Pierścień NuvaRing - wątek zbiorczy!

[rewelka111]

a macie może numer na infolinię nuvaring? jeśli tam mi nic innego nie doradzą zrobię jak mówi monius9

[agouciak]

Cześć. Mam dwa pytania, do dziewczyn, które stosują NR:

- Czy w opakowaniu jest jakieś pudełko/etui do przechowywania na te max 3 godziny 'napoczętego' ringu, np. na czas wizyty u gin czy na czas seksu?

- Czy nowy, nieodpakowany NR należy przechowywać w lodówce, czy można w temp. pokojowej?

pozdr.

[monius9]

Napisane przez agouciak

Cześć. Mam dwa pytania, do dziewczyn, które stosują NR:

- Czy w opakowaniu jest jakieś pudełko/etui do przechowywania na te max 3 godziny 'napoczętego' ringu, np. na czas wizyty u gin czy na czas seksu?

- Czy nowy, nieodpakowany NR należy przechowywać w lodówce, czy można w temp. pokojowej?

pozdr.

nie ma żadnego pudełka, w ogóle co za pomysł :P na czas wizyty u ginekologa nie ma potrzeby wyjmowania ringa poza tym
w temperaturze pokojowej można przechowywać określony czas, jeżeli chcesz trzymać krążek dłużej to należy trzymać go w lodówce. jaki to czas - parę miesięcy, ile konkretnie znajdziesz w ulotce, nie pamiętam bo ja trzymam w lodówie i sobie głowy tym nie zawracam

[agouciak]

Napisane przez monius9

w ogóle co za pomysł :P

Taki pomysł, że o ile może ginowi nie przeszkadzać podczas badania, to TZowi podczas seksu już bardziej, zwłaszcza w sytuacji, kiedy nie chcę, żeby o NR w ogóle wiedział.
A z lodówką i apteką problem na wyprawach namiotowo-partyzanckich, gdy akurat wypada termin wymiany ringu. Oraz w domu, gdy lodówka wspólna z TZ.

W ulotce wyczytałam, że NR jest w saszetce, którą można powtórnie zamknąć. Zamiast dziwić się pomysłom, można było to napisać, nie?


Ulotka od NR, może komuś się przyda:

http://www.schering-plough.pl/binari...172-192755.pdf

pozdr.

[monius9]

Napisane przez agouciak

Taki pomysł, że o ile może ginowi nie przeszkadzać podczas badania, to TZowi podczas seksu już bardziej, zwłaszcza w sytuacji, kiedy nie chcę, żeby o NR w ogóle wiedział.
A z lodówką i apteką problem na wyprawach namiotowo-partyzanckich, gdy akurat wypada termin wymiany ringu. Oraz w domu, gdy lodówka wspólna z TZ.

W ulotce wyczytałam, że NR jest w saszetce, którą można powtórnie zamknąć. Zamiast dziwić się pomysłom, można było to napisać, nie?


Ulotka od NR, może komuś się przyda:

http://www.schering-plough.pl/binari...172-192755.pdf

pozdr.

chyba nie kumam waszego (a raczej twojego) podejścia do antykoncepcji o.O
ale o okłamywaniu partnera to wątek na intymne

lodówkę mam wspólną z całą rodziną i nikomu mój ring nie przeszkadza, a o przenoszeniu ringa na drugi koniec świata w warunkach niesprzyjających już się kiedyś w tym wątku produkowałam.

a nuva ring po wyjęciu możesz sobie położyć na szafce / na biurku / na stoliku / na umywalce / na talerzyku / na kawałku folii / na foliowej torebce / zasadniczo gdziekolwiek, więc nie ogarniam w ogóle w czym problem. w sensie nie ogarniałam, teraz już wiem, że zamierzasz chować go przed całym światem :P to proponuję szufladę, może tam nikt nie zajrzy

[Eldo_rado]

Napisane przez agouciak

Taki pomysł, że o ile może ginowi nie przeszkadzać podczas badania, to TZowi podczas seksu już bardziej, zwłaszcza w sytuacji, kiedy nie chcę, żeby o NR w ogóle wiedział.
A z lodówką i apteką problem na wyprawach namiotowo-partyzanckich, gdy akurat wypada termin wymiany ringu. Oraz w domu, gdy lodówka wspólna z TZ.

nie rozumiem zupełnie tego. współżyjesz ze swoim partnerem, a on ma nie wiedzieć jaką metodę antykoncepcji stosujesz? to jakaś paranoja, jak boga kocham. sypiasz z nim, ale o NR nie możesz mu powiedzieć?

[effcia82]

Napisane przez monius9

chyba nie kumam waszego (a raczej twojego) podejścia do antykoncepcji o.O
ale o okłamywaniu partnera to wątek na intymne

lodówkę mam wspólną z całą rodziną i nikomu mój ring nie przeszkadza, a o przenoszeniu ringa na drugi koniec świata w warunkach niesprzyjających już się kiedyś w tym wątku produkowałam.

a nuva ring po wyjęciu możesz sobie położyć na szafce / na biurku / na stoliku / na umywalce / na talerzyku / na kawałku folii / na foliowej torebce / zasadniczo gdziekolwiek, więc nie ogarniam w ogóle w czym problem. w sensie nie ogarniałam, teraz już wiem, że zamierzasz chować go przed całym światem :P to proponuję szufladę, może tam nikt nie zajrzy

Byle poza zasięgiem kota
Swoją drogą fajna byłaby z tego zabawka tylko czy hormony mu nie zaszkodzą?

[Annuar]

Napisane przez agouciak

Taki pomysł, że o ile może ginowi nie przeszkadzać podczas badania, to TZowi podczas seksu już bardziej, zwłaszcza w sytuacji, kiedy nie chcę, żeby o NR w ogóle wiedział.
A z lodówką i apteką problem na wyprawach namiotowo-partyzanckich, gdy akurat wypada termin wymiany ringu. Oraz w domu, gdy lodówka wspólna z TZ.

W ulotce wyczytałam, że NR jest w saszetce, którą można powtórnie zamknąć. Zamiast dziwić się pomysłom, można było to napisać, nie?

pozdr.

NR jest w takiej metalicznej saszetce,w której ja go po skończeniu cyklu wyrzucam, ale można ją śmiało użyć "do przechowywania"

Dla mnie wątek przechowywania NR - owszem, poruszany na forum - nie został satysfakcjonująco wyjaśniony. Na pewnych wyprawach nie masz np. wolnego termosa, w którym możesz przewieźć NR w zimnej wodzie. Ja sama jeszcze nie doświadczyłam tego problemu, gdyż używam NR od 2 m-cy, ale w minionych latach miałam takie wakacyjne wyprawy, że przewiezienie NR w warunkach "temperaturowo bezpiecznych" nie byłoby możliwe... Zresztą nawet w Polsce temperatury latem są powyżej 30 stopni, a nie zawsze NR może trafić do lodówki zaraz po kupnie w aptece.

Trzecia sprawa...
To może zbyt osobiste, ale jeśli TZ jest naprawdę TZ, to po prostu nie może nie wiedzieć o NR. Nie można budować więzi, bliskości, kiedy ukrywa się tak wspólną sprawę jak antykoncepcja

[agouciak]

Napisane przez Annuar

To może zbyt osobiste, ale jeśli TZ jest naprawdę TZ, to po prostu nie może nie wiedzieć o NR. Nie można budować więzi, bliskości, kiedy ukrywa się tak wspólną sprawę jak antykoncepcja

To nie są rozważania na ten wątek.

Życzę wszystkim, żeby zawsze była zgoda między Wami a waszymi TZ w kwestii ilości dzieci i momentu, kiedy mają się pojawić.

