Gry komputerowe

[Kar91]

Cześć dziewczyny, pozwolę sobie przejść do rzeczy, żeby nie wyszła powieść. Jesteśmy w związku od półtora roku, praktycznie od początku ze sobą mieszkamy. Staramy się utrzymywać symetryczną relację, rachunkami i obowiązkami się dzielimy. Przynajmniej tak było do tej pory... Mi przypada gotowanie i ogólne ogarnianie domu, w zamian praktycznie nie muszę się martwić sprzątaniem Tyle wstępu, przejdę do problemu. Moja druga połówka straciła dwa miesiące temu pracę, ma już nową, jednak zaczyna dopiero za miesiąc. Wbrew zapenewnieniom jaka to będzie produktywna przerwa, skończyło się na tym, że od tygodni gra na komputerze po kilkanaście godzin dziennie, wiadomo, że przy braku pracy harmonogram tygodnia nie istnieje, więc tak jest 7 dni w tygodniu. Nie przerywa nawet jak mam spotkania w pracy, z racji, że praca z domu wydarzyła się niespodziewanie to nawet nie mamy biurka i pracuję z salonu, za plecami mając telewizor, a na nim rzeczone gry. Dodatkowo gotowania zrobiło się 3x7 w tygodniu zamiast tylko obiad wieczorem w tygodniu, więc przyznam, że irytuje mnie to bardziej niż zapewne powinno. Domyślam się, że nie tylko ja mam taki problem, chociaż przyznam szczerze, że zawsze w głowie było, że to nigdy nie będziemy my... Co myślicie? To przejściowe, czy jak ktoś jednak nie ma zwyczaju pomyśleć o innych to tak mu jednak zostanie, a im dłuższy staż związku tym bardziej to zauważam?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Zasadnicze pytanie: czy już o tym rozmawialiście i co on na to?

Napisane przez Kar91

Nie przerywa nawet jak mam spotkania w pracy, z racji, że praca z domu wydarzyła się niespodziewanie to nawet nie mamy biurka i pracuję z salonu, za plecami mając telewizor, a na nim rzeczone gry.

No dobra, ale co z tego? Przeszkadza ci sam fakt, że on gra, dźwięki z gry, czy co?
Tutaj po pierwsze możesz iść do innego pokoju (jeśli macie), a po drugie zasugerować facetowi używanie słuchawek.

Dodatkowo gotowania zrobiło się 3x7 w tygodniu zamiast tylko obiad wieczorem w tygodniu, więc przyznam, że irytuje mnie to bardziej niż zapewne powinno.

Analogicznie powinna się zwiększyć potrzeba sprzątania skoro teraz siedzicie cały czas w domu. Więc albo nadal macie pracy po równo, albo ty robisz się sama w konia. Sytuacja się zmieniła i wasze pierwotne ustalenia stały się nieadekwatne do rzeczywistości. To jest sygnał, że należy przedyskutować sprawę i ustalić nowe zasady. Takie rzeczy zdarzają się w życiu regularnie
Natomiast jeśli on nie sprząta teraz więcej, to nic nie stoi na przeszkodzie, byś ty nadal dbała tylko o jeden posiłek w ciągu dnia, a nie 3.

Domyślam się, że nie tylko ja mam taki problem, chociaż przyznam szczerze, że zawsze w głowie było, że to nigdy nie będziemy my... Co myślicie? To przejściowe, czy jak ktoś jednak nie ma zwyczaju pomyśleć o innych to tak mu jednak zostanie, a im dłuższy staż związku tym bardziej to zauważam?

Nikt ci nie powie czy to przejściowe czy nie ani jaka jest przyczyna. To ty znasz tego człowieka, a nie my.
Dla niego sytuacja też raczej komfortowa nie jest. Stracił pracę i posypał mu się znany tryb życia. Ale kto wie. Może jego zachowanie jest wynikiem stresu, może ta sytuacja jest spełnieniem jego marzeń, może teraz korzysta póki może, przechodzi na szybko zaległe gry i przejdzie mu jak tylko przejdzie grę(gry?). Może ma tylko takie przejściowe fazy na granie? No nie wiadomo.

