Czy jecie zdrowo? Część 2.

[Hultaj]

Mnie cały czas chodzi o to, że jak miałam 25 lat to sport ani zdrowe odżywianie nie były mi w ogóle potrzebne, żeby czuć się energicznie, nie potrzebować drzemek, konkretnej ilości i jakości snu. A przed 40. i one mi w tym nie bardzo i nie zawsze pomagają. No cóż, ja po prostu nie kupuję tego terroru fit życia i wmawianie, że jak codziennie nie uprawiasz przynajmniej godzinę sportu siłowego to w sumie nic nie robisz i niczym się nie różnisz od tych, co leżą i żrą fastfoody oglądając tv.

Ale ja też nie uznaję terroru fit :P a nawet lubię sobie być płatkiem śniegu () i przewrotnie wolę jak ludzie się obijają i żrą bo wtedy czuję się taka wyjątkowa. Podobnie jak nie uznaję terroru robienia po 20 rzeczy naraz, itp. Zawsze się śmiałam i żartowałam (sama dla siebie bo nigdy z nikim o tym nie gadałam) że jak inni się będą starzeć czy zapuszczać to ja będę w drugą stronę, coraz lepiej.

Co do ciebie to wspomniałam już wcześniej że dla mnie różnica u ciebie polegać może prawdopodobnie na tym że dłużej o kolejnych 12 lat niż gdy miałaś 25 wchłaniasz w siebie to wszystko w czym funkcjonujesz. I stąd się zaczęła rozmowa. Dla ciebie starość, dla mnie stopniowe, nie wiem jak to nazwać, podtruwanie? Bez takich określeń ale chyba rozumiesz o co mi chodzi.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Hultaj

Też się tego trochę obawiałam bo przecież czytałam o tym, i też nie dam ani sobie ani nikomu gwarancji ale dotąd było ok to mogę mieć tylko nadzieję żeby dalej było, no bo co. Poza tym ja akurat przedstawiłam 5 znanych mi form, rolki, pływanie, siłka (orbitrek), marsze i rower i z tych rolki i pływanie stawiam najwyżej, na 2 miejscu tą siłkę. A narty jeszcze, zapomniałam o nich, i łyżwy, ale ogólnie nie przepadam za sportami zimowymi. A przecież jest tyle planów treningowych i ćwiczen na maszynach, ja się nie potrafiłam do tego zmusić więc wybrałam sport bardziej ''tradycyjny'', nie wiem ''lekkoatletyczny''. Podziwiam ale tylko trochę ludzi jak czasem targają oponę czy coś tam. Tylko trochę bo przecież to jest dostępne podobnie jak te wszystkie hantle, sztangi co kto chce, nie moje klimaty. Ale dlatego też nie wypowiadam się jakoś wysoko o rowerze czy chodzeniu bo rower przerabiam (komunikacyjnie, fakt, no ale stosuję zamiast samochodu na dystansach do maks 20 km) a od chodzenia zaczynałam.

Widzisz, dla mnie basen może i jest spoko. Ale jakoś orbitrek, to nadaje się max na 15 minutowa rozgrzewkę. Potem to można umrzeć z nudów i ciężko mi też na tym ćwiczyć, aby się zamęczyć na amen.
Co do roweru, to jak się jedzie tempem spacerowym ( a tak jeździ spora część ludzi, z tego co obserwując na ścieżkach), to nic dziwnego, że nie ma efektów.
Ja sobie robię interwały albo wjeżdżam na najwyższe górki w mieście, potem lasem pod górkę nieutwardzona droga. Jak sobie zrobię taka pętle 30-40 km to wracam ledwo żywa.
Teraz w ogóle staram się łączyć trening siłowy ( chociaż treningiem to jeszcze ciężko nazwać, bo cały czas głównie szlifuje dobra postawę w martwym ciągu, przysiadach itp) z rowerem.

Za rok dam znać czy widzę efekty.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Hultaj]

Nie wiem, czemu sięgasz po argument z mlekiem i rozciągasz go na całość, uważając, że skoro nie potrafię z niego zrezygnować, to znaczy że w ogóle mam postawę "jestem jaka jestem i nic nie zmienię". Ja akurat moje żywienie bardzo mocno zmieniłam zarówno w stosunku do diety mącznej z mojego domu rodzinnego jak i jedzenia byle czego z czasów studenckich. Zrezygnowałam z rzeczy, z których większość ludzi z mojego otoczenia jednak zrezygnować nie potrafi.

Bo mimo wszystko czuję gdzieś intuicyjnie że to mleko na pewno nie jest wow a ty jesz sporo produktów mlecznych. No i może jestem w błędzie, wydaje mi się, że chyba nie.
Tylko podkreślam, to nie jest wątek naukowy, bo od tego masz publikacje i chcemy to się możemy nimi przerzucać tylko sensu zbytnio nie znajduję.

Doskonale rozumiem twoje podejście, przykładowo, powiedzmy, że
- nie jem chleba i makaronów jako zapychaczy
- nie jem mięsa
- nie jem mleka i przetworów
- warzywa no cóż, szczęsliwie ogólnie lubię, ale też mogą się przejeść, coś jednak trzeba
- owoce, są ok, ale są też słodkie, pewnie też nie powinno się jeść za wiele
i że tak ujmę wiele nie zostaje.
Powiedzmy że - bo nie jestem jakimś radykałem i mimo że teraz jem głównie owoce to zastanawiam się nad mazurkiem i żurkiem.
Natomiast wszystko składa się w całośc, jeśli nie pójdę na trening nawet raz, drugi, trzeci to świat się nie zawali a ja czuję się normalnie, ale jednak dopiero jak już zrobię trening (mimo że jakoś nie kocham tego najbardziej na świecie choć na szczęście teraz lubię) czuję się o wiele lepiej. No nie wiem jak na filmie oglądasz przemianę w wampira ^^, tak ja się w mniejszej skali czuję. :P
Więc nie potrafię ci tych subtelnych różnic wytłumaczyć, te wasze gadki o owalach nie owalach może są i sensowne ale ja nie kieruję się w swoim życiu tylko tym że ktoś coś udowodnił i napisał lub może nie; możliwe że gdybym żyła wg twojego modelu czułabym się jak ty. No ale może nie. Nie chciałabym wiedzieć, wole swój.

[chimay]

Napisane przez Hultaj

Ale ja też nie uznaję terroru fit :P a nawet lubię sobie być płatkiem śniegu () i przewrotnie wolę jak ludzie się obijają i żrą bo wtedy czuję się taka wyjątkowa. Podobnie jak nie uznaję terroru robienia po 20 rzeczy naraz, itp. Zawsze się śmiałam i żartowałam (sama dla siebie bo nigdy z nikim o tym nie gadałam) że jak inni się będą starzeć czy zapuszczać to ja będę w drugą stronę, coraz lepiej.

Co do ciebie to wspomniałam już wcześniej że dla mnie różnica u ciebie polegać może prawdopodobnie na tym że dłużej o kolejnych 12 lat niż gdy miałaś 25 wchłaniasz w siebie to wszystko w czym funkcjonujesz. I stąd się zaczęła rozmowa. Dla ciebie starość, dla mnie stopniowe, nie wiem jak to nazwać, podtruwanie? Bez takich określeń ale chyba rozumiesz o co mi chodzi.

Czyli w sumie nie zgadzasz się z biologią. Bardzo optymistyczna teoria. Pytałam już raz, ale spytam ponownie, kiedy uważasz że człowiek zaczyna się starzeć? Bo przecież kiedyś musi, nawet jak jego życie kręci się wokół tyrania na siłce i super selektywnie wybranej żywności. I raczej nie następuje to nagle.

[Hultaj]

Ale jakoś orbitrek, to nadaje się max na 15 minutowa rozgrzewkę. Potem to można umrzeć z nudów i ciężko mi też na tym ćwiczyć, aby się zamęczyć na amen.

ja cwiczyłam ze słuchawkami, bez tego bym chyba skisła, chociaż później dawałam radę też bez, ale to już nie tak fajnie. No i na siłkach jednak jest muzyka. Swoją drogą niemiłosiernie mnie czasem wkurzał ten hałas i zagłuszacz.

Poza tym jak pisałam wyżej jest tyle możliwości cwiczen; ja oceniłam tylko 5 aktywności bo je przerobiłam. I na tej podstawie jeśli Khloe np. nie widzi jakichś tam rezultatów ale widzę z podpisu że jeździ na rowerze to ponieważ w tych ''aż'' 5 aktywnościach roweru bardzo wysoko nie oceniam to może wg mnie warto spróbować czegoś jeszcze innego. Ale to wg mnie. Ja np. podziwiam w jakiś sposób te wszystkie osoby które ostro trenują żeby sobie zrobić dupę (dla odmiany trochę nie do konca wierzę w te wszystkie treningi przerabiające figurę w jakiś inny typ). Może to działa, nie wiem, dziewczyny piszą że działa tylko kupa roboty to jest. Ja mam swój wielki tyłek, lubię swoją figurę to sobie mogę na rolkach pykać.

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:47 ----------

Pytałam już raz, ale spytam ponownie, kiedy uważasz że człowiek zaczyna się starzeć? Bo przecież kiedyś musi, nawet jak jego życie kręci się wokół tyrania na siłce i super selektywnie wybranej żywności. I raczej nie następuje to nagle.

No raczej a raczej powiedziałabym raczej na pewno nie następuje to w wieku 37 lat i jeszcze długo po ale jak uważasz. Nie zgadzam to się z twoją definicją biologii jak już, moim zdaniem twoja jest ograniczona.

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

A ile srednio godzin w tygodniu poświęcasz na różne formy treningu?

jak sobie nie odpuszczam to na ten moment 5-7 godzin tygodniowo rolek lub pływania. Do tego np. rower. Nie uśrednię ci tego ale takim moim założeniem którego staram się trzymac to godzina dziennie coś, czyli aktualnie jw pływanie lub rolki; roweru w to nie wliczam.

[chimay]

Napisane przez Hultaj

No raczej a raczej powiedziałabym raczej na pewno nie następuje to w wieku 37 lat i jeszcze długo po ale jak uważasz. Nie zgadzam to się z twoją definicją biologii jak już, moim zdaniem twoja jest ograniczona.

No czasem pewne oznaki pojawiają się nawet przed 30. Do nich należy choćby siwienie włosów.
Nie rozumiem tego negowania zbadanych już i udokumentowanych procesów, dla mnie to jest właśnie terror młodości. Przypuszczam że ciężko jest takim osobom pogodzić się z pewnymi procesami i zjawiskami u siebie, jak staną się one także ich udziałem.

[Wolha wRedna]

Dziewczyny wezmy jeszcze pod uwage, ze symptomy starzenia ppjawiaja sie u jednych wczesniej, a ubinnych pozniej. I nie mowie tu o siwych wlosach, ale po prostu kondycji, wysypianiu itp.

Co do diet. Ile ludzi tyle pasujacych im zasad. Mamy rozne przekonania etyczne, nasze organizmy roznie reaguja na rozne skladniki, ich kombinacje, pory posilkow, czestotliwosc.

Czyli kazdy ma racje i nit nie ma racji w swoich przekonaniach.

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez Wolha wRedna

Dziewczyny wezmy jeszcze pod uwage, ze symptomy starzenia ppjawiaja sie u jednych wczesniej, a ubinnych pozniej. I nie mowie tu o siwych wlosach, ale po prostu kondycji, wysypianiu itp.

To jest dla mnie oczywiste. Tylko nie zgadzam się z tym, że jak u kogoś pojawiają się w okolicy 35. r.ż. to jest to jakaś patologia i zaniedbanie, bo to jest raczej norma.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Hultaj

jak sobie nie odpuszczam to na ten moment 5-7 godzin tygodniowo rolek lub pływania. Do tego np. rower. Nie uśrednię ci tego ale takim moim założeniem którego staram się trzymac to godzina dziennie coś, czyli aktualnie jw pływanie lub rolki; roweru w to nie wliczam.

Dzieki, godzine dziennie czy tam prawie codziennie pewnie rzeczywiscie bylabym w stanie sobie wygospodarowac.

Napisane przez chimay

No czasem pewne oznaki pojawiają się nawet przed 30. Do nich należy choćby siwienie włosów.
Nie rozumiem tego negowania zbadanych już i udokumentowanych procesów, dla mnie to jest właśnie terror młodości. Przypuszczam że ciężko jest takim osobom pogodzić się z pewnymi procesami i zjawiskami u siebie, jak staną się one także ich udziałem.

Jesli o mnie chodzi, to ja mam dopiero 25 lat i akurat juz widze, ze moja twarz odrobine sie zmienila i nie jest taka, jak kiedy bylam 20-latka. Oczywiscie nie sa to jakies wielkie zmiany, ale wtedy np. moglam unosic brwi w zdziwieniu ile tylko chcialam a na czole nie pojawiala sie ani jedna zmarszczka. Za to teraz kiedy robie to samo rysuja mi sie 3 wyrazne zmarszczki, ktore pozostaja lekko widoczne nawet kiedy mam neutralny wyraz twarzy. To samo ze skora wokol oczu, no widze ze robia sie drobne zmarszczki. Jeszcze jakies 2 lata temu tego u siebie nie widzialam.
No nie wiem, jesli to nie sa jakies tam poczatki starzenia sie to nie wiem co to jest. I cwiczeniami raczej tego nie odwroce niestety... Jesli juz to lepsza pielegnacja, ktora zaczelam sie interesowac od niedawna.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez Wolha wRedna

Co do diet. Ile ludzi tyle pasujacych im zasad. Mamy rozne przekonania etyczne, nasze organizmy roznie reaguja na rozne skladniki, ich kombinacje, pory posilkow, czestotliwosc.

Np. moj chlopak nie moze jesc miesa ani zadnych tlustych rzeczy bo po prostu zle sie czuje potem i wyskakuja mu pryszcze do tego.

[chimay]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86732492]
Jesli o mnie chodzi, to ja mam dopiero 25 lat i akurat juz widze, ze moja twarz odrobine sie zmienila i nie jest taka, jak kiedy bylam 20-latka. Oczywiscie nie sa to jakies wielkie zmiany, ale wtedy np. moglam unosic brwi w zdziwieniu ile tylko chcialam a na czole nie pojawiala sie ani jedna zmarszczka. Za to teraz kiedy robie to samo rysuja mi sie 3 wyrazne zmarszczki, ktore pozostaja lekko widoczne nawet kiedy mam neutralny wyraz twarzy. To samo ze skora wokol oczu, no widze ze robia sie drobne zmarszczki. Jeszcze jakies 2 lata temu tego u siebie nie widzialam.
No nie wiem, jesli to nie sa jakies tam poczatki starzenia sie to nie wiem co to jest. I cwiczeniami raczej tego nie odwroce niestety... Jesli juz to lepsza pielegnacja, ktora zaczelam sie interesowac od niedawna.[/QUOTE]

Mnie się około 26-27 r.ż. zrobiły dwie bruzdy wokół ust. Usunąć się ich nie da niczym poza medycyną estetyczną, bo nawet jak się wgłębiałam w różne techniki ćwiczeń twarzy czy masaży, to akurat na tę przypadłość nie ma nic skutecznego. Drugim objawem była zmniejszona tolerancja na alkohol, bardzo zmniejszona. Około 30. przestałam go w zasadzie tolerować w ilości większej niż jedno piwo. To jest akurat dość powszechny objaw u bardzo wielu osób.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez chimay

Mnie się około 26-27 r.ż. zrobiły dwie bruzdy wokół ust. Usunąć się ich nie da niczym poza medycyną estetyczną, bo nawet jak się wgłębiałam w różne techniki ćwiczeń twarzy czy masaży, to akurat na tę przypadłość nie ma nic skutecznego. Drugim objawem była zmniejszona tolerancja na alkohol, bardzo zmniejszona. Około 30. przestałam go w zasadzie tolerować w ilości większej niż jedno piwo. To jest akurat dość powszechny objaw u bardzo wielu osób.

U mnie głównie ten sen, ogólnie jakieś takie uczucie zmęczenia w ciągu dnia, no i o wiele trudniejsze chudnięcie, praktycznie z każdym rokiem się to pogarsza.

A, włosy siwe mam już od dawna, ale ja miałam przed 30-tką jeszcze mocno stresujące doświadczenia, więc to częściowo pewnie od tego
Zmarszczek na szczęście jako tako nie mam wielu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86732492]No nie wiem, jesli to nie sa jakies tam poczatki starzenia sie to nie wiem co to jest. I cwiczeniami raczej tego nie odwroce niestety... Jesli juz to lepsza pielegnacja, ktora zaczelam sie interesowac od niedawna.[/QUOTE]



Wszyscy lekarze medycyny i naukowcy badający procesy starzenia powiedzą Ci, że ćwiczenia odgrywają bardzo dużą role w opóźnianiu procesów starzenia - dziwie sie w sumie, że ludzie nadal uważają, że tak nie jest, ale masz dopiero 25 lat i, domniemam, że ciągle się uczysz nowych rzeczy i poznajesz życie.

Zresztą, osobiście znam przykłady osób ćwiczących coś całe życie, teraz mają po 60-tce i pomimo tego, że widać ich wiek, to mają ten blask i żywotność, szczupłe sylwetki (które równiez odmładzają, bo otyłość bardzo potrafi postarzyć), których brakuje osobom, które lage położyły na ćwiczenia ok. 30-tki - uwierz, różnica jest znacząca. Tyle, że z reguły osoby ćwiczące regularnie, również dbają o swoją diete. A osoby z ćwiczeniami na bakier, też czesto i jedzą byle co.

Napisane przez Hultaj

Ale to wg mnie. Ja np. podziwiam w jakiś sposób te wszystkie osoby które ostro trenują żeby sobie zrobić dupę (dla odmiany trochę nie do konca wierzę w te wszystkie treningi przerabiające figurę w jakiś inny typ). Może to działa, nie wiem, dziewczyny piszą że działa tylko kupa roboty to jest. Ja mam swój wielki tyłek, lubię swoją figurę to sobie mogę na rolkach pykać.

Myślę, że można zmienić typ sylwetki ćwiczeniami i zmniejszeniem otłuszczenia ciała, ale to faktycznie koszmarnie ciężka robota. Ja z jabłka zrobiłam się odwróconym trójkątem, ale popatrzymy np. na najtrudniejszy przypadek - z lizaka w klepsydre. Taka dziewczyna/kobieta musiałaby mocno obniżyć body fat, żeby ukazać szczupłą talie, a ćwiczeniami z dużym obciążeniem rozbudować dół sylwetki - uda i tyłek, a także ramiona. Oczywiście, to wszystko z odpowiednią dietą na plusie podczas tzw. okresu przybierania na masie, a później włączenie redukcji, żeby wysmuklić ciało i odsłonić zbudowane i wyrobione mięśnie - widziałam takie przypadki, ale pojawiały się u tych kobiet po ok. 10 latach treningów .

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;86732540]

Wszyscy lekarze medycyny i naukowcy badający procesy starzenia powiedzą Ci, że ćwiczenia odgrywają bardzo dużą role w opóźnianiu procesów starzenia - dziwie sie w sumie, że ludzie nadal uważają, że tak nie jest, ale masz dopiero 25 lat i, domniemam, że ciągle się uczysz nowych rzeczy i poznajesz życie.[/QUOTE]

Ok pewnie racja, nie znam zbyt wiele osob uprawiajacych jakos superregularnie sporty i prowadzacych fit zycie ale faktycznie, poznalam kiedys jednego takiego chlopaka i myslalam, ze jest lekko po 30., a okazalo sie ze po 40. I faktycznie po twarzy w ogole nie bylo widac jego wieku.
Mnie chodzilo bardziej o to ze zmarszczki ktore juz mi sie pojawily raczej nie znikna, przynajmniej tak czytalam zawsze na wszelkich blogach kosmetycznych itp.

[ruda_beksa]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86732546]Ok pewnie racja, nie znam zbyt wiele osob uprawiajacych jakos superregularnie sporty i prowadzacych fit wycie ale faktycznie, poznalam kiedys jednego takiego chlopaka i myslalam, ze jest lekko po 30., a okazalo sie ze po 40. I faktycznie po twarzy w ogole nie bylo widac jego wieku.
Mnie chodzilo bardziej o to ze zmarszczki ktore juz mi sie pojawily raczej nie znikna, przynajmniej tak czytalam zawsze na wszelkich blogach kosmetycznych itp.[/QUOTE]

Radzę zapoznać się z tretinoiną na receptę

https://www.hotandflashy.com/retin-a...-before-after/

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86732546]Ok pewnie racja, nie znam zbyt wiele osob uprawiajacych jakos superregularnie sporty i prowadzacych fit zycie ale faktycznie, poznalam kiedys jednego takiego chlopaka i myslalam, ze jest lekko po 30., a okazalo sie ze po 40. I faktycznie po twarzy w ogole nie bylo widac jego wieku.
Mnie chodzilo bardziej o to ze zmarszczki ktore juz mi sie pojawily raczej nie znikna, przynajmniej tak czytalam zawsze na wszelkich blogach kosmetycznych itp.[/QUOTE]

Możliwe, że są to zmarszczki mimiczne, które u wielu osób pojawiają się już znacznie wcześniej... No i nie wiem jaki tryb życia prowadzisz - czy np. lubisz się opalać, czy korzystałaś z solarium, czy odpowiednio nawilżasz skóre, jaką masz skóre, jeżeli suchą, to wiadomo, że zmarszczki na suchej pojawią się wcześniej niż na tłustej - takie życie.

Z pielęgnacji tylko jedno jest pewne i sprawdzone: wysoki filtr przeciwsłoneczny SPF min. 30, najlepiej 50. Nie wierz w żadne marketingowe hasła, typu: wyciąg z róży japonskiej czy afrykanskiego baobabu. Musisz zacząc używać sun blocker codziennie - niezależnie od pogody czy pory roku.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez ruda_beksa

Radzę zapoznać się z tretinoiną na receptę

https://www.hotandflashy.com/retin-a...-before-after/

Niesamowity rezultat
Dzieki!

Btw, fajny jest olejek marulla ktory mi kiedys polecilas, dziekuje . Stosuje go na noc na zmiane z arganowym.

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;86732557]Możliwe, że są to zmarszczki mimiczne, które u wielu osób pojawiają się już znacznie wcześniej... No i nie wiem jaki tryb życia prowadzisz - czy np. lubisz się opalać, czy korzystałaś z solarium, czy odpowiednio nawilżasz skóre, jaką masz skóre, jeżeli suchą, to wiadomo, że zmarszczki na suchej pojawią się wcześniej niż na tłustej - takie życie.

Z pielęgnacji tylko jedno jest pewne i sprawdzone: wysoki filtr przeciwsłoneczny SPF min. 30, najlepiej 50. Nie wierz w żadne marketingowe hasła, typu: wyciąg z róży japonskiej czy afrykanskiego baobabu. Musisz zacząc używać sun blocker codziennie - niezależnie od pogody czy pory roku.[/QUOTE]
Mimike mam spora, to fakt.
No wlasnie dopiero od niedawna zaczelam sie interesowac doglebniej pielegnacja cery. Co prawda od dawna codziennie smaruje twarz kremem z filtrem, ale byla to raczej 20 i tylko rano, tymczasem niedawno dowiedzialam sie, ze filtr dziala tylko 2 godziny wiec trzeba go nakladac czesciej. No i teraz tak robie i jest to juz 50.
Na solarium akurat nie bylam nigdy, opalac lubilam sie jako nastolatka, teraz unikam.

Skore mam akurat tlusta, tego jestem pewna - tradzik jako nastolatka, a teraz wagry (choc nie jakies bardzo duze) i nadal pryszcze od czasu do czasu + szybko sie swiece. Tylko, ze rownoczesnie moja skora jest chyba odwodniona bo inaczej jak wytlumaczyc to, ze rownoczesnie mam pelno luszczacych sie skorek. Tzn. teraz akurat mniej odkad od niedawna myje twarz olejami.
I w ogole zauwazylam ostatnio dziwna czerwona plame na policzku, nawet watek o tym zalozylam tutaj ale nikt sie nie wypowiedzial

[chimay]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86732558]
Mimike mam spora, to fakt.
No wlasnie dopiero od niedawna zaczelam sie interesowac doglebniej pielegnacja cery. Co prawda od dawna codziennie smaruje twarz kremem z filtrem, ale byla to raczej 20 i tylko rano, tymczasem niedawno dowiedzialam sie, ze filtr dziala tylko 2 godziny wiec trzeba go nakladac czesciej. No i teraz tak robie i jest to juz 50.
Na solarium akurat nie bylam nigdy, opalac lubilam sie jako nastolatka, teraz unikam.

[/QUOTE]

To jest zalecenie dla osób plażujących. Działanie filtrów jest o wiele bardziej skomplikowane i zależne od wielu czynników, żeby powiedzieć, że nie działają po 2 godzinach. Poza tym nie wiem jaka skóra wytrzymałaby mycie jej co dwie godziny. Przecież to ogromna ingerencja w naturalny płaszcz ochronny i prosta droga do kompletnego rozregulowania jej pracy.
I jaki trzeba prowadzić tryb życia, żeby sobie pozwolić na takie coś.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez chimay

To jest zalecenie dla osób plażujących. Działanie filtrów jest o wiele bardziej skomplikowane i zależne od wielu czynników, żeby powiedzieć, że nie działają po 2 godzinach. Poza tym nie wiem jaka skóra wytrzymałaby mycie jej co dwie godziny. Przecież to ogromna ingerencja w naturalny płaszcz ochronny i prosta droga do kompletnego rozregulowania jej pracy.
I jaki trzeba prowadzić tryb życia, żeby sobie pozwolić na takie coś.

Ponoc wystarczy nalozyc nowa warstwe na makijaz, ja tak wlasnie robie kiedy wychodze z pracy + przyklepuje troche pudrem zeby sie nie swiecic.
Idealnie to chcialabym nie musiec uzywac makijazu i wtedy nie byloby problemu po prostu z nakladaniem kremu co jakis czas bezposrednio na skore, ale patrzac na moje zaczerwienienia to nie bardzo.

[chimay]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86732586]Ponoc wystarczy nalozyc nowa warstwe na makijaz, ja tak wlasnie robie kiedy wychodze z pracy + przyklepuje troche pudrem zeby sie nie swiecic.
Idealnie to chcialabym nie musiec uzywac makijazu i wtedy nie byloby problemu po prostu z nakladaniem kremu co jakis czas bezposrednio na skore, ale patrzac na moje zaczerwienienia to nie bardzo.[/QUOTE]

O ile dajesz radę nałożyć 1 ml na makijaż. Niektórzy sobie chwalą filtry w postaci sprayu do reaplikacji.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez chimay

O ile dajesz radę nałożyć 1 ml na makijaż.

Tzn? Nie zrozumialam W sensie ze pewnie nakladam za malo?

Napisane przez chimay

Niektórzy sobie chwalą filtry w postaci sprayu do reaplikacji.

Ok, poczytam

[chimay]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86732609]Tzn? Nie zrozumialam W sensie ze pewnie nakladam za malo?

Ok, poczytam [/QUOTE]

Wymóg jest taki, że filtra ma być ok 1 ml na twarz (moim zdaniem to bardzo dużo, ale oczywiście zależy od tego, jaki stopień "chłonności" czy też przyjmowania kosmetyku ma dana cera). Przy reaplikacji też. Więc jak masz 1ml nałożony rano, warstwę makijażu, to moim zdaniem może być trudno nałożyć na to kolejny 1 ml, żeby to jakoś wyglądało.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez chimay

Wymóg jest taki, że filtra ma być ok 1 ml na twarz (moim zdaniem to bardzo dużo, ale oczywiście zależy od tego, jaki stopień "chłonności" czy też przyjmowania kosmetyku ma dana cera). Przy reaplikacji też. Więc jak masz 1ml nałożony rano, warstwę makijażu, to moim zdaniem może być trudno nałożyć na to kolejny 1 ml, żeby to jakoś wyglądało.

Rano nakladam sporo, ciezko mi stwierdzic, czy to akurat 1ml ale nie zaluje sobie. Na makijaz rzeczywiscie nakladam mniej ale w takim razie od teraz zaczne wiecej, mam calkiem niezly puder jakby co no i zreszta akurat po pracy tak srednio mnie interesuje jak wygladam, wiec moge nawet sie swiecic.

Oj, wlasnie sobie wygooglowalam zdjecie ze strzykawka, zeby zobaczyc ile to jest dokladnie 1 ml... No nie, az tyle to na pewno nie nakladam, moze polowe z tego.

[chimay]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86732669]Rano nakladam sporo, ciezko mi stwierdzic, czy to akurat 1ml ale nie zaluje sobie. Na makijaz rzeczywiscie nakladam mniej ale w takim razie od teraz zaczne wiecej, mam calkiem niezly puder jakby co no i zreszta akurat po pracy tak srednio mnie interesuje jak wygladam, wiec moge nawet sie swiecic.

