Czy jecie zdrowo?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ale przecież zasada "tanio, szybko, dobrze - możesz mieć tylko dwie z trzech opcji" ma zastosowanie również tutaj

[shinypearl]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No czy ja wiem, dzisiaj jadłam batata i zapłaciłam za niego 1,78zł

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No i wlasnie tu jest ten problem - o tym mowilismy wczesniej, ze jedzenie jest wlasciwie tym zdrowsze, im bardziej je samemu przygotujemy. A jedzenie szykowane samodzielnie nie jest bardzo drogie (dopoki nie wprowadzamy urozmaicen typu awokado, mango itd.)

[Veredise]

Napisane przez Ivenna

Regularne odwiedzanie kfc, pizzerii czy maka byłoby moim zdaniem dość rujnujące dla budżetu, ale jednak przeróżne pizzeriny, zapiekanki, wielkie słodkie buły są tańsze niż znaczna część owoców, jakieś avocado czy jednodniowe soki.

A masz porównanie z gotowaniem w domu? Bo ja mam. Żywiłam się jakiś czas gotowcami, fastfoodami i żarciem na wynos. Jak przeszłam na przygotowywanie posiłków w domu, od "zera", to mój budżet to bardzo odczuł. Na plus. Znacznie więcej kasy zostawało mi w kieszeni.

[chwast]

Nie No w Polsce miejsca typu kfc Burger king sa drogie. W porównaniu do cen w uk czy USA.

Co innego jakies dzikie wymysły gotowe w biedronkach itd.

[Veredise]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8336728 1]No i wlasnie tu jest ten problem - o tym mowilismy wczesniej, ze jedzenie jest wlasciwie tym zdrowsze, im bardziej je samemu przygotujemy. A jedzenie szykowane samodzielnie nie jest bardzo drogie (dopoki nie wprowadzamy urozmaicen typu awokado, mango itd.)[/QUOTE]

Dokładnie, uważam tak samo. Co więcej, uważam, że nawet dodając to urozmaicenie do jednego posiłku w danym dniu może spokojnie wyjść taniej niż żywienie się "śmieciowym żarciem".

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Dajcie spokój Marchewki, buraki, kapusta, fasola, groch, jabłka, nać pietruszki, kasze - to nie jest drogie jedzenie, a bardzo zdrowe. Można robić zupy czy sałatki. Lepiej jest jeść zdrowo, a monotonnie, niż śmieciowe jedzenie. Może co poniektórzy wymówek szukają?

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;83372156]Dajcie spokój Marchewki, buraki, kapusta, fasola, groch, jabłka, nać pietruszki, kasze - to nie jest drogie jedzenie, a bardzo zdrowe. Można robić zupy czy sałatki. Lepiej jest jeść zdrowo, a monotonnie, niż śmieciowe jedzenie. Może co poniektórzy wymówek szukają? [/QUOTE]

No dokladnie. Zwlaszcza kasze, moze to zabrzmi smiesznie, ale ja z Polski przywoze zawsze siatke roznych kasz, bo jest wieksza dostepnosc/roznorodnosc i sa tanie. Kasze to jest prawdziwe superfoods. Jedzac np. quinoe albo amarantus(tanszy) z dobrym ryzem dostarczamy sobie wlasciwie wszystkich potrzebnych bialek - taka ciekawostka. Ale polskie kasze tez sa fenomenalne, nie trzeba wcale siegac po te ''fancy''.
Do tego platki owsiane, ktore sa tanie jak barszcz, warzywa sezonowe (ja np. cukinie kupuje tylko przez krotki czas w roku, kiedy jest tania, smaczna i nie przerosnieta jak mutant), orzechy (nie musza byc jakies drogie typu nerkowce, sa rozne rodzaje orzechow) i nasiona (i znowu - slonecznik drogi nie jest, pestki dyni moze troche drozsze), jak ktos moze jesc to straczki, ktore do drogich tez nie naleza (ale suche, do namoczenia - w puszkach wychodza drozej), jakas passata pomidorowa i mozna kombinowac a kombinowac. Makaron pelnoziarnisty juz tez nie jest o wiele drozszy od zwyklego.

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------

Napisane przez Veredise

Dokładnie, uważam tak samo. Co więcej, uważam, że nawet dodając to urozmaicenie do jednego posiłku w danym dniu może spokojnie wyjść taniej niż żywienie się "śmieciowym żarciem".

To prawda w sumie. Takie opakowanie nasion chia np. niby jest drogie, ale jesli dodamy po prostu lyzke dziennie do owsianki, to opakowanie starczy nam pewnie na 2 miesiace.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie no, to wiadomo, ja tez mam z tym problem. Ale cena na pewno problemem nie jest.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8337288 1]warzywa sezonowe (ja np. cukinie kupuje tylko przez krotki czas w roku, kiedy jest tania, smaczna i nie przerosnieta jak mutant)[/QUOTE]

To prawda. Właśnie z tej książki "Francuzki nie tyją" dowiedziałam się jak bardzo ważne jest jedzenie tzw. sezonowe. Trzeba brać najwięcej z tego co daje dany sezon. Nie dosyć, że wtedy warzywa/owoce automatycznie robią się tańsze, to jeszcze wyrośnięte naturalnie na słońcu i deszczu, tak jak natura dała . A w tym roku plony będą piękne, bo pogoda bardzo dopisuje. Ja już się truskawkowego doczekać nie mogę

[Linka25]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;83373261]To prawda. Właśnie z tej książki "Francuzki nie tyją" dowiedziałam się jak bardzo ważne jest jedzenie tzw. sezonowe. Trzeba brać najwięcej z tego co daje dany sezon. Nie dosyć, że wtedy warzywa/owoce automatycznie robią się tańsze, to jeszcze wyrośnięte naturalnie na słońcu i deszczu, tak jak natura dała . A w tym roku plony będą piękne, bo pogoda bardzo dopisuje. Ja już się truskawkowego doczekać nie mogę [/QUOTE]
Naprawdę zeby sie to wiedziec trzeba czytac poradnik?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Wolha wRedna

Ja w tym roku mam fazę na lody oreo Nic mi tak nie wchodzi, no chyba, że rzemieślnicze karmel z solą, ale porządnie posolone, bo większośc to ma sól tylko w nazwie

Jestem po kilku dniach na wsi, ale takiej prawdziwej, gdzie mogłam sobie zjeść eko - ziemniaki, wędliny własnego wyrobu, smalec, przetwory. Nie wiem ile przytyłam, ale to było pyszne aż żal później kupować i jeść to co czasami oferują nam sklepy.

Ale zazdroszcze swojskiego jadla

Napisane przez chwast

Mnie czyści po czymś tłustym jak np frytki.
Nie moge jeść poza domem takich rzeczy. I to tak wiecie po 15 min od zjedzenia.

Mnie nie czysci, ale po jedzeniu ktore jest tluste/ciezkie/slone/mega pikantne mam straszny bol brzucha zawsze. Z tego powodu przestalismy z mezem chodzic do koreanskich knajp.

Napisane przez ruda_beksa

W Paryżu nie mieszkam, ale pracuję w francuskiej firmie i trochę się napatrzyłam na nawyki żywieniowe kilkunastu osób (przy czym nie twierdzę, że są odzwierciedleniem mentalności wszystkich Francuzów). I co zauważyłam - nie odmawiają sobie "niezdrowych" dań, czy to burgery, frytki, kremówki, makarony, czy regionalne cuda typu tartiflette savoyarde (niesamowita bomba kaloryczna). Wszyscy szczupli. Ale bardzo przestrzegają równowagi - np. jeśli dziewczyna je dużego eklera do czarnej kawy, to na lunch jest sałatka z octem balsamicznym, na kolację jogurt z owocami i np. Ryvita z warzywami czy łososiem. Tak samo jeśli na lunch jest burger, to inne posiłki są o wiele mniej kaloryczne. Nigdy nie widziałam żeby pili colę czy inne słodkie napoje.

A przeciętna Amerykanka rano wypije kawę ze Starbucks z mlekiem i syropem, potem jakiś bajgiel / muffin, może na lunch burgera czy inną kanapkę z mięsem i serem + słodki napój, a kolacja to też przeważnie zestawienie typu "białe węglowodany + mięso + ser".

Balans jest bardzo wazny, od jednego ciastka czy porcji makaronu na tydzien jeszcze nikt nie przytyl, ale jak to jest tygodniowy ciag, 4 niezdrowe posilki dziennie, to juz inaczej to wyglada.

Napisane przez chwast

A przeciętny Anglik? To tez wola o pomstę do nieba...

W UK bol zoladka byl moja smutna codziennoscia.

Napisane przez chwast

Szczerze mówiąc jestem na etapie informacji ze uk tez, ale nie interesuje mnie to bo nie jem słodyczy wiec :p

Ja 3 miesiące jadłam codziennie fastfoody zamawiane. Serio wychodziło taniej :p

W UK jedzac wlasnie fastfoody przytylam dosyc sporo w krotkim czasie, teraz staram sie to zrzucic. Ale wiem, ze sama jestem sobie winna, bo szkoda mi bylo czasu, kasy i energii na gotowanie.

Napisane przez khloe

Ale w PL też tak jest.
Wez no taka Princesse za 1,50 (albo Estellę-biedronkową podrobke za mniej niż złotówkę).. A baton z porządnym skladem- jakieś orzechy, owoce to koszt pi razy drzwi 4 zł.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;83373261]To prawda. Właśnie z tej książki "Francuzki nie tyją" dowiedziałam się jak bardzo ważne jest jedzenie tzw. sezonowe. Trzeba brać najwięcej z tego co daje dany sezon. Nie dosyć, że wtedy warzywa/owoce automatycznie robią się tańsze, to jeszcze wyrośnięte naturalnie na słońcu i deszczu, tak jak natura dała . A w tym roku plony będą piękne, bo pogoda bardzo dopisuje. Ja już się truskawkowego doczekać nie mogę [/QUOTE]

Truskawki

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Linka25

Naprawdę zeby sie to wiedziec trzeba czytac poradnik?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niby zawsze to wiedziałam, ale jakoś nie praktykowałam. Słowo pisane przemówiło do mnie. Czasami tak jest. Po przeczytaniu książki z wielu rad zaczęłam korzystać i cieszyć się szczupłą sylwetką

[shinypearl]

Też się staram o tym pamiętać, zimą objadałam się dynią na tysiąc sposobów, znalazłam też przepisy z warzywami korzeniowymi, tanie jak barszcz, a weszły na stałe do mojego menu. Nauczyłam się też jeść fasolę.

Jednak w marcu już się dawałam skusić na małą cukinię okrągłą i bakłażana czasami.

[cavvythecat]

Napisane przez chwast

Szczerze mówiąc jestem na etapie informacji ze uk tez, ale nie interesuje mnie to bo nie jem słodyczy wiec :p

Też. W Mcdonaldzie w Szkocji masz informacje przy każdej rzeczy, że jest podatek
Tylko ogólnie IMHO takie jedzenie zamiawianie nie jest tańsze. Taniej wyjdzie na pewno zrobić zakupy i gotować samemu jakieś podstawowe dania (bardziej fancy produkty są faktycznie droższe, a wszystko co teoretycznie ąę organiczne i lepsze to kosmos typu ogórek za 10 zł xd) niż zamawiać nawet z McD czy kupować gotowce. Jak ktoś chce jeść najzdrowiej jak się da, to pewnie się wykosztuje, ale taki zwykły Kowalski czy tam John więcej wyda na gotowce niż gotując proste dania samemu. W każdym razie, dla mnie 4 funty za jeden posiłek to nie jest tanio, bo żem biedny student
Słodycze są faktycznie tanie (chociaż nie widziałam nigdy kinderków aż tak tanio :O), ale no, z umiarem sobie można jeść.

Jak jest w USA nie wiem, widuję tylko produkty sprzedawane w amerykańskich sklepach typu Costco. Moje ulubione - wielka paczka mixu naleśnikowego gdzie taki naleśnik z banana (uwielbiam) zajmuje mniej więcej tyle samo czasu.

Napisane przez Linka25

Naprawdę zeby sie to wiedziec trzeba czytac poradnik?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Te poradniki typu Francuzki czy sekrety urody Koreanek brzmią jak pisane w stylu "woda jest mokra, więc jak pada deszcz, to weź parasol". Może niektórzy takich potrzebują, ale nie ma w tym wielkich tajemnic wszechświata.

[Limonka2738]

Napisane przez cavvythecat

Te poradniki typu Francuzki czy sekrety urody Koreanek brzmią jak pisane w stylu "woda jest mokra, więc jak pada deszcz, to weź parasol". Może niektórzy takich potrzebują, ale nie ma w tym wielkich tajemnic wszechświata.

Bo takie są. Nie opalaj się, używaj kremu nawilżającego, mgiełki i w ogóle nawilżaj. Koreańska pielęgnacja twarzy jest super, ale nie jest to coś, na co człowiek by sam nie wpadł.

Tak samo dlaczego Azjaci są szczupli - taki artykuł kiedyś czytałam. Ano dużo chodzą, jedzą regularne posiłki, głównie z warzyw i ryb, a ich posiłki są w małych miseczkach podawane.

To nie jest coś, czego nie wie przeciętny dorosły człowiek.

[MartaMagda]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8337288 1]No dokladnie. Zwlaszcza kasze, moze to zabrzmi smiesznie, ale ja z Polski przywoze zawsze siatke roznych kasz, bo jest wieksza dostepnosc/roznorodnosc i sa tanie. Kasze to jest prawdziwe superfoods. Jedzac np. quinoe albo amarantus(tanszy) z dobrym ryzem dostarczamy sobie wlasciwie wszystkich potrzebnych bialek - taka ciekawostka. Ale polskie kasze tez sa fenomenalne, nie trzeba wcale siegac po te ''fancy''.
Do tego platki owsiane, ktore sa tanie jak barszcz, warzywa sezonowe (ja np. cukinie kupuje tylko przez krotki czas w roku, kiedy jest tania, smaczna i nie przerosnieta jak mutant), orzechy (nie musza byc jakies drogie typu nerkowce, sa rozne rodzaje orzechow) i nasiona (i znowu - slonecznik drogi nie jest, pestki dyni moze troche drozsze), jak ktos moze jesc to straczki, ktore do drogich tez nie naleza (ale suche, do namoczenia - w puszkach wychodza drozej), jakas passata pomidorowa i mozna kombinowac a kombinowac. Makaron pelnoziarnisty juz tez nie jest o wiele drozszy od zwyklego.

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------



To prawda w sumie. Takie opakowanie nasion chia np. niby jest drogie, ale jesli dodamy po prostu lyzke dziennie do owsianki, to opakowanie starczy nam pewnie na 2 miesiace.[/QUOTE]Ja właśnie tak robię i nie wydaję jakoś więcej niż wcześniej.

A jak jest sezon to tyle ile dam rade to zamroze potem w zimie moge pic koktajl z truskawek czy malin lub zrobic krem z dyni albo zjesc fasolkę szparagowa. Co ciekawe smakuja te mrozonki lepiej niż sklepowe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Limonka2738

Tak samo dlaczego Azjaci są szczupli - taki artykuł kiedyś czytałam. Ano dużo chodzą, jedzą regularne posiłki, głównie z warzyw i ryb, a ich posiłki są w małych miseczkach podawane.

Ale wszyscy mi znani potrafia tyle zjesc, ze odpadam w przedbiegach, a kiedys myslalam, ze jem duzo

[Limonka2738]

Napisane przez kasztanka3

Ale wszyscy mi znani potrafia tyle zjesc, ze odpadam w przedbiegach, a kiedys myslalam, ze jem duzo

Tak, bo mają dobry metabolizm dzięki regularnemu jedzeniu i spożywaniu wielu fermentowanych produktów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Napisane przez Linka25

Naprawdę zeby sie to wiedziec trzeba czytac poradnik?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak jest tabelka, ktory miesiac jaki produkt, to nie jest to takie glupie. Czy wiesz kiedy jest sezon np. na malze?

[Linka25]

Napisane przez Rena

Jak jest tabelka, ktory miesiac jaki produkt, to nie jest to takie glupie. Czy wiesz kiedy jest sezon np. na malze?

A co to ma do rzeczy?
Ja komentowalam wypowiedź, cytuję: "Właśnie z tej książki "Francuzki nie tyją" dowiedziałam się jak bardzo ważne jest jedzenie tzw. sezonowe. Trzeba brać najwięcej z tego co daje dany sezon."
Jest tu napisane, ze z tej ksiazki mozna dowiedziec sie, ze jedzenie sezonowe jest wazne A nie ze mozna dowiedziec sie kiedy jest sezon na poszczegolne produkty.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Nie czytalam ksiazki i pytam czy podali takie zestawienie.

[Linka25]

Napisane przez Rena

Nie czytalam ksiazki i pytam czy podali takie zestawienie.

Jesli podali to dobrze. Ale wydaje mi sie ze skoro najlepsze jedzenie to to wystepujace w danym sezonie i to wystepujace lokalnie, to ludzie powinni taka wiedze miec. Moze pani Krysia mieszkanka centralnej Polski nie bedzie wiedziala kiedy najlepiej zjesc osmiornice, ale skoro ma jesc lokalnie (a tak jest najbardziej eko) to ta wiedza niespecjalnie jej jest potrzebna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Napisane przez Linka25

Jesli podali to dobrze. Ale wydaje mi sie ze skoro najlepsze jedzenie to to wystepujace w danym sezonie i to wystepujace lokalnie, to ludzie powinni taka wiedze miec. Moze pani Krysia mieszkanka centralnej Polski nie bedzie wiedziala kiedy najlepiej zjesc osmiornice, ale skoro ma jesc lokalnie (a tak jest najbardziej eko) to ta wiedza niespecjalnie jej jest potrzebna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ksiazka jest napisana przez emigrantke z Francji do Stanow. Oba kraje maja dostep do oceanu i tego co tam plywa. Jak ksiazke napisze pani Krysia z Lodzi, to faktycznie mozna liczyc na porady z tego regionu.

[Limonka2738]

Napisane przez Rena

Ksiazka jest napisana przez emigrantke z Francji do Stanow. Oba kraje maja dostep do oceanu i tego co tam plywa. Jak ksiazke napisze pani Krysia z Lodzi, to faktycznie mozna liczyc na porady z tego regionu.

No to po kiego grzyba pani Krysia ma kupować taką książkę?

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Ja już to wyjaśniłam: pewne rzeczy są oczywiste, ale się ich nie praktykuję. Książka jest fajnym zestawieniem i podsumowaniem dobrych rad dzięki którym zarówno i lepiej się żyje i lepiej wygląda. Dla niektórych będą to rzeczy oczywiste (podejrzewam, że głównie dla tych, którzy jedzą w super sposób i nie mają problemów z wagą), a dla innych nie będą oczywiste i czegoś nowego się z niej dowiedzą. Ja o wielu rzeczach wiedziałam, o niektórych sobie dzięki niej przypomniałam, a jeszcze inne w ogóle były dla mnie nowoscią. Nikogo na siłę do niej nie namawiam. Każdy może sobie zamówić/kupić, lub nie - wedle życzenia. Uważam jednak, że warto o niej napisać, bo swego czasu pomogła mi wprowadzić w życie nawyki, które pomogły mi skutecznie zrzucać wagę i tak o to w wieku 33 lat wróciłam do wagi z liceum (52kg), a ogólnie zrzuciłam 10kg. Nie piszę, że dzięki tej książce, ale mogę śmiało powiedzieć, że pomogła mi w drodze do miejsca w którym teraz jestem w jakiś sposób. Amen.

p.s. z tego co pamiętam zestawienie sezonowych produktów jakieś tam jest.

[cavvythecat]

Znaczy, no, każdy niech robi co chce, mnie tylko dziwi, że tyle osób zachwyca się poradnikami, w których przeczytają, że jak zjedzą sałatkę i przypilnują kalorii, to nie przytyją. Bardziej by mnie zachwyciła książka pt. "jak być fit i eko będąc leniwą bułą, która nie ma wiecznie na nic czasu, ale lubi zjeść", to byłby hit.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez cavvythecat

Znaczy, no, każdy niech robi co chce, mnie tylko dziwi, że tyle osób zachwyca się poradnikami, w których przeczytają, że jak zjedzą sałatkę i przypilnują kalorii, to nie przytyją. Bardziej by mnie zachwyciła książka pt. "jak być fit i eko będąc leniwą bułą, która nie ma wiecznie na nic czasu, ale lubi zjeść", to byłby hit.

Nie czytałam takich poradników, więc się nie wypowiem. Nie było mi dane na takie natrafić. Poza tym, ja się tym poradnikiem nie zachwycam - to książka pisana humorystycznie i z sarkazmem, a przy tym, tak jak pisalam, jest ciekawym podsumowaniem ogólnych rad dot. stylu życia, nie diet.