niech się odezwie ta dziewczyna która wyleczyła nawracającą grzybicę pochwy

[etha]

Napisane przez sunny_me

Miałam dokładnie taką samą sytuację po lacibios - brak pałeczek kwasu mlekowego w posiewie.
Dobry jest FLORAGYN, ale on ma u niektórych tendencję do uczulania.

Odbudowałaś sobie florę bakteryjną właśnie Floragynem? W sensie, że w posiewie już ci coś wychodzi? Sorki, że tak się pytam, ale to dla mnie istotne..

[sunny_me]

Napisane przez etha

Odbudowałaś sobie florę bakteryjną właśnie Floragynem? W sensie, że w posiewie już ci coś wychodzi? Sorki, że tak się pytam, ale to dla mnie istotne..

Wiesz co nie miałam posiewu po Floragynie, zresztą lekko mnie uczulił, podobno on ma taką tendencję niestety. Ale jeśli chodzi o skład to jest lepszy od innych:

• pałeczki kwasu mlekowego stabilizowane w wyciągu roślinnym; 6 gatunków pałeczek kwasu mlekowego (L. delbrueckii subsp. bulgaricus, L. bifidus (B. bifidum), L. acidophilus, L. thermophilus (S. thermophilus), L. casei, L. Plantarum); aktywnie konkurują z bakteriami patogennymi, hamują ich rozwój oraz utrzymują prawidłowe pH pochwy (3,8 - 4,5),
• glicerydy z ziaren pszenicy mają aktywność wspomagającą reepitelizację błony śluzowej pochwy,
• witamina C w formie stabilizowanej chroni komórki nabłonka,
• kwas mlekowy przyczynia się wraz z witaminą C do utrzymania kwaśnego pH środowiska pochwy,
• ekstrakt z alg działa łagodząco i efektywnie przyczynia się do zmniejszenia uczucia pieczenia oraz wspomaga utrzymanie fizjologicznego statusu pałeczek kwasu mlekowego.

[źródło : *******]

Ja teraz mam zamiar wypróbować TRIVAGIN, ginekolog mi polecił - jest to doustny probiotyk nowej generacji, ma kilka szczepów bakterii kwasu mlekowego i jest w korzystnej cenie - można kupić opakowanie po 20szt i wyjdzie napewno taniej niż Provag czy Lacibios, więc ja wypróbuję Napisze moje odczucia po zastosowaniu i mam zamiar zrobić po nim posiew więc będę wiedziała czy jest skuteczny.

[etha]

Napisane przez sunny_me

Ja teraz mam zamiar wypróbować TRIVAGIN, ginekolog mi polecił - jest to doustny probiotyk nowej generacji, ma kilka szczepów bakterii kwasu mlekowego i jest w korzystnej cenie - można kupić opakowanie po 20szt i wyjdzie napewno taniej niż Provag czy Lacibios, więc ja wypróbuję Napisze moje odczucia po zastosowaniu i mam zamiar zrobić po nim posiew więc będę wiedziała czy jest skuteczny.

Napisz koniecznie, będę czekać na relację.

[Jagosza8]

ostatnio znów mi się pojawiło grzybicze zapalenie no i znów poszłam do lekarza i poprzypisywał mi globulki nystatyna i gynalgin i miałam je brać na zmianę i flumycon , leki tylko na receptę jak wiadomo więc i tak nie możecie ich kupić a leczenie i tak zależy od lekarza u jakiego się leczycie ale mogę wam polecić to co polecił mi lekarz , jest to żel do higieny intymnej plivafem f ja stosuje go już jakieś 3 tygodnie i jak na razie jest ok , no i oczywiście trzeba pamiętać o odpowiedniej przewiewnej bieliźnie o niezbyt obcisłym ubraniu itp.

[mia17str]

Napisane przez imka28

witam dziewczynyzainteresowal o mnie to forum bo wszystko co tu wyczytalam to jak bym siebie widziala przed paru laty
jak sobie przypomne co ja nie wyrabialam,poczawszy od czosnku w pochwie i jogurtow,wykupienia wszystkiego rodzaju lekow przeciwgrzybiczych i zmianie ginekologow(bo to oni byli zawsze winni mojej choroby,tak mi sie wydawalo,nieprzespane noce,zero wspolzycia i doslowna schiza na punkcie bialej wydzielinyzaden lek mi nie pomagal,organizm sie poprostu uodpornil.
meczylam sie jakies 4 lata, bez efektow,przeczytalam chyba wszystko co bylo dostepne,nawet zagraniczne fora.wreszcie juz totalnie zdesperowana,bez jakiejkolwiek nadziei weszlam na forum gdzie byla opisana dieta oczyszczajaca przeciwgrzybicza.
powiem tak,wymaga ona od nas poswiecen ale ja sie wyleczylam.wszystko jest naturalne,bez zadnych badziewow-antybiotykow,tak moge nadmienic co ja robilam przez dwa tygodnie:

-zadnego pieczywa bialego(najlepiej zadnego pieczywa z drozdzami,najlepiej chleb czarny albo robiony na zakwasie)
-ograniczenie prodktow zawierajacych drozdze
-ograniczenie produktow macznych(makaronu takze)
-ograniczenie cukru a raczej jego wyeliminowanie(polecam bardzo Xylit-jest to cukier ale ten zdrowy co niszczy prochnice i grzyby)
-picie wody(zero coli czy tych wszystkich slodzacych napojow)
-jedzenie duzej ilosci warzyw
-jedzenie kaszy gryczanej
-ograniczenie owocow zawierajacych extra cukier(te owoce jak ananas czy winogrona sa super pozywka dla drozdzy)
-zero alkoholu
-wcinanie kwaszonych ogorkow i kapusty kiszonej(ogorki sa bogate w kwas mlekowy)
-picie actimelka na odpornosc oraz codziennie bralam tabletki do ssania probiotyczne bogate w kwas mlekowy(np.biogaia probiotyczne tabletki do ssania z kwasem mlekowym)
-po zrobieniu kupki,mylam pupe szarym mydelkiem, do podcierania reczniki papierowe
-podmywalam sie woda z kilka kroplami soku z cytryny(za kazdym razem swieza woda z cytryna)
-po kapieli uzywalam recznika tylko raz a potem do gotowania!
-i co mi do teraz towarzyszy to lactacyd,plyn do higieny intymnej z kwasem mlekowym
-zero seksu...

Bo to tak jest,w naszym organizmie mamy grzybkiA jak ich jest za duzo i sie rozmnazaja to wtedy jest infekcja(maka,cukier,alko hol to cos co lubia najbardziej).W tej diecie jak pan pisal trzeba doprowadzic nie do wyleczenia grzyba tylko do zrownowazenia drozdzakow w naszym organizmieNo a ze te grzybki imprezuja w przewodzie pokarmowym to trzeba je tam wlasnie przywolac do porzadkuO kwasie mlekowym pisac nie bede bo chyba wiadomo jakie ma zbawienne dzialanie

Mi to pomoglo,jak byscie mialy jakies pytania to sluze pomoca.Wiadomo ze leki to metoda szybka ale czasem nieskuteczna,dlatego kieruje ten tekst do kobitek zdesperowanych Ja sie pochwale i powiem ze nawet chodze na basen kryty i zadna cholera sie nie przyplatala-odpukac

Mam jeszcze pytanko: jak długo dokładnie stosowałaś ta dietę? Czy dłużej jeszcze brałaś np. Biogaię? Ile czasu?
Bo stwierdziłam, żę biorę się za siebie i nie dam się tej cholerze po raz kolejny, bo w poniedziałek byłam u lekarza i stwierdził wreszcie po raz pierwszy od kilku miesięcy, że wszystko w porządku, nie ma infekcji . Tak więc postaram się ograniczyć słodycze (co będzie trudne ) i zadbać o organizm

A mam pytanie: uważacie, że warto brać Femivaxin?
I czy lepiej probiotyk jak LF czy lepiej dopochowowy w moim przypadku? (bo np po współżyciu jak np czuje dyskomfort to wczesniej używałam Lactovaginal)

[flybird]

Napisane przez mia17str

A mam pytanie: uważacie, że warto brać Femivaxin?
I czy lepiej probiotyk jak LF czy lepiej dopochowowy w moim przypadku? (bo np po współżyciu jak np czuje dyskomfort to wczesniej używałam Lactovaginal)

u mnie się sprawdził lacibios fem najbardziej, jest najbardziej wiarygodny, ale to z tego co wiem, często od organizmu zależy skuteczność tego typu preparatów

[etha]

Napisane przez mia17str

I czy lepiej probiotyk jak LF czy lepiej dopochowowy w moim przypadku? (bo np po współżyciu jak np czuje dyskomfort to wczesniej używałam Lactovaginal)

Ja bym na twoim miejscu, przynajmniej na razie, stosowała coś "miejscowo". Bo zanim Lacibios przejdzie przez układ pokarmowy i dotrze tam, gdzie ma się docelowo znaleźć, może trochę czasu minąć (podobno trzeba co najmniej 20 tabletek, żeby efekty były zadowalające). A przy leczeniu przewlekłych infekcji ważne są czasem dni albo godziny, które upływają od wyleczenia, dlatego trzeba działać szybko.

Możesz też stosować jednocześnie oba, jakiś dopochwowy i Lacibios, ale to już od ciebie zależy, bo to trochę drogo wyjdzie.

Mi Lacibios nie pomógł NIC. Po miesiącu kuracji, jak było pusto, tak jest.

[Anetka9]

z takich "miejscowych" szybko działających probiotyków faktycznie dobry jest lactovaginal-to napewno sprawdzony lek-już nasze mamy go stosowały.A działa szybko bo to globulka dopochwowa, więc wystarczy że się rozpuści i tyle.Ale powiem wam ze tak na dłuższą metę to wolę sobie łykać(ja akurat wole provag) probiotyki niż zakładać globulki na noc.

[sunny_me]

Napisane przez etha

Ja bym na twoim miejscu, przynajmniej na razie, stosowała coś "miejscowo". Bo zanim Lacibios przejdzie przez układ pokarmowy i dotrze tam, gdzie ma się docelowo znaleźć, może trochę czasu minąć (podobno trzeba co najmniej 20 tabletek, żeby efekty były zadowalające). A przy leczeniu przewlekłych infekcji ważne są czasem dni albo godziny, które upływają od wyleczenia, dlatego trzeba działać szybko.

Możesz też stosować jednocześnie oba, jakiś dopochwowy i Lacibios, ale to już od ciebie zależy, bo to trochę drogo wyjdzie.

Mi Lacibios nie pomógł NIC. Po miesiącu kuracji, jak było pusto, tak jest.

Wiesz co, ja dostałam na odbudowanie śluzówki specjalne globulki Ovestin, jedną na 3 dni. Może rzeczywiście to pomoże na tą dobrą florę jak śluzówka zostanie wyleczona...

[Carmen87]

Hej,

Dziewczyny, infekcję grzybiczą i bakteryjną pochwy da się całkowicie wyleczyć!!Jestem tego najlepszym przykłademPrzez wiele lat borykałam się tym problemem, co 3 miesiące odwiedzałam ginekologów, leczyłam się, stosowałam probiotyki i jadłam jogurty a mimo to, infekcje wciąż powracały i były niezwykle silne, byłam po prostu beznadziejnym przypadkiem. Ktoś mi mówił, że grzyby lubią słodkie bo wtedy się romnażają, więc nie wolno jeść słodyczy, nie jadłam ale to i tak nic nie dawało..Problem tkwił w tym, że nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego co znaczy podatny grunt na rozwój grzybów ani co znaczy wytępić przyczynę a nie objawy.Doszłam do tego dopiero wtedy gdy moje stany zapale były coraz silniejsze i częstsze a ja płakłam z bólu, swędzenia, pieczenia i wiadomo zresztą jak to może się dawać we znaki, więc zaczęłam zgłębiać tego przyczynę bo miałam już serdecznie dość tego świństwa..Przeczytałam wtedy o co tu w ogóle chodzi..Lekarze leczą was objawowo, ale nie zagłębiają się w przyczyny, żadne leki ani też szczepionki tego nie załatwią ponieważ to przejdzie w stan przewlekły i i tak kiedyś zacznie wychodzić na wierzch. Jest za to najprostsza metoda aby się tego pozbyć na stałe, lecz wymaga to trochę wysiłku więc piszę to do tych z was, które są zdecydowane użyć swej siły woli aby to naprawdę zwalczyć i cieszyć się spokojem
W każdym z nas są grzyby, zwłaszcza w przewodzie pokarmowym co tak naprawdę jest przyczyną infekcji grzybiczych pochwy, ponieważ stamtąd grzyby przechodzą przez odbyt do pochwy, bytują tam w symbiozie z naszymi przyjaznymi bakteriami lecz gdy jest ich za dużo, wtedy szybko się niebezpiecznie namnażają i wywołują infekcję. Dlatego nie można dopuścić do tego aby był ich przerost w naszym organiźmie. Najlepszym pokarmem dla grzybów który powoduje ich wzrost, jest cukier!Ale nie tylko jak to wszyscy myślą ciastka, batoniki itp ale również cukier rafinowany którym słodzicie sobie kawę czy herbatę, napoje słodzące, wreszcie produkty w których składzie jest cukier choć tam jest go ewidentnie mniej.Oczywiście jest on też w owocach, jednak ten jest zdrowy i można go spożywać w umiarkowanych ilościach. Dopiero jak rzuciłam wszystkie słodycze, przestałam słodzić napoje, spożywać produkty które zawierają cukier oraz ograniczyłam trochę spożywanie owoców (nie odstawiłam ich całkiem ponieważ są ważne dla naszego zdrowia, a zawierają cukier naturalny w małych ilościach)mój organizm się ustabilizował, grzyby nie potrafią już się namnażać a moje przyjazne bakterie wszystko trzymają pod kontrolą i czuję że żyję, już od ponad roku bez żadnych objawów!!Kiedy grzyby nie mają pokarmu nie mogą się namnażać i żyją w mniejszych koloniach w symbiozie z naszym organizmem nie robiąc mu krzywdy.To takie proste lecz trzeba być konsekwentnym i gdy tylko ma się ochotę na cokolwiek co zawiera cukier, nie moża się temu poddać!
Jeśli akurat macie stan zapalny ze swędzeniem i upławami, wyleczcie go lekami aż trochę te grzyby wybije i już w trakcie leczenia zacznijcie jeść bezcukrowo!Wtedy po leczeniu już nie będzie nawrotów.
A jeśli akurat nie macie objawów infekcji to od razu zaprzestańcie spożywania cukru a infekcja już was nie złapie
Piszę to bo gdyby akurat infekcja była w toku, samo odrzucenie cukru od razu nie zagłodziłoby grzybów tak żeby stały się nagle nieaktywne i żeby infekcja sama się wyleczyła, ten proces jest powolny, wasz organizm musi się oczyścić z cukrów.Pamiętajcie, ten sposób eliminuje przyczynę a nie już objawy więc cukier musi iść w odstawkę na stałe jeśli macie predyspozycje do infekcji.
Ja miałam zapalenie, poszłam do lekarza żeby je zaleczyć
lekami i już w tym czasie zaczęłam jeść bezcukrowo i to wystarczyło, od tamtej pory jestem cały czas zdrowaŻyczę wam powodzenia i silnej woli, bo naprawdę warto

