Zwiększenie masy mięśniowej w domu

[Lorelai88]

Po Nowym Roku postanowiłam wziąć się za siebie i w końcu uzyskać wymarzoną sylwetkę. Pół roku temu urodziłam dziecko, brakuje mi jeszcze kilku kg , żebym była całkowicie zadowolona ze swojej sylwetki. Z uwagi na fakt, iż nie do końca wiem, jak się zabrać za odchudzanie, w zeszłym tygodniu odwiedziłam dietetyka. Z analizy składu ciała wynika, że mam bardzo małą masę mięśniową. Dietetyczka wskazała, że powinnam ogólnie schudnąć ok 7-8 kg, z zastrzeżeniem, że jednocześnie powinnam zbudować aż 4 kg tkanki mięśniowej, a stracić ok. 11 kg tkanki tłuszczowej Z analizy składu ciała wyszło również, że przez fakt, iż jestem dość niska (158 cm) oraz mam taką małą ilość mięśni, moja dawka kalorii na redukcji powinna wynosić mniej niż 1200 kcal Póki co, dietetyczka stwierdziła, że nie ułoży mi jadłospisu zawierającego aż tak małą dawkę kalorii, mając na uwadze fakt, iż opiekuję się niemowlakiem, co jednak wymaga sporo energii Poradziła, żebym mocno popracowała nad masą mięśniową. W normalnej sytuacji wybrałabym się na siłownię i poprosiła trenera personalnego o ułożenie jakiegoś programu ćwiczeń. Z uwagi na pandemię, nie chcę ryzykować wizyt na siłce w obawie o przywleczenie jakiegoś dziadostwa do domu.

Poradźcie proszę, co jakie ćwiczenia mogę zrobić sama w domu (ewentualnie na dworze), aby zwiększyć masę mięśniową?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Cwiczenia z obciazeniem, wytrzymalosciowo-silowe. Polecam Sydney Cummings, Agate Zajac, Caroline Girvan (ta ostatnia ma trudniejsze cwiczenia). Potrzebny ci tylko zestaw hantli albo regulowana sztanga.

[VI4]

Poszłabym do jakiegoś porządnego trenera zajmującego się zarazem poradami dietetycznymi. Generalnie - nie da się jednocześnie budować i redukować. Żeby budować masę mięśniową, trzeba mieć nadwyżkę kaloryczną i odpowiednio jeść - żeby redukować - obcinać kalorie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez VI4

Poszłabym do jakiegoś porządnego trenera zajmującego się zarazem poradami dietetycznymi. Generalnie - nie da się jednocześnie budować i redukować. Żeby budować masę mięśniową, trzeba mieć nadwyżkę kaloryczną i odpowiednio jeść - żeby redukować - obcinać kalorie.

To prawda, chociaż jest też takie zjawisko, że jeśli ktoś był kanapowcem i zaczyna dopiero coś tam podnosić, to na samym początku może zauważyc przyrost masy mięśniowej nawet na lekkiej redukcji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Lorelai88

Po Nowym Roku postanowiłam wziąć się za siebie i w końcu uzyskać wymarzoną sylwetkę. Pół roku temu urodziłam dziecko, brakuje mi jeszcze kilku kg , żebym była całkowicie zadowolona ze swojej sylwetki. Z uwagi na fakt, iż nie do końca wiem, jak się zabrać za odchudzanie, w zeszłym tygodniu odwiedziłam dietetyka. Z analizy składu ciała wynika, że mam bardzo małą masę mięśniową. Dietetyczka wskazała, że powinnam ogólnie schudnąć ok 7-8 kg, z zastrzeżeniem, że jednocześnie powinnam zbudować aż 4 kg tkanki mięśniowej, a stracić ok. 11 kg tkanki tłuszczowej Z analizy składu ciała wyszło również, że przez fakt, iż jestem dość niska (158 cm) oraz mam taką małą ilość mięśni, moja dawka kalorii na redukcji powinna wynosić mniej niż 1200 kcal Póki co, dietetyczka stwierdziła, że nie ułoży mi jadłospisu zawierającego aż tak małą dawkę kalorii, mając na uwadze fakt, iż opiekuję się niemowlakiem, co jednak wymaga sporo energii Poradziła, żebym mocno popracowała nad masą mięśniową. W normalnej sytuacji wybrałabym się na siłownię i poprosiła trenera personalnego o ułożenie jakiegoś programu ćwiczeń. Z uwagi na pandemię, nie chcę ryzykować wizyt na siłce w obawie o przywleczenie jakiegoś dziadostwa do domu.

Poradźcie proszę, co jakie ćwiczenia mogę zrobić sama w domu (ewentualnie na dworze), aby zwiększyć masę mięśniową?

1200 kalorii, nawet na redukcji to jest jakiś śmiech na sali. Szkodliwa bzdura, za którą ta pani powinna beknąć jakiś mega mandat, albo 10 miesięcy prac publicznych co najmniej. Nie korzystaj więcej z jej rad, bo zrobisz sobie krzywdę na całe życie, zrujnujesz zdrowie nieodwracalnie. To jakaś szarlatanka nie mająca pojęcia co liczy.



To jest zapotrzebowanie kaloryczne dla 3 (TRZY!!!) letniego _DZIECKA_!!!!




Szacując, że masz te 158 cm, wagę około 65 kilo, nie ćwiczysz, masz siedzącą prace lub nie pracujesz, ale masz pod opieka niemowlaka (karmisz naturalnie? Bo to jeszcze podwyższa zapotrzebowanie) to Twoje podstawowe potrezbowanie to ponad 1400 kilokalorii!!!
A podstawowe zapotrezbwanie kaloryczne, to ilosc potrezbna tytlko na samo przezycie- czyli nic nie robisz tylko leżysz, nie ruszasz się, a potrzebujesz tyle żeby utrzymać funkcje życiowe: oddychanie, praca mózgu, serca, trawienie, utrzymanie temperatury ciała.
Od tego NIC nie wolno odejmować!



Redukcja dla Ciebie to jakieś 1800 kilokalorii na dobę _REDUKCJA!!!_ czyli dobowe całkowite zapotrzebownaie kalorii juz pomniejszone o tyle, zebyś zaczęła chudnąć!
Jęsli karmisz naturalnie, trzeba do tego dodać ilość kalorii jaka odpowiada zapotrzebownaiu dziecka.



Skąd się kurde ciągle biorą niedouczone larwy, zalecające kalorycznosc ponizej podstawowego zapotrzebowania, to naparwde nie ogarniam. Straszne to jest.




Tak w ramach ciekawostek: szacuje się, ze więźniowie obozu koncentracyjnego w Auschwitz, otrzymywali 1300 kalorii na dobę.
Ci lżej pracujący.

No to sobie uzmysłów, co Ci ta kobieta wyliczyła, sugerując że odpowiednie dla Ciebie jest 1200.

[Lorelai88]

Dla uzupełnienia chciałabym dodać, iż ta opinia dietetyczki też wydała mi się dziwna, szczególnie, że analizowałam w domu wydruk pomiaru z urządzenia InBody (analizator składu ciała), który miałam wykonany na wizycie i wynika z niego, że:
- Podstawowa przemiana materii to: 1174 kcal;
- Zalecana dawka kalorii: 1553 kcal.

Wydaje mi się, że dietetyczka pomyliła się patrząc pierwszy raz na wydruk i dlatego stwierdziła, że powinnam tak mało jeść.... Finalnie po kilku dniach otrzymałam od niej dietę 1500 kalorii. Zaznaczam, iż nie karmię piersią i obecnie ważę 59,7 kg. Po stosowaniu się w miarę rygorystycznie do zaleceń dietetycznych w dwa tygodnie straciłam ok. 1 kg. Dietetyczka zastrzegła, że ubytek wagi może być u mnie wolniejszy z uwagi na schorzenia towarzyszące (insulinooporność + poporodowe zapalenie tarczycy) no i tą nieszczęsną niską masę mięśniową (masa mięśni to 20.2 kg, co stanowi 90% normy). Czy biorąc pod uwagę te okoliczności uważacie, że taka kaloryczność jest ok? Czy mam rozumieć, że zalecana dawka kalorii, czyli te 1553 kcal wskazane przez InBody to kaloryczność zalecana do utrzymania wagi czy kaloryczność na redukcji, bo już się pogubiłam...Bo jeśli na redukcji, to by oznaczało, że dietetyczka obcięła mi kalorie jedynie o ok. 50 kcal dziennie, co sprawi, że chudnięcie będzie naprawdę bardzo wolne, skoro do utraty 1 kg tłuszczu trzeba spalić 7000 kcal.