[Vanir410]

Ogólnie mówiłaś mu, że Ci to przeszkadza?

Obstawiam, że to zbyt dużo wolnego czasu i lekkie uzależnienie od gier.

[Mimiko]

Nie będę oryginalna, pytając czy już z facetem rozmawiałaś na ten temat? Co do izolacji to powiem, że rozumiem ludzi, którzy w czasie pandemii nie robią nic produktywnego. Sama przeszłam przez to samo. Gdyby nie praca (zdalna oczywiście) to też cały dzień przesiedziałabym przed telewizorem, oglądając seriale albo grając w gry. Czułam się przestraszona i zagubiona i nie w głowie były mi samorozwoje, nabywanie nowych umiejętności i bycie produktywną. Po prostu. Może twój facet przechodzi przez to samo?

[v-x-n]

A ja w ogole nie rozumiem problemu. Daj facetowi pograc, to nie bedzie trwalo wiecznie. O ile poza tym spedzacie czas razem, nie zaniedbuje Cie jako partnerki (jak to wyglada?), to bym mu dala grac na zdrowie. Nie czaje czemu przerwa musi byc produktywna, jak dla mnie wlasnie mozna ja wykorzystac na lenienie sie 24/7, bo pewnie nigdy wiecej takiej okazji juz nie bedzie.. mowie to z perspektywy osoby, ktora (niestety/na szczescie) chodzi do pracy i nie miala okazji odczuc tego calego lock downu. Produktywnym mozna byc zawsze, a miesieczne wakacje juz raczej nigdy sie nie trafia.

[Vanir410]

Napisane przez v-x-n

to bym mu dala grac na zdrowie.

Granie KILKANAŚCIE godzin dziennie z pewnością nie jest "na zdrowie".

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Kar91

Cześć dziewczyny, pozwolę sobie przejść do rzeczy, żeby nie wyszła powieść. Jesteśmy w związku od półtora roku, praktycznie od początku ze sobą mieszkamy. Staramy się utrzymywać symetryczną relację, rachunkami i obowiązkami się dzielimy. Przynajmniej tak było do tej pory... Mi przypada gotowanie i ogólne ogarnianie domu, w zamian praktycznie nie muszę się martwić sprzątaniem Tyle wstępu, przejdę do problemu. Moja druga połówka straciła dwa miesiące temu pracę, ma już nową, jednak zaczyna dopiero za miesiąc. Wbrew zapenewnieniom jaka to będzie produktywna przerwa, skończyło się na tym, że od tygodni gra na komputerze po kilkanaście godzin dziennie, wiadomo, że przy braku pracy harmonogram tygodnia nie istnieje, więc tak jest 7 dni w tygodniu. Nie przerywa nawet jak mam spotkania w pracy, z racji, że praca z domu wydarzyła się niespodziewanie to nawet nie mamy biurka i pracuję z salonu, za plecami mając telewizor, a na nim rzeczone gry. Dodatkowo gotowania zrobiło się 3x7 w tygodniu zamiast tylko obiad wieczorem w tygodniu, więc przyznam, że irytuje mnie to bardziej niż zapewne powinno. Domyślam się, że nie tylko ja mam taki problem, chociaż przyznam szczerze, że zawsze w głowie było, że to nigdy nie będziemy my... Co myślicie? To przejściowe, czy jak ktoś jednak nie ma zwyczaju pomyśleć o innych to tak mu jednak zostanie, a im dłuższy staż związku tym bardziej to zauważam?

1. Jakie obowiązki on zaniedbuje?
2. Czyja to wina, że nie masz biurka? Trzeba było kupić skoro potrzebujesz.
3. Czyli gotowałaś raz dziennie, a na jego głowie całe sprzątanie. Rzeczywiście, po równo podzielone te obowiązki.
4. On może nie zauważać twoich krzywych min. Może mu powiedz, że masz problem.

Jak zwykle. Facet na chwilę traci pracę i jego wartość spada z każdym dniem.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

gorzej niz smecaca matka
daj mu pograc czy ktos umrze od tego ze sobie pogra w miesiacu wolnym od pracy?
wyglada to tak jakbys mu zazdroscila ze ma wiecej wolnego czasu niz ty

[lubiekielbase]

A czego konkretnie ty byś od niego teraz chciała?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xxxAleksandraxxx]

W ogole dla mnie gotowanie vs sprzatanie to nie jest równy podział obowiazkow, jesli para faktycznie mysli ze dzieli sie pol na pol. Pewnie macie male mieszkanie ok 50 m2 ( tak zakładam bo pary przewaznie w takich mieszkaja ), sprzatniecie takiego mieszkania zajmuje jakas godzine tygodniowo zeby bylo czysto ( oczywiscie jak ktos chce z mopem ciagle latac to jego sprawa ale tyle wystarczy żeby byl porzadek w mieszkaniu ). Gotowalas natomiast codziennie - juz nawet nie mowie teraz 3 x dziennie ale skoro wczesniej gotowalas codziennie na kolacje to chocby proste danie powiedzmy pol godziny zajmuje, wychodzi wiec 3,5 h tygodniowo.

Samo granie od tygodni ( ! ) po kilkanascie godzin nie jest niestety normalne ani zdrowe i moze Ci sie to nie podobać w partnerze. Ty pracujesz, gotujesz do tego codziennie po 3 dania a facet gra caly dzien. Nie spedzi czasu z własną kobietą bo gra ważniejsza. Tak, to moze odrzucać bo nikt nie chce czuć sie olewany w zwiazku.

[White_Dove]

Co znaczy że ty ogarnialas dom a on sprzątał? Wg mnie no ok niech pogra sobie 8-10h max np 3 dni w tyg. Może wcześniej ciągle studia, praca a teraz chce odreagować COVID19. Skoro praca znalazł to w czym problem? Możesz mu powiedzieć żeby spędził też z tobą czas a nie tylko grał.
My sprzątamy tylko w soboty. Mąż odkurzanie całości, śmiecie, mycie kuchenki, ja mycie łazienek ( wanna, umywalki i 2 sedesy) i podłogi kuchnia, korytarz, podlewanie kwiatów. Zajmuje nam to max 1h. Obiady zwykle ja.

[v-x-n]

Napisane przez Vanir410

Granie KILKANAŚCIE godzin dziennie z pewnością nie jest "na zdrowie".

E tam, mysle, ze chodzi raczej o granie z przerwami. Dlatego zapytalam jak wyglada ich relacja poza tym - jezeli gry przeslonily mu caly swiat i nagle partnerka nie istnieje, to jest problem. Jezeli pomiedzy graniem maja czas dla siebie, to nie widze problemu (o ile to faktycznie tymczasowe, autorka nie wspomniala o tym, zeby wczesniej wystepowal problem z uzaleznieniem).

[Hultaj]

Ile macie pokoi? Co do pracy męczące musi być takie siedzenie sobie na głowie cały dzien nawet jakby nie grał i praca z salonu, nie możesz pracować z kuchni albo kupić małego składanego biurka do sypialni ? https://allegro.pl/oferta/stolik-skl...54c4701b8c0118

[dominika152]

Moim zdaniem skoro ty masz pracę, a on nie to moim zdaniem uczciwe by było, gdyby to on przejął tymczasowo wszystkie obowiązki domowe. Gotowanie, sprzątanie itd zajęłoby mu może 4 godziny dziennie, a resztę czasu mógłby sobie grać skoro tak bardzo chce. Moim zdaniem to bardziej uczciwe rozwiązanie, niż dzielenie się obowiązkami, gdy twój facet de facto ma cały wolny dzień dla siebie, a ty pracujesz i jeszcze mu usługujesz, on sobie wygodnie gra i je.

Jakbym straciła pracę i mój facet pracował to chyba z nudów i tak bym wzięła więcej obowiązków na siebie i jeszcze odciążyła faceta, żeby po pracy nie musiał się denerwować obowiązkami. Gdyby sytuacja wróciła do normy tj. oboje pracujemy to wtedy obowiązkowo podział obowiązków 50/50.

Mimo wszystko zastanowiłabym się na twoim miejscu, czy twój facet rokuje na przyszłość. Nie mam nic przeciwko gierkom, ale granie całymi dnia od rana do wieczora i to przez kilka miesięcy? Twój facet nie boi się, że przy takim trybie życia zdziczeje i zrobi złe wrażenie w pracy? Może spytaj go czemu np: nie chce w ciągu dnia grać i trochę się porozwijać, albo poruszać? Załóżmy, że śpi 8 godzin dziennie, obowiązki, higiena, jedzenie itd zajmują mu za 4 godziny, zostaje mu 12 godzin. Dlaczego nie podzieli sobie przykładowo: czasu 4 godziny dla ciebie, 4 godziny na gry, 4 godziny na jakiś rozwój, czy inną rozrywkę - filmy, seriale, książki, nauka obcego języka, ćwiczenia fizyczne, nauka czegokolwiek? Takie granie całymi dniami przecież w dłuższej perspektywie nic dobrego mu nie da. Nie winię tutaj gier, bo jakby np: czytał 12 godzin dziennie książki przez 3 miesiące to też uważałabym za niezdrowe. We wszystkim trzeba znać umiar. Może też warto zapytać czy nie ma jakichś problemów, czy nie jest uzależniony, czy nie ma depresji. Dla mnie to trochę niepokojące zachowanie i tak jak mowie - nie chodzi o sam fakt grania, a o sam fakt robienia jednej rzeczy przez praktycznie cały dzień.

[Dwight_Schrute]

Już teksty pt. "facet nie rokuje".

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez dominika152

Moim zdaniem skoro ty masz pracę, a on nie to moim zdaniem uczciwe by było, gdyby to on przejął tymczasowo wszystkie obowiązki domowe. Gotowanie, sprzątanie itd zajęłoby mu może 4 godziny dziennie, a resztę czasu mógłby sobie grać skoro tak bardzo chce. Moim zdaniem to bardziej uczciwe rozwiązanie, niż dzielenie się obowiązkami, gdy twój facet de facto ma cały wolny dzień dla siebie, a ty pracujesz i jeszcze mu usługujesz, on sobie wygodnie gra i je.

Jakbym straciła pracę i mój facet pracował to chyba z nudów i tak bym wzięła więcej obowiązków na siebie i jeszcze odciążyła faceta, żeby po pracy nie musiał się denerwować obowiązkami. Gdyby sytuacja wróciła do normy tj. oboje pracujemy to wtedy obowiązkowo podział obowiązków 50/50.

Może byłoby uczciwie przy założeniu, że w tej sytuacji ona przejmuje na siebie wszystkie opłaty. W tej chwili z pierwszego posta wynika, że nadal dzielą się rachunkami, a to oznacza, że taki układ się zwyczajnie facetowi nie opłaca.

[White_Dove]

Napisane przez dominika152

Moim zdaniem skoro ty masz pracę, a on nie to moim zdaniem uczciwe by było, gdyby to on przejął tymczasowo wszystkie obowiązki domowe. Gotowanie, sprzątanie itd zajęłoby mu może 4 godziny dziennie, a resztę czasu mógłby sobie grać skoro tak bardzo chce. Moim zdaniem to bardziej uczciwe rozwiązanie, niż dzielenie się obowiązkami, gdy twój facet de facto ma cały wolny dzień dla siebie, a ty pracujesz i jeszcze mu usługujesz, on sobie wygodnie gra i je.

