Pochwalcie się dziewczyny jaki dobrze działający biznes zniszczył Wam rząd.

[_bog]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87714843]A ja nie znam żadnego Etiopczyka.
Czy to znaczy, że Etiopia nie istnieje [/QUOTE]

OK. Czyli Twoim zdaniem mogą istnieć ludzie, którzy na serio wierzą w Latającego Potwora Spaghetti ... bo przecież to, że nikt nikogo takiego nie zna, to jeszcze nie jest dowód, że taka osoba nie istnieje

Daj spokój, bronisz jakiegoś absurdu, gdy tymczasem mamy jasne dowody, że jest sporo ludzi, dla których kościół jest bardzo ważny, i żadnych dowodów, że dla wielu ludzi taką rolę w życiu pełni kino / potwór spaghetti.

I mi nawet nie chodzi o to, że uważam, że chodzenie teraz do kościoła jest jakieś mądre. Tyle tylko, że ludzie mają prawo robić niemądre rzeczy, jeżeli są dla nich bardzo ważne, a dla każdego bardzo ważne może być co innego. I niekoniecznie to samo, co dla mnie. I nie powinno się traktować ludzi jak dzieci / debili, wiedząc lepiej od nich, co mają kiedy robić, i wprowadzając im jakieś durne zakazy i nakazy.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałaś, bo chyba tego nie zrobiłaś przed naciśnięciem entera.
Przez tę sytuację miliony ludzi na całym świecie stracą pracę.
Firmy zbankrutują.
Ludzie się będą leczyć latami. Albo wieszać.

Ale dajmy jednym robić swoje niemądre rzeczy, skoro są dla nich tak za☠☠☠iście ważne.
Aczkolwiek o tym, co dla kogoś może być ważne będzie decydować wizażanka _bog.

[_bog]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87714895]Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałaś, bo chyba tego nie zrobiłaś przed naciśnięciem entera.
Przez tę sytuację miliony ludzi na całym świecie stracą pracę.
Firmy zbankrutują.
Ludzie się będą leczyć latami. Albo wieszać.

Ale dajmy jednym robić swoje niemądre rzeczy, skoro są dla nich tak za☠☠☠iście ważne.
Aczkolwiek o tym, co dla kogoś może być ważne będzie decydować wizażanka _bog.[/QUOTE]

No nie. To raczej wizażanka Perspephone chce komuś coś zamykać i zakazywać. Ja uważam, że ludzie mogą robić sobie, co chcą, jeżeli zachowują należyte środki ostrożności.

A bankrutujące firmy, problemy psychologiczne i wieszanie, to będzie raczej efekt podejścia pt. "zakażmy wszystkiego", niż podejścia pt. "niech robią, co chcą, byle ostrożnie".

[mikoma]

Napisane przez _bog

No nie. To raczej wizażanka Perspephone chce komuś coś zamykać i zakazywać. Ja uważam, że ludzie mogą robić sobie, co chcą, jeżeli zachowują należyte środki ostrożności.

A bankrutujące firmy, problemy psychologiczne i wieszanie, to będzie raczej efekt podejścia pt. "zakażmy wszystkiego", niż podejścia pt. "niech robią, co chcą, byle ostrożnie".

Problem w tym, że nie jesteśmy w stanie upilnować przestrzegania bezpieczeństwa w kościele. Bo zawsze się trafi jakiś oszołomski ksiądz, który będzie wpuszczał ludzi bez umiaru, wrzeszczał z ambony, że jego ręce to święte i nie zarażają, spowiadał bez zabezpieczenia konfesjonału i podawał Komunię do ust. A jest spory odsetek fanatyków katolickich, którzy w to wierzą, a w zamykaniu kościołów dopatrują się chichotu szatana czy innego bezbożnictwa i w dupach mają zasady, bo przecież Bóg ich ochroni przed tą zarazą. Żeby w każdym kościele zachować maksymalne bezpieczeństwo, to chyba policja musiałaby być na każdej mszy.

A w miejscu pracy czy w sklepie jest jednak pewna kontrola nad przestrzeganiem zasad bezpieczeństwa, są dostępne środki higieny, itp. i nikt nie indoktrynuje ludzi bzdurami o przenajświętszych rączkach kapłana.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez _bog

OK. Czyli Twoim zdaniem mogą istnieć ludzie, którzy na serio wierzą w Latającego Potwora Spaghetti ... bo przecież to, że nikt nikogo takiego nie zna, to jeszcze nie jest dowód, że taka osoba nie istnieje

Daj spokój, bronisz jakiegoś absurdu, gdy tymczasem mamy jasne dowody, że jest sporo ludzi, dla których kościół jest bardzo ważny, i żadnych dowodów, że dla wielu ludzi taką rolę w życiu pełni kino / potwór spaghetti.

I mi nawet nie chodzi o to, że uważam, że chodzenie teraz do kościoła jest jakieś mądre. Tyle tylko, że ludzie mają prawo robić niemądre rzeczy, jeżeli są dla nich bardzo ważne, a dla każdego bardzo ważne może być co innego. I niekoniecznie to samo, co dla mnie. I nie powinno się traktować ludzi jak dzieci / debili, wiedząc lepiej od nich, co mają kiedy robić, i wprowadzając im jakieś durne zakazy i nakazy.

Są takie - wyjątkowe - sytuacje, w których dobro ogółu i jego interes trzeba przedłożyć nad własne. Jeżeli obywatel nie umie rozstrzygnąć, jakie jego działania przekładają się na korzyść wszystkich, a jakie nie - określenie tego bierze na siebie państwo. Jeżeli jest to państwo prawa bez zapędów dyktatorskich - zrobi to mądrze i z maksymalnym poszanowaniem praw obywatela. Ale jednak tę swobodę mu ograniczy. Bo musi. Też dla jego dobra. W wyjątkowych, kryzysowych sytuacjach najpierw trzeba zapewnić ludziom środki do życia, możliwość biologicznego przetrwania. Stąd ważniejsza od możliwości publicznego odprawiania guseł będzie możliwość utrzymania miejsc pracy, źródła dochodów dla rodzin (wypłata) i państwa (podatki z tej pracy). Trzeba wybrać, jakie aktywności obywateli są niezbędne do utrzymania, a jakie trzeba ukrócić mając na uwadze interes wszystkich - w tym interes zdrowotny.

Nie umiem tego jaśniej wytłumaczyć.

[Mijanou]

Napisane przez _bog

No nie. To raczej wizażanka Perspephone chce komuś coś zamykać i zakazywać. Ja uważam, że ludzie mogą robić sobie, co chcą, jeżeli zachowują należyte środki ostrożności.

A bankrutujące firmy, problemy psychologiczne i wieszanie, to będzie raczej efekt podejścia pt. "zakażmy wszystkiego", niż podejścia pt. "niech robią, co chcą, byle ostrożnie".

Wisz- jest stan epidemii w kraju. Są nakazy i zakazy. Niestety, w tej sytuacji ludzie chyba nie bardzo powinni móc robić, co chcą. Daleka jestem od poddawania się histerii koronawirusowej, ale zdrowy rozsądek podpowiada mi, że jednak nie bardzo można robić to, co się chce z zachowaniem środków ostrożności. Bo jeden je zachowa, dwóch nie i już mamy nowe ognisko choroby. Jest zakaz skupisk ludzkich, więc msze i przyjmowanie komuniido ust to nie jest dobry pomysł. To jest nawet grzech, serio- zbytnia ufność w opatrzność (robienie rzeczy niebezpiecznych, bo Bóg przecież uchroni przed nieszczęściem)jest grzechem, nawet w kościele katolickim. Jak nie wierzysz- sprawdź.

[_bog]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87715128]Są takie - wyjątkowe - sytuacje, w których dobro ogółu i jego interes trzeba przedłożyć nad własne. Jeżeli obywatel nie umie rozstrzygnąć, jakie jego działania przekładają się na korzyść wszystkich, a jakie nie - określenie tego bierze na siebie państwo.[/QUOTE]

No to państwo wzięło na siebie, i ustaliło - coś się nie podoba? Przecież Państwo jest mądrzejsze niż jednostka, więc na pewno wie lepiej niż quantum of solace, jakie aktywności obywateli są niezbędne a jakie trzeba ukrócić ... no i ustaliło, że kościoła na wielkanoc ograniczać nie trzeba. Wszystko pięknie i ładnie. Jesteś tylko jednostką, więc proszę się łaskawie podporządkować ogółowi (katolicy i wyborcy PiS - większość) i decyzjom państwa.

Naprawdę wystarczy ludzi trochę przestraszyć i już po miesiącu się zaczynają pojawiać głosy, że jednostka jest mniej ważna niż ogół więc trzeba ją ukrócać dla dobra ogółu?

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez _bog

Naprawdę wystarczy ludzi trochę przestraszyć i już po miesiącu się zaczynają pojawiać głosy, że jednostka jest mniej ważna niż ogół więc trzeba ją ukrócać dla dobra ogółu?

A, to teraz już wiem, w czym masz największy problem.
Słabo kumasz co się do ciebie mówi.
Trudno.


Do twojej wiadomości: obecną władzę uważam za bandę hochsztaplerów i nie ufam jej za grosz. Działa od początku do końca bezprawnie w sprawie walki z epidemią (brak wprowadzenia stanu wyjątkowego, procedowanie po nocach i oszukiwanie w trakcie). Niezamknięcie (stałe, bez żadnych wyjątków) kościołów uważam za kolejny przejaw jej głupoty i dyletanctwa. Wyraźnie pisałam o państwie prawa i bez zpędów dyktarorskich, czego o obecnej władzy z pewnością nie można powiedzieć.



EOT

[_bog]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87715227]A, to teraz już wiem, w czym masz największy problem.
Słabo kumasz co się do ciebie mówi.
Trudno. EOT[/QUOTE]

Nie, po prostu się z Tobą nie zgadzam.
EOT.

[Mijanou]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87715227]


Do twojej wiadomości: obecną władzę uważam za bandę hochsztaplerów i nie ufam jej za grosz. Działa od początku do końca bezprawnie w sprawie walki z epidemią (brak wprowadzenia stanu wyjątkowego, procedowanie po nocach i oszukiwanie w trakcie). Niezamknięcie (stałe, bez żadnych wyjątków) kościołów uważam za kolejny przejaw jej głupoty i dyletanctwa. Wyraźnie pisałam o państwie prawa i bez zpędów dyktarorskich, czego o obecnej władzy z pewnością nie można powiedzieć.



EOT[/QUOTE]

No, ten rząd to zupełnie inna bajka jest
Jednak stan epiemii to nie jest dobry czas na przejawy nieposłuszeństwa obywatelskiego i gnania do kościoła (lub w inne miejsce, gdzie potencjalnie występują skupiska ludzkie).

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Napisane przez _bog

Naprawdę wystarczy ludzi trochę przestraszyć i już po miesiącu się zaczynają pojawiać głosy, że jednostka jest mniej ważna niż ogół więc trzeba ją ukrócać dla dobra ogółu?

Wiesz, w państwie prawa (abstrahuję tutaj od nieudacznego aktualnego rządu) w stanach wyjątkowych wszystkie prawa jednostki ulegają zawieszeniu na rzecz dobra ogólnego. Tu wcale nie trzeba być przestarszonym, żeby takie podstawowe rzeczy zrozumieć. Nie ma się co spierać, tak działa państwo prawa w sytuacjach wyjątkowtch, a takim stanem jest stan epidemii.

W UK obecnie są straszne obostrzenia. Poprzedni stan (ignorowanie problemu, jednostki robią, co chcą nawet zachowując środki ostrożności) nie sprawdził się. Wiem, co mówię, bo drugi tydzień nie wychodzę z pracy (albo trzeci bo trace rachubę czasu), siedzę na kwarantannie wraz z całym personelem oddziału i pacjentami. Fajnie jest. Jak cholera. Nie mam objawów, nie popadam w histerię ale był moment, gdzie na to "róbta, co chceta tylko zachowajcie ostrożność" trafił mnie szlag.

Reasumując: w państwie prawa w sytuacjach wyjatkowych bierze się obywateli "za twarze", na krótką smycz. Wszelkie prawa jednostki są zawieszone a społeczeństwo obywatelskie samo rozumie konieczność takich działań i ludzie nie pchają się tam, gdzie nie wlnoim być.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Mijanou

społeczeństwo obywatelskie

Którym my nie jesteśmy, bo "ludzie mają prawo robić niemądre rzeczy, jeżeli są dla nich bardzo ważne".
Wizażanka bog jest idealnym przykładem, dlaczego nas też trzeba trzymać za pysk, bo inaczej się pozabijamy we własnym zakresie.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87715390]Którym my nie jesteśmy, bo "ludzie mają prawo robić niemądre rzeczy, jeżeli są dla nich bardzo ważne".
Wizażanka bog jest idealnym przykładem, dlaczego nas też trzeba trzymać za pysk, bo inaczej się pozabijamy we własnym zakresie.[/QUOTE]


Smutna prawda.

[Mijanou]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87715390]Którym my nie jesteśmy, bo "ludzie mają prawo robić niemądre rzeczy, jeżeli są dla nich bardzo ważne".
Wizażanka bog jest idealnym przykładem, dlaczego nas też trzeba trzymać za pysk, bo inaczej się pozabijamy we własnym zakresie.[/QUOTE]

Perse, nie znam Wizażanki bog, nie mam zamiaru się z nią kłócic, bo na czas epidemii wszelkie wojenki, spory i kłótnie też powinny ulec zwieszeniu. Jestem zdania, że spidemia to taki czas, w którym animozje należy odwiesić na kołku. Do poprzedniego stanu wzajemnej animozji można wrócić, gdy świat znormalnieje.

To, czego teraz ludziom potrzeba to wzajemne wsparcie, pomoc i zrozumienie. Tak jest łatwiej to wszystko przetrwać. Jeśli rząd jest niemadry, to pbywatele powinni być mądrzejsi.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Mijanou

Jeśli rząd jest niemadry, to pbywatele powinni być mądrzejsi.

Prawda.


Trochę jednak frustruje jak się natłumaczysz, dlaczego odpowiedzialny obywatel nie powinien robić 'niemądrych rzeczy nawet jeżeli są dla niego bardzo ważne', bo powinien pomyśleć o dobru ogółu - społeczeństwa, państwa, to się dowiesz, żeś ciemniak, który ochoczo pozbywa się swoich praw na rzecz władzy. Toż to ręce opadają.
Po prostu nie ma sensu taka dyskusja i trzeba sobie dać siana. Trudno. Najwyżej niektórym Darwin da lekcję pokory. A że inni przy tym ucierpią ? Też nic nowego.

[Magmag0194]

Napisane przez Talullah

Szczerze to wolałbym najpierw coś naciulac i jeździć starym autem niż nie mieć oszczędności na minimum pół roku ale wymieniac auto co 3-5 lat.

Wakacje rozumiem bo człowiek potrzebuje odpoczynku dla zdrowia psychicznego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tyle, że to są wymiany z Toyoty Yaris rocznik '12 na Toyote Yaris rocznik '16. Dla mnie sprawa poniekąd normalna, auto się zużywa i w pewnym momencie bardziej się opłaca kupić nowe (nowe-używane), niż wiecznie wykładać na naprawy.
Wakacje jak tak patrzę na modelowy przykład polskiej rodziny w mojej firmie to jakaś Bułgaria All Inclusive, bez polotu, ale wychodzi taniej niż w Polsce

Tak realnie, mamy sobie tą rodzinę 2+2, pracownik zarabia ok. 4500, ona nie pracuje, bo dzieci małe.. no i jest 1000+.
Koszty życia:
- kredyt hipoteczny 1800
- czynsz, media 600 - 700
- jedzenie 1800
- ubrania dla dzieci i dla rodziców 400
- paliwo 400
I mamy 5100. Pamiętajcie, że tutaj nie ma żadnych ekstra przyjemności. Jeśli założymy mniejsze koszty kredytu i innych to możemy zejść do 4500, na pewno nie mniej. To jak oni mają oszczędzać? Pamiętajcie, że są jeszcze naprawy sprzętów, ubezpieczenia itd.

Napisane przez Pantegram

Też o tym samym pomyślałam...

Według mnie wielu ludzi po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ważne jest posiadanie takiej poduszki bezpieczeństwa i w ogóle oszczędzanie pieniędzy, w związku z tym w ogóle nie dążą do jej stworzenia, a nawet jak im przyjdzie do głowy taka koncepcja, to oszczędzanie ma niski lub najniższy priorytet, kiedy powinno mieć jeden z najwyższych...

Jeżeli oszczędzanie kasy jest dla Ciebie ważne, to znajdziesz na nie sposób. Jeśli nie jest ważne, to znajdziesz milion powodów do wydania pieniędzy z konta oszczędnościowego Proste

Pokazałam już wyżej. Oczywiście można zaciskać pasa, ale ile, całe życie? Poduszka bezpieczeństwa dla rodziny powinna wynosić minimum 15 k. To są 2-3 lata oszczędzania (optymistycznie, zakładając, że nic nie wypadnie, choćby prywatne leczenie dziecka). Więc na wakacje pojadą za 4-5 lat, a jednym autem będą jeździli przez 10. No same przyznacie, że nie za fajna perspektywa i bardziej koczowanie, niż życie.

Ja zupełnie rozumiem wasze stanowisko i również uważam, że odłożone pieniądze są bardzo, bardzo ważne. Tyle, że zdaję sobie również sprawę, że nie zawsze jest z czego, a jeśli jest, to nie kosztem drobnych wyrzeczeń, typu nie kupię w tym miesiącu nowego błyszczyka, a na przykład nie kupię w tym miesiącu nowych bucików dla dziecka, stare nie są aż tak dziurawe

Napisane przez Limonka2738

Ja się do dziś z własną ciotką kłócę, bo w Rosji to jest super i za komuny to było...

Prawie jak moi dziadkowie

Napisane przez megamag

Firmy jak na wojnie. Nawet w optymistycznym scenariuszu liczba bankructw może wzrosnąć o jedną piątą [WYWIAD]

To już się dzieje. W poniedziałek wystawiliśmy ogłoszenie o elektryka. Cisza, jak zwykle, ostatnio ciężko o pracownika (kaparkowego szukaliśmy PÓŁ ROKU). A od wczoraj? Nie możemy przestać odbierać telefonów, już z 20-stu ludzi dzwoniło od rana. To smutne

Napisane przez mylady21

Po prostu uważam, że nie można dać się zwariować i zamknąć wszystko

Jak widać rządzącym doskonale to wychodzi. Bez ładu, składu, rzetelnych danych o tym jak bardzo groźny jest ten wirus i dla kogo, bez statystyk, bez analizy czy państwo na to stać. Chaos i działania jak wszyscy. Ci wszyscy mają chociaż rezerwy na kryzys, my nie, To rządzącym umknęło. To, że wirus nie jest groźny dla młodych i że mogliby pracować też im umknęło

A teraz opowiem wam jak działa realna pomoc sanepidu przy zagrożeniu koronawirusem.

Wczoraj pisałam o pracowniku, który miał kontakt (przez całą sobotę) z rehabilitantem z domu opieki, gdzie wykryto koronawirusa u parunastu osób.
Rehabilitant miał jechać na testy. Owszem, był, ale na miejscu dowiedział się, że jednak nie miał BEZPOŚREDNIEGO kontaktu z osobami, które miały wirusa, czyt. NIE ROBIŁ IM ZABIEGÓW.
Ma wiec iść na kwarantannę i tyle. Odpowiedzialnie więc postanowiłam zadzwonić do pani z sanepidu zapytać co z firmą. Dowiedziałam się, że:
a) pracownik nie miał bezpośredniego kontaktu z osobą z koronawirusem, bo przecież rehabilitant nie miał zrobionych testów
b) nie mogę wysłać pracownika na kwarantannę, bo ZUS za to nie zapłaci, skoro nie ma podstaw (test rehabilitanta, którego nie ma)
c) pracownik nie dostanie L4, bo przecież NIE JEST chory
d) cała firma nie ma postaw do żadnej kwarantanny. Mamy się obserwować sami i na siebie uważać

To by było na tyle z cudownej organizacji i z skutecznego zapobiegania epidemii Przypominam, że każdy z pracowników jedzie codziennie na budowę (mamy teraz 3 różne), gdzie jest parędziesiąt innych ludzi z innych firm.

Postanowiliśmy, że na razie ów pracownik zostanie w domu przynajmniej do wtorku i zobaczymy, czy ma objawy (oczywiście zwolnienie na koszt pracodawcy, po prostu wpisujemy jakby był pracy). To lekki alkoholik i do tego palacz, więc raczej nie przejdzie kompletnie bez niczego. A reszta? Dzisiaj dostali maseczki i rękawiczki (takie zwykłe, mają nosić pod roboczymi), plus małe płyny do dezynfekcji. I zakaz zbliżania się do nie swojej brygady. Nic innego nie możemy zrobić, bo nie wysyłając ich na budowę bez postaw grożą nam kary. Postawą byłyby wytyczne sanepidu, ale jak widać ich nie mamy.

Mam nadzieję, że rozwiałam wszelkie wątpliwości co do super organizacji naszego kraju w dobie koronawirusa

[_bog]

OK, spoko, jesteście najmądrzejsze i pozjadałyście wszystkie rozumy tłumaczycie przecież człowiekowi, jak jest, a on się dalej nie zgadza - no i jak tak może być

Czyli generalnie chodzi o to, że "w sytuacji wyjątkowej rząd powinien wiedzieć lepiej, niż obywatel, i trzeba mu się podporządkować dla dobra ogółu" ... ale tylko dopóty, dopóki rząd nie uważa inaczej, niż wizażanki quantum of solace, Persephone i Mijanou bo wtedy "obywatele powinni być mądrzejsi niż rząd, i robić tak, jak wizażanki quantum of solace, Persephone i Mijanou uważają za słuszne".

Naprawdę szkoda gadać.

[Mijanou]

Napisane przez _bog

OK, spoko, jesteście najmądrzejsze i pozjadałyście wszystkie rozumy tłumaczycie przecież człowiekowi, jak jest, a on się dalej nie zgadza - no i jak tak może być

Czyli generalnie chodzi o to, że "w sytuacji wyjątkowej rząd powinien wiedzieć lepiej, niż obywatel, i trzeba mu się podporządkować dla dobra ogółu" ... ale tylko dopóty, dopóki rząd nie uważa inaczej, niż wizażanki quantum of solace, Persephone i Mijanou bo wtedy "obywatele powinni być mądrzejsi niż rząd, i robić tak, jak wizażanki quantum of solace, Persephone i Mijanou uważają za słuszne".

Naprawdę szkoda gadać.

Nie unoś się, bo naprawdę nie ma powodu. Oprócz zarządzeń istnieje coś takiego, jak logika i rozsądek, którym ludzie powinni się kierować pro publico bono.
Jesli więc z logiki wynika mi, że otwarte świątynie to potencjalne skupisko ludzkie to się tam nie pcham, niezależnie od tego, czy rząd pozwala, czy nie pozwala. Zarządzenia w stanie wyjątkowym nikogo z myślenia nie zwalniają. Ot, cała tajemnica.

Zdrowia Ci życzę i spokoju (bez ironii whatsoever)

[Azhaar]

Napisane przez Mijanou

To, czego teraz ludziom potrzeba to wzajemne wsparcie, pomoc i zrozumienie. Tak jest łatwiej to wszystko przetrwać. Jeśli rząd jest niemadry, to pbywatele powinni być mądrzejsi.

To fakt, niestety kryzys gospodarczy temu nie pomoże i może być tylko gorzej.

Naród biedny to naród zły. Jak człowiek straci pracę i nie będzie miał czego włozyć do garnka, to pewnie nie będzie myślał o wspieraniu i pomocy dla innych. To raczej budzi złość, agresję i przemoc (chociażby kradzieże).

Myślę, że za miesiac lub dwa trzeba będzie zacząć luzować ograniczenia. Na razie mówi nam się ,,zamknijmy wszystko, bo to tylko 2 tygodnie". A po dwóch tygodniach słyszymy to samo. A po Świętach pewnie znowu będzie to samo. Ale na dłuższą metę tak się nie będzie dało.

Trzeba będzie wymyślić jakieś rozwiązanie, ktore pozwoli w miarę normalnie żyć nawet jeśli pandemia się nie skończy. Pomijając bardzo ważne kwestia gospodarcze, to nasze zdrowie będzie też poupadać. Ludzie zaczną chorować na inne choroby, ktorych nie ma gdzie leczyć. Od siedzenia w domu i braku ruchu odporność i zdrowie spada. Jasne, można tak posiedzieć miesiac, ale pól roku?
Wyjdziemy na zewnątrz po paru miesiącach siedzenia w ciepłych mieszkaniach w sterylnych warunkach i będzie kłopot.

Rozwiązaniem byłoby to samo co przy innych chorobach jak przeziębienie czy grypa - czyli szybka identyfikacja i podanie leku lub zwolnienie lekarskie. Czyli czujesz się źle -> idziesz do internisty -> robią test -> dostajesz lek i / lub zwolnienie lekarskie na siedzenie w domu.

Oczywiście podstawowe pytanie czy taki lek, pozwalający leczyć się w zaciszu domowym, w ogóle powstanie. Myślę, że to jedyna nadzieja. Widać, że nawet w państwach znacznie bogatszych nie jest kolorowo z dostepnością służby zdrowia i miejscami w szpitalu, wiec to nie tylko kwestia naszej polskiej biedy.

W chwili obecnej chyba ciężko o idealne rozwiązanie. Ale warto pamiętać, że kryzys i bezrobocie wpływa negatywnie na samą walkę z koronawirusem. Ludzie niepracujący to brak wpłat do państwa, za to większe obciązenia. Biedni ludzie to też brak datków prywatnych na pomoc dla szpitali. Zostaje drukowanie pieniędzy, ale to robione na dużą skalę, nie przejdzie bez konsekwencji.

[Magmag0194]

Napisane przez Azhaar

To fakt, niestety kryzys gospodarczy temu nie pomoże i może być tylko gorzej.

Naród biedny to naród zły. Jak człowiek straci pracę i nie będzie miał czego włozyć do garnka, to pewnie nie będzie myślał o wspieraniu i pomocy dla innych. To raczej budzi złość, agresję i przemoc (chociażby kradzieże).

Myślę, że za miesiac lub dwa trzeba będzie zacząć luzować ograniczenia. Na razie mówi nam się ,,zamknijmy wszystko, bo to tylko 2 tygodnie". A po dwóch tygodniach słyszymy to samo. A po Świętach pewnie znowu będzie to samo. Ale na dłuższą metę tak się nie będzie dało.

Trzeba będzie wymyślić jakieś rozwiązanie, ktore pozwoli w miarę normalnie żyć nawet jeśli pandemia się nie skończy. Pomijając bardzo ważne kwestia gospodarcze, to nasze zdrowie będzie też poupadać. Ludzie zaczną chorować na inne choroby, ktorych nie ma gdzie leczyć. Od siedzenia w domu i braku ruchu odporność i zdrowie spada. Jasne, można tak posiedzieć miesiac, ale pól roku?
Wyjdziemy na zewnątrz po paru miesiącach siedzenia w ciepłych mieszkaniach w sterylnych warunkach i będzie kłopot.

Rozwiązaniem byłoby to samo co przy innych chorobach jak przeziębienie czy grypa - czyli szybka identyfikacja i podanie leku lub zwolnienie lekarskie. Czyli czujesz się źle -> idziesz do internisty -> robią test -> dostajesz lek i / lub zwolnienie lekarskie na siedzenie w domu.

Oczywiście podstawowe pytanie czy taki lek, pozwalający leczyć się w zaciszu domowym, w ogóle powstanie. Myślę, że to jedyna nadzieja. Widać, że nawet w państwach znacznie bogatszych nie jest kolorowo z dostepnością służby zdrowia i miejscami w szpitalu, wiec to nie tylko kwestia naszej polskiej biedy.

W chwili obecnej chyba ciężko o idealne rozwiązanie. Ale warto pamiętać, że kryzys i bezrobocie wpływa negatywnie na samą walkę z koronawirusem. Ludzie niepracujący to brak wpłat do państwa, za to większe obciązenia. Biedni ludzie to też brak datków prywatnych na pomoc dla szpitali. Zostaje drukowanie pieniędzy, ale to robione na dużą skalę, nie przejdzie bez konsekwencji.

8 mld już sobie dodrukowali Kilka dni temu, dzisiaj już może być więcej. Z postem się zgadzam. Po reakcji histerycznej - zamknąć wszystko, nadszedł czas na zdrowy rozsądek i pogodzenie się, że wirus z nami zostanie.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez _bog

OK, spoko, jesteście najmądrzejsze i pozjadałyście wszystkie rozumy tłumaczycie przecież człowiekowi, jak jest, a on się dalej nie zgadza - no i jak tak może być

Czyli generalnie chodzi o to, że "w sytuacji wyjątkowej rząd powinien wiedzieć lepiej, niż obywatel, i trzeba mu się podporządkować dla dobra ogółu" ... ale tylko dopóty, dopóki rząd nie uważa inaczej, niż wizażanki quantum of solace, Persephone i Mijanou bo wtedy "obywatele powinni być mądrzejsi niż rząd, i robić tak, jak wizażanki quantum of solace, Persephone i Mijanou uważają za słuszne".

Naprawdę szkoda gadać.

Masakra


Dobra, ostatni raz. Łopatologicznie.


* Nie czaiłaś dlaczego ktoś nie może postępować niemądrze chociaż ma do tego swoje ważne powody,
- dostałaś odpowiedź, że dlatego, że w sytuacji epidemii zjadliwego wirusa powinien te swoje ważne powody zawiesić na rzecz dobra swojego i innych ludzi.

Jak masz chęć iść w miejsce publiczne i tłumnie się tam gromadzić, np. w kościele i masz w tyle, że możesz niepotrzebnie się ( i innych) przez to narażać na chorobę albo śmierć, to mądra władza zareaguje i powstrzyma cię przez zrobieniem tej głupoty.

Niemądra, albo nieuczciwa powie: pewnie, że idź. Kogo obchodzi twoje życie, my tu mamy interes do zrobienia z kleszkami. Nie masz maseczki, nie masz żelu odkażającego ? To se kup. Nie masz gdzie ? A kogo to obchodzi. Idź, taca ma swoje prawa.

Możesz oczywiście ufać takim cynikom. Nikt ci nie broni.

Poza wszystkim każdy jeszcze też ma swój rozum. Żadne prawo nie zabrania go używać. Natura jednak nie wybacza idiotom. Tym u władzy i tym nie u władzy.


I teraz ja już naprawdę kończę tę jałową dyskusję.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87715552]Masakra


Dobra, ostatni raz. Łopatologicznie.


* Nie czaiłaś dlaczego ktoś nie może postępować niemądrze chociaż ma do tego swoje ważne powody,
- dostałaś odpowiedź, że dlatego, że w sytuacji epidemii zjadliwego wirusa powinien te swoje ważne powody zawiesić na rzecz dobra swojego i innych ludzi.

Jak masz chęć iść w miejsce publiczne i tłumnie się tam gromadzić, np. w kościele i masz w tyle, że możesz niepotrzebnie się ( i innych) przez to narażać na chorobę albo śmierć, to mądra władza zareaguje i powstrzyma cię przez zrobieniem tej głupoty.

Niemądra, albo nieuczciwa powie: pewnie, że idź. Kogo obchodzi twoje życie, my tu mamy interes do zrobienia z kleszkami. Nie masz maseczki, nie masz żelu odkażającego ? To se kup. Nie masz gdzie ? A kogo to obchodzi. Idź, taca ma swoje prawa.

Możesz oczywiście ufać takim cynikom. Nikt ci nie broni.

Poza wszystkim każdy jeszcze też ma swój rozum. Żadne prawo nie zabrania go używać. Natura jednak nie wybacza idiotom. Tym u władzy i tym nie u władzy.


I teraz ja już naprawdę kończę tę jałową dyskusję.[/QUOTE]

A że nasza władza tylko udaje, że jest mądra, to luzuje zakaz na Niedzielę Wielkanocną.

[ImaMajka]

Ja się obawiam tego, co będzie, jak za 2 miesiące niczego nie poluzują... . Patrzę na zachodnie kraje i chce mi się wyć. Jak to się dzieje, że oni mogą się zorganizować, mogą współdziałać, a ich rządy rozumieją, że zapaść gospodarcza będzie równie groźna jak wirus, a u nas jak zwykle wylewamy dziecko z kąpielą. I sami, jako obywatele i cały ten pożal się Boże rząd, który zachowuje się jak słoń w składzie porcelany. Przecież to jest jak z kiepskiego filmu grozy. Tylko strach, że niestety to prawda.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez ImaMajka

Ja się obawiam tego, co będzie, jak za 2 miesiące niczego nie poluzują... . Patrzę na zachodnie kraje i chce mi się wyć. Jak to się dzieje, że oni mogą się zorganizować, mogą współdziałać, a ich rządy rozumieją, że zapaść gospodarcza będzie równie groźna jak wirus, a u nas jak zwykle wylewamy dziecko z kąpielą. I sami, jako obywatele i cały ten pożal się Boże rząd, który zachowuje się jak słoń w składzie porcelany. Przecież to jest jak z kiepskiego filmu grozy. Tylko strach, że niestety to prawda.

Tzn. które konkretnie zachodnie kraje działają jakoś inaczej niż my?

[_bog]

Miałaś skończyć poprzednio

Nie chodzi o "interesy z kleszkami", ani o tacę.

(BTW Posługując się takimi argumentami i nienawiścią wobec "innego", właśnie pokazujesz swoją postawę obywatelską i szczerą troskę o współobywateli )

Chodzi o podstawowe wolności i wzajemny szacunek dla cudzych potrzeb. Jeżeli chcemy, by ktoś z szacunkiem podchodził do naszych. No ale co tu tłumaczyć jak ktoś tego nie rozumie

I naprawdę weź już mi nic lepiej nie tłumacz, bo chyba się po prostu nie zrozumiemy w tym temacie, a nerwów nikt chyba teraz nie potrzebuje. To jest podstawowy konflikt wartości: wolność a bezpieczeństwo. Ja stawiam na wolność *.

* Z poszanowaniem bezpieczeństwa na tyle, na ile to możliwe.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Azhaar

wiec to nie tylko kwestia naszej polskiej biedy.

Jak się w okresie wzrostu gospodarczego przewala całą kasę na socjal i inne kiełbasy wyborcze, ten wzrost opiera właściwie wyłącznie na konsumpcji, nie inwestuje w gospodarkę, infrastrukturę, a przy tym drwi z lekarzy ('niech jadą !' - jak wyła posłanka Hrynkiewicz w Sejmie swego czasu) i olewa wyjące od lat alarmy ze służby zdrowia, to biedę się nie tylko utrwala, ale jeszcze pogłębia. Wystarczy mieć pecha i doczekać na stołkach właśnie takich czasów jakie właśnie nastały. I co ? I bajka o prosperity, zrównoważonym budżecie i niezmierzonym dobrobycie pęka na poziomie maseczki do twarzy, której państwo nie jest w stanie zagwarantować nawet personelowi medycznemu.

Że o ratowaniu zdychającej gospodarki nie wspomnę.
W sumie to się dziwię pisiurom, że tak prą do pełni władzy. Parę miesięcy i jest po nich. Chyba, że planują wyprowadzić wojsko na ulice, to nie wiem.

[cava]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87715633]
Że o ratowaniu zdychającej gospodarki nie wspomnę.
W sumie to się dziwię pisiurom, że tak prą do pełni władzy. Parę miesięcy i jest po nich. Chyba, że planują wyprowadzić wojsko na ulice, to nie wiem.[/QUOTE]


Żandarmeria już jest na ulicach z tego co mi wiadomo.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Mijanou]

Napisane przez _bog

Miałaś skończyć poprzednio



I naprawdę weź już mi nic lepiej nie tłumacz, bo chyba się po prostu nie zrozumiemy w tym temacie, a nerwów nikt chyba teraz nie potrzebuje. To jest podstawowy konflikt wartości: wolność a bezpieczeństwo. Ja stawiam na wolność *.

* Z poszanowaniem bezpieczeństwa na tyle, na ile to możliwe.

O konflikatach wartości lepiej dyskutować, gdy minie stan epidemii

Nie chcę wypowiadać się w imieniu ogółu, ale myślę że wszystkie działania jednostek powinny być w okresie epidemii podporżądkowane bezpieczeństwu ogólnemu (bo bezpieczeństwo ogólne to też bezpieczeństwo jednostek). W kwestiach religijnych: u nas pastorzy raczej namawiają, by zostać w sobotę w domu i nadają nabożeństwa przez internet. No ale u nas nie ma spowiedzi usznej a euchatystia (pod postacią chleba i soku winogronowego) jest traktowana jak coś, co czynimy na pamiątkę, a nie jako żywe corpus Christi.

Oczywiście to tylko moje przemyślenia.

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie wiem, kto wygra wybory ale fakt faktem, że trudo nie obwiniać PiSu, który zamiast robić rezerwy finansowe rozdaje kasę na lewo i prawo, bez refleksji i bez żadnego rozsądnego planu. Nie chcę tutaj dyskutować o 500+ bo to nie wątek o tym, ale lepiej te 500 zł można było wydać co miesiąc na działania realnie wspierające rozwój psychofizyczny dzieci.

[megamag]

Cała ta dyskusja i tak jest o kant tyłka potłuc, bo jak na razie wszystkie rozporządzenia odnośnie do liczby osób w kościołach czy gdziekolwiek indziej nie mają podstaw prawnych. Mogę sobie tak naprawdę iść gdzie chcę, a jak dostanę mandat, to władza nie będzie w stanie go wyegzekwować w sądzie.

Koronawirus. RPO: rozporządzenia Ministra Zdrowia bez podstawy w specustawie o COVID-19. To łamanie Konstytucji

Nasza władza gra w jakąś dziwną grę, w której nie chce użyć istniejących instrumentów prawnych, żeby poradzić sobie z tą sytuacją, tylko wymyśla pokazowe półśrodki, które nie mają nawet mocy prawnej. Wszyscy wiemy, czemu tak robi (nie chodzi tylko o fakt, że stan wyjątkowy to przełożenie wyborów, to też prawo do odszkodowania dla tych, którzy z jego powodu ucierpią i ogólnie większa odpowiedzialność rządzących).

Żyjemy w jakiejś wielkiej farsie i fikcji. Raz, że cały świat stanął, a nie mamy nawet żadnych spójnych danych ani nawet metodologii ich zbierania co do tej nowej choroby i tego, jak to w zasadzie jest groźne. Mamy za to wielką medialną panikę. Na dodatek u nas w kraju mamy rząd, który leci sobie w kulki i co kilka dni robi jakąś pokazową konferencję, w której wymyśla coraz to durniejsze regulacje, nie patrząc nawet, czy wolno mu je w obecnym ustroju wprowadzać. Z praktycznym działań to mamy kwarantannowanie dość przypadkowych osób, a poza tym ogólny nieogar. Ale grunt, żeby w tv ładnie wyglądało.

Tak bardzo brakuje w tym wszystkim zdrowego rozsądku tak u władzy, jak i u ludzi.

A ten wątek był swoją drogą całkiem przyjemny, zanim zjawiło się kilka wizażanek, które muszą koniecznie wszędzie prowadzić swoją krucjatę, w innych wątkach nie wystarczyło, musiały zająć i ten.

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Napisane przez Mijanou

O konflikatach wartości lepiej dyskutować, gdy minie stan epidemii

Nie chcę wypowiadać się w imieniu ogółu, ale myślę że wszystkie działania jednostek powinny być w okresie epidemii podporżądkowane bezpieczeństwu ogólnemu (bo bezpieczeństwo ogólne to też bezpieczeństwo jednostek). W kwestiach religijnych: u nas pastorzy raczej namawiają, by zostać w sobotę w domu i nadają nabożeństwa przez internet. No ale u nas nie ma spowiedzi usznej a euchatystia (pod postacią chleba i soku winogronowego) jest traktowana jak coś, co czynimy na pamiątkę, a nie jako żywe corpus Christi.

Też mi się wydaje, że to główna różnica. W Polsce też mamy dyspensę i zachęty, żeby jednak pozostać w domu, zwłaszcza dla osób starszych, chorych i bojących się zarazić. Do tej pory działało to świetnie, bo na mszach pojawiało się najwyżej kilka osób. Kilka niedziel zwykłych można przeżyć z mszą w tv. Ale tu właśnie wchodzi Wielkanoc, kiedy pojawia się silniejsza niż zwykle potrzeba spowiedzi, która w wersji katolickiej jest jednak osobista, i przyjęcia Ciała Chrystusa. Zresztą w okresie wielkanocnym nakazują to robić przykazania kościelne. Raczej nie spodziewam się, żeby wierni byli zachwyceni, kiedy się im tego odmówi. A przypominam, że według statystyko do spowiedzi wielkanocnej przystępuje 67% Polaków, co daje jakieś 25 milionów osób. Tak dla porównania w niedziele zwykłe do kościoła chodzi jakieś 38% Polaków, a 17% przystępuje do komunii.

Różnica pomiędzy ateistami a wierzącymi leży zdaje się gdzie indziej. Jeśli ktoś uznaje wyłącznie istnienie profanum, to dla niego czynnościami podstawowymi dla życia będą tylko zakupy, jeśli ktoś uznaje też sacrum, to dla niego praktyki religijne będą równie podstawowe i niezbędne do życia. Jedni drugich nie zrozumieją, mogą się co najwyżej szanować i dać żyć po swojemu. W większości tak to raczej wygląda, nie licząc kilku wojujących jednostek, które zawsze muszą się przyczepić i które istnienie drugiej grupy zawsze razi. Na to się nic nie poradzi, nienawiść to choroba, w większości przypadków bardziej nieuleczalna niż koronawirus.

EDIT

A wracają do tematu wątku, kolejne niepokojące wieści z forntu:
W gospodarce jest gorzej niż nam się wydaje. Przedsiębiorcy gwałtownie tną zatrudnienie

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez megamag

A ten wątek był swoją drogą całkiem przyjemny, zanim zjawiło się kilka wizażanek, które muszą koniecznie wszędzie prowadzić swoją krucjatę, w innych wątkach nie wystarczyło, musiały zająć i ten.

Ojej, jak przykro, że ktoś wam burzy kółeczko wzajemnej adoracji zatytułowane "niech dziadki umierają, dla nas młodych to tylko kaszelek".