Ćwiczycie regularnie? Plotkowo-aktywnie

[puchaty71]

Napisane przez Przegryw

Wiem tyle co próbowałem i porównałem ze sprintem.

Co żeś porównywał ze sprintem? Sprint na rowerze porównywałeś ze sprintem biegowym? Robiłeś kiedyś sprint na rowerze? Rozpędziłeś się kiedyś do +/- 60 km/h (niech nawet do 50ciu) na rowerze na płaskim i utrzymałeś to przez kilkanaście sekund, że pozwalasz sobie mówić "moje Panie, takie są fakty"?

[Lumimi]

Macie jakis sposob aby wysmuklic ramiona?

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Przegryw]

Napisane przez puchaty71

Co żeś porównywał ze sprintem? Sprint na rowerze porównywałeś ze sprintem biegowym? Robiłeś kiedyś sprint na rowerze? Rozpędziłeś się kiedyś do +/- 60 km/h (niech nawet do 50ciu) na rowerze na płaskim i utrzymałeś to przez kilkanaście sekund, że pozwalasz sobie mówić "moje Panie, takie są fakty"?

Biegłem na maks możliwości w krótkiej jednostce czasu i pedałowałem na maks możliwości w krótkiej jednostce czasu i to w różnych wariantach - oporach. Nie ma porównania, po prostu. Podczas sprintu tętno skacze na maks, brakuje tchu, korpus, dokładniej ramiona, boki, biodra pracują znacznie intensywniej niż na rowerze. Ograniczenie możliwości w sprincie u mnie wynika z zadyszki - DEFICYTU TLENU a w sprincie rowerowym - ze zmęczenia mięśni ud zanim uzyskam tą jakże pożądaną zadyszkę - nie uzyskuję jej w HIIT. Nie daję rady tak intensywnie pedałować, żeby ją uzyskać, nogi "puchną". Mogę ja uzyskać na rowerze po kilku minutach ale wtedy to nie jest HIIT.

[puchaty71]

Napisane przez Przegryw

Biegłem na maks możliwości w krótkiej jednostce czasu i pedałowałem na maks możliwości w krótkiej jednostce czasu i to w różnych wariantach - oporach.

Sprint na rowerze to jest praca całego ciała. Przyciąganie ręką kierownicy w stronę naciskającej nogi. Tą siłę transferuje całe ciało. Rower jest jakby platformą, za pomocą której te siły się przykłada. Stąd bierze się bujanie na boki roweru podczas sprintu. To, co Ty robisz na rowerku stacjonarnym to jest zupełnie co innego. Rower jest zamocowany na stałe i nawet nie da się tak zapracować.
W głowie mi się nie mieści, że można się wypowiadać o kolarstwie pisząc: "finiszujący kolarze stający na pedałach nie aktywują tak tułowia, jak biegacz podczas sprintu", mając jedynie doświadczenia z roweru stacjonarnego.

[Przegryw]

Może i zwykły rower umożliwia większy wydatek energetyczny od stacjonarnego ale i tak mam wątpliwości co do możliwości uzyskania tętna bliskiego maksymalnemu. Nie sprawdzę tego ponieważ u mnie nie ma warunków. Ścieżki rowerowe ciągną się z przerwami, zakrętami, przechodnie na nie wchodzą. Na jezdni - niebezpiecznie.

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 07:29 ----------

Jak sięgnę pamięcią wstecz do moich zrywów- szybkich jak na mnie jazd rowerem po ulicy, to tez zwolnić trzeba było z powodu zmęczenia nóg a nie zadyszki.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Przegryw

Może i zwykły rower umożliwia większy wydatek energetyczny od stacjonarnego ale i tak mam wątpliwości co do możliwości uzyskania tętna bliskiego maksymalnemu. Nie sprawdzę tego ponieważ u mnie nie ma warunków. Ścieżki rowerowe ciągną się z przerwami, zakrętami, przechodnie na nie wchodzą. Na jezdni - niebezpiecznie.

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 07:29 ----------

Jak sięgnę pamięcią wstecz do moich zrywów- szybkich jak na mnie jazd rowerem po ulicy, to tez zwolnić trzeba było z powodu zmęczenia nóg a nie zadyszki.

Wjeżdżając na górę o dużym nachyleniu nie masz zadyszki ?
Wydaje się to niemożliwe

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Przegryw]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88071305]Wjeżdżając na górę o dużym nachyleniu nie masz zadyszki ?
Wydaje się to niemożliwe

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Nie mam, prędzej będę musiał zatrzymać się żeby nogi odpoczęły niż zadyszkę złapię. Co innego choćby truchcik pod górkę. Stwórzcie mi górkę w mojej okolicy to problem HIIT będę miał z głowy - szybkim truchcikiem (bez późniejszego bólu kolan jak to mam po sprintach na poziomej) pod górę i tętno sięgnie szczytu. Następnie zbieg z górki i znowu. Jak niewiele mi do szczęścia potrzeba a jest to nierealne!

[MariaFrancesca]

Przegryw a z ciekawości jakie masz tętno spoczynkowe?

Napisane przez Wolha wRedna

W ogóle ostatnie dni spędziłam na plaży i powiem tak: fit instagramy fit instagramami, a polskie społeczeństwo jest po prostu spasione. Pamiętam, że 10 lat temu byłam zaskoczona "ksztaltami" Angielek i Anglikow i czułam się wśród nich prawie chuda. Pięknie gonimy zachód...

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Ja mam inne wrażenia po pobycie na plaży: ludzie mają bardzo różne figury.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

Też uważam, że ludzie mają różne figury na plaży i absolutnie jestem daleka tutaj od oceny. Każdy ma prawo sobie wypocząć, ubrać się w bikini, to nie konkurs. A tym bardziej większość fit instagramerek jest bardzo mało wiarygodna, bo niekiedy mają implanty w tyłkach, co samo w sobie nie jest złe, ale duży tyłek i chude nogi - no to jest nie do osiągnięcia .

Byłam na wyjeździe, sporo popływałam w jeziorze i aż barki mi dają o sobie znać; widziałam super sylwetki i trochę większe sylwetki.

Jedyne, co mi naprawdę nie pasuje, to grube dzieci. Widziałam takich sporo i moim zdaniem rodzice im robią dużą krzywdę, bo to się przekłada na przyszłą sylwetkę i metabolizm.

[Wolha wRedna]

Dziewczyny ja nikomu nie będę wytykać palcem jak wygląda, to takie moje osobiste obserwacje. Po prostu zaskoczyło mnie, że przez te 10 lat na prawdę dogonilismy inne kraje. A rodziców pasacych dzieci to bym pozamykane najchętniej. Moja mama przez lata pracowała w szkole podstawowej jako intendentka. Sporo widziala na szkolnej stołówce np. przyrost w ciągu tych lat, dzieci z nadwaga nie potrafiących jeść normalnego obiadu, Bo przeciąż chipsy lepsze.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez Przegryw

Nie mam, prędzej będę musiał zatrzymać się żeby nogi odpoczęły niż zadyszkę złapię. Co innego choćby truchcik pod górkę. Stwórzcie mi górkę w mojej okolicy to problem HIIT będę miał z głowy - szybkim truchcikiem (bez późniejszego bólu kolan jak to mam po sprintach na poziomej) pod górę i tętno sięgnie szczytu. Następnie zbieg z górki i znowu. Jak niewiele mi do szczęścia potrzeba a jest to nierealne!

Chłopaku, Ty nie jesteś w stanie popedałować 8x20 s bo puchniesz, a wypowiadasz się o pracy ludzi ktorzy generują moce o których pewnie nawet nie jesteś w stanie śnić.
W dodatku chyba liczysz ze wszyscy nie znają się na tym o czym mówisz przynajmniej tak samo jak Ty i... uwierzą?

Ty, nie masz takiej formy żeby wykonać hiita na rowerze.
I tyle w temacie, czy się da czy się nie da tak ogólnie.
Chcesz ergometr, sobie kup, ale nie dorabiaj do tego ideologii z pupy.

---------- Dopisano o 07:58 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Napisane przez sublips

bo niekiedy mają implanty w tyłkach, co samo w sobie nie jest złe, ale duży tyłek i chude nogi - no to jest nie do osiągnięcia .

To akurat dobrze, bo wygląda to tak nie bardzo.
Uzyskuje się kształty ludzika z kasztanów i zapałek. Może na upozowanym zdjęciu to wygląda, ale na żywo to tak se, co widać po Kim Kardashian jak czasami zdjęcia są przypadkowe a nie pozowane.