[mati30]

IRYGACJA Z WODY OD KISZONEJ KAPUSTY/KISZONYCH OGÓRKÓW!
Mi to pomogło po ponad rocznej udręce z grzybicą (a raczej z wredną candidą ).
Poleciła mi to jedna lekarka, która miała ten sam kłopot.
Żadne antybiotyki, czopki nie działały na mnie. Provag odradzam, bo ma cukier. Lacibios feminae jest dużo lepsza. Dieta "zero cukru", jeść kwaśne potrawy (zakwaszają organizm i grzyb nie ma gdzie się rozwijać).
Irygację robić codziennie/co 2 dni i po tygodniu grzyb znika.
Ja mam od 4 latach spokój
Polecam, bo sama sprawdziłam na sobie i jest 100 % skuteczne

[pomme de terre]

Dziewczyny moze cos nowego u Was? Wpadlyscie na jakis swietny pomysl albo cos przetestowalyscie?

Stosowala ktoras z Was terapie flukonazolem przez 6 miesiecy ( raz w tygodniu 150 mg)?

Napisane przez Carmen87

Hej,

Dziewczyny, infekcję grzybiczą i bakteryjną pochwy da się całkowicie wyleczyć!!Jestem tego najlepszym przykłademPrzez wiele lat borykałam się tym problemem, co 3 miesiące odwiedzałam ginekologów, leczyłam się, stosowałam probiotyki i jadłam jogurty a mimo to, infekcje wciąż powracały i były niezwykle silne, byłam po prostu beznadziejnym przypadkiem. Ktoś mi mówił, że grzyby lubią słodkie bo wtedy się romnażają, więc nie wolno jeść słodyczy, nie jadłam ale to i tak nic nie dawało..Problem tkwił w tym, że nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego co znaczy podatny grunt na rozwój grzybów ani co znaczy wytępić przyczynę a nie objawy.Doszłam do tego dopiero wtedy gdy moje stany zapale były coraz silniejsze i częstsze a ja płakłam z bólu, swędzenia, pieczenia i wiadomo zresztą jak to może się dawać we znaki, więc zaczęłam zgłębiać tego przyczynę bo miałam już serdecznie dość tego świństwa..Przeczytałam wtedy o co tu w ogóle chodzi..Lekarze leczą was objawowo, ale nie zagłębiają się w przyczyny, żadne leki ani też szczepionki tego nie załatwią ponieważ to przejdzie w stan przewlekły i i tak kiedyś zacznie wychodzić na wierzch. Jest za to najprostsza metoda aby się tego pozbyć na stałe, lecz wymaga to trochę wysiłku więc piszę to do tych z was, które są zdecydowane użyć swej siły woli aby to naprawdę zwalczyć i cieszyć się spokojem
W każdym z nas są grzyby, zwłaszcza w przewodzie pokarmowym co tak naprawdę jest przyczyną infekcji grzybiczych pochwy, ponieważ stamtąd grzyby przechodzą przez odbyt do pochwy, bytują tam w symbiozie z naszymi przyjaznymi bakteriami lecz gdy jest ich za dużo, wtedy szybko się niebezpiecznie namnażają i wywołują infekcję. Dlatego nie można dopuścić do tego aby był ich przerost w naszym organiźmie. Najlepszym pokarmem dla grzybów który powoduje ich wzrost, jest cukier!Ale nie tylko jak to wszyscy myślą ciastka, batoniki itp ale również cukier rafinowany którym słodzicie sobie kawę czy herbatę, napoje słodzące, wreszcie produkty w których składzie jest cukier choć tam jest go ewidentnie mniej.Oczywiście jest on też w owocach, jednak ten jest zdrowy i można go spożywać w umiarkowanych ilościach. Dopiero jak rzuciłam wszystkie słodycze, przestałam słodzić napoje, spożywać produkty które zawierają cukier oraz ograniczyłam trochę spożywanie owoców (nie odstawiłam ich całkiem ponieważ są ważne dla naszego zdrowia, a zawierają cukier naturalny w małych ilościach)mój organizm się ustabilizował, grzyby nie potrafią już się namnażać a moje przyjazne bakterie wszystko trzymają pod kontrolą i czuję że żyję, już od ponad roku bez żadnych objawów!!Kiedy grzyby nie mają pokarmu nie mogą się namnażać i żyją w mniejszych koloniach w symbiozie z naszym organizmem nie robiąc mu krzywdy.To takie proste lecz trzeba być konsekwentnym i gdy tylko ma się ochotę na cokolwiek co zawiera cukier, nie moża się temu poddać!
Jeśli akurat macie stan zapalny ze swędzeniem i upławami, wyleczcie go lekami aż trochę te grzyby wybije i już w trakcie leczenia zacznijcie jeść bezcukrowo!Wtedy po leczeniu już nie będzie nawrotów.
A jeśli akurat nie macie objawów infekcji to od razu zaprzestańcie spożywania cukru a infekcja już was nie złapie
Piszę to bo gdyby akurat infekcja była w toku, samo odrzucenie cukru od razu nie zagłodziłoby grzybów tak żeby stały się nagle nieaktywne i żeby infekcja sama się wyleczyła, ten proces jest powolny, wasz organizm musi się oczyścić z cukrów.Pamiętajcie, ten sposób eliminuje przyczynę a nie już objawy więc cukier musi iść w odstawkę na stałe jeśli macie predyspozycje do infekcji.
Ja miałam zapalenie, poszłam do lekarza żeby je zaleczyć
lekami i już w tym czasie zaczęłam jeść bezcukrowo i to wystarczyło, od tamtej pory jestem cały czas zdrowaŻyczę wam powodzenia i silnej woli, bo naprawdę warto

Ciekawe to co piszesz...

Ile czasu bylas na diecie 'bezcukrowej'?
Ja tez od ostatniej infekcji postanowilam sobie i nie jem slodyczy, herbaty/kawy nie slodze, owocow za duzo nie jem, jedyne co to biale pieczywo...
Ale mimo to po okolo miesiacu tych ograniczen znow mam nawrot.

Napisane przez mati30

IRYGACJA Z WODY OD KISZONEJ KAPUSTY/KISZONYCH OGÓRKÓW!

Nie wiem czy sie odwaze...

[syrenka1982]

Ja stosowałam terapię flumyconem przez 6 miesięcy raz w tygodniu.

[pomme de terre]

Napisane przez syrenka1982

Ja stosowałam terapię flumyconem przez 6 miesięcy raz w tygodniu.

Napiszesz coś wiecej o tym?
Będę b.wdzięczna.
Jakie efekty? Czy lekarz bez problemu zlecił Ci te leki?

[syrenka1982]

Terapię, o którą pytasz pomme de terre stosowałam w zeszłym roku mniej więcej od maja do końca października. Co tydzień, raz w tygodniu (ja wybrałam sobie niedzielę) łykałam flumycon, o ile pamiętam to 100 mg - jako leczenie podtrzymujące. Lekarka zaproponowała żebym łykała tą tabletkę na noc, ponieważ w nocy leki się lepiej wchłaniają. Od tamtej pory, a dokładnie od momentu kiedy przestałam aplikować leki dopochwowe jest cisza. Tfu tfu. Jednocześnie od tamtej pory aplikuję sobie probiotyki dopochwowe, kilka razy w miesiącu - to już moja decyzja ze strachu przed nawrotem. Do tego bawełniana bielizna, zero basenów, tamponów, po podmyciu korzystam z ręczników papierowych, jem jogurty naturalne itp.

Z grzybicą walczyłam od kilku lat, z początku nie wiedziałam co to i skąd się to wzięło, byłam zupełnie zielona w tym temacie. Leczyłam się, ale bezskutecznie. Zaczęłam dużo czytać na ten temat. Dopiero od kilkunastu miesięcy zaczęłam bardziej świadomie walczyć z grzybicą ponieważ dowiedziałam się o posiewach, mykogramach i antybiogramach. Nigdy wcześniej lekarz nie zlecił mi posiewu w momencie kiedy miałam objawy grzybicy i nie powiedział jak ważna jest profilaktyka przez probiotyki ginekologiczne. Kiedy trafiłam na obecną lekarkę i zrobiłam posiew dowiedziałam się z czym walczę i czym to leczyć, ale ze względu na to że przebieg mojej infekcji określiła jako wyjątkowo ostry i fakt iż brałam już wiele leków zaleciła mi tą właśnie kurację.

Mam nadzieję że moje informacje okażą się pomocne. Jeśli jeszcze chcesz o coś zapytać, proszę bardzo.

[pomme de terre]

Napisane przez syrenka1982

Terapię, o którą pytasz pomme de terre stosowałam w zeszłym roku mniej więcej od maja do końca października. Co tydzień, raz w tygodniu (ja wybrałam sobie niedzielę) łykałam flumycon, o ile pamiętam to 100 mg - jako leczenie podtrzymujące. Lekarka zaproponowała żebym łykała tą tabletkę na noc, ponieważ w nocy leki się lepiej wchłaniają. Od tamtej pory, a dokładnie od momentu kiedy przestałam aplikować leki dopochwowe jest cisza. Tfu tfu. Jednocześnie od tamtej pory aplikuję sobie probiotyki dopochwowe, kilka razy w miesiącu - to już moja decyzja ze strachu przed nawrotem. Do tego bawełniana bielizna, zero basenów, tamponów, po podmyciu korzystam z ręczników papierowych, jem jogurty naturalne itp.

Z grzybicą walczyłam od kilku lat, z początku nie wiedziałam co to i skąd się to wzięło, byłam zupełnie zielona w tym temacie. Leczyłam się, ale bezskutecznie. Zaczęłam dużo czytać na ten temat. Dopiero od kilkunastu miesięcy zaczęłam bardziej świadomie walczyć z grzybicą ponieważ dowiedziałam się o posiewach, mykogramach i antybiogramach. Nigdy wcześniej lekarz nie zlecił mi posiewu w momencie kiedy miałam objawy grzybicy i nie powiedział jak ważna jest profilaktyka przez probiotyki ginekologiczne. Kiedy trafiłam na obecną lekarkę i zrobiłam posiew dowiedziałam się z czym walczę i czym to leczyć, ale ze względu na to że przebieg mojej infekcji określiła jako wyjątkowo ostry i fakt iż brałam już wiele leków zaleciła mi tą właśnie kurację.

Mam nadzieję że moje informacje okażą się pomocne. Jeśli jeszcze chcesz o coś zapytać, proszę bardzo.

Dziękuję Ci serdecznie za odpowiedz! To bardzo dla mnie ważne!

Ja rowniez mialam robiony posiew(w trakcie jeden z infekcji) z mycogramem i oczywiscie wyszlo candida albicans. Czy powinno sie robic posiewy za kazdym razem? U mnie te grzybice przeplataja sie z zakazeniami bakteryjnymi. Trwa to juz prawie od roku.
Mam pytanie czy w trakcie przyjmowania flukonazolu bralas rowniez tabletki antykoncepcyjne? W ulotce jest napisane ze w takiej dawce 'prawdopodobnie nie wyplywa' na skutecznosc ale wolalabym sie dowiedziec jeszcze od kogos kto stosowal te dwa leki..
A jakie probiotyki stosujesz? Ja bralam juz rozne ale jak na razie zero efektow w tej chwili przyjmuje provag, bralam rowniez lacibios, a takze lactovaginal dopochwowo ale mnie niestety podraznial...
No i czy ta kuracja nie dobila sie jakos na Twoim zdrowiu? Flukonazol to dosc mocny lek.

[syrenka1982]

Szczerze mówiąc to posiewów robilam kilka ale dopiero właśnie ten ostatni był robiony w trakcie infekcji i dzięki temu dowiedziałam się że mam typową candidę albicans, która prawdopodobnie przywędrowała sobie z układu pokarmowego. Podejrzewam, że po prostu została zachwiana równowaga w organiźmie między grzybami a tymi dobrymi żyjątkami i stąd ta infekcja. A przyznam się niestety, że moje odżywianie w tamtym czasie pozostawiało wiele do życzenia. A wracając do tych posiewów to myślę że jeśli infekcje są w niewielkim odstępie czasowym to nie trzeba za każdym razem robić badania, bo to raczej chodzi o tego samego grzyba. Posiew można zrobić w odpowiednim czasie po kuracji dla sprawdzenia czy infekcja został wyleczona. Oczywiście lekarz też powinien podpowiedzieć czy trzeba robić posiew czy nie i koniecznie z mykogramem.

Druga sprawa: nie stosowałam jednocześnie flumyconu i tabletek antykoncepcyjnych więc tu nic nie pomogę. Pozostaje zapytać lekarza.

Trzecia sprawa: Probiotyki. Lekarka dała mi do wyboru kilka, a właściwie to powiedziała żebym sama coś wybrała bo i tak wszystkie maja to samo działanie. Powiedziała żebym je stosowała przez kilka dni po kuracji lekami przeciwgrzybiczymi dla odbudowy flory bakteryjnej. Początkowo postawiłam jednocześnie na dopochwowoe (wybrałam Ecovag) i doustne. Jeśli chodzi o doustne to trochę się na nie uparłam, bo są wygodne do stosowania - najpierw kupiłam rozreklamowany Lacibios, potem Provag, ale w obu przypadkach musiałam zrezygnować bo po kilku tabletkach (jedną dziennie) dostawałam mdłości. Pozostałam przy dopochwowych do dziś i jestem zadowolona. Myślę właśnie, że z tymi probiotykami to jest naprawdę indywidualna sprawa - po prostu trzeba je sobie dobrać samemu.

Ostatnia sprawa: Nie wiem do końca czy flumykon wpłynął negatywnie na moje zdrowie. Ogólnie rzecz biorąc podczas jego stosowania nic mi się nie działo, ale tydzień po skończeniu kuracji okazało się że mam podrażniony żołądek. Tyle że miałam wtedy również inne możliwe przyczyny więc to nie jest jasne.

[Carmen87]

Pomme de terre, na diecie bezcukrowej jestem od ponad roku. Jednak oprócz wyeliminowania z mojej diety wszelkiego cukru typu słodycze, słodzone napoje, gotowe sklepowe produkty zawierające cukier lub słodziki oraz ograniczenia spożywania owoców, nie wspomniałam chyba jeszcze o kilku dodatkowych rzeczach.. Wyeliminowałam również białą mąkę, kiełki, laktozę czyli przede wszystkim mleko w czystej postaci (serki jem lecz nie w dużych ilościach) Jeśli chcesz się tego pozbyć to oprócz nie spożywania cukru,zamień białe pieczywo na razowe a produkty z białej mąki zamień na te z mąki razowej, pełnoziarnistej. Przede wszystkim unikaj również kiełków bo są siedliskiem grzybów oraz mleka bo laktoza również sprzyja rozrostowi grzybów. Nie jest to aż tak trudne do zrobienia, ja już się przyzwyczaiłam do mojej nowej diety, to naprawdę działa Niestety kobiety, które są narażone na ciągłe ataki grzybicy i mają do niej predyspozycje, muszą przestrzegać diety stale ale to lepsze niż ciągłe cierpienie i lataie po ginekologach
Dodatkowo też przestrzegam specjalnej higieny typu, myję okolice intymne lactacydem z kwasem mlekowym, nie używam ręcznika do wycierania stref intymnych a delikatnego papieru aby nie mieć styczności z wilgocią ani z odbytem żeby nie przenośić szkodliwych bakterii no i nie używam bielizny z syntetycznego materiału ani zbyt obcisłej bo to też sprzyja ifekcjom.Jestem też przyzwyczajona do stosowania wkładek higienicznych, które często zmieniam, ale to już raczej z wygody i przyzwyczajenia

Dodam też, że irygacje pochwy są bardzo niezdrowe i wypłukują korzystną florę bakteryjną, więc odradzam takie eksperymenty. Co do jedzenia kwaśnych rzeczy, owszem, można, ale nie za dużo bo zakwaszać organizmu też nie można, odczyn w układzie pokarmowym powinien być kwasowo- zasadowy z przewagą tego drugiego. I uważajcie, jak już macie stan zapalny to nie leczcie się kwaśną wodą z kapusty czy probiotykami które są zapobiegawcze a nie lecznicze, w trakcie infekcji wprowadzanie kwaśnych rzeczy i bakterii kwasu mlekowego wzmaga infekcję i wspomag rozrost grzybów jak na ironię.

[ivonkaG]

Napisane przez nitkaO_o

Zadałam to pytanie dotyczace grzybicy , bo niestety odczowam, ze przewlekle stany sa nie do wyleczenia na cale zycie TO JEST DLA MNIE NIEWYOBRAZALNY SZOK! A te kobiety ktore pisza "ja sie wyleczylam" po latach znow potrzebuja pomocy ginekologicznej Zreszta powyzej mozna zauwazyc, ze tylko garstka sie wypowiedziala.


PRZYCZYTAJCIE SOBIE TEN ARTYKOL, NA KTOREGO NATRAFILAM:

Grzybica pochwy to najczęstsza przyczyna wizyt u ginekologa kobiet miesiączkujących - około 75% kobiet przynajmniej raz w życiu ma incydent zapalenia dróg rodnych na tym tle, u około połowy stwierdza się okresowe zakażenie nawracające.

Oto kilka bezspornych faktów, które polecam do przeczytania kobietom, zwłaszcza tym, które nie wiedzą, skąd się ta grzybica u nich wzięła, czy zarażają swoich najbliższych, w tym np.dzieci, czy należy wtedy podejrzewać męża itd.
Przede wszystkim powinny to przeczytać kobiety, u których radykalna kuracja grzybicy pochwy nie udaje się i które uważają, że są źle leczone - mają złych lekarzy, nie działają na nie leki itp.

Dane statystyczne świadczą, że nie jest to więc choroba rzadka, a wprost przeciwnie - i dlatego wydawać by się mogło, że nie powinna mieć żadnych niewyjaśnionych kwestii - niestety jest ich bardzo dużo.

W rozpatrywaniu zakażenia grzybicą pochwy należy przede wszystkim odejść od prostego rozumowania "są grzyby w pochwie - jestem chora - należy się ich pozbyć - będę zdrowa".

Takie rozumowanie w przypadku grzybicy zawodzi.

Pochwa stanowi doskonałe środowisko rozwoju mikroorganizmów - jest tu łączność ze środowiskiem zewnętrznym, panuje stała temperatura i wilgotność, itp. - niemożliwe więc, by nie była zupełnie jałowa. Byłoby to zresztą nawet z pewnych względów niekorzystne. Flora bakteryjna uznawana "klasycznie" za prawidłową to wyłącznie tzw. pałeczki Doderleina, (Lactobacillus acidophilus), zwane "stróżem czystości pochwy". Bakterie te produkują kwas mlekowy, tworzący barierę biologiczną zapobiegającą namnażaniu się w pochwie innych chorobotwórczych bakterii.

Wniosek - stan prawidłowy to brak w posiewach bakteryjnych czegokolwiek oprócz bakterii Doderleina, a wszelkie odstępstwa od tego stanu powinny być traktowane jako choroba i leczone.
Jednak jest to rozumowanie uproszczone i nieprawidłowe.

W rzeczywistości prawidłowa flora bakteryjna zupełnie zdrowej kobiety może mieć liczne bakterie uważane powszechnie za chorobotwórcze - gronkowiec złocisty, Streptocoocus agalactiae, Enterococcus species, Gardnerella vaginalis, czy bakterie kałowe typu Escherichia coli! Bakterie te u wielu kobiet bytują w ich dolnych odcinkach dróg rodnych i nic się z tego powodu z tymi kobietami nie dzieje - nie mają żadnych dolegliwości czy objawów chorobowych!
Są po prostu zdrowe!
Wytłumaczenie tego zjawiska jest nadal niejasne.

Podobnie jest jeśli chodzi o grzyby - 15-20% kobiet ma w pochwie chorobotwórcze szczepy grzybów bez jakichkolwiek objawów wymagających leczenia.
To również jest niejasne dla współczesnej medycyny, tym niemniej jest bez najmniejszych wątpliwości wielokrotnie stwierdzanym faktem, podobnie jak niezmiernie różna osobnicza wrażliwość kobiet na zakażenia - próbowano nawet doświadczalnie zakażać ochotniczki i nie wszystkie z nich ulegały zakażeniom.

Istnieje też grupa kobiet szczególnie wrażliwych - 5% pacjentek będzie miało stale ciężkie infekcje grzybicze bez względu na sposób leczenia, zachowanie zasad higieny, wstrzemięźliwości seksualnej itp. itp. Współczesna medycyna jest tu bezradna - infekcje te są nie do trwałego wyleczenia.

Paradoksalnych danych medycznych związanych z grzybica pochwy jest więcej - np. u 25% kobiet po całkowitym wyleczeniu, ( potwierdzonym ujemnymi posiewami i brakiem jakichkolwiek dolegliwości ) już po miesiącu dochodzi do wzrostu w hodowlach z posiewów treści pochwowej tych samych szczepów grzyba, jakie były poprzednio, choć bez objawów zapalnych.

Wytłumaczeniem tych paradoksów może być jedynie to, że prawdopodobnie istnieje kilka nieznanych do tej pory czynników modyfikujących odporność kobiety na infekcję grzybiczą.

Niejasne jest także samo źródło zakażenia grzybicą.

Wbrew pozorom stosunki seksualne nie są najważniejszym i najczęstszym źródłem infekcji, podobnie jak błędy higieniczne, czyli np. korzystanie z czyjegoś ręcznika, publicznej ubikacji itp. Nie można całkowicie wykluczyć tej drogi, ale najbardziej prawdopodobne w powtarzających się, bezskutecznie leczonych infekcjach jest stałe "autozakażanie się" szczepami grzybiczymi pochodzącymi z dolnego odcinka własnego przewodu pokarmowego, czyli praktycznie zakażenie szerzy się "przez ciągłość" z okolic odbytu do pochwy. Ten sposób szerzenia się nie ma związku z jakimikolwiek zaniedbaniami higienicznymi kobiety, a jedynie dowodzi osłabienia zdolności samoobrony organizmu.

Spore zamieszanie panuje także w praktycznych aspektach farmakologicznego leczenia grzybic. Współczesne leki przeciwgrzybicze są teoretycznie znakomite - nie spotyka się na nie oporności w warunkach hodowli laboratoryjnych i w posiewach wykonywanych w trakcie leczenia - wyjątkiem są szczepy oporne obserwowane wyłącznie w zaawansowanych przypadkach kobiet chorych na AIDS, nigdy u pozostałych. Leki te powinny więc w sposób doskonały i trwały usuwać infekcje grzybicze, a jednak tak się nie dzieje, co może stwierdzić olbrzymia liczba kobiet.

Ilość stwierdzanych infekcji grzybiczych od wielu lat nie zmienia się, a od czasu wprowadzenia do leczenia pierwszego skutecznego leku przeciwgrzybiczego - Nystatyny -wyraźnego przełomu nie ma.
Badania nowych leków p-grzybiczych nie idą już w kierunku wyszukiwania nowych związków chemicznych niszczących komórki grzyba, ale takich, które będą wpływać na układ odpornościowy środowiska pochwy.

Dodatkowo leczenie grzybicy komplikuje fakt, że grzyby w warunkach dla siebie niekorzystnych (np. przy podjęciu przez kobietę leczenia) przechodzą w postać przetrwalnikową, oporną na leczenie i mogą długo przebywać w niej do chwili zaistnienia korzystnych dla siebie warunków rozwoju. I odwrotnie - z fazy przetrwalnikowej, "uśpionej" mogą przejść w tzw. postać micelialną, czynną, z pełnymi objawami infekcji i są dowody, że dotyczy to 15-20% wszystkich kobiet!

Nieznane są bodźce prowadzące od przejścia z fazy przetrwalnikowej do czynnej. Udowodniony jest na to wpływ cukrzycy, środków antykoncepcyjnych, antybiotyków, leczenia sterydami nadnerczowymi, niedoborów żelaza i witamin, otyłości, niektórych dezodorantów, niewłaściwej higieny, a nawet tak "egzotycznych" czynników jak noszenie ciasnej bielizny czy długie przebywanie na słońcu. Czynniki te są jednak zbyt różnorodne, zbyt odległe od siebie, by uznać je za ostateczne i końcowe - wyraźnie brakuje tu wspólnego elementu, jakiejś klamry spinającej je i dającej odpowiedź, co rzeczywiście powoduje rozwinięcie się czynnej infekcji.

Typowe objawy grzybicy to swędzenie, pieczenie oraz upławy w charakterystycznej postaci przypominające serek homogenizowany. Jednak nie zawsze choroba przebiega typowo, zwłaszcza przy zakażeniach przewlekłych -dolegliwości nie są wtedy zbyt dokuczliwe, raz pojawiają się, raz znikają, mają różne nasilenie, upławy nie są stale obecne, często objawy wydają się bardziej dotyczyć dróg moczowych - pieczenie przy jego oddawaniu, uczucie nie do końca opróżnionego pęcherza po skończonej mikcji, częste chodzenie do ubikacji, oddawanie moczu porcjami itp.
Obraz choroby staje się niejasny, mało charakterystyczny, co powoduje, że kobieta nie zawsze idzie ze swoimi dolegliwościami do ginekologa, często stara się wyleczyć "środkami domowymi" lub nie leczy się wcale, sądząc, że wszystko jakoś tak samo minie.

Jednym z podstawowych błędów, jakie często robią kobiety są tzw. "nasiadówki", bardzo często z rumianku. A to doskonały środek na rozwinięcie się objawów infekcji, spełniający swą rolę w leczeniu grzybicy wyłącznie w tym sensie, że kobieta, która go zastosuje ma tak olbrzymie dolegliwości, że przestaje sama eksperymentować z "leczeniem" i szybko udaje się do lekarza.

Problem postępowania w wypadkach stałych lub nawracających infekcji jest trudny.
Kobiety nie godzą się z sytuacją (co oczywiście zrozumiałe), że często nie można ich do końca wyleczyć, że jeśli nawet pod wpływem leków infekcja mija, to nie ma gwarancji, że nie pojawi się znowu za jakiś czas. Zmieniają lekarzy, leki, w sposób przesadny dbają o swoją higienę, niestety nic to często nie daje - infekcje powracają. Szukają winnych, często oskarżają swoich partnerów, niewytłumaczalne jest dla nich to, że nie są w stanie usunąć infekcji grzybiczej, skoro jest to stosunkowo proste przy infekcjach bakteryjnych.

Wobec wszelkich trudności w leczeniu bardzo istotne staje się przestrzeganie zasad postępowania, które zmniejszają ryzyko rozwinięcia się ostrej, pełnoobjawowej postaci zapalenia grzybiczego pochwy. Należy:

- wykluczyć na wstępie istnienie w/w chorób towarzyszących grzybicom lub zmodyfikować ich leczenie (tam gdzie się da!)
- stwierdzić, czy nie ma trwałej deformacji krocza - czy nie doszło do rozejścia się tkanek po porodzie, czy nie ma nawet niewielkiego obniżenia narządu rodnego, czy nie ma zewnętrznych żylaków odbytu
- likwidować wszelkie bakteryjne stany zapalne pochwy, wykluczyć istnienie wszelkich zmian nabłonka szyjki macicy, w tym ektopii gruczołowej
- unikać nadmiernej wilgotności okolicy narządów płciowych - nie można ubierać się zbyt ciepło
- higienę krocza po oddaniu stolca zawsze przeprowadzać od przodu ku tyłowi, gdyż zmniejsza to ryzyko przeniesienia grzybów z okolicy odbytu na srom
- nie czekać z rozpoczęciem leczenia - kobieta powinna sama już przy pierwszych niewielkich objawach zastosować krem p-grzybiczy
- antybiotyki - po ich zastosowaniu bezpieczniej od razu zastosować profilaktyczne leki p-grzybicze
- w okresie przedmiesiączkowym profilaktycznie wkładać przez kilka dni do pochwy środki zawierające pałeczki Doderleina
- można zastosować do 1-2 g doustnie witaminę C jako środek zakwaszający pochwę (jest tam wydzielana po podaniu doustnym)
- można stosować przy rozpoczynających się dolegliwościach płukanki z octu - 1-2 łyżki rozpuszczone w 1 litrze wody, ale nie dłużej niż przez 5 dni
- unikać środków chemicznych zwiększających nawilżanie pochwy - gdy jest taka potrzeba używać wyłącznie środków typu wazelina, tłuszcz roślinny lub olej mineralny
- stosunki tylko w prezerwatywie, pokrytej naturalnym środkiem j.w.
- utrzymywać właściwe, kwaśne środowisko pochwy, okresowo je kontrolować, choćby papierkiem lakmusowym w domu lub pH-metrem w gabinecie lekarskim. Stwierdzenie odchyleń w zakresie pH pochwy (norma 3,6-4,5 jednostek pH) nawet bez cech infekcji powinno być sygnałem ostrzegawczym i należy wtedy dążyć do przywrócenia prawidłowej biocenozy pochwy.

Należy także pamiętać, że paradoksalnie zlikwidowanie innych czynników powodujących niegrzybicze zapalenie pochwy np. rzęsistkowicy może wywołać pełnoobjawową grzybicę - stąd konieczność uświadomienia pacjentki o możliwym "dwuetapowym" leczeniu jej dolegliwości.

Zgadzam się z całością tu powyżej napisaną.Dodam tylko,że WŁAŚNIE PIGUŁKI ANTYKONCEPCYJNE ZAGRZYBIAJĄ NAS KOBIETY NA MAXA!!! Jeśli leczysz się na grzybicę pochwy i zażywasz antykoncepcję tonie myśl,że to przejdzie.Najpierw odstaw tabletyki anty a potem zobaczysz jak łatwo pozbędziesz się grzybicy,gwarantuję!Wiem po sobie!

[Michoben]

To wszystko prawda. Ja bym jeszcze dodala potrzebe wzmocnienia odpornosci organizmu echinacea, sport, probiotyki itp. Czytalam ostatnio artykul o higienie wspolczesnych kobiet. Wedlug niego kobieca sluzowka jest tak wysuszona przez zazywanie tabletek hormonalnych, zbyt czeste podmywanie, codzienne stosowanie wkladek higienicznych pochlaniajacych wilgoc, dezodorantow i innych bajerow, ze porownano pochwe 20-letniej kobiety do 80-latki. To paradoks im wiecej dbamy tym gorzej na tym wychodzimy.

[lubiewiedziec]

Ze swojej strony dodalabym kilka slow o tym jak nalezy jesc. Warto wiedziec ze grzyby dobrze rozwijaja sie w srodowisku kwasnym ( ale nie w naszym rozumieniu: to ze cos jest kwasne nie znaczy ze ma odczyn kwasny), a duzo trudniej przebywa im sie w srodowisku alkalicznym. W zwiazku z tym, kiedy ktos wyeliminuje skrobie i duza ilosc cukrow zlozonych a do tego spozywa produkty o odczynie zasadowym ( jak no. kiszona kapusta, cytryna, limonka etc.) to ograniczy wzrost grzyba i stopniowow go zaglodzi. Ze swojego doswiadczenia wiem ze kiszona kapusta i jedzenia chleba z amarantusa zamiast bialego czy nawet zytniego chleba pomaga.
Zaglodzenie grzyba bedzie mialo dlugoterminowo suktki duzo lepsze niz leczenie objawowe, poniewaz candida rozprzestrzenia sie najpierw z jelita do ukladu rozdrodczego a nastepnie moze dotrzec do innych tkanek w ciele ( kandida stystemowa).

[nivelen]

Podbijam temat.

[Cudna Gryzelda]

Wyleczyłam! - od tego zacznę I jestem z siebie cholernie dumna

Może zacznę tak, nawracającą grzybicę leczyłam 3,5 roku. Stosowałam zarówno leki doustne - długie kuracje (trioxal, fluomycon, mycosyst) i leki dopochwowe (tu nie będę się rozpisywać - użyłam chyba wszystkich dostępnych na rynku od Nystatyny, Natamacyny przez Macmirror - ten wspominam najgorzej, i wiele wiele innych).
Zaprzestałam depilacji, nie używałam tamponów, chodziłam wyłącznie w bawełnianej bieliźnie, z diety wyeliminowałam cukry, podcieranie wiadomo - od przodu do tyłu, probiotyki jako normalny deser do każdego śniadania itp.
Problem konsultowałam z wieloma ginekologami - wszyscy dawali leki, które pomagały na chwilę i zaraz infekcja wracała.
Badania takie jak usg pochwy, wymazy, posiewy - były na porządku dziennym - i ciągle to samo cholerstwo - Candida albicans.
Grzyby wg badań wrażliwe na wszystko i rzeczywiście każdy lek je zabijał... na chwilę. Nie mówię tu oczywiście o czymś takim jak Illadian czy Gine intima - bo to w ogóle nie działało.
Przepłakałam temat wielokrotnie, straciłam wiare w to, że kiedykolwiek to wylecze - chociaz czytalam, ze przechodzi u kobiet w ciązy więc jeszcze chyba tylko na to czekalam.
Z Pania Farmaceutką w aptece się niemalże zaprzyjaźniłam - jak tylko mnie widziała już wiedziała na co będą leki - rozumiałyśmy się bez słów.
I to właśnie ta wspaniała kobieta mi pomogła!
Żaden z ginekologow nie wpadl na pomysl, ze to cholerstwo ma przyczyny zupelnie gdzie indziej i w ten sposob trafilam na dlaczegochoruje info - okazalo sie, ze to badziewie opanowala cos więcej niz moją strefe intymna i dlatego mimo iz zabijalam miejscowo to one zaraz sie abarot pojawialy.
Grzybica nie wraca od pół roku, nadal jestem nadwrażliwa w tym temacie ale jest spokój. Nie wykańczam się już też milionem antybiotyków i w ogóle czuję się lepiej - nerwica z powodu grzybicy też poszła w niepamięć
Mam nadzieję, że komuś w ten sposób pomogłam.

[miodziol04]

Ja ponad rok mam ten problem, zmiana diety, masci, tabletki, plyny, zele, bielizna to wszystko dAje efekty tylko na gora dwa miesiace przynajmniej w moim przypadku.. Probowalam chyba wszystkiego i nic.. Objawy sa moze mniej dotkliwe nic poza tym.

[gabrysia009]

hej dziewczyny, chciałam się z Wami podzielić tym jak wyleczyłam swoją grzybicę prawie po pół roku męczenia się.
Początkowo chciałam ją wyleczyć naturalnymi sposobami typu: nasiadówki z rumianku i kory dębu - przynosiło to naprawdę duże rezultaty ale nie na tyle, abym się całkowicie wyleczyła. Następnie przepisano mi globułki Macmirror 500 12szt.. Jedocześnie brałam wit. C 2000mg dziennie oraz 3czosnki w kapsułkach, podmywałam się rumiankiem oraz płynem Pliva Fem F. Podczas leczenia zero seksu, zero słodyczy i alkoholu, bielizne zmieniałam nawet 5 razy dziennie, podmywałam się rano i wieczorem, zero kąpieli, tylko prysznic. Po zakończeniu leczenia zaczełam kurację probiotykami Provag i Invag. Invag stosowałam 2 tyg. a Provag 2 mies., nadal podmywam się rumiankiem i płynem Pliva Fem F. Póki co mam spokój,a byłam załamana bo myślałam ze się tego nie pozbędę. Wydaje mi się, że powodem tego, że wcześniej moje leczenie nie było skuteczne to, że po leczeniu nie stosowałam probiotyków oraz zażywałam długie kąpiele... Dziewczyny zyczę powodzenia

[paatri]

Aby uniknąć nawracających infekcji grzybiczych należy:
-Pić kefir. Wiem, że nie każdy może lubić jego smak ale uwierzcie mi,że warto
-Ograniczyć dania z mąki i makaronu
-Myć strefy intymne naturalnym mydełkiem
-Odstawić słodycze do czasu wyleczenia infekcji
Nie są to wielkie wyrzeczenia ale bardzo skuteczne. Odkąd stosuję te metody infekcje już nie nawracają. Gdy czujecie,że tam na dole zaczyna się coś dziać to nie należy czekać aż infekcja się rozwinie tylko zastosować te 4 porady.
Mi te wszystkie specyfiki z apteki nigdy nie pomagały,szkoda tracić kasę skoro można zaopatrzyć się w kefir i mydełko naturalne, wyjdzie taniej i skuteczniej.

Kiedy jest to zaawansowana infekcja to niestety ten sposób może nie pomóc i jedynym ratunkiem będzie udanie się do ginekologa.

[Zakichana]

Ja wyleczyłam
Po 1,5 roku ciężkiej i żmudnej walki z grzybicą pochwy w końcu dostałam od ginekologa tabletki przecwigrzybicze dla partnera i usłyszałam radę, żeby nie stosować... wkładek higienicznych. Tak, dobrze przeczytałyście. Okazuje się, że wkładki higieniczne wcale nie są takie higieniczne - nosisz ten kawał plastiku w gaciach, który nie przepuszcza powietrza i kisi Twoją Sama Wiesz Co przez cały dzień, a nawet i przez całą noc, w moim przypadku. A ona potrzebuje oddechu, świeżego powietrza, spania bez gaci tylko w luźnej piżamce i od razu zdrowieje. Robiłam nie wiadomo co - głodziłam się, wyeliminowałam z diety różne składniki, które podobno karmią grzybicę, schudłam 6 kilo co wyglądało na mnie strasznie, wkładałam sobie nawet czosnek do pochwy, serio! A wystarczyły tylko dwa proste zabiegi. Teraz od ponad pół roku cholerstwa nie mam i zrobię wszystko, żeby nie mieć znowu.

Czyli podsumowując:
1) tabletki przeciwgrzybicze dla partnera
2) po wyzdrowieniu odstawienie na zawsze wkładek higienicznych. Wolę mieć podczas owulacji brudniejsze majtki niż użerać się z grzybicą pochwy dwa razy w miesiącu.
Od siebie dodałabym jeszcze: uprawianie sportu i odstawienie słodyczy. To ogólnie poprawi Waszą odporność, co jest u nas najważniejsze!

Pozdrawiam wszystkie cierpiące i trzymam kciuki za Waszą walkę!

[Devon_rose]

Istniejà wkładki bez folii.

[Kropelka_R]

Jestem przykładem na to, że z grzybicy nie da się raz na zawsze wyleczyć. Borykam się z tym problemem od 20 lat!!! Pierwszy raz przyplątało się jak jeszcze byłam nastolatką, po jakieś chorobie typu grypa. Na początku upławy były bardziej obfite a do tego świąd nie do wytrzymania. Teraz śwędzi mniej ale czasem boli ale ten serek przyjmuje bardzie grudkowatą konsystencję w stanie zaawansowanym. W badaniach ginekologicznych wszystko super. badania krwi i moczu ok. Przerobiłam kilku różnych ginekologów. Kilkakrotnie przechodziłam terapię razem z mężem. Raz bardzo radykalną, bo trwającą 4 miesiące. Były zarówno globulki jak i tabletki doustne. Słodycze jadam od czasu do czasu, noszę bawełnianą bieliznę, nie stosuję wkładek, dbam o higienę. Nie stosuję antykoncepcji hormonalnej. Jedyne do czego mogę się doczepić to obcisłe spodnie. U mnie to cholerstwo wraca nawet po jeździe na rowerze. Bardzo często po stosunkach, więc używamy prezerwatyw. Nie choruję na tyle mocno aby stosować antybiotykoterapię, właściwie nie pamiętam kiedy brałam jakikolwiek antybiotyk. I co? I zawsze wraca. Po tej intensywnej terapii był spokój przez rok, może nieco dłużej a jak już coś mnie brało to delikatnie. Teraz wróciło do normy.
Jeśli więc, któraś z Was pisze o wyleczeniu to okres 1-2 lat niechorowania nie są dla mnie wymierne. Może znajdzie się tu kobieta, która uporała się z tą dolegliwością i przez okres kilku lat nie miała żadnych dolegliwości?

[201710061000]

Może masz cały organizm zagrzybiony skoro ciągle wraca grzybica do ciebie. Może twoja dieta też wpływać na grzybka. Lekarstwa które osłabiają florę bakteryjną. Ewentualnie facet może cię zarazac więc czasem warto grzybicę leczyć też od razu u niego...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz