Żałuję, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-03-30, 15:31   #1
Blondi2708
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132

Żałuję, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...


Zacznę od początku. Jestem mężatką od prawie 2 lat. Męża znałam 9 lat. Miłość jak z filmów. Zakochani do granic możliwości byliśmy, spędzaliśmy każdą chwilę razem, wspólne wakacje. W wielu aspektach mogłam na niego liczyć. Pomógł mi bardzooo. Zawsze poratował i "nosiłl na rękach". Oczywiście zdarzały się też chwile gdzie były mega kłótnie i wiele przykrych słów. Pamiętam dziś jak mama mówiła żebym się zastanowiła nad ślubem. Oczywiście kto by słuchał mamy.
A teraz ? mam 28 lat, męża, 2 miesieczne dziecko i mam go dosyć. Mieszkamy z teściami. Ciągle się kłócimy dosłownie o wszystko. Mówimy sobie wiele przykrych słów (specjalnie żeby jednej i drugiej stronie przykrość sprawić, dramat). Pamiętam jak w dzień ślubu jego wujo powiedział : co ona w nim widziala??.
Coraz bardziej żałuje tego wszystkiego. On ciąglę sie czepia o wszystko, a ja sama dziecko wychowuje, nikt mi nie pomaga, to nie takie proste miec na glowie dziecko, sprzatanie, pranie, prasowanie i moze jeszcze 2daniowe obiady ? Oczywiscie jak zrobie obiad to komentarze, ze cos mu nie pasuje, cos mu nie smakuje. Dlatego bardzo rzadko gotuje i nie mam motywacji wcale. Zaczynam wpadać w coraz gorszy stan.. Pamiętam ilu miałam fajnych chłlopaków którzy się za mną uganiali a ja wybrałam takiego chama... nie mogę sobie darowac. Jestem z nim tylko dla dziecka, chce zeby miało pełną rodzine. Planujemy tez budowe domu obok mojej rodziny wiec chociaz bede blisko swojej rodziny i jakos to daje mi siłe. Oczywiście tego jak on sie zachowuje wobec mnie i przy moich rodzicach jest bardzo duzo ale za długo by pisac. Co robić kochani ? Może po prostu ja jestem głupia, że myślalam, że małżeństwo i wielka miłość jest aż po grób ? może to normalne po tylu latach i mam po prostu sie przyzwyczaic ?
Moze to okropne ale zalozylam sobie instagrama i widze jak pisza do mnie faceci, komentują zdjęcia a mnie to cieszy.. Czasem mam ochotę napisać do chłopaka który 2 lata! za mna sie uganial i czekał aż zostawie mezą, a teraz on ma dziewczyne i to mnie blokuje... żałuje że się z nim nie spotkałam i nie dałam szansy.. może teraz nie żyła bym w takim gównie ?
Blondi2708 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 15:54   #2
Shar14
Zadomowienie
 
Avatar Shar14
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Blondi2708 Pokaż wiadomość
Zacznę od początku. Jestem mężatką od prawie 2 lat. Męża znałam 9 lat. Miłość jak z filmów. Zakochani do granic możliwości byliśmy, spędzaliśmy każdą chwilę razem, wspólne wakacje. W wielu aspektach mogłam na niego liczyć. Pomógł mi bardzooo. Zawsze poratował i "nosiłl na rękach". Oczywiście zdarzały się też chwile gdzie były mega kłótnie i wiele przykrych słów. Pamiętam dziś jak mama mówiła żebym się zastanowiła nad ślubem. Oczywiście kto by słuchał mamy.

A teraz ? mam 28 lat, męża, 2 miesieczne dziecko i mam go dosyć. Mieszkamy z teściami. Ciągle się kłócimy dosłownie o wszystko. Mówimy sobie wiele przykrych słów (specjalnie żeby jednej i drugiej stronie przykrość sprawić, dramat). Pamiętam jak w dzień ślubu jego wujo powiedział : co ona w nim widziala??.

Coraz bardziej żałuje tego wszystkiego. On ciąglę sie czepia o wszystko, a ja sama dziecko wychowuje, nikt mi nie pomaga, to nie takie proste miec na glowie dziecko, sprzatanie, pranie, prasowanie i moze jeszcze 2daniowe obiady ? Oczywiscie jak zrobie obiad to komentarze, ze cos mu nie pasuje, cos mu nie smakuje. Dlatego bardzo rzadko gotuje i nie mam motywacji wcale. Zaczynam wpadać w coraz gorszy stan.. Pamiętam ilu miałam fajnych chłlopaków którzy się za mną uganiali a ja wybrałam takiego chama... nie mogę sobie darowac. Jestem z nim tylko dla dziecka, chce zeby miało pełną rodzine. Planujemy tez budowe domu obok mojej rodziny wiec chociaz bede blisko swojej rodziny i jakos to daje mi siłe. Oczywiście tego jak on sie zachowuje wobec mnie i przy moich rodzicach jest bardzo duzo ale za długo by pisac. Co robić kochani ? Może po prostu ja jestem głupia, że myślalam, że małżeństwo i wielka miłość jest aż po grób ? może to normalne po tylu latach i mam po prostu sie przyzwyczaic ?

Moze to okropne ale zalozylam sobie instagrama i widze jak pisza do mnie faceci, komentują zdjęcia a mnie to cieszy.. Czasem mam ochotę napisać do chłopaka który 2 lata! za mna sie uganial i czekał aż zostawie mezą, a teraz on ma dziewczyne i to mnie blokuje... żałuje że się z nim nie spotkałam i nie dałam szansy.. może teraz nie żyła bym w takim gównie ?
On się zmienił po ślubie czy wcześniej ty byłaś ślepa? Możesz wskazać moment, w którym zaczęło się tak dziać?

Moja rada: Spróbować wyprowadzić się na swoje i zobaczyć czy będzie lepiej, czy to nie wpływ rodziny. Czemu w ogóle nie zamieszkaliście sami tylko u teściów? Przepis na katastrofę.
Jak to nic nie da to wyprowadzić się, wziąć rozwód i odejść od niego. Nie pakować się w żadne dodatkowe zobowiązania typu wspólny dom. A budowa to kolejne powody do kłótni, uwierz mi - przechodzę to teraz. Dla dziecka wcale nie będzie dobrze jak będzie słuchało waszych kłótni.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy...
Shar14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:04   #3
Vanir410
Wtajemniczenie
 
Avatar Vanir410
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Przede wszystkim, co znaczy "kłócimy się o wszystko"?
Piszesz ogólnikami.
Jak dla mnie, wina będzie po środku. Jesteście w nowej sytuacji. Domyślam się - małe dziecko, nieprzespane noce itp.
Wychowujesz dziecko sama, mówisz mu "pomóż mi"? Co on robi po pracy?
I nie żebym była czepliwa, masz czas na intagram, a "to nie takie proste miec na glowie dziecko, sprzatanie, pranie, prasowanie i moze jeszcze 2daniowe obiady" ? Grunt to mieć właściwe priorytety.
Vanir410 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:07   #4
Blondi2708
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Shar14 Pokaż wiadomość
On się zmienił po ślubie czy wcześniej ty byłaś ślepa? Możesz wskazać moment, w którym zaczęło się tak dziać?

Moja rada: Spróbować wyprowadzić się na swoje i zobaczyć czy będzie lepiej, czy to nie wpływ rodziny. Czemu w ogóle nie zamieszkaliście sami tylko u teściów? Przepis na katastrofę.
Jak to nic nie da to wyprowadzić się, wziąć rozwód i odejść od niego. Nie pakować się w żadne dodatkowe zobowiązania typu wspólny dom. A budowa to kolejne powody do kłótni, uwierz mi - przechodzę to teraz. Dla dziecka wcale nie będzie dobrze jak będzie słuchało waszych kłótni.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka


Jakos w 5 miesiacu mojej ciąży zaczęło się sypać. Tzn nie zawsze było źle, wiadomo po prostu były kłótnie, ale teraz ja mam po prostu dość. Nawet do niego nie dzwonie. On ciągle pyta czemu nawet do niego nie zadzwonie pierwsza.. a ja nie mam ochoty juz z nim rozmawiać. Mieszkając u teściów mamy swoja kuchnie i pokój. Po prostu dzięki temu zaoszczędzamy i stać nas na budowe domu
Blondi2708 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:11   #5
Blondi2708
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Vanir410 Pokaż wiadomość
Przede wszystkim, co znaczy "kłócimy się o wszystko"?
Piszesz ogólnikami.
Jak dla mnie, wina będzie po środku. Jesteście w nowej sytuacji. Domyślam się - małe dziecko, nieprzespane noce itp.
Wychowujesz dziecko sama, mówisz mu "pomóż mi"? Co on robi po pracy?
I nie żebym była czepliwa, masz czas na intagram, a "to nie takie proste miec na glowie dziecko, sprzatanie, pranie, prasowanie i moze jeszcze 2daniowe obiady" ? Grunt to mieć właściwe priorytety.

Kłótnie o dosłownie głupoty... mega głupoty. Bo czapki na głowę nie założyłam a on o to prosił (dramat), o nieugotowany obiad, o jego picie weekendowe, o opiekę nad dzieckiem (to ja wstaje w nocy, nie on). i to są tego typu rzeczy. On się na mnie żali jaka to zła jestem, a ja coraz bardziej czuje do niego złość i nie mam ochoty nic naprawiać. Jak jest w pracy to nawet do niego nie zadzwonie (o to też on ma pretensję, że tylko on musi dzwonić).
Jeżeli chodzi o dziecko to czasem się z nią bawi ale krótko i jak go poproszę żeby ją popilnował bo np ide się umyć to wtedy to robi. Ogólnie tylko minimum...
Blondi2708 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:12   #6
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Skoro matka Ci odradzała i niektóre osoby z Twojego otoczenia widziały, że coś jest nie tak, to jednak te kłótnie i złe momenty wcale nie były takie "jak u wszystkich". Więc źle się dzieje zapewne od dawna. Nie potraficie się komunikować, w dodatku samobój w postaci mieszkania z teściami. Albo bierzecie się za siebie i związek, albo się rozstaniecie. Może jeszcze jest co ratować, może już nic, ale dogadać się (nawet nie będąc w związku) musicie dla dobra dziecka.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:14   #7
Vanir410
Wtajemniczenie
 
Avatar Vanir410
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Blondi2708 Pokaż wiadomość
Kłótnie o dosłownie głupoty... mega głupoty. Bo czapki na głowę nie założyłam a on o to prosił (dramat), o nieugotowany obiad, o jego picie weekendowe, o opiekę nad dzieckiem (to ja wstaje w nocy, nie on). i to są tego typu rzeczy. On się na mnie żali jaka to zła jestem, a ja coraz bardziej czuje do niego złość i nie mam ochoty nic naprawiać. Jak jest w pracy to nawet do niego nie zadzwonie (o to też on ma pretensję, że tylko on musi dzwonić).
Jeżeli chodzi o dziecko to czasem się z nią bawi ale krótko i jak go poproszę żeby ją popilnował bo np ide się umyć to wtedy to robi. Ogólnie tylko minimum...
Ale z drugiej strony, jak dziecko śpi, co za problem zrobić jedzenie? Większość posiłków wymaga 20 minut? Żadne pieczone kaczki...
Wstajesz w nocy, ale też on pracuje. Także Twoją pracą jest opieka.
No skoro NIE dzwonisz, to nie dziwne, że ma o to pretensję?
Masz jakąś pomoc przy dziecku od teściów czy coś?
Vanir410 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-03-30, 16:20   #8
Blondi2708
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Vanir410 Pokaż wiadomość
Ale z drugiej strony, jak dziecko śpi, co za problem zrobić jedzenie? Większość posiłków wymaga 20 minut? Żadne pieczone kaczki...
Wstajesz w nocy, ale też on pracuje. Także Twoją pracą jest opieka.
No skoro NIE dzwonisz, to nie dziwne, że ma o to pretensję?
Masz jakąś pomoc przy dziecku od teściów czy coś?

Teściowa jest pochorowana i ma problem z ręką, nie da rady opiekować się takim maluszkiem... teść ma swoją pracę. Owszem robię czasami jedzenie ale jak ciągle słyszę, że nie takie, dobre ale coś tam... to mi się po prostu odechciewa. Nie mam motywacji. Po prostu najlepiej zrobiabym to co ja lubie a on jak chce niech je, a jak nie to nie.
Nie mam ochoty do niego dzwonić i z nim rozmawiać przez jego zachowanie. Po prostu on mysli że się pokłócimy, pogodzimy i wszystko wróci do normy, a u mnie szala goryczy się już przelała. nie chcę z nim rozmawiać jak nie muszę.
Blondi2708 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:22   #9
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Blondi2708 Pokaż wiadomość
Kłótnie o dosłownie głupoty... mega głupoty. Bo czapki na głowę nie założyłam a on o to prosił (dramat), o nieugotowany obiad, o jego picie weekendowe, o opiekę nad dzieckiem (to ja wstaje w nocy, nie on). i to są tego typu rzeczy. On się na mnie żali jaka to zła jestem, a ja coraz bardziej czuje do niego złość i nie mam ochoty nic naprawiać. Jak jest w pracy to nawet do niego nie zadzwonie (o to też on ma pretensję, że tylko on musi dzwonić).
Jeżeli chodzi o dziecko to czasem się z nią bawi ale krótko i jak go poproszę żeby ją popilnował bo np ide się umyć to wtedy to robi. Ogólnie tylko minimum...
Czyli on chyba nie chce być tatą? On ci nawet nie pomaga, nie mówiąc o byciu odpowiedzialnym.

Picie w weekendy, gdy dziecko ma 2 miesiące? Kpina.

Mieszkanie z teściami to głupota, niewarta ŻADNYCH pieniedzy, ani żadnego domu.

Czy ty masz jakieś swoje pieniądze? Masz pracę?

Powiem tak - nie wiem, czy chciałabym partnera, ktoremu trzeba tłumaczyć, że bycie matką noworodka jest trudne i męczące. Nie wiem, czy chciałabym faceta, ktory ma w dupie własne dziecko. Oczywiscie- możesz wymagać i tłumaczyć, ale co to za facet, ktoremu trzeba tłumaczyć podstawy? Jakoś kobietom nikt nie tłumaczy i wiedzą, ze dzieckiem się zająć trzeba.

Ja ci się nie dziwię - też bym była wściekła, bo te pierwsze tygodnie/miesiące z dzieckiem powinny być cudownym przezyciem. Oczywiscie męczącym, ale jednak powinny być wypełnione miłością, a nie czymś, co nawet związku nie przypomina.

Ale coś czuję, ze w tej szafie musi byc jakis trup. Albo byłaś mega zaslepiona...
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:24   #10
Vanir410
Wtajemniczenie
 
Avatar Vanir410
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Blondi2708 Pokaż wiadomość
nie chcę z nim rozmawiać jak nie muszę.
No to jak nie chcesz rozmawiać to się wyprowadź i po całej akcji z wirusem złóż pozew po rozwód. Bez rozmowy nic się nie uda. Zamykając się lepiej nie będzie.
Trzeba otwarcie mówić co boli.
Vanir410 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:24   #11
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Vanir410 Pokaż wiadomość
Ale z drugiej strony, jak dziecko śpi, co za problem zrobić jedzenie? Większość posiłków wymaga 20 minut? Żadne pieczone kaczki...
Wstajesz w nocy, ale też on pracuje. Także Twoją pracą jest opieka.
No skoro NIE dzwonisz, to nie dziwne, że ma o to pretensję?
Masz jakąś pomoc przy dziecku od teściów czy coś?
No właśnie - to on wymaga tych obiadków czy sama już wywierasz na sobie presje, ze ma byc jak w restauracji?

Ale jesli przygotowanie trwa 20 minut, to panicz sam może sobie ugotować.

Czy wy mieszkaliscie razem przed slubem?
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-03-30, 16:24   #12
maswerka
Zadomowienie
 
Avatar maswerka
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 506
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Żyjesz jakimiś mrzonkami, co by było jakby ten Cię adorował, a co jakbyś była z tamtym. Byłoby pewnie podobnie jak z mężem, życie to nie film romantyczny. Zajmij się rodziną, a nie loguj na insta szukając wrażeń. Ogarnij się, póki nie będzie za późno.
__________________




maswerka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:34   #13
Blondi2708
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87706845]Czyli on chyba nie chce być tatą? On ci nawet nie pomaga, nie mówiąc o byciu odpowiedzialnym.

Picie w weekendy, gdy dziecko ma 2 miesiące? Kpina.

Mieszkanie z teściami to głupota, niewarta ŻADNYCH pieniedzy, ani żadnego domu.

Czy ty masz jakieś swoje pieniądze? Masz pracę?

Powiem tak - nie wiem, czy chciałabym partnera, ktoremu trzeba tłumaczyć, że bycie matką noworodka jest trudne i męczące. Nie wiem, czy chciałabym faceta, ktory ma w dupie własne dziecko. Oczywiscie- możesz wymagać i tłumaczyć, ale co to za facet, ktoremu trzeba tłumaczyć podstawy? Jakoś kobietom nikt nie tłumaczy i wiedzą, ze dzieckiem się zająć trzeba.

Ja ci się nie dziwię - też bym była wściekła, bo te pierwsze tygodnie/miesiące z dzieckiem powinny być cudownym przezyciem. Oczywiscie męczącym, ale jednak powinny być wypełnione miłością, a nie czymś, co nawet związku nie przypomina.

Ale coś czuję, ze w tej szafie musi byc jakis trup. Albo byłaś mega zaslepiona...[/QUOTE]



Tak mam stałą pracę (teraz jestem na macierzyńskim), mam swoje pieniądze, swoje konto. Mam też cały dostęp do jego pieniędzy, w sumie ja operuje finansami itd.
Zdecydowaliśmy się na mieszkanie tu bo mamy własną kuchnie i osobny pokój no i u teściów nic nie płacimy, stąd też stać nas na budowę.
Wiem że święta nie jestem, ale jego ciężki charakter i ciągłe czepialstwo doprowadziły do tego, że mam go dosyć. Że zaczynam myśleć jakby było bez niego... że zmarnowałam sobie życie przy nim

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87706849]No właśnie - to on wymaga tych obiadków czy sama już wywierasz na sobie presje, ze ma byc jak w restauracji?

Ale jesli przygotowanie trwa 20 minut, to panicz sam może sobie ugotować.

Czy wy mieszkaliscie razem przed slubem?[/QUOTE]



Nie, nie mieszkaliśmy.
Co do obiadków to przestałam po prostu w sumie je robić, rzadko je robię. Poza tym to on jezdzi teraz na zakupy bo ja karmię dziecko piersią i jestem w domu, więc jak nic nie kupi to obiadu nie ma. Proste. Poza tym mam wrażenie, że jestem z nim tylko dla dziecka, żeby miało normalną rodzinę.
Blondi2708 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:34   #14
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Blondi2708 Pokaż wiadomość
Oczywiście zdarzały się też chwile gdzie były mega kłótnie i wiele przykrych słów.
Czyli miałaś sygnały ostrzegawcze już wcześniej. Pytanie tylko dlaczego je zignorowałaś. Na zakochanie i klapki na oczach ciężko to zwalić, bo wychodzi, że przed ślubem znałaś go aż 7 lat.
Cytat:
Ciągle się kłócimy dosłownie o wszystko. Mówimy sobie wiele przykrych słów (specjalnie żeby jednej i drugiej stronie przykrość sprawić, dramat).
To trochę hipokryzja z twojej strony, bo masz dość męża z powodu czegoś, co sama teraz powielasz.
Cytat:
Coraz bardziej żałuje tego wszystkiego. On ciąglę sie czepia o wszystko, a ja sama dziecko wychowuje, nikt mi nie pomaga, to nie takie proste miec na glowie dziecko, sprzatanie, pranie, prasowanie i moze jeszcze 2daniowe obiady ? Oczywiscie jak zrobie obiad to komentarze, ze cos mu nie pasuje, cos mu nie smakuje. Dlatego bardzo rzadko gotuje i nie mam motywacji wcale.
No to po co to wszystko na siebie wzięłaś? Nie masz z góry narzuconego obowiązku samodzielnego:
- zajmowania się dzieckiem
- sprzątania
- prania
- prasowania
- gotowania
To wszystko są rzeczy, które ogarnie każdy umysłowo i fizycznie sprawny człowiek i nie ma żadnego powodu byś robiła te rzeczy sama. Jeśli on zacznie robić połowę tych czynności, to nie będzie żadna pomoc. Te obowiązki są tak samo jego jak twoje.
Cytat:
Jestem z nim tylko dla dziecka, chce zeby miało pełną rodzine.
Po co? Przecież i tak sama wszystko robisz, więc nie czaję jakie tutaj znaczenie ma tworzenie "pełnej" rodziny z człowiekiem, którego nawet nie lubisz.
Cytat:
Planujemy tez budowe domu obok mojej rodziny wiec chociaz bede blisko swojej rodziny i jakos to daje mi siłe.
Dlaczego nadal planujesz z nim mieszkać? Sama piszesz, że żyjesz w gównie, a tutaj plany na budowę domu...
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:36   #15
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Klasyka: plany budowy domku. Kurtyna. Oklaski.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:36   #16
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Blondi2708 Pokaż wiadomość
Tak mam stałą pracę (teraz jestem na macierzyńskim), mam swoje pieniądze, swoje konto. Mam też cały dostęp do jego pieniędzy, w sumie ja operuje finansami itd.
Zdecydowaliśmy się na mieszkanie tu bo mamy własną kuchnie i osobny pokój no i u teściów nic nie płacimy, stąd też stać nas na budowę.
Wiem że święta nie jestem, ale jego ciężki charakter i ciągłe czepialstwo doprowadziły do tego, że mam go dosyć. Że zaczynam myśleć jakby było bez niego... że zmarnowałam sobie życie przy nim

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------





Nie, nie mieszkaliśmy.
Co do obiadków to przestałam po prostu w sumie je robić, rzadko je robię. Poza tym to on jezdzi teraz na zakupy bo ja karmię dziecko piersią i jestem w domu, więc jak nic nie kupi to obiadu nie ma. Proste. Poza tym mam wrażenie, że jestem z nim tylko dla dziecka, żeby miało normalną rodzinę.
zawsze mozesz sie rozwiesc,masz dopiero 28 lat mysle ze conajmniej 50-60 lat zycia przed soba wiec nie gadaj glupot ze zmarnowals sobie zycie twoje zycie dopiero sie zaczyna ,na sile z nim siedziec nie musisz

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2020-03-30 o 16:45
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:40   #17
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87706887]zawsze mozesz sie rozwiesc,masz dopiero 28 lat mysle ze conajmniej 50-60 lat zycia przed soba wiec nie gadaj glupot ze zmarnowals sobie zycie twoje zycie dopiero sie zaczyna ,na sile z nim siedziec nie musisz[/QUOTE]Prawda

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:44   #18
Blondi2708
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87706881]Czyli miałaś sygnały ostrzegawcze już wcześniej. Pytanie tylko dlaczego je zignorowałaś. Na zakochanie i klapki na oczach ciężko to zwalić, bo wychodzi, że przed ślubem znałaś go aż 7 lat.
To trochę hipokryzja z twojej strony, bo masz dość męża z powodu czegoś, co sama teraz powielasz.
No to po co to wszystko na siebie wzięłaś? Nie masz z góry narzuconego obowiązku samodzielnego:
- zajmowania się dzieckiem
- sprzątania
- prania
- prasowania
- gotowania
To wszystko są rzeczy, które ogarnie każdy umysłowo i fizycznie sprawny człowiek i nie ma żadnego powodu byś robiła te rzeczy sama. Jeśli on zacznie robić połowę tych czynności, to nie będzie żadna pomoc. Te obowiązki są tak samo jego jak twoje.
Po co? Przecież i tak sama wszystko robisz, więc nie czaję jakie tutaj znaczenie ma tworzenie "pełnej" rodziny z człowiekiem, którego nawet nie lubisz.
Dlaczego nadal planujesz z nim mieszkać? Sama piszesz, że żyjesz w gównie, a tutaj plany na budowę domu...[/QUOTE]



Planuję mieszkać z nim tylko dlatego, że dom będzie na ziemi moich rodziców i blisko mojej całej rodziny, a daleko od miejsca gdzie teraz mieszkamy. I przede wszystkim chodzi mi o dziecko. Może jak będziemy mieć ze sobą mniej kontaktów to będzie lepiej ? Może jak wrócę do pracy to też inaczej będzie ? nie wiem sama. Moze sie oszukuje ? nie wiem. Jestem niezależna finansowo itd, mogłabym wrocic do rodziców, albo nawet małe mieszkanie kupić ale zal mi tych lat i tego dziecka
Wiem też że on mimo wszystko kocha mnie na serio, a ja jego chyba już nie.. chyba to przyzwyczajenie

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87706902]Prawda

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]



Wiem to, ale boje sie ze zmarnuje zycie dziecku. Może powinnam zagryzc zeby i tworzyc z nim "kochajaca rodzine" dla dziecka ? tzn wiem, ze on mnie kocha i chce ze mna budowac ten dom i chce drugie dziecko, i wyciąga reke po kłótni... ale ja go chyba juz nie kocham. To chyba przyzwyczajenie. Nie wiem.
Blondi2708 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 16:56   #19
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Blondi2708 Pokaż wiadomość
Poza tym mam wrażenie, że jestem z nim tylko dla dziecka, żeby miało normalną rodzinę.
Masz osobliwe pojęcie normalności, ale odłóżmy je na bok. Powiedz kto i w jaki sposób zyskuje na życiu w rodzinie takiej jak ta, którą tworzysz z mężem?
Cytat:
Napisane przez Blondi2708 Pokaż wiadomość
Planuję mieszkać z nim tylko dlatego, że dom będzie na ziemi moich rodziców i blisko mojej całej rodziny, a daleko od miejsca gdzie teraz mieszkamy.
Ale po co ci on do tego? Ziemia twoich rodziców zniknie jak się rozwiedziesz?
Cytat:
I przede wszystkim chodzi mi o dziecko. Może jak będziemy mieć ze sobą mniej kontaktów to będzie lepiej ? Może jak wrócę do pracy to też inaczej będzie ? nie wiem sama. Moze sie oszukuje ? nie wiem.
Tak, oszukujesz się myśląc, że taka patologia wyleczy się sama jak tylko odwrócisz wzrok.
Cytat:
Wiem to, ale boje sie ze zmarnuje zycie dziecku. Może powinnam zagryzc zeby i tworzyc z nim "kochajaca rodzine" dla dziecka ? tzn wiem, ze on mnie kocha i chce ze mna budowac ten dom i chce drugie dziecko, i wyciąga reke po kłótni... ale ja go chyba juz nie kocham. To chyba przyzwyczajenie. Nie wiem.
Jasne, dla dziecka Chyba dla siebie, żeby tylko nie postawić się w sytuacji konieczności podjęcia poważnej decyzji. Przecież co chwilę piszesz, że on ma to dziecko w pompie, więc jakie "dla dziecka" ty tutaj masz na myśli?
Jak dokładnie wygląda to jego wyciąganie ręki po kłótni?
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-03-30, 17:07   #20
Blondi2708
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87706978]Masz osobliwe pojęcie normalności, ale odłóżmy je na bok. Powiedz kto i w jaki sposób zyskuje na życiu w rodzinie takiej jak ta, którą tworzysz z mężem?
Ale po co ci on do tego? Ziemia twoich rodziców zniknie jak się rozwiedziesz?
Tak, oszukujesz się myśląc, że taka patologia wyleczy się sama jak tylko odwrócisz wzrok.

Jasne, dla dziecka Chyba dla siebie, żeby tylko nie postawić się w sytuacji konieczności podjęcia poważnej decyzji. Przecież co chwilę piszesz, że on ma to dziecko w pompie, więc jakie "dla dziecka" ty tutaj masz na myśli?
Jak dokładnie wygląda to jego wyciąganie ręki po kłótni?[/QUOTE]



Raczej dziecka nie ma w pompie, ale opieka nad takim maluszkiem nie idzie mu najlepiej.. niestety. Chodzi mi o to zeby dziecko miało w domu mame i tate. Tylko tyle.
Pierwszy zaczyna rozmowe, przytula, dzwoni, chce żeby normalnosc nastała... a ja chyba mam juz to gdzies.
Blondi2708 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 17:12   #21
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Blondi2708 Pokaż wiadomość
Raczej dziecka nie ma w pompie, ale opieka nad takim maluszkiem nie idzie mu najlepiej.. niestety.
No i co z tego, że mu nie idzie? Powtarzam - to jest rzecz, którą jest w stanie ogarnąć każdy człowiek pełnosprawny intelektualnie i fizycznie. Zawsze może się nauczyć.
Cytat:
Chodzi mi o to zeby dziecko miało w domu mame i tate. Tylko tyle.
Ok, tylko po co? Powiedz w końcu co takiego daje jego obecność w domu, skoro jak sama twierdzisz ty się wszystkim zajmujesz.
Cytat:
Pierwszy zaczyna rozmowe, przytula, dzwoni, chce żeby normalnosc nastała... a ja chyba mam juz to gdzies.
Ale tutaj trzeba podjąć konkretne działania (z obu stron), a nie tylko odezwać się i przytulić. To jest może jakieś rozwiązanie doraźne i rozładowujące emocje, ale problemy od tego nie znikają.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 17:15   #22
Tepsa
Zakorzenienie
 
Avatar Tepsa
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 15 988
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

A czy jest jakiś problem żeby wziął dziecko w wózku na spacer? Może trzebaby mu pokazać palcem że chcesz odpocząć a on jest ojcem? Czasem u facetów tak trzeba dosadnie coś pokazać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Mój blog, mój świat KLIK
Tepsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 17:33   #23
Blondi2708
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87707028]No i co z tego, że mu nie idzie? Powtarzam - to jest rzecz, którą jest w stanie ogarnąć każdy człowiek pełnosprawny intelektualnie i fizycznie. Zawsze może się nauczyć.
Ok, tylko po co? Powiedz w końcu co takiego daje jego obecność w domu, skoro jak sama twierdzisz ty się wszystkim zajmujesz.
Ale tutaj trzeba podjąć konkretne działania (z obu stron), a nie tylko odezwać się i przytulić. To jest może jakieś rozwiązanie doraźne i rozładowujące emocje, ale problemy od tego nie znikają.[/QUOTE]


Myślę o jego obecności tylko względem dziecka. Mi on jest już chyba obojętny. Widzę czasem że on się boi że znajdę kogoś innego.

---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Cytat:
Napisane przez Tepsa Pokaż wiadomość
A czy jest jakiś problem żeby wziął dziecko w wózku na spacer? Może trzebaby mu pokazać palcem że chcesz odpocząć a on jest ojcem? Czasem u facetów tak trzeba dosadnie coś pokazać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie to nie był by żaden problem gdyby nie jego praca. Jest kierowcą zawodowym, więc czasami nie ma go parę dni. Czasami noc jeździ, a kilka godzin w ciągu dnia ma czas. Wtedy np robi zakupy, coś naprawia itd.
Nie powiem jak mu zwrócę uwagę, żeby zają się małą bo musze gdzieś jechac, czy się umyć, czy nawet na rower wyjśc to się nią zajmie
Blondi2708 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 17:42   #24
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

4 kwestie.

Pierwsza. Urodziłaś dopiero 2 miesiące temu. Kipią w tobie hormony, nie jesteś jeszcze sobą ani fizycznie ani psychicznie, a zmiana życia o 180 st jest bardzo świeża. Nic dziwnego że oboje sobie nie radzicie, każde natomiast widzi własną dupę.

Druga. Bardzo nic nie wnoszą do tematu rozkminy mama ostrzegała, wujo się dziwił. Zachowujesz się jakbyś miała 15 lat i ktoś ci tego faceta posypał cukrem pudrem byś go wzięła.

Trzecia. Powiązane z pierwszym ale jednak. Wyczyn obiad pranie prasowanie. I dziecko. Skup się na dziecku jeśli do innych spraw nie masz głowy. Bez prasowania i obiadu można funkcjonować.

Czwarta. 2 miesiące po porodzie a ty sobie prowadzisz instagram żeby się jarać pochlebstwami kolesiów i wzdychasz jakie to miałaś branie.

Podsumowanie. Brzmisz jakbyś założyła fejkowy wątek z nudów albo jak 19letnia Pamela która zaliczyła wpadkę i Brajanek jednak to nie to. Ogarnij się emocjonalnie, jeśli trzeba u psychologa, bo źle to wszystko brzmi. Twoje pretensje do faceta są zasadne ale twoje zachowanie również powiedziałabym jest słabe. Nie dziwię się że się żrecie bo na jego miejscu też miałabym na ciebie tzw. &*^rw.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-03-30 o 17:45
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 17:45   #25
Blondi2708
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
4 kwestie.

Pierwsza. Urodziłaś dopiero 2 miesiące temu. Kipią w tobie hormony, nie jesteś jeszcze sobą ani fizycznie ani psychicznie, a zmiana życia o 180 st jest bardzo świeża. Nic dziwnego że oboje sobie nie radzicie, każde natomiast widzi własną dupę.

Druga. Bardzo nic nie wnoszą do tematu rozkminy mama ostrzegała, wujo się dziwił. Zachowujesz się jakbyś miała 15 lat i ktoś ci tego faceta posypał cukrem pudrem byś go wzięła.

Trzecia. Powiązane z pierwszym ale jednak. Wyczyn obiad pranie prasowanie. I dziecko. Skup się na dziecku jeśli do innych spraw nie masz głowy. Bez prasowania i obiadu można funkcjonować.

Czwarta. 2 miesiące po porodzie a ty sobie prowadzisz instagram żeby się jarać pochlebstwami kolesiów i wzdychasz jakie to miałaś branie.

Podsumowanie. Brzmisz jakbyś założyła fejkowy wątek z nudów albo jak 19letnia Pamela która zaliczyła wpadkę i Brajanek jednak to nie to. Ogarnij się emocjonalnie, jeśli trzeba u psychologa, bo źle to wszystko brzmi. Twoje pretensje do faceta są zasadne ale twoje zachowanie również powiedziałabym jest słabe.

Ale jak się ogarnąć emocjonalnie ? o to pytam.. nie pisz mi o psychologu, nie mam teraz na to ani czasu ani możliwości.
I czemu miałbyś wk***w ?

Edytowane przez Blondi2708
Czas edycji: 2020-03-30 o 17:46
Blondi2708 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 17:48   #26
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

No to jak sama nie chcesz iść do psychologa a jednocześnie nie rozumiesz że instagram i adorowanko przez obce typy (na to swoją drogą czas znajdujesz) to nie jest rozwiązanie to nie wiem. Faceta Twojego bronić nie będę zakładam że prawdopodobnie jest leniwy i nie chce mu się w obowiązki domowe. I pewnie racja leży po środku. On ci nie pomaga a ty jesteś roszczeniowa i do tego to co robisz niewiele stoi dalej od kręcenia na boku.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 17:52   #27
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Blondi2708 Pokaż wiadomość
Ale jak się ogarnąć emocjonalnie ? o to pytam.. nie pisz mi o psychologu, nie mam teraz na to ani czasu ani możliwości.
I czemu miałbyś wk***w ?
Zadzwoń na odpowiednią dla siebie infolinie. Tam dostaniesz odpowiedź na to pytanie.
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 17:59   #28
Blondi2708
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
No to jak sama nie chcesz iść do psychologa a jednocześnie nie rozumiesz że instagram i adorowanko przez obce typy (na to swoją drogą czas znajdujesz) to nie jest rozwiązanie to nie wiem. Faceta Twojego bronić nie będę zakładam że prawdopodobnie jest leniwy i nie chce mu się w obowiązki domowe. I pewnie racja leży po środku. On ci nie pomaga a ty jesteś roszczeniowa i do tego to co robisz niewiele stoi dalej od kręcenia na boku.

Czyli ratunku dla mnie juz nie ma
Blondi2708 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 18:33   #29
glossyzuz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 730
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Blondi2708 Pokaż wiadomość
Zacznę od początku. Jestem mężatką od prawie 2 lat. Męża znałam 9 lat. Miłość jak z filmów. Zakochani do granic możliwości byliśmy, spędzaliśmy każdą chwilę razem, wspólne wakacje. W wielu aspektach mogłam na niego liczyć. Pomógł mi bardzooo. Zawsze poratował i "nosiłl na rękach". Oczywiście zdarzały się też chwile gdzie były mega kłótnie i wiele przykrych słów. Pamiętam dziś jak mama mówiła żebym się zastanowiła nad ślubem. Oczywiście kto by słuchał mamy.
A teraz ? mam 28 lat, męża, 2 miesieczne dziecko i mam go dosyć. Mieszkamy z teściami. Ciągle się kłócimy dosłownie o wszystko. Mówimy sobie wiele przykrych słów (specjalnie żeby jednej i drugiej stronie przykrość sprawić, dramat). Pamiętam jak w dzień ślubu jego wujo powiedział : co ona w nim widziala??.
Coraz bardziej żałuje tego wszystkiego. On ciąglę sie czepia o wszystko, a ja sama dziecko wychowuje, nikt mi nie pomaga, to nie takie proste miec na glowie dziecko, sprzatanie, pranie, prasowanie i moze jeszcze 2daniowe obiady ? Oczywiscie jak zrobie obiad to komentarze, ze cos mu nie pasuje, cos mu nie smakuje. Dlatego bardzo rzadko gotuje i nie mam motywacji wcale. Zaczynam wpadać w coraz gorszy stan.. Pamiętam ilu miałam fajnych chłlopaków którzy się za mną uganiali a ja wybrałam takiego chama... nie mogę sobie darowac. Jestem z nim tylko dla dziecka, chce zeby miało pełną rodzine. Planujemy tez budowe domu obok mojej rodziny wiec chociaz bede blisko swojej rodziny i jakos to daje mi siłe. Oczywiście tego jak on sie zachowuje wobec mnie i przy moich rodzicach jest bardzo duzo ale za długo by pisac. Co robić kochani ? Może po prostu ja jestem głupia, że myślalam, że małżeństwo i wielka miłość jest aż po grób ? może to normalne po tylu latach i mam po prostu sie przyzwyczaic ?
Moze to okropne ale zalozylam sobie instagrama i widze jak pisza do mnie faceci, komentują zdjęcia a mnie to cieszy.. Czasem mam ochotę napisać do chłopaka który 2 lata! za mna sie uganial i czekał aż zostawie mezą, a teraz on ma dziewczyne i to mnie blokuje... żałuje że się z nim nie spotkałam i nie dałam szansy.. może teraz nie żyła bym w takim gównie ?
oboje mówicie sobie przykre słowa, więc jak już to chamka wybrała chama... wiesz, sorry, że tak ostro, ale nie wybielaj się w tej historii. te 9 lat znajomości to 9 lat związku? więc tak naprawdę to jedyny facet, z którym byłaś na poważnie. to pewnie dlatego teraz czujesz, że coś Cię ominęło i jarasz się jakimiś obcymi kolesiami z instagrama. chociaż oni mogą być o wiele, wiele gorsi niż Twój obecny facet. zastanów się sama, czego chcesz. Twoje dziecko na pewno nie będzie szczęśliwe w rodzinie, gdzie mamusia brzydzi się tatusiem i uprawia "wirtualne zdrady", chociaż może za jakiś czas z tego pisania coś z kimś wyjdzie. usiądź i na spokojnie się zastanów, czego oczekujesz od życia. gdzie widzisz się za te 5, 10 lat. jak chcesz, żeby Twoje życie wyglądało. i zastanów się, co czujesz do męża. czy nie ma tu już w ogóle miłości? zero, żadnych uczuć? jeśli tak to nie męcz i siebie i jego. tylko bądź szczera i szczerze powiedz o swoich wątpliwościach i planach.
glossyzuz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-03-30, 18:42   #30
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Blondi2708 Pokaż wiadomość

Wiem to, ale boje sie ze zmarnuje zycie dziecku. Może powinnam zagryzc zeby i tworzyc z nim "kochajaca rodzine" dla dziecka ? tzn wiem, ze on mnie kocha i chce ze mna budowac ten dom i chce drugie dziecko, i wyciąga reke po kłótni... ale ja go chyba juz nie kocham. To chyba przyzwyczajenie. Nie wiem.
Jaka kochająca rodzinę, skoro ciagle się kłócicie? Myślisz, że dziecko nie widzi, że rodzice się nie kochają i skaczą sobie do gardeł? Wychowalam się właśnie w takiej awanturującej się o byle ☠☠☠☠☠☠☠y rodzince i nie zliczę, ile razy jaki dzieciak zadawałam sobie pytanie, dlaczego rodzice się nie rozwiodą. O traume i skrzywione wzorce potem nietrudno. Także nie zasłaniaj się dzieckiem, bo to jego tu najbardziej szkoda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-04-03 15:39:37


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:18.