Ja w sobotę:
To: https://www.youtube.com/watch?v=UgsPM_oOfd4&t=46s
To: https://www.youtube.com/watch?v=2zQ89vkNnNg&t=1589s
To: https://www.youtube.com/watch?v=9BdPFJ6BjPM&t=814s

A niedziele body pump
https://www.youtube.com/watch?v=jy8irCx36bc
i krótkie rozciąganie


A potem plaża i nawet się wykąpałam w morzu pierwszy raz od nie pamietam kiedy.Woda taka ciepła ze nie pamietam kiedy ostatnio taka była fajna.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Ja w Polsce również zaobserwowałam, że faktycznie jest przekrój sylwetek. Raczej nie powiedziałabym, że sie jakoś wyjątkowo spaślismy... Nadal nam brakuje by dogonić zachód (wiem, bo bywam, i widze co sie tam dzieje), i dobrze. Chociaż na pewno jest z tym gorzej teraz niż dawniej.

Ogólnie, jakieś 20-30 lat temu, ludzie wyglądali "normalnie", cokolwiek to znaczy, ale zaraz może wytłumacze o co mi chodzi . Tj. byli szczupli, i mieli niczym nie wyróżniające się sylwetki - ani nie grubi, ani nie za chudzi (wiadomo - czasami zdarzały się anomalia w postaci otyłych czy niezdrowo chudych, ale raczej rzadko, jednak większość była po prostu "normalna"). Natomiast teraz obsweruje, że nadal jest grupa z tymi "normalnymi" sylwetkami, ale doszło do tego też więcej ludzi otyłych, ale, ale... też i nowa grupa osób, po których widać, że ostro ćwiczą, i wyglądają jakby z rok przesiedzieli na siłowni by dopracować ładnie sylwetke - i tyczy się to zarówno kobiet jak i mężczyzn. Widać na ulicach aktualne trendy i to, że wielu ludziom się chce ćwiczyć i dbać o siebie. 20 lat temu rzadkością było spotykanie na co dzień dorosłych i tak wysportowanych, zwykłych ludzi (bo sportowcy to wiadomo - inna grupa).

Dzieci - owszem, widze sporo... no ale ja sama byłam okrągła do 10 roku życia. W wieku dojrzewania wszystko ze mnie zeszło, i zrobiłam się chuda jak tyczka .

[Kociaak]

Napisane przez sublips

Też uważam, że ludzie mają różne figury na plaży i absolutnie jestem daleka tutaj od oceny. Każdy ma prawo sobie wypocząć, ubrać się w bikini, to nie konkurs. A tym bardziej większość fit instagramerek jest bardzo mało wiarygodna, bo niekiedy mają implanty w tyłkach, co samo w sobie nie jest złe, ale duży tyłek i chude nogi - no to jest nie do osiągnięcia .

Byłam na wyjeździe, sporo popływałam w jeziorze i aż barki mi dają o sobie znać; widziałam super sylwetki i trochę większe sylwetki.

Jedyne, co mi naprawdę nie pasuje, to grube dzieci. Widziałam takich sporo i moim zdaniem rodzice im robią dużą krzywdę, bo to się przekłada na przyszłą sylwetkę i metabolizm.

Tak, ostatnio można zauważyć naprawdę dużo pulchnych/otyłych dzieci

Napisane przez cava

Chłopaku, Ty nie jesteś w stanie popedałować 8x20 s bo puchniesz, a wypowiadasz się o pracy ludzi ktorzy generują moce o których pewnie nawet nie jesteś w stanie śnić.
W dodatku chyba liczysz ze wszyscy nie znają się na tym o czym mówisz przynajmniej tak samo jak Ty i... uwierzą?

Ty, nie masz takiej formy żeby wykonać hiita na rowerze.
I tyle w temacie, czy się da czy się nie da tak ogólnie.
Chcesz ergometr, sobie kup, ale nie dorabiaj do tego ideologii z pupy.

---------- Dopisano o 07:58 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------



To akurat dobrze, bo wygląda to tak nie bardzo.
Uzyskuje się kształty ludzika z kasztanów i zapałek. Może na upozowanym zdjęciu to wygląda, ale na żywo to tak se, co widać po Kim Kardashian jak czasami zdjęcia są przypadkowe a nie pozowane.


Ja w sobotę:
To: https://www.youtube.com/watch?v=UgsPM_oOfd4&t=46s
To: https://www.youtube.com/watch?v=2zQ89vkNnNg&t=1589s
To: https://www.youtube.com/watch?v=9BdPFJ6BjPM&t=814s

A niedziele body pump
https://www.youtube.com/watch?v=jy8irCx36bc
i krótkie rozciąganie


A potem plaża i nawet się wykąpałam w morzu pierwszy raz od nie pamietam kiedy.Woda taka ciepła ze nie pamietam kiedy ostatnio taka była fajna.

Nie chciało mi się tłumaczyć na rowerze jak się chce, to się można pięknej formy dorobić.


Ale do Bałtyku prędko nie wejdę, może na otwartym morzu bym spróbowała, ale Zatoki od jakiegoś czasu się jednak boję...

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Wczoraj byłam na jodze prowadzonej przez hinduską instruktorkę. Pokazała nam podstawowe pozycje, m.in parvatsanę, gomukhasanę i tę ze zdjęcia
https://www.yogajournal.com/.image/t...image-2855.jpg

Instruktorka dziwiła się, że jako zupełnie początkującej dobrze mi wychodzą te pozycje i długo w nich wytrzymuję, i powiedziała, że jestem wyjątkowo silna, a pozostałe osoby z grupy przeciętnie silne. Pójdę sobie jeszcze na co najmniej kilka lekcji, pewnie im dalej, tym trudniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88073171]Wczoraj byłam na jodze prowadzonej przez hinduską instruktorkę. Pokazała nam podstawowe pozycje, m.in parvatsanę, gomukhasanę i tę ze zdjęcia
https://www.yogajournal.com/.image/t...image-2855.jpg

Instruktorka dziwiła się, że jako zupełnie początkującej dobrze mi wychodzą te pozycje i długo w nich wytrzymuję, i powiedziała, że jestem wyjątkowo silna, a pozostałe osoby z grupy przeciętnie silne. Pójdę sobie jeszcze na co najmniej kilka lekcji, pewnie im dalej, tym trudniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]




Ale fajnie było tak ogólnie?

[sublips]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;88073038]Ja w Polsce również zaobserwowałam, że faktycznie jest przekrój sylwetek. Raczej nie powiedziałabym, że sie jakoś wyjątkowo spaślismy... Nadal nam brakuje by dogonić zachód (wiem, bo bywam, i widze co sie tam dzieje), i dobrze. Chociaż na pewno jest z tym gorzej teraz niż dawniej.

Ogólnie, jakieś 20-30 lat temu, ludzie wyglądali "normalnie", cokolwiek to znaczy, ale zaraz może wytłumacze o co mi chodzi . Tj. byli szczupli, i mieli niczym nie wyróżniające się sylwetki - ani nie grubi, ani nie za chudzi (wiadomo - czasami zdarzały się anomalia w postaci otyłych czy niezdrowo chudych, ale raczej rzadko, jednak większość była po prostu "normalna"). Natomiast teraz obsweruje, że nadal jest grupa z tymi "normalnymi" sylwetkami, ale doszło do tego też więcej ludzi otyłych, ale, ale... też i nowa grupa osób, po których widać, że ostro ćwiczą, i wyglądają jakby z rok przesiedzieli na siłowni by dopracować ładnie sylwetke - i tyczy się to zarówno kobiet jak i mężczyzn. Widać na ulicach aktualne trendy i to, że wielu ludziom się chce ćwiczyć i dbać o siebie. 20 lat temu rzadkością było spotykanie na co dzień dorosłych i tak wysportowanych, zwykłych ludzi (bo sportowcy to wiadomo - inna grupa).

Dzieci - owszem, widze sporo... no ale ja sama byłam okrągła do 10 roku życia. W wieku dojrzewania wszystko ze mnie zeszło, i zrobiłam się chuda jak tyczka .[/QUOTE]

Mam podobne obserwacje. Ok, są osoby otyłe, ale są też ludzie z naprawdę super sylwetkami - albo po prostu wyćwiczonymi sylwetkami, które niekoniecznie muszą wpisać się w gust większości, ale widać, że ci ludzie ćwiczą. Ja nawet nie widziałam tego np. te dziesięć lat temu. To żaden wyczyn, że ktoś jest po prostu szczupły też.
Nie ma dla mnie porównania z taką Anglią, gdzie przede wszystkim jest syfiasta kuchnia, gotowe posiłki, wszystko smażone na głębokim tłuszczu etc. i widać, że po prostu mnóstwo ludzi ma te kilkanaście kilo za dużo.

Do tego - ja akurat byłam nad jeziorem, nie wiem, jak jest nad morzem - i z gastronomią jest dużo lepiej niż te parę lat temu. Przyznam, że nie jeżdżę do Polski raczej, ale pamiętam, że te dekadę temu była tragedia, żeby zjeść coś w miarę normalnego.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez cava

Ale fajnie było tak ogólnie?

No właśnie trochę nudno Ale podejrzewam, że bardziej zaawansowane pozycje są trudniejsze i wtedy to może być fajne, więc nie będę jeszcze rezygnować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88073460]No właśnie trochę nudno Ale podejrzewam, że bardziej zaawansowane pozycje są trudniejsze i wtedy to może być fajne, więc nie będę jeszcze rezygnować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

jak poszłam na takie prawidłowe zajęcia jogi, od samego początku w grupie zaczynajacej, to tez się bardzo nudziłam.
Wszytko było kroczek po kroczku. prawidłowo, ale dla mnie to szło umrzeć z nudów.


Natomiast zajęcia jogi w moim klubie, były ułożone przez babke, która się uparła ze wprowadzi joge do klubów fitnes i tak to zrobi, ze siłkoludki będą przychodzić i nie uciekać. I tu już nudy nie było.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Alinka91

Ja również ćwiczę tylko w domu
A możesz mi powiedzieć, z jakimi filmikami ćwiczysz?

Od wielu lat wracam do ćwiczeń z Cindy Crawford. Nagrania te powstały w latach 90-ych, ale wszystkie te ćwiczenia są nadal wykorzystywane współcześnie przez inne intruktorki. Przy regularnych ćwiczeniach 3-4x w tygodniu, pierwsze rezultaty widoczne są już gołym okiem po ok. 3 tygodniach, a po 3 miesiącach, to już jest miazga . W sumie też zależy z jakiego poziomu startujesz - ja pare lat temu startowałam z poziomu zero po obijaniu się przez dłuższy czas i miałam świetne efekty.

Lubie również krótkie filmy z Rebecca Louise, w szczególności te z wykorzystaniem ciężarków.

Wszystko znajdziesz na YT.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez cava

jak poszłam na takie prawidłowe zajęcia jogi, od samego początku w grupie zaczynajacej, to tez się bardzo nudziłam.
Wszytko było kroczek po kroczku. prawidłowo, ale dla mnie to szło umrzeć z nudów.


Natomiast zajęcia jogi w moim klubie, były ułożone przez babke, która się uparła ze wprowadzi joge do klubów fitnes i tak to zrobi, ze siłkoludki będą przychodzić i nie uciekać. I tu już nudy nie było.

No właśnie podejście tej babki jest takie, żeby wszystko robić spokojnie i krok po kroczku, a na koniec obowiązkowo co najmniej 15 min leżenia i relaksacji, co dla mnie już w ogóle jest zbędne ale w tej całej filozofii podobno bardzo ważne. No ale na razie pochodzę sobie tutaj, dzisiaj znowu idę.

Rano biegałam z koleżanką, tylko że ona oczywiście długie dystanse, a mnie interesują krótkie sprintem. Raz tylko sobie przyspieszyłam, ale oczywiście potem już nie miałam zbytnio siły, żeby biec dłuższa trasę z nią i co jakiś czas musiałam odpoczywać. A idź pan z tym bieganiem A teraz mnie wszystko boli, ale chyba nałożyły się na to jeszcze zakwasy z wczorajszej siłowni.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88075630]No właśnie podejście tej babki jest takie, żeby wszystko robić spokojnie i krok po kroczku, a na koniec obowiązkowo co najmniej 15 min leżenia i relaksacji, co dla mnie już w ogóle jest zbędne ale w tej całej filozofii podobno bardzo ważne. No ale na razie pochodzę sobie tutaj, dzisiaj znowu idę.

Rano biegałam z koleżanką, tylko że ona oczywiście długie dystanse, a mnie interesują krótkie sprintem. Raz tylko sobie przyspieszyłam, ale oczywiście potem już nie miałam zbytnio siły, żeby biec dłuższa trasę z nią i co jakiś czas musiałam odpoczywać. A idź pan z tym bieganiem A teraz mnie wszystko boli, ale chyba nałożyły się na to jeszcze zakwasy z wczorajszej siłowni.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Jak masz dostęp to spróbuj vinyasa jogę, która jest dynamiczna. Przy czym trzeba znać asany do niej, więc i tak warto pochodzić trochę na normalną jogę, aby ogarnąć podstawowe pozycje.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88075772]Jak masz dostęp to spróbuj vinyasa jogę, która jest dynamiczna. Przy czym trzeba znać asany do niej, więc i tak warto pochodzić trochę na normalną jogę, aby ogarnąć podstawowe pozycje.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Dzięki! Tak, na razie planuję sobie trochę pochodzić tutaj, tym bardziej, że zajęcia kosztują tylko 3€.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Przegryw]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88075782]Dzięki! Tak, na razie planuję sobie trochę pochodzić tutaj, tym bardziej, że zajęcia kosztują tylko 3€.[/QUOTE]
A byłaś już na sprintach?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Przegryw

A byłaś już na sprintach?

No właśnie dzisiaj rano wyszłam pobiegać z koleżanką, z tym że jej chodziło oczywiście o jogging. Ja sobie tylko raz zasprintowalam dla spróbowania, a potem już kontynuowałam z nią. Ona ma już wprawę w dłuższych dystansach, ja zostawałam w tyle i zwalniałam do spaceru momentami. Ale przynajmniej zobaczyłam, jak wygląda trasa (duży park nad rzeką). Następnym razem pójdę sama i już więcej razy sobie posprintuję (myślę że w sobotę po pracy). Utwierdziłam się w przekonaniu, że jogging mnie nie interesuje raczej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Przegryw]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88076195]Utwierdziłam się w przekonaniu, że jogging mnie nie interesuje raczej.[/QUOTE]
Można się zanudzić. A sprinty na maks przeplatane truchcikami, nieźle szokują i zwykle trwają w sumie o wiele krócej.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Przegryw

Można się zanudzić. A sprinty na maks przeplatane truchcikami, nieźle szokują i zwykle trwają w sumie o wiele krócej.

Tak. Też mnie znudził ten jogging i zmęczył. A bieganie na maksa też mnie oczywiście wymęczy, ale raczej nie znudzi i będę miała świadomość, że dałam popalić mięśniom.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[beatiska]

Zawsze jak mam interwały w trakcie biegania, to nawet jak czasami wypada łącznie 18km, to psychicznie trening trwa dla mnie chwilę, dużo krócej niż np. rozruch na 8km

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

[Przegryw]

Napisane przez beatiska

Zawsze jak mam interwały w trakcie biegania, to nawet jak czasami wypada łącznie 18km, to psychicznie trening trwa dla mnie chwilę, dużo krócej niż np. rozruch na 8km

18 km interwałów? Ja mam na myśli interwały HIIT które trwają nie dłużej jak 20 minut. Tyle trwa HIIT; dłużej się nie da... Do tego z 5-10 min rozgrzewki i z 5 minut schłodzenia po.

[sublips]

Też muszę w końcu zacząć regularnie ćwiczyć jogę albo pilates; jednak wceluję w jakąś dynamiczną odmianę, bo właśnie w takim zwykłym wydaniu mnie to nudzi, choć to chyba moja wada, że nie potrafię się odprężyć i zrelaksować podczas takich ćwiczeń.

Ja w sumie ostatnio typowo siłowo nie ćwiczę; raz w tygodniu tylko pumpy. Tak ogólnie ostatnio tabata z umiarkowanymi ciężarami, ale u mnie w klubie jest naprawdę bardzo intensywna tabata bez przerw, a jako cardio zumba. Odpowiada mi takie połączenie, dorzucę do tego jeszcze jakiś pilates i jak zachorowania spadną w końcu, to pływanie. Po urlopie przypomniałam sobie, jak bardzo lubię pływać .

[beatiska]

Napisane przez Przegryw

18 km interwałów? Ja mam na myśli interwały HIIT które trwają nie dłużej jak 20 minut. Tyle trwa HIIT; dłużej się nie da... Do tego z 5-10 min rozgrzewki i z 5 minut schłodzenia po.

A ja pisze o interwałach, chcąc podkreślić, że jak bieganie się urozmaica, to treningi są bardzo ciekawe i szybko mijają. A same bieganie jest wolne i bywa nudne.

Tak, jak mam treningi, np. 7x1km to wraz z rozgrzewka i schłodzeniem wyjdzie spokojnie 18 km biegania.

Jak mam bardziej intensywne treningi, z wyższym tempem, które robię na bieżni lekkoatletycznej z odmierzonym od 200m do 800m , to również niemało km jest. A przy takich treningach, to taki hiit z tego wychodzi.

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka