Cesarka na życzenie - kobieta egoistka?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez cava

Bardzo Ci współczuje ze się tak wymęczyłaś,
Ale z drugiej strony, zobaczcie jakie to jest dziwne.

CC to regularna operacja, tnie się( i rozrywa!) wszytko: skore, powięzi, mięśnie brzucha a potem macicy. Zakłada na to sporo szwów. Kobieta jest kompletnie w trakcie takiego porodu ubezwłasnowolniona, nie ma wpływu na nic.
I dużo kobiet chce.

A z drugiej strony, panuje jakaś absurdalna panika na temat nacinania krocza. Co jest zabiegiem drobnym( nacina się tylko sama skore, nic więcej) w dodatku przy dobrze wykonanym nacięciu NIC się nie czuje poza olbrzymia ulgą, bo dziecko nagle się łatwo wyślizguje i jest praktycznie po wszystkim.
Nacięcia się nie czuje, bo robione jest w trakcie parcia na tkankach które są naturalnie znieczulone przez rozciągnięcie i odrętwienie.
Co najwyżej czuje się jakby uszczypnięcie.

Skąd to się bierze, ta panika przed drobnym nacięciem a brak strachu przed operacja

cesarka jest pod znieczuleniem, a nacinanie nie. zresztą, nacinanie to pikuś, gorsza jest kwestia zszywania. tego, czy będzie to odpowiednio zszyte, jak będzie się goiło.

ja się mocno zastanawiam nad cesarką. jeśli dziecko będzie dosyć spore to pewnie się na to zdecyduję. miałam jedną poważną operację i wszystko goiło się na mnie jak na psie. przy porodzie sn najbardziej boję się nietrzymania moczu.

[kasiazabrze]

Miała 3 cc ( miałam wskazania medyczne) , z upływem lat co zauważam: na pewno nie jest to łatwiejsze wyjście czy pójście na łatwiznę. To poważny zabieg medyczny i trza to poważnie obgadać z lekarzem. Po cesarce na pewno pierwsze kilka dni jest gorszych, brzuch boli , ciągnie rana człowiek nie czuje się kwitnąco a trza zająć się maleństwem.

[marlen1366]

Też miałam nacinane krocze, poczułam nacięcie i moja myśl była jedną, skoro ona mnie nacieła to będzie szyć. Szycie mnie nie bolało, szybko się zagoiło. Urodziłam w środę a w poniedziałek miałam zdjęte szwy.
Co do strachu o nietrzymanie moczu to może się to zdarzyć także u kobiet, które nie rodziły. Na to chyba też są jakieś zabiegi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

Mnie bardziej martwią przypadki gdy kobieta peka , a tak bywa równie często. CC jest na pewno bardzo inwazyjnym zabiegiem, ale dla mnie i tak bardziej komfortowym . Będąc w szpitalu wole pokazywać lekarzom ranę, niz krocze. W łazience również nie miałam żadnych problemów, a znajome po SN miały dużo kłopotów. Mogę tak wymieniać, bo w nieskończoność, ale tak naprawdę życie jest przewrotne , i cesarka może również bardzo zaszkodzić gdy pojawia się komplikacje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez marlen1366

Też miałam nacinane krocze, poczułam nacięcie i moja myśl była jedną, skoro ona mnie nacieła to będzie szyć. Szycie mnie nie bolało, szybko się zagoiło. Urodziłam w środę a w poniedziałek miałam zdjęte szwy.
Co do strachu o nietrzymanie moczu to może się to zdarzyć także u kobiet, które nie rodziły. Na to chyba też są jakieś zabiegi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie. Jest cwczenie miesni, a zanim to bedzie skuteczne to moze sie z ciebie lac za kazdym razem jak wstaniesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez skazana_na_bluesa

cesarka jest pod znieczuleniem, a nacinanie nie. zresztą, nacinanie to pikuś, gorsza jest kwestia zszywania. tego, czy będzie to odpowiednio zszyte, jak będzie się goiło.

ja się mocno zastanawiam nad cesarką. jeśli dziecko będzie dosyć spore to pewnie się na to zdecyduję. miałam jedną poważną operację i wszystko goiło się na mnie jak na psie. przy porodzie sn najbardziej boję się nietrzymania moczu.

Nie chce żeby wyszło ze próbuję odstraszać , namawiać czy coś, ale serio nie pojmuje jak może być gorsze zszycie skory po wierzchu od tego jaki zakres szycia jest po cesarce.

Co do pęknięć, po to się nacina żeby nic nie pękło właśnie. Straszenie jedna drugiej nacięciem jest bardzo nieodpowiedzialne, bo można komuś zrobić sieczkę z mózgu i w wyniku tego taka nastraszono uprze się ze nie, absolutnie i faktycznie popęka. Tego typu decyzje powinny leżeć po stronie położnej. Położna powinna mieć przedstawione preferencje, ale ze poród jest wydarzeniem bardzo dynamicznym, powinna mieć ostatnie słowo i luz podejmowaniu szybkich decyzji które uzna korzystne dla rodzącej i dziecka.

Nacięcie nie boli, a przynosi natychmiastową ulgę i praktycznie kończy poród. Serio nie potrafię pojąć, dlaczego właśnie ono zostało tak zdemonizowane.
Od razu powiem, ze mnie też uczynne znajome nastraszyły i szlam na pierwszy poród z wizja krwawej jatki w razie nacinania, co jak się okazało, było w ogóle nie warte 1/1000 tych nerwów które przez te opowiesci z tylka zjadłam.

[lulka19]

Ja nie posiadam ogromnej wiedzy na temat porodów SN , ale wydaje mi się, że lepsze jest nacięcie, niz pęknięcie w niewiadomo którym kierunku, i wielkości...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez cava

A mój znajomy jest ginekologiem-położnikiem (+ endokrynologiem) , i z zoną też lekarką, mają 3 dzieci urodzonych naturalnie.

no on tych dzieci to nie rodził, więc jakie ma znaczenie, że jest ginekologiem?

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Napisane przez cava

Nie chce żeby wyszło ze próbuję odstraszać , namawiać czy coś, ale serio nie pojmuje jak może być gorsze zszycie skory po wierzchu od tego jaki zakres szycia jest po cesarce.

serio nie wiesz? mam nadzieję, że tylko udajesz, że nie potrafisz zrozumieć tak prostej rzeczy jak to, że przy cesarce masz znieczulenie, więc żadnego szycia nie czujesz

[ajah]

Napisane przez lulka19

Ja nie posiadam ogromnej wiedzy na temat porodów SN , ale wydaje mi się, że lepsze jest nacięcie, niz pęknięcie w niewiadomo którym kierunku, i wielkości...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nacinanie(zwłaszcza ) rutynowe jest szkodliwe i zwiększa ryzyko większego pęłnięcia przy kolejnym porodzie.

[ridja devojka]

A widzicie, ja mimo nacięcia pękłam i to mocno w środku. Konieczne było szycie pod narkoza (1 porod). Także nie jest powiedziane ze nacięcie eliminuje ryzyko pęknięcia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ninquelote]

Napisane przez cava

Nie chce żeby wyszło ze próbuję odstraszać , namawiać czy coś, ale serio nie pojmuje jak może być gorsze zszycie skory po wierzchu od tego jaki zakres szycia jest po cesarce.

Co do pęknięć, po to się nacina żeby nic nie pękło właśnie. Straszenie jedna drugiej nacięciem jest bardzo nieodpowiedzialne, bo można komuś zrobić sieczkę z mózgu i w wyniku tego taka nastraszono uprze się ze nie, absolutnie i faktycznie popęka. Tego typu decyzje powinny leżeć po stronie położnej. Położna powinna mieć przedstawione preferencje, ale ze poród jest wydarzeniem bardzo dynamicznym, powinna mieć ostatnie słowo i luz podejmowaniu szybkich decyzji które uzna korzystne dla rodzącej i dziecka.

Nacięcie nie boli, a przynosi natychmiastową ulgę i praktycznie kończy poród. Serio nie potrafię pojąć, dlaczego właśnie ono zostało tak zdemonizowane.
Od razu powiem, ze mnie też uczynne znajome nastraszyły i szlam na pierwszy poród z wizja krwawej jatki w razie nacinania, co jak się okazało, było w ogóle nie warte 1/1000 tych nerwów które przez te opowiesci z tylka zjadłam.

Może dlatego, że nacięcie wcale nie chroni przed pęknięciem, jest w Polsce nadużywane i wykonywane bez zgody.
Mnie na szkole rodzenia mówili, że nietrzymanie moczu jest bardziej konsekwencją tego co się robi w trakcie połogu niż porodu.

[cava]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;8589753 2]no on tych dzieci to nie rodził, więc jakie ma znaczenie, że jest ginekologiem?

Takie, ze jego żona też lekarka, była raczej dość dobrze poinformowana.
A jako żona położnika i lekarka, miałaby bez problemu CC za friko gdyby chiała.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------



serio nie wiesz? mam nadzieję, że tylko udajesz, że nie potrafisz zrozumieć tak prostej rzeczy jak to, że przy cesarce masz znieczulenie, więc żadnego szycia nie czujesz[/QUOTE]

No masz znieczulenie, tylko na czas zabiegu.
+ ktoś myśli ze pisze te rzeczy żeby sobie pokłamac i wpuścić jakas kobietę w maliny i mieć satysfakcję ze sobie pocierpiała głupia?
2 razy to przeszłam i nie było to coś nawet w 1/1000 tak strasznego jak kobiety, zwłaszcza nierodki, opowiadają.

[Justyna034]

Napisane przez ridja devojka

A widzicie, ja mimo nacięcia pękłam i to mocno w środku. Konieczne było szycie pod narkoza (1 porod). Także nie jest powiedziane ze nacięcie eliminuje ryzyko pęknięcia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wlaśnie to jest jednym z głownych powodow mojego przerazenia SN...



Wiadomo ze podczas CC lekarz ci grzebie w brzuchu praktycznie do kregosłupa i podczas tego moze uszkodzic jelita, pecherz nie wspominajac o zakazeniu ktore moze sie pojawic...



Im wiecej czytam i orientuje sie za + i - CC i SN, tym wiekszy mam metlik w głowie i ciezko się zdecydowac...
Z jednej strony ryzyko uszkodzen narzadow podczas CC , problemy z rana po operacji oraz wszelakie problemy ginekologiczne w przyszlosci , z drugiej strony ryzyko rozerwania, wielogodzinne bole podczas skurczy, uczucie "wypadajacego" narzadu rodnego po porodzie SN, nietrzymanie moczu oraz wyglad wizualny tam na dole ( ostatnie to chyba najmniejszy problem).



Jednak wydaje mi się ze ból podczas porodu SN a po CC jest diametralnie inny, ludzie maja rożne operacje i w sumie nie słyszałam aby ktos porównywał je do bólu porodowego



Tak samo krzyki w szpitalach kobiet rodzacych, nie sadze aby kobiety po CC tez krzyczały z bólu w łóżkach szpitalnych ? ( tutaj znowu zgaduje)

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez lulka19

Ja nie posiadam ogromnej wiedzy na temat porodów SN , ale wydaje mi się, że lepsze jest nacięcie, niz pęknięcie w niewiadomo którym kierunku, i wielkości...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kwestia czy ciachają wszystkie z założenia, czy są wskazania. Rana cięta łatwiej się goi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[siarka40]

Napisane przez Justyna034

Im wiecej czytam i orientuje sie za + i - CC i SN, tym wiekszy mam metlik w głowie i ciezko się zdecydowac...

Przeczytaj może też ten artykuł: https://mamaginekolog.pl/cesarskie-c...-rozwiazaniem/

[tija93]

Cava ja tylko napisze, ze w trakcie nacięcia nie nacina się tylko skóry. Nacina się również mięśnie dna miednicy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Heledore]

Ja tylko o szyciu - nie słyszałam o braku znieczulenia do szycia. Koleżanki mowily że dostawały zastrzyk że znieczuleniem i wtedy wspomniany szewczyk dratewka wkraczał do akcji. Być może gdzieś szyja bez znieczulenia ale mam nadzieję że w coraz mniej miejscach.

I jeszcze o krzyczeniu z bolu po CC. Nie krzyczą bo mają podawane środki przeciwbólowe. Szwagierka miała pompę z pochodną morfiny ze 2-3 dni. Ale to parę lat temu. Teraz chyba już zakazali tego środka ale na pewno podają coś innego bo to jest za duża operacja żeby wystarczyło zzo.

Nietrzymanie moczu można też mieć po CC. To kwestia mięśni. Jeśli dziecko jest duże i uciska pęcherz osłabiając mięśnie to niezależnie od rodzaju porodu ta dolegliwośc jest bardziej prawdopodobna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Szyja ze znieczuleniem ale to i tak boli. Pewnie zależy od lekarza. Ja czułam to szycie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Napisane przez Heledore

I jeszcze o krzyczeniu z bolu po CC. Nie krzyczą bo mają podawane środki przeciwbólowe. Szwagierka miała pompę z pochodną morfiny ze 2-3 dni. Ale to parę lat temu. Teraz chyba już zakazali tego środka ale na pewno podają coś innego bo to jest za duża operacja żeby wystarczyło zzo.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rok temu dostałam zastrzyk z morfiny po tym jak zeszło znieczulenie, potem ketonal. Po 48 h od cc wyszłam do domu i nie potrzebowałam już żadnych środków przeciwbólowych.


Pewnie zaraz mi się oberwie ale uważam, że u nas cesarki są demonizowane, a porody siłami natury gloryfikowane - mam na myśli oficjalne stanowisko oraz dopasowane do tego programy nauczania i wszelkie artykuły. Sądzę, że wynika to z tego, że państwa zwyczajnie nie stać na to aby dać kobietom wybór. U nas musi być tanio przede wszystkim a potem "po bożemu". Nieoficjalnie można już usłyszeć coś innego. I jeden i drugi sposób ma swoje plusy i minusy, ale to cesarkę przedstawia się jako diabła najgorszego, a o negatywnych skutkach porodu siłami natury, jeżeli się w ogóle mówi, to wspomina się mimochodem i dodając, że to "nieliczne przypadki". Szkoda, że od kobiet można usłyszeć co innego, no ale może w otoczeniu mam jakieś zagęszczenie tych "nielicznych przypadków". Podobnie z dziećmi - nie wierzę w to co napisano w podanym wyżej artykule, że odkąd porody są pod KTG to dzieciom nie dzieje się krzywda. To zależy od tego na jakiego lekarza się trafi. I tak samo jest z cesarkami - źle się trafi to uszkodzi narząd, trafisz dobrze i organizm to dobrze zniesie - szybko zapominasz o operacji i nie masz skutków ubocznych. Miałam cc bez komplikacji, moja koleżanka poród siłami natury tez bez komplikacji. Ja po tygodniu normalnie funkcjonowałam (oprócz dźwigania ciężarów) a ona przez miesiąc jeszcze siadała na specjalnej poduszce z dziurką. Nie piszę o tym dlatego, że uważam cc za lepsze rozwiązanie. To tylko przykład -obie miałyśmy jakieś tam niedogodności.

Powinno się ucziciwie przedstawiać plusy i minusy obu porodów i dać kobietom wybór, bez wartościowania.

[skazana_na_bluesa]

Zgadzam się! Dać wybór po obiektywnym przedstawieniu sprawy. Jakoś nigdy nie słyszałam o śmierci czy uszczerbku na zdrowiu po cesarce. Za to przy porodzie siłami natury już tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Chodzi mi oczywiście o dziecko w czasie porodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Napisane przez Olusiaa_

nigdy w zyciu bym zadnej cesarki nie chciała


rodziłam naturalnie i jak widziałam jak dochodza do siebie kobiety po cc- dziekuje bardzo


ja po 2 h normalnie wstałam, poszłam się wykąpac i zajmowałam dzieckiem :P
szwy troche ciagnely,ale nic mnie nie bolało, w odroznieniu od kobiet po CC


p.s naciecie krocza poczułam jak uszczypniecie

to super

jak to sie ma do tematu dostepnosci cesarek w polsce a moze chcialas sie pochwalic

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

A ja urodzę tylko i wyłącznie przez cesarkie cięcie. Jak dla kogoś poród naturalny jest zdrowy i w ogóle lepszy, to śmiało nacinajcie sobie krocza do woli, skoro to nie boli, to zostawię wam więcej miejsca na porody naturalne i zajmę się swoją cesarką.
Czemu cesarka? Fizjologia porodu mnie przeraża (argument "to naturalne" mam tak głęboko w ... głęboko, po prostu, ze sobie nie wyobrażacie), druga sprawa, dziękuję za niedotlenienie dziecka. Już widziałam wiele super zdrowych naturalnych porodów po których dzieci zostawały warzywami albo miały poważne problemy. Żeby zminimalizować coś takiego, to ja jednak wolę dać się pokroić. Moja znajoma - ciąża super ekstra hiper, porodzik naturalny miodzik - coś poszło nie tak i dziecko jest niekontaktowe. Pozdrawiam, ale to nie jest ryzyko którego chcę się podjąć.

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Acha, i do wszystkich cesarkowych histeryczek - że ojej, to operacja.
Miałam już w życiu operacje. Niejedną. W tym otwieranie powłok brzusznych. To nie jest takie straszne, naprawdę. Mam wrażenie, że najczęściej demonizują to osoby które zielonego pojęcia o tym nie mają.

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

Napisane przez cava

Nie chce żeby wyszło ze próbuję odstraszać , namawiać czy coś, ale serio nie pojmuje jak może być gorsze zszycie skory po wierzchu od tego jaki zakres szycia jest po cesarce.

Co do pęknięć, po to się nacina żeby nic nie pękło właśnie. Straszenie jedna drugiej nacięciem jest bardzo nieodpowiedzialne, bo można komuś zrobić sieczkę z mózgu i w wyniku tego taka nastraszono uprze się ze nie, absolutnie i faktycznie popęka. Tego typu decyzje powinny leżeć po stronie położnej. Położna powinna mieć przedstawione preferencje, ale ze poród jest wydarzeniem bardzo dynamicznym, powinna mieć ostatnie słowo i luz podejmowaniu szybkich decyzji które uzna korzystne dla rodzącej i dziecka.

Nacięcie nie boli, a przynosi natychmiastową ulgę i praktycznie kończy poród. Serio nie potrafię pojąć, dlaczego właśnie ono zostało tak zdemonizowane.
Od razu powiem, ze mnie też uczynne znajome nastraszyły i szlam na pierwszy poród z wizja krwawej jatki w razie nacinania, co jak się okazało, było w ogóle nie warte 1/1000 tych nerwów które przez te opowiesci z tylka zjadłam.

Nie no faktycznie, NIEPOJĘTE, czemu nacinanie waginy jest demonizowane NO W GŁOWĘ ZACHODZĘ CZEMU KOBIETY SIĘ TEGO BOJĄ

[truskawaka]

Na chwile obecna jestem #teamcc, może kiedy będę już w ciąży to doznam jakiegoś olśnienia, ale póki co się nie zanosi.
Pomijając fakt, ze mocno mnie przeraża myśl o bólu, to najbardziej się boje tego, ze SN nie da się nijak zaplanować (tzn. planować można, ale jak będzie to niewiadoma do samego rozwiązania).
Cesarka będąc operacja przebiega według schematu, na który można się przygotować, data również jest ustalona. SN może się zacząć lub nie, może iść wszystko dobrze, a chwile później zmienić się w walkę o życie matki i dziecka.
I zgadzam się, ze ciężko o obiektywne porównanie, większość artykułów jest pisana bardzo jednostronnie niestety.

[Ingrid80]

Napisane przez Paprotka_

Rok temu dostałam zastrzyk z morfiny po tym jak zeszło znieczulenie, potem ketonal. Po 48 h od cc wyszłam do domu i nie potrzebowałam już żadnych środków przeciwbólowych.


Pewnie zaraz mi się oberwie ale uważam, że u nas cesarki są demonizowane, a porody siłami natury gloryfikowane - mam na myśli oficjalne stanowisko oraz dopasowane do tego programy nauczania i wszelkie artykuły. Sądzę, że wynika to z tego, że państwa zwyczajnie nie stać na to aby dać kobietom wybór. U nas musi być tanio przede wszystkim a potem "po bożemu". Nieoficjalnie można już usłyszeć coś innego. I jeden i drugi sposób ma swoje plusy i minusy, ale to cesarkę przedstawia się jako diabła najgorszego, a o negatywnych skutkach porodu siłami natury, jeżeli się w ogóle mówi, to wspomina się mimochodem i dodając, że to "nieliczne przypadki". Szkoda, że od kobiet można usłyszeć co innego, no ale może w otoczeniu mam jakieś zagęszczenie tych "nielicznych przypadków". Podobnie z dziećmi - nie wierzę w to co napisano w podanym wyżej artykule, że odkąd porody są pod KTG to dzieciom nie dzieje się krzywda. To zależy od tego na jakiego lekarza się trafi. I tak samo jest z cesarkami - źle się trafi to uszkodzi narząd, trafisz dobrze i organizm to dobrze zniesie - szybko zapominasz o operacji i nie masz skutków ubocznych. Miałam cc bez komplikacji, moja koleżanka poród siłami natury tez bez komplikacji. Ja po tygodniu normalnie funkcjonowałam (oprócz dźwigania ciężarów) a ona przez miesiąc jeszcze siadała na specjalnej poduszce z dziurką. Nie piszę o tym dlatego, że uważam cc za lepsze rozwiązanie. To tylko przykład -obie miałyśmy jakieś tam niedogodności.

Powinno się ucziciwie przedstawiać plusy i minusy obu porodów i dać kobietom wybór, bez wartościowania.

Popieram w 100%

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Nie rozumiem tego sztucznego demonizowania cc. Miałam cc w piątek, w niedzielę byłam w domu, jeden dzień miałam leki przeciwbólowe i na następny już nie potrzebowałam, nie wrzeszczalam z bólu aż zdałam gardło, nie popekaly mi naczynka w oczach, dziecko ma się swietnie, nie miałam problemów z siedzeniem, nie mam wielkiej, szpecacej blizny, nie mam problemów z trzymaniem moczu w przeciwieństwie do moich kezanek po sn, po trzech tygodniach po cc zaczęłam uprawiać bardzo satysfakcjonujący seks... mogę wymieniać bez końca. O tym się nie mówi zamawiając kobiety na jedyny słuszny poród naturalny, oczywiście bez znieczulenia🤨

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Napisane przez Ingrid80

Popieram w 100%

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Nie rozumiem tego sztucznego demonizowania cc. Miałam cc w piątek, w niedzielę byłam w domu, jeden dzień miałam leki przeciwbólowe i na następny już nie potrzebowałam, nie wrzeszczalam z bólu aż zdałam gardło, nie popekaly mi naczynka w oczach, dziecko ma się swietnie, nie miałam problemów z siedzeniem, nie mam wielkiej, szpecacej blizny, nie mam problemów z trzymaniem moczu w przeciwieństwie do moich kezanek po sn, po trzech tygodniach po cc zaczęłam uprawiać bardzo satysfakcjonujący seks... mogę wymieniać bez końca. O tym się nie mówi zamawiając kobiety na jedyny słuszny poród naturalny, oczywiście bez znieczulenia🤨

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I do tego tabun kobiet próbuje ci wmówić, ze nacinanie pochwy to sama przyjemność, coś absolutnie normalnego i w ogóle, to nie ma żadnego problemu i jesteś dziwna jeśli cię to nie przeraża

[Ingrid80]

Dokładnie. I to wcale nie boli... tylko przez następne trzy tygodnie usiąść możesz tylko na dmuchanym kółku 🤪

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Napisane przez Ingrid80

Dokładnie. I to wcale nie boli... tylko przez następne trzy tygodnie usiąść możesz tylko na dmuchanym kółku 🤪

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czekam aż któraś mnie nazwie histeryczką, bo w 2018 roku ja jako kobieta nie chcę żeby ktoś mi bez sensu przecinał waginę.

[Ingrid80]

Ja to olalam już dawno. Nic mnie nie obchodzi co ktoś sobie pomyśli na temat mojego porodu oraz waginy i dobrze mi z tym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Napisane przez Ingrid80

Ja to olalam już dawno. Nic mnie nie obchodzi co ktoś sobie pomyśli na temat mojego porodu oraz waginy i dobrze mi z tym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Masz rację

Ale dalej mnie bawią kobiety kreujące się na feministki, które mimo wszystko jak przychodzi do porodów wypowiadają się bardzo protekcjonalnym ciotkowo-klotkowym tonem, bo przecież, jeżeli jakaś kobieta nie życzy sobie rozerwanej/naciętej pochwy, to po prostu histeryzuje demonizuje i w ogóle, nie ma prawa czuć się źle z tą myślą
Ach porody i karmienie piersią, jakie szczęście, że inni wiedzą lepiej niż same zainteresowane

[Heledore]

Myślę że trzeba się dobrze zastanowić nad ilościa cesarek. Jeśli ktoś planuje tylko jedno dziecko to rodzaj porodu jest bez znaczenia. Ale kilka CC to już ryzyko. Zazwyczaj po 3 CC - czasem po dwóch - kolejna ciąża grozi poważnymi powikłaniami. Jeśli ktoś planuje większą rodzinę to warto to wziąć pod uwagę.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

To prawda. Ja nie planuję więc nie mam z tym problemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz