2024-06-02, 07:18 | #2191 |
4 pory roku i ja piąta
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 8 252
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Lenifo Czasy ,,z medycyną" zmieniły się też. Czego jestem dowodem. Dawniej jak poszłam do lekarza i w trakcie diagnozy czy dobierania leków wspomniałam, że mam wadę serca, to słyszałam w odpowiedzi ,,acha", albo ,,coś poważnego?" Jak odpowiadałam, że mam od urodzenia... To temat się kończył. Z 10 lat temu na moją wzmiankę o wadzie serca, lekarze zaczęli dziwnie na mnie patrzeć, że nie mam konkretnych diagnoz na ten temat i snuję przypuszczenia zaczerpnięte jedynie z przeszłości. A ja nie chciałam podejmować kolejnej, żmudnej drogi badań ,,wszystkiego" a co w efekcie sprowadzi się do przytaknięcia ,,rzeczywiście to coś z sercem" I tyle. Mimo to dałam szansę, chociaż na początek. Po żmudnych 3 latach odwiedzin specjalistów, badań a przede wszystkim czekania, bo można było to wszystko załatwić w 2-3 miesiące, wiem co mi dolega. Żylak dość często jest łatwy do usunięcia czy zaleczenia.
Edytowane przez Emmi123 Czas edycji: 2024-06-02 o 07:24 |
2024-06-02, 08:20 | #2192 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Może i ja jestem naiwna ale myślę, że wększość problemóww organizmie można znacznie poprawić, a nawet cofnąć. Tylko to jest skomplikowane urządzenie i zależy od wielu rzeczy. Ja jak trafiam na cokolwiek o żylakach staram się zapoznać, tak że już troche o tym wiem, ale zawsze coś jest pilniejsze U mnie w tym wieku co mam, nazbierało się już naprawdę różności i jadę jakoś po kolei, ale każda sprawa wymaga czasu. Są takie co można sobie poradzić w kilka dni a są takie co i kilka lat. A jak ich nazbierane różnych to jeszcze trzeba jakąś kolejność obmyślić. Co dla mnie stanowi jeszcze zagwozkę. Ale mam uważanie na to. Moja akcja o zdrowie trwa już od lat, a i tak myslę, że wziełam się za to zbyt późno. Nie mniej w wielu poważnych tematach udało się póki co wygrać, jednak dalej jest co robić. Nigdy nie jest tak, że nas jakaś jedna choroba tłucze, a czesto to wiele różnych tematów, bywa, że powiązanych z sobą. Nie wiem wszystkiego, ale tak to póki co widzę. Tak właśnie siedzę i się zastanawiam, kiedy się wziełam za to? Tak koło 2005 roku? Tylko miałam wtedy zbyt mało wiedzy, a ja teraz uważam, że jeszcze jej mam mało po 19 latach nauki. I było to wtedy na wariackich papierach. Leczyłam się na bądź co. Stała bywalczyni ośrodków wszelakich. No i znajomy ze Stanów,mówi że mi przyśle pau d`darco, że może to candida? Noż myślę, możliwe anybiotyki brałam nie raz. Troszkę się o tym pouczyłam . No i jak przyszło to pau d arco pocztą zaczęłam (Nic nie jest dla wszystkich taka uwaga ) Więc było 2 miesiace z onym wg dawek poleconych przez tego znajomego, później wziełam jeszcze zioła szwedzkie przez kolejne 2 miesiące i temat zakonczyłam citrosepem. Nie radzę nikomu robić co ja wtedy zrobiłam, bo nie ma tak, że to jakiś cud miód . Ale mojej sytuacji okazło się to radykalną poprawą moich problemów (każdy ma inne). I to mnie skłoniło do poważnej nauki w temacie ziół. Pamiętacie może że pisałam tu wtedy, że chcę zostać zielarką. Tylko im dalej w las tym więcej drzew. Po jakimś czasie zorientowałam się, że to nie takie proste jak się wydaje. Nawet pomimo niesamowitych pozytywnych skutków, które obserwowałam u siebie. I wciąż jest za czym szukać i jest się co uczyć i ciagle mam wrażenie że jestem dopiero w przedszkolu.
|
2024-06-02, 09:09 | #2193 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 495
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Dziś msza na cmentarzu. Ciężki dzień.
