Zdrada

[Kokooo5]

Nigdy nie przypuszczałam,że kiedyś mnie to spotka a jednak. Zycie lubi jednak zaskakiwać. Wczoraj dowiedziałam się,że facet mnie zdradził. I to nie raz. Miał przez 7 miesięcy romans z koleżanką z pracy, której był przełożonym. Ona wysyłała mu nagie fotki i spotykali się na początku w hotelu, później u niej, a później trafiła nawet do naszego mieszkania. Tłumaczenie : wpadł w panikę jak zaczęłam przebąkiwać o kupnie mieszkania, dziecku kiedyś...Jesteśmy już razem cztery lata...Wpadł w panikę i stwierdził,że jeśli ma mnie poślubić to jeszcze sobie poszaleje, ten ostatni raz. Miesiąc kawalerski,albo i siedem...Oprócz tego on do niej przecież nic nie czuł. Chodziło tylko o seks. To był układ. I teraz, niespodzianka: dziewczyna się zakochała! I przybyła pod moje skromne progi, dobijając się do drzwi, bo kiedy on z nią zerwał kontakt ludzka życzliwość nakazała jej mnie ostrzec przed tym zwyrodnialcem. Do tego dochodzą jego opowieści o tym jaka ona zła, i manipulantka,że go szantażowała. Polały się u niego takie gorzkie łzy i zapewnienia,że on to naprawi,że w pewnym momencie zrobiło mi się go prawie żal. Opadła mi szczęka, i jakby ktoś przywalił mi młotkiem w głowe. Zupełnie się tego nie spodziewałam. Przez te wszystkie miesiące kiedy to trwało niczego nie podejrzewałam. Wiedziałam,że generalnie ma problem z odpornością na kobiece wdzięki,ale kiedy mówił,że idzie do kolegi myślałam,że idzie do kolegi, nigdy nie sprawdzałam jego telefonu.
A wczoraj sufit mi się zawalił na głowę. On twierdzi,że dzięki temu przejrzał na oczy, że on to zakończył, że jest pewien,że chce być ze mną, i że nawet się oświadczy....Jesteśmy teraz przez parę dni daleko od siebie, więc nie widzę go. Układam to sobie w głowie. Nie wiem jeszcze co zrobię, bo chyba nadal w to nie wierze. Z jednej strony nie mogę ogarnąć tego absurdu,a z z drugiej to wszystko co się stało to taki klasyk...Jestem jak zombi. Nie mogę uwierzyć,że osoba, której tak ufałam potraktowała mnie tak z buta. Nienawidzę go i ciągle kocham w tym samym momencie. Chciałabym z kimś pogadać,ale nadzwyczajniej mi głupio...Nie wiem jak sobie z tym poradzę. Podobno nie musi to oznaczać końca wszystkiego, a może powinnam w tym momencie walnąć się porządnie w głowę i poprostu spakować?
I jeszcze dodam,że też poprostu moja wina,bo jak się zaczeliśmy spotykać to w identycznych okolicznościach. Tzn,twierdził,że niby z kimś był,ale to nic poważnego,i że tamto nie ma już sensu,ale tak trzymał tamtą dziewczynę i mnie jednocześnie też przez parę dobrych miesięcy i ona zupełnie o niczym nie wiedziała. I teraz powtórzył dokładnie ten sam schemat.... To jest takie głupie,że aż chcę mi się śmiać. Karma powróciła,a ludzie się nie zmieniają.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Kokooo5

Nigdy nie przypuszczałam,że kiedyś mnie to spotka a jednak. Zycie lubi jednak zaskakiwać. Wczoraj dowiedziałam się,że facet mnie zdradził. I to nie raz. Miał przez 7 miesięcy romans z koleżanką z pracy, której był przełożonym. Ona wysyłała mu nagie fotki i spotykali się na początku w hotelu, później u niej, a później trafiła nawet do naszego mieszkania. Tłumaczenie : wpadł w panikę jak zaczęłam przebąkiwać o kupnie mieszkania, dziecku kiedyś...Jesteśmy już razem cztery lata...Wpadł w panikę i stwierdził,że jeśli ma mnie poślubić to jeszcze sobie poszaleje, ten ostatni raz. Miesiąc kawalerski,albo i siedem...Oprócz tego on do niej przecież nic nie czuł. Chodziło tylko o seks. To był układ. I teraz, niespodzianka: dziewczyna się zakochała! I przybyła pod moje skromne progi, dobijając się do drzwi, bo kiedy on z nią zerwał kontakt ludzka życzliwość nakazała jej mnie ostrzec przed tym zwyrodnialcem. Do tego dochodzą jego opowieści o tym jaka ona zła, i manipulantka,że go szantażowała. Polały się u niego takie gorzkie łzy i zapewnienia,że on to naprawi,że w pewnym momencie zrobiło mi się go prawie żal. Opadła mi szczęka, i jakby ktoś przywalił mi młotkiem w głowe. Zupełnie się tego nie spodziewałam. Przez te wszystkie miesiące kiedy to trwało niczego nie podejrzewałam. Wiedziałam,że generalnie ma problem z odpornością na kobiece wdzięki,ale kiedy mówił,że idzie do kolegi myślałam,że idzie do kolegi, nigdy nie sprawdzałam jego telefonu.
A wczoraj sufit mi się zawalił na głowę. On twierdzi,że dzięki temu przejrzał na oczy, że on to zakończył, że jest pewien,że chce być ze mną, i że nawet się oświadczy....Jesteśmy teraz przez parę dni daleko od siebie, więc nie widzę go. Układam to sobie w głowie. Nie wiem jeszcze co zrobię, bo chyba nadal w to nie wierze. Z jednej strony nie mogę ogarnąć tego absurdu,a z z drugiej to wszystko co się stało to taki klasyk...Jestem jak zombi. Nie mogę uwierzyć,że osoba, której tak ufałam potraktowała mnie tak z buta. Nienawidzę go i ciągle kocham w tym samym momencie. Chciałabym z kimś pogadać,ale nadzwyczajniej mi głupio...Nie wiem jak sobie z tym poradzę. Podobno nie musi to oznaczać końca wszystkiego, a może powinnam w tym momencie walnąć się porządnie w głowę i poprostu spakować?
I jeszcze dodam,że też poprostu moja wina,bo jak się zaczeliśmy spotykać to w identycznych okolicznościach. Tzn,twierdził,że niby z kimś był,ale to nic poważnego,i że tamto nie ma już sensu,ale tak trzymał tamtą dziewczynę i mnie jednocześnie też przez parę dobrych miesięcy i ona zupełnie o niczym nie wiedziała. I teraz powtórzył dokładnie ten sam schemat.... To jest takie głupie,że aż chcę mi się śmiać. Karma powróciła,a ludzie się nie zmieniają.

Ochhhh, biedaczek.

Pier... się z kochanką nawet w Waszym wspólnym mieszkaniu - to już wyższy stopień zdeprawowania, chamstwa i rozzuchwalenia. Nie, nie wierz w jego skruchę - przykro mu tylko dlatego, że został przyłapany, a dlatego, że Cię zdradzał i robił z Ciebie idiotkę. I sama widzisz, że ten typ tak ma. Wyciągnij wnioski, walnij się porządnie w głowę, spakuj i odejdź. Będą kolejne zdrady. Masz to niestety jak w banku, bo zrobił to po raz kolejny, tylko po prostu pierwszy raz będąc w związku z Tobą (a może i nie pierwszy, skąd możesz wiedzieć? złodziej rzadko kiedy wpada od razu przy pierwszej kradzieży).

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Dokładnie, ten typ tak ma. Zaczynając związek z tobą było to samo, piszesz tez o jakichś sygnałach, że " nie był odporny na kobiece wdzieki". Czyli krótko mówiąc wiedziałaś trochę, co to za typ. Nie, on się nie zmieni. Dalej nie będzie odporny na wdzieki innych, tylko będzie się lepiej krył.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Ja bym go kopnął w dupsko na Twoim miejscu akurat nie z tego powodu, ze zdradzał (bo statystyka mowi, ze to akurat powszechne i nic niezwykłego), ale dlatego, ze to matoł. Zaprasza kochankę do siebie? Really?
Sam się o to prosił, aby kochanka go udupiła. Sam się postawił w roli, ze kochanka trzymała go za pysk, że w razie czego w każdym momencie może mu zrobić z życia jesień średniowiecza.

