kobieciarz czy nie? :)

[inga384]

Witajcie po masie przeczytanych artykułów na temat kobieciarzy troszku się zestresowałam, gdyż mam wątpliwą przyjemność obcownia z takim przypadkiem! "poznaliśmy się" na imprezie, nie mogliśmy wzroku od siebie oderwać, widziałam ,że chciałby ze mną zatańczyć ,ale jednak coś go powstrzymywało,ale mówię dobra, nie skorzystał z okazji...jego strata. no i cóż? otóż dostaje od niego na następny dzień wiadomość(mamy wspólnego znajomego , więc wiedział jak mnie znaleźć) pisaliśmy ze sobą troszku , na takim gruncie poznawczym , zero flirtu , nic..ale odzywał się rzadko, w końcu zaprosił mnie na impreze. poszłam. byłam ciekawa. no i się nie rozczarowałam-było świetnie. w tym miejscu chciałabym zaznaczyć , że jestem dosyć młoda kobietą, nie skończyłam jeszcze liceum , a on jest ode mnie starszy o 6 lat. trochę obawiałam się czy w tańcu nie zacznie mnie obmacywać czy coś...kto tam ich wie...w rzeczywistości okazał się bardzo czuły i nienachalny, aż miałam takie momenty..że chciałam jednak troszke więcej potem oczywiście było gadu, gadu, znowu się spotkaliśmy ,ale dosłownie 5 min przed dowiedziałam się , że niedawno podrywał moja znajomą, jednak wydaje mi się , że to było przed tym zanim mnie poznał. tak się zestresowałam ,że masakra, co najlepsze spotkaliśmy tę własnie koleżanke po drodze, aż się zaczerwienił bidulek i poruszyłam z nim ten temat-oczywiście nie miałam jakiś tam wyrzutów,delikatnie dałam mu do zrozumienia, że nie za bardzo mu ufam. znajomość kręci się dalej, ale cały czas słyszę mimowolnie, że to bawidamek...nie wiem co robić dziewczyny, nie chcę się angażować,ale to się tak po prostu dzieje... podoba mi się to, że on jest taki dojrzały, tego mi najbardziej brakowało; nie sypie mi mnóstwa komplementów,ale zdaża mu się,a wtedy ja mam już w głowie myśli, że ile już razy to innej pisał. z drugiej strony jednak, na imprezie nie rozgląda się za innymi dziewuchami, patrzy tylko na mnie...kiedy piszemy mam wrażenie , że stawia jak gdyby takie fundamenty przyszłego związku, jakieś takie dalekie, wspólne plany...blablabla ,a jak się spotykamy to jest trochę nieśmiały,nie podrywa mnie,rozmawia...czy więc mam zaufać instynktowi,który mówi mi, że facet naprawde myśli o tym poważnie, czy uwierzyć znajomym, którzy twierdza , że to kobieciarz? na razie staram się traktować to jako przygodę, no ale jak to bedzie dalej?

[niemanieba]

A na jakiej podstawie znajomi twierdzą, że ten facet jest kobieciarzem? Chodzi tylko o ten incydent z tą jedną koleżanką?

[inga384]

nie, podobno wcześniej były też inne

[niemanieba]

Ale tylko je podrywał i na tym się kończyło czy to coś więcej było? Jakieś przygody na jedną noc czy coś w tym stylu?

[Asji]

A skąd wiesz o tej koleżance?
"podobno"? Czyli źródło tego newsa jest niepewne?

[Oliwiabb]

Napisane przez inga384

Witajcie po masie przeczytanych artykułów na temat kobieciarzy troszku się zestresowałam, gdyż mam wątpliwą przyjemność obcownia z takim przypadkiem! "poznaliśmy się" na imprezie, nie mogliśmy wzroku od siebie oderwać, widziałam ,że chciałby ze mną zatańczyć ,ale jednak coś go powstrzymywało,ale mówię dobra, nie skorzystał z okazji...jego strata. no i cóż? otóż dostaje od niego na następny dzień wiadomość(mamy wspólnego znajomego , więc wiedział jak mnie znaleźć) pisaliśmy ze sobą troszku , na takim gruncie poznawczym , zero flirtu , nic..ale odzywał się rzadko, w końcu zaprosił mnie na impreze. poszłam. byłam ciekawa. no i się nie rozczarowałam-było świetnie. w tym miejscu chciałabym zaznaczyć , że jestem dosyć młoda kobietą, nie skończyłam jeszcze liceum , a on jest ode mnie starszy o 6 lat. trochę obawiałam się czy w tańcu nie zacznie mnie obmacywać czy coś...kto tam ich wie...w rzeczywistości okazał się bardzo czuły i nienachalny, aż miałam takie momenty..że chciałam jednak troszke więcej potem oczywiście było gadu, gadu, znowu się spotkaliśmy ,ale dosłownie 5 min przed dowiedziałam się , że niedawno podrywał moja znajomą, jednak wydaje mi się , że to było przed tym zanim mnie poznał. tak się zestresowałam ,że masakra, co najlepsze spotkaliśmy tę własnie koleżanke po drodze, aż się zaczerwienił bidulek i poruszyłam z nim ten temat-oczywiście nie miałam jakiś tam wyrzutów,delikatnie dałam mu do zrozumienia, że nie za bardzo mu ufam. znajomość kręci się dalej, ale cały czas słyszę mimowolnie, że to bawidamek...nie wiem co robić dziewczyny, nie chcę się angażować,ale to się tak po prostu dzieje... podoba mi się to, że on jest taki dojrzały, tego mi najbardziej brakowało; nie sypie mi mnóstwa komplementów,ale zdaża mu się,a wtedy ja mam już w głowie myśli, że ile już razy to innej pisał. z drugiej strony jednak, na imprezie nie rozgląda się za innymi dziewuchami, patrzy tylko na mnie...kiedy piszemy mam wrażenie , że stawia jak gdyby takie fundamenty przyszłego związku, jakieś takie dalekie, wspólne plany...blablabla ,a jak się spotykamy to jest trochę nieśmiały,nie podrywa mnie,rozmawia...czy więc mam zaufać instynktowi,który mówi mi, że facet naprawde myśli o tym poważnie, czy uwierzyć znajomym, którzy twierdza , że to kobieciarz? na razie staram się traktować to jako przygodę, no ale jak to bedzie dalej?

On jest wolny więc co jest złego w tym, że kogoś tam podrywał? Między wami póki co nic nie ma. Zaprosił Cie na impreze i kilka spotkań i tyle.

Troche wyluzuj. Jeśli będziecie się ze sobą spotykać, chodzić na jakies tam randki to wtedy powinien ograniczyć się do podrywania tylko Ciebie, na razie nie mozesz od niego tego wymagać.

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Napisane przez inga384

nie, podobno wcześniej były też inne

Nadal nie rozumiem co złego jest w tym, że WOLNY facet podrywa kobiety....

[Clemence]

Oliwia zalezy na jakim gruncie to sie odbywało.
Bo wiesz rozmowy rozmowami,ale jak np mocno flirtowal ze wszysrkimi to jakos tak człowiek sie obawia przyszlosciowo ,ze jednak facet na tyle lubiłstare zwyczaje ze ich nie zmieni ..

[Oliwiabb]

Ale autorka wyraźnie napisała, że jak byli na imprezie to on zajmował sie nia a nie rozgladał za innymi.

Poza tym jak mozna być zazdrosnym o to że kiedyś tam kiedyś podrywał jakas koleżanke, wtedy nawet Cie nie znał

Jak dla mnie autorka wątku jest jeszcze mało dojrzała i ma troche dziecinne podejscie, ale w sumie jest młoda wiec nie ma się co dziwić.

Wystarczy obserwować faceta a nie panikować... bo kiedyś kogoś podrywał.

[Clemence]

Napisane przez Oliwiabb

Ale autorka wyraźnie napisała, że jak byli na imprezie to on zajmował sie nia a nie rozgladał za innymi.

Poza tym jak mozna być zazdrosnym o to że kiedyś tam kiedyś podrywał jakas koleżanke, wtedy nawet Cie nie znał

Jak dla mnie autorka wątku jest jeszcze mało dojrzała i ma troche dziecinne podejscie, ale w sumie jest młoda wiec nie ma się co dziwić.

Wystarczy obserwować faceta a nie panikować... bo kiedyś kogoś podrywał.

Ale widzisz,ona sie boi ,ze przy niej - on jest gites.A jak sie rozstaja to on flirtuje wszedzie gdzie popadnie.... o to chodzi.
Ze robi cos poza jej oczami,poxza tym co ona wie.
Ze zauwaza takie rzeczy,ze mijaja kogos to mu głupio,ze iles osób jej coś donosi.

Jednak ja rozumiem jej pozycję.

[beznadziejny123]

Wielkie rzeczy. Flirtuje z kilkoma aż z którąś do czegoś dojdzie bo chce może znaleźć tą jedyną? Nie można znaleźć dziewczyny idealnej dla siebie jeśli się nie próbuje ich poznawać. Nic złego tu nie zrobił a ty nie zapominaj, że nie jesteś jedyna na świecie. Jak chcesz go mieć to też daj coś z siebie.

I tak w drugą stronę to działa dużo gorzej bo to kobiety bawią się i wykorzystują napalonych facetów do podwożenia czy kupowania różnych rzeczy.

Niektórzy nie lubią konkurencji widać

[szynka_w_toscie]

Takie opinie o nim na pewno się skądś wzieły. Nikt nie mówi tak o kimś bez powodu.
Na imprezie na którą Ciebie zaprosił nie rozgladał się za innymi bo ma teraz Ciebie "na celu" :P
Powinnaś do tego podejść ze sporym dystansem i nie angażować się zbyt szybko. Pospotykaj się z nim dalej i zobaczysz czy faktycznie jest kobeciarzem czy nie

[Clemence]

Napisane przez beznadziejny123

Wielkie rzeczy. Flirtuje z kilkoma aż z którąś do czegoś dojdzie bo chce może znaleźć tą jedyną? Nie można znaleźć dziewczyny idealnej dla siebie jeśli się nie próbuje ich poznawać. Nic złego tu nie zrobił a ty nie zapominaj, że nie jesteś jedyna na świecie. Jak chcesz go mieć to też daj coś z siebie.

I tak w drugą stronę to działa dużo gorzej bo to kobiety bawią się i wykorzystują napalonych facetów do podwożenia czy kupowania różnych rzeczy.

Niektórzy nie lubią konkurencji widać

Ojej taka bieda nie?
Faceci to mogą wszystko Twoim zdaniem to ze niby kobiety są gorsze bo naciągną faceta na kawałek szmatki?
Faktycznie......

[Oliwiabb]

Napisane przez beznadziejny123

Wielkie rzeczy. Flirtuje z kilkoma aż z którąś do czegoś dojdzie bo chce może znaleźć tą jedyną? Nie można znaleźć dziewczyny idealnej dla siebie jeśli się nie próbuje ich poznawać. Nic złego tu nie zrobił a ty nie zapominaj, że nie jesteś jedyna na świecie. Jak chcesz go mieć to też daj coś z siebie.

I tak w drugą stronę to działa dużo gorzej bo to kobiety bawią się i wykorzystują napalonych facetów do podwożenia czy kupowania różnych rzeczy.

Niektórzy nie lubią konkurencji widać

Flirtować owszem mozna ale jesli już spotyka się z jedną osobą i coś się z tego rodzi to powinien się skupić na niej. Nie wiem na jakim etapie jest autorka. Na razie chyba nic z tego poważnego nie ma więc ona nie ma prawa być zazdrosna albo robić mu wyrzuty. Moze on ja uważa tylko za koleżankę?
Rozróżnienie ze wzgledu na płeć jest moim zdaniem śmieszne i tylko pokazuje twój poziom.




A co do plotek, moim zdaniem trzeba obesrwować faceta, nie można słuchać i polegać tylko na tym co mówią ludzie.

[inga384]

słuchajcie..ja nie jestem zazdrosna o to, że on kiedyś bywał z innymi kobietami raczej chodzi mi o to, że w tak krótkim odstępie czasu spotyka się już z inną kobietą. tak sie składa , że znam tą dziewczynę, z którą wcześnie flirtował i była mocno zszokowana kiedy mnie z nim zobaczyła. może mnie czeka też taka sama sytuacja?... jasne , że jest wolny i moze gadać sobie z kim chce i robić z kim chce, ale tutaj też ciekawią mnie jego zachowania, że on coś tam nieśmiale mówi o NASZEJ przyszłości, oczywiście niedosłownie, no to są drobiazgi, nie umiem tego wytłumaczyć. czy ja mam mu naprawdę zaufać? zaczyna naprawdę mi na nim zależeć tak jeszcze tylko napiszę , że nie traktuje mnie jako koleżankę i jesteśmy na takim etapie, w którym flirt z inną raczej byłby czymś nie fair też mam obawy związane z tym , że jak sie spotykamy z jego przyjaciółmi, to mi jest troche wstyd , bo pewnie myślą sobie, że to kolejna głupia która dała się nabrać, ze nawet nie warto jej poznawać...ehhh... postaram się jeszcze nie angażować, myślę , że z czasem powinno się co nieco wyjaśnić ...rozjaśnić, przynajmniej mam taką nadzieję

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

i dziękuję za zrozumienie! i za rady!

[maszToCoChcesz]

po co to słuchać? Daj mu szansę, sama oceń i "troszku" wyluzuj

[chwast]

Napisane przez maszToCoChcesz

po co to słuchać? Daj mu szansę, sama oceń i "troszku" wyluzuj

dokładnie

choć dla mnie takie skakanie w krótkich odstępach czasu od dziewczyny do dziewczyny to może być ok w wieku 15-20 lat bo to jeszcze te hormony, zabawa, niedojrzałość i te inne - ale ponad?
jak się nie boisz to właśnie się z nim pospotykaj, ale mnie by się chyba nie chciało