Życzę spokojnych rozmów, bez płaczu obojga - bo gdy jedno chce kolejnego dziecka, a drugie nie chce lub przynajmniej nie teraz, to zawsze jest nieszczęście i ból dla obu stron. Bo gdy więź i bliskość jest mocna i trwała, to nie można sobie lekko 'olać' pragnień najbliższej osoby.

[kalae]

a ja powiem tak, ze powinno sie odpowiadać na pytanie jesli sie chce, ale wcinac swoje 5gr na temat relacji partnerskich osob nam obcych jest niezbyt fajne.

[monius9]

Napisane przez Annuar

Dla mnie wątek przechowywania NR - owszem, poruszany na forum - nie został satysfakcjonująco wyjaśniony. Na pewnych wyprawach nie masz np. wolnego termosa, w którym możesz przewieźć NR w zimnej wodzie. Ja sama jeszcze nie doświadczyłam tego problemu, gdyż używam NR od 2 m-cy, ale w minionych latach miałam takie wakacyjne wyprawy, że przewiezienie NR w warunkach "temperaturowo bezpiecznych" nie byłoby możliwe... Zresztą nawet w Polsce temperatury latem są powyżej 30 stopni, a nie zawsze NR może trafić do lodówki zaraz po kupnie w aptece.

no ja zakładam że wyprawy na drugi koniec świata planuje się na tyle wcześnie, żeby mieć czas skoczyć do najbliższego kerfurka po termosik albo chociaż wyjąć sweter z szafy, żeby zawinąć w niego ringa. na prawdę, chwila zastanowienia załatwia wiele. chociaż ja jakaś skrzywiona może jestem, bo ja nie ogarniam mym mózgiem jak można chociażby zapomnieć pójść do apteki po kolejny krążek
nie wiem ile musiałabyś chodzić po 30 stopniowym upale, żeby w zamkniętej torebce mieć 30 stopni o to na prawdę nie tak łatwo, wierz mi. możesz sobie wyjść kiedyś na spacer z termometrem w torebce, z cyklu 'przekonaj się sama' porównaj sobie temperaturę po godzinnym spacerku jak termometr będzie leżał sam sobie i będzie owinięty czymkolwiek, bluzą jakąś. będzie spora różnica

Napisane przez kalae

a ja powiem tak, ze powinno sie odpowiadać na pytanie jesli sie chce, ale wcinac swoje 5gr na temat relacji partnerskich osob nam obcych jest niezbyt fajne.

jak i relacja jest niezbyt fajna, to rozmowa o niej będzie też niezbyt fajna. 'olewanie' pragnień drugiej osoby nie jest spoko, ale kłamanie w żywe oczy już jak najbardziej? no ja tego nie kumam
już nie wspominając o takich drobnostkach jak np. powyższej użytkowniczce stanie się wypadek i z racji tego, że partner nie poinformuje lekarzy o branych lekach [bo nie będzie sam o nich wiedział, tak jakby] partnerka zejdzie sobie na zakrzepicę, bo będzie leżeć unieruchomiona po operacji z ringiem niewyjętym. przyjemniaszczo.

[Eldo_rado]

Napisane przez kalae

a ja powiem tak, ze powinno sie odpowiadać na pytanie jesli sie chce, ale wcinac swoje 5gr na temat relacji partnerskich osob nam obcych jest niezbyt fajne.

po prostu zostało stwierdzone, że antykoncepcją powinny być zainteresowane (mniej lub bardziej czynnie) obie osoby. skoro ludzie ze sobą współżyją to chyba normalne, ze rozmawiają ze sobą o takich sprawach. pierścień czy prezerwatywy- i jedno i drugie to zabezpieczenie, partnerzy powinni o tym rozmawiać. poza tym zostaje kwestia medyczna.

[CysiaMysia]

Ja ze swoim TŻ podjełam decyzję - krążek. Również w kwestii pieniędzy byliśmy zgodni, każde daje po połowie. Antykoncepcja to nie tylko sprawa kobiety, ale oczywiście równiez partnera.

[Eldo_rado]

Napisane przez CysiaMysia

Antykoncepcja to nie tylko sprawa kobiety, ale oczywiście równiez partnera.

ile mniej więcej płacicie za krążek?

[kalae]

ależ oczywiście

niemniej uważam, że nie ma poco sie wcinac co do decyzji jakie ktoś podejmuje i wtrącać swoje 5gr.

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:42 ----------

43zł

[Annuar]

Napisane przez agouciak

To nie są rozważania na ten wątek.

Życzę wszystkim, żeby zawsze była zgoda między Wami a waszymi TZ w kwestii ilości dzieci i momentu, kiedy mają się pojawić.

Życzę spokojnych rozmów, bez płaczu obojga - bo gdy jedno chce kolejnego dziecka, a drugie nie chce lub przynajmniej nie teraz, to zawsze jest nieszczęście i ból dla obu stron. Bo gdy więź i bliskość jest mocna i trwała, to nie można sobie lekko 'olać' pragnień najbliższej osoby.

To w takim razie może dla Ciebie lepsza byłaby spirala ?
Nie musisz o niej w ogóle myśleć, przechowujesz tylko "w sobie", nie wyciągasz na czas sexu (jak chciałabyś wyciągać NR co czasem może być niekomfortowe).
Jeśli z jakiś powodów kobieta nie informuje partnera w kwestie antykoncepcji a on w to "nie wnika", to spirala jest lepsza od tabletek, NR czy innych środków, które musisz co jakiś czas przyjmować/zakładać

---------- Dopisano o 08:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:12 ----------

Napisane przez Eldo_rado

ile mniej więcej płacicie za krążek?

W moim mieście (gdzie średni dochód mieszkańca jest jednym z niższych w kraju) najtaniej za 47,50.
Najdrożej 54 zł

Boli, ale płacić trzeba...

[b91b1c4b00ce6b8c195dd3be6e1333c1c169119f]

naczytałam się o NuvaRingu i podjęłam decyzję, że zacznę antykoncepcję hormonalną tą metodą mam nadzieję, że będzie mi służyć i nie nabawię się na długo nieprzyjemnych oznak tolerowania nowego leku :P

do tej pory nie znalazłam jednak dość satysfakcjonującej odpowiedzi na pytanie, na ile muszę wziąć zapasu do pełnego działania antykoncepcyjnego, skoro jest to mój pierwszy kontakt z tego typu lekami? w przypadku tabletek słyszałam, że jest to 3 miesiące. od lipca bym już chciała mieć pewną ochronę

gdzie w Poznaniu najtaniej kupić? Magiczna, DOZ ?

będę wdzięczna za odpowiedzi )

[Eldo_rado]

[1=b91b1c4b00ce6b8c195dd3b e6e1333c1c169119f;2588441 9]
do tej pory nie znalazłam jednak dość satysfakcjonującej odpowiedzi na pytanie, na ile muszę wziąć zapasu do pełnego działania antykoncepcyjnego, skoro jest to mój pierwszy kontakt z tego typu lekami? w przypadku tabletek słyszałam, że jest to 3 miesiące. od lipca bym już chciała mieć pewną ochronę
[/QUOTE]

lekarze wypisują najczęściej receptę na 3opakowania, ale to nie znaczy, ze dopiero po trzecim jest ochrona.


EDIT
a powiedzcie mi dziewczyny, bo zastawiam się poważnie nad krążkiem, ale nurtuje mnie jedna kwestia- czy naprawdę nie przeszkadza on podczas współżycia? jest niewyczuwalny dla partnerów?

[dzasminka_17]

Napisane przez Eldo_rado

lekarze wypisują najczęściej receptę na 3opakowania, ale to nie znaczy, ze dopiero po trzecim jest ochrona.


EDIT
a powiedzcie mi dziewczyny, bo zastawiam się poważnie nad krążkiem, ale nurtuje mnie jedna kwestia- czy naprawdę nie przeszkadza on podczas współżycia? jest niewyczuwalny dla partnerów?

Ja właśnie kończę mój pierwszy krążek i oczywiście pytałam się partnera czy coś odczuwa mówi, że nie. Ja tak samo nawet go nie wyjmuje w trakcie bo nie widzę różnicy. Ogólnie bardzo polecam, chociaż w moim przypadku jedynym minusem są plamienia, ale mam nadzieje że wszystko mi się unormuje po 3 opakowaniu.

[erina22]

Napisane przez Eldo_rado

lekarze wypisują najczęściej receptę na 3opakowania, ale to nie znaczy, ze dopiero po trzecim jest ochrona.


EDIT
a powiedzcie mi dziewczyny, bo zastawiam się poważnie nad krążkiem, ale nurtuje mnie jedna kwestia- czy naprawdę nie przeszkadza on podczas współżycia? jest niewyczuwalny dla partnerów?

mi w ogóle nie przeszkadza, mojemu obecnemu TŻ podobno raz zablokował wytrysk, ale wystarczyło, że przesunął członek i nie było problemów. Jak dla mnie krążek dodatkowo stymuluje i zwiększa doznania. A wy dziewczyny jak macie?

[monius9]

ja nie czuję ringa wcale, mój partner raczej nie, chociaż czasem zdarza się że się jakoś 'inaczej' ułoży i wtedy twierdzi że go czuć

[b91b1c4b00ce6b8c195dd3be6e1333c1c169119f]

Napisane przez dzasminka_17

Ja właśnie kończę mój pierwszy krążek i oczywiście pytałam się partnera czy coś odczuwa mówi, że nie. Ja tak samo nawet go nie wyjmuje w trakcie bo nie widzę różnicy. Ogólnie bardzo polecam, chociaż w moim przypadku jedynym minusem są plamienia, ale mam nadzieje że wszystko mi się unormuje po 3 opakowaniu.

czyli już od pierwszego krążka jest full ochrona? czy stosujecie jeszcze przejściowo dodatkową metodę zabezpieczenia?

często zdarza się Wam wypadanie krążka czy to, że jest prawie u wejścia do pochwy?
zachęcające jest w nim to, że można bezkarnie wyciągnąć raz na jakiś czas na te 3 godzinki

monius9, czyli jeśli kupię go jeszcze w tym miesiącu, a powiedzmy zacznę używać w maju/czerwcu, to mogę swobodnie trzymać nie w lodówce?

[Eldo_rado]

no właśnie, aj to się właśnie martwię, że mi ten krążek się obsunie albo -co gorsza- nie będę mogła go np wyciągnąć (ja to mam 'zdolności' do dziwnych sytuacji)... czy któraś miała jakieś problemy z krążkiem?

[nieznajoma19]

Ja jutro założę swój pierwszy krążek :P Ale pani ginekolog uprzedziła mnie że może mi wypadać albo wystawać ze względu na to że mam krótką pochwę. Tak więc zobaczymy i no ten, trzymajcie kciuki xD

Zdam relacje jak się "nosi".

[effcia82]

Ja początkowo czułam pewien dyskomfort związany z krązkiem: wzmożona wydzielina i lekkie pieczenie, uwieranie przy stosunku i ciągły lęk, że wypadnie. Przy drugim krążku byłam pewna, że wykorzystam jeszcze ostatni (trzeci) z recepty i wrócę do tabletek. Jednak przykre objawy pzreszły a ja przyzwyczaiłam się. Obecnie czasem zapominam, że go mam.

[Annuar]

[1=b91b1c4b00ce6b8c195dd3b e6e1333c1c169119f;2590196 5]czyli już od pierwszego krążka jest full ochrona? czy stosujecie jeszcze przejściowo dodatkową metodę zabezpieczenia?

często zdarza się Wam wypadanie krążka czy to, że jest prawie u wejścia do pochwy?
zachęcające jest w nim to, że można bezkarnie wyciągnąć raz na jakiś czas na te 3 godzinki

monius9, czyli jeśli kupię go jeszcze w tym miesiącu, a powiedzmy zacznę używać w maju/czerwcu, to mogę swobodnie trzymać nie w lodówce?[/QUOTE]

Ad 1 - dokładny cytat z ulotki NR: "Założyć NR w pierwszym dniu naturalnego cyklu. Działa od momentu założenia. Nie ma potrzeby stosowania żadnych dodatkowych środków antykoncepcyjnych".
Możesz oczywiście przez pierwszy m-c stosować prezerwatywy, ale to tylko dla komfortu psychicznego

Ad 2- Mój krążek jest blisko wejścia pochwy (przesuwam go głębiej, ale on i tak uparcie do przodu ) i nie wypada.
Raz mi wypadł (przy pierwszym NR) gdy wyciągałam tampon (jakoś go "podhaczył" ). Przy tamponach trzeba być po prostu ostrożnym, ale to nie kłopot. Natomiast teraz "okres" zaczyna mi się i kończy podczas przerwy, gdy nie mam krążka, więc nie mam nawet tego problemu.

[kalae]

Tak sobie myślę (choć wiem że to trudne bywa) może nie ma co się martwić na zapas czy wyleci czy nie, zobaczy się jak już się użyje, a przed stosunkiem można sprawdzic czy jest - tak na wszelki wypadek - jakby mu sie na spacer zebrało. Choć ja jak go zaloże w nastepnym cyklu to pewnie bede sprawdzac czesto z ciekawości hihi

[fokensik]

ja przez rok brałam Yasminelle i to była moja pierwsza antykoncepcja. Niby mają jedną z najniższych dawek hormonów, a jednak zdarzyło się kilka plusów i minusów: z plusów - piękny, większy biust ;], dobre samopoczucie, mniej problemów z cerą. Podczas pierwszego miesiąca miałam plamienia i "bolesne" piersi. Minusy po 3 miesiącach zniwelowały jednak wszystkie plusy: rozdzierający wręcz ból łydek, jakiego wcześniej nie czułam (zupełnie inny niż zwykły skurcz), uczucie uciskania, rozpierania w miejscu w którym znajduje się wątroba. To przesądziło o zmianie antykoncepcji. Krążek już zakupiony i czeka na "ten" dzień ;]
Moje pytanie w związku z tym, że czytałam, że NR zawiera mniejszą ilość hormonów- liczę się z tym, że skutki uboczne się pojawią-czy w związku z tą mniejszą ilością hormonów objawy wymienione przeze mnie wyżej będą lżejsze, czy może zupełnie inne? Skoro NuvaRing zawiera te same hormony co tabletki to skąd się biorą różnice o których piszecie? Któraś z Was coś wie?
Dam znaka jak u mnie poszło

[dzasminka_17]

Krążek założyłam 1 dnia okresu więc ochronne mam zapewnioną od początku. Zaufałam mu w 100% Mi się wysuwał przy każdym wyjęciu tamponu ale to da się kontrolować. Początkowo sprawdzałam codziennie podczas prysznica zawsze był na swoim miejscu tak jakby "na wyciągnięcie palca". Co do skutków ubocznych myślę, że na każdego działa inaczej i nie da się do końca przewidzieć.

[nieznajoma19]

Dziewczyny mam problem. Dostałam dzisiaj okres koło 17 a chciałam zakładać krążek o 7 rano myślicie że będzie ok i będę w pełni zabezpieczona jeżeli włożę krążek jutro o 7? Bo niby to już będzie 2 dzień okresu i kurczę nie wiem.