2014-09-02, 17:06 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
|
Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Wiem, że historia wygląda na długą i nieciekawą, ale chciałam sie z kimś tym podzielić. Prawko mam już zdane, cała sytuacja wydarzyła się już jakiś czas temu, więc mogę na chłodno opowiedzieć Wam wszystko.
Zacznę od tego, że gdy przed pierwszą jazdą, wyobrażałam sobie przebieg szkolenia, nie przeszło mi nawet przez myśl, ze to wszystko może się tak potoczyć. A jednak... Zaczynałam kurs w grudniu. Było zimno i czekałam na niego przed OSK. Wcześniej miałam za sobą rozmowę telefoniczną z nim od. Nie powiem, od razu spodobał mi się jego głos. Ale gdy go zobaczyłam, stwierdziłam, ze facet po trzydziestce z lekkim brzuszkiem i ledwo dwa centymetry wyższy ode mnie, nie może się podobać, osiemnastoletniej dziewczynie. Do dziś nie wiem, czy to wytwór mojej wyobraźni, ale gdy podał mi rękę i się przedstawił, poczułam dreszcz. Zresztą trzymał moją dłoń odrobinę za długo. Pierwsza jazda przebiegła w miłej atmosferze. Pokazywał mi wszystko, był cierpliwy, przy okazji wypytał mnie o cały życiorys. Włącznie z tym, czy mam kogoś. Zapowiadało się jeszcze spokojnie. Po pierwszej jeździe zrobiłam mały wywiad wśród znajomych, szczególnie dziewczyn, jak u nich zachowywał się na jazdach. Żadna nie zauważyła nic niepokojącego, rzeczowe, oficjalne szkolenie. Na drugiej jeździe, to ja zadawałam pytania. Okazało się, ze nikogo nie ma, że ma juz trochę dość swojej pracy. Następne kilka jazd, to była wytężona nauka kierowania pojazdem, ale przy okazji zacieśnianie więzi. Po około 12 godzinach jazd poczułam, że wpadłam i że nie ma już dla mnie ratunku. Zakochałam się w starszym facecie. Zaczęliśmy rozmawiać na bardzo rożne tematy, choć przede wszystkim o seksie. Obydwoje mieliśmy zbliżone poczucie humoru. Ale zdarzały się nam też bardzo osobiste rozmowy o uczuciach. Na przykład wtedy, gdy opowiadał mi o tym, ze ma juz dosc samotności i marzy o tym, by założyć rodzinę. Po między jazdami marzyłam, żeby spotkać go gdzieś przypadkiem. I o dziwo (teraz wiem, że nie było w tym ani grama przypadku), wpadałam na niego nadzwyczaj często. Jeździł pod moim domem, szkołą, koło przystanku, na którym czekałam na autobus. Ponadto każdy, kto widział, naszą dwójką twierdził, ze "coś jest na rzeczy", czemu ja stanowczo zaprzeczałam, bo nie chciałam sobie wyobrażać za dużo. Z drugiej storny marzyłam o tym, zeby okazało się to prawdą. Koleżanka, która raz z nami jeździła (najczęściej byliśmy sami w samochodzie), powiedziała, ze atmosfera w eLce była tak gorąca, ze można było kroić ją nożem, a on patrzył na mnie, jak na boginię. I rzeczywiście, z każda kolejną jazdą (na koniec dokupiłam jeszcze dwie godziny) on posuwał sie dalej. Ręka na kolanie, czy łaskotanie mnie było już standardem. Choć nigdy nie przekroczyliśmy pewnej granicy, która choć przesunięta do granic możliwości, ciagle była mocno wyczulana. Kiedyś nawet powiedział, cos w stylu, ze "posunąłby się dalej, ale musi się hamować." A mi to bardzo schlebiało. Jednak jazdy się skończył, kontakt się urwał. Byłam załamana, ze nic juz więcej w tej historii się nie wydarzy. Ale nie nauczyłam się jeszcze, że to mężczyzna, który nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Zbliżały się wakacje, wybrałam sie ze znajomymi do klubu. Jakos po północy, poczułam sie już lekko (naprawdę delikatnie) pijana i rozważałam powrót do domu, gdy nagle zobaczyłam go przy barze. Wydawało mi się, ze on tez mnie zauważył (jak potem sie okazało przyglądał mi się dłuższą chwilę). Podszedł do mnie i objął mnie w pasie. Zatańczyliśmy kilka tańców. Co tu więcej mówić. Tej nocy wylądowawszy w łóżku i był to najlepszy seks w moim życiu. Spełniło się moje i jego marzenie. Przez te godziny wyjeżdżone w ciasnym samochodzie, wypełnione masą żartów z podtekstami, ale także intymnymi rozmowami, wytworzyło się między nami niewiarygodne, wręcz magiczne napięcie seksualne, ale także emocjonalne, które w końcu trzeba było rozładować. Było bardzo namiętnie. Rozpisałam się, mam nadzieję, że ktoś chociaz to przeczyta. Prosze tez o wyrozumiałość. Mężczyzna ten nie miał zony, ani dziewczyny. Ja też byłam sama. ---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ---------- Przepraszam za chaos i "dziury" w wypowiedzi. Podeszłam do sprawy dość emocjonalnie i ciężko było mi o tym pisać, zresztą nie chciałam się jeszcze bardziej rozpisać. Musiałam to wyrzucić z siebie. |
2014-09-02, 17:12 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
brzmi troche jak harlekin jakis
btw ja swoich instruktorow jazdy w wiekszosci nie lubie, ciezko zreszta sie zaprzyjaznic jak ktos na Ciebie ciagle warczy,ze za szybko czy cos ale.. jaki wlasciwie jest cel Twojego watku ? |
2014-09-02, 17:12 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Naprawdę ciekawa historia i masz talent narracyjny. Rzeczywiście, to wygląda na "coś magicznego".
|
2014-09-02, 17:14 | #4 | |
❤ bee happy ❤
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Charming
Wiadomości: 28 766
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Cytat:
__________________
Where there is love, there is life.
|
|
2014-09-02, 17:15 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Musiałam to wyrzucić z siebie, bo nikomu o tym nie mówiłam. Byłam też ciekawa opinii innych. No i chciałam sie dowiedzieć, czy komuś zdarzyło sie cos podobnego.
|
2014-09-02, 17:20 | #6 |
w drodze do...Ciebie...
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
oj chciała się dziewczyna wygadać, a na wizażu anonimowo czemu nie a co do historii no fajna, ale czy prawdziwa? typowe jakieś romansidło a ja mam pytanie do autorki jak się dalej potoczyła wasza znajomość?
__________________
“Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.” |
2014-09-02, 17:27 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Nasza znajomość? No niestety, dalej nie było już tak kolorowo. Czasem zastanawiam się, czy nie byłam dla niego, tylko dziewczyna na jedną noc. Po wszystkim sporo jeszcze rozmawialiśmy, on powiedział mi, że różnica wieku jest zbyt duża (17 lat) i nasz związek, mogłby nie zostac zaakceptowany przez społeczeństwo, ze nie chce mi niszczyć zycia etc. Odchorowałam to i to bardzo, dopiero teraz mogę o tym pisać, a pewnie sporo czasu minie, za nim będę mogła o tym mówić. Historia jest w 100% autentyczna. Teraz, gdy widuję go czasem na miescie, rzuca mi jakies spojrzenia tylko. Ja wolalabym na niego nie patrzeć, bo ciagle cos do niego czuję.
---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ---------- Po wszystkim, gdy sie spotykaliśmy opowiadał mi, ze odkad tylko mnie zobaczył, to "coś poczuł" i takie tam. Teraz często zastanawiam się, czy to nie była zwykła bajera, żeby no wiecie... |
2014-09-02, 17:29 | #8 | |
w drodze do...Ciebie...
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Cytat:
__________________
“Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.” |
|
2014-09-02, 17:29 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Ojjj, jakimś trafem mój instruktor miał dziewczynę o rok starszą ode mnie, różnica wieku też z 15 lat na bank :P. Do mnie chyba też coś miał, bo kupował mi słodycze i picie na jazdy (z opowieści innych koleżanek, z którymi miał jazdy wiem, że ja byłam traktowana na specjalnych warunkach xD). Taka ich natura chyba ^^
|
2014-09-02, 17:31 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Była bajera. Jest tu prężnie działający wątek o starszych mężczyznach, którzy jednak wybrali swoje kobiety niż "co ludzie powiedzo".
|
2014-09-02, 17:31 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Ta specjalne warunki... Skąd ja to znam? Nawet dołożył mi kilka godzin za free do kursu.
Mimo, że historia skończyła się, tak jak się skończyła, to niczego nie zaluje i wszystko zrobiłabym jeszcze raz tak samo. |
2014-09-02, 17:31 | #12 | |
❤ bee happy ❤
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Charming
Wiadomości: 28 766
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Cytat:
Facet chciał wyrwać młodą laskę, udało mu się i pewnie teraz bierze się za kolejną kursantkę.
__________________
Where there is love, there is life.
|
|
2014-09-02, 17:34 | #13 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Cytat:
W dodatku po seksie spotykaliśmy sie jeszcze jakis czas. Mówił mi, ze w tym klubie zadział alkohol i na trzezwo nigdy by tak tego nie rozegrał Edytowane przez Ahia111 Czas edycji: 2014-09-02 o 17:35 |
|
2014-09-02, 17:36 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Innych tak nie traktował bo może nie patrzyly na niego maslanymi oczami, nie flirtowaly albo/i po prostu nie były w jego typie jak ty. Ot cala zagadka.
|
2014-09-02, 17:38 | #15 |
w drodze do...Ciebie...
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
ale w każdym bądź razie było miło i tyle, jakieś doświadczenie czy tam przygoda jest trzeba zamknąć ten rozdział i nie rozkminiać na czynniki pierwsze
__________________
“Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.” |
2014-09-02, 17:39 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Coś w tym moze byc, aczkolwiek (choc nie wiem, czy potrafię byc w tej kwestii obiektywna), ja starałam się nie pogłębiać tej relacji (podczas jazd). Czułam, ze to moze skończyć się źle. Ku mojej uciesze, on wszystko robił za mnie.
Edytowane przez Ahia111 Czas edycji: 2014-09-02 o 17:41 |
2014-09-02, 17:41 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Wątek "ku pokrzepieniu serc", że inicjację seksualną można mieć całkiem fajną i udaną, z facetem na którego się od razu napaliło i który również uznał, że da radę bez papierowej torby na głowie. To by było na tyle, gdyby odjąć ten pseudo-romantyczny bełkot.
Jeżeli zakończyło się zdaniem prawka, to super. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2014-09-02 o 17:43 |
2014-09-02, 17:43 | #18 |
w drodze do...Ciebie...
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
krótko i na temat
__________________
“Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.” |
2014-09-02, 17:43 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
No może nie do końca taki był cel, ale ok . Za pseudo-romantyczny bełkot dzięki, zawsze miałam delikatne skłonności, do pompatyzmu, żeby nie powiedzieć grafomani,
|
2014-09-02, 17:46 | #20 |
w drodze do...Ciebie...
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
spoko mi tam się dobrze czytało chociaż miałam małą odskocznię od problemów
__________________
“Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.” |
2014-09-02, 18:00 | #21 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Cytat:
---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ---------- Przeczytałam to wszystko i naszła mnie jeszcze jedna refleksja, w sumie ta myśl już dawno chodziła mi po głowie. Ja ciągle go usprawiedliwiam. Go i siebie przy okazji. Jego obraz w mojej głowie rzeczywiscie jest dość wyidealizowany. |
|
2014-09-02, 18:02 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Ale siebie dlaczego usprawiedliwiasz? Nie zrobiłaś nic zlego, a jeszcze miałaś fajny seks.
|
2014-09-02, 18:04 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Sama nie wiem... Wiesz, on jest starszy i był moim instruktorem w sumie nie powinnam, myslec o nim w takich kategoriach.
|
2014-09-02, 18:07 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Ale to instruktor jazdy nie ksiadz, twoj stryjek czy obecny wykladowca. Poza tym, chyba do wszystkiego doszło już po kursie nie? No to żadnym instruktorem już wtedy nie byl.
|
2014-09-02, 18:08 | #25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
No tak po kursie.
Dlatego też właśnie potrzebowałam opisać całą historię tutaj. Żeby w swojej głowie to wszystko poukładać, a przy okazji przeczytac opinie. |
2014-09-02, 18:14 | #26 |
w drodze do...Ciebie...
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
nie zrobiłaś nic złego, a że skończyło się jak skończyło to cóż
__________________
“Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.” |
2014-09-02, 19:18 | #27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Cytat:
Jak prawko zdane, to super. Ale co dokładnie usprawiedliwiasz? Że dwie dorosłe osoby mające akurat ochotę na seks, ten seks ze sobą uprawiały? |
|
2014-09-02, 20:35 | #28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
To, że wywiązała się między nami taka relacja (obustronna). I zaczęło się to juz podczas kursu. Może (choć tego nie wiem) usprawiedliwiam fakt, że chyba była dziewczyną na jedną noc (tego też nie wiem na pewno).
|
2014-09-02, 20:41 | #29 | |
w drodze do...Ciebie...
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z daleka :P
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Cytat:
Byłaś czy nie byłaś, nie ma co już tego rozkminiać ani o tym myśleć było miło ale no niestety się skończyło trzeba żyć dalej
__________________
“Jesteś bardzo wiele warta. Gdyby nie to, że trzeba Ci to czasem przypominać - potrafiłabyś być szczęśliwa, bez względu na gówno jakie Cię otacza.” |
|
2014-09-02, 20:45 | #30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Moja relacja z instruktorem prawa jazdy
Chyba masz racje, czas wziąc się w garsc i o nim zapomnieć. Ale to nie jest takie latwe.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:36.