|
Notka |
|
Przygody z suszeniem ubrań
|
|
Narzędzia |
2010-05-18, 17:40 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1
|
spotkanie integracyjne z sąsiadami:)
Suszenie ubrań to jedna z śmieszniejszych historii, którą opowiadam znajomym podczas spotkań.
A było to tak… Dwa lata temu wraz z mężem przeprowadziliśmy się do nowiutkiego mieszkanka na poddaszu. Strzeżone osiedle, własne miejsce parkingowe i wszystkie inne bajery. Pewnego upalnego poranka przed wyjściem do pracy rozwiesiłam pranie na balkonie, zatrzasnęliśmy za sobą drzwi i każdy poszedł w swoją stronę. Nic wówczas nie zapowiadało tego co będzie około godziny 13.00. Rozpętał się wtedy nieziemska burza z piorunami i tak ulewnym deszczem, że nie można było zobaczyć nic w odległości większej niż metr. Wtedy jednak martwiło mnie tylko to, że gdyby nie ta pogoda pranie byłoby już suche. Kiedy wróciliśmy z pracy wszystko było takie samo jak wtedy gdy wychodziliśmy. Żar lał się z nieba, na suszarce ręczniki, koszule… brakowało tylko bielizny, której nie zabezpieczyłam spinaczami. Patrzę w dół i nie wiem czy się śmiać czy płakać… czerwone bokserki z reniferem na balkonie sąsiada, białe skarpetki w błocie na przystrzyżonym trawniku, moje springi na masce czerwonego opla… Każda część intymnej garderoby rozdmuchana przez wiatr po osiedlu. Załamałam ręce ale musiałam to jakoś przeżyć. Za nic na świecie jednak nie maiłam zamiaru zbierać tego w biały dzień. O 3 w nocy wzięłam latarkę i wybrałam się na poszukiwanie zaginionych majtek. Balkony na parterze były nisko, że sięgały mi do połowy więc musiałam być bardzo ostrożna. Ale jak pech to pech. Nagle za moimi plecami wyrósł pan z napisem „ochrona” wezwany przez rezolutnego sąsiada, który myślał, że ktoś chce się włamać do jego mieszkania. Później czekały mnie wyjaśnienia i całe zbiegowisko z osiedla wiedziało już, że to ja. To było najbardziej koszmarne suszenie ubrań w moim życiu. Od tamtej pory pamiętam o spinaczach. Muszę jeszcze znosić głupie uśmieszki sąsiada – właściciela czerwonego opla |
2010-05-20, 20:32 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 227
|
Dot.: spotkanie integracyjne z sąsiadami:)
Każdemu sąsiadowi po skarpetach, po staniczku albo po stringach To lepsze, niż pieczenie ciasta celem zaskarbienia sobie przychylności sąsiadów
|
2010-05-22, 19:14 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 88
|
Dot.: spotkanie integracyjne z sąsiadami:)
No proszę! Szybka integracja z nowymi sąsiadami. Na pewno wszyscy do dziś swietnie Cię kojarzą.
a Pan z ochrony nie zaoferował się i nie pomógł zbierać bielizny? |
2010-05-26, 12:33 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 53
|
Dot.: spotkanie integracyjne z sąsiadami:)
...ja bym powiedziala...no jak pech to pech...
ale bardzo faajnaa historia... dalam 5 |
Nowe wątki na forum Przygody z suszeniem ubrań |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:23.