Czy właśnie zepsułam relację z nim?

[kotyksiazki]

Ciekawy wątek. Przyznam szczerze, że łatwo nam pisać o naiwności, ale pewnie wiele z nas mogłoby się tak przejechać. Też zazwyczaj mam wrażenie, że jak ktoś zaprasza na randki, stara się, to nie chodzi mu tylko i jedno.



Przyznam, że znacznie bardziej cenie facetów, którzy piszą wprost, czego szukają. Mi to nie odpowiadam, po sprawie i pogadane. Takie urabianie kogoś jest żałosne...



Wpadło mi jeszcze do głowy, że może mu zależało, ale sam seks był nie taki, jak sobie wyobrażał? Z drugiej strony normalny, dojrzały człowiek chyba nie wymaga od dziewicy bycia boginia seksu, a od pierwszego razu cudów? Chyba często jest tak, że pierwszy pocalubek/stosunek nie są do końca takie idealne?

[chacaos]

Napisane przez emilka0001

Trochę nie wierzę w to, że tak łatwo dałam się wykorzystać, zwłaszcza, że dużo rozmawialiśmy o takich facetach, którzy szukają przelotnej znajomości w internecie i byliśmy tacy zgodni co do tego, że to nie jest ok . :/ Chyba dobrze się kamuflował

W przyszłości bardzo uważaj, gdy facet lubi się wychwalać, jaki to inny jest od zepsutej reszty facetów. To ma być widać w czynach, ,,dużo rozmów'' na ten temat nie potrzeba, a może świadczyć o próbie uśpienia Twojej czujności.

Napisane przez emilka0001

Powiem Wam szczerze, że najtrudniej jest mi uwierzyć, a raczej zrozumieć to, że naprawdę chciało mu się przez ponad miesiąc starać, zabierać do restauracji, na kawę, do kina, przyjeżdżać do mnie (25 km nas dzieli) tylko po to, żeby raz pójść do łóżka... Po co to wszystko?

Dla faceta restauracja, kino, kawiarnia, pisanie mogą być tak samo przyjemnymi rozrywkami jak dla Ciebie, żadne to poświęcenie. Uwodzenie, czułości, cała otoczka to po prostu część zabawy plus gwarancja, że się nie spłoszysz. Seks dzisiaj jest na wyciągnięcie ręki, ale zapłacenie prostytutce albo umówienie się przez portal erotyczny nie da takiego kopa do samooceny, jakiego potrzebuje. On szukał ofiary, którą może skrzywdzić, żeby poczuć się lepiej z samym sobą, a nie seksu z pierwszą lepszą napaloną laską.

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Napisane przez kotyksiazki

Wpadło mi jeszcze do głowy, że może mu zależało, ale sam seks był nie taki, jak sobie wyobrażał? Z drugiej strony normalny, dojrzały człowiek chyba nie wymaga od dziewicy bycia boginia seksu, a od pierwszego razu cudów? Chyba często jest tak, że pierwszy pocalubek/stosunek nie są do końca takie idealne?

Tak, niech się teraz zastanawia, jak wypadła w łóżku. Warto pomyśleć, zanim się coś napisze i zrobi młodej dziewczynie większy syf w głowie. Jakby miał choć odrobinę empatii i szacunku do niej, nie zachowałby się tak, niezależnie od tego, czy chciałby dalej ciągnąć znajomość czy nie.

[veelam]

Nie zrobiłaś nic złego, to on się tutaj zachował ohydnie, wykorzystał Cię i olał... Masakra.

[Wiraccocha]

Napisane przez emilka0001

Żona nie chce mu dać rozwodu, ale dlaczego to nie wiem. Podobno mieszka sam, ale nigdy u niego nie byłam, zawsze spotykaliśmy się na mieście albo u mnie

żona pewnie o żadnym rozwodzie nie słyszała, sama pomyśl, jeśli mieszka sam, to czemu cię do siebie nie zabrał?

[kotyksiazki]

Absolutnie nie o to mi chodzi, żeby mieszać komuś w głowie. Wyraźnie napisałam, ze takie oczekiwania względem dziewicy byłyby nonsensem. Tu nie chodzi w ogóle o nią, zastanawiam się jedynie, czy faceci byliby na tyle hmm, plytcy?

[mariamalaria]

Napisane przez Rena

Koles jest zonaty, sciemnia o rozwodzie, podrywa sporo mlodsze panie i jak dostanie to co chce, wtedy znika.



Trzymaj sie z dala od takich. Tu mozesz tylko stracic.

Też od razu tak pomyślałam.

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Napisane przez emilka0001

Żona nie chce mu dać rozwodu, ale dlaczego to nie wiem. Podobno mieszka sam, ale nigdy u niego nie byłam, zawsze spotykaliśmy się na mieście albo u mnie

On ci taką sciemę wrzucił? O niedobre żonie i samotnym mieszkaniu? Czy wiesz z jakiegoś obiektywnego źródła?

Dla mnie najstraszniejsze w Twoim wątku jest to, że ty próbujesz znaleźć winę w sobie. Facet udawał kogoś innego, niż jest, chciał czegoś innego, niż deklarował, zachował się jak główni, a ty pytać, czy ty coś zepsułaś??? Nie jesteś wściekła na niego, tylko kombinujesz, co zrobiłaś źle?
Dlaczego tak?!

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez mariamalaria

Dla mnie najstraszniejsze w Twoim wątku jest to, że ty próbujesz znaleźć winę w sobie. Facet udawał kogoś innego, niż jest, chciał czegoś innego, niż deklarował, zachował się jak główni, a ty pytać, czy ty coś zepsułaś??? Nie jesteś wściekła na niego, tylko kombinujesz, co zrobiłaś źle?
Dlaczego tak?!

Też mnie to przeraża, niestety kobiety, chyba szczególnie młode, często mają takie myślenie,ze trzeba skakac na paluszkach wokół biednego misia, bo jeszcze się wystraszy. A te misie ich uczucia często mają gdzieś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez emilka0001

Powiem Wam szczerze, że najtrudniej jest mi uwierzyć, a raczej zrozumieć to, że naprawdę chciało mu się przez ponad miesiąc starać, zabierać do restauracji, na kawę, do kina, przyjeżdżać do mnie (25 km nas dzieli) tylko po to, żeby raz pójść do łóżka... Po co to wszystko?

Za mną facet chodził półtora miesiąca, żebym się tylko z nim umówiła. Jak już zaczęliśmy się spotykać, to przez kolejny miesiąc nadal nie było seksu. Jakieś 7- 8 miesięcy później dowiedziałam się, że facet ma żonę.
I to czystym przypadkiem.
Mnie już nic nie zdziwi.

[emilka0001]

Napisane przez mariamalaria

Też od razu tak pomyślałam.

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------



On ci taką sciemę wrzucił? O niedobre żonie i samotnym mieszkaniu? Czy wiesz z jakiegoś obiektywnego źródła?

Dla mnie najstraszniejsze w Twoim wątku jest to, że ty próbujesz znaleźć winę w sobie. Facet udawał kogoś innego, niż jest, chciał czegoś innego, niż deklarował, zachował się jak główni, a ty pytać, czy ty coś zepsułaś??? Nie jesteś wściekła na niego, tylko kombinujesz, co zrobiłaś źle?
Dlaczego tak?!

Wszystko wiem od niego.

Tak, na początku byłam zła na niego, ale im dłużej o tym myślałam tym bardziej nie mogłam uwierzyć w to, że tak bardzo się myliłam co do niego i że on naprawdę to wszystko udawał. Nadal to do mnie nie dociera, że można być po prostu tak perfidnym, dlatego pomyślałam, że może to jednak ja zrobiłam coś nie tak i można to jakoś logicznie wytłumaczyć

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Moim zdaniem mogłaś go przepłoszyć, ale wciąż jakby był w porządku i mu na tobie zależało to by cię tak nie potraktował. Nawet jak mu coś dopiero niedawno zaczęło nie pasować to mógł przecież bardziej elegancko zakończyć znajomość. Dlatego ja bym się nie przejmowała, nie szukała winy w sobie, a już na pewno nie wyrzucała sobie, że jestem łatwa. Zapamiętaj, że seks możesz uprawiać kiedy chcesz i z kim chcesz, nie musisz potem przypieczętowywać tego ślubem i nikt z tego tytułu nie powinien cię oceniać.

A co do tego Pana to podejrzewam, że ta żona co to się niby z nią rozwodzi, dowiedziała się i kazała mu zerwać kontakt z młodą kochanką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez emilka0001

Mi by się nie chciało... Zwłaszcza, że można sobie znaleźć taką, którą można wyrwać w kilka godzin w klubie

chyba przeceniasz jego mozliwosci
zreszta jak ktos tu napisal on mogl poprostu miec kilka na tapecie naraz
i co tydzien mogl spac z inna urabiajac nastepna
ale mysle ze raczej poprostu celowal w ciebie bo takie bardziej doswiadczone nie lykaly by kitow o rozwodzie w toku

[I am Rock]

Napisane przez emilka0001

Tak, na początku byłam zła na niego, ale im dłużej o tym myślałam tym bardziej nie mogłam uwierzyć w to, że tak bardzo się myliłam co do niego i że on naprawdę to wszystko udawał. Nadal to do mnie nie dociera, że można być po prostu tak perfidnym, dlatego pomyślałam, że może to jednak ja zrobiłam coś nie tak i można to jakoś logicznie wytłumaczyć

I to była prawidłowa reakcja.
Niepotrzebnie teraz rozmyślasz i sama wprowadzasz się w stan rozżalenia. Tacy ludzie mają chyba uszkodzoną część mózgu odpowiadającą za empatię, bo innego wyjaśnienia nie ma.
Zapomnij o nim. Olej go i nie oczekuj, że coś ci wyjaśni, bo tego nie zrobi.

[alicjaross]

A z jakiego powodu żona mogła nie dać rozwodu? Mają dzieci? Znam wiele par, które mają dzieci, pokaźny majątek a się rozwiodły. Nie wiem co znaczy żona nie dała rozwodu, idzie się do sądu i sprawa załatwiona jeśli nie na jednej, to na kilku rozprawach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emilka0001]

Napisane przez alicjaross

A z jakiego powodu żona mogła nie dać rozwodu? Mają dzieci? Znam wiele par, które mają dzieci, pokaźny majątek a się rozwiodły. Nie wiem co znaczy żona nie dała rozwodu, idzie się do sądu i sprawa załatwiona jeśli nie na jednej, to na kilku rozprawach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z tego co wiem nie mają dzieci, ale kto wie jak jest naprawdę.

Dziękuję Wam bardzo za wszystkie odpowiedzi, otworzyłyście mi trochę oczy, teraz czas się skupić na sobie, nie ten to inny

[Imraa]

Napisane przez emilka0001

Powiem Wam szczerze, że najtrudniej jest mi uwierzyć, a raczej zrozumieć to, że naprawdę chciało mu się przez ponad miesiąc starać, zabierać do restauracji, na kawę, do kina, przyjeżdżać do mnie (25 km nas dzieli) tylko po to, żeby raz pójść do łóżka... Po co to wszystko?

Znam to przykre doświadczenie. Znałam takiego, co potrafił przejechać przez pół Polski aby kłamać, zdobyć co chce i zniknąć bez słowa. Sama nie zrobiłaś nic złego, to druga strona okazała się prostakiem i złamasem. Ciężko jest zapomnieć i zrozumieć, ale skup się teraz na sobie, zorganizuj czas. Wkrótce będzie dobrze.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Imraa

Znam to przykre doświadczenie. Znałam takiego, co potrafił przejechać przez pół Polski aby kłamać, zdobyć co chce i zniknąć bez słowa. Sama nie zrobiłaś nic złego, to druga strona okazała się prostakiem i złamasem. Ciężko jest zapomnieć i zrozumieć, ale skup się teraz na sobie, zorganizuj czas. Wkrótce będzie dobrze.

Że też ludziom się chce po to jeździć tak daleko jeździć.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87502180]Że też ludziom się chce po to jeździć tak daleko jeździć.[/QUOTE]



Chce im sie. Tez znam takich ludzi...
zwyczajnie podbijają sobie tym ego.

Znam tez takich co lubia jak sie nimi inni interesują itd.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87502232]Chce im sie. Tez znam takich ludzi...
zwyczajnie podbijają sobie tym ego.

Znam tez takich co lubia jak sie nimi inni interesują itd.[/QUOTE]

Ja mam nadzieję, że chociaż wybierają jakiś transport niskoemisyjny, publiczny czy coś, a nie trzaskają km dieselem...

[I am Rock]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87502180]Że też ludziom się chce po to jeździć tak daleko jeździć.[/QUOTE]
Im dalej od domu, tym bezpieczniej. Mniejsze ryzyko, że natknie się na znajomych, albo żonę.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez I am Rock

Im dalej od domu, tym bezpieczniej. Mniejsze ryzyko, że natknie się na znajomych, albo żonę.

albo pracę ma w terenie i wcale nie ma tak daleko...

[alicjaross]

Napisane przez emilka0001

Z tego co wiem nie mają dzieci, ale kto wie jak jest naprawdę.

Dziękuję Wam bardzo za wszystkie odpowiedzi, otworzyłyście mi trochę oczy, teraz czas się skupić na sobie, nie ten to inny

To skoro dzieci nie ma, to łatwiej uzyskać rozwód, duże prawdopodobieństwo, że Cię okłamał. Nie masz czego żałować, zależało mu tylko na seksie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

Napisane przez alicjaross

A z jakiego powodu żona mogła nie dać rozwodu? Mają dzieci? Znam wiele par, które mają dzieci, pokaźny majątek a się rozwiodły. Nie wiem co znaczy żona nie dała rozwodu, idzie się do sądu i sprawa załatwiona jeśli nie na jednej, to na kilku rozprawach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Teoretycznie.

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Napisane przez mariamalaria

Teoretycznie może.

§ 1. Jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód.

§ 2. Jednakże mimo zupełnego i trwałego rozkładu pożycia rozwód nie jest dopuszczalny, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

§ 3. Rozwód nie jest również dopuszczalny, jeżeli żąda go małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego

[emilka0001]

Napisane przez mariamalaria

Teoretycznie.

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------



§ 1. Jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód.

§ 2. Jednakże mimo zupełnego i trwałego rozkładu pożycia rozwód nie jest dopuszczalny, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

§ 3. Rozwód nie jest również dopuszczalny, jeżeli żąda go małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego

Czyli na przykład jakby on ją zdradził i wniósł o rozwód, a ona z jakichś powodów by go nie chciała?
Bo teraz do mnie dopiero doszło to, że mówił, że rozwód trwa od 2 lat, ale jest sam od roku...

[alicjaross]

Ciężko udowodnić wyłączną winę, bo rozkład pożycia i problemy w związku mogły być przed zdradą. Kiedys czytalam, że najczęstszy powód rozwodów to niezgodność charakterów, zdrady stanowia dużo mniejszy %. Ja na miejscu autorki bardziej drążyłabym temat rozwodu i nie poszła do łóżka z żonatym facetem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez emilka0001

Czyli na przykład jakby on ją zdradził i wniósł o rozwód, a ona z jakichś powodów by go nie chciała?
Bo teraz do mnie dopiero doszło to, że mówił, że rozwód trwa od 2 lat, ale jest sam od roku...

ae po co ty to rozkminiasz ciagle
to wszystko nie wazne ,pewnie slowa prady w tym wszystkim nie bylo
moze nawet wcale zony nie ma a mieszka z konkubiona,pewnie nawet nie powiedzial ci prawdziwego imienia i nazwiska
zapomnij o nim dziewczyno

[emilka0001]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87507232]ae po co ty to rozkminiasz ciagle
to wszystko nie wazne ,pewnie slowa prady w tym wszystkim nie bylo
moze nawet wcale zony nie ma a mieszka z konkubiona,pewnie nawet nie powiedzial ci prawdziwego imienia i nazwiska
zapomnij o nim dziewczyno[/QUOTE]

Nie rozkminiam, przyszło mi powiadomienie z wątku to po prostu odpowiedziałam i tyle

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Czyli gdy facet mówi o rozwodzie z żoną, to najlepiej prosić o dowody np. pisma z sądu itp.?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87507640]Czyli gdy facet mówi o rozwodzie z żoną, to najlepiej prosić o dowody np. pisma z sądu itp.?[/QUOTE]

No jasne, albo w ogóle powiedzieć to jak się rozwiedziesz i będziesz miał to na papierze to się odezwij, a do tego czasu ograniczamy kontakt, bo ja zajętymi facetami nie jestem zainteresowana. Będzie miał większą motywację

[Andziullka666]

Mi by już wystarczyło że papiery są złożone i facet wprowadzony ze wspólnego lokum (czy tam żona, jeden pies, ważne aby nie mieszkali ze sobą). Ale to się zazwyczaj czuje, nie trzeba wielce sprawdzać czy kazać pokazywać cokolwiek. Czy cię zaprasza normalnie do siebie czy możesz do niego spontanicznie wpaść, czy przedstawia cię znajomym, nie boi się z tobą wychodzić w miejsca gdzie może spotkać znajomego itd.