|
2024-06-02, 09:19 | #2194 |
4 pory roku i ja piąta
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 8 252
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Lenifo Kumpela w moim wieku też miała problem z żylakami i raz dwa zrobiła z nimi porządek jakieś 20 lat temu. Piszesz, że masz po urodzeniu dziecka, kochana co tu dużo mówić, przespałaś sprawę
Byłam na mszy ale stałam sobie na terenie kościoła. Są porobione wąskie rabatki i właśnie kwitną róże a przy nich kwitnące , duże krzewy lawendy. Tak myślę, że to lawenda. W każdym razie liście róż piękne, niczym nie zaatakowane... jeszcze... Bo po bliższym przyjrzeniu dojrzałam jeden pąk z mszycami. W każdym razie kupiłam lawendę polską zimującą w naszym gruncie. Muszę o niej poczytać. Skusiłam się też na podobno polskie truskawki. Może wyszłam na jakąś ,,nie tego" z głową, ale po obwąchaniu truskawek podświadomość potwierdziła, że zapach zbliżony jest do tych ze wspomnień. Niektóre podejrzanie duże, co świadczyć może o sztucznym pędzeniu I tak sobie pomyślałam, że koszmarem jest, że rodzime truskawki muszą konkurować z tymi importowanymi. Wiadomo, że tam klimat lepszy i będą słodsze i większe. Ale to te nasze mają ten niepowtarzalny smak. I do tego bez tej ,,podróżnej chemii". Ludzie są beznadziejni, jak sroczka, co to kupi co ładniejsze zamiast to co zdrowsze. Edytowane przez Emmi123 Czas edycji: 2024-06-02 o 09:33 |
2024-06-02, 10:09 | #2195 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 4 810
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Witam
Od rana piekę muffiny na szkolną imprezę. I mam nadzieję, ze nasze ciasta trochę nam zwiększą budżet w Radzie Rodziców na przyszły rok Zaraz muzę jechać, więc dzisiaj nie posiedzę mimo że niedziela. Coś pokropuje, kurde...impreza na polu, więc pasuje aby była pogoda ładna. Bo taka mi się nie uśmiecha... |
2024-06-02, 10:43 | #2196 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
To było dawno temu bo syn co w ciązy z nim wtedy byłam ma 39 lat. I ja wtedy chodziłam do lekarzy, i to usłyszałam. Nie jest tak że nic nie robiłam. Używałam tych specjalnych pończoch na żylaki i od czasu do czasu cos tam próbuje poeksperymentować i wiele już wiem o żyłach jako takich. Jedyne co mi się udało osiągnąć to zatrzymac proces ich powstawania, w sensie nie ma tego więcej. Mama miała oparację na żylaki. Niewiele to pomogło. A ja się koncentruję na moim IBS-e teraz. Co prawda mam jeden pomysł, ale jeszcze nie wiem czy to coś da, więc nic o tym nie piszę. Wprowadzam go bardzo ostrożnie. Bo zauważyłam coś robiąc całkiem co innego. Tak, że nie wiem czy to rzeczywiście działa czy tylko "złudzenie apteczne".
|
2024-06-02, 12:43 | #2197 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
U mnie sąsiadka za płotem lata z kosiarką.
Noż w niedzielę mogłaby odpuścić. Szczęśliwie trawnik nie jest wielki. Sukienka uszyta, fotkę daję. Manekiny n niestety nie ma bioder. Ale u mnie bioderka bardziej okrągłe.i trochę inaczej wygląda. Gorąco ogórki więdną. Nogą mnie jeszcze boli, kuśtykam po domu |
2024-06-02, 12:45 | #2198 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Sukienka
|
2024-06-02, 14:15 | #2199 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 495
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Herbatko zdrowia dla Ciebie śliczna sukienka
|
2024-06-02, 21:54 | #2200 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 495
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Deszcz pada wreszcie, podleje ziemniaki. Zjadłam wieczorem kilka truskawek i czereśni. Podlewalam warzywa w tunelu. Dobranoc miłych snów dla Was
|
2024-06-03, 05:25 | #2201 |
4 pory roku i ja piąta
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 8 252
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Herbatko Jaka fajna ta sukienka. Powinnaś opatentować krój i wzór, bo zobaczysz zaraz nadasz trend nowej modzie gdy tylko zaczniesz w niej chodzić.
Cicha U mnie jednak z wcześniejszych odmian czereśni dojrzewa, patrząc po zainteresowaniu szpaków to nie wiem czy zdążymy coś zebrać. Uwielbiam czereśnie i takie zdjęcie owocu powoduje u mnie ślinotok Wczoraj popadało. Nawet tak całkiem sensownie. Ogromnie nie to cieszy, bo nie muszę latać z konewką. Latam z wiaderkiem i rękawiczką i zbieram ślimaki ---------- Dopisano o 06:25 ---------- Poprzedni post napisano o 06:10 ---------- Lenifo Samodzielne leczenie ma sens tylko wtedy, kiedy się na tym człowiek zna i podejmuje konkretne kroki w tym kierunku na bieżąco. Równocześnie jestem wrogo nastawiona do obecnych reklam wpychających nam ,,leki" na wszystko a większość z nich ma skład z kosmosu i jak to powiedziała lekarka MM za bardzo nie wiadomo kto wydał na nie zgodę i kto je przebadał? I tu lepiej się mocno zastanowić co się łyka. Bo dopóki nie rozejdzie się po sieci, że jakiś ,,lek" jest szkodliwy to ludzie biorą go tonami. A co do nieprofesjonalnych lekarzy, którzy byli są i będą, taka ludzka natura. To między innymi mój długi czas badania spowodowany był zmianą kardiologa i neurologa. Jak trafiam na nieodpowiadającego mi lekarza to szukam takiego, który będzie z sensem podchodził do tego z czym przyszłam. Neurolog zapisał mi lek, który źle na mnie działał i na moje podzielenie się tą, chyba istotną informacją, stwierdził, żebym zwiększyła dawkę. A to, że serce wali mi jak szalone i nie mogę spać to - on też się nie wysypia. Dasz/dacie wiarę? Taki ignorant jest do zawodowego odstrzału a nie tylko do zmiany. Edytowane przez Emmi123 Czas edycji: 2024-06-03 o 06:06 |
2024-06-03, 06:14 | #2202 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 3 238
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Ahoj.
Herbatko, widzę sukienkę, super. Chodziłaś w niej już? Cicha czeresieńka jak malowana Ann, Twoje muffinki brzmią apetycznie. Coś zostało? Lenifo, chodzisz z zylakiem 40 lat? To juz nawet jakbyś na NFZ usuwala to zdążyłabys to zrobić przez ten czas wiele razy. Emmi, mi lawenda przemarzła, zasadzilam nową, kwitnie ale młoda to i mała. Lubię lawendowe zapachy, przyjemne. |
2024-06-03, 06:49 | #2203 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Dokładnie tak Emmi. Trzeba się znać i rozumieć, a to jest w cholerę bardzo rozległa nauka. Dlatego ja o tym prawie nie piszę, albo dodaję, że nie dla każdego. To o czym piszę, to nawet czubek góry lodowej nie jest, ile przerabiam rzeczy, albo czasem wypowiadam się bardzo ogolniaście o myslach co mnie naszły. To był też powód wycofania się z planów zielarskich na zewnątrz. Dotyczy to bardzo szerokiego zakresu, leków, ziół sytuacji, noż kosmos.
Mam podobne odczucia jak ty Emmi. Jakieś kiedy (to było, 2 czy 3 lata temu) jak się rąbłam o parapet glową, pisałam o tym, widziałyście, powtarzałam się jak tu pisałam, otwierałam zeszyt nad którym pracowałam i patrzyłam i w ogóle nic sobie nie mogłam przypomnieć co to robiłam i po co i widziałm rzeczy, które nie istniały. Chyba wam pisałam, wziełam do ręki zeszyt i sobie myślę, co to za zeszyt, cały spisany cyferkami, obliczeniami, noż od okładki do okładki, po czym usłyszałam zaniepokojony głos męża mnie wołający i mama cała przerażona. Sobie myśle co im sie dzieje, a oni już od chwili usiłowali do mnie mówić i prawdopodonie zero kontaktu Popatrzyłam znów na zeszyt, a on pusty. I wylądowałam na pogotowiu. Zrobili mi bardzo kompleksowe badania, a nawet dostałam osobistą opiekę pielęgniarza. Dziś myślę, że widocznie nie wiedzieli czego się po babce spodziewac Okazalo się że to wstrząs mózgu i wyszłam z tego. Trwało jakieś pół roku. Ale doszukali się jakowejś pęknietej krwinki z zaszłości i dali mi lek jakiś. No ale ja sprawdzam co mam wziąć. Z oną krwinką zyje już od kilkunastu lat i wiem z czym mam problem. To się zrobilo tam gdzie była matematyka. No sprawdzam ten lek na badaniach naukowych i... po 10 latach pewny Parkinson. Noż to prosty wybór jak barszcz, wole nie znać matematyki, niz nie móc utrzymać w ręce szklanki. Nawiasem mówiąc, wnuś mnie uczy i pewne postepy są Z tego co wiem, a nie jestem żaden nauk owiec, wszystko sie regeneruje jak ma warunki, i wszystko ma różny czas regeneracji, a najdłużej układ nerwowy bo jak pamietam z tego co póki co wyczytałam wokół - to jest 7 lat. To taki długi okres czasu, że ludzie się załamują. Zwłaszcza jak nie widzą światła w mroku. Lanolinko czy ty wiesz jak wiele ludzi chodzi z żylakami? Nie każdy je pokazuje. Zwłaszcza faceci. Oni tez mają żylaki. Tylko pod spodniami nie widać. I to nie jest takie proste. I u mnie to jeden wybebeszony, a sa ludzie co maja tak cale nogi. Coś jeszcze dodam. Ludzie którzy maja problem w obrębie głowy, a o niego równie łatwo jak o co inne, maja 3 wielkie problemy. Raz że sa sami przestraszeni co to sie porobiło, a strach nie jest dobrym doradcą. I skutek często taki, że się wycofują społecznie. Ja sama jak wyszłam z tego szpitala i się nasłuchałam, to poczułam się jak wyrzucony kołek, ale ogarnełam się zanim doszłam do tramwaju. No tak mam problem, ale się nie poddam. I pierwsze co zrobiłam to analizę swojej głowy z czym wlaściwie mam problem a z czym nie. Dwa: ludzie jeżeli zauważają u kogokolwiek cos nieracjonalnego, lub się o tym dowiadują, odstawiają tę osobę społecznie. I trzy, z tegoż powodu istnieją też ludzie, którzy to ukrywają. A niektóre rzeczy da się ukryć. A są tacy co zostali nawet mistrzami ukrywania - patrz narcyzm. Głowa nasza nie jest prostym urządzeniem. A ja nie jestem specjalistką od mózgu,ja się tym tylko interesuję także w podniesieniu do relacji społecznych. Mogłabym o tym nie pisać, ale piszę. Robie to dzięki dziewczynie mlodej, która zamieściła filmik o swoim autyźmie. Nie mogę znaleźć tego filmiku. U dziewczyn, kobiet, jest to łatwiej ukrywalne niż u chłopców. I ona wypowiedziała się szczerze na temat swoich odczuć i swoich relacji. Dało mi to do myślenia. Więc moja pęknieta krwinka to była szansa zrozumienia innych. Niczego nie jestesmy w stanie dogłębnie zrozumieć dopóki nie doświaczymy. Edytowane przez lenifa Czas edycji: 2024-06-03 o 07:25 |
2024-06-03, 13:17 | #2204 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Wróciłam od fryzjera. Zafarbowałam siwiznę.
Jeden kolor dość naturalny. Myślę czy następnym razem dam dwa kolorki. Super jak idzie się do fryzjera dwa domy od swojego. Można powiedzieć że w jednym podwórku. Ochłodziło się. Ale nie pada. Poczytam co tam Lenifka pisała, bo widzę że dużo ---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ---------- Emmi ,wykrój na sukienkę wzięłam z Burdy. Więc żadnego patentu nie może być. Nie chodziłam w niej jeszcze. Nie było kiedy. To jest na wielkie upały, kiedy wszystko na ciele parzy człowieka. Materiał jest lekki ,chłodzący. Dzisiaj bym zmarzła. Miło słyszeć pochwały. Wisienka piękna czerwona. U mnie jeszcze zielone wszystko |
2024-06-03, 13:48 | #2205 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 3 238
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Herbatko, fryzjer to piękna sprawa. jeszcze jak blisko to kusi by wejść
Lenifo, tak znowu ludziom.po nogach nie patrzę, co tam na nich mają. Nie mieści się to w moich zainteresowaniach Chcesz chodzić z zylakiem to Twoja sprawa. Nie leje ale tak ciężko na polu. Zurek na obiad. Byłam na poczcie, nawet nie było kolejki. Przyszly mi rachunki za prąd o 100 zł większe niż poprzednio. A mówiłam temu co odpisywał licznik, żeby nienalicxyl dużo |
2024-06-03, 13:53 | #2206 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Lanolinko to było uszczypliwe, no ale niech, wybaczam. Rozumiem, że masz taki charakter, i dla ciebie to zwykłe, ale dla innych może być niemiłe. Więc zakładam, że masz dobre intencje. Nie chcę chodzic z żylakiem, ale mam inne podejście do tematu. To są różne rzeczy.
Edytowane przez lenifa Czas edycji: 2024-06-03 o 13:55 |
2024-06-03, 15:07 | #2207 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 495
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Po pracy byłam w sklepie. Kupiłam arbuza, co za orzeźwienie. U mnie było bardzo duszno, teraz lepiej trochę.
|
2024-06-03, 15:12 | #2208 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 3 238
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Lenifo, naprawdę uraziłam Cię? No to przepraszam.
Idę sobie przytępić język. Piszę z przymrużeniem oka, raczej Ale co ja takiego napisałam złego? Znasz się ma wielu rzeczach, mam wrażenie, że zdrowie jest Twoim hobby, piszesz ze ciągle poszerzach wiedzę, czytasz o jakichś składnikach czegoś tam co wplkywa na coś jeszcze innego. W większości to cos, czego golym okiem nie widać. A tu widzisz chora noge codzienne i nic z nią nie robisz. Nie mogłam się zdziwić? |
2024-06-03, 15:41 | #2209 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Nie nie. Miałam tatę z twoim charakterem)) Spoko. Sama troche mam z onego. Lepiej jak się mówi co się myśli. Dyskomfort z tego powodu u drugiego może być nawet pożyteczny. Można sobie przemyśleć. Jak lekarz robi operacyję to tez może boleć. Nie leczymy sie i nie rozwijamy bez takich zagwozdek. Bo życie nie jest cud miód i malina, a czasem trzeba się że tak powiem zderzyć z czymś innym A czasem nie wszystko wiemy o sytuacji czy drugim czlowieku. Więc się nie przejmuj.Tak samo jak ty mówię co myślę, co nie oznacza, że o kimkolwiek myślę źle. Raczej podchodze do tego: o zagwozdka. Wszak mogę się mylić i powinnam on lekrz jeden i drugi postawic do pionu, strzelic wszystko, lub wyciągnąc kase od męża i sobie on jeden śmieszny żylaczek usuwać. Ale ja mam awersję do szpitala, cięcia, zabiegów itp. Oraz mam okazję do eksperymentów Staram się dbac o siebie ale nie na zasadzie, że jestem ważniejsza od wszystkiego wokół. Dużo się zmienia, w sytuacji, sposobie myślenia ludzi, wiedzy, zwyczajów. Świat sprzed tych 40 czy 50 lat, to był zupełnie inny świat. I już więcej nie będę pisać o tym, bo raz mam stresa, a dwa musze całkiem co innego teraz zrobić. Haha wróciłam bo sobie przypomniała film "seksmiaja" Tak se będę leżał nic nie będę robił Każda z nas w chwili w której pisze jest w jakimś swoim realu i nie zawsze on jest komfortowy. Więc wychodzi na to, że nie do końca panuję nad sobą, bo zupełnie idę na żywioł a trzeba może odpocząć. Więc zwyczajnie, przepraszam Cię Lanolinko. Po prostu cię lubię.
Edytowane przez lenifa Czas edycji: 2024-06-03 o 16:05 |
2024-06-03, 17:21 | #2210 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 3 238
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Lenifo, nie ma za co
Przymknij oko jesli potrafisz na moją upierdliwość, albo pacnij klapką jak natrętną muchę Na tę to okoliczność wznoszę toast świeżo wyciśniętym sokiem z pomarańczy zagryzając arbuzem podkradzionym Cichej A to jest bardzo znaczące,bo musiałam się udac do biedronki po pomarancze, czyli do sklepu do którego nie lubie chodzić, bo tam są taaaaaakie kolejki do kasy. |
2024-06-04, 06:02 | #2211 |
4 pory roku i ja piąta
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 8 252
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Dzień dobry
Herbatko Wiem, wiem, że z Burdy, materiału też nie tworzyłaś ale chodzi o połączenie materiału, wzoru z krojem. Na razie skończyły się upały. Tak jak zapowiadali jest chłodniej i przyjemniej. Więcej można porobić. Przepikowałam bazylię. Jeśli się uda, to będę miała jej dużo. Oczywiście uprawiam ją w doniczkach. Nie ma szans na uprawę w grządce. Wysiana fasola tyczna zachowuje się podobnie jak ogórki. Z całej sporej paczuszki wyszło tylko 5 ? U mnie króluje papierologia. Lenifa Uważam, że ważna jest społeczna wiedza na temat różnic pod kątem zdrowotnym czy innym. Nie podoba mi się wersja, kiedy to ,,różnica" wymusza na zachowanie się ,,jak chcę, bo jestem/mam..." I niech wszyscy się ,,do mnie dostosowują, bo ja..." . Trzeba nad sobą pracować. Uważam, że czym są większe ,,różnice" to tym większą pracę trzeba wykonać. Nie chodzi mi tu, że każdy ma być idealnie dostosowany do społeczeństwa, ale na tyle aby mógł swobodnie żyć i dać żyć innym w ich obszarze komfortu. Dobrego dnia życzę Edytowane przez Emmi123 Czas edycji: 2024-06-04 o 06:11 |
2024-06-04, 07:01 | #2212 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Bardzo fajnie to napisałaś Emmi. I z racji charakteru i osobistych doświadczeń i sytuacji, wszyscy się różnimy. I jest też strefa wolności i podejmowania własnych decyzji. I jest też strefa nieporozumień i emocji. One same w sobie nie są złe, bo jak emocji nie ma to jest ciężko podejrzana sprawa
W Krakowie pada deszcz, na Brackiej pewnie też |
2024-06-04, 07:50 | #2213 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 3 238
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Cześć królewny 🙂
Strasznie dolało, wieczorem, nocą, teraz . Mogłoby już przestać. Słuchałam wczoraj wywiadu z Barbarą Włodarczyk która opowiada o tym, o cxym wie najwięcej, czyli o Rosji, i przytoczyła taki kawal z czasów przemian, gdy pustki w sklepach i portfelach były codziennością : Przychodzi facet do sklepu i pyta - nie ma miesa? Na co ekspedientka - ależ skąd że znowu, u nas nie ma ryb, mięsa nie ma w sklepie naprzeciwko 🙂 |
2024-06-04, 11:47 | #2214 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Ale garnuszki z sówkami są Rozbiłam kilka dni temu garnuszek z sówkami, który moja mama bardzo lubiła. Był to obowiązkowy garnuszek do kawy. No i dzis patrzę , są Akuratnie sprowadzili do mojego sklepu one garnuszki i dziś wylozyli na połkę. Będą chyba wszyscy inni niepocieszeni bo wzięłam trzy. A mama sie ucieszyła, bo się zastanawiała czemu ja kawę robię w innym garnuszku. A sprostowanie. To co nazywam garnuszek to w innych regionach Polski to kubek. Ja tak po krakowsku Jeżeli czegoś nie mylę po krakowsku kubek rózni się tym, że nie ma ucha. Spotkałam się z tym, że garnuszek (lubelskie) to mały garnek do gotowania. I nawet było śmiesznie, bo chciałam garnuszek a ludzie robili wielkie oczy co ja chce gotować i to nie w swoim domu
Edytowane przez lenifa Czas edycji: 2024-06-04 o 11:59 |
2024-06-04, 12:45 | #2215 |
4 pory roku i ja piąta
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 8 252
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Dla mnie też kubek to kubek, a garnuszek to mały garnek na przykład do zagotowania jajek czy trochę mleka.
|
2024-06-04, 17:25 | #2216 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 495
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
U mnie też masa papierologii Emmi jesteśmy w tym razem
|
2024-06-04, 21:20 | #2217 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Garnek ,garnuszek to u mnie do gotowania. Kubek do picia.
Ale to są regionalizmy. W każdym regionie Polski trochę inaczej, i dobrze. Jest ciekawie. Ja np. jako potwierdzenie mówię słowo "jo" To z kaszubskiego, a u Kaszubów to znów to jest germanizm. Bo pochodzi z niemieckiego "ja". Czyli "tak". ---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ---------- Podlałam ogród. Sucho u nas. Nic nie pada, a gdzie indziej powódż. Ciepło też jest, słońce dziwnie grzeje, a w cieniu chłodno. |
2024-06-05, 05:52 | #2218 |
4 pory roku i ja piąta
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 8 252
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Dzień dobry
Dobrze, że chociaż rano jest chwila aby tu zajrzeć i coś popisać. Annorl Nie ma Cię to znaczy, że jesteś zarobiona. Trzymaj się i znajduj chwilę na kawkę z nami Cicha No właśnie... Chociaż w tym roku nie powinnam narzekać, mam jej mniej. Paw wszedł w dźwięki gęgania? Coś mu się stało z głosem? A może jednak sąsiad ma gęsi? Chyba jednak znów ma gęsi Herbatko Współczuję suszy. Oby jak najszybciej coś, umiarkowanie aczkolwiek dobrze popadało. Masz racje. Te chmury idą nieregularnie. U jednych susze, u innych zalania. Wczoraj tak mięliśmy z chmurami. Szły dwie oddalone od siebie ileś tam kilometrów. I słyszałam jak koleżanki relacjonowały, że leje w ich stronach a u nas ledwie pomżyło, albo i nie padało. W cale tak daleko od siebie nie byliśmy. Z czerwcowej pogody jestem zadowolona. Zelżało z tym upałem, jest tak maks 22-23*C , lekkie zachmurzenie co daje przyjemny powiew wiatru. Można podziałać przez cały dzień, mowa o MM. Nie ma tej duchoty ani zmęczenia. Ostatnimi dniami sporo popadało. Jakieś deszcze dalej zapowiadają za kilka dni. I tak by mogło się utrzymać i spokojnie nawodnić pola. Czytam w sieci jaki już nieurodzaj jest i jak uprawy poległy w tej majowej suszy. U nas jakoś leci. Miałam wolierę dzielić na pół, dla drugiej kwoki, ale przyjrzałam się jak obecna kowa z rozmachem drapie ziemię w wolierze i jak ruchliwe są kurczaki z lekka podrośnięte, to nie ma szans aby się dwie zmieściły. To co jest teraz jest w sam raz. A przecież kurczaki jeszcze podrosną. Dlatego MM rozpoczął budowę kolejnej woliery. A wykorzystujemy stare kratki od hodowli gołębi. Te takie elementy z siatki na zadaszenie gołębników, dla osłony przed dzikim ptactwem. Mam nadzieję, że kojarzycie. Sąsiadka pozbywała się wielu rzeczy ze swojego podwórka po śmierci męża gołębiarza i za naprawdę symboliczną kwotę odkupiliśmy od niej kilka takich kratek. Sami byśmy nie zrobili takich, są solidne. MM oczywiście nosem kręcił. Ja pierwotnie chciałam jako górę do rabat w skrzyniach, aby kozy mordą nie brały. I nawet też to zdało egzamin. Potem miały być jako góra do wczesnego inspektu, co to zarzucę na tę kratkę agrowłókninę i będzie inspekt, ale wszystkie uprawy mam na parapecie. Teraz kratki wykorzystane do czego innego. I dobrze. Lanolinka Żurek powiadasz? Hymm... dawno u nas nie było... Dobrego dnia życzę wszystkim Edytowane przez Emmi123 Czas edycji: 2024-06-05 o 06:00 |
2024-06-05, 06:03 | #2219 |
4 pory roku i ja piąta
Zarejestrowany: 2021-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 8 252
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Cicha Hejka! Widzę światełko u Ciebie. Miłego dnia w pracy. Jak się udała ta imprezka w pracy?
|
2024-06-05, 06:22 | #2220 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 495
|
Dot.: Zagroda babuszki cz.4
Hej Emmi budzę się codziennie około 6 -7. A mam na 10. Ale to dobrze bo coś ogarnę w domu. Imprezka dobrze, dzieci zadowolone. Dziś u mnie słonecznie, a trochę popadało wczoraj. Dobrze bo podlało i nie musiałam konewką podlewać. Po deszczu wszystko odżyło i nawet truskawek więcej się pojawiło. Miłego dnia życzę Wam
|
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 2 (0 użytkowników i 2 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:32.