2009-06-11, 13:52 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Jedźcie do Włoch, czy Hiszpanii: tam nikt Was nie wpuści w krótkich spodenkach, czy z dekoltem do kościoła (chociaż zależy jakiego, ale do tych większych na pewno). Pamiętam, jak dziewczyny, które były na wycieczce, specjalnie kupowały apaszki, którymi zakrywały dekolt, bo nie chciano ich wpuścić. I nieważne, że był ogromny upał i najchętniej każdy ubrałby bluzkę z dużym dekoltem, bluzkę na ramiączkach, krótkie spodenki, czy mini.
|
2009-06-11, 14:19 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 917
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Nie lubię być naga, nie podnieca mnie obnażanie się w miejscach publicznych..
__________________
Nie stój.Drogę wytycza się idąc. |
2009-06-11, 14:56 | #33 |
Raczkowanie
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Podobnie w kościołach Żydowskich, tam to dopiero jest dyscyplina, więc ja nie narzekam kiedy muszę zrezygnować z dekoldu lub mini przy 3o stopniowym upale.
|
2009-06-11, 15:05 | #34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Cytat:
rozumiem, ze np do urzedu czy do kosciola powinno sie byc ubranym bardziej elegancko, ale w lecie sama chodze w krotkich spodniczkach i bluzkach na ramiaczkach. nie widze w tym nic zlego. |
|
2009-06-11, 15:29 | #35 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Cytat:
Co znaczy bardziej elegancko ? Mogą być jeansy (niefirmowe) ?Ja nawet nie mam eleganckich butów. |
|
2009-06-11, 15:36 | #36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Cytat:
wolałabym zostać wywalona z kościoła za zły strój niż tak ja w Polsce obgadywana za plecami bo nikt nie odważy się naprawdę odezwać chociaż jak już wspomniałam - jak już idę do kościoła to idę ubrana jak reszta - dla mnie przyjść do kościoła w szortach to tak jak przyjść w jeansach na studniówkę a poza tym fakt - zimno jest tam strasznie * btw w życiu bym nie wpadła na to żeby do urzędu się w mundurek wciskać ;d jakoś nie widze nic złego we wpadnięciu tam w jeansach i t-shircie... co zresztą większosć osób robi... przy czym dla mnie szorty i koszulka na ramiaczka to letni odpowiednik zimowych jeansow i bluzki
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
2009-06-11, 15:47 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
|
2009-06-11, 19:00 | #38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Oczywiście, nie mowmy teraz o miejscach tj. kurorty wypoczynkowe, gdzie kazdy lata w bikini itp. Mowie o normalnych miastach.
Co do moich kolezanek, to jak najbardziej popieram nauczycielke. Poirytowalo mnie tez to, ze moje kolezanki wybuchly oburzeniem, ze co jej do tego, ze jest upal, beda sie ubierac w co zechca. Moja mama od dziecka mnie uczyla, ze nie wypada w niektore miejsca ubierac kusych ciuchow. W niektorych panstwach jak np. Grecja, gdzie jezdze na wakacje jest zakazane przychodzenie do jakichkolwiek światyn w zbyt krotkich spodniach, a na ramiona trzeba zalożyc specjalna chuste jesli ma sie szeleczki. Podobnie jest w Turcji i chociazby na Jasnej Gorze. Nie widze problemu w chodzeniu na spacer w szortach, ale uwazam, ze do szkoly jest to nieodpowiedni stroj. I zgadzam sie z jedna wypowiedzia, ze stroj z dobrego materialu jest o wiele lepszy niz krotkie "coś" z kompletnie nieprzewiewnego i sztucznego badziewia. |
2009-06-11, 19:03 | #39 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Cytat:
|
|
2009-06-11, 19:33 | #40 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Nie gloryfikujmy już tak tych krajów południowych. Przyjedźcie do mnie na mszę niedzielną w mini i wielkim dekoldzie i też zostaniecie delikatnie poinformowane o tym, że w takich ciuszkach wstępu do kościoła nie ma. Powszechne jest to też w katedrach w wielkich miastach (typu Wrocław, Kraków, etc.)
|
2009-06-11, 19:40 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Ależ ja ich nie gloryfikuję, tylko zwyczajnie mówię, jak jest.
|
2009-06-11, 20:13 | #42 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
|
2009-06-11, 20:18 | #43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Ee nie
To był tylko taki przykład. Co do tego, jak jest w Polsce: różnie się widzi, nie każdy rozumie, jak powinien się ubrac do kościoła. Ale tak samo jest wszędzie |
2009-06-11, 20:50 | #44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 439
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
ja jestem z małego miasta, ale studiuję w dużym.
w moim mieście w niedziele wszyscy się stroją do kościoła i wyciągają najładniejsze ciuchy, jakie mają. w lecie wszystkie dziewczyny w kieckach (takich do kolan przynajmniej oczywiście) natomiast tu gdzie teraz jestem, ludzie mają jakieś luźniejsze podejście do kwestii kościelnego ubioru - czasami mam wrażenie, że przyszli z ulicy, jakby przechodzili po drodze, albo przychodzą w tym, w czym chodzili cały tydzień. nie mówię, co jest gorsze co lepsze, samej mi bliżej do tego drugiego podejścia, ale bez przesady - strój musi być przyzwoity, ale nie nadmiernie elegancki, bo nie lubię. tak czy siak, dziś w kościele stał koło mnie tak na oko 30 latek w koszulce polo, krótkich spodenkach, sandałach i skarpetach (sic!). coś takiego trochę poraziło mnie, dziewcze z małego miasteczka |
2009-06-11, 20:56 | #45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
no cóż, nie każdy posiada umiejętność dostosowania ubioru do sytuacji.
tłumaczenie, że gorąco? że wracam z plaży i akurat mam ochotę na wizytę w Kościele? większej głupoty nie czytałam w Indiach by wejść do świątyni należy ściągnąć obuwie. w Indonezji kobieta przed wejściem do meczetu musi okryć głowę chustą. w wielu tego typu miejsach jest podobnie. Czy tam nie ma upałów? czy ludzie usprawiedliwiają się 'powrotem z plaży'? Nie irytują również mnie ludzie, którzy te dwa razy do roku z okazji egzaminu etc. nie potrafią ubrać białej bluzki/eleganckich spodni/szpilek/garnituru tłumacząc, że będzie to na pewno zamach na ich oryginalność.
__________________
sun goes down |
2009-06-12, 09:33 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;12712303]To muszę się specjalnie ubierać, żeby kupić znaczki skarbowe albo zarejestrować samochód ?
Co znaczy bardziej elegancko ? Mogą być jeansy (niefirmowe) ?Ja nawet nie mam eleganckich butów.[/QUOTE] to znaczy niekoniecznie w miniowke czy krotkie spodenki w pol tylka. |
2009-06-12, 10:24 | #47 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 966
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Wybaczcie, ale nie mogę się powstrzymać: dekolT, nie dekolD!
W moim odczuciu - jest znacząca różnica między krótkimi spodenkami czy spódniczką mini ledwo zakrywającymi pupę, a rzeczami długości kilka cm przed kolano. Ta pierwsza kategoria wydaje mi się nie do noszenia gdziekolwiek, natomiast ta druga to normalny strój na ulicę, na uczelnię czy do pracy (o ile nie obowiązuje dress code). BTW, nie rozumiem dzielenia ubrań na rzeczy "na ulicę" i "na uczelnię" - nie pamiętam, by na którejś z moich dwóch uczelni ktokolwiek ubierał się bardziej elegancko niż np. na weekend i myślę, że jeśli możemy w czymś wyjść "na miasto", to i na zajęcia również. Niewielki dekolt (nie taki, że niemal cały biust na wierzchu) moim zdaniem nikomu nie zaszkodzi - sama często noszę dekolty, w tym do pracy (na szczęście nie obwiązuje mnie żaden durny dress code, tylko pewne zasady dobrego smaku ). I nie rozumiem, do urzędu mam się specjalnie elegancko ubierać??? Zawsze wpadam z ulicy w tym, w czym akurat jestem. O kościele się nie wypowiadam, gdyż tam nie chadzam
__________________
Nie korzystam z tego konta. Urlop od Wizażu - być może na zawsze. Edytowane przez stargazer Czas edycji: 2009-06-12 o 10:27 |
2009-06-12, 11:04 | #48 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
|
Re: Ubranie w miejscu publicznym?!
Cytat:
|
|
2009-06-12, 16:56 | #49 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Cytat:
Zgrzytam zebami na widok tego "d" na koncu Cytat:
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
||
2009-06-12, 17:11 | #50 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Z ciekaowstek, pamietam panią w aptece, która miała na sobie tylko krótki fartuch, zaraz za tylek i majtki
A co do watku, to się zgadzam, trzeba wiedzieć, co gdzie można...
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić. Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje |
2009-06-12, 17:21 | #51 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 200
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Cytat:
szorty i mini nie muszą kończyć się kilka cm przed kolanem by tyłka nie odsłaniały. I są ubrania na uczelnie do pracy i na ulicę (dziwnie to brzmi hhaha). Edytowane przez 201607291951 Czas edycji: 2009-06-12 o 17:23 |
|
2009-06-12, 17:47 | #52 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 966
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Cytat:
Cytat:
Co do drugiej części Twojej wypowiedzi - nie rozumiem wydźwięku tego "hahaha". Dla mnie miedzy ubiorem na uczelnię i na ulicę nie ma różnicy, nie zauważyłam, żeby studenci poza egzaminami się jakoś oficjalnie czy szczególnie elegancko ubierali. Nie widzę też potrzeby specjalnego ubierania się do urzędu, przy założeniu, ze jestem tam klientem, a nie pracownikiem. Między strojem do pracy a na ulicę czasem różnica jest, ale zależy do jakiej pracy i gdzie. Akurat ja mam to szczęście, że mogę się ubierać w pracy swobodnie, choć bez nadmiaru ekstrawagancji, więc ubieram się podobnie do pracy i poza nią.
__________________
Nie korzystam z tego konta. Urlop od Wizażu - być może na zawsze. Edytowane przez stargazer Czas edycji: 2009-06-12 o 17:50 |
||
2009-06-12, 19:40 | #53 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Cytat:
kolejne cudne polskie podejście do sprawy : wstydzić się za obcą osobę.... Jakby się połowa polaków nie wstydziła za drugą połowę polaków to połowy dziwacznych "zwyczajów: by w tym kraju nie było... Matko no - ludzie są dorośli, jak coś robią "źle" czyli jako nie wiem sekretarka w biurze poselskim przyjdzie w kwiecistej mini sukience to jej problem i na nią spadnie kara... jak się tak można cudzym życiem przejmować żeby jeszcze sumienie cudze na siebie brać ;D * btw - tak tak wiem jak ktoś zoabczyłą taką panienkę w powąznym miejscu to miejsce straci na powadze i wszyscy straca i wszystkim wstyd ;D ale mi generalnie nie jest wstyd za głupote innych Cytat:
no w sumie to się z tobą kompletnie zgadzam jedyna różnica jaką ja czasem zauwaze miedzy studentami to to, że np. studenci mechanicznego chodza na sportowo a studzienci nie wiem prawa w wersji casual ale to moim zdaniem juz kwestia mentalnosci "zawodowej" jako takiej - bo ciuchy dalej i tutaj i tutaj codzienne. btw : osobiście sobie cenię przedstawioną niżej długość szortów i spódnic ktore ani nie są w okolicach kolana ani tyłka na światło nei wystawiają i chodzę w nich zarówno na uczelnię jak i na miasto ( a jak to czarny ołówek z białą bluzką i niezbyt wysokim obcasem to na egzamin perfect moim skoromnym) - chodzi wyłącznie o długość, nie o to, że mi się akurat tem modele podobają ( no może tylko pierwsza ;d)
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
||
2009-06-12, 20:14 | #54 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: stara syrena bez kół w stodole
Wiadomości: 1 124
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Kiedyś w urzędzie w którym pracowała moja koleżanka była też inna panna, o której mówiło się, że dostała miejsce 'po znajomości' i jest w zasadzie nie do ruszenia. To był urząd gminy chyba... I ta dziewczyna przychodziła do pracy w spodniach od dresu i adidasach Jeszcze jakoś przymknęłoby się na to oko, ale ona nie nosiła żadnej bluzki, żadnego stanika, tylko najczęściej taką krótką bluzeczkę odsłaniającą brzuch (btw miała kolczyk w pępku z łańcuszkiem), jaką się ubiera do klubu fitness... Pracowała tam jakiś rok podobno i wszyscy się dziwili, że nikt jej nie zwraca uwagi, bo, ok, można czasami po prostu się niegustownie ubrać przez przypadek, albo po prostu nie trafić z ubiorem w jakiś dzień, ale jak było lato to ona tak ponoć dzień w dzień... Na początku nie chciało mi się w to wierzyć i z przymrużeniem oka przyjmowałam te rewelacje, aż pewnego dnia spotkałam się z tą moją koleżanką przypadkowo w sklepie i coś tam sobie gawędziłyśmy o głupotkach i nagle przechodzi koło nas taka dziewczyna, brzch odsłonięty, kolczyk w pępku dynda, solarka, tapeta... Aż się zdziwiłam, ze tipsów dziesięciocentymetrowych nie miała Spojrzałam na nią trochę dziwnie, a ona do Kaśki (tej mojej koleżanki) mówi: "Cześć" Ja I potem się szeptem pytam: Jezu, co to było...? Na co Kaśka: No ta moja koleżanka z pracy, o której ci mówiłam, wyszłyśmy z biura przed godziną... Podpytałam potem o nią, bo byłam w lekkim szoku, że kobita w takim stroju w pracy była, no i się dowiedziałam, że ona ma jakieś 'układy' i 'niezbyt wiele umie', ale kogoś tam zna 'wyżej'... No i wymagaj tu od takiej piętnasto-, szesnastolatki żeby się ubierała jak należy jak pani urzędniczka wygląda jak niepowiemco
I jeszcze mi się przypomniała śmieszna sytuacja ze szkoły, jak jedna z moich koleżanek przyszła w baaardzo krótkiej spódniczce na religię i w dodatku się spóźniła, i ksiądz przy sprawdzaniu obecności powiedział do niej: To się myje a nie wietrzy. Cała klasa pokładała się ze śmiechu wtedy |
2009-06-12, 22:57 | #55 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 200
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
dziwnie brzmi ,,ubiór na ulicę,, ot tyle
Edytowane przez 201607291951 Czas edycji: 2009-06-12 o 23:01 |
2009-06-13, 00:12 | #56 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
Cytat:
Też się dziwię (tylko dziwię - nic więcej za tym nie idzie, żeby nie było ), że kobiety nie czują dyskomfortu paradując np. po ulicy w mega skąpym ubraniu i np. bez stanika czy, o zgrozo ! bez majtek Takie kolekcjonowanie erekcji u przechodniów płci męskiej chyba nie jest zaszczytem Całkiem niedawno widziałam jak jednej takiej mocno roznegliżowanej (choć zimno jak jasny gwint, swoją drogą) i przy okazji bardzo młodej pani jadącej w autobusie jakiś żul szepnął coś do ucha...a ona...banan na twarzy i pełen zawchwyt. Chryste.... Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2009-06-13 o 00:20 |
|
2009-06-13, 00:29 | #57 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 966
|
Dot.: Ubranie w miejscu publicznym?!
A, o tym nie pomyślałam Jak również o tym, co można zrozumieć pod pojęciem "strój na ulicę"
__________________
Nie korzystam z tego konta. Urlop od Wizażu - być może na zawsze. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:20.