Różnice w potrzebach snu u różnych osób.

[17c731ef415ea939127a54e258bb952ab9747631_5ee01472777c6]

Jak was czytam, to ja bym tak i miesiąca nie pociągnęła wstawać o 6 i wracac do domu o 21?? albo spać 3 godziny? W życiu. Śpię minimum 8-9 godzin, w weekendy 10-12. Pocieszam się że jesteście pewnie ode mnie dużo młodsze, ale z kolei cava też na pełnych obrotach jak małe autko, a ja wiecznie zmęczona, chociaż śpię, dobrze jem i ćwiczę. No i moje ciało nie zna opcji drzemka - jesli już zasnę w dzień to śpię 3-4 godziny.

[Mimiko]

Śpię średnio 7 godzin i jestem wypoczęta. Dużo lepiej funkcjonuje mi się od rana. Mogę bez problemu wstać o 5 czy 6 i od razu zabrać się za robotę. Natomiast wyzwaniem jest wysiedzenie do północy, bo koło 23 już bardzo chce mi się spać. Nie umiem odsypiać. Nigdy nie spałam do 9. Nawet po zarwanej nocy pójdę spać wyłącznie na kilka godzin i np. w sylwestra kładę się o 5, a o 8 już wstaję. Nie znoszę też polegiwania w łóżku. Otwieram oczy i od razu wstaję, a mój mąż musi jeszcze "doleżeć" z kwadrans albo i dłużej zanim zacznie funkcjonować.

[Liszja]

Od kiedy poszlam do regularnej pracy to nawet jakbym chciala to nie dam rady spac dluzej jak 8h, organizm sam mi sie wybudza. Nie potrafilabym za to spac krocej jak 7.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=17c731ef415ea939127a54e 258bb952ab9747631_5ee0147 2777c6;87580016]wstawać o 6 i wracac do domu o 21?? .[/QUOTE]

To ja. No padam przy tym, ale za to mam te 3-4 dni wolnego.
Też bym chciała spać codziennie 9 godzin, ale nie da się.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[effcia82]

Ja w nocy nie śpię długo bo jakoś ciężko mi się wcześnie położyć a muszę wstać przed 6. Za to w dzień potrafię spać po kilka godzin (po obiedzie). W weekendy i wolne śpię po kilkanaście godzin na dobę i nie czuję się do końca wyspana. Przysypiam też na siedząco (np. w autobusie, przed tv) jak nie mam nic konkretnego do roboty.

[Ava_]

Ja sypiam zazwyczaj po 6-7h i czuje sie dobrze. Niestety jestem z tych, co wstaja o 6:30 do pracy i wracaja do domu 8-8:30. Musialabym zrezygnowac z zycia na rzecz snu. Czasami jeszcze gdzies wychodze po pracy i wracam w srodku nocy, wiec takie dni po 20h na nogach to norma. W wolny dzien zwykle odsypiam, czasem i z 10 godzin, ale znowu szkoda mi czasu, bo wolalabym cos porobic. Tz nazywa mnie zolnierz


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez effcia82

Ja w nocy nie śpię długo bo jakoś ciężko mi się wcześnie położyć a muszę wstać przed 6. Za to w dzień potrafię spać po kilka godzin (po obiedzie). W weekendy i wolne śpię po kilkanaście godzin na dobę i nie czuję się do końca wyspana. Przysypiam też na siedząco (np. w autobusie, przed tv) jak nie mam nic konkretnego do roboty.

Napisane przez Ava_

Ja sypiam zazwyczaj po 6-7h i czuje sie dobrze. Niestety jestem z tych, co wstaja o 6:30 do pracy i wracaja do domu 8-8:30. Musialabym zrezygnowac z zycia na rzecz snu. Czasami jeszcze gdzies wychodze po pracy i wracam w srodku nocy, wiec takie dni po 20h na nogach to norma. W wolny dzien zwykle odsypiam, czasem i z 10 godzin, ale znowu szkoda mi czasu, bo wolalabym cos porobic. Tz nazywa mnie zolnierz


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i to jest to, co ja u siebie zauważam.
Jak człowiek ma zawalony dzień zajęciami różnego rodzaju to nawet nie myśli o zmęczeniu.


Kiedyś pytałam mojej siostry, która ma dwójkę dzieci i chodzi na pełny etat do pracy, czy nie czuje się zmęczona, a ona mi na to :'jak nie miałam dzieci to się czułam zmęczona, ale teraz, przy dwójce to nie mam czasu się zastanawiac, czy jestem zmęczona, po prostu pewne rzeczy muszę zrobić i już.'

No coś w tym jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez khloe

No i to jest to, co ja u siebie zauważam.
Jak człowiek ma zawalony dzień zajęciami różnego rodzaju to nawet nie myśli o zmęczeniu.


Kiedyś pytałam mojej siostry, która ma dwójkę dzieci i chodzi na pełny etat do pracy, czy nie czuje się zmęczona, a ona mi na to :'jak nie miałam dzieci to się czułam zmęczona, ale teraz, przy dwójce to nie mam czasu się zastanawiac, czy jestem zmęczona, po prostu pewne rzeczy muszę zrobić i już.'

No coś w tym jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam podobne obserwacje.

Matka mojego faceta pracuje do 14 pon-pt i ona na nic nie ma czasu, jest wiecznie zmęczona i w ogóle tragedia.

Moja mama pracuje w dwóch szpitalach, ma własne firmy, wiecznie gdzieś jedzie komuś pomóc i jakoś ma mnóstwo energii i na wszystko znajduje czas.

Ja po sobie sama widzę, że jak musiałam w końcu odebrać ponad miesiąc urlopu, to nie zrobiłam nic. Nic. Cały miesiąc nie popisałam nawet znaków, nie wycięłam jednej fiszki. Nie napisałam zdania do pracy dyplomowej. Jak mam zajęcia, to chociaż otwierałam i nawet jak mi się nie chciało pisać, to chociaz popatrzyłam trochę. A tutaj nic. Nic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez Limonka2738

Mam podobne obserwacje.

Matka mojego faceta pracuje do 14 pon-pt i ona na nic nie ma czasu, jest wiecznie zmęczona i w ogóle tragedia.

Moja mama pracuje w dwóch szpitalach, ma własne firmy, wiecznie gdzieś jedzie komuś pomóc i jakoś ma mnóstwo energii i na wszystko znajduje czas.

Ja po sobie sama widzę, że jak musiałam w końcu odebrać ponad miesiąc urlopu, to nie zrobiłam nic. Nic. Cały miesiąc nie popisałam nawet znaków, nie wycięłam jednej fiszki. Nie napisałam zdania do pracy dyplomowej. Jak mam zajęcia, to chociaż otwierałam i nawet jak mi się nie chciało pisać, to chociaz popatrzyłam trochę. A tutaj nic. Nic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To już od dawna znana prawda, że jak ktoś ma dużo czasu, to dużo czasu marnuje. A jak ktoś ma zajęte ponad ileś tam procent czasu, to efektywniej wykorzystuje również ten pozostały czas. Najbardziej efektywna w domu jestem gdy wracam z pracy przepisowo, po 16. To wtedy i posprzątam, i poczytam, i coś tam poćwiczę, jedzenie zrobię, a i maseczka na twarz będzie, położę się o 23. Jak wracam wcześniej, to bez szans, przebimbam całe popołudnie, wieczór a do łóżka pójdę po północy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez natalia_t

To już od dawna znana prawda, że jak ktoś ma dużo czasu, to dużo czasu marnuje. A jak ktoś ma zajęte ponad ileś tam procent czasu, to efektywniej wykorzystuje również ten pozostały czas. Najbardziej efektywna w domu jestem gdy wracam z pracy przepisowo, po 16. To wtedy i posprzątam, i poczytam, i coś tam poćwiczę, jedzenie zrobię, a i maseczka na twarz będzie, położę się o 23. Jak wracam wcześniej, to bez szans, przebimbam całe popołudnie, wieczór a do łóżka pójdę po północy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak ja wracam prosto z pracy o 17.30 to się zdążę ponudzić, zmęczyć i nic nie zrobić
Jak wracam koło 20 i mam jakieś 3,5 h do położenia się do łóżka, to ogarnę chatę, poucze się i maksymalnie wykorzystam ten czas.
Dlatego generalnie w 90% przypadkach robię coś po pracy i wracam późno.

A weekend jest za to totalnie na luzie.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[9848198ceafc75373689018f1c5708ad8ca8cef1_608746413ed8e]

Ja codziennie wstaję o 4.40.

Z domu wychodzę o 5.40, wracam do niego około 16.40, piję kawę i jedyne na co mam ochotę to sen. Nie chodzę spać później niż 22. Jestem ciągle zmęczona, rano jest mi słabo, mdli mnie, boli brzuch, głowa, nogi odmawiają posłuszeństwa i czasem mam ochotę położyć się na chodniku i spać.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=9848198ceafc75373689018 f1c5708ad8ca8cef1_6087464 13ed8e;87583743]Ja codziennie wstaję o 4.40.

Z domu wychodzę o 5.40, wracam do niego około 16.40, piję kawę i jedyne na co mam ochotę to sen. Nie chodzę spać później niż 22. Jestem ciągle zmęczona, rano jest mi słabo, mdli mnie, boli brzuch, głowa, nogi odmawiają posłuszeństwa i czasem mam ochotę położyć się na chodniku i spać.[/QUOTE]Nie myślałaś o zmianie pracy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nie_powiem]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87583851]Nie myślałaś o zmianie pracy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Albo o badaniach raczej, te objawy są niepokojące.

[marianna144]

temat dla mnie sen moja miłosc i moj koszmar spałam zawsze duzo- moj rekord to dwa dni z wybudzaniem sie na siku i picie i...spanie dalej. nie chcecie wiedziec jak słaba wstałam. ciezko to logicznie wytłumaczyc ale ja nie umiem sobie wypracowac odpowiedniej /potrzebnej ilosci snu.spie iles tam godzin wstaje bo musze i mało mi.... jest weekend rodzina mnie nie budzi rano no ale w okolicy obiadu juz tak. a ja otwieram oczy i cóz..spałabym dalej:-P drzemki na mnie nie działają- moj maz np strzeli sobie jedna 20 min i wstaje zregenerowany. u mnie drzemki trwaja ze 3 h i jakby mnie nie wybudzali spałabym dalej. (no to co to za drzemka?) po kawie tez zdarzało mi sie spac....nawet nie zdazyłam jej dopic. badania ok. ale ja mam swoja teorie- od dziecka miałam problemy z migdałami , powinni wyciac nie wycieli. chrapię tak ze mnie słychac chyba z kilometra. ja sie chyba nie wysypiam bo jestem po prostu niedotleniona. Moje dziecko miało identyko. budzenie go to był koszmar -zaczynałam grubo przed czasem bo otwierał oczy pomamrotał cos i spał dalej. miał tez spore bezdechy. odkad wycielismy mu migdały to problemy ze spaniem jak reka odjał- wstaje od razu i przede wszystkim twierdzi ze jest wyspany.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez nie_powiem

Albo o badaniach raczej, te objawy są niepokojące.

No nie wiem, ja jak wstawalam o takiej porze to miałam to samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:49 ----------

Napisane przez marianna144

temat dla mnie sen moja miłosc i moj koszmar spałam zawsze duzo- moj rekord to dwa dni z wybudzaniem sie na siku i picie i...spanie dalej. nie chcecie wiedziec jak słaba wstałam. ciezko to logicznie wytłumaczyc ale ja nie umiem sobie wypracowac odpowiedniej /potrzebnej ilosci snu.spie iles tam godzin wstaje bo musze i mało mi.... jest weekend rodzina mnie nie budzi rano no ale w okolicy obiadu juz tak. a ja otwieram oczy i cóz..spałabym dalej:-P drzemki na mnie nie działają- moj maz np strzeli sobie jedna 20 min i wstaje zregenerowany. u mnie drzemki trwaja ze 3 h i jakby mnie nie wybudzali spałabym dalej. (no to co to za drzemka?) po kawie tez zdarzało mi sie spac....nawet nie zdazyłam jej dopic. badania ok. ale ja mam swoja teorie- od dziecka miałam problemy z migdałami , powinni wyciac nie wycieli. chrapię tak ze mnie słychac chyba z kilometra. ja sie chyba nie wysypiam bo jestem po prostu niedotleniona. Moje dziecko miało identyko. budzenie go to był koszmar -zaczynałam grubo przed czasem bo otwierał oczy pomamrotał cos i spał dalej. miał tez spore bezdechy. odkad wycielismy mu migdały to problemy ze spaniem jak reka odjał- wstaje od razu i przede wszystkim twierdzi ze jest wyspany.

Pewnie rzeczywiście jesteś niedotleniona, możliwe, że masz źle rozwinięte szczęki. Warto wybrać się do dobrego ortodonty i fizjoterapeuty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[effcia82]

Spanie jest bardzo męczące. Widzę to po moim kocie. Ledwo wstanie i już zmęczony.

[Pigeons]

Mi normalnie potrzeba około 6-7 godzin snu żeby czuć się dobrze po przebudzeniu (latem nawet mniej). Zdecydowanie jestem też typem porannym. O wiele większą trudność sprawi mi przetrwanie imprezy niż wstanie o 5 rano.

Natomiast co ciekawego zauważyłam po zamieszkaniu z TŻ, to fakt, jak ogromne znaczenie ma jakość snu. Niestety mój partner pochrapuje, więc często wybudzał mnie w nocy. Spałam więc po 9-10 godzin, a mimo to ciągle byłam niewyspana. Ostatnio przeniósł się na kanapie i budzę się 2 godziny wcześniej, nie mówiąc już o lepszym samopoczuciu.

Z ciekawostek: nie cierpię zasłoniętych rolet. Mój mózg wtedy wariuje i nie potrafię się wybudzić o ludzkiej porze

[khloe]

Ja muszę mieć zasłonięte rolety zewnętrzne do samego dołu. Do tego zatyczki do uszu.

Nie mogę nawet mieć włączonej żadnej diody np. w tv. Niby usnę, ale jak się wybudze to pierwsze co patrzę to na tą diodę. Chyba podświadomość...


Jak gdzieś jadę to biorę jeszcze opaskę na oczy, Bonnie wiem, czy będzie zasłona/roleta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Pigeons

Z ciekawostek: nie cierpię zasłoniętych rolet. Mój mózg wtedy wariuje i nie potrafię się wybudzić o ludzkiej porze

tak samo mam.
Wynalazkiem wszechczasów jest dla mnie budzik świetlny.
W końcu tak nie cierpię wstając zimą jak jest jeszcze ciemno.

[kasztanka3]

Napisane przez Pigeons

Mi normalnie potrzeba około 6-7 godzin snu żeby czuć się dobrze po przebudzeniu (latem nawet mniej). Zdecydowanie jestem też typem porannym. O wiele większą trudność sprawi mi przetrwanie imprezy niż wstanie o 5 rano.

Natomiast co ciekawego zauważyłam po zamieszkaniu z TŻ, to fakt, jak ogromne znaczenie ma jakość snu. Niestety mój partner pochrapuje, więc często wybudzał mnie w nocy. Spałam więc po 9-10 godzin, a mimo to ciągle byłam niewyspana. Ostatnio przeniósł się na kanapie i budzę się 2 godziny wcześniej, nie mówiąc już o lepszym samopoczuciu.

Z ciekawostek: nie cierpię zasłoniętych rolet. Mój mózg wtedy wariuje i nie potrafię się wybudzić o ludzkiej porze

Bez budzika tez moge spac do oporu, wstaje o 10-11 albo i pozniej.
Ale bez zaslonietych rolet nie zasne, mam latarnie centralnie pod oknem sypialni

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Wynalazkiem wszechczasów jest dla mnie budzik świetlny.

A co to? Daje ci po oczach o określonej godzinie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

Napisane przez khloe

Ja muszę mieć zasłonięte rolety zewnętrzne do samego dołu. Do tego zatyczki do uszu.

Nie mogę nawet mieć włączonej żadnej diody np. w tv. Niby usnę, ale jak się wybudze to pierwsze co patrzę to na tą diodę. Chyba podświadomość...


Jak gdzieś jadę to biorę jeszcze opaskę na oczy, Bonnie wiem, czy będzie zasłona/roleta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam dokladnie to samo. W sypialni nie trzymam zadnego sprzetu, ktore emituje jakiekolwiek swiatlo, ma diode itd. Do tego ciezkie zaslony. Czasami musze je dokladnie dociskac, bo swiatlo ksiezyca razi. A w podrozy obowiazkowo opaska i zatyczki.
Myslalam o budziku swietlnym, ale obawiam sie ze budzilby mnie od razu w poczatkowej fazie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez khloe

Ja muszę mieć zasłonięte rolety zewnętrzne do samego dołu. Do tego zatyczki do uszu.

Nie mogę nawet mieć włączonej żadnej diody np. w tv. Niby usnę, ale jak się wybudze to pierwsze co patrzę to na tą diodę. Chyba podświadomość...


Jak gdzieś jadę to biorę jeszcze opaskę na oczy, Bonnie wiem, czy będzie zasłona/roleta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To ja mam to szczescie, ze jestem bez soczewek slepa i np. podswietlony przycisk od lampki nocnej czy podswietlony wlacznik koca elektrycznego mnie w nocy nie razi, jedynie swiatlo z okna jest problemem.

[cava]

Napisane przez Limonka2738

A co to? Daje ci po oczach o określonej godzinie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie w oczy, po prostu roświetla pokój.
To jest rodzaj lampy, która zaczyna świecić lekko na np. 15 minut przed budzikiem.
ja mam taką lepsiejszą, która emituje światło w barwach naśladujacych wschód słońca, najpierw takie ledwo się jarzące ciemnopomarańczowe, potem wraz z roświetleniem przez żółcie do jasnego zimniejszego.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Pigeons

Mi normalnie potrzeba około 6-7 godzin snu żeby czuć się dobrze po przebudzeniu (latem nawet mniej). Zdecydowanie jestem też typem porannym. O wiele większą trudność sprawi mi przetrwanie imprezy niż wstanie o 5 rano.

Natomiast co ciekawego zauważyłam po zamieszkaniu z TŻ, to fakt, jak ogromne znaczenie ma jakość snu. Niestety mój partner pochrapuje, więc często wybudzał mnie w nocy. Spałam więc po 9-10 godzin, a mimo to ciągle byłam niewyspana. Ostatnio przeniósł się na kanapie i budzę się 2 godziny wcześniej, nie mówiąc już o lepszym samopoczuciu.

Z ciekawostek: nie cierpię zasłoniętych rolet. Mój mózg wtedy wariuje i nie potrafię się wybudzić o ludzkiej porze

o tak! moj pertner tez sie strasznie kreci w nocy, zdarzalo mi sie wysnosic na kanape, albo H. sie wynosil. Czasem tez mam jakies idiotyczne sny i mimo ze spie 7 godz budze sie zdechla.
Musze miec ciemno w pokoju, slonce (swiatlo) mnie budzi. Rolety sa zawsze zasloniete na noc. 2 lata temu przemalowalam sypialnie na ciemno zielony kolor, na tydzien przed malowaniem H. marudzil ze bedzie ciemno, a po malowaniu- przez tydzien sie zachwycal zielona ciemnoscia

[patbar]

Napisane przez cava

No nie w oczy, po prostu roświetla pokój.
To jest rodzaj lampy, która zaczyna świecić lekko na np. 15 minut przed budzikiem.
ja mam taką lepsiejszą, która emituje światło w barwach naśladujacych wschód słońca, najpierw takie ledwo się jarzące ciemnopomarańczowe, potem wraz z roświetleniem przez żółcie do jasnego zimniejszego.

Jak dokładnie się ta lampa, czy budzik nazywa? I gdzie to kupić? Myślę, że ułatwiłoby mi to wstawanie rano zimą.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja nie mam lampy, ale mam taką żarówkę, którą TŻ sobie programuje jak chce, NP. właśnie nasza włącza się 10 minut przed budzikiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez patbar

Jak dokładnie się ta lampa, czy budzik nazywa? I gdzie to kupić? Myślę, że ułatwiłoby mi to wstawanie rano zimą.

Jest teraz tego dużo, wpisz w gogle po prostu budzik świetlny.
Ja mam jeden z modeli Wake-up Philipsa.
I z użytkowania ich 3 różnych modeli Wake-up widzę, ze im większa lampa tym lepiej.

[Tajfa]

Ooo to mój sen jest strasznie dziwny.

Jeśli mi się spać chce to zasnę przy świetle, telewizorze czy wtedy kiedy kot się pawi piłeczka pingpongowa w sypialni- jak mam spać to śpię. Lubię spać przy uchylonym oknie, szczególnie kiedy deszcz trzaska o parapet, ćwierkanie ptaków i odgłosy ulicy są mi obojętne.

Mogę wstać po 4-5 godzinach snu i tak kilka dni funkcjonować, ale przyjdzie w końcu taki dzień, że będę musiała odespać.

Wstawanie wcześnie rano jest dla mnie Ok, chociaż największy przypływ checi mam późnym popołudniem/wieczorem/w nocy, dlatego zdarza mi się często myć okna o 22 czy sprzątać gruntownie kuchnie do 3 w nocy.

Ale ja kocham spać. Jeśli nie muszę wstawać to prawie pewne, ze przed 10-11 nie otworze nawet oka 😂

[kasztanka3]

Napisane przez cava

Jest teraz tego dużo, wpisz w gogle po prostu budzik świetlny.
Ja mam jeden z modeli Wake-up Philipsa.
I z użytkowania ich 3 różnych modeli Wake-up widzę, ze im większa lampa tym lepiej.

Juz od dawna mnie kusi zakup i na zime sobie chyba sprawie w koncu.