Zrywanie znajomości- dlaczego?

[xxyyzz6]

Czy zdarzyło się wam zrywać znajomość z kimś na kim wam zależało, kogo lubiliście lub coś więcej? Może z wami ktoś tak postąpił? Ciekawią mnie motywy takich osób. Dlaczego zrywają kontakt, mimo że darzą sympatią daną osobę.

Przyznam, że spotkało mnie to 2 razy. Obie osoby mówiły, ze nigdy z nikim nie miały tak dobrego kontaktu jak ze mną, że przy nikim się tak dobrze nie czuły. A mimo to kontakt urwały. A ja zostałam z milionem pytań i mętlikiem w głowie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Skoro te osoby zerwaly kontakt, to widocznie wcale cie taka sympatia nie darzyly. Czy to byli faceci? Oni lubia nawijac makaron na uszy, piekne slowka, dopoki dziewczyna im sie nie znudzi.

[Gwiazdeczka223]

Też mnie to spotkało, facet wyjechał do USA na 3 miesiące i urwał kontakt, też wydawał się być bardzo zauroczony. W sumie dobrze się stało bo właśnie w tym czasie jak on był w stanach poznałam mojego narzeczonego i miałam przynajmniej czystą sytuację

[ParasolkaMaryPoppins]

Tak, dla świętego spokoju.

Relacja zaczęła być toksyczna i postanowiłam ją urwać dla własnego dobra. Nie chcę wdawać się w szczegóły, bo już wystarczająco rozpisałam się o tym w innych wątkach, ale autentycznie czułam, że muszę się ratować. Gdy to zrobiłam, od razu poczułam się lepiej.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

zdarzylo mi sie urwac znajomosc kilka razy glownie z tego powodu ze czulam sie zmeczona ta druga osoba i nie mialam odwagi powiedziec jej tego w twarz (nie chcialam sie tlumaczyc wymyslac jakis sensownych wymowek)poprostu znudzily mnie,czasami widzialam ze to idzie w zlym kierunku np ktos zaczynal sie za bardzo angazowac a kiedy ja sie odsuwalam nie dawal mi spokoju tylko bardziej nalegal na kontakt ,jak wymyslalam wymowki to nie trafialy wiec ucinalam kontakt kompletnie
nigdy nie zerwalam kontaktu z kims na kim mi naprawde zalezalo,jesli ktoras z tych osob myslala ze byla dla mnie kims bardzo waznym to mylila sie w swojej percepcji -ocenie rzeczywistosci

[Overcooked]

Napisane przez xxyyzz6

Czy zdarzyło się wam zrywać znajomość z kimś na kim wam zależało, kogo lubiliście lub coś więcej? Może z wami ktoś tak postąpił? Ciekawią mnie motywy takich osób. Dlaczego zrywają kontakt, mimo że darzą sympatią daną osobę.

Przyznam, że spotkało mnie to 2 razy. Obie osoby mówiły, ze nigdy z nikim nie miały tak dobrego kontaktu jak ze mną, że przy nikim się tak dobrze nie czuły. A mimo to kontakt urwały. A ja zostałam z milionem pytań i mętlikiem w głowie.

1. Tak, sytuacjach rozpadu związku (bez dram) lub dłuższego randkowania. Zarówno będąc po stronie porzucającej i porzucanej. Lepiej w spokoju dojść do siebie i wyciszyć zauroczenie niż orbitować wokół tworząc iluzję koleżeństwa i żeby któraś strona po cichu liczyła na powrót mimo że sam człowiek czy spędzanie czasu było ok.

2. Epizod ciężkiej depresji - gdy 100% energii idzie na niezawalanie obowiązków i ogarnianie życia żeby nikt się nie zorientował że coś jest nie tak, to w czasie wolnym kontakt z kimś ekstrawertycznym w jego super momencie życia po prostu wypruwa z sił, po zwykłym pisaniu było się zmęczonym jak po maratonie i czuło się gorzej. Lubiłam, doceniałam, nie nudziłam się i życzyłam jak najlepiej ale kontrast był zbyt duży by to podtrzymywać.

[Krisssssss]

Tak zdarzyło mi się. Gdy nie byłem na etapie szukania kogoś do związku tylko chciałem się lóźno spotykać, jak zauważyłem, że dziewczyna zaczęła się wkręcać to wolałem urwać relacje/kontakt. Wszystko mimo tego, że pewnie dobrze mi by było z tą dziewczyną i nawet dobrze się dogadywaliśmy.

[Imraa]

Ja nigdy w ten sposób znajomości nie skończyłam. Jak coś mi nie pasuje, mówię wprost i się żegnam. Choćby dlatego, żeby druga strona też zamknęła ten rozdział i nie zastanawiała się "dlaczego".

Za to mnie postawiono w takiej sytuacji kilka razy. Dwa przykłady mogę przytoczyć. Kilkanaście lat temu facet zapadł się pod ziemię po 7 miesięcznej znajomości. Dzień wcześniej planował wspólnego sylwestra i wakacje. Odwiózł mnie do domu, zadzwonił jak dojechał do swojej mieściny i nigdy więcej się ze mną nie skontaktował (media społecznościowe dały mi znać, że nie umarł mimo obaw).

Drugi to facet z ostatnich tygodni randkowania. Co ten wyprawiał... Ciągłe propozycje spotkania, zaproszenie na wesele swojej siostry, przynoszenie prezentów. Umówiliśmy się na randkę po czym piętnaście minut później napisał, że jednak woli robić inne rzeczy w życiu.

W obu przypadkach byłam równie zaskoczona bo nic nie wskazywało, że znajomość zostanie zerwana w ciągu minuty. Ale co poradzisz, XXI wiek.

[Czarna2000]

Moje dwie przyjaciółki urwały ze mną kontakt. Podejrzewam, że było to przez faceta. Jak się przyjazniłyśmy to tylko jedna z nich była w związku, potem druga poznała swojego faceta i kompletnie oszalała na jego punkcie. Ja nie miałam nikogo i wspólne tematy jakoś się skończyły. Nigdy jakoś nie mogły się spotkać, często nie odpisywał.ly. Po kilku latach jedna potrzebowała pomocy, to jej się przypomniało o moim istnieniu

Ja zerwałam kontakt z moim przyjacielem, bo przestało mi odpowiadać jego podejście do życia i towarzystwo w jakim się obracał. Były wcześniej o tym rozmowy, ale najwyraźniej nie było nam razem po drodze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bananalama]

Raczej wygląda to na wygaszanie kontaktu stopniowe. Kilka razy zdarzyło mi się po prostu przestać odpisywać na wiadomości, bo te osoby mnie męczyły.

Miałam dwa razy sytuacje, że koleżanki po poznaniu facetów przestawały mnie praktycznie znać .

Aktualnie machnęłam ręką na kolejną znajomość, bo nie chce mi się za każdym razem zaczynać rozmowy jako pierwsza. Nie to nie

[Wicked_Girl]

Nie, ani pod względem uczuciowym, ani żadnym innym. Naturalnie kontakt sie urwał po przeprowadzce znajomych, ale to był jednak proces, nie nagle zerwanie kontaktu, nie były to też mega cenne znajomości. Poza tym nie. Sama zerwałabym znajomość z osobą, która byłaby toksyczna, za bardzo kontrolowała, sprawiała, że niekomfortowo się czuję w jej towarzystwie.

[Patizm]

Ja

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Założyłaś dwa takie same wątki, tylko tu nie wspomniałaś, że ktoś zerwał znajomość bo wyjechał za granicę. Moim zdaniem to dość częste. Czasem wystarczy wyjazd do innego miasta nawet, wcale nie jakoś daleko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Patizm]

Tak zerwalam znajomosc z kolezanka ktora znalam jakies 8 lat. Po blizszym poznaniu okazala sie byc osoba toksyczna, wiecznie niezadowolona, obrazalska, zazdrosna, niegodna zaufania. Mieszkalysmy razem jakis czas, kiedy skonczyla sie umowa to po prostu sie wyprowadzilam i nigdy wiecej nie kontaktowalam sie z nia. Ona probowala ale ja nie bylam zainteresowana.

[morning_coffee]

Nie zdarzyło mi się samej zerwać znajomości z kimś, na kim mi zależało i z kim dobrze się dogadywaliśmy, dlaczego niby miałabym to robić? Raz ucięłam kontakt z chłopakiem, z którym ewidentnie nie było mi po drodze. On akurat uważał inaczej, chciał się spotykać, nagabywał wiadomościami. Wieczne wykręty z mojej strony i unikanie spotkań nie dały mu nic do zrozumienia, więc, cóż, musiałam iście po szczeniacku przestać odpisywać.
Częściej sama doświadczałam może nie raptownego urwania kontaktu, ale rozluźnienia relacji i ostatecznie jej zakończenia. Tak było np. z moją przyjaciółką, kiedy zaczęła się spotykać ze swoim obecnym mężem. Ludzie dorośleją, wyjeżdżają, mają swoje życie i wiele znajomości umiera śmiercią naturalną.

[I am Rock]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;88832815]Założyłaś dwa takie same wątki, tylko tu nie wspomniałaś, że ktoś zerwał znajomość bo wyjechał za granicę. Moim zdaniem to dość częste. Czasem wystarczy wyjazd do innego miasta nawet, wcale nie jakoś daleko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Moja dobra koleżanka wyszła za mąż, wyprowadziła się 80 km dalej i miałam ją z głowy na 7 lat.
Potem się znalazła, bo chyba nikt inny jej nie pozostał.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez I am Rock

Moja dobra koleżanka wyszła za mąż, wyprowadziła się 80 km dalej i miałam ją z głowy na 7 lat.
Potem się znalazła, bo chyba nikt inny jej nie pozostał.

Była juz po rozwodzie?

[I am Rock]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88834352]Była juz po rozwodzie?[/QUOTE]
Mentalnym

[Azhaar]

Ja raz zerwałam znajomość z koleżanką, bo zaczęła mnie wnerwiać.
Sporo razem podróżowałyśmy i ona wtedy była nie do zniesienia - była blogerką i instragramerką i generalnie na tych wyjazdach robiło się za jej służącego i fotografa.

Ale ogólnie jej całokształt także poza wyjazdami zaczął mnie irytować.

Więc po prostu zaczęłam ją ignorować i olewać. Nie rozmawiałam z nią o tym, bo:
1. Nie była to jakaś super bliska przyjaciółka, żebym czuła jej się winna jakieś tłumaczenia
2. Ona taki ma charakter, nie tylko ja to widziałam, więc nie będę innych ludzi na siłę zmieniać

I ogólnie no w moim przypadku znajomości w większości albo jakoś znikają przez brak czasu, albo przez też rozbnieżności w światopoglądzie / spędzaniu wolnego czasu etc.

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

Napisane przez Patizm

Tak zerwalam znajomosc z kolezanka ktora znalam jakies 8 lat. Po blizszym poznaniu okazala sie byc osoba toksyczna, wiecznie niezadowolona, obrazalska, zazdrosna, niegodna zaufania. Mieszkalysmy razem jakis czas, kiedy skonczyla sie umowa to po prostu sie wyprowadzilam i nigdy wiecej nie kontaktowalam sie z nia. Ona probowala ale ja nie bylam zainteresowana.

Oo, to taki przypadek też mialam kiedyś dawno, na studiach.
Miałam taką bliskę koleżankę, która była mega zakompleksiona i toksyczna.
Czułam już od jakiegoś czasu, że ta znajomość źle na mnie wpływa, ale ostatecznie w jej zakończeniu pomogło to, że po licencjacie zmienilam uczelnię - jej zachowanie stało się wtedy jeszcze gorsze, wieczny ból du... jak mówiłam, że coś mi się bardziej podoba na nowej uczelni, ale ponieważ kontakt był tylko wirtualny to ostatecznie się urwał. Chyba jakaś tak naturalnie wyszło, szczegółów nie pamiętam - to były czasy, gdy jeszcze gadałyśmy przez Gadu-Gadu

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

moje znajomości zrywały się z dnia na dzień - były to jakieś w szkole czy na studiach, to w piątek zakończenie roku czy tam ostatni egzamin i od soboty już nie jesteśmy znajomymi. Cóż, takie życie, że najwidoczniej tamtą osobę ze mną łączyła tylko instytucja edukacji, a ja myślałam że coś więcej. Teraz już się nie angażuję, bo po co

[9cffb82065bb3f723a6df436e81b5188e492fae5_62196da88a487]

Wiekszosc ludzi traktuje znajomosci bardzo luzno. Wystarczy np. zmienic prace albo miasto i danw znajomosci raczej na 90% umra smiercia naturalna.