Oj, wlasnie sobie wygooglowalam zdjecie ze strzykawka, zeby zobaczyc ile to jest dokladnie 1 ml... No nie, az tyle to na pewno nie nakladam, moze polowe z tego.[/QUOTE]

Mało który temat w obszarze kosmetyki jest pełen tak sprzecznych doniesień i wyników badań jak filtry. To prawie tak jak z dietetyką
Niektóre badania twierdzą, że użycie połowy zalecanej ilości drastycznie obniża faktor (np. przy faktorze SPF30 miałby on się obniżać aż do 5,5), inne z kolei twierdzą wręcz przeciwnie (np to badanie KLIK). W ogóle filtry to kontrowersyjny temat i każdy sobie sam musi odpowiedzieć, czy i kiedy są mu potrzebne i czy w ogóle umie z nimi żyć.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez chimay

Niektóre badania twierdzą, że użycie połowy zalecanej ilości drastycznie obniża faktor (np. przy faktorze SPF30 miałby on się obniżać aż do 5,5), inne z kolei twierdzą wręcz przeciwnie (np to badanie KLIK).

Hmm, chyba jednak nie: "At 8 hours, the test sites that received SPF 70 maintained an average SPF greater than 64 (2 mg/cm2 application) and 26 (1 mg/cm2 application)". Czyli ci co aplikowali o polowe wiecej mieli sporo wieksza ochrone po 8 godzinach.
Ale rzeczywiscie nijak to sie ma do tego co wczesniej czytalam, skoro wg tego badania po 8 godzinach ta ochrona nadal jest spora.

[chimay]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86732701]Hmm, chyba jednak nie: "At 8 hours, the test sites that received SPF 70 maintained an average SPF greater than 64 (2 mg/cm2 application) and 26 (1 mg/cm2 application)". Czyli ci co aplikowali o polowe wiecej mieli sporo wieksza ochrone po 8 godzinach.
Ale rzeczywiscie nijak to sie ma do tego co wczesniej czytalam, skoro wg tego badania po 8 godzinach ta ochrona nadal jest spora.[/QUOTE]

No jest to duża różnica w stosunku do innych badań, gdzie jak pisałam SPF 30 miało spadać do 5,5. Ale to na pewno jest też związane z tym, jaki to był produkt, jakie użyte w nim filtry. SPF70 to oznaczenie stosowane w USA, a tam też się trochę inaczej robi filtry niż w Europie, a jeszcze inaczej w Azji. Do tego dochodzi metoda aplikacji makijażu, jeśli ktoś używa. Ja np staram się nakładać filtry przede wszystkim pod oczy, bo mam tam skórę w kiepskim stanie, ale jednocześnie muszę dla zamaskowania nałożyć 3 rodzaje korektorów i obawiam się, że wiele z tej ochrony nie zostaje po całym tym zabiegu. No ale zmierzyć tego w warunkach domowych się nie da.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez chimay

No jest to duża różnica w stosunku do innych badań, gdzie jak pisałam SPF 30 miało spadać do 5,5. Ale to na pewno jest też związane z tym, jaki to był produkt, jakie użyte w nim filtry. SPF70 to oznaczenie stosowane w USA, a tam też się trochę inaczej robi filtry niż w Europie, a jeszcze inaczej w Azji. Do tego dochodzi metoda aplikacji makijażu, jeśli ktoś używa. Ja np staram się nakładać filtry przede wszystkim pod oczy, bo mam tam skórę w kiepskim stanie, ale jednocześnie muszę dla zamaskowania nałożyć 3 rodzaje korektorów i obawiam się, że wiele z tej ochrony nie zostaje po całym tym zabiegu. No ale zmierzyć tego w warunkach domowych się nie da.

Czyli filtr filtrowi nierowny, i badz tu madra
Ja mam ogromne cienie pod oczami.

[chimay]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86732715]Czyli filtr filtrowi nierowny, i badz tu madra
Ja mam ogromne cienie pod oczami.[/QUOTE]

Ja także, gdzieś od 25 r.ż., a od 30 to okropnie wygląda, nadaje mi chorowity wygląd, chociaż resztę twarzy mam w dobrym stanie jak na mój wiek (poza tymi dwoma bruzdami nie mam zmarszczek i nie muszę używać podkładów). No ale podkowy to dramat, do tego lekko już opadająca broda (to akurat uważam, że wina wady postawy, a biorąc pod uwagę, że obecnie większość ślęczy zgarbiona nad smartfonami, to pewnie u wielu osób będzie normą w młodym wieku).
Mam podejrzenie, że może mieć to coś wspólnego z pracą nadnerczy (miałam podwyższony androstendion), ale z kolei w zespół zmęczonych nadnerczy nie wierzę, lub może raczej nie przekonuje mnie to, bo ani to żadna jednostka chorobowa, ani badań na to nie ma, a objawy mogą znaczyć wszystko i nic. Jedna wizażanka polecała mi kiedyś picie codziennie zielonych koktajli na problemy związane z obszarem nerek no i same podkowy, ale ja dostaję po nich sraczki, jak je piję dłużej Za dużo zieleniny moje jelita też nie lubią.

[khloe]

Napisane przez chimay

To jest zalecenie dla osób plażujących. Działanie filtrów jest o wiele bardziej skomplikowane i zależne od wielu czynników, żeby powiedzieć, że nie działają po 2 godzinach. Poza tym nie wiem jaka skóra wytrzymałaby mycie jej co dwie godziny. Przecież to ogromna ingerencja w naturalny płaszcz ochronny i prosta droga do kompletnego rozregulowania jej pracy.
I jaki trzeba prowadzić tryb życia, żeby sobie pozwolić na takie coś.

No właśnie jak to z tym jest?
Na każdym filtrze pisze, żeby.ponawiac aplikacje, więc zawsze mnie zastanawiało, po co ktoś rano nakłada filtr i na to makijaż, skoro o 2h drastycznie spada ich działanie, a jak człowiek wyjdzie z pracy po 8 h to już wcale nie działa...

Zawsze mam taką schizę np.na wakacjach-czlowiek rano wychodzi np.ze schroniska w góry, czy na wycieczkę całodniowa.i jak tu ponawiać nakładanie tego kremu? No niemożliwe to jest...

I jak aplikacja makijażu na filtr może osłabiać jego działanie?

Jak to w końcu jest?

I mam wrażenie, że te filtry trochę jednak podrażniają twarz... Używałam już wielu filtrów na twarz i jak czasem mi się zdarzyło cały dzień nosić, to ta twarz wieczorem mnie trochę szczypała..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;86732557]Możliwe, że są to zmarszczki mimiczne, które u wielu osób pojawiają się już znacznie wcześniej... No i nie wiem jaki tryb życia prowadzisz - czy np. lubisz się opalać, czy korzystałaś z solarium, czy odpowiednio nawilżasz skóre, jaką masz skóre, jeżeli suchą, to wiadomo, że zmarszczki na suchej pojawią się wcześniej niż na tłustej - takie życie.

Z pielęgnacji tylko jedno jest pewne i sprawdzone: wysoki filtr przeciwsłoneczny SPF min. 30, najlepiej 50. Nie wierz w żadne marketingowe hasła, typu: wyciąg z róży japonskiej czy afrykanskiego baobabu. Musisz zacząc używać sun blocker codziennie - niezależnie od pogody czy pory roku.[/QUOTE]No i właśnie nie wiem czemu w różnych krajach sprzedaje się filtry o różnych SPF.. w Polsce dostaniesz tylko spf 50, a na allegro w zeszłym roku widziałam licytacje.kremow z SPF 100, i tam się odbywały licytacje tubek kremow, sięgające 150 zł

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez chimay

Ja także, gdzieś od 25 r.ż., a od 30 to okropnie wygląda, nadaje mi chorowity wygląd, chociaż resztę twarzy mam w dobrym stanie jak na mój wiek (poza tymi dwoma bruzdami nie mam zmarszczek i nie muszę używać podkładów). No ale podkowy to dramat, do tego lekko już opadająca broda (to akurat uważam, że wina wady postawy, a biorąc pod uwagę, że obecnie większość ślęczy zgarbiona nad smartfonami, to pewnie u wielu osób będzie normą w młodym wieku).

Mam podejrzenie, że może mieć to coś wspólnego z pracą nadnerczy (miałam podwyższony androstendion), ale z kolei w zespół zmęczonych nadnerczy nie wierzę, lub może raczej nie przekonuje mnie to, bo ani to żadna jednostka chorobowa, ani badań na to nie ma, a objawy mogą znaczyć wszystko i nic. Jedna wizażanka polecała mi kiedyś picie codziennie zielonych koktajli na problemy związane z obszarem nerek no i same podkowy, ale ja dostaję po nich sraczki, jak je piję dłużej Za dużo zieleniny moje jelita też nie lubią.

Ja mam cienie od zawsze, od dziecka. Podkowy tez, te sie poglebiaja wrecz z kazdym rokiem. U mnie to najprawdopodobniej ma zwiazek z problemami z oddychaniem (ostatnio tak mi powiedziala pewna lekarka), przez co ponoc ta strefa pozostaje niedotleniona i tak to na nia dziala.
Opadajaca broda... A czy masz lekko cofniety podbrodek? Bo to tez sie czesto laczy (z podkowiami w sensie).

[Wolha wRedna]

Uzywam filtrow tylko w cieplejszej porze roku. Zima mi sie nie chce.

Latem w ciagu dnia bedac tylko w pracy i wracajac z niej nie chce mi sie kolejnych warstw nakladac. Gdy jestem na wyjezdzie i tak sie nie maluje wiec posmarowanie twarzy kolejny raz nie jest problemem.

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka