Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.5

[Ol Ka]

Czy mogę Was prosić o informacje odnośnie składek na umowie zleceniu? Dla osoby nieuczącej się.
emerytalna?
rentowa?
chorobowa?
zdrowotna?
koszty uzyskania przychodu - 20%?
Wszystkie je się odlicza?
Bo ja już sama się pogubiłam w tym.

[tusiamar]

Napisane przez Ol Ka

Czy mogę Was prosić o informacje odnośnie składek na umowie zleceniu? Dla osoby nieuczącej się.
emerytalna?
rentowa?
chorobowa?
zdrowotna?
koszty uzyskania przychodu - 20%?
Wszystkie je się odlicza?
Bo ja już sama się pogubiłam w tym.

polecam sobie wygooglować kalkulator wynagrodzeń

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Napisane przez _nouvelle_

Tusia, a może masz takie odczucia, bo firma ( szef ) jeszcze nie bardzo wie, czego wymagać od nowego stanowiska pracy?

też tak myślę...

[Ol Ka]

Napisane przez tusiamar

polecam sobie wygooglować kalkulator wynagrodzeń

no właśnie patrzyłam na to nie raz ale chodzi mi o to czy wszystkie podane tam składki są odliczane czy nie a trzeba zaznaczyć przed obliczeniem.

[Melissa86]

Napisane przez Ol Ka

Czy mogę Was prosić o informacje odnośnie składek na umowie zleceniu? Dla osoby nieuczącej się.
emerytalna?
rentowa?
chorobowa?
zdrowotna?
koszty uzyskania przychodu - 20%?
Wszystkie je się odlicza?
Bo ja już sama się pogubiłam w tym.

Chorobowej się nie ma. Chociaż często pracodawcy dają taki formularz do wypełnienia i tam zaznaczasz, czy chcesz dodatkowo też chorobowe, ale to wtedy chyba z własnej kieszeni, nie wiem jak to jest. A ile masz lat? Bo po 26. roku życia to na pewno jest i emerytalna i rentowa, no i zdrowotna oczywiście.

[IvonaMM]

Napisane przez Melissa86

Ehhh...wszyscy poszli do nowych prac, prawie nikt na wątku nie został. Czuję się jak sierota dzisiaj.

U mnie też dalej bez zmian i nawet się nie zanosi, aby było inaczej Ja to chyba jestem tu weteranką bez pracy i doświadczenia

[Erite]

Napisane przez IvonaMM

U mnie też dalej bez zmian i nawet się nie zanosi, aby było inaczej Ja to chyba jestem tu weteranką bez pracy i doświadczenia

Ekhem, wypraszam sobie. 26 lat, małe doświadczenie, a doświadczenie zawodowe to tylko praktyki.

[astra001]

Tydzień temu byłam na rozmowie. Mieli do mnie zadzwonić w poniedziałek po majówce i powiedzieć TAK czy NIE. Oczywiście... nie zadzwonili Dwa tyg temu też byłam na rozmowie i to samo- " w ciągu dwóch tygodni damy Pani znać jaką podjęliśmy decyzję". Jasne..... Nienawidzę czegoś takiego!!!!! Nie lepiej powiedzieć że kontaktujemy się tylko z wybranymi osobami??!!! Człowiek czeka jak debil

Mam dzisiaj gorszy dzień Chyba moje antybiotyki działają pobudzająco bo jestem jakoś dziwnie ożywiona

[ACOC]

Napisane przez IvonaMM

U mnie też dalej bez zmian i nawet się nie zanosi, aby było inaczej Ja to chyba jestem tu weteranką bez pracy i doświadczenia

Posłuchaj - wiesz co jest najważniejsze? Właśnie zdobywanie tego doświadczenia.
Wysyłanie setek CV gdzie popadnie, to dla mnie najgorszy model zdobywania pracy. Ok, dostaniesz w końcu jakąś "robotę", pójdziesz do niej, opijecie to szampanem, ale za miesiąc będziesz płakać że tam pracujesz i to Cię wykończy.

To o czym piszę, to znany model podejścia wielu osób, który brzmi - chcę dostać jakąkolwiek pracę, a dostają byle jaką, bo nie wiedzą czego tak naprawdę chcą.

Ja wcale nie byłam lepsza, ale w porę się ogarnęłam.

[Auksencja]

Napisane przez ACOC

Posłuchaj - wiesz co jest najważniejsze? Właśnie zdobywanie tego doświadczenia.
Wysyłanie setek CV gdzie popadnie, to dla mnie najgorszy model zdobywania pracy. Ok, dostaniesz w końcu jakąś "robotę", pójdziesz do niej, opijecie to szampanem, ale za miesiąc będziesz płakać że tam pracujesz i to Cię wykończy.

To o czym piszę, to znany model podejścia wielu osób, który brzmi - chcę dostać jakąkolwiek pracę, a dostają byle jaką, bo nie wiedzą czego tak naprawdę chcą.

Ja wcale nie byłam lepsza, ale w porę się ogarnęłam.

No właśnie. Zgadzam się

[IvonaMM]

Napisane przez Erite

Ekhem, wypraszam sobie. 26 lat, małe doświadczenie, a doświadczenie zawodowe to tylko praktyki.

Lat 28 i 0 doświadczenia Nawet praktyk nie mam, tzn. na studiach miałam raz praktykę, ale zaliczoną na podstawie szkoły średniej, w której miałam jeden dzień w tygodniu zajęcia praktyczne, ale to było traktowane jako przedmiot, a nie jak praktyki, więc tego nie uwzględniam w CV.

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez ACOC

Posłuchaj - wiesz co jest najważniejsze? Właśnie zdobywanie tego doświadczenia.
Wysyłanie setek CV gdzie popadnie, to dla mnie najgorszy model zdobywania pracy. Ok, dostaniesz w końcu jakąś "robotę", pójdziesz do niej, opijecie to szampanem, ale za miesiąc będziesz płakać że tam pracujesz i to Cię wykończy.

To o czym piszę, to znany model podejścia wielu osób, który brzmi - chcę dostać jakąkolwiek pracę, a dostają byle jaką, bo nie wiedzą czego tak naprawdę chcą.

Ja wcale nie byłam lepsza, ale w porę się ogarnęłam.

Akurat nie wysyłam setek CV. Zgadzam się z tym, co napisałaś. Wiem, co chcę robić, a może bardziej, wiem, w jakiej branży i dziedzinie chciałabym się rozwijać, ale to nie jest takie proste. Byłam w 3 firmach zajmujących się tą tematyką i jak widać bezskutecznie, bo nic z tego nie wyszło, pisałam także maile do firm branżowych z możliwością jakiejkolwiek współpracy, ale odzewu też nie było. Te firmy nie dawały ogłoszeń o wakacie, sama tam chodziłam i prosiłam o możliwość pracy, nawet w formie praktyk, czy wolontariatu.

Teraz nie mam już czasu, ani możliwości, aby "czekać" aż pojawi się ogłoszenie typowe dla mnie, więc będę musiała złapać się "czegokolwiek", już nawet nie dlatego doświadczenia, ale kasy.
Może powinnam bardziej się postarać o zdobycie doświadczenia w zawodzie, ale teraz nawet nie stać mnie na wolontariat.

[tijaaa]

Dziewczyny co to za pesymistyczne nastroje. Coś chyba w powietrzu wisi, bo mnie też ostatnio czarne myśli nachodzą, że utknę na bezrobociu na wieki Budzę się rano, miałabym ochotę lecieć do pracy i przypominam sobie, że jej nie mam czuję się jak taki balonik, z którego ucieka powietrze

[Erite]

Napisane przez tijaaa

Dziewczyny co to za pesymistyczne nastroje. Coś chyba w powietrzu wisi, bo mnie też ostatnio czarne myśli nachodzą, że utknę na bezrobociu na wieki Budzę się rano, miałabym ochotę lecieć do pracy i przypominam sobie, że jej nie mam czuję się jak taki balonik, z którego ucieka powietrze

Wczoraj miałam dosłownie napad paniki, że nigdy nie dostanę żadnej pracy.

[ytaaa]

Mi znajomy poradził , żeby trochę nakłamać w CV na temat swojego doświadczenia , podobno i tak tego nikt nie sprawdza , a zawsze patrzą czy gdziekolwiek pracowałeś .
Przecież nie będą dzwonić np. do sklepu , w którym pracowałaś 3 lata temu podczas studiów .

[Erite]

Napisane przez ytaaa

Mi znajomy poradził , żeby trochę nakłamać w CV na temat swojego doświadczenia , podobno i tak tego nikt nie sprawdza , a zawsze patrzą czy gdziekolwiek pracowałeś .
Przecież nie będą dzwonić np. do sklepu , w którym pracowałaś 3 lata temu podczas studiów .

Mój znajomy też mi tak doradzał ale trochę głupio jak się na temat nic nie wie i wpisywać to w cv.

[myboyismine]

hm... a może by tak okres byłej pracy wydłużyć w cv??

pamiętam jak raz na początku mojej przygody z szukaniem pracy byłam na rozmowie, gdzie czekał cały korytarz ludzi i każdy wychodzi po kolei i mówi że nie dostal pracy. W końcu jeden gość wychodzi i mówi że o wszystko co pytali to odpowiadał twierdząco (że umie wystawiać faktury, obsługiwac wóżek widłowy takie tam) a tak naprawdę nie iał z tym do czynienia i go przyjęli hmm..ciekawe jak dał sobie później rade

[Wicked_Girl]

Napisane przez ytaaa

Mi znajomy poradził , żeby trochę nakłamać w CV na temat swojego doświadczenia , podobno i tak tego nikt nie sprawdza , a zawsze patrzą czy gdziekolwiek pracowałeś .
Przecież nie będą dzwonić np. do sklepu , w którym pracowałaś 3 lata temu podczas studiów .

Zależy od branży, są firmy które sprawdzają nawet 5 lat wstecz. Czytałam kiedyś o kobiecie, która została zwolniona ponieważ skłamała nt. swojego wcześniejszego wynagrodzenia (podała o wiele niższą kwotę niż zarabiała)

[Kukunia23]

Hej, wam. A ja wam powiem, że trochę już czuję zmęczenie , bo od stycznia jestem bez dnia urlopu. Nie chcę brać bo pod koniec czerwca wyjeżdżam, ale już czuję się zmęczona. Uważam też że dużo rzeczy jest na mojej głowie, ciągle każą mi o czymś pamiętać, coś komuś przypominać i zaczyna mi się to wszystko mieszać. Powiedzcie jak to tak elegancko powiedzieć , zwrócić uwagę, że ostatnio mam wrażenie że mam coraz więcej obowiązków i że przez to mogę nie pamiętać o różnych rzeczach, chodzi mi o to żeby oni wiedzieli, że trochę jestem zmęczona i żeby byli wyrozumiali i mogli część rzeczy robić sami....doradźcie coś

[liittleedeviil]

Napisane przez Kukunia23

A ja wam powiem, że trochę już czuję zmęczenie , bo od stycznia jestem bez dnia urlopu.

Ja pracowałam od czerwca 2011 r. i pierwsze 4 dni urlopu wykorzystałam w styczniu 2013 r. Pracowałam na cały etat przy dziennych studiach magisterskich.. Z tego co pamiętam, Ty nie pracujesz na cały etat? Naprawdę wolałam to zmęczenie fizyczne i psychiczne jak pracowałam niż ten kilkutygodniowy przymusowy stan opierdzielania się

[pulinaj]

Wróciłam z rozmowy. Pani bardzo miła, kierowniczka. Właściwie trudno to nazwać rozmową - dominował monolog tej pani.
Nie ukrywała, że jest zainteresowana moją kandydaturą i .... zaproponowała mi pracę. Najlepiej jakbym zaczęła od jutra, bo pilnie potrzebują pracownika. Jednak ja....zrezygnowałam. Tzn. obiecałam jej dać znać, bo chciałam się zastanowić, jednak już po wejściu do tego "kantorka" wiedziałam, że nie chcę tu pracować.
Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Myślałam, że to firma z jakimiś standardami, a rozczarowałam się zupełnie. Kantorek jakiś obleśny. Tam, gdzie ja miałabym pracować, jest podobno jeszcze mniej miejsca, ta pani obsługująca jakaś niechlujna. Jest jedno stanowisko, więc siedziałabym sama. Jeżeli jakieś wolne bym potrzebowała, to musiałabym dać kilka dni wcześniej, żeby kogoś "ściągnęli" na zastępstwo (znając mnie, to bym się bała w ogóle zagadać o te wolne). Poza tym mówiła, że miałabym styczność z pieniędzmi, czasami z większymi sumami. Praca od 10-18, do tego godzinka dojazdu w jedną stronę.
Wynagrodzenie 1600 brutto, na rękę 0k 1180-200 zł miesięczny na pociąg-100 zł komkarta=900 zł. A odpowiedzialność finansowa ogromna!
Siedząc na bezrobociu mam 700 zł, zasiłek przysługuje mi jeszcze 3 miesiące, więc wolę szukać dalej, zwłaszcza, że w czwartek mam kolejną rozmowę. Ale w końcu coś się u mnie ruszyło, także jestem dobrej myśli.
Wiem, że ma na te miejsce jeszcze jedną dziewczynę "na oku", więc zaraz dzwonię i mówię, że rezygnuje. Niech się przynajmniej ta druga osoba ucieszy.

[myboyismine]

u mnie długo była cisza i nikt nie dzwonil, zaczęłam dzisiaj znowu przeglądać ogłoszenia ale nic konkretnego nie ma... i nagle dostałam jeden tel na sprzedawce a drugi do biura...

[liittleedeviil]

Napisane przez pulinaj

Wróciłam z rozmowy. Pani bardzo miła, kierowniczka. Właściwie trudno to nazwać rozmową - dominował monolog tej pani.
Nie ukrywała, że jest zainteresowana moją kandydaturą i .... zaproponowała mi pracę. Najlepiej jakbym zaczęła od jutra, bo pilnie potrzebują pracownika. Jednak ja....zrezygnowałam.

Dostałam wczoraj telefon od kolegi z propozycją pracy jako sprzedawca w sklepie odzieżowym. Mam czas do jutra na podjęcie decyzji.. ale chyba też zrezygnuję. Jestem już trochę zdesperowana, ale szukam pracy jako kierownik zmiany/zastępca kierownika/kierownik sklepu. W tym sklepie nie miałabym możliwości awansowania w późniejszym czasie na jakiekolwiek wyższe stanowisko. Walczę jeszcze trochę ze sobą bo niby wpadam w depresję z powodu braku pracy, a odrzucam od znajomych 4 propozycję pracy jako sprzedawca. Ale wiem, że stać mnie na coś więcej. A może czas schować dumę do kieszeni?

[myboyismine]

Napisane przez liittleedeviil

Dostałam wczoraj telefon od kolegi z propozycją pracy jako sprzedawca w sklepie odzieżowym. Mam czas do jutra na podjęcie decyzji.. ale chyba też zrezygnuję. Jestem już trochę zdesperowana, ale szukam pracy jako kierownik zmiany/zastępca kierownika/kierownik sklepu. W tym sklepie nie miałabym możliwości awansowania w późniejszym czasie na jakiekolwiek wyższe stanowisko. Walczę jeszcze trochę ze sobą bo niby wpadam w depresję z powodu braku pracy, a odrzucam od znajomych 4 propozycję pracy jako sprzedawca. Ale wiem, że stać mnie na coś więcej. A może czas schować dumę do kieszeni?

a nie chcesz chociaż w międzyczasie tam pracować?? zawsze jakaś kasa, a niekoniecznie musisz się tym chwalić w cv jeśli jest to niższe stanowisko niz dotychczas...

[pulinaj]

Napisane przez liittleedeviil

Dostałam wczoraj telefon od kolegi z propozycją pracy jako sprzedawca w sklepie odzieżowym. Mam czas do jutra na podjęcie decyzji.. ale chyba też zrezygnuję. Jestem już trochę zdesperowana, ale szukam pracy jako kierownik zmiany/zastępca kierownika/kierownik sklepu. W tym sklepie nie miałabym możliwości awansowania w późniejszym czasie na jakiekolwiek wyższe stanowisko. Walczę jeszcze trochę ze sobą bo niby wpadam w depresję z powodu braku pracy, a odrzucam od znajomych 4 propozycję pracy jako sprzedawca. Ale wiem, że stać mnie na coś więcej. A może czas schować dumę do kieszeni?

Dokładnie tak jak ja! Wiesz, sytuacja jakoś mnie nie zmusza do pilnego podjęcia pracy, bo finansowo daję radę, natomiast nie chcę też "zamulać" w domu, bo dziczeję! Z drugiej strony jak mam brać "byle co" byleby pracować, to też mnie nie satysfakcjonuje. Nawet gdybym podjęła się tej pracy na tzw. przeczekanie, to:
1) kto wie czy nie musiałabym dopłacać do interesu, zwłaszcza w obliczu takiej odpowiedzialności finansowej
2)nie miałabym możliwości szukania pracy dalej, bo godziny i brak wolnego by mnie ograniczały w kwestii rozmów kwalifikacyjnych
3) w stosunku dla pracodawcy to też nie fair, bo przeszkoliliby mnie a ja za chwilę powiedziałabym "żegnaj"
4) też mam swoje ambicje i też uważam, że stać mnie na coś innego

Poza tym gdybym miała zostać w obszarze tej znienawidzonej obsługi klienta (a z tym wiąże się praca z której dziś zrezygnowałam), to wolałabym iść do branży w której poprzednio pracowałam, bo tam zarobki są 2 razy takie. Do tego programy motywacyjne, konkursy, szkolenia i możliwości rozwoju. I duże szanse, bo stawiają na doświadczenie, które ja akurat posiadam. No, ale nie chcę i koniec.

[Melissa86]

Napisane przez ytaaa

Mi znajomy poradził , żeby trochę nakłamać w CV na temat swojego doświadczenia , podobno i tak tego nikt nie sprawdza , a zawsze patrzą czy gdziekolwiek pracowałeś .
Przecież nie będą dzwonić np. do sklepu , w którym pracowałaś 3 lata temu podczas studiów .

Oj zdecydowanie nie polecam. Ja mieszkam w 300 000 mieście wojewódzkim, które jak się okazuje jest małe i każdy gdzieś kogoś zna. U mnie dzwonią po byłych zakładach pracy. Takie kłamstwo szybko by wyszło na jaw.

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

Dzisiaj czytałam, że nasze "kochane" Ministerstwo Pracy chce wprowadzić projekt, w którym Urząd Pracy nie będzie odprowadzał składek zdrowotnych za bezrobotnych.
I dodatkowo, po pierwszej odmowie pracy (zgodnej z wykształceniem), bezrobotny zostanie wypisany z urzędu na 4 miesiące, po drugiej odmowie na 6 miesięcy, a po 3 - na 9 miesięcy.

Polska "kochany" kraj. By żyło się lepiej?!
http://www.wiocha.pl/756135,By-zylo-sie-lepiej



Ale Polacy niestety nie mają na tyle jaj, by wyjść na ulicę i strajkować i obalić ten *** rząd!

[myboyismine]

anoo

[tusiamar]

Napisane przez ytaaa

Mi znajomy poradził , żeby trochę nakłamać w CV na temat swojego doświadczenia , podobno i tak tego nikt nie sprawdza , a zawsze patrzą czy gdziekolwiek pracowałeś .
Przecież nie będą dzwonić np. do sklepu , w którym pracowałaś 3 lata temu podczas studiów .

nie polecam. to bardzo łatwo sprawdzić.

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Napisane przez Kukunia23

Hej, wam. A ja wam powiem, że trochę już czuję zmęczenie , bo od stycznia jestem bez dnia urlopu. Nie chcę brać bo pod koniec czerwca wyjeżdżam, ale już czuję się zmęczona. Uważam też że dużo rzeczy jest na mojej głowie, ciągle każą mi o czymś pamiętać, coś komuś przypominać i zaczyna mi się to wszystko mieszać. Powiedzcie jak to tak elegancko powiedzieć , zwrócić uwagę, że ostatnio mam wrażenie że mam coraz więcej obowiązków i że przez to mogę nie pamiętać o różnych rzeczach, chodzi mi o to żeby oni wiedzieli, że trochę jestem zmęczona i żeby byli wyrozumiali i mogli część rzeczy robić sami....doradźcie coś

ja z roku na rok miałam przechodzące po 15 dni urlopu czyli raptem w roku wykorzystywałam po 10-11 dni na jedne wakacje. pracoholizm

---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

Napisane przez liittleedeviil

Dostałam wczoraj telefon od kolegi z propozycją pracy jako sprzedawca w sklepie odzieżowym. Mam czas do jutra na podjęcie decyzji.. ale chyba też zrezygnuję. Jestem już trochę zdesperowana, ale szukam pracy jako kierownik zmiany/zastępca kierownika/kierownik sklepu. W tym sklepie nie miałabym możliwości awansowania w późniejszym czasie na jakiekolwiek wyższe stanowisko. Walczę jeszcze trochę ze sobą bo niby wpadam w depresję z powodu braku pracy, a odrzucam od znajomych 4 propozycję pracy jako sprzedawca. Ale wiem, że stać mnie na coś więcej. A może czas schować dumę do kieszeni?

idź, na kierownika z rekrutacji jest ciężko, bo to często wewnętrzne awanse

---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez myboyismine

u mnie długo była cisza i nikt nie dzwonil, zaczęłam dzisiaj znowu przeglądać ogłoszenia ale nic konkretnego nie ma... i nagle dostałam jeden tel na sprzedawce a drugi do biura...

czad!

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez IvonaMM

Lat 28 i 0 doświadczenia Nawet praktyk nie mam, tzn. na studiach miałam raz praktykę, ale zaliczoną na podstawie szkoły średniej, w której miałam jeden dzień w tygodniu zajęcia praktyczne, ale to było traktowane jako przedmiot, a nie jak praktyki, więc tego nie uwzględniam w CV.

kurde, teraz widzę, że warto było łączyć pracę ze szkołą... mam 26 lat i pracuję od 17 roku życia bez przerwy... nie wyobrażam sobie jak można mieć 28 lat i nic na koncie

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez astra001

Mam dzisiaj gorszy dzień Chyba moje antybiotyki działają pobudzająco bo jestem jakoś dziwnie ożywiona

to na pewno antybiotyki?

[astra001]

Napisane przez liittleedeviil

Dostałam wczoraj telefon od kolegi z propozycją pracy jako sprzedawca w sklepie odzieżowym. Mam czas do jutra na podjęcie decyzji.. ale chyba też zrezygnuję. Jestem już trochę zdesperowana, ale szukam pracy jako kierownik zmiany/zastępca kierownika/kierownik sklepu. W tym sklepie nie miałabym możliwości awansowania w późniejszym czasie na jakiekolwiek wyższe stanowisko. Walczę jeszcze trochę ze sobą bo niby wpadam w depresję z powodu braku pracy, a odrzucam od znajomych 4 propozycję pracy jako sprzedawca. Ale wiem, że stać mnie na coś więcej. A może czas schować dumę do kieszeni?

Ja już chyba dojrzewam do tego żeby schować dumę do kieszenie. Nie mam pracy od 5 miesięcy i jestem załamana. Jutro mam rozmowę w towarzystwie ubezpieczeniowym. Nie chcę pracować w ubezpieczeniach i to pewnie na prowizji. Nigdy mnie do tego nie ciągnęło ale jestem zdecydowana że jak mnie przyjmą to pójdę. Trudno jak mi się nie spodoba to się zwolnię. To akurat można zrobić zawsze

---------- Dopisano o 20:25 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Napisane przez ACOC

Posłuchaj - wiesz co jest najważniejsze? Właśnie zdobywanie tego doświadczenia.
Wysyłanie setek CV gdzie popadnie, to dla mnie najgorszy model zdobywania pracy. Ok, dostaniesz w końcu jakąś "robotę", pójdziesz do niej, opijecie to szampanem, ale za miesiąc będziesz płakać że tam pracujesz i to Cię wykończy.

To o czym piszę, to znany model podejścia wielu osób, który brzmi - chcę dostać jakąkolwiek pracę, a dostają byle jaką, bo nie wiedzą czego tak naprawdę chcą.

Ja wcale nie byłam lepsza, ale w porę się ogarnęłam.

Zgadzam się z tym ale po jakimś czasie człowiek bierze co dają... niestety. Ja nie mogę sobie pozwolić żeby tak szukać do końca świata. Moje oszczędności się rozpływają

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

Napisane przez ytaaa

Mi znajomy poradził , żeby trochę nakłamać w CV na temat swojego doświadczenia , podobno i tak tego nikt nie sprawdza , a zawsze patrzą czy gdziekolwiek pracowałeś .
Przecież nie będą dzwonić np. do sklepu , w którym pracowałaś 3 lata temu podczas studiów .

Moi znajomi tez tak mówili. Kolega dostał pracę bo dopisał sobie kilka firm w których niby pracował. Ja kiedyś niechcący przedłużyłam sobie okres zatrudnienia w pewnej firmie. Na rozmowie wszystko wyszło na jaw. Myślałam że spalę się ze wstydu. Wyszłam na głupka Zrobiłabym to jeśli moi bardzo bliscy znajomi mieliby swoje firmy i w razie czego mogliby potwierdzić że pracowałam u nich

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Napisane przez tusiamar

to na pewno antybiotyki?

Na pewno Nie naśmiewać się proszę z chorej na zapalenie oskrzeli

[Heledore]

Napisane przez astra001

Moi znajomi tez tak mówili. Kolega dostał pracę bo dopisał sobie kilka firm w których niby pracował. Ja kiedyś niechcący przedłużyłam sobie okres zatrudnienia w pewnej firmie. Na rozmowie wszystko wyszło na jaw. Myślałam że spalę się ze wstydu. Wyszłam na głupka Zrobiłabym to jeśli moi bardzo bliscy znajomi mieliby swoje firmy i w razie czego mogliby potwierdzić że pracowałam u nich

W jaki sposób?

Równiez myślę, że nie warto kłamać w cv. Jednak przyznaję, że ja w swoim pierwszym nakłamałam Nie miałam nic, nawet praktyk. Żeby nie mieć zerowego doświadczenia wpisałam korepetycje. Tego nie da się sprawdzić W sumie moje kłamstwo było niepotrzebne. 10 lat temu wszyscy mieli w nosie mój brak doświadczenia, bo wtedy jeszcze moje umiejętności coś znaczyły I tak by mnie wzięli. Ale że młoda byłam to rozumiałam jeszcze wszystkiego

[nicRu]

No dobra, ale jak chodzi o korki to jeśli w ogóle pomagałaś się komuś uczyć, poświęcałaś swój czas tłumacząc coś znajomym to możesz to jakoś uznać od bidy za nieodpłatne korki

[Heledore]

Napisane przez nicRu

No dobra, ale jak chodzi o korki to jeśli w ogóle pomagałaś się komuś uczyć, poświęcałaś swój czas tłumacząc coś znajomym to możesz to jakoś uznać od bidy za nieodpłatne korki

nie

w liceum chodziłam do klasy językowej. wszyscy byliśmy nieźli w języku obcym. Na studiach językowych też nikomu nic nie tłumaczyłam bo komu i po co Korkami zaczęłam sobie dorabiać dopiero pod koniec drugiego roku studiów