|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2020-04-28, 13:26 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 2
|
Ciężkie rozstanieCześć. Tekst jest długi i mi też by nie chciało się go czytać. Jeśli nie chcesz to dziękuję że zajrzałeś/aś i życzę Ci wszystkiego dobrego w czasach jakie mamy.
Nie sądziłem, że kiedykolwiek zdecyduje się napisać na forum o poradę. Po prostu wyczerpałem swoje możliwości, a odpowiedzi i podobnych tematów szukałem od 2 miesięcy. Postaram się jak najbardziej skrócić swój wywód. Otóż 2 lata temu zakończył się mój pierwszy 2-letni związek. Rozstanie jak rozstanie, zdaje sobie sprawę z tego że każdy lub większość musi je przeżyć. Takie nastawienie przyjąłem. Tutaj wypada powiedzieć jaki jestem i co powoduje, że do tej pory czyli 2 lata nie potrafię tego zaakceptować. Nigdy nie byłem śmiały, ani pewny siebie. Przez lata póki się nie związałem miałem kontakt z 3 dziewczynami i to jako znajomi. Ona już jako nastolatka miała kilku chłopaków. Chyba nigdy nie była sama bo wychodziła z relacji i zaraz miała kogoś innego. Doświadczenie nieporównywalne do mojego bo mimo ilości jej związków to trwały one długo. Druga sprawa - wygląd. Jakkolwiek charakter jest ważny to nie można mówić, że wygląd nie jest. Ona była tą, za którą latali faceci. Jedna z najładniejszych w szkole, którą podrywali wszędzie. A ja nie brzydki, ale też nie przeciętny. Zacząłem dosyć młodo łysieć, przeciętny wzrost i szczupła sylwetka. Te cechy nie idą w parze. Ale kontynuując. Poznaliśmy się w szkole. Gdy byłem nastolatkiem musiałem wyjechać za granicę do dziadków przez problemy rodzinne. Z tego powodu byłem 2 lata starszy od innych w klasie gdy dołączyłem w ostatnim roku. W szkole średniej zacząłem być bardziej pewny siebie głównie za prawą, że było mi już wszystko jedno. Nie wiedziałem czego chcę od życia i że nie za atrakcyjny ze mnie koleś. Mimo to poznałem bardzo fajnych ludzi. W tym ją. Okazało się, że się jej spodobałem. Nie wiem czemu i nie wiem co się wtedy w jej głowie wydarzyło. Przypuszczam, że to nie było zakochanie a po prostu byłem starszy, a ona lubiła starszych. Zaczęliśmy być ze sobą. Pierwszy raz w życiu los się do mnie uśmiechnął. Dla mnie to było coś w co długo nie mogłem uwierzyć bo z moim charakterem i brakiem atrakcyjnego wyglądu miałem dziewczynę, która była "zarezerwowana" dla tych z lepszej półki. Pierwszy raz zaczynałem być szczęśliwy bo uważałem, że żyje jak inni. Oczywiście później pojawiły się problemy. Ja byłem trochę niedojrzały emocjonalnie co objawiało się niechęcią do spotkań rodzinnych. Ona miała dużą rodzinę, a w mojej większość zakończyła żywot. Rodziną są dla mnie rodzice, dziadkowie i mój brat. Oboje byliśmy zazdrośni. Często się kłóciliśmy, ale to były bardzo niepotrzebne kłótnie. Kiedyś jedna taka kłótnia zakończyła związek. Nigdy nie usłyszałem tego w twarz bo dowiedziałem się o tym smsem. Nalegałem na rozmowę i zakończenie tego w 4 oczy, ale zostałem kilkukrotnie wystawiony. Co dziwne ona sama czasem pisała czy możemy się spotkać i pogadać, potem to odwoływała. Wiecie, godzinę przed przyjazdem dzwonię aby potwierdzić spotkanie umówione kilka dni wcześniej i odstaję informacje że kiedy indziej. I tak parę razy. Łącznie z "dziś nie mogę, pracuję", a później widywanie jej na mieście w czasie rzekomej pracy. Ale dobra! Uciąłem kontakt, ograniczyłem widoczność na portalu społecznościowym. Było mi ciężko, raz nawet poszedłem do psychologa po 6 miesiącach. Szybko zakończyłem terapię bo psycholog mówił mi abym do niej pisał i próbował wrócić. Ja nie chce wracać, a właściwie chce i nie chce. Bo chcę tego aby przestało boleć i żebym mógł zająć się czymś innym i tylko to mnie interesuje. Jeżeli miałoby to ustąpić przez powrót/zapomnienie/cokolwiek to po prostu tego chcę. Żeby nie było - zacząłem robić to co każdy proponuje. Zacząłem uprawiać sporty ekstremalne, trochę podróżowałem, zmieniłem pracę na lepiej płatną, otworzyłem swój interes który może z czasem się rozwinie, zacząłem poznawać ludzi i częściej wychodzić z domu. Mimo to nic nie pomogło. Słyszałem kiedyś, że zawsze znajduje się kogoś lepszego po rozstaniu. Ona dosyć szybko znalazła sobie następce. Kogoś kto jest wykształcony, wysportowany, nie łysieje, nie jest szczupły i jest przystojny, na tyle że tak jak ona ma duże powodzenie. I cieszy mnie to bo zawsze chciałem by miała w życiu najlepiej. Jednocześnie boli mnie to bo jak w przypadku mnie obniżyła poprzeczkę, tak teraz nawet nie miałbym podejścia do jej faceta. Nie ta "liga" nieładnie mówiąc. Ja nie poznałem nikogo, a żeby nie kłamać aż tak to poznałem jedną dziewczynę, która mi się nie spodobała, ale ja jej tak. Odmówiłem gdy zaproponowała związek. Nie dałbym jej takiego szczęścia jakie daje jej obecny facet. I cieszę się, że desperacko nie wszedłem w relację. Przyznam szczerze, że ciężko jest mi obniżyć poprzeczkę. Miałem idealną dziewczynę, która przy okazji była bardzo piękna. Teraz nie podoba mi się 99% dziewczyn. Mimo, że ich nie znam to zakładam że nie będę z nimi tak samo szczęśliwy, że nie mogą być lepsze od niej. A kobiety, które mi się podobają nigdy by nie zwróciły na mnie uwagi. Pomijając kwestię niskiej samooceny, jak jeszcze mogę próbować zaakceptować stratę i to, że nic mnie w życiu takiego nie spotka. |
2020-04-28, 14:13 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Ciężkie rozstanie
Wow. Coraz bardziej się przekonuje, że wy faceci nie potraficie kochać, tylko patrzycie na kobiety jak na ładne przedmioty i zdobycze. Im piękniejsza, tym lepsza, a reszta to jakiś plebs można by pomyśleć, że charakter, indywidualność dziewczyny w ogóle się nie liczy. Facetów zresztą też dzielisz na lepszych i gorszych. Smutne takie życie.
Ale żeby nie być tak wredną, to napiszę, że prawdopodobnie ciągle jesteś w niej zauroczony i musi po prostu minąć jeszcze więcej czasu, kiedys zapomnisz. A w związku nie każdy musi być. Ten psycholog był jakiś dziwny, rola psychologów nie polega na tym, że coś komuś każą, tylko że pomagają człowiekowi samemu dojść do pewnych wniosków. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-04-28, 15:46 | #3 |
Catleesi Morza Kocimiętki
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
|
Dot.: Ciężkie rozstanie
Po przeczytaniu zdania, gdzie twierdzisz, że ładne kobiety zarezerwowane są dla przystojnych mężczyzn, przestałam brać na poważnie tego posta. Tu problemem nie jest rozstanie, ale twoje durnowate myślenie.
|
2020-04-28, 15:48 | #4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Ciężkie rozstanie
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-04-28, 16:25 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: Ciężkie rozstanie
Eh. Mnie nie interesuje 1% najpiękniejszych. Jeśli ten 1% to modelki itd to tym bardziej. I co do Twojego wcześniejszego postu to napisałem, że jej uroda wraz charakterem w sprawiły że jestem w stanie jakim jestem.
Możliwe, że źle ubrałem w słowa to co napisałem na temat atrakcyjności. Nie jest ona najważniejsza, jest na równi z charakterem, inteligencją i zaradnością. Miałem przyjemność rozmawiać podczas zakupów z uroczą ekspedientką, która uśmiechała się od ucha do ucha. Wraz z dalszą rozmową traciła w moich oczach bo nie była zbyt inteligentna. Także to nie jest tak, że dziewczyna może być modelką i pustakiem, a ja rzucę się na nią. Tak samo dziewczyna może nie być najpiękniejsza, ale prezentować sobą coś więcej i też mi się spodoba. Jedyne czego w takich sytuacjach jeszcze potrzebuje to poczucia, że mi się ona podoba. Co znaczy - trafia w moje gusta, mniej czy bardziej bo nie patrzę ślepo na „duże uda, włosy do pasa” inaczej żegnaj. |
2020-04-28, 16:34 | #6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Ciężkie rozstanie
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-04-28, 16:43 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 788
|
Dot.: Ciężkie rozstanie
Czyli podsumowując to morze mało istotnych informacji: za gówniarza poznałeś dziewczynę, byliście razem, natomiast kompletnie Wam nie wychodziło, bo nie mogliście przestać się kłócić o jakieś głupoty, w dodatku ona była na maksa infantylna i miała Ciebie gdzieś i zerwała bez słowa. A Ty ją idealizujesz, przez 2 lata rozpaczasz, bo była bardzo ładna i cały czas sobie wmawiasz, że nie byłeś jej wart, bo ona była piękna, a Ty brzydki.
Widać, że jesteś bardzo młody i nie masz doświadczenia w relacjach z kobietami. Miałeś nieudany związek, byliście młodzi i bardzo infantylni, masz sentyment do wyidealizowanej laski. Jeżeli chcesz szukać jakiejś modelki to sobie szukaj, widocznie jest to dla Ciebie ważne, żeby sobie podbić samoocenę, bo będziesz miał u boku atrakcyjną laskę, która może być gówniarą, ale jest 'z wyższej ligii', bo wygląda jak top model, więc podbija Twój status. Przeczytaj sobie to i pomyśl czy to nie jest głupie |
2020-04-28, 16:53 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 399
|
Dot.: Ciężkie rozstanie
Tak naprawde nie napisales DLACZEGO akurat ta. Nic procz ogolnikow o wygladzie.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2020-04-28, 17:19 | #9 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 788
|
Dot.: Ciężkie rozstanie
Cytat:
|
|
2020-04-28, 18:32 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Ciężkie rozstanie
Może nie wygląd jej przeszkadzał, tylko to że jesteś taki pusty?
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:13.