Rzeczy, które zachwycają wszystkich poza Wami + offtopy, część 2.:)

[melkmeisje]

Napisane przez kasztanka3

Pamietam, jak raz znalazlam w polskim TK Maxx (w Promenadzie, krotko po tym, jak go otworzyli w 2017) maske Tonymoly za chyba 16 zl? Za pojedyncza maske, pamietam, ze az mnie zatkalo

16 zl za sztuke podczas kiedy w Korei mozna kupic dziesieciopak za $5 I na Ebay wysylka jest za darmo.

U mnie te maski są tak po 2€, ale też przywożę sobie 10paki z Azji, jak mam okazję. Generalnie stwierdzam, że w Polsce juz od dawna jest drożej niż na szeroko pojętym "zachodzie".

[effcia82]

Drogie marki nie robią na mnie wrażenia więc te ciuchy nawet za ułamek ceny są dla mnie nadal drogie.

[brandie]

Ja w tk maxx najczęściej kupuję kosmetyki. Ale rzadko tam bywam. Kusi mnie iść na dział z ciuchami, ale zawsze jest tam pełno ludzi. Mówię o tk maxx w centrum Wawy. Tam się przewija mnóstwo osób i pewnie trzeba chodzić regularnie plus w odpowiednich godzinach żeby coś ekstra dorwać.

[melkmeisje]

Napisane przez effcia82

Drogie marki nie robią na mnie wrażenia więc te ciuchy nawet za ułamek ceny są dla mnie nadal drogie.

To zalezy, bo np. plaszcz 100% welny w ogole trudno upolowac, a w tkmaxxowych cenach to juz calkiem mission impossible. Wiec juz nawet nie chodzi o marke, ale sklad, jakosc...

A jakie kalendarze i zeszyty ostatnio widzialam Z gatunku tych, w ktorych szkoda cokolwiek pisac

[invisible_01]

Jeśli chodzi o TK Maxx, to marki kompletnie mnie nie ruszają, więc nie kupię drogiej torebki czy sukienki, bo są z firmy X. Natomiast jeśli ktoś szuka rzeczy drogich że względu na jakość, to można coś znaleźć - koleżanka kupiła kurtkę w góry za naprawdę 1/3 ceny. Ja ubrań z tego sklepu nie mam żadnych, bo zakupy stacjonarne ciuchowe wyeliminowałam zupełnie. Poza tym, tam trzeba chodzić i szukać, wszystko jest w pojedynczych sztukach i to też nakręca do zakupów, ludzie łapią ubrania w biegu i ja się tam zawsze czuję jak na wyprzedaży - a ja obecnie zupełnie zmieniłam nawyki zakupowe i absolutnie nie kupuję pod wpływem impulsu i stacjonarnie, chyba że widziałam coś od dawna online i to jest przemyślane.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

Napisane przez invisible_01

nie kupuję pod wpływem impulsu i stacjonarnie, chyba że widziałam coś od dawna online i to jest przemyślane.

Nie kupuję online, bo nigdy na mnie nie pasuje. Trzy razy kupowałam dokładnie sprawdzając wymiary, trzy razy zwracałam bo nie pasowało więc podziękuję. Online tylko bielizna i ewentualnie czapki czy rękawiczki, reszta w lumpeksach.

[invisible_01]

Napisane przez patiasym

Nie kupuję online, bo nigdy na mnie nie pasuje. Trzy razy kupowałam dokładnie sprawdzając wymiary, trzy razy zwracałam bo nie pasowało więc podziękuję. Online tylko bielizna i ewentualnie czapki czy rękawiczki, reszta w lumpeksach.

U mnie zakupy online się doskonale sprawdzają. Dążę do minimalizmu ubraniowego, robię przemyślane zakupy, wszystko ma do siebie pasować i być na każdą okazję. Nie chodzę po lumpeksach, bo obawiam się, że skuszona niskimi cenami i tym, że jest tylko jedna dana rzecz skłoniłoby mnie do dużych zakupów. Zakupy online to zamrożona kasa, więc automatycznie nie zamawiam dużo - jedna, dwie, max trzy rzeczy. Mam sprawdzone sklepy, gdzie znam swój rozmiar i w 99% trafiam. Jedyny minus to bywa, że rzecz prezentuje się inaczej na żywo albo źle na mnie wygląda, niemniej - wtedy odsyłam albo oddaję stacjonarnie w sklepie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

Nigdy nie robię dużych zakupów w lumpeksach, tylko to co potrzebuję. Czasami coś przerabiam, nie jestem biegłą krawcową ale mam maszynę i coś tam potrafię. Skracam, naszywam aplikacje, stosuję dodatki. Jak ciuch jest dobry, ale już mi się znudził oddaję na potrzebujących albo czasem wezmą znajomi. Robię też wymiany z koleżankami.

[invisible_01]

Napisane przez patiasym

Nigdy nie robię dużych zakupów w lumpeksach, tylko to co potrzebuję. Czasami coś przerabiam, nie jestem biegłą krawcową ale mam maszynę i coś tam potrafię. Skracam, naszywam aplikacje, stosuję dodatki. Jak ciuch jest dobry, ale już mi się znudził oddaję na potrzebujących albo czasem wezmą znajomi. Robię też wymiany z koleżankami.

Ja piszę tylko o sobie, nie rzucam tutaj życiowymi prawdami. Ja po prostu uwielbiam kupować ubrania, bywały okresy, że nie miałam w tym umiaru i obecnie od lat z tym walczę. W okresie wyprzedaży omijam sklepy szerokim łukiem, kupuję tylko 2-3 rzeczy, które wypatrzyłam i zapisałam sobie kiedy były w normalnych cenach, innych ubrań nawet nie oglądam. Niskie ceny i konieczność kupienia już, bo przecież zaraz ktoś mi to zwinie sprzed nosa, sprawiają, że kompulsywne kupuję. Więc lumpeksy nie dla mnie - inna sprawa, że też nienawidzę tłumów i jakiegoś takiego szału poszukwiania w oczach, a to zawsze w lumpeksie widziałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

Napisane przez invisible_01

Ja piszę tylko o sobie, nie rzucam tutaj życiowymi prawdami. Ja po prostu uwielbiam kupować ubrania, bywały okresy, że nie miałam w tym umiaru i obecnie od lat z tym walczę. W okresie wyprzedaży omijam sklepy szerokim łukiem, kupuję tylko 2-3 rzeczy, które wypatrzyłam i zapisałam sobie kiedy były w normalnych cenach, innych ubrań nawet nie oglądam. Niskie ceny i konieczność kupienia już, bo przecież zaraz ktoś mi to zwinie sprzed nosa, sprawiają, że kompulsywne kupuję. Więc lumpeksy nie dla mnie - inna sprawa, że też nienawidzę tłumów i jakiegoś takiego szału poszukwiania w oczach, a to zawsze w lumpeksie widziałam.

Jasne, każda z nas jest inna. Mi kompulsywna oniomania nie grozi. W tłumie potrafię się wyłączyć - najczęściej podczas zakupów w lumpku mam słuchawki z głośną muzyką, więc przed kasą nawet nie wiem czy ktoś do mnie coś mówi

[FALLinLOVE]

Napisane przez patiasym

Jasne, każda z nas jest inna. Mi kompulsywna oniomania nie grozi. W tłumie potrafię się wyłączyć - najczęściej podczas zakupów w lumpku mam słuchawki z głośną muzyką, więc przed kasą nawet nie wiem czy ktoś do mnie coś mówi

Robie dokladnie to samo - sluchawki na uszy i szukam czegos konkretnego.

W ogole mialam kiedys manie zakupow i kupowalam duzo wrecz duzo za duzo. W pewnym momencie sie zorientowalam, ze to przesada kiedy podczas przeprowadzki doliczylam sie ponad 100 par butow i poszlam w druga strone - kupuje bardzo malo i same konkrety.

[marza_mr]

Napisane przez Limonka2738

Wiesz, ale nasze TKMaxxxxxxxxxy (nie pamiętam, ile tam jest X) to chyba to, czego u was nie kupili.

Więc Ty masz jeszcze dodatkowy stopień.

To tak jak u nas zwykłe outlety. I outlety są spoko. Nieraz kupuję.

A TKMaxx u nas to już takie rzeczy, że w lumpie bym się wstydziła to wystawić i chcieć za to 3zł.

Niekoniecznie zagraniczne są lepsze, byłam w kilku w UK z moją znajomą, która te sklepy uwielbia i taki sam syf był jak u nas.
Zawsze też mam wrażenie, że te ciuchy tam są jakieś brudnawe, z toną kurzu.

[FALLinLOVE]

Napisane przez marza_mr

Niekoniecznie zagraniczne są lepsze, byłam w kilku w UK z moją znajomą, która te sklepy uwielbia i taki sam syf był jak u nas.
Zawsze też mam wrażenie, że te ciuchy tam są jakieś brudnawe, z toną kurzu.

Jak mieszkalam w UK to tez to zauwazalam, ale to bardziej podejscie ludzi, ktorzy nie szanuja rzeczy w sklepie (rzucaja na podloge, zostawiaja byle gdzie) i to sie pojawia w wiekszosci sieciowek. W ostatnich latach narasta takze w Polsce - 'nie moje, tlyko sklepowe to po co sie przejmowac, ze spadlo na podloge. Kopne pod wieszak, zeby nie przeszkadzalo w przejsciu'

[Mimiko]

Napisane przez FALLinLOVE

ooo mam to samo. Dla mnie to taki sklep, do ktoreg mozna wejsc jesli nie szukasz niczgeo konkretnego: 'moze cos wpadnie w oko...' Tyle, ze ja nie lubie takiego 'bezcelowego' lazenia po sklepach i zawsze mam do zakupienia przynajmniej jedna konkretna rzecz, a tam nie jestem w stanie nic znalezc...

Mam tak samo. Nienawidzę łażenia po sklepach dla samego oglądania. Nienawidzę przebierania w ciuchach i szukania czegoś dla siebie. Lubię chodzić na zakupy z mamą, bo ona ma więcej cierpliwości i coś między wieszakami znajdzie, ja to wchodzę, omiatam wzrokiem sklep i jak nic mnie nie zainteresuję to wychodzę. A potem narzekam, że nie mam się w co ubrać, ale to już druga strona medalu.

Napisane przez khloe

Ja też nie.
Dla mnie ten sklep to jak Biedronka- mydło i powidło, gacie z torebkami, dramat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie tak, mam takie samo zdanie.

Napisane przez Limonka2738

Mnie odstrasza taka mentalnośc psa spod stołu.

Kmieciu, ludzie w USA i z innych bogatych krajów nie chcieli tych konkretnych egzemplarzy, to masz, możesz sobie kupić, znaj łaskę pana.

A paszoł won.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Haha, tak, też mi się tak kojarzy. Ludzie z zachodu nie kupili to teraz my możemy ten gorszy sort sobie wziąć.

[melkmeisje]

Napisane przez marza_mr

Niekoniecznie zagraniczne są lepsze, byłam w kilku w UK z moją znajomą, która te sklepy uwielbia i taki sam syf był jak u nas.
Zawsze też mam wrażenie, że te ciuchy tam są jakieś brudnawe, z toną kurzu.

Raczej nie bardziej niz w jakiejkolwiek innej sieciowce. Ja i tak wszystko, co kupie, od razu piore.

[FALLinLOVE]

Napisane przez melkmeisje

Raczej nie bardziej niz w jakiejkolwiek innej sieciowce. Ja i tak wszystko, co kupie, od razu piore.

Dokladnie! Ludzie nie szanuja rzeczy w sklepach, bo nie sa ich. Smutne

anegdotka: jak moja mama mnie pierwszy raz odwiedzila w UK, poszlysmy na zakupy, pochodzilysmy po sieciowkach i ona chodzila i w kazdym sklepie tylko powtarzala: czemu te wszystkie rzeczy leza na podlodze? czemu ludzie ich nie podniosa? I podnosila te rzeczy porozrzucane przez innych

[groszek75]

Napisane przez FALLinLOVE

W ostatnich latach narasta takze w Polsce - 'nie moje, tlyko sklepowe to po co sie przejmowac, ze spadlo na podloge. Kopne pod wieszak, zeby nie przeszkadzalo w przejsciu'

A ja potem zbieram to i chociaz do gory odkladam

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez FALLinLOVE

Dokladnie! Ludzie nie szanuja rzeczy w sklepach, bo nie sa ich. Smutne

anegdotka: jak moja mama mnie pierwszy raz odwiedzila w UK, poszlysmy na zakupy, pochodzilysmy po sieciowkach i ona chodzila i w kazdym sklepie tylko powtarzala: czemu te wszystkie rzeczy leza na podlodze? czemu ludzie ich nie podniosa? I podnosila te rzeczy porozrzucane przez innych

O normalnie jak ja

[kasztanka3]

Napisane przez FALLinLOVE

Dokladnie! Ludzie nie szanuja rzeczy w sklepach, bo nie sa ich. Smutne

To jeszcze nic, bardziej mnie rozwalaja osoby, ktore same cos zepsuja: poplamia bluzke podkladem czy szminka albo popsuja petelke na guzik, a potem jak przychodzi do placenia to "o, zepsute, dej znizke"

[FALLinLOVE]

Napisane przez groszek75

A ja potem zbieram to i chociaz do gory odkladam


O normalnie jak ja

Mi sie tez zdarza zbierac zwlaszcza jak spedzam w sklepie wiecej czasu, szukam czegos. Dlatego tak rzadko tam chodze

Napisane przez kasztanka3

To jeszcze nic, bardziej mnie rozwalaja osoby, ktore same cos zepsuja: poplamia bluzke podkladem czy szminka albo popsuja petelke na guzik, a potem jak przychodzi do placenia to "o, zepsute, dej znizke"

[groszek75]

Napisane przez kasztanka3

To jeszcze nic, bardziej mnie rozwalaja osoby, ktore same cos zepsuja: poplamia bluzke podkladem czy szminka albo popsuja petelke na guzik, a potem jak przychodzi do placenia to "o, zepsute, dej znizke"

Nie zlapalam nigdy nikogo, ze akurat on to zepsuł, ale mnie wkurza tak samo, ze w ogole psuja. Potem mi sie z dzieckiem kojarzy jak jeszcze niezgrabnie zapina zamek czy guziki, ale dorosli, zeby wyrywali.

Mnie w ogole wkurza jak na sile wpychaja w za małe buty czy ubrania sie i to rozrywaja. Ludzie czesto maja wysokie podbicie w stopach i widze jak im ciezko sie mierzy, ale potem ja niskmi mam takiego buta rozklapanego

[kasztanka3]

Napisane przez groszek75

Nie zlapalam nigdy nikogo, ze akurat on to zepsuł, ale mnie wkurza tak samo, ze w ogole psuja. Potem mi sie z dzieckiem kojarzy jak jeszcze niezgrabnie zapina zamek czy guziki, ale dorosli, zeby wyrywali.

Mnie w ogole wkurza jak na sile wpychaja w za małe buty czy ubrania sie i to rozrywaja. Ludzie czesto maja wysokie podbicie w stopach i widze jak im ciezko sie mierzy, ale potem ja niskmi mam takiego buta rozklapanego

To to juz w ogole niezrozumiale dla mnie myslenie zyczeniowe

[invisible_01]

Mnie rozwala, że są sklepy akceptujące zwroty dokonane stacjonarnie bez przyczepionych metek, co sprawia, że niektóre sprytne panie kupują ubranka na imprezę czy wyjście, a potem je zwracają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

ja nieraz w butikach widze, ze takie rzeczy sa i mysle czy nie bylo cos raz załozone i odlozone potem

[FALLinLOVE]

Napisane przez invisible_01

Mnie rozwala, że są sklepy akceptujące zwroty dokonane stacjonarnie bez przyczepionych metek, co sprawia, że niektóre sprytne panie kupują ubranka na imprezę czy wyjście, a potem je zwracają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Raz kupowalam mezowi koszule i spytalam czy ewentuaknie moge wymienic (z promocji). Ona, ze jasne, ale musza byc oryginalnie przypiete metki. Sprawdzam te metki, a one sa przyczepione 'NA AGRAFCE'

[kasztanka3]

Napisane przez groszek75

ja nieraz w butikach widze, ze takie rzeczy sa i mysle czy nie bylo cos raz załozone i odlozone potem

Przymierzone na spocone cialo, uwalone przy okazji makijazem.

[groszek75]

Oj te uwalone makijazem rzeczy to tez chyba zmora sprzedawcow

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez kasztanka3

To jeszcze nic, bardziej mnie rozwalaja osoby, ktore same cos zepsuja: poplamia bluzke podkladem czy szminka albo popsuja petelke na guzik, a potem jak przychodzi do placenia to "o, zepsute, dej znizke"

chciałam w kaphalu zniżkę na poplamioną makijażem koszulę i nie dostałam
to była ostatnia w Pl męska, biała koszula, S czy xs
synowi na koniec gimnazjum szukałam

[kasztanka3]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;87334820]chciałam w kaphalu zniżkę na poplamioną makijażem koszulę i nie dostałam
to była ostatnia w Pl męska, biała koszula, S czy xs
synowi na koniec gimnazjum szukałam[/QUOTE]

W Polsce chyba znizki przy uszkodzonym towarze nie sa norma, tutaj 10% w takim wypadku to ogolnie przyjety standard, zalezy to tez od woli sprzedawcy, ktory moze zaoferowac tez wieksza znizke.

[martaakow]

Napisane przez kasztanka3

W Polsce chyba znizki przy uszkodzonym towarze nie sa norma, tutaj 10% w takim wypadku to ogolnie przyjety standard, zalezy to tez od woli sprzedawcy, ktory moze zaoferowac tez wieksza znizke.

W Polsce spotkałam się z tym, że raczej nie dają, a jak już to max 5%

[kasztanka3]

Napisane przez martaakow

W Polsce spotkałam się z tym, że raczej nie dają, a jak już to max 5%

Ja sie osobiscie nigdy nie spotkalam ze znizka w PL