ktoś oglada się za babami, jest egoista w lozku, skąpcem czy co tam jeszcze to nie jest interesujaca osoba na partnera. Po prostu. Po co zmieniac? Skoro można poznac kogos kto nam będzie odpowiadał.
__________________
piekło i niebo to stan umysłu... Edytowane przez dekko27 Czas edycji: 2019-11-27 o 17:15 |
|
2019-11-27, 17:19 | #4 |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Misja pt. Oświecenie 😂
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli" Abraham Lincoln |
2019-11-27, 17:26 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
To można rozpatrywać pod różnymi kątami.
Wychowanie. W wielu domach jest lub było tak, że matka wszystko ogarniała, ojciec chodził do roboty, a po niej co najwyżej kran naprawił. Na głowie kobiety były zakupy, rachunki, obowiązki domowe, zajmowanie się dziećmi i czasem mężem. Jak ktoś się na to napatrzył, to pewnie nie raz powtarza. Bo jak facet zachowuje się jak dziecko, to zwykle się znajdzie jakaś kobieta, której się włączy tryb matki. Z innej strony - wchodząc w związek z kimś często nie ma się świadomości, jak bardzo nasilone są pewne cechy lub zachowania. Jeśli ten związek nie nastąpił po iluś latach znajomości, to pewne rzeczy będą wychodzić z czasem. I druga strona może je bagatelizować, uznać, że to tylko jakaś drobna zmiana nawyku. No i popularność poglądów, że chłopcy muszą się wyszaleć, a faceci już tak mają. Że taka natura. A po czasie bywa niektórym trudniej zakończyć związek, "bo plany", bo "zaręczeni", bo "dzieci", bo "30 za pasem i nie chcę być sama", albo moje ulubione na wizażu "bo jesteśmy już taaak długo razem". No i są takie miejsca i takie środowiska, gdzie lepiej mieć faceta jakiegokolwiek, niż żadnego. Tzn w ich mniemaniu oczywiście. |
2019-11-27, 17:47 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 29
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Czasami mam wrażenie że to też kwestia brania przykładów z popkultury. Stereotyp złego chłopca, który magicznie zmienia się pod wpływem bohaterki, może podświadomie działać na myślenie. Bo skoro przecież zły X w końcu szczęśliwie wszedł w związek, to jej partner też się przemieni. Taki idealizm.
__________________
“Only the gentle are ever really strong.” |
2019-11-27, 18:08 | #7 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 2 226
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Cytat:
ZUY Miś, kobieciarz, zmienia laski jak rękawiczki, ale trafi się ta jedna, ta wyjątkowa, i zmiana jakby go ktoś zaczarował. Spoooro tego i aż ciężko zliczyć. Podam kilka przykładów: "Hitch", "Ten niezręczny moment", "Czego pragną kobiety", "Ilu miałaś facetów", "Brzydka prawda", "Jak stracić chłopaka w 10 dni", "Dzień Świstaka", a z polskich to np. "Planeta Singli". Wszędzie praktycznie pod przykrywką ZUEgo Misia jest ten dobry. To dopiero pranie mózgów... |
|
2019-11-27, 18:48 | #8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Nie tylko kobiety tak się łudzą, ale oczywiście facetom trudniej się do tego przyznać jak do wszystkiego. Na podforum seks było mnóstwo wątków, gdzie facet okłamywał samego siebie, że kobieta będzie bardziej czuła i chętna na seks po ślubie niż w ciągu ostatnich kilku lat ich związku.
Moim zdaniem to objaw przede wszystkim desperacji i niskiego poczucia własnej wartości. Jak ktoś się dobrze czuje ze sobą samym to po prostu odejdzie. Jak nie to będzie naginał wszelką czasoprzestrzeń, żeby zmienić partnera/partnerkę albo będzie się okłamywać, żeby nie musieć stanąć twarzą w twarz ze smutną rzeczywistością. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-11-27, 19:08 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Misiaczek ci tak przywalił, że 3 miesiące przed ślubem odwołujesz imprezę? To nic, on się na pewno zmieni. Po jakiś czasie więc mu wybaczasz, bo masz już 30 na karku i brak alternatywy. Bierzecie ślub i płodzicie bombelki.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-11-27, 19:42 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Mi osobiście w pierwszym związku to naprawdę się udało. Przez 3 miesiące od poznania byłam traktowana strasznie, poźniej zmiana o 180 stopni i miłość przez 4 lata. Koniec konców ja zerwałam bo uczucie się wypaliło ale nie uważam że ta zmiana w głównej mierze była moją zasługą. Facet po prostu miał dobre serce a na początku był mocno pogubiny i chyba nie do końca razumiał na czym polega związek. Ja nie żałuje i do tej pory ciepło wspominam tą relację.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-11-27, 19:47 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Cytat:
|
|
2019-11-27, 19:49 | #12 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 2 226
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Cytat:
Dostała gonga, a do ślubu miesiąc. Wszystko popłacone, przed rodziną wstyd odwoływać. Nie pamiętam jak się zakończyło, ale chyba ślubem. |
|
2019-11-27, 22:22 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87370568]To można rozpatrywać pod różnymi kątami.
Wychowanie. W wielu domach jest lub było tak, że matka wszystko ogarniała, ojciec chodził do roboty, a po niej co najwyżej kran naprawił. Na głowie kobiety były zakupy, rachunki, obowiązki domowe, zajmowanie się dziećmi i czasem mężem. Jak ktoś się na to napatrzył, to pewnie nie raz powtarza. Bo jak facet zachowuje się jak dziecko, to zwykle się znajdzie jakaś kobieta, której się włączy tryb matki. Z innej strony - wchodząc w związek z kimś często nie ma się świadomości, jak bardzo nasilone są pewne cechy lub zachowania. Jeśli ten związek nie nastąpił po iluś latach znajomości, to pewne rzeczy będą wychodzić z czasem. I druga strona może je bagatelizować, uznać, że to tylko jakaś drobna zmiana nawyku. No i popularność poglądów, że chłopcy muszą się wyszaleć, a faceci już tak mają. Że taka natura. A po czasie bywa niektórym trudniej zakończyć związek, "bo plany", bo "zaręczeni", bo "dzieci", bo "30 za pasem i nie chcę być sama", albo moje ulubione na wizażu "bo jesteśmy już taaak długo razem". No i są takie miejsca i takie środowiska, gdzie lepiej mieć faceta jakiegokolwiek, niż żadnego. Tzn w ich mniemaniu oczywiście.[/QUOTE] Najlepsze podsumowanie. Jestem idealnym przykładem, który próbował misia zmieniać i to tak z potem i krwią, a wróciłam oczywiście na tarczy. Zrobiłam z siebie jakiś samozwańczy ośrodek pomocy i założyłam projekt w którym uratuję misia, bo on przecież taki dobry chłopak, tylko dzieciństwo miał ciężkie. Ale z moją pomocą przecież wyjdzie na ludzi. Kilka lat walczyłam, aż w końcu kopnął mnie w dupę Teraz pukam się w czoło i pytam czemu. Mam nadzieję, że to był mój pierwszy i ostani taki projekt. |
2019-11-27, 22:32 | #14 |
Lady in red.
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 022
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Ludzie się zmieniają. Ja nie jestem tą samą Misią co pięć lat temu. Ówczesny Misiu mógłby wzniecać zażalenia, że miał imprezową emocjonalnie zimną flądrę a kto inny może się cieszyć czuła i uczuciową domatorką.
Ergo ludzie się zmieniają, mało kto jest taki sam całe życie, ale zmieniają się dla siebie, nie dla kogoś. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
2019-11-27, 22:53 | #15 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 2 226
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Cytat:
Tylko, że nie jest się w stanie kogoś zmienić, naprawić, ukształtować pod siebie. |
|
2019-11-27, 23:19 | #16 | |
Lady in red.
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 022
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
|
2019-11-28, 00:11 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
|
JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Ludzie sie zmieniają. Ich zachowania rownież. Ale to nie działa jak w bajce, ze przychodzi wróżka i puff jest ideał.
Ludzie sie zmieniają bo maja inne priorytety, inne podejście do pewnych rzeczy. Robimy to sami od siebie a nie dla kogoś. Oczywiście, ze trochę sie zdarza nam zmienić dla ukochanego. Ale to wszystko zalezy od związku. Jesli jest rozmowa, padają mocne argumenty i chcemy być z kimś to mamy kompromis. Nie uwazam tego za zmieniłem sie dla ciebie tylko zmieniłem sie bo chciałem być z Tobą. Ja myśle, ze niektórzy łudzą sie marzeniami „a bo pewnie po ślubie, kiedy pojawi sie dziecko on sie zmieni”. Żadne sytuacje nie zmienia kogoś jesli on tego nie chce. ---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:00 ---------- Ja uwazam, ze to jest smutne kiedy zamiast być szczęśliwi z kimś kto nam odpowiada jestesmy tak zdesperowani i boimy sie samotności, co inni powiedzą, ze marzymy o zmianie... nie partnera a jego charakteru. My - mam na myśli nas jako ludzi wiec proszę nie brać tego do siebie Edytowane przez f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0 Czas edycji: 2019-11-28 o 00:04 |
2019-11-28, 05:15 | #18 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87371546]Najlepsze podsumowanie.
Jestem idealnym przykładem, który próbował misia zmieniać i to tak z potem i krwią, a wróciłam oczywiście na tarczy. Zrobiłam z siebie jakiś samozwańczy ośrodek pomocy i założyłam projekt w którym uratuję misia, bo on przecież taki dobry chłopak, tylko dzieciństwo miał ciężkie. Ale z moją pomocą przecież wyjdzie na ludzi. Kilka lat walczyłam, aż w końcu kopnął mnie w dupę Teraz pukam się w czoło i pytam czemu. Mam nadzieję, że to był mój pierwszy i ostani taki projekt.[/QUOTE] Heh. Niestety- myslę, że mimo ostrzegawczych lampek, wątków na Wizazu itp. to jednak w naturze ludzkiej jest coś takiego, że musi się przekonać na własnej skórze. Samo życie. Bolesna, ale skuteczna nauka.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2019-11-28, 06:47 | #19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;87371056]Mi osobiście w pierwszym związku to naprawdę się udało. Przez 3 miesiące od poznania byłam traktowana strasznie, poźniej zmiana o 180 stopni i miłość przez 4 lata. Koniec konców ja zerwałam bo uczucie się wypaliło ale nie uważam że ta zmiana w głównej mierze była moją zasługą. Facet po prostu miał dobre serce a na początku był mocno pogubiny i chyba nie do końca razumiał na czym polega związek. Ja nie żałuje i do tej pory ciepło wspominam tą relację.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Pierwszy związek, to pewnie byliście jeszcze nastolatkami? W takim wieku to jeszcze wierzę, że ludzie mogą się zmienić. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-11-28, 08:55 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-11-28, 12:46 | #21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 10 371
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Cytat:
"Polska mesjaszem narodów", a kobieta - Matka Polka mesjaszem mężczyzn drugi aspekt - psychika ukształtowana juz przez indywidualne wzorce z rodziny, takie zaburzone (o co w Polsce pijacej litry %% i nie tylko nie trudno) Ja znałam taka kobiete, która przed ślubem mówiła, ze zdaje sobie sprawę,ze narzeczony ma różne wady (konkretne wymieniała), m.in. jakieś intymne flirty z koleżankami, ale też nieróbstwo, obrażalstwo itp. no ale ona tak bardzo go kocha. Chociaż nie mówiła nic nt. że wierzy w jego zmianę. są kobiety, które w jakiś sposób akceptują taka nieidelanośc męża - ale to oczywiście inny przypadek niz ten z tytułu wątku. |
|
2019-11-28, 13:14 | #22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Lokalizacja: Zdolny
Wiadomości: 644
|
Dot.: JA tego "Misia" zmienię. Ku przestrodze...
Ooo, wątek dla mnie - niestety
Próbowałam dzielnie zmieniać Misia przez rok. Misio miał pretensje, że kilka lat wcześniej go odrzuciłam, co ponoć zmieniło mu całe życie. Udało mu się doprowadzić mnie do ogromnego poczucia winy za to, że zamiast być wtedy z nim, zaproponowałam tylko przyjaźń i jeszcze - kiedy się zgodził - śmiałam opowiadać mu o facetach z którymi się spotykam. Kiedy już się zeszliśmy, zostałam naczelnym kardiologiem od jego połamanego serduszka Stawałam na rzęsach, żeby pomóc mu "przerobić" dawne odrzucenie i udowodnić, że teraz go nie odrzucę. Misio oczywiście nie przerabiał nic i wcale mu się nie dziwie, bo w tym układzie było mu ultra wygodnie. Każde swoje słabe zachowanie mógł tłumaczyć traumą, którą ponoć kiedyś mu zafundowałam, a każde chore wymagania w stosunku do mnie - chęcią "otrzymania tego czego on kiedyś nie dostał, a inni dostali". Porąbane to było ostro. Relację skończyłam ze stanami depresyjnymi, myślami samobójczymi i nawrotem ED. Nigdy więcej, nie polecam |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:24.