Jakbym straciła pracę i mój facet pracował to chyba z nudów i tak bym wzięła więcej obowiązków na siebie i jeszcze odciążyła faceta, żeby po pracy nie musiał się denerwować obowiązkami. Gdyby sytuacja wróciła do normy tj. oboje pracujemy to wtedy obowiązkowo podział obowiązków 50/50.

Mimo wszystko zastanowiłabym się na twoim miejscu, czy twój facet rokuje na przyszłość. Nie mam nic przeciwko gierkom, ale granie całymi dnia od rana do wieczora i to przez kilka miesięcy? Twój facet nie boi się, że przy takim trybie życia zdziczeje i zrobi złe wrażenie w pracy? Może spytaj go czemu np: nie chce w ciągu dnia grać i trochę się porozwijać, albo poruszać? Załóżmy, że śpi 8 godzin dziennie, obowiązki, higiena, jedzenie itd zajmują mu za 4 godziny, zostaje mu 12 godzin. Dlaczego nie podzieli sobie przykładowo: czasu 4 godziny dla ciebie, 4 godziny na gry, 4 godziny na jakiś rozwój, czy inną rozrywkę - filmy, seriale, książki, nauka obcego języka, ćwiczenia fizyczne, nauka czegokolwiek? Takie granie całymi dniami przecież w dłuższej perspektywie nic dobrego mu nie da. Nie winię tutaj gier, bo jakby np: czytał 12 godzin dziennie książki przez 3 miesiące to też uważałabym za niezdrowe. We wszystkim trzeba znać umiar. Może też warto zapytać czy nie ma jakichś problemów, czy nie jest uzależniony, czy nie ma depresji. Dla mnie to trochę niepokojące zachowanie i tak jak mowie - nie chodzi o sam fakt grania, a o sam fakt robienia jednej rzeczy przez praktycznie cały dzień.

Autorka napisała że on gra OD TYGODNIA. Może ma fazę na jedną grę a potem mu się znudzi. Może chce przejść zanim zacznie pracę. Bez przesady. Facet za miesiąc idzie do pracy a tu już że nie rokuje? Serio....

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87896290]Może byłoby uczciwie przy założeniu, że w tej sytuacji ona przejmuje na siebie wszystkie opłaty. W tej chwili z pierwszego posta wynika, że nadal dzielą się rachunkami, a to oznacza, że taki układ się zwyczajnie facetowi nie opłaca.[/QUOTE]

Czemu niby ona ma płacić wszystkie skoro on też korzysta? Płacić powinien ten kto ma lepszą sytuacje finansowa. A druga strona mniejsze opłaty. Jak już będą pracować powinni zrobić tak że np oboje sprzataja ( facet większą część) Ona gotuje w pon-czw on w pt-niedz.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez White_Dove

Czemu niby ona ma płacić wszystkie skoro on też korzysta? Płacić powinien ten kto ma lepszą sytuacje finansowa. A druga strona mniejsze opłaty. Jak już będą pracować powinni zrobić tak że np oboje sprzataja ( facet większą część) Ona gotuje w pon-czw on w pt-niedz.

Czemu niby on by miał wykonywać wszystkie obowiązki domowe, skoro ona też korzysta?
Tak ściśle rzecz ujmując, to oni nic nie powinni poza tym, co sobie sami wymyślą i oboje się zgodzą. Nie wiem jak ten facet, ale ja nigdy w życiu pod żadnym pozorem nie zgodziłabym się na wykonywanie wszystkich obowiązków domowych.

[White_Dove]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87896915]Czemu niby on by miał wykonywać wszystkie obowiązki domowe, skoro ona też korzysta?
Tak ściśle rzecz ujmując, to oni nic nie powinni poza tym, co sobie sami wymyślą i oboje się zgodzą. Nie wiem jak ten facet, ale ja nigdy w życiu pod żadnym pozorem nie zgodziłabym się na wykonywanie wszystkich obowiązków domowych.[/QUOTE]

Ja mówię że robili by część. On część ona część z tym że np on gotowałby też w jakieś weekendy. Obiady je się codziennie a sprząta zwykle raz w tygodniu.
Ja jestem ciekawa co znaczy że autorka "ogarnia" a on sprząta? Kto zmywa, robi pranie?

[Limonka2738]

Napisane przez xxxAleksandraxxx

W ogole dla mnie gotowanie vs sprzatanie to nie jest równy podział obowiazkow, jesli para faktycznie mysli ze dzieli sie pol na pol. Pewnie macie male mieszkanie ok 50 m2 ( tak zakładam bo pary przewaznie w takich mieszkaja ), sprzatniecie takiego mieszkania zajmuje jakas godzine tygodniowo zeby bylo czysto ( oczywiscie jak ktos chce z mopem ciagle latac to jego sprawa ale tyle wystarczy żeby byl porzadek w mieszkaniu ).

Nie zgadzam się. Sprzątania jest zdecydowanie równo, jeśli się weźmie pod uwagę na przykład sprzątanie po posiłkach, pranie.

Jak dla mnie to ugotowane obiadu jest szybsze i łatwiejsze.

[Kar91]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, kilka słów wyjaśnienia. Mieszkanie 60 m2, standardowy rozkład - jedna sypialnia i salon z aneksem. Sprzątanie to rzeczywiście odkurzanie raz na tydzień, mycie podłóg raz na dwa, śmieci, zmywarka, pralka i suszarka. Bardziej dokładne porządki to jak ktoś ma dość zaschniętej plamy na podłodze czy niemytej od miesięcy lodówki, i tu zawsze przegrywam, będąc bardziej wrażliwym. Gotowanie średnio zajmuje koło godziny, dwóch dziennie, bo lubimy dobre jedzenie, zawsze świeże, robione od podstaw. Codziennie coś innego, przykładowe menu to naleśniki z syropem klonowym na śniadanie, łosoś z pieczonymi ziemniakami i sosem koperkowym na obiad i fondue serowe na kolację (jak ktoś zainteresowany przepisami na te czy inne dania to chętnie się podzielę ;-) ). I rzeczywiście nie chodzi o gry per se, ba, sam ją wprowadziłem w to hobby i do tej pory pomagam uporać się z trudniejszymi przeciwnikami. Problemem jest brak kontatku, który się zmaczaco przez gry nasilił. Już wcześniej zwracałem uwagę, że nie widzę reakcji jak coś opowiadam, czy to z mojego życia, czy na dowolny inny temat. Jedyny wspólny czas w czterech ścianach to posiłki lub wspieranie jej, np. uczenie do rozmów kwalifikacyjnych czy zapewnianie, że aktualny problem się pomyślnie rozwiąże. Reakcją na zwrócenie uwagi, że męczy mnie mówienie do siebie było zapewnienie, że to się zmieni, ale na zapewnieniach się kończyło. Zanim zwróciłem się o pomoc na Forum, spróbowałem jeszcze pochłonąć się swoją pasją projektowania i budowania prototypów (obecnie głównie meble i gadżety) i nie odzywać nie pytanym, ale kończyło się prawie rozstaniem, bo coś się stało, że jestem taki cichy i nie chcę powiedzieć co... Podsumowując, z pozoru wszystko jest poprawne, a drobne zgrzyty mają się skończyć jak tylko skończy grę/rekrutację/rozwiązywać problem. Ale w praktyce jednak nie tak wyobrażałem sobie stały związek... Chyba że po prostu jestem za mało niezależny?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Płeć się zmieniła od wczoraj?
W temacie wątku - słaby ten związek, skoro jedna nietypowa sytuacja sprawia, że zastanawiasz się nad rozstaniem.

[Nimve]

Z resztą powtarzasz się, taki wątek już był.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87897837]Płeć się zmieniła od wczoraj?
W temacie wątku - słaby ten związek, skoro jedna nietypowa sytuacja sprawia, że zastanawiasz się nad rozstaniem.[/QUOTE]

No wiadomo, żeby wycisnąć z wizażowych feminazistek pożądaną odpowiedź trzeba je odpowiednio podejść. Nikt inny jeszcze na to nie wpadł rzecz jasna.
Co ciekawe Wizaż jest jednocześnie oskarżany o niesprawiedliwe traktowanie mężczyzn i o brak kobiecej solidarności. Jedno wielkie kłębowisko węży. Też zawsze w takie idę żeby pytać o rady.

[kennedy]

zmiana plci w ciagu weekendu?

[xxxAleksandraxxx]

Tak naprawde to przeciez w pierwszej wiadomosci nie bylo nigdzie napisane o płci.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Ja wnioskuję o płci na podstawie ostatniego zdanie pierwszego posta, gdzie jest użyte "mu zostanie", ale mogło równie dobrze chodzić o bezosobową formę. Nie uważam, że płeć jest istotna w tej dyskusji.

[Kar91]

Płci nigdy nie zmieniałem, także na tym forum mam od początku ustawione jako mężczyzna. Ale zgadzam się, że to tu chyba nie ma znaczenia, nie mamy dzieci, które wymagają karmienia lub jakichkolwiek innych obowiązków, które mogłaby tylko określona płeć wykonać. Tym bardziej gry nie są zarezerwowane tylko dla mężczyzn. Jeśli pojawią się kolejne niejasności to postaram się na bieżąco prostować. Wracając do pierwotnego tematu, ile czasu spędzacie na aktywnym byciu zaangażowanym związek? Rozmowach itp

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Kar91

Płci nigdy nie zmieniałem, także na tym forum mam od początku ustawione jako mężczyzna. Ale zgadzam się, że to tu chyba nie ma znaczenia, nie mamy dzieci, które wymagają karmienia lub jakichkolwiek innych obowiązków, które mogłaby tylko określona płeć wykonać. Tym bardziej gry nie są zarezerwowane tylko dla mężczyzn. Jeśli pojawią się kolejne niejasności to postaram się na bieżąco prostować.

Gdybyście mieli dziecko, to karmienie piersią jest jedynym obowiązkiem, który może wykonać określona płeć. Inne takie nie istnieją. Wszystko zależy od tego jak się umówiliście.

Wracając do pierwotnego tematu, ile czasu spędzacie na aktywnym byciu zaangażowanym związek? Rozmowach itp

Nigdy tego nie liczyłam.
Ale jakie to ma znaczenie? Ktoś ci napisze, że np. 3h dziennie, a dla ciebie to może być za dużo/za mało i będzie to jak najbardziej w porządku.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Kar91

Płci nigdy nie zmieniałem, także na tym forum mam od początku ustawione jako mężczyzna. Ale zgadzam się, że to tu chyba nie ma znaczenia, nie mamy dzieci, które wymagają karmienia lub jakichkolwiek innych obowiązków, które mogłaby tylko określona płeć wykonać. Tym bardziej gry nie są zarezerwowane tylko dla mężczyzn. Jeśli pojawią się kolejne niejasności to postaram się na bieżąco prostować. Wracając do pierwotnego tematu, ile czasu spędzacie na aktywnym byciu zaangażowanym związek? Rozmowach itp

Zdecyduj się czy problemem jest jej granie i Twój przymus częstszego gotowania, jej olewanie tego, że może Ci przeszkadzać w pracy, unikanie obowiązków domowych czy może zaniedbywanie związku.
Nie odpowiedziałeś na pytania. Sorry, że zadane jakbyś był kobietą, ale:
-jakie ona zaniedbuje obowiązki?
-czemu sobie nie kupisz biurka?
-dla mnie sprzątanie jest bardziej męczące niż gotowanie więc taki podział nie jest fair
-powiedziałeś jej co Ci leży na sercu? Może ona nie ma pojęcia, że coś jest nie tak. Zamiast się krzywić to jej powiedz wprost o co Ci chodzi.