Praktyki w restauracji/hotelu.

[anka195]

Cześć. Jestem w drugiej klasie technikum gastronomicznego. Po świętach czyli gdzieś na początku kwietnia wybieram się na praktykę miesięczną do restauracji/hotelu. Chciałam się dowiedzieć (oczywiście jeśli ktoś odbywał taką praktykę) czy wam się podobało? nauczyliście się czegoś? jak to wyglądało i co robiliście?

Nigdy nie miałam okazji mieć jeszcze praktyk, ani pracować w takim zakładzie.. więc jeśli ktoś chce się podzielić swoim doświadczeniem to zapraszam i z góry dziękuje za odpowiedzi

[delfix10]

ja miałam takie praktyki i praktycznie cały czas sprzątałam ewentualnie siedziałam w kuchni i obierałam warzywa
nie wiem czy ja tak źle trafiłam czy zawsze traktują tak praktykantki
ale dla mnie te praktyki były bez sensu ,strasznie wymagali jak od normalnej pracownicy, oczywiście nie płacili i nawet obiadu nie można było zjeść i do tego nic się nie nauczyłam bo sprzątać nauczyłam się w domu

[anka195]

Napisane przez delfix10

ja miałam takie praktyki i praktycznie cały czas sprzątałam ewentualnie siedziałam w kuchni i obierałam warzywa
nie wiem czy ja tak źle trafiłam czy zawsze traktują tak praktykantki
ale dla mnie te praktyki były bez sensu ,strasznie wymagali jak od normalnej pracownicy, oczywiście nie płacili i nawet obiadu nie można było zjeść i do tego nic się nie nauczyłam bo sprzątać nauczyłam się w domu

gdy szukałam na innych stronach jakiś informacji o praktykach, to właśnie to samo było.. sprzątanie, obieranie, sprzątanie.. smutne trochę, ponieważ chciałam iść się tam czegoś nauczyć nowego..
no ale dzięki za odpowiedz

[bambarylla]

Miałam znajomych, którzy mieli praktykę w hotelu, no i niestety, prawie cały czas sprzątali... Troszkę też siedzieli na recepcji.

[Paulinnaxs]

Hej.

Ja również miałam praktyki w hotelu, nawet w dwóch.
Hmm wnioski są takie, że w zakładach tych rzadko się czegos tak na prawdę nauczysz, no może sprzątania, albo drobnych prac kuchennych...poza tym lipa na całego, chodzi bardziej o wykorzystanie ucznia, niż o jego naukę...no chyba, że faktycznie trafi Ci się dobry zakład, który respektuje program Twych praktyk, tego Ci życze, ale nie nastawiaj się, że będziesz siedzieć na recepcji i ćwiczyć języki...pozdrawiam

[Wolha]

Ja chodziłam do gastronomicznej szkoły. Miałam praktyki raz w tygodniu (przez 4 lata) i chyba raz miesięczne. Gotować na pewno się nie nauczyłam. Głównie obierało się warzywa, przygotowywało się półprodukty. Niektórzy przez cały rok lepili tylko pierogi, albo smażyli ryby (piątki). Miałam praktyki też w hotelu to chyba tylko zdarzało się, że poszłyśmy sprzątać pokoje lub pomogłyśmy przygotować zastawę na przyjęcie i jakieś zakąski, a tak to obieranie warzyw. Aaaaa i najważniejsze - mycie garów
Najlepiej popytaj starszych roczników, bo może co szkoła to co innego.
Aa no i jeszcze jaką masz specjalizację? Bo np. kelnerzy u nas rzadko na kuchni siedzieli i faktycznie obsługiwali ludzi, pomagali ogólnie na barze/restauracji.

[alevE]

Nie byłam w technikum gastronomicznym, a hotelarskim i powiem jedno-nauczyłam się tylko różnych sposobów ścielenia pościeli.

[cytrynka122]

Ja miałam farta i połowę czasu spędziłam na recepcji, a drugą połowę na pokojach. Mimo to dużo się nauczyłam

[anka195]

Dzięki za wszystkie odpowiedzi
dziś w szkole pani nam tez powiedziała, że nie mamy się na nic innego nie nastawiać, bo to są początki.. w sumie racja od czegoś trzeba zacząć..

mam nadzieje że chociaż ludzie i atmosfera będzie fajna

[Sour]

Pracuję w hostelu i często przyjmujemy praktykantów
W praktyce wygląda to tak, że przez kilka pierwszych dni tłumaczymy praktykantowi na czym praca polega, można się sporo dowiedzieć resztę czasu spędza na wykonywaniu dość nudnych zadań jak np. tworzenie baz mailowych, zbieraniu inspiracji internetowych na konkretny temat czy marketing telefoniczny...
Co prawda klientów na recepcji nie obsługują, ale sprzątać absolutnie nikt im nie każe - przecież od tego są etatowe sprzątaczki
zatem nie martw się na zapas!