Wyjście do kina - randka czy nie randka?

[ewelinaaa26]

Hej
Może mi pomożecie zrozumieć to trochę , jak i zamiary faceta .

Podoba mi się jeden chłopak . W zasadzie znamy się od czerwca, ale coś zaczęliśmy rozmawiać ze sobą od końcówki lipca. Nie są to codzienne rozmowy. W zasadzie to ja głównie zagadywałam na messengerze, raz on się odezwał , ale bardzo mi się podoba, bo jest wydaje mi się fajny i normalny . Poznałam go przez znajomych.

I właściwie zastanawiałam się czy mu się podobam (w sumie to się dalej zastanawiam), czy przez to, ze w sumie poznaliśmy się w gronie koleżeńskim to czy w ogóle jest szansa na to , by on mógł spojrzeć na mnie inaczej czy też. I teraz uwaga. Wiem, że spotkam się tutaj może trochę z krytyką, ale uważam , że nie zrobiłam nic niestosownego.
Z racji tego, że On jest wolny to stwierdziłam, że warto spróbować i napisałam do Niego mówiąc, że leci fajna część jednego filmu i czy nie chciałby się wybrać. Zgodził się, pytając kiedy. I ze teraz ma popołudniowe zmiany i plany na weekend , więc zaproponowałam początek kolejnego tygodnia bądź czwartek. To on powiedział , że ten czwartek może być, ale zapytał też o dzień wcześniej , chyba , że mi nie odpowiada. Powiedział, że na ten film nie zdążymy, ale zaproponował , na który możemy zdążyć, no i się zgodziłam. Wczesniej pytał czy K (nasza wspolna kumpela) nie chciala iść ze mną, że jego zabieram, ale powiedzialam mu, że w sumie o to nie pytałam a on, że spoko.
W kolejnym dniu odezwał się wieczorem przed czy aktualne czy idziemy, przyjechał po mnie. W kinie zajęliśmy normalne miejsca. Płaciliśmy za siebie osobno. W sumie nie wiem czy On chciał za mnie zapłacić czy nie, ale jak bylismy przy kasie, zapytał czy bierzemy cos do picia itd, ja mówie tak, ale ze zaplace za siebie. On, że spoko. Po filmie mnie odwiózł, podziękował za seans i za towarzystwo i w sumie tyle póki co.

Bardzo spoko się zachował, ale zastanawiam się czy On mógł to traktować jako randkę czy też nie? Czy skoro się zgodził to czy to jakiś mały % tego, że chociaż trochę mu się podobam i czy to zczaił , że mi sie w ogole podoba skoro zaprosiła go do kina? I czy Waszym zdaniem mam jakieś szanse i w 0gole co dalej?

[TakaSamaInna]

Napisane przez ewelinaaa26

Hej
Może mi pomożecie zrozumieć to trochę , jak i zamiary faceta .

Podoba mi się jeden chłopak . W zasadzie znamy się od czerwca, ale coś zaczęliśmy rozmawiać ze sobą od końcówki lipca. Nie są to codzienne rozmowy. W zasadzie to ja głównie zagadywałam na messengerze, raz on się odezwał , ale bardzo mi się podoba, bo jest wydaje mi się fajny i normalny . Poznałam go przez znajomych.

I właściwie zastanawiałam się czy mu się podobam (w sumie to się dalej zastanawiam), czy przez to, ze w sumie poznaliśmy się w gronie koleżeńskim to czy w ogóle jest szansa na to , by on mógł spojrzeć na mnie inaczej czy też. I teraz uwaga. Wiem, że spotkam się tutaj może trochę z krytyką, ale uważam , że nie zrobiłam nic niestosownego.
Z racji tego, że On jest wolny to stwierdziłam, że warto spróbować i napisałam do Niego mówiąc, że leci fajna część jednego filmu i czy nie chciałby się wybrać. Zgodził się, pytając kiedy. I ze teraz ma popołudniowe zmiany i plany na weekend , więc zaproponowałam początek kolejnego tygodnia bądź czwartek. To on powiedział , że ten czwartek może być, ale zapytał też o dzień wcześniej , chyba , że mi nie odpowiada. Powiedział, że na ten film nie zdążymy, ale zaproponował , na który możemy zdążyć, no i się zgodziłam. Wczesniej pytał czy K (nasza wspolna kumpela) nie chciala iść ze mną, że jego zabieram, ale powiedzialam mu, że w sumie o to nie pytałam a on, że spoko.
W kolejnym dniu odezwał się wieczorem przed czy aktualne czy idziemy, przyjechał po mnie. W kinie zajęliśmy normalne miejsca. Płaciliśmy za siebie osobno. W sumie nie wiem czy On chciał za mnie zapłacić czy nie, ale jak bylismy przy kasie, zapytał czy bierzemy cos do picia itd, ja mówie tak, ale ze zaplace za siebie. On, że spoko. Po filmie mnie odwiózł, podziękował za seans i za towarzystwo i w sumie tyle póki co.

Bardzo spoko się zachował, ale zastanawiam się czy On mógł to traktować jako randkę czy też nie? Czy skoro się zgodził to czy to jakiś mały % tego, że chociaż trochę mu się podobam i czy to zczaił , że mi sie w ogole podoba skoro zaprosiła go do kina? I czy Waszym zdaniem mam jakieś szanse i w 0gole co dalej?

Ciężko stwierdzić, ale mimo wszystko przychylałabym się bardziej koleżeńskiemu wyjściu. Po pierwsze - pytał czy kumpela z Tobą nie chciała iść. Jaki facet chcący się umówić z dziewczyną pyta czy nie miała innej opcji? Po drugie nie wspominasz nic o żadnym flircie, inicjowaniu kontaktu itd. Wygląda to raczej - idziemy do kina? - Spoko. - Płacę za siebie. - Spoko. I do widzenia. Może jednak się mylę, ale skoro teraz Ty zapraszałaś to czekaj na jego krok.

[ewelinaaa26]

No nie było żadnego flirtu normalna rozmowa, a nie chciałam jakoś przesadzić. Czyli uważasz, ze proponujac to, że sama zaplacę za siebie, ja też moglam dać mu do zrozumienia , że koleżenskie spotkanie?

[TakaSamaInna]

Napisane przez ewelinaaa26

No nie było żadnego flirtu normalna rozmowa, a nie chciałam jakoś przesadzić. Czyli uważasz, ze proponujac to, że sama zaplacę za siebie, ja też moglam dać mu do zrozumienia , że koleżenskie spotkanie?

Niekoniecznie, bo to wszystko do dogadania. Po prostu nie widzę większego entuzjazmu z jego strony, ale może się mylę. Wydaje mi się, że jakby chciał coś więcej to by zaproponował kolejne spotkanie lub np. po kinie wyjście coś zjeść by pogadać więcej i po prostu spędzić trochę czasu razem. Teraz ruch po jego stronie.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Po pierwsze dla mnie pierwsze spotkanie/randka w kinie to średni pomysł, bo... no właśnie, obejrzeliście film, pojechaliście do domu i cholera wie co to było. Czy kumpelskie wyjście, czy randka. Nie można porozmawiać, popatrzeć w oczy, poflirtować, poznać się, można obejrzeć film i tyle. Jeszcze OK gdybyście po filmie poszli do parku czy coś, ale nie, od razu do domu.

Po drugie, nikt tego nie i Ci nie powie czy to była randka i jak on to widzi. Tylko on to wie. Ale istnieje prosty sposób by się przekonać. Poczekaj kilka dni na jego zaproszenie, a jak nie to zaproś sama tylko wtedy bez pretekstu w postaci filmu, naprawienia kranu i innych tego typu rzeczy.

Bo właśnie, spotkania pod pretekstem byleby nie wyjść na desperatkę i nie pokazać że facet mi się podoba są strasznie słabe. Później zdziwienie, że chłop nie rozumie że się Tobie podoba, ale przecież tego nie okazujesz! Zaprosiłaś go na film jako kolegę, więc zachował się jak kolega który Ciebie lubi. Nie pokazałaś nigdzie że interesuje Ciebie jako ktoś więcej.

Więc na przyszły raz, nie zapraszaj bo coś tam się dzieje fajnego, to jest dobre jak już się spotykacie regularnie, a nie na pierwszy raz.

[ewelinaaa26]

Ok, poczekam kilka dni. Co w takim układzie zrobić żeby mu pokazać, że mi się podoba i jak w takim razie go zaprosić żeby zrozmiał?

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------



---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

Napisane przez TakaSamaInna

Niekoniecznie, bo to wszystko do dogadania. Po prostu nie widzę większego entuzjazmu z jego strony, ale może się mylę. Wydaje mi się, że jakby chciał coś więcej to by zaproponował kolejne spotkanie lub np. po kinie wyjście coś zjeść by pogadać więcej i po prostu spędzić trochę czasu razem. Teraz ruch po jego stronie.

Nie wiem może to też dlatego, ze już było późno. Byliśmy na seansie o 21 30 i przed 24 się skończyło

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Zaproś go gdzieś sam na sam, może być kawa, spacer, piwo, drink co tam lubicie. Po prostu bez pretekstów, umów się na mieście o danej godzinie, nie mów po co. A na spotkaniu flirtuj, skróć dystans, tylko tyle i aż tyle.

[ewelinaaa26]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87103492]Zaproś go gdzieś sam na sam, może być kawa, spacer, piwo, drink co tam lubicie. Po prostu bez pretekstów, umów się na mieście o danej godzinie, nie mów po co. A na spotkaniu flirtuj, skróć dystans, tylko tyle i aż tyle.[/QUOTE]


Ok masz rację. ale nie wyjdę na nachalną?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez ewelinaaa26

Ok masz rację. ale nie wyjdę na nachalną?

Nie. Oczywiście nie rzucaj się na niego, subtelnie

[travis]

Ja bym poczekala na jego ruch
Jesli sam nic nie zaproponuje to raczej nic z tego
Tez nie widze entuzjazmu z jego strony

Sent from my E5823 using Tapatalk

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ewelinaaa26

Ok masz rację. ale nie wyjdę na nachalną?

A co za różnica, czy wyjdziesz na nachalną? On już zapewne wie, czy chce czy nie chce - ryzykuj. Tylko postanów sobie, że potem poczekasz na jego konkretny ruch, albo dasz sobie siana z tą znajomością (tu się nie ma co bawić w jakieś "kolegowanie się", bo on Ci się podoba i nie byłoby to szczere). Jak na moje to facet nie jest Tobą zbyt zainteresowany w sposób romantyczny (niestety nic, a nic na to nie wskazuje), ale cóż - cuda się zdarzają.

[ewelinaaa26]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87103520]Nie. Oczywiście nie rzucaj się na niego, subtelnie [/QUOTE]

Nie no oczywiście.

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

A co za różnica, czy wyjdziesz na nachalną? On już zapewne wie, czy chce czy nie chce - ryzykuj. Tylko postanów sobie, że potem poczekasz na jego konkretny ruch, albo dasz sobie siana z tą znajomością (tu się nie ma co bawić w jakieś "kolegowanie się", bo on Ci się podoba i nie byłoby to szczere). Jak na moje to facet nie jest Tobą zbyt zainteresowany w sposób romantyczny (niestety nic, a nic na to nie wskazuje), ale cóż - cuda się zdarzają.

wczoraj generalnie szłam trochę z myślą, że skoro się zgodził to może mu sie podobam ale fakt On albo nie chce, albo nie zczaił , że mi się podoba.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez travis

Ja bym poczekala na jego ruch
Jesli sam nic nie zaproponuje to raczej nic z tego
Tez nie widze entuzjazmu z jego strony

Sent from my E5823 using Tapatalk

Przecież ona mu nie pokazała że jest zainteresowana nim jako facetem, więc jaki ruch ma niby wykonać? Zwykłe kumpelskie wyjście na film, to nie była oczywista randka.

Niektórzy myślą, że KAŻDE zaproszenie płci przeciwnej oznacza randkę. Nie, nie oznacza. Tym bardziej jak się szuka powodów do tego spotkania i za wszelką cenę ukrywa własne intencje.

[travis]

Napisane przez ewelinaaa26

Nie no oczywiście.

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------







wczoraj generalnie szłam trochę z myślą, że skoro się zgodził to może mu sie podobam ale fakt On albo nie chce, albo nie zczaił , że mi się podoba.

Nawet jakby nie zaczail, ale Ty bys mu sie podobala to by to okazal

Sent from my E5823 using Tapatalk

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87103576]Przecież ona mu nie pokazała że jest zainteresowana nim jako facetem, więc jaki ruch ma niby wykonać? Zwykłe kumpelskie wyjście na film, to nie była oczywista randka.



Niektórzy myślą, że KAŻDE zaproszenie płci przeciwnej oznacza randkę. Nie, nie oznacza. Tym bardziej jak się szuka powodów do tego spotkania i za wszelką cenę ukrywa własne intencje.[/QUOTE]To co autorka ma proponowac kolejne wyjscie? Wg mnie to bez sensu ale no tomoje zdanie

Sent from my E5823 using Tapatalk

[Ellen_Ripley]

Napisane przez travis

Ja bym poczekala na jego ruch
Jesli sam nic nie zaproponuje to raczej nic z tego
Tez nie widze entuzjazmu z jego strony

Nawet nie tyle entuzjazmu, co jakiegokolwiek zainteresowania nią jako dziewczyną.

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Napisane przez ewelinaaa26

(...)
wczoraj generalnie szłam trochę z myślą, że skoro się zgodził to może mu sie podobam ale fakt On albo nie chce, albo nie zczaił , że mi się podoba.

Gdybyś mu się podobała (w kontekście o jaki Ci chodzi, bo tak ogólnie to możesz mu się podobać w sensie pewnie nie myśli o Tobie "ale brzydka"), to dałby Ci to bardziej odczuć, kontakt byłby częstszy, zagadywałby, pytał o kolejne spotkanie. No chyba, że typ z gatunku "dziwnych", ale jeżeli tak, to tym bardziej dałabym sobie spokój.

[ewelinaaa26]

Napisane przez travis

Nawet jakby nie zaczail, ale Ty bys mu sie podobala to by to okazal

Sent from my E5823 using Tapatalk

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

To co autorka ma proponowac kolejne wyjscie? Wg mnie to bez sensu ale no tomoje zdanie

Sent from my E5823 using Tapatalk

Niby nic nie tracę. Sama nie wiem sprobować można. Tylko oczywiście potem odpuścić sobie totalnie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ewelinaaa26

Niby nic nie tracę. Sama nie wiem sprobować można. Tylko oczywiście potem odpuścić sobie totalnie.

I tego się trzymaj. Nie dawaj jakichś trzecich, czwartych... entych szans. Powiem Ci jedno: zainteresowanie ze strony faceta się na ogół widzi i czuje. Nie trzeba stawać na rzęsach, robić nie wiadomo jakich przebieranek i make upów, aby się właściwemu facetowi podobać. Jeżeli na kolejnym spotkaniu nie poczujesz z jego strony żadnej iskierki i potem sam nie zaproponuje kolejnego, to serio szkoda Twojego czasu i uczuć.

[ewelinaaa26]

Napisane przez Ellen_Ripley

I tego się trzymaj. Nie dawaj jakichś trzecich, czwartych... entych szans. Powiem Ci jedno: zainteresowanie ze strony faceta się na ogół widzi i czuje. Nie trzeba stawać na rzęsach, robić nie wiadomo jakich przebieranek i make upów, aby się właściwemu facetowi podobać. Jeżeli na kolejnym spotkaniu nie poczujesz z jego strony żadnej iskierki i potem sam nie zaproponuje kolejnego, to serio szkoda Twojego czasu i uczuć.

Nie no to jest oczywiste nie należę do osób, które robią 10 czy 20 szans

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez travis

To co autorka ma proponowac kolejne wyjscie? Wg mnie to bez sensu ale no tomoje zdanie

Sent from my E5823 using Tapatalk

Masz rację jak najbardziej, ale mi się wydaje że on od początku myślał że to kumpelskie wyjście. Pytanie o jej koleżankę to potwierdza. Może się mu podoba, ale nie chciał "spalić" koleżeńskiej znajomości.

Ja bym spróbował na jej miejscu jeszcze raz, żeby mieć pewność i nie żałować później. Nawet jak nic nie wyjdzie, to sumienie będzie czyste.

[Ellen_Ripley]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87103623]
(...)
Ja bym spróbował na jej miejscu jeszcze raz, żeby mieć pewność i nie żałować później. Nawet jak nic nie wyjdzie, to sumienie będzie czyste.[/QUOTE]

W tym przypadku widzę to tak samo.

Tylko Autorko, na tym ewentualnym spotkaniu użyj uroku, patrz mu w oczy, na usta, bądź troszkę zalotna, jakieś dotknięcie ręki, muśnięcie ramienia. No to, co się robi aby poderwać faceta. Jeżeli jakimś cudem to mega niedomyślny przypadek, to po tym już serio nie będzie miał wątpliwości kogoś w nim widzisz - kumpla, czy faceta. Wybierz również odpowiednie miejsce, kojarzące się randkowo.

[ewelinaaa26]

Napisane przez Ellen_Ripley

W tym przypadku widzę to tak samo.

Tylko Autorko, na tym ewentualnym spotkaniu użyj uroku, patrz mu w oczy, na usta, bądź troszkę zalotna, jakieś dotknięcie ręki, muśnięcie ramienia. No to, co się robi aby poderwać faceta. Jeżeli jakimś cudem to mega niedomyślny przypadek, to po tym już serio nie będzie miał wątpliwości kogoś w nim widzisz - kumpla, czy faceta. Wybierz również odpowiednie miejsce, kojarzące się randkowo.

Nie wiem, moze byc po prostu spacer gdzies w parku?
Jeśli chodzi o takie relacje damsko męskie czy flirt czasem slabo mi to idzie, nie jestem aaż ta odeważna

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ewelinaaa26

Nie wiem, moze byc po prostu spacer gdzies w parku?
Jeśli chodzi o takie relacje damsko męskie czy flirt czasem slabo mi to idzie, nie jestem aaż ta odeważna

Nie, żadnych spacerów w parku. Błagam. Nie macie po 15 lat. Chyba, że zamierzasz go spróbować pocałować pod dębem, albo złapać za rękę. Ale spacer możecie sobie urządzić po randce. Czemu polecam jednak miejsce, w którym można posadzić d... na stołku? Bo siedzisz przed nim, możesz mu patrzeć w oczy, nachylać się itp. Na spacerze idziecie ramię w ramię i guzik z kontaktu wzrokowego.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Ellen_Ripley

I tego się trzymaj. Nie dawaj jakichś trzecich, czwartych... entych szans. Powiem Ci jedno: zainteresowanie ze strony faceta się na ogół widzi i czuje. Nie trzeba stawać na rzęsach, robić nie wiadomo jakich przebieranek i make upów, aby się właściwemu facetowi podobać. Jeżeli na kolejnym spotkaniu nie poczujesz z jego strony żadnej iskierki i potem sam nie zaproponuje kolejnego, to serio szkoda Twojego czasu i uczuć.

Zainteresowanie i podobanie się czuć już od pierwszej randki, zgadzam się w 100%. Ba, czasami czuć już od samego przywitania, ale ludzie są różni, chociaż... już zaczyna się tłumaczenie, starczy

[ewelinaaa26]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nie, żadnych spacerów w parku. Błagam. Nie macie po 15 lat. Chyba, że zamierzasz go spróbować pocałować pod dębem, albo złapać za rękę. Ale spacer możecie sobie urządzić po randce. Czemu polecam jednak miejsce, w którym można posadzić d... na stołku? Bo siedzisz przed nim, możesz mu patrzeć w oczy, nachylać się itp. Na spacerze idziecie ramię w ramię i guzik z kontaktu wzrokowego.

Ok, racja . To może jakaś kawiarnia. ale po prostu nie wiem jak mu o tym napisać/ powiedzieć.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ewelinaaa26

Ok, racja . To może jakaś kawiarnia. ale po prostu nie wiem jak mu o tym napisać/ powiedzieć.

"Miło wspominam wypad do kina. Co powiesz na wypad do kawiarni w piątkowe popołudnie?".

[ewelinaaa26]

Napisane przez Ellen_Ripley

"Miło wspominam wypad do kina. Co powiesz na wypad do kawiarni w piątkowe popołudnie?".

Ok On teraz ma dni zajęte z tego co opowiadał, ale odezwe się do Niego po weekendzie i zapytam

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Ellen_Ripley

"Miło wspominam wypad do kina. Co powiesz na wypad do kawiarni w piątkowe popołudnie?".

Gorzej jak on miło nie wspomina i uzna, że dla niej to był coś niesamowitego a była nuda

Nic nie musisz mu tłumaczyć, zapytaj kiedy ma czas, albo czy ma czas w X dzień o Y godzinie i się umówcie na mieście czy coś. Nie musisz pisać że na kawę itp. Krócej = lepiej, jak nie jest głupi to zrozumie że nie chcesz się spotkać już koleżeńsko.

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Napisane przez ewelinaaa26

Ok On teraz ma dni zajęte z tego co opowiadał, ale odezwe się do Niego po weekendzie i zapytam

Nie, nie czekaj na po weekendzie. Możesz się umówić teraz na przyszły tydzień.

[ewelinaaa26]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87103740]Gorzej jak on miło nie wspomina i uzna, że dla niej to był coś niesamowitego a była nuda

Nic nie musisz mu tłumaczyć, zapytaj kiedy ma czas, albo czy ma czas w X dzień o Y godzinie i się umówcie na mieście czy coś. Nie musisz pisać że na kawę itp. Krócej = lepiej, jak nie jest głupi to zrozumie że nie chcesz się spotkać już koleżeńsko.

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------



Nie, nie czekaj na po weekendzie. Możesz się umówić teraz na przyszły tydzień.[/QUOTE]








Najgorzej jest to, że zastanawiam się, a raczej byłam glupia myśląc , że On po zaproszeniu zczai. Ale fakt też nic nie robiłam takiego. I pewnie teraz też jestem gupia , proponując mu coś 2 raz, ale dobra co mi szkodzi. Lepsze to niż zastanawianie się , jak On coś odbiera i w ogóle. Najwyżej teraz się nie zgodzi i już.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Większość się pewnie domyśli, ale nie można zakładać że u każdego zaproszenie płci przeciwnej = randka.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Gdyby koniecznie chciał za Ciebie zapłacić to by zapłacił, pomimo, że powiedziałaś, że zapłacisz za siebie sama. Choć to naprawdę nie jest chyba najważniejsze?

No nic, zobacz jak na kolejnym spotkaniu będzie się zachowywał

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz