Kobieta, która czeka na faceta 10 lat?

[Soyokaze]

Zakładam ten wątek by był bardziej opinią, niż poradą. Swoje stanowisko znam. Ciekawi mnie, czy Wizazystki miały taki przypadek u siebie, w otoczeniu, gdzie kobieta mogła czekać na faceta 10 około lat?


Nie będę ukrywał, że w moim przypadku takie wydarzenie może mieć miejsce. Córka przyjaciół moich rodziców. sama do końca nie okazuje wprost, ale dochodzą zewnętrzne informacje do mnie.

Znamy się po koleżeńsku od czasów Licealnych. Ona teraz 34, ja 32. Nią interesowali się jacyś chłopcy/faceci i każdego zbywała. Na rozmowy o tym by kogoś znalazła, się czerwieni jak burak lub szczęka się trzęsie do płaczu.


Dwóm stronom, rodzinom by pasowało. Niestety, ale dla mnie jest zwykłą koleżanką. Mało istotne, że pani dr niedługo, czy posiada status itd. Nigdy była dla mnie kimś więcej. Za to od swojej strony męczące próby ożenku z nią. Nie są częste, ale słychać. Na weselu wkręcono mnie by z nią szedł na ślub mojej kuzynki. Tłumaczę, że tylko nadzieje jej robicie:noniew iem: Kobita po 30 już dawno mogła mieć męża, to obie strony rodzin, ani w tą ani w drugą, tylko czekają. Ja stoję przy swoim i nic w tym kierunku nie robię, poza koleżeństwem i odmawianiem spotkań, sugestii.

My zupełnie nawet inne światy, rozmowy itd. Brak chemii. Ja się wręcz dziwię, gdyby była mną zainteresowana, bo ambitna i pracowita. Po co lekkoduch, leń i inż? W środowisku doktoranckim by kogoś poznała. Ten sam świat i tematy. Na weselu średnio rozmowy się kleiły.

Ciekawi mnie czy macie takie przypadki kobiet u siebie? Bo dla mnie to istna durnota i głupota. Dziw, że ktoś inteligentny, kto się rozwija, kursy, tytuły robi, ma trudność zrozumieć, żeby odpuścić, skoro tyle czasu to trwa. Co myślicie o takich przypadkach kobiet?

[TakaSamaInna]

Napisane przez Soyokaze

Zakładam ten wątek by był bardziej opinią, niż poradą. Swoje stanowisko znam. Ciekawi mnie, czy Wizazystki miały taki przypadek u siebie, w otoczeniu, gdzie kobieta mogła czekać na faceta 10 około lat?


Nie będę ukrywał, że w moim przypadku takie wydarzenie może mieć miejsce. Córka przyjaciół moich rodziców. sama do końca nie okazuje wprost, ale dochodzą zewnętrzne informacje do mnie.

Znamy się po koleżeńsku od czasów Licealnych. Ona teraz 34, ja 32. Nią interesowali się jacyś chłopcy/faceci i każdego zbywała. Na rozmowy o tym by kogoś znalazła, się czerwieni jak burak lub szczęka się trzęsie do płaczu.


Dwóm stronom, rodzinom by pasowało. Niestety, ale dla mnie jest zwykłą koleżanką. Mało istotne, że pani dr niedługo, czy posiada status itd. Nigdy była dla mnie kimś więcej. Za to od swojej strony męczące próby ożenku z nią. Nie są częste, ale słychać. Na weselu wkręcono mnie by z nią szedł na ślub mojej kuzynki. Tłumaczę, że tylko nadzieje jej robicie:noniew iem: Kobita po 30 już dawno mogła mieć męża, to obie strony rodzin, ani w tą ani w drugą, tylko czekają. Ja stoję przy swoim i nic w tym kierunku nie robię, poza koleżeństwem i odmawianiem spotkań, sugestii.

My zupełnie nawet inne światy, rozmowy itd. Brak chemii. Ja się wręcz dziwię, gdyby była mną zainteresowana, bo ambitna i pracowita. Po co lekkoduch, leń i inż? W środowisku doktoranckim by kogoś poznała. Ten sam świat i tematy. Na weselu średnio rozmowy się kleiły.

Ciekawi mnie czy macie takie przypadki kobiet u siebie? Bo dla mnie to istna durnota i głupota. Dziw, że ktoś inteligentny, kto się rozwija, kursy, tytuły robi, ma trudność zrozumieć, żeby odpuścić, skoro tyle czasu to trwa. Co myślicie o takich przypadkach kobiet?

Nie wiem po co ten wątek i co ma do tego wykształcenie. Może dziewczyna wcale nie jest zainteresowana tylko Wasze rodziny widzą Was razem, bo obydwoje jesteście w podobnym wieku i samotni.

[kennedy]

troche nie rozumiem o czym ten watek ma być. o tym czy warto na kogoś czekać? czy o tym ze nie warto na sile swata ludzi?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Nie warto ale dlaczego jestes przeswiadczony że ona czeka na Ciebie?
Może czeka na kogoś specjalnego nie na Ciebie

[megamag]

Napisane przez Soyokaze

Zakładam ten wątek by był bardziej opinią, niż poradą. Swoje stanowisko znam. Ciekawi mnie, czy Wizazystki miały taki przypadek u siebie, w otoczeniu, gdzie kobieta mogła czekać na faceta 10 około lat?


Nie będę ukrywał, że w moim przypadku takie wydarzenie może mieć miejsce. Córka przyjaciół moich rodziców. sama do końca nie okazuje wprost, ale dochodzą zewnętrzne informacje do mnie.

Znamy się po koleżeńsku od czasów Licealnych. Ona teraz 34, ja 32. Nią interesowali się jacyś chłopcy/faceci i każdego zbywała. Na rozmowy o tym by kogoś znalazła, się czerwieni jak burak lub szczęka się trzęsie do płaczu.


Dwóm stronom, rodzinom by pasowało. Niestety, ale dla mnie jest zwykłą koleżanką. Mało istotne, że pani dr niedługo, czy posiada status itd. Nigdy była dla mnie kimś więcej. Za to od swojej strony męczące próby ożenku z nią. Nie są częste, ale słychać. Na weselu wkręcono mnie by z nią szedł na ślub mojej kuzynki. Tłumaczę, że tylko nadzieje jej robicie:noniew iem: Kobita po 30 już dawno mogła mieć męża, to obie strony rodzin, ani w tą ani w drugą, tylko czekają. Ja stoję przy swoim i nic w tym kierunku nie robię, poza koleżeństwem i odmawianiem spotkań, sugestii.

My zupełnie nawet inne światy, rozmowy itd. Brak chemii. Ja się wręcz dziwię, gdyby była mną zainteresowana, bo ambitna i pracowita. Po co lekkoduch, leń i inż? W środowisku doktoranckim by kogoś poznała. Ten sam świat i tematy. Na weselu średnio rozmowy się kleiły.

Ciekawi mnie czy macie takie przypadki kobiet u siebie? Bo dla mnie to istna durnota i głupota. Dziw, że ktoś inteligentny, kto się rozwija, kursy, tytuły robi, ma trudność zrozumieć, żeby odpuścić, skoro tyle czasu to trwa. Co myślicie o takich przypadkach kobiet?

yyyy wyciągać takie wnioski na podstawie gadania rodziny? że ktoś na Ciebie czeka 10 lat? No trochę chyba odpłynąłeś. Rodzina zawsze próbuje swatać, zwłaszcza że dziewczyna jest już po trzydziestce, w tym wieku rodzina się robi bardziej upierdliwa i na siłę szuka kawalera.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez megamag

yyyy wyciągać takie wnioski na podstawie gadania rodziny? że ktoś na Ciebie czeka 10 lat? No trochę chyba odpłynąłeś. Rodzina zawsze próbuje swatać, zwłaszcza że dziewczyna jest już po trzydziestce, w tym wieku rodzina się robi bardziej upierdliwa i na siłę szuka kawalera.

Dokladnie
I on jest tez sam wiec mysla ze moze jakos sobie przypasuja

[Cytokina]

Ale na jakiej podstawie twierdzisz, że ona na Ciebie czeka, bo jesteś miłością jej życia? W twoim opisie nie napisałeś niczego, co mogłoby chociaż sugerować zainteresowanie.
Może nie interesują ja związki, bo chce sie skupić na np pracy, a dziwne reakcje wynikają ze zmęczenia gadaniem upierdliwej rodziny(bo ile można tłumaczyć w kółko to samo, a pewnie już od lat słyszy różne teksty i sugestie) może jest lesbijką, może ma mnostwo niezobowiazujacych relacji, o ktorych rodzina nie wie... To że twoja znajoma jest singielką nie znaczy, ze od razu musi się w tobie kochać.
Tym bardziej, że jak sam napisałeś, ani chemii ani porozumienia

[Ellen_Ripley]

Współczuję tej kobiecie. Może jest lesbijką, może po prostu nie chce z nikim być, a może ma super potajemny romans ze swoim szefem, a tu rodzinka dywaguje kiedy mężusia znajdzie i dzieci urodzi.

Natomiast Autorze, nie napisałeś niczego, co by wskazywało na to, że ta dziewczyna może cokolwiek do Ciebie czuć i na cokolwiek z Twojej strony czekać. Niczego nie ma w tym opisie.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

może autor chce, żeby to ta dziewczyna wykazała inicjatywę i zaczęła działać i stąd te analizy

[linaya]

Jeśli to faktycznie prawda (a nie Twoje przypuszczenia oparte na gadaniu rodziny, że Ty i Zosia byście byli świetnym małżeństwem, Zosia tak Cie kocha od lat), rozmów się z tą dziewczyną i wyjaśnij, że nie jesteś nią zainteresowany jako potencjalną partnerką. Przestanie sobie robić nadzieje na to (jeśli faktycznie je miała).
Ale obstawiam, że to wszystko mogą być wymysły i życzeniowe myślenie rodziny/rodzin.

[natalia_t]

Coś mi się wydaje, że zbyt ślepo wierzysz w głupoty, które gadają wasze rodziny. Jestem niemal pewna, że kobieta nie jest tobą kompletnie zainteresowana i nie zdziwiłabym się, jakby się okazało, że ona wysłuchuje podobnych głupot o tobie.

Wykształcenie i tytuł naukowy nie wyklucza tego, że może być nieśmiała, mieć problemy w relacjach damsko-męskich i jest jej bardzo przykro słuchać świetnych rad typu "znajdź sobie kogoś". Być może chce, ale nie umie i potrzebuje pomocy psychologa, a może nie chce być w związku i budować rodziny, bo woli robić karierę i przykro jej, że mimo jej osiągnięć bliscy postrzegają jej samotność jako wielki problem.
To, że wasze rodziny próbują was swatać mnie nie dziwi, ale jest to z ich strony baaaaardzo toksyczne i wiąże się właśnie z takimi pomówieniami. Powinniście to ukrócić jak najszybciej, zanim zrobią z was kompletnych idiotów.

Oczywiście jest jakiś cień szansy, że to wszystko prawda i wtedy tym bardziej trzeba z tym skończyć raz na zawsze.

[I am Rock]

Dziewczyna nic nie okazuje wprost, ale ludzie gadajo, więc facet zakłada wątek na forum o tym, jak to on bardzo jej nie chce.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez I am Rock

Dziewczyna nic nie okazuje wprost, ale ludzie gadajo, więc facet zakłada wątek na forum o tym, jak to on bardzo jej nie chce.

Bo jej przecież szczęka drży jak do płaczu, jak się jej wspomina o związkach. (pewnie jeżeli rzeczywiście drży, to od totalnego wkur... tym tematem)

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez Soyokaze

Zakładam ten wątek by był bardziej opinią, niż poradą. Swoje stanowisko znam. Ciekawi mnie, czy Wizazystki miały taki przypadek u siebie, w otoczeniu, gdzie kobieta mogła czekać na faceta 10 około lat?


Nie będę ukrywał, że w moim przypadku takie wydarzenie może mieć miejsce. Córka przyjaciół moich rodziców. sama do końca nie okazuje wprost, ale dochodzą zewnętrzne informacje do mnie.

Znamy się po koleżeńsku od czasów Licealnych. Ona teraz 34, ja 32. Nią interesowali się jacyś chłopcy/faceci i każdego zbywała. Na rozmowy o tym by kogoś znalazła, się czerwieni jak burak lub szczęka się trzęsie do płaczu.


Dwóm stronom, rodzinom by pasowało. Niestety, ale dla mnie jest zwykłą koleżanką. Mało istotne, że pani dr niedługo, czy posiada status itd. Nigdy była dla mnie kimś więcej. Za to od swojej strony męczące próby ożenku z nią. Nie są częste, ale słychać. Na weselu wkręcono mnie by z nią szedł na ślub mojej kuzynki. Tłumaczę, że tylko nadzieje jej robicie:noniew iem: Kobita po 30 już dawno mogła mieć męża, to obie strony rodzin, ani w tą ani w drugą, tylko czekają. Ja stoję przy swoim i nic w tym kierunku nie robię, poza koleżeństwem i odmawianiem spotkań, sugestii.

My zupełnie nawet inne światy, rozmowy itd. Brak chemii. Ja się wręcz dziwię, gdyby była mną zainteresowana, bo ambitna i pracowita. Po co lekkoduch, leń i inż? W środowisku doktoranckim by kogoś poznała. Ten sam świat i tematy. Na weselu średnio rozmowy się kleiły.

Ciekawi mnie czy macie takie przypadki kobiet u siebie? Bo dla mnie to istna durnota i głupota. Dziw, że ktoś inteligentny, kto się rozwija, kursy, tytuły robi, ma trudność zrozumieć, żeby odpuścić, skoro tyle czasu to trwa. Co myślicie o takich przypadkach kobiet?

Ale co ona takiego zrobiła, że sądzisz, że na Ciebie tyle lat czeka? Bo ja tu widzę tylko teorie spiskowe rodziny (i Twoje).

Szczerze mówiąc z Ciebie tu większa ciapa wychodzi skoro dałeś się wkręcić w wesele kuzynki z tą kobietą. Nie miałeś nikogo ciekawszego na oku? Może ona myśli, że Cię uratowała, bo nie miałeś z kim pójść? No ja bym sobie tak pomyślała.

Nie każdą kobietę interesują jakiekolwiek związki. Mocno burackie są te teksy, żeby sobie kogoś znalazła. Tym bardziej, że słabo na nie reaguje. Skąd wiesz, że ona w ogóle chce mieć męża/stałego partnera? Rozmawiałeś z nią o tym czy tylko ze swoją/jej mamą? Skąd wiesz co ona przez te 10 lat robiła? Może jej przygody mocno by niejednego zawstydziły.

[soulja_]

Autorze, masz naprawdę bujną wyobraźnię albo naiwny trochę jesteś
niekoniecznie trzeba brać na poważnie jakieś gadanie innych ludzi

[3la]

Napisane przez Soyokaze

Na rozmowy o tym by kogoś znalazła, się czerwieni jak burak lub szczęka się trzęsie do płaczu.

O matko, zostawcie wy tą kobietę w spokoju. Jakiej wy się reakcji spodziewacie rzucając jej takie teksty? Soyokaze, masz rację, jesteś taki mądry, tylko skończę jeść obiad i zacznę szukać męża.

Gdzie wasz rozum, gdzie wasza inteligencja?

Tak poza tym, szybko rozmów się z tą kobietą, określcie się jasno czy czegoś chcecie czy nie. Jeśli nie, to rzeczowo i dosadnie wyjaśnijcie obie rodzinki, że nie życzycie sobie dalszych uwag i plotek na ten temat.

[MiamiGlow]

Sorry, Autorze, nie sądzę, żeby ona na Ciebie czekała. Fantazje rodziny. Dziewczyna pewnie ma ich już serdecznie dość i jest jej przykro, gdy bliscy w kółko drążą ten sam temat bez grama empatii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Też mi się wydaje, że to nadinterpretacja, ale jeśli byłaby to prawda, to nie znam nikogo, kto przez 10 lat czepia się mrzonek. U nastolatków jest to w miarę normalne, ale dojrzali ludzie raczej tak nie postępują.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MiamiGlow]

Napisane przez skara

Też mi się wydaje, że to nadinterpretacja, ale jeśli byłaby to prawda, to nie znam nikogo, kto przez 10 lat czepia się mrzonek. U nastolatków jest to w miarę normalne, ale dojrzali ludzie raczej tak nie postępują.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kojarzę gościa, który długo czekał, ale moim zdaniem to było dość chore i wynikało z dziwnych pobudek. Ona z nim zerwała, on ciągle czekał aż zmieni zdanie. Od czasów nastoletnich do dorosłości i jej ślubu. Momentami takie creepy, szczególnie, że był od niej starszy o dobre kilka lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez skara

Też mi się wydaje, że to nadinterpretacja, ale jeśli byłaby to prawda, to nie znam nikogo, kto przez 10 lat czepia się mrzonek. U nastolatków jest to w miarę normalne, ale dojrzali ludzie raczej tak nie postępują.

Pewnie nie jest to częste, ale nie byłabym taka pewna, że się nie zdarza. Raczej mało kto się przyzna do tak skrytych uczuć.

Tzn. zależy co rozumiemy przez czekanie. Jak komuś takie czekanie uniemożliwia normalne życie, to rzeczywiście niefajna sytuacja. Ale zdarza się. Niektórzy niby żyją normalnie a cały czas tak naprawdę czekają. Przecież bywają ludzie w związkach ciągle gdzieś po cichu sprawdzający profil dawnej miłości. Pytanie czy można być w pełni szczęśliwym tworząc związek z "drugim wyborem" to już osobna kwestia. Moja babcia np. nie była, bo jej obiekt miłości (zresztą i on ją podobno całe życie kochał) był kilka gospodarstw dalej a decyzję za młodych podjęli rodzice. To były inne czasy. W dodatku na głębokiej wsi.

Ta miłość, to czekanie może być gdzieś w tle, tak jakby taka równoległa ścieżka życia. Czasami zniknie z czasem całkiem, w rzadkich przypadkach zostanie do śmierci.

[Hultaj]

Moja babcia np. nie była, bo jej obiekt miłości (zresztą i on ją podobno całe życie kochał) był kilka gospodarstw dalej a decyzję za młodych podjęli rodzice. To były inne czasy. W dodatku na głębokiej wsi.

Sądzę że sentyment i do tego brak bodźców. Jakiś tam wybrany na życie mąż który niekoniecznie podpasował i przepis na klops. Prawdopodobnie jakby babcia żyła współcześnie - to zamiast a) kochać całe życie nastoletnią miłością b) siedzieć na wsi nie poznając nowych ludzi c) być żoną kogoś kogo nie chciała bez perspektywy na rozwód bo nie wypada - nawet jakby jej nie wyszło z biegiem czasu mogłą by poznać wielu facetów. Do tego i tak nie miała gwarancji że gdyby wyszła za tego swojego to byłaby z nim szczęsliwa.

Mnie takie coś kojarzy się z ''Noce i dnie'' i Barbarą. Całe życie ten Tolibowski i Tolibowski, zwykły być może współcześnie oceniają dupek fircyk i elegant. A jak Bogumił umarł to już było: Bogumił.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Hultaj

Sądzę że sentyment i do tego brak bodźców. Jakiś tam wybrany na życie mąż który niekoniecznie podpasował i przepis na klops. Prawdopodobnie jakby babcia żyła współcześnie - to zamiast a) kochać całe życie nastoletnią miłością b) siedzieć na wsi nie poznając nowych ludzi c) być żoną kogoś kogo nie chciała bez perspektywy na rozwód bo nie wypada - nawet jakby jej nie wyszło z biegiem czasu mogłą by poznać wielu facetów. Do tego i tak nie miała gwarancji że gdyby wyszła za tego swojego to byłaby z nim szczęsliwa.
(...)

Jak najbardziej się zgadzam, że w ich przypadku to mogło być bardziej wspomnienie "byliśmy tacy piękni i młodzi". Chociaż jak były jakieś uroczystości kościelne, to te spojrzenia na siebie. Nie wiem, czy jedynie sentyment może tak wyglądać. Natomiast wtedy, tam to był inny świat - rodzice zadecydowali i koniec. Inaczej musieliby z tą swoją miłością iść mieszkać w lesie, wydziedziczeni oboje. Moja prababcia to była niezła żyła. Babcia miała do niej całe życie o to żal.

[Dziubka]

Odpowiadając na pytanie czy mamy taki przypadek w swoim otoczeniu, to tak. Facet poszedł siedzieć, kobieta czekała właśnie 10 lat. On wyszedł, zrobił jej dziecko i odszedł do innej. Dzieciak był niemowlakiem jak się rozwodzili. Ta daam!

[Soyokaze]

Czytając wasze odpowiedzi, ja mam wielki ubaw, jakimi wy tekstami walicie, pełnymi jadu, oceniani i stereotypowym myśleniem.

Dodatkowo wyciągacie bzdurne, wręcz z d** wnioski na temat moich intencji co do niej, bez po prostu dyskusji na temat co myślicie o kobietach, które czekają po prostu na faceta, bo mogą chcieć i tyle czasu.


Dość, że ani mnie, ani jej nie znacie, a zakładacie bardziej ode mnie pewne sytuacje i czym ta kobieta się kieruje. Grunt to świetna inteligencja


Zamknijcie ten wątek. Widać zwyczajnie pogadać i czegoś od kobiet nie da się dowiedzieć sensownego, skoro jednym głosem w kółko te same bajki gadają. Żal.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Soyokaze

Czytając wasze odpowiedzi, ja mam wielki ubaw, jakimi wy tekstami walicie, pełnymi jadu, oceniani i stereotypowym myśleniem.

Dodatkowo wyciągacie bzdurne, wręcz z d** wnioski na temat moich intencji co do niej, bez po prostu dyskusji na temat co myślicie o kobietach, które czekają po prostu na faceta, bo mogą chcieć i tyle czasu.


Dość, że ani mnie, ani jej nie znacie, a zakładacie bardziej ode mnie pewne sytuacje i czym ta kobieta się kieruje. Grunt to świetna inteligencja


Zamknijcie ten wątek. Widać zwyczajnie pogadać i czegoś od kobiet nie da się dowiedzieć sensownego, skoro jednym głosem w kółko te same bajki gadają. Żal.

a nie pomyslales ze to ty masz wnioski z dupy na jej temat?zyjesz mrzonkami o swojej wyjatkowosci?

[Tajfa]

Napisane przez kennedy

troche nie rozumiem o czym ten watek ma być. o tym czy warto na kogoś czekać? czy o tym ze nie warto na sile swata ludzi?

No o tym i po to, żebyśmy potwierdziły, ze ona czeka na autora i połechtały jeśli ego


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[TakaSamaInna]

Napisane przez Soyokaze

Czytając wasze odpowiedzi, ja mam wielki ubaw, jakimi wy tekstami walicie, pełnymi jadu, oceniani i stereotypowym myśleniem.

Dodatkowo wyciągacie bzdurne, wręcz z d** wnioski na temat moich intencji co do niej, bez po prostu dyskusji na temat co myślicie o kobietach, które czekają po prostu na faceta, bo mogą chcieć i tyle czasu.


Dość, że ani mnie, ani jej nie znacie, a zakładacie bardziej ode mnie pewne sytuacje i czym ta kobieta się kieruje. Grunt to świetna inteligencja


Zamknijcie ten wątek. Widać zwyczajnie pogadać i czegoś od kobiet nie da się dowiedzieć sensownego, skoro jednym głosem w kółko te same bajki gadają. Żal.

Tylko nie podałeś ani jednego konkretnego argumentu, że ona jest w jakikolwiek sposób Tobą zainteresowana. Dlatego chciałyśmy Cię uświadomić, że może być tak, że wcale nie jest zainteresowana, a jest to tylko zdanie rodziny. Nie widzę tutaj nigdzie jadu.

[Lexie]

Napisane przez Soyokaze

Czytając wasze odpowiedzi, ja mam wielki ubaw, jakimi wy tekstami walicie, pełnymi jadu, oceniani i stereotypowym myśleniem.

Dodatkowo wyciągacie bzdurne, wręcz z d** wnioski na temat moich intencji co do niej, bez po prostu dyskusji na temat co myślicie o kobietach, które czekają po prostu na faceta, bo mogą chcieć i tyle czasu.


Dość, że ani mnie, ani jej nie znacie, a zakładacie bardziej ode mnie pewne sytuacje i czym ta kobieta się kieruje. Grunt to świetna inteligencja


Zamknijcie ten wątek. Widać zwyczajnie pogadać i czegoś od kobiet nie da się dowiedzieć sensownego, skoro jednym głosem w kółko te same bajki gadają. Żal.

Rzeczywiście, gupie baby nie rozumiejo.

Sam napisałeś, że ta kobieta nie daje sama żadnych oznak, że jest zainteresowana. To rodziny sobie coś roją i próbują nieudolnie swatać, jeśli już.

Więc może sam wyciągasz tu wnioski z dupy, bo przyjemnie jest myśleć że ktoś tak czeka od 10 lat, bo taka zakochana.

[umysl_analityczny]

Jakbyś nie był zwykłym lujem, to już dawno dla jej dobra byś jej to wybił z głowy.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez TakaSamaInna

Tylko nie podałeś ani jednego konkretnego argumentu, że ona jest w jakikolwiek sposób Tobą zainteresowana.

No właśnie. Ech ci faceci, nie da się dowiedzieć od nich niczego sensownego


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz