Moja relacja z instruktorem prawa jazdy - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-09-02, 17:06   #1
Ahia111
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17

Moja relacja z instruktorem prawa jazdy


Wiem, że historia wygląda na długą i nieciekawą, ale chciałam sie z kimś tym podzielić. Prawko mam już zdane, cała sytuacja wydarzyła się już jakiś czas temu, więc mogę na chłodno opowiedzieć Wam wszystko.

Zacznę od tego, że gdy przed pierwszą jazdą, wyobrażałam sobie przebieg szkolenia, nie przeszło mi nawet przez myśl, ze to wszystko może się tak potoczyć. A jednak... Zaczynałam kurs w grudniu. Było zimno i czekałam na niego przed OSK. Wcześniej miałam za sobą rozmowę telefoniczną z nim od. Nie powiem, od razu spodobał mi się jego głos. Ale gdy go zobaczyłam, stwierdziłam, ze facet po trzydziestce z lekkim brzuszkiem i ledwo dwa centymetry wyższy ode mnie, nie może się podobać, osiemnastoletniej dziewczynie. Do dziś nie wiem, czy to wytwór mojej wyobraźni, ale gdy podał mi rękę i się przedstawił, poczułam dreszcz. Zresztą trzymał moją dłoń odrobinę za długo. Pierwsza jazda przebiegła w miłej atmosferze. Pokazywał mi wszystko, był cierpliwy, przy okazji wypytał mnie o cały życiorys. Włącznie z tym, czy mam kogoś. Zapowiadało się jeszcze spokojnie.

Po pierwszej jeździe zrobiłam mały wywiad wśród znajomych, szczególnie dziewczyn, jak u nich zachowywał się na jazdach. Żadna nie zauważyła nic niepokojącego, rzeczowe, oficjalne szkolenie. Na drugiej jeździe, to ja zadawałam pytania. Okazało się, ze nikogo nie ma, że ma juz trochę dość swojej pracy. Następne kilka jazd, to była wytężona nauka kierowania pojazdem, ale przy okazji zacieśnianie więzi. Po około 12 godzinach jazd poczułam, że wpadłam i że nie ma już dla mnie ratunku. Zakochałam się w starszym facecie. Zaczęliśmy rozmawiać na bardzo rożne tematy, choć przede wszystkim o seksie. Obydwoje mieliśmy zbliżone poczucie humoru. Ale zdarzały się nam też bardzo osobiste rozmowy o uczuciach. Na przykład wtedy, gdy opowiadał mi o tym, ze ma juz dosc samotności i marzy o tym, by założyć rodzinę.

Po między jazdami marzyłam, żeby spotkać go gdzieś przypadkiem. I o dziwo (teraz wiem, że nie było w tym ani grama przypadku), wpadałam na niego nadzwyczaj często. Jeździł pod moim domem, szkołą, koło przystanku, na którym czekałam na autobus. Ponadto każdy, kto widział, naszą dwójką twierdził, ze "coś jest na rzeczy", czemu ja stanowczo zaprzeczałam, bo nie chciałam sobie wyobrażać za dużo. Z drugiej storny marzyłam o tym, zeby okazało się to prawdą. Koleżanka, która raz z nami jeździła (najczęściej byliśmy sami w samochodzie), powiedziała, ze atmosfera w eLce była tak gorąca, ze można było kroić ją nożem, a on patrzył na mnie, jak na boginię.

I rzeczywiście, z każda kolejną jazdą (na koniec dokupiłam jeszcze dwie godziny) on posuwał sie dalej. Ręka na kolanie, czy łaskotanie mnie było już standardem. Choć nigdy nie przekroczyliśmy pewnej granicy, która choć przesunięta do granic możliwości, ciagle była mocno wyczulana. Kiedyś nawet powiedział, cos w stylu, ze "posunąłby się dalej, ale musi się hamować." A mi to bardzo schlebiało.

Jednak jazdy się skończył, kontakt się urwał. Byłam załamana, ze nic juz więcej w tej historii się nie wydarzy. Ale nie nauczyłam się jeszcze, że to mężczyzna, który nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać.

Zbliżały się wakacje, wybrałam sie ze znajomymi do klubu. Jakos po północy, poczułam sie już lekko (naprawdę delikatnie) pijana i rozważałam powrót do domu, gdy nagle zobaczyłam go przy barze. Wydawało mi się, ze on tez mnie zauważył (jak potem sie okazało przyglądał mi się dłuższą chwilę). Podszedł do mnie i objął mnie w pasie. Zatańczyliśmy kilka tańców. Co tu więcej mówić. Tej nocy wylądowawszy w łóżku i był to najlepszy seks w moim życiu. Spełniło się moje i jego marzenie.

Przez te godziny wyjeżdżone w ciasnym samochodzie, wypełnione masą żartów z podtekstami, ale także intymnymi rozmowami, wytworzyło się między nami niewiarygodne, wręcz magiczne napięcie seksualne, ale także emocjonalne, które w końcu trzeba było rozładować. Było bardzo namiętnie. Rozpisałam się, mam nadzieję, że ktoś chociaz to przeczyta. Prosze tez o wyrozumiałość. Mężczyzna ten nie miał zony, ani dziewczyny. Ja też byłam sama.

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Przepraszam za chaos i "dziury" w wypowiedzi. Podeszłam do sprawy dość emocjonalnie i ciężko było mi o tym pisać, zresztą nie chciałam się jeszcze bardziej rozpisać. Musiałam to wyrzucić z siebie.
Ahia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:12   #2
201701300929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

brzmi troche jak harlekin jakis

btw ja swoich instruktorow jazdy w wiekszosci nie lubie, ciezko zreszta sie zaprzyjaznic jak ktos na Ciebie ciagle warczy,ze za szybko czy cos

ale..

jaki wlasciwie jest cel Twojego watku ?
201701300929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:12   #3
Fanka_Ammanna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 16
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Naprawdę ciekawa historia i masz talent narracyjny. Rzeczywiście, to wygląda na "coś magicznego".
Fanka_Ammanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:14   #4
Dorotti666
❤ bee happy ❤
 
Avatar Dorotti666
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Charming
Wiadomości: 28 766
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Cytat:
Napisane przez Ahia111 Pokaż wiadomość
Wiem, że historia wygląda na długą i nieciekawą, ale chciałam sie z kimś tym podzielić. Prawko mam już zdane, cała sytuacja wydarzyła się już jakiś czas temu, więc mogę na chłodno opowiedzieć Wam wszystko.

Zacznę od tego, że gdy przed pierwszą jazdą, wyobrażałam sobie przebieg szkolenia, nie przeszło mi nawet przez myśl, ze to wszystko może się tak potoczyć. A jednak... Zaczynałam kurs w grudniu. Było zimno i czekałam na niego przed OSK. Wcześniej miałam za sobą rozmowę telefoniczną z nim od. Nie powiem, od razu spodobał mi się jego głos. Ale gdy go zobaczyłam, stwierdziłam, ze facet po trzydziestce z lekkim brzuszkiem i ledwo dwa centymetry wyższy ode mnie, nie może się podobać, osiemnastoletniej dziewczynie. Do dziś nie wiem, czy to wytwór mojej wyobraźni, ale gdy podał mi rękę i się przedstawił, poczułam dreszcz. Zresztą trzymał moją dłoń odrobinę za długo. Pierwsza jazda przebiegła w miłej atmosferze. Pokazywał mi wszystko, był cierpliwy, przy okazji wypytał mnie o cały życiorys. Włącznie z tym, czy mam kogoś. Zapowiadało się jeszcze spokojnie.

Po pierwszej jeździe zrobiłam mały wywiad wśród znajomych, szczególnie dziewczyn, jak u nich zachowywał się na jazdach. Żadna nie zauważyła nic niepokojącego, rzeczowe, oficjalne szkolenie. Na drugiej jeździe, to ja zadawałam pytania. Okazało się, ze nikogo nie ma, że ma juz trochę dość swojej pracy. Następne kilka jazd, to była wytężona nauka kierowania pojazdem, ale przy okazji zacieśnianie więzi. Po około 12 godzinach jazd poczułam, że wpadłam i że nie ma już dla mnie ratunku. Zakochałam się w starszym facecie. Zaczęliśmy rozmawiać na bardzo rożne tematy, choć przede wszystkim o seksie. Obydwoje mieliśmy zbliżone poczucie humoru. Ale zdarzały się nam też bardzo osobiste rozmowy o uczuciach. Na przykład wtedy, gdy opowiadał mi o tym, ze ma juz dosc samotności i marzy o tym, by założyć rodzinę.

Po między jazdami marzyłam, żeby spotkać go gdzieś przypadkiem. I o dziwo (teraz wiem, że nie było w tym ani grama przypadku), wpadałam na niego nadzwyczaj często. Jeździł pod moim domem, szkołą, koło przystanku, na którym czekałam na autobus. Ponadto każdy, kto widział, naszą dwójką twierdził, ze "coś jest na rzeczy", czemu ja stanowczo zaprzeczałam, bo nie chciałam sobie wyobrażać za dużo. Z drugiej storny marzyłam o tym, zeby okazało się to prawdą. Koleżanka, która raz z nami jeździła (najczęściej byliśmy sami w samochodzie), powiedziała, ze atmosfera w eLce była tak gorąca, ze można było kroić ją nożem, a on patrzył na mnie, jak na boginię.

I rzeczywiście, z każda kolejną jazdą (na koniec dokupiłam jeszcze dwie godziny) on posuwał sie dalej. Ręka na kolanie, czy łaskotanie mnie było już standardem. Choć nigdy nie przekroczyliśmy pewnej granicy, która choć przesunięta do granic możliwości, ciagle była mocno wyczulana. Kiedyś nawet powiedział, cos w stylu, ze "posunąłby się dalej, ale musi się hamować." A mi to bardzo schlebiało.

Jednak jazdy się skończył, kontakt się urwał. Byłam załamana, ze nic juz więcej w tej historii się nie wydarzy. Ale nie nauczyłam się jeszcze, że to mężczyzna, który nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać.

Zbliżały się wakacje, wybrałam sie ze znajomymi do klubu. Jakos po północy, poczułam sie już lekko (naprawdę delikatnie) pijana i rozważałam powrót do domu, gdy nagle zobaczyłam go przy barze. Wydawało mi się, ze on tez mnie zauważył (jak potem sie okazało przyglądał mi się dłuższą chwilę). Podszedł do mnie i objął mnie w pasie. Zatańczyliśmy kilka tańców. Co tu więcej mówić. Tej nocy wylądowawszy w łóżku i był to najlepszy seks w moim życiu. Spełniło się moje i jego marzenie.

Przez te godziny wyjeżdżone w ciasnym samochodzie, wypełnione masą żartów z podtekstami, ale także intymnymi rozmowami, wytworzyło się między nami niewiarygodne, wręcz magiczne napięcie seksualne, ale także emocjonalne, które w końcu trzeba było rozładować. Było bardzo namiętnie. Rozpisałam się, mam nadzieję, że ktoś chociaz to przeczyta. Prosze tez o wyrozumiałość. Mężczyzna ten nie miał zony, ani dziewczyny. Ja też byłam sama.

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Przepraszam za chaos i "dziury" w wypowiedzi. Podeszłam do sprawy dość emocjonalnie i ciężko było mi o tym pisać, zresztą nie chciałam się jeszcze bardziej rozpisać. Musiałam to wyrzucić z siebie.
Nie rozumiem. Chwalisz się czy żalisz?
__________________
Where there is love, there is life.
Dorotti666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:15   #5
Ahia111
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Musiałam to wyrzucić z siebie, bo nikomu o tym nie mówiłam. Byłam też ciekawa opinii innych. No i chciałam sie dowiedzieć, czy komuś zdarzyło sie cos podobnego.
Ahia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:20   #6
Margolcia23
w drodze do...Ciebie...
 
Avatar Margolcia23
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Cytat:
Napisane przez Nocna Nimfa Pokaż wiadomość
brzmi troche jak harlekin jakis

btw ja swoich instruktorow jazdy w wiekszosci nie lubie, ciezko zreszta sie zaprzyjaznic jak ktos na Ciebie ciagle warczy,ze za szybko czy cos

ale..

jaki wlasciwie jest cel Twojego watku ?
oj chciała się dziewczyna wygadać, a na wizażu anonimowo czemu nie a co do historii no fajna, ale czy prawdziwa? typowe jakieś romansidło a ja mam pytanie do autorki jak się dalej potoczyła wasza znajomość?
__________________
Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.”
Margolcia23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:27   #7
Ahia111
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Nasza znajomość? No niestety, dalej nie było już tak kolorowo. Czasem zastanawiam się, czy nie byłam dla niego, tylko dziewczyna na jedną noc. Po wszystkim sporo jeszcze rozmawialiśmy, on powiedział mi, że różnica wieku jest zbyt duża (17 lat) i nasz związek, mogłby nie zostac zaakceptowany przez społeczeństwo, ze nie chce mi niszczyć zycia etc. Odchorowałam to i to bardzo, dopiero teraz mogę o tym pisać, a pewnie sporo czasu minie, za nim będę mogła o tym mówić. Historia jest w 100% autentyczna. Teraz, gdy widuję go czasem na miescie, rzuca mi jakies spojrzenia tylko. Ja wolalabym na niego nie patrzeć, bo ciagle cos do niego czuję.

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

Po wszystkim, gdy sie spotykaliśmy opowiadał mi, ze odkad tylko mnie zobaczył, to "coś poczuł" i takie tam. Teraz często zastanawiam się, czy to nie była zwykła bajera, żeby no wiecie...
Ahia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-09-02, 17:29   #8
Margolcia23
w drodze do...Ciebie...
 
Avatar Margolcia23
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Cytat:
Napisane przez Ahia111 Pokaż wiadomość
Nasza znajomość? No niestety, dalej nie było już tak kolorowo. Czasem zastanawiam się, czy nie byłam dla niego, tylko dziewczyna na jedną noc. Po wszystkim sporo jeszcze rozmawialiśmy, on powiedział mi, że różnica wieku jest zbyt duża (17 lat) i nasz związek, mogłby nie zostac zaakceptowany przez społeczeństwo, ze nie chce mi niszczyć zycia etc. Odchorowałam to i to bardzo, dopiero teraz mogę o tym pisać, a pewnie sporo czasu minie, za nim będę mogła o tym mówić. Historia jest w 100% autentyczna. Teraz, gdy widuję go czasem na miescie, rzuca mi jakies spojrzenia tylko. Ja wolalabym na niego nie patrzeć, bo ciagle cos do niego czuję.
no to jest już smutne, i tak na prawdę nie wiadomo czym się kierował czy tylko by bzyknąć czy może chciał coś więcej ale jednak wiek i się wystraszył cóż mogę poradzić z czasem będzie lepiej i poznasz kogoś wartościowego
__________________
Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.”
Margolcia23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:29   #9
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Ojjj, jakimś trafem mój instruktor miał dziewczynę o rok starszą ode mnie, różnica wieku też z 15 lat na bank :P. Do mnie chyba też coś miał, bo kupował mi słodycze i picie na jazdy (z opowieści innych koleżanek, z którymi miał jazdy wiem, że ja byłam traktowana na specjalnych warunkach xD). Taka ich natura chyba ^^
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:31   #10
201604130936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Była bajera. Jest tu prężnie działający wątek o starszych mężczyznach, którzy jednak wybrali swoje kobiety niż "co ludzie powiedzo".
201604130936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:31   #11
Ahia111
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Ta specjalne warunki... Skąd ja to znam? Nawet dołożył mi kilka godzin za free do kursu.

Mimo, że historia skończyła się, tak jak się skończyła, to niczego nie zaluje i wszystko zrobiłabym jeszcze raz tak samo.
Ahia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-09-02, 17:31   #12
Dorotti666
❤ bee happy ❤
 
Avatar Dorotti666
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Charming
Wiadomości: 28 766
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Cytat:
Napisane przez Ahia111 Pokaż wiadomość
Nasza znajomość? No niestety, dalej nie było już tak kolorowo. Czasem zastanawiam się, czy nie byłam dla niego, tylko dziewczyna na jedną noc. Po wszystkim sporo jeszcze rozmawialiśmy, on powiedział mi, że różnica wieku jest zbyt duża (17 lat) i nasz związek, mogłby nie zostac zaakceptowany przez społeczeństwo, ze nie chce mi niszczyć zycia etc. Odchorowałam to i to bardzo, dopiero teraz mogę o tym pisać, a pewnie sporo czasu minie, za nim będę mogła o tym mówić. Historia jest w 100% autentyczna. Teraz, gdy widuję go czasem na miescie, rzuca mi jakies spojrzenia tylko. Ja wolalabym na niego nie patrzeć, bo ciagle cos do niego czuję.

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

Po wszystkim, gdy sie spotykaliśmy opowiadał mi, ze odkad tylko mnie zobaczył, to "coś poczuł" i takie tam. Teraz często zastanawiam się, czy to nie była zwykła bajera, żeby no wiecie...
No raczej byłaś skoro po seksie olał Cię po całości.
Facet chciał wyrwać młodą laskę, udało mu się i pewnie teraz bierze się za kolejną kursantkę.
__________________
Where there is love, there is life.
Dorotti666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:34   #13
Ahia111
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Cytat:
Napisane przez dorotti66 Pokaż wiadomość
No raczej byłaś skoro po seksie olał Cię po całości.
Facet chciał wyrwać młodą laskę, udało mu się i pewnie teraz bierze się za kolejną kursantkę.
Może coś w tym jest, aczkolwiek wiem, ze innych tak nie traktuje (a znam sporo dziewczyn, z którymi jezdzi/jezdził). I to nie do konca było tak, że mnie olał. Pisał, dzwonił, nawet przepraszał, ale ja stwierdziłam, ze skoro to koniec, to koniec i lepiej dla mnie, zebyśmy urwali kontakt. Tym bardziej, ze tak jak mówiłam, łatwo mogłabym znowu wpaść w sidła.
W dodatku po seksie spotykaliśmy sie jeszcze jakis czas. Mówił mi, ze w tym klubie zadział alkohol i na trzezwo nigdy by tak tego nie rozegrał

Edytowane przez Ahia111
Czas edycji: 2014-09-02 o 17:35
Ahia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:36   #14
201604130936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Innych tak nie traktował bo może nie patrzyly na niego maslanymi oczami, nie flirtowaly albo/i po prostu nie były w jego typie jak ty. Ot cala zagadka.
201604130936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:38   #15
Margolcia23
w drodze do...Ciebie...
 
Avatar Margolcia23
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

ale w każdym bądź razie było miło i tyle, jakieś doświadczenie czy tam przygoda jest trzeba zamknąć ten rozdział i nie rozkminiać na czynniki pierwsze
__________________
Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.”
Margolcia23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:39   #16
Ahia111
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Coś w tym moze byc, aczkolwiek (choc nie wiem, czy potrafię byc w tej kwestii obiektywna), ja starałam się nie pogłębiać tej relacji (podczas jazd). Czułam, ze to moze skończyć się źle. Ku mojej uciesze, on wszystko robił za mnie.

Edytowane przez Ahia111
Czas edycji: 2014-09-02 o 17:41
Ahia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:41   #17
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Wątek "ku pokrzepieniu serc", że inicjację seksualną można mieć całkiem fajną i udaną, z facetem na którego się od razu napaliło i który również uznał, że da radę bez papierowej torby na głowie. To by było na tyle, gdyby odjąć ten pseudo-romantyczny bełkot.

Jeżeli zakończyło się zdaniem prawka, to super.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2014-09-02 o 17:43
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:43   #18
Margolcia23
w drodze do...Ciebie...
 
Avatar Margolcia23
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Wątek "ku pokrzepieniu serc", że inicjację seksualną można mieć całkiem fajną i udaną, z facetem na którego się od razu napaliło i który również uznał, że da radę bez papierowej torby na głowie. To by było na tyle, gdyby odjąć ten pseudo-romantyczny bełkot.
krótko i na temat
__________________
Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.”
Margolcia23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 17:43   #19
Ahia111
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

No może nie do końca taki był cel, ale ok . Za pseudo-romantyczny bełkot dzięki, zawsze miałam delikatne skłonności, do pompatyzmu, żeby nie powiedzieć grafomani,
Ahia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-09-02, 17:46   #20
Margolcia23
w drodze do...Ciebie...
 
Avatar Margolcia23
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

spoko mi tam się dobrze czytało chociaż miałam małą odskocznię od problemów
__________________
Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.”
Margolcia23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 18:00   #21
Ahia111
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Wątek "ku pokrzepieniu serc", że inicjację seksualną można mieć całkiem fajną i udaną, z facetem na którego się od razu napaliło i który również uznał, że da radę bez papierowej torby na głowie. To by było na tyle, gdyby odjąć ten pseudo-romantyczny bełkot.

Jeżeli zakończyło się zdaniem prawka, to super.
Zakończyło sie zdaniem prawka. Za pierwszym razem. Odważna teza, iż był to mój pierwszy raz. Nie chcę się w żaden sposób chwalić, czy czegoś udowadniać, ale pierwszy raz miałam już za sobą, wydawał mi sie nawet udany. Jednak, co doświadczony mężczyzna, to doświadczony. Napisałam, ze był to najlepszy seks w moim życiu, czyli jakieś (choć małe) porównanie miałam.

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Przeczytałam to wszystko i naszła mnie jeszcze jedna refleksja, w sumie ta myśl już dawno chodziła mi po głowie. Ja ciągle go usprawiedliwiam. Go i siebie przy okazji. Jego obraz w mojej głowie rzeczywiscie jest dość wyidealizowany.
Ahia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 18:02   #22
201604130936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Ale siebie dlaczego usprawiedliwiasz? Nie zrobiłaś nic zlego, a jeszcze miałaś fajny seks.
201604130936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 18:04   #23
Ahia111
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Sama nie wiem... Wiesz, on jest starszy i był moim instruktorem w sumie nie powinnam, myslec o nim w takich kategoriach.
Ahia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 18:07   #24
201604130936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Ale to instruktor jazdy nie ksiadz, twoj stryjek czy obecny wykladowca. Poza tym, chyba do wszystkiego doszło już po kursie nie? No to żadnym instruktorem już wtedy nie byl.
201604130936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 18:08   #25
Ahia111
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

No tak po kursie.

Dlatego też właśnie potrzebowałam opisać całą historię tutaj. Żeby w swojej głowie to wszystko poukładać, a przy okazji przeczytac opinie.
Ahia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 18:14   #26
Margolcia23
w drodze do...Ciebie...
 
Avatar Margolcia23
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

nie zrobiłaś nic złego, a że skończyło się jak skończyło to cóż
__________________
Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.”
Margolcia23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 19:18   #27
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Cytat:
Napisane przez Ahia111 Pokaż wiadomość
Zakończyło sie zdaniem prawka. Za pierwszym razem. Odważna teza, iż był to mój pierwszy raz. Nie chcę się w żaden sposób chwalić, czy czegoś udowadniać, ale pierwszy raz miałam już za sobą, wydawał mi sie nawet udany.
(...)
A sorry, zrozumiałam, że to był przy okazji pierwszy seks. To nie była teza, a pomyłka.

Jak prawko zdane, to super.

Ale co dokładnie usprawiedliwiasz? Że dwie dorosłe osoby mające akurat ochotę na seks, ten seks ze sobą uprawiały?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 20:35   #28
Ahia111
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość

Ale co dokładnie usprawiedliwiasz? Że dwie dorosłe osoby mające akurat ochotę na seks, ten seks ze sobą uprawiały?
To, że wywiązała się między nami taka relacja (obustronna). I zaczęło się to juz podczas kursu. Może (choć tego nie wiem) usprawiedliwiam fakt, że chyba była dziewczyną na jedną noc (tego też nie wiem na pewno).
Ahia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 20:41   #29
Margolcia23
w drodze do...Ciebie...
 
Avatar Margolcia23
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Cytat:
Napisane przez Ahia111 Pokaż wiadomość
To, że wywiązała się między nami taka relacja (obustronna). I zaczęło się to juz podczas kursu. Może (choć tego nie wiem) usprawiedliwiam fakt, że chyba była dziewczyną na jedną noc (tego też nie wiem na pewno).

Byłaś czy nie byłaś, nie ma co już tego rozkminiać ani o tym myśleć było miło ale no niestety się skończyło trzeba żyć dalej
__________________
Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.”
Margolcia23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-02, 20:45   #30
Ahia111
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy

Chyba masz racje, czas wziąc się w garsc i o nim zapomnieć. Ale to nie jest takie latwe.
Ahia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-04 21:02:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:36.