I na dodatek podwładna z pracy... matko bosko czestochosko. Wyższy stopień zidiocenia.

Piszesz ładnie, to widać po stylu. Znajdź sobie kogoś na swoim poziomie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez edan84

Ja bym go kopnął w dupsko na Twoim miejscu akurat nie z tego powodu, ze zdradzał (bo statystyka mowi, ze to akurat powszechne i nic niezwykłego), ale dlatego, ze to matoł. Zaprasza kochankę do siebie? Really?
Sam się o to prosił, aby kochanka go udupiła. Sam się postawił w roli, ze kochanka trzymała go za pysk, że w razie czego w każdym momencie może mu zrobić z życia jesień średniowiecza.

I na dodatek podwładna z pracy... matko bosko czestochosko. Wyższy stopień zidiocenia.

Piszesz ładnie, to widać po stylu. Znajdź sobie kogoś na swoim poziomie.

Zgadzam się
Prawdziwy debil
Kochanką z pracy i jeszcze bzykal ja w waszym domu
Zero mózgu
Zapomnij o tym przyglupie

[LadyPerry]

Wiej i zostawiaj go albo pewnie za kilka miesiecy okaże się, że nadal ma kogos na boku.

[zmieszany_facet]

To, że statystyki mówią, że zdrady są coraz częstsze wcale nie oznacza, że mamy zacząć akceptować zdradę partnera. Tak więc kopnij go w dupsko przede wszystkim za to, że Ciebie zdradził.

Swoją drogą czuł się bardzo pewnie przyprowadzajac kochankę do waszego łóżka. Facet jest po prostu kawalem s*****ela. Nawet jego próba wytłumaczenia zdrady jest strasznie nieporadna- spanikowal, więc zaczął obracać inna laske? Jak się ma przemyślenia, że na ślub i dzieci to za wcześnie to rozmawia się o tym z dziewczyną, a nie ciągnie jakąś laske do łóżka.



W tej całej historii dziwi mnie tylko, że jeszcze nie spakowalas swoich rzeczy i się nie wyniosłas. Ja bym z miejsca skreslil tak po dla osobę i w swoim życiu tak właśnie zrobiłem.

[edan84]

Napisane przez zmieszany_facet

To, że statystyki mówią, że zdrady są coraz częstsze wcale nie oznacza, że mamy zacząć akceptować zdradę partnera. Tak więc kopnij go w dupsko przede wszystkim za to, że Ciebie zdradził.

Swoją drogą czuł się bardzo pewnie przyprowadzajac kochankę do waszego łóżka. Facet jest po prostu kawalem s*****ela. Nawet jego próba wytłumaczenia zdrady jest strasznie nieporadna- spanikowal, więc zaczął obracać inna laske? Jak się ma przemyślenia, że na ślub i dzieci to za wcześnie to rozmawia się o tym z dziewczyną, a nie ciągnie jakąś laske do łóżka.



W tej całej historii dziwi mnie tylko, że jeszcze nie spakowalas swoich rzeczy i się nie wyniosłas. Ja bym z miejsca skreslil tak po dla osobę i w swoim życiu tak właśnie zrobiłem.

Stawiam ze nie o pewność chodziło, tylko ze to zwykły debil.
I jasne, można sobie zdrady nie akceptować. Tak jak np. można nie akceptowac tego ze Ziemia nie jest płaska. Co kto lubi.
Statystyki są takie, ze co trzecia kobieta jest zdradzana. Czy tak bardzo powszechne są rozwody z tego powodu? Czy tak często wychodzi to na jaw? Nie. Bo ludzie umieją to ukrywać, bo romanse po najwyżej paru miesiącach się kończą, żadnego dramatu nie ma. I ludzie żyją. Ciagle ze sobą.

[7dbb9a5eb34dfbc92c949ff00120f6a0f5eee73b]

I jeszcze dodam,że też poprostu moja wina,bo jak się zaczeliśmy spotykać to w identycznych okolicznościach. Tzn,twierdził,że niby z kimś był,ale to nic poważnego,i że tamto nie ma już sensu,ale tak trzymał tamtą dziewczynę i mnie jednocześnie też przez parę dobrych miesięcy i ona zupełnie o niczym nie wiedziała. I teraz powtórzył dokładnie ten sam schemat.... To jest takie głupie,że aż chcę mi się śmiać. Karma powróciła,a ludzie się nie zmieniają.

Nie jest twoją winą, że cię zdradza tylko to, że od początku wiedziałaś, że on ma problemy z wiernością i zignorowałaś to.

[Ellen_Ripley]

[1=7dbb9a5eb34dfbc92c949ff 00120f6a0f5eee73b;8665106 5]Nie jest twoją winą, że cię zdradza tylko to, że od początku wiedziałaś, że on ma problemy z wiernością i zignorowałaś to.[/QUOTE]

O to to. Więcej lepiej później, niż wcale: czas nauczyć się na błędach.

[edan84]

[1=7dbb9a5eb34dfbc92c949ff 00120f6a0f5eee73b;8665106 5]Nie jest twoją winą, że cię zdradza tylko to, że od początku wiedziałaś, że on ma problemy z wiernością i zignorowałaś to.[/QUOTE]

Czemu to ma być wina?

[zmieszany_facet]

Jak wspomniałeś, jak ktos chce spędzać życie z osobą która pluje drugiej osobie w twarz i zdradza to jej wybór. Ja tam nie mam zamiaru spędzać życia z kimś kto miał postanowił wylądować w łóżku z inną osobą. Można sobie wmawiać, że zdrada jest czyms normalnym bo tak pokazują statystyki i dlatego jest spoko, można sobie wmawiać, że Ziemia jest płaska- no ale co kto lubi



Właśnie fakt, że ludzie ukrywają zdrady, pokazuje, że to nie jest normalne zachowanie, mimo, że trend rośnie. Mówisz, że ludzie żyją że sobą, ale ile osób żyje z drugą osobą nie wiedząc, że są zdradzanymi? Znakomita większość. Autorka ma teraz ten "komfort" sytuacji, że wie co robi jej facet. Może zatem zdecydować czy zdradzający partner jest spoko, bo statystyki pokazują, że to coraz częstsze zjawisko, albo stwierdzić, że nie jest spoko i kopnac go w dupie. Jej wybor

[7dbb9a5eb34dfbc92c949ff00120f6a0f5eee73b]

Napisane przez edan84

Czemu to ma być wina?

Temu, że jak wiążesz się z kimś, kto jawnie jest niewierny, to musisz się liczyć z tym, że ciebie też zdradzi. Więc wina autorki w tym, że zignorowała rzecz oczywistą.

[Adorenka]

Generalnie uwielbiam laski ktore wyrywają męża czy tam partnera innej kobiecie i są święcie przekonane, że jak zwiąże sie z nimi to one będą juz na zawsze tymi jedynymi i ukochanymi xD Boże, na jakiej planecie żyją tego typu osoby.

[tinkerver2]

[1=7dbb9a5eb34dfbc92c949ff 00120f6a0f5eee73b;8665111 6]Temu, że jak wiążesz się z kimś, kto jawnie jest niewierny, to musisz się liczyć z tym, że ciebie też zdradzi. Więc wina autorki w tym, że zignorowała rzecz oczywistą.[/QUOTE]Jak miałam 16 lat to zdradziłam faceta. Mam 24, i do tej pory nie przeszło mi to przez myśl.
Ba. Jak z kimś rozmawiam i gadamy na temat zdrady, to się do tego przyznaje. Czy jestem jawnie niewierna? Czy już kuniec, jestem spalona na rynku matrymionialnym?

[edan84]

[1=7dbb9a5eb34dfbc92c949ff 00120f6a0f5eee73b;8665111 6]Temu, że jak wiążesz się z kimś, kto jawnie jest niewierny, to musisz się liczyć z tym, że ciebie też zdradzi. Więc wina autorki w tym, że zignorowała rzecz oczywistą.[/QUOTE]

Czemu ma zdradzić?
Poza tym co ktoś kiedyś robił w sypialni, z kim i jak się seksil zanim wszedł w obecny związek jest tej osoby prywatna sprawą.
Jeśli jesteś wróżka i umiesz przewidzieć co ktoś zrobi, to gratulacje.

Osobiście bym wolał związać się z dziewczyna która zdradzała, miała wielu facetow niż z dziewczyna, która z nikim nie byla, lub byla za jednym, dwoma. Bo wtedy późniejsza pokusa by sprawdzić jak jest z innym jest bardzo wielka.

[MATRIX266]

Napisane przez edan84

Czemu ma zdradzić?
Poza tym co ktoś kiedyś robił w sypialni, z kim i jak się seksil zanim wszedł w obecny związek jest tej osoby prywatna sprawą.
Jeśli jesteś wróżka i umiesz przewidzieć co ktoś zrobi, to gratulacje.

Osobiście bym wolał związać się z dziewczyna która zdradzała, miała wielu facetow niż z dziewczyna, która z nikim nie byla, lub byla za jednym, dwoma. Bo wtedy późniejsza pokusa by sprawdzić jak jest z innym jest bardzo wielka.

Może, by tak było w twoim przypadku ale są dziewczyny, które mają jednego i nie mają pokus.

[edan84]

Napisane przez MATRIX266

Może, by tak było w twoim przypadku ale są dziewczyny, które mają jednego i nie mają pokus.

Może. Ja wole aby moja partnerka była zadowolona z życia, spełnioną kobietą, doświadczoną, która wie jak smakuje seks w każdej postaci. Także z wieloma innymi osobami. Aby po prostu wiedziała jak to jest i nie musiała się zastanawiać.

[amillia]

Napisane przez edan84

Czemu ma zdradzić?
Poza tym co ktoś kiedyś robił w sypialni, z kim i jak się seksil zanim wszedł w obecny związek jest tej osoby prywatna sprawą.
Jeśli jesteś wróżka i umiesz przewidzieć co ktoś zrobi, to gratulacje.

Osobiście bym wolał związać się z dziewczyna która zdradzała, miała wielu facetow niż z dziewczyna, która z nikim nie byla, lub byla za jednym, dwoma. Bo wtedy późniejsza pokusa by sprawdzić jak jest z innym jest bardzo wielka.

Statystyka mówi coś innego.
https://link.springer.com/article/10...508-017-1018-1

Duża większa szansa, że jak ktoś raz zdradził to zdradzi ponownie w porównaniu do kogoś, kto nie zdradził nigdy.

[MATRIX266]

Napisane przez edan84

Może. Ja wole aby moja partnerka była zadowolona z życia, spełnioną kobietą, doświadczoną, która wie jak smakuje seks w każdej postaci. Także z wieloma innymi osobami. Aby po prostu wiedziała jak to jest i nie musiała się zastanawiać.

Każdy ma swoje preferencje ja mam zupełnie odwrotne, róbmy tak aby każdy znalazł odpowiednią osobę.

[Epikea]

Napisane przez tinkerver2

Jak miałam 16 lat to zdradziłam faceta. Mam 24, i do tej pory nie przeszło mi to przez myśl.
Ba. Jak z kimś rozmawiam i gadamy na temat zdrady, to się do tego przyznaje. Czy jestem jawnie niewierna? Czy już kuniec, jestem spalona na rynku matrymionialnym?

Mam podobnie. Też kiedyś zdradziłam, ale zrozumiałam swój błąd i nawet nie pomyślałam nigdy o tym, żeby zdradzić obecnego TŻ.

Jednak są dwa typy ludzi: ktoś zdradzi i zrozumie, że to błąd. A ktoś inny zdradzi i nic z tym nie zrobi. Zależy wszystko od podejścia tego zdradzającego.

[MATRIX266]

Napisane przez amillia

Statystyka mówi coś innego.
https://link.springer.com/article/10...508-017-1018-1

Duża większa szansa, że jak ktoś raz zdradził to zdradzi ponownie w porównaniu do kogoś, kto nie zdradził nigdy.

Nie wiem jak to się ma do osoby, która już zdradziła ale ilość partnerów seksualnych i luźne podejście do seksu raczej na to nie wpływa, bo kiedyś oglądałem o tym program.Jednak pokutuje takie przeświadczenie, że"kobieciarza nie chce, bo zdradzi i tak dalej"

[thirky]

Przykro mi że Cię to spotkało, trzymaj się ciepło. Facet jest totalnym durniem, nie daj sobie zamydlić oczu - doskonale wiedział co robi, przez ponad pół roku świadomie robił Ci okropne świństwo za plecami, z wyrachowaniem Cię okłamywał każdego dnia. Teraz żałuje że się wydało i że tamta kobieta się zaangażowała, bo on chciałby mieć w domu rodzinne ciepełko i gwarancję wsparcia i bezpieczeństwa, a z kochanką adrenalinę i fajny seks, a nagle wakacje się skończyły. Skrzywdził i Ciebie i tamtą kobietę, dalej będzie to samo, tylko może nauczy się lepiej kryć. Nie wierz w jego głupie gadanie, najlepiej od razu odetnij go całkowicie, wiem że to musi być okropnie trudne ale utrzymując kontakt narażasz się na to, że namiesza Ci w głowie, wrócisz do niego, a potem na 1000% zostaniesz znów skrzywdzona i jeszcze gorzej to przeżyjesz.
W ogóle seks z osobą stojącą niżej rangą w pracy i będącą podwładną jest wg mnie wysoce nieetyczny, dla mnie to kolejna cegiełka do jego samolubstwa, podłości i egoizmu.

[edan84]

Napisane przez thirky

Przykro mi że Cię to spotkało, trzymaj się ciepło. Facet jest totalnym durniem, nie daj sobie zamydlić oczu - doskonale wiedział co robi, przez ponad pół roku świadomie robił Ci okropne świństwo za plecami, z wyrachowaniem Cię okłamywał każdego dnia. Teraz żałuje że się wydało i że tamta kobieta się zaangażowała, bo on chciałby mieć w domu rodzinne ciepełko i gwarancję wsparcia i bezpieczeństwa, a z kochanką adrenalinę i fajny seks, a nagle wakacje się skończyły. Skrzywdził i Ciebie i tamtą kobietę, dalej będzie to samo, tylko może nauczy się lepiej kryć. Nie wierz w jego głupie gadanie, najlepiej od razu odetnij go całkowicie, wiem że to musi być okropnie trudne ale utrzymując kontakt narażasz się na to, że namiesza Ci w głowie, wrócisz do niego, a potem na 1000% zostaniesz znów skrzywdzona i jeszcze gorzej to przeżyjesz.

W ogóle seks z osobą stojącą niżej rangą w pracy i będącą podwładną jest wg mnie wysoce nieetyczny, dla mnie to kolejna cegiełka do jego samolubstwa, podłości i egoizmu.

Seks z koleżanka z pracy jest idiotyzmem. Z wielu powodów. Seks z podwładna ociera się o poważna ociężałość umysłową.
Przecież laska ma go na widelcu. Może uzyc karty wykorzystywania, nadużywania stanowiska, mobbingu aby uzyskać podwyżki, awanse.
Nawet jeśli potem by się z tego wywinął, to będzie i tak już zmieszany z błotem i miał wyrobiona opinie.

W jaki sposób on skrzywdził tamta kobietę? Coś o tym wiemy, czy to przeoczyłem? Ona się zakochała ponoć. Ale to jego wina?

[7dbb9a5eb34dfbc92c949ff00120f6a0f5eee73b]

Napisane przez tinkerver2

Jak miałam 16 lat to zdradziłam faceta. Mam 24, i do tej pory nie przeszło mi to przez myśl.
Ba. Jak z kimś rozmawiam i gadamy na temat zdrady, to się do tego przyznaje. Czy jestem jawnie niewierna? Czy już kuniec, jestem spalona na rynku matrymionialnym?

Fatalnie zaczęłaś, ale człowiek w wieku 16 lat nie jest jeszcze ukształtowany, więc jest szansa, że dorosła i zmieniłaś swoje podejście. A tak wśród dorosłych ludzi, fakt zdradzania kogoś w przeszłości jest źle rokujący na przyszłość (dorosłego bardzo trudno zmienić). To tak naprawdę ruletka i nigdy nie wiadomo jak to się skończy.

[thirky]

Napisane przez edan84

Seks z koleżanka z pracy jest idiotyzmem. Z wielu powodów. Seks z podwładna ociera się o poważna ociężałość umysłową.
Przecież laska ma go na widelcu. Może uzyc karty wykorzystywania, nadużywania stanowiska, mobbingu aby uzyskać podwyżki, awanse.
Nawet jeśli potem by się z tego wywinął, to będzie i tak już zmieszany z błotem i miał wyrobiona opinie.

W jaki sposób on skrzywdził tamta kobietę? Coś o tym wiemy, czy to przeoczyłem? Ona się zakochała ponoć. Ale to jego wina?

no skrzywdził, bo nie powinien się dobierać do podwładnej i wykorzystywać swojej pozycji. w sumie myślę że pewnie jej ściemniał że zerwie z dziewczyną, aż w końcu cierpliwość się skończyła.
"może użyć karty wykorzystywania i nadużywania stanowiska" ale rzyg, jesuu. po pierwsze to doszło do nadużycia stanowiska więc to nie zadna "karta" tylko fakt. I od kiedy to ofiary molestowania (odbiegając już od tego przypadku) dostają za swoją krzywdę awansy czy podwyżki?(i to już w liczbie mnogiej, laska zaraz zostanie CEO Googla) XD chyba się za bardzo wkręciłeś w odmienną rzeczywistość w której kobiety pną się po szczeblach kariery oskarżając mężczyzn o molestowanie, co w rzeczywistości nie ma miejsca, albo jest jakimś ułamkiem ułamka. w większości molestowanie w pracy kończy się niczym, bo i strach zgłosić, i potem konsekwencje mogą spłynąć na ofiarę.

[edan84]

Napisane przez thirky

no skrzywdził, bo nie powinien się dobierać do podwładnej i wykorzystywać swojej pozycji. w sumie myślę że pewnie jej ściemniał że zerwie z dziewczyną, aż w końcu cierpliwość się skończyła.
"może użyć karty wykorzystywania i nadużywania stanowiska" ale rzyg, jesuu. po pierwsze to doszło do nadużycia stanowiska więc to nie zadna "karta" tylko fakt. I od kiedy to ofiary molestowania (odbiegając już od tego przypadku) dostają za swoją krzywdę awansy czy podwyżki?(i to już w liczbie mnogiej, laska zaraz zostanie CEO Googla) XD chyba się za bardzo wkręciłeś w odmienną rzeczywistość w której kobiety pną się po szczeblach kariery oskarżając mężczyzn o molestowanie, co w rzeczywistości nie ma miejsca, albo jest jakimś ułamkiem ułamka. w większości molestowanie w pracy kończy się niczym, bo i strach zgłosić, i potem konsekwencje mogą spłynąć na ofiarę.

Napisalem ze może zagrać taka karta. Jasne, nie musi. Ale laska już potrafiła przyjsc do jego domu. Co dla mnie tez jest ohydne aby mieszać w swoje problemy obca dla siebie kobietę.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=7dbb9a5eb34dfbc92c949ff 00120f6a0f5eee73b;8665152 9]Fatalnie zaczęłaś, ale człowiek w wieku 16 lat nie jest jeszcze ukształtowany, więc jest szansa, że dorosła i zmieniłaś swoje podejście. A tak wśród dorosłych ludzi, fakt zdradzania kogoś w przeszłości jest źle rokujący na przyszłość (dorosłego bardzo trudno zmienić). To tak naprawdę ruletka i nigdy nie wiadomo jak to się skończy.[/QUOTE]
A w jakim wieku człowiek się robi "ukształtowany"?

[Agataa_S]

Mam takie przeczucie, że gdybys go zostawiła on by sie szybko zwiazał z tą dziewczyną z pracy do ktorej "nic nie czuje"...

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Facet powtarza schemat zdrady. Od takiego trzeba uciekać i to szybko - zanim odezwą się uczucia mówiące, żeby może dać szansę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz