Anglia cz. III

[Vedma]

Napisane przez szperrr

No i z tego co piszecie dziewczyny, to mam szczescie ze swoim kontem w Lloydsie - nigdy nic mi sie nie dzialo, nigdy mnie za nic dodatkowego nie skasowali, maksymalny debet (bez oplat) mam ustawiony na 500f bo wiecej sama nie chcialam, w kazdej chwili moge zmienic na wiecej i to nie majac konkretnych zarobkow.

Ja kiedys zrobilam debet na 1.5 funta i probowali mnie za to skasowac chyba 20 czy 30 funtow... Mowie Wam, jak wpadlam do banku, to tylko piora lecialy Oczywiscie nic nie zaplacilam, ale kosztowalo mnie to sporo czasu, nerwow i musialam zlozyc wizyte w oddziale banku. Ustawilam wtedy sobie debet na koncie, kilkadziesiat funtow, zeby mnie juz nigdy na czyms takim nie zlapali. I faktycznie, mam spokoj. Ostatnio znow ich odwiedzilam, razem z TZem, mielismy sporo rzeczy do zalatwienia: ISA, konta oszczednosciowe, karty kredytowe, zwiekszenie mozliwosci debetowych itp. Musze przyznac, ze pan, ktory z nami usiadl, poswiecil nam naprawde duzo czasu, bylam bardzo zadowolona, zalatwilismy wszystko za jednym podejsciem i wyszlismy usmiechnieci.

Koculku - staram sie byc zorganizowana. Naprawde. Ale nie zawsze mi to wychodzi

[szperrr]

Napisane przez Vedma

A propos utrzymywania porzadku - Moona, powinnas napisac podrecznik, serio. Dla rodzicow. Jak sprawic, zeby dziecko bawilo sie 1 samochodzikiem (ktory w dodatku usilowala mu odebrac mlodsza kolezanka) i ksiazeczka do kolorowania przez kilka godzin. Inspirujace i imponujace. W odpowiednim czasie zglosze sie na nauki

A mi tu Moona ciagle wciska, ze Oli niegrzeczny, Oli niedobry
Przyjedziemy to dopiero Hanka go nauczy jak to byc niedobrym i rozpierdzielnik w 5 minut robic

[koculek]

Napisane przez wiolqn

rece mi opadly jak wrocilam w niedziele do domu z calodobowego swietowania a cisnienie malo czaszki nei rozwalilo. Kuchnia wygladala jak pobojowisko, chyba kazdy garnek byl rozstawiony i zapackany, talerze z zaschnietym jedzeniem zostawione na stole, z podlogi stado kur zywiloby sie przez tydzien. A ich nigdzie nei bylo. Po prostu zostawili wszystko i sobie poszli. Jak mozna byc takim brudasem i dlaczego trafili sie akurat mi? Przez te 4 lata naprawde sympatycznie sie mieszkalo w tym mieszkaniu i nieziemsko tanio (570F/m all inc). Blisko do pracy, blisko do metra. Ale to co oni wyprawiaja teraz przechodzi wszelka granice. Rozmawialismy, prosilismy, grozilismy - nic na nich nei dziala. Od 2 tygodni jednego dziewczyna mieszka (chwilowo bo przyjechala na ferie). Jak dziewczynie nie wstyd zostawiac taki bajzel, zwlaszcza ze nei jest u siebie?

Rozgladam sie za mieszkaniami ale nei wiem za bardzo gdzie, bo TaZ chce zmienic prace, ja tez, wiec nei podpisze umowy na pol roku po to tylko by sie okazalo ze trzeba sie przeprowadzic. Moze to znak ze trzeba sie wyniesc do swojego kraju, gdzie dom stoi i czeka.

LEnistwo pracownicze w pelni. Drukuje sobei mapki maratonu, Paryza, bilety.

Co za fleje! Ja w poprzednim domu z taka para mieszkalam. Raz zwrocilam panience uwage jak po 2 dniach naczynia nadal byly w zlewie, ze umyc by mogla bo nie sa sami i ja tez bym chciala ze zlewu skorzystac aby umyc swoje naczynia. Zaczela na mnie krzyczec a wieczorem jej maz przyszedl do mnie i zaczal wyzywac, ze ja nie mam prawa jego zony o nic prosic. Odtad zaczely sie problemy - zaczeli uzywac moich naczyc i wstawiali je brudne do mojej szafki!!!!

A Ty sie widze leniwisz leniwcze


Sysunia Ty masz dzis urodziny? Sto lat

[aniaxxxxx]

Ja wlasnie kiedys mieszkalam na takiej chacie.. z brudasami. Najbardziej wkurzalo mnie ze uzywali moje! naczynia i sztucce.. jeden gosciu lubil smazyc sobie rybke lub inne kotlety i do tego uzywal mojego widelca.. co wiecej takiego obklejonego panierka zostawial mi na blacie...
ale teraz mieszkam w studio flat i nikt mi nic nierusza poza mna i mezem... i z tego sie ciesze nikt tez nie okupuje lazienki albo z niej budki telefonicznej sobie nie robi...
Swojego czasu w tej chacie byly 22 osoby a pokoi 6

[koculek]

Napisane przez aniaxxxxx

Swojego czasu w tej chacie byly 22 osoby a pokoi 6

[aniaxxxxx]

Napisane przez koculek

tak tak... tak bylo, bardzo szybko sie wyprowadzilismy, nie szlo wytrzymac na szczescie my mielismy swoj pokoik, ale w niektorych to sie dopiero gniezdzili.
Byla taka panna co swoich pozapraszala z pl a potem sie skarzyla ze jest brudno

[wiolqn]

Napisane przez aniaxxxxx

Swojego czasu w tej chacie byly 22 osoby a pokoi 6

to mi przypomina mieszanie w Warszawie: 3 pokoje a w weekendy do 20 osob. Przychodzilam do domu i nie wiedzialam gdzie bede spac (moj pokoj to byl przechodni z aneksem kuchennym wiec wszyscy tam siedzieli). Lalki przyprowadzalay do domu jakichs facetow i imprezki nonstop (wszystko moje sasiadki -kolezanki z podstawowki ktore zaczely szalec jak sie wyrwaly spod opieki rodzicow). Wyjezdzalam na weekend do rodzicow, zostawialam wytlaczanke 30 jajek w lodowce i butle oleju a po powrocie nawet opakowania nie zastawalam. Lalki czesto wyjezdzaly na "wycieczki" z kolegami i potem ogladajac zdjecia dowiadywalam sie ze np moj sweter pojechal nad morze a moja kurtka w gory (zadna nie raczyla nawet spytac o pozwolenie).

Kiedys bylo zabawnie, siedzimy wszyscy przy kuchennym blacie i milo spedzamy wieczor. Kolezanka robi sobie herbate, zagadana wiec robi wszystko automatycznie: czajnik, kubek, reka do mojego sloika z herbata i tak z ta reka w srodku zalapala ze rozmowy nagle ucichly i wszyscy sie jej przygladaja. Powoli wycofuje reke, zakreca sloik i podejmujac temat siega po swoj.

Wyprowadzajac sie stamtad prawie plakalam ze szczescia i obiecalam sobei nigdy wiecej mieszkania ze znajomymi.

Wlasnei sobie uswiadomilam ze moj tatusiek 60tke w tym roku konczy. Juz oblukalam bilety (58F), wypelnilam holiday form, teraz czekam na Glownego Upierdliwca co by sie chwila przed nim poplaszczyc po podpis i robei tatusiowi przyjecie neispodzianke.

[olka_222]

no nie wiem może ja czegoś nie rozumiem ale same przeczytajcie

" Od 1 kwietnia Wizz Air wprowadza pojedynczą opłatę za sztukę bagażu rejestrowanego do 32 kg. Maksymalną ilość bagażu rejestrowanego wynosi 3 sztuki. Ta zmianą upraszcza dokonywanie rezerwacji oraz eliminuje opłaty za nadbagaż.
Opłata to 15 EURO za bagaż przy dokonywaniu opłaty podczas rezerwacji i 30 EURO w momencie płacenia na lotnisku. Zasady dotyczące bagażu zabieranego na pokład samolotu nie ulegają zmianie. Opłata 60 EURO za zbyt duży lub zbyt ciężki bagaż zabierany na pokład będą nakładane przy wejściu na pokład a bagaż będzie musiał zostać zarejestrowany.
Każdy pasażer może przewieźć:

bezpłatnie jedną sztukę bagażu podręcznego o maksymalnych wymiarach 55 x 40 x 20 cm i wadze nieprzekraczającej 10 kg

oraz

do 6 sztuk bagażu nadawanego do luku (rejestrowanego). Każda sztuka bagażu rejestrowanego jest objęta opłatą za bagaż naliczaną za liczbę sztuk, pasażerów i za lot. Podczas rezerwacji należy wskazać liczbę sztuk bagażu do rejestracji i uiścić stosowną opłatę. Kolejne sztuki bagażu można dodać później w Internecie lub za pośrednictwem Telecentrum.
Waga jednej sztuki bagażu rejestrowanego nie może przekroczyć 32 kg. Dodatkowe sztuki bagażu rejestrowanego zgłoszone na lotnisku będą objęte wyższą opłatą. Wysokość kwoty zależy od tego, czy bagaż został zgłoszony przy odprawie, czy konieczne jest odprawienie bagażu o zbyt dużym rozmiarze lub wadze przy bramce wejściowej.


Już widze te torby wypchane polskim jedzeniem


anka znalazłam nocleg ze śniadaniem za 65 f i 77 f

[Bakteryika]

Hejka!

Goscie pojechali, ja od rana doprowadzam dom do stanu uzywalnosci i oceniam straty po pobycie mojego rocznego chrzesniaczka!!!
Nawet wam zyczen swiatecznych nie zlazylam!! Przepraszam strasznie i mam nadzieje ze wszystkie mialyscie przecudowne swieta!!

W piatek jak zaczelam sprzatac i gotowac tak nie przestalam do dzisiaj. 2 dni paniki, kryzysow kulinarnych na 2 dni siedzenia przy stole i picia, po to zeby dzisiaj od poczatku zaczac sprzatac Swieta swieta i po swiatach!!

Jutro siade do nadrabiania waszych wpisow, tylko chcialam powiedziec:

Peorth - strasznie spoznione, jak najbardziej szczere - wszystkiego naj naj

Vedma - jestem pod niesamowitym wrazeniem twoich wypiekow!!!

[Vedma]

Napisane przez aniaxxxxx

Swojego czasu w tej chacie byly 22 osoby a pokoi 6

O jeny! Moj TZ na poczatku dzielil mieszkanie z kolega, ale tam byly 2 sypialnie i olbrzymi pokoj dzienny. Jak zamieszkalismy razem, to pozwolilam mojej kolezance ze studiow zaczepic sie u nas na 2 tygodnie (tez mamy 2 sypialnie). Miala przyjechac z mezem - przyjechala z mezem i bratem meza i zamiast na 2 tygodnie, zostala na 9 Nie moglismy sie ich wrecz pozbyc! Niestety, tez nie mieli sprzatania we krwi, a ja naprawde jestem przeczulona na tym punkcie... Koniec koncow - nie rozstalismy sie w przyjazni...

Napisane przez wiolqn

Wlasnei sobie uswiadomilam ze moj tatusiek 60tke w tym roku konczy. Juz oblukalam bilety (58F), wypelnilam holiday form, teraz czekam na Glownego Upierdliwca co by sie chwila przed nim poplaszczyc po podpis i robei tatusiowi przyjecie neispodzianke.

Oooo, jak dobra coreczka

[Daenerys]

Fajne historie mieszkaniowe macie.
My mieszkamy na 1bed flat wlasnie dlatego, ze tz ma po ilus tam latach wspolnego mieszkania ze znajomymi itp dosc i powiedzial, ze juz nigdy wiecej.
W sumie wcale sie mu nie dziwie. Na poczatku mieszkalismy jeszcze z moja siostra i bylo fajnie do momentu, potem juz tak fajnie nie bylo. Ja lubie sprzatac swoj balagan, czyjegos nie. Poza tym w domu lubie miec porzadek, w stylu moj dom moj porzadek, moj balagan jesli jest. Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze za to sie placi niestety zwlaszcza w Londynie, choc Bath tez bylo drogie, ale mimo ze ja nawet sklonna bylabym na ustepstwo, tz nigdy nie daloby sie znusic, zeby z kims mieszkal, tak samo studio flat odpada, poniewaz nie ma szans zebysmy sie zmiescili z tym co mamy. A tu rachunki przychodza, a ja ani pracy ani nic.

Jeszcze bedenfity mi sie opozniaja . Czekam juz miesiac, heh. Co za zycie. Oficjalnie wrocilam do czasow gdzie na nic nie bylo mnie stac.

To tyle narzekan, ale nie jest tak zle, tz ma zaskorniaki wiec przezyje. (jako pasozyt lub pasozytka). Chyba odplace mu sie w naturze sprzataniem i gotowaniem.

(wybaczcie te glupoty ktore wypisuje)

---------- Dopisano o 18:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------

Z tych lepszych wiadomosci:
kupilam szafe przeceniona z 450 funtow na 179 funtow. Fajna, z lustrem i dluga na 2 metry. Zaplacimy za nia sprzedajac telefon tz.

I nawiasem mowiac historia z tym telefonem, ktory sprzedajemy.

Tz zalozyl nowy kontrakt biznesowy, wybral wypasiony telefon htc, ale nie byl z niego zadowolony, bo sie zacinal, doszedl do wniosku, ze chce inny model i wymieni sobie, zadzwonil do swojego uslugodawcy i poprosil o zamiane, okazalo sie, ze najpierw musi wymienic na ten sam model 3 razy, potem moze wymienic na inny model. Tak tez zrobil. Tzta uslugodawca robi w ten sposob, ze przy wymianie telefonu daje sie kurierowi stary model i dostaje sie nowy. No to przyjechal kurier z nowym telefonem (4 wymiania na inny model) i nie zabral starego telefonu. Tz nic nie powiedzial, bo i co mial mowic, kurier powinien miec specjalna torebke na to, a nie mial wiec nawet jakby chcial to nie moglby mu dac.
Tak wiec tz ma stary tel (warty 200 funtow) + nowy.
Ach ta Anglia....

[peorth]

dziękuję jeszcze raz za życzenia, te spóźnione też się liczą, a jak

Napisane przez wiolqn

Olus to tylko ich sprytne sformulownaia tak cie omamaily. Tak jak mnie gdy przyjezdzalam tu po raz pierwszy. Easy jet mial opcje wykupienia dodatkowego bagazu rejestrowanego za Xzl, a w opisie bagaz rejestrowany to bagaz do 20kg. Wiec oczywiste ze mozna miec 40kg tak? Z bratem wykupilismy te 2 dodatkowe bagaze (czyli wedlug naszego rozumowania 80kg) a na lotnisku niespodzianka. To mozna wykupic dodatkowa sztuke ale kg zostaja te same. Pan chcial nas skasowac na 1500zl nadbagazu ale utargowalismy na 300zl jako dodatkowy sprzet narciarski. Bardzo duzo ludzi sie wtedy na to nacielo i po ilus tam zazaleniach zmienili terminologie w regulaminie i potem byo juz napisane ze dodatkowa sztuka.

Dozwolony bagaz rejestrowany to teraz zdaje sie 15kg w wizzairze, ale mozesz dokupic nadbagaz. I walizka z tym wykupionym nadbagazem moze miec max 32kg.

dokładnie, a to 32kg to tzw. safety measures, po prostu panowie przerzucający walizki prawnie nie mają prawa nic cięższego niż 32kg podnieść. i nikt nie odprawi walizki cięższej niż 32kg bo takie są zasady bezpieczeństwa na każdym lotnisku.

tak więc na stronie każdej linii lotnniczej jest napisane że 1 sztuka bagażu rejestrowanego nie może przekraczać 32kg.

olu, poza tym jest napisane czarno na białym że jeśli płaci się za jedną sztukę bagażu to jest to do 15kg. możesz doładować ją do 32kg, owszem, ale za 17kg zapłacisz opłatę za nadbagaż.

proszę:
http://www.ryanair.com/pl/pytania/li...rejestrowanego

[sylwunia3009]

Poerth ja to dopiero skladam spoznione zyczenia, ale mam nadzieje, ze i tak przyjmiesz.
Sysunia Tobie rowniw wszystkiego naj.
A dzisiaj pierwszy dzien w pracy po dlugim weekendzie. Lubie chodzic do pracy i ciesze sie, ze znowu sie zaczelo, ale wstawanie mnie dobija.
Od jutra TZ zaczyna 10 dniowa diete oczyszczajaca, zobaczymy co z tego wyjdzie.

[Kasienka :)]

Napisane przez wiolqn

Olus to tylko ich sprytne sformulownaia tak cie omamaily. Tak jak mnie gdy przyjezdzalam tu po raz pierwszy. Easy jet mial opcje wykupienia dodatkowego bagazu rejestrowanego za Xzl, a w opisie bagaz rejestrowany to bagaz do 20kg. Wiec oczywiste ze mozna miec 40kg tak? Z bratem wykupilismy te 2 dodatkowe bagaze (czyli wedlug naszego rozumowania 80kg) a na lotnisku niespodzianka. To mozna wykupic dodatkowa sztuke ale kg zostaja te same. Pan chcial nas skasowac na 1500zl nadbagazu ale utargowalismy na 300zl jako dodatkowy sprzet narciarski. Bardzo duzo ludzi sie wtedy na to nacielo i po ilus tam zazaleniach zmienili terminologie w regulaminie i potem byo juz napisane ze dodatkowa sztuka.

Dozwolony bagaz rejestrowany to teraz zdaje sie 15kg w wizzairze, ale mozesz dokupic nadbagaz. I walizka z tym wykupionym nadbagazem moze miec max 32kg.

Taki ladny dzien. Szkoda ze musze go spedzic w pracy. Ale tylko 3 dni i znowu 4 dni wolnego. Pora zaczac planowac wszystko.

Tak tak, oni już tak potrafią człowieka omamić,że nie wiadomo o co chodzi,a później na lotnisku wychodzi wszystko,że trzeba dopłacać :/ tak samo jak było kiedy wprowadzili odprawę internetową (ryanair). Dużo ludzi o tym nie wiedziało i dzięki temu zarobili masę kasy,bo jak już jesteś gotowy do lotu to dopłacisz,żeby tylko lecieć przynajmniej ja bym tak zrobiła :P ,bo jak już jestem na coś nastawiona psychicznie to ciężko mi zmienić plany :P

A co do historii mieszkaniowych to właśnie często tak jest,że ludzie nie szanują innych,nie sprzątają po sobie i ogólnie mają gdzieś :/ my mieszkamy w pokoju, dzielimy 3bed house z jedną parą,która mieszka na dole i chłopakiem,który ma pokój koło nas na górze i tyle jest cisza,spokój i ogólnie miła atmosfera, grafik na sprzątanie i każdy się go trzyma,oczywiście sprzątamy też po sobie w kuchni jak się coś robi jak się pracuje to każdy przychodzi do domu i chce spędzić w spokoju swój wolny czas, jedynie w weekendy czasem sobie siedzimy wspólnie i coś wypijemy,a tak to spoczko

Ale dziś leń po długaśnym weekendzie,co dziewczynki? ale już powoli się wkręcam,a tu tylko 3 dni do kolejnego , takie życie to mi się podoba :P

[Sysunia_d]

Koculek tak mam

Dziękuje


Sylwunia bardzo dziekuje

[Kofika13]

Napisane przez Vedma

To tak, jak ja. U mnie nawet najmniejsze przemeblowanie to prawdziwa trauma Taaak... zdecydowanie wszystko ma swoje miejsce. Mam taka szklana deske do krojenia i na niej sa namalowane rozne ziola - jak ktorys z chlopakow umyje deske i odlozy ja na blat "korzonkami do gory" to - w zaleznosci od nastroju - wpadam w furie lub stan depresyjny. Kubki w szafce stoja zawsze po lewej, gazety pod TV tez. O raju... ja nie wiem, czy to jeszcze pedantyzm, czy juz poczatki autyzmu

matko !!!! to zupełnie jak ja
strasznie nie lubie jak tz przestawia rzeczy albo nie odkłada ich na miejsce
a jeszcze bardziej nie znosze gdy np. znajomi wpadaja na weekend i "czuja sie jak u siebie w domu"
ja jestem bardzo goscinna, ale nie znosze gdy ktos buszuje po mojej lodwce albo uzywa mojego kubka

Napisane przez szperrr

. Tylko tak sie teraz zastanawiam.. skoro Hania ma chodzic do przedszkola do 23go lipca, to pewnie znaczy ze wiekszosc szkol tez wtedy ma zakonczenie roku i od tegoz weekendu wszystkie bilety lotnicze beda drozsze, tak? A tak fajnie byloby ja sprzedac cioci i dziadkom na pare tygodni Moze jakies wizazowe ciotki chetne?

tak to koniec roku szkolenego i ..... bilety po 23 lipca to doprawdy luxus
a nie mozna jej z tego przedszkola wczesniej jakos zabrac

Napisane przez koculek

oj jak mi sie dzisiaj nie chce w pracy siedziec. tylko 2 osoby w biurze i masa roboty.
a ja juz mysle o dexterze po pracy

bidulka
mnie tez nie chcialo sie wyjezdzac z paryza
ale w sumie to fajnie, ze juz jestem w domu .... + wolne do 19ego sprawia ze czuje sie super

Napisane przez wiolqn

kofika ty juz wrocilas? Jak nei mozesz spytac siostre jak tam jest z tymi rowerkami co mozna je wypozyczyc - velib? Czy ja musze sie gdzie rejestrowac, czy po prostu mohe wykupic bilet na caly dzien?

wrócilam wiec poki co nie pomoge
ale jutro zapytam ... moze cos bedzie wiedziec
ona poki co takim czterokolowcem z zywym organizmem w srodku jezdzi ale moze sie jej o uszy obiło

**************

ufffff
a ja właściwie całkiem niedawno skonczyłam przerabiac foty
tak to jest zawsze pierwsza czynnosc ktora wykonuje po powrocie z wakacji
jutro zabieram sie za pranie i sprzatnie!!
Swieta upłynełay nam cudnie......
Jeszcze wczoraj zaliczylismy fantastyczny dzien!
Zrobilismy sobie wypad za miasto do miejca w ktorym przez 43 lata zył i tworzył
C.Monet
Wow prawie umarłam z podniecenia gdy dowiedzialam sie ze tam jedziemy
Dodaje kilka fotek, posostałe na moim profilu !!!
buziaki

a i Sysunia sto lat !!!

[aniaxxxxx]

Napisane przez Vedma

O jeny! Moj TZ na poczatku dzielil mieszkanie z kolega, ale tam byly 2 sypialnie i olbrzymi pokoj dzienny. Jak zamieszkalismy razem, to pozwolilam mojej kolezance ze studiow zaczepic sie u nas na 2 tygodnie (tez mamy 2 sypialnie). Miala przyjechac z mezem - przyjechala z mezem i bratem meza i zamiast na 2 tygodnie, zostala na 9 Nie moglismy sie ich wrecz pozbyc! Niestety, tez nie mieli sprzatania we krwi, a ja naprawde jestem przeczulona na tym punkcie... Koniec koncow - nie rozstalismy sie w przyjazni...

Slyszalam juz nie raz ze po wspolnym zamieszkaniu przyjazn sie konczy.. tak bylo z nami i kolega. My pomoglismy jemu w pl, on troche nam.. wzial Tz ze soba do Walii. Zamieszkalismy razem i ... klapa, okazalo sie ze wychodzily jakies brudy na swiatlo dzienne, czepianie sie o *******y itd.

Uf.. jeszcze tylko dzis, jutro i piatek i weekend... czekam z utesknieniem

[Juliszka]

Teraz w Ryanairze mozna dokupic druga walizke, czyli laczny limit jest 30 kg, ale kazda walizka musi wazyc do 15 kg. Tez sie na podobna sprawe nacielam w zeszlym roku...

Dziewczyny, jak znalezc dobra nail technician w UK? Szukam w Cambridge kogos kto przedluza paznokcie metoda zelowa, ale nie chce oblesnych lopat tylko cos eleganckiego... Szukam tez akcpetowalnego fryzjera i nie mam juz sily...

[wiolqn]

Napisane przez Juliszka

Teraz w Ryanairze mozna dokupic druga walizke, czyli laczny limit jest 30 kg, ale kazda walizka musi wazyc do 15 kg. Tez sie na podobna sprawe nacielam w zeszlym roku...

na pewno kazda po 15? a nie 15 ogolem ale zapakowane do dwoch walizek?

urlopodpisany, bilet zakupiony juz sie nie moge doczekac tatuska miny jak mnie zobaczy. Teraz najgorsza czesc - trzymanie przyjazdu w tajemnicy.

robie sobei budyn wczoraj, wpada sasiad i mowi sory za stol. W pierwszej chwili myslalam ze go wyrzuty wziely ze taki brudny zostawil (szyba na stole w kuchni i cala zapackana nie wiadomo czym). A jemu chodzilo tylko o to ze laptopa na nim zostawil. Wydaje mi sie ze oni sa po prostu slepi i nie widza tego ze jest balagan.

Lloyds zwiekszyl ochrone. Probowalam zrobic przelew dla Wizzaira (4 funty oplaty za placenie karta. w kazda strone, paranoja jakas) i zanim mi sie to udalo musialam odebrac rozmowe od nich, wklepac w telefon kod podany na ekranie aby potwierdzic ze ja to ja i dopiero poszlo. W sumie dobrze, lepiej tak niz mam sie zdziwic ze na koncie mi brak.

ooo i jeszcze smsa potwierdzeniowego przysylaja

[Bakteryika]

Nadrabiam powoli, widze ze bylyscie bardzo aktywne w czasie swiat (na wizazu ) mnostwo czytania.

Dzisiaj powrot do pracy, i cale szczescie ze cicho bo ciezko bylo wstawac rano i zakrecona jestem jak ruski termos. Pobudka o 7.30 wykonczyla mnie nerwowo.
Swieta juz jakby zapomniane, chociaz nawsciekalam sie na te durne ciasta jak nie wiem co . Babka mi wyszla ale mam odcisk na reku od krecenia drewniana lycha przez 30 min.
Zrobilam biszkopt pod galaretke i musialam go wyjac bo mi blachy kolezanka nie oddala i musialam cos uzyc na sernik. Kszaniony nie chcial sie zrobic (caly czas mokry byl)
Pozniej panika - jak ja wleje galaretke na biszkopt jak nie mam formy, w tej mojej stoi sernik!!!! Wyslalam chlopakow po druga, ganiali jak szaleni zeby znalezc 26 cm okragla forme. W koncu kupili, wlozylam biszkopt - i okazalo sie ze dran sie zbiegl!!!. Wykladalam chlebem i folia dookola, zeby galaretka nie wyjechala, po czym przy tym calym zamieszaniu, galaretka sie z mocno sciela!!!!

Mam wto pieczenie ciast!!!!

Napisane przez Kofika13

matko !!!! to zupełnie jak ja
strasznie nie lubie jak tz przestawia rzeczy albo nie odkłada ich na miejsce
a jeszcze bardziej nie znosze gdy np. znajomi wpadaja na weekend i "czuja sie jak u siebie w domu"
ja jestem bardzo goscinna, ale nie znosze gdy ktos buszuje po mojej lodwce albo uzywa mojego kubka

a ja wlasnie lubie jak goscie robia sobie co chca, jeszcze mi przy okazji kaffke zrobia
i cale szczescie po dobrych kilku latach dzielenia mieszkan z kazda nacja dostepna (brazylia, australia, algieria, wybrzeze kosci sloniowej itp) od 3 lat mieszkamy sobie sami. I jak nabalaganie to tylko sie na siebie moge wsciekac, i powyzywac na swoich panach (maz i tesc). Ale wiem ze to moj brud - prznajmniej sie tak nie brzydze
Tylko 3 pokoje plus ogrod na mojej glowie to troche duzo jak na mnie, a ze sama raz jestem komplenty balaganiarz a raz pedant - to sobie nie pomagam!!

[olka_222]

Peorth tak masz rację. Doczytałam się a właściwie dogrzebałam. Bo to że limit 15 kg jest na jedną walizkę to można przeczytać tylko w głównym regulaminie. Wchodząc na stronę główną, wybierając zakładkę bagaż- nie ma ani słowa o 15 kg, tylko szum w okół 32 kg. Ale to też cwany chwyt- jak ludzie wezmą nadbagaż to będą musieli dopłacić na lotnisku.

wiolqn ja też tyle płaciłam za płatność kartą. Najlepsze jest to że pisze że płatność przelewem jest darmowa, więc wybrałam tą opcję. Klikam dalej => dalej=> a na końcu dodało mi opłatę za płatność przelewem!! To zrobiłam cofnij=> cofnij i zapłaciłam kartą....

[Daenerys]

Napisane przez wiolqn

Lloyds zwiekszyl ochrone. Probowalam zrobic przelew dla Wizzaira (4 funty oplaty za placenie karta. w kazda strone, paranoja jakas) i zanim mi sie to udalo musialam odebrac rozmowe od nich, wklepac w telefon kod podany na ekranie aby potwierdzic ze ja to ja i dopiero poszlo. W sumie dobrze, lepiej tak niz mam sie zdziwic ze na koncie mi brak.

ooo i jeszcze smsa potwierdzeniowego przysylaja

Hm jesli sie nie myle to Ryanair liczy sobie 10 funtow za to? Albo 5? Nie jestem pewna. W kazdym razie za duzo.

[koculek]

Napisane przez wiolqn

Lalki czesto wyjezdzaly na "wycieczki" z kolegami i potem ogladajac zdjecia dowiadywalam sie ze np moj sweter pojechal nad morze a moja kurtka w gory (zadna nie raczyla nawet spytac o pozwolenie).

Wlasnei sobie uswiadomilam ze moj tatusiek 60tke w tym roku konczy. Juz oblukalam bilety (58F), wypelnilam holiday form, teraz czekam na Glownego Upierdliwca co by sie chwila przed nim poplaszczyc po podpis i robei tatusiowi przyjecie neispodzianke.

to sobie Twoje ciuszki popodrozowaly

zawsze lece do pl na urodziny rodzicow

Napisane przez Bakteryika

Hejka!

Goscie pojechali, ja od rana doprowadzam dom do stanu uzywalnosci i oceniam straty po pobycie mojego rocznego chrzesniaczka!!!

straty oszacowane?

Napisane przez Daenerys

-
Tak wiec tz ma stary tel (warty 200 funtow) + nowy.
Ach ta Anglia....

zamiast opoznionych benefitow

Napisane przez Kofika13

Wow prawie umarłam z podniecenia gdy dowiedzialam sie ze tam jedziemy

Monet Cie podniecil powiadasz?
witaj!

Napisane przez Bakteryika

Dzisiaj powrot do pracy, i cale szczescie ze cicho bo ciezko bylo wstawac rano i zakrecona jestem jak ruski termos. Pobudka o 7.30 wykonczyla mnie nerwowo.

jeszcze tylko 2,5 dnia i weekend

[Juliszka]

"1st Bag - 15kg allowance -per bag/ per One Way Flight"

i 2nd bag - allowance jest per bag - wiec razem mozna 30 kg zaladowac

Paznokcie:Chodze po stronach, same rozszerzajace sie oblesne lopaty, tragedia po prostu. Na dodatek po 40 funtow za set. Jestem w stanie zaplacic 40 funtow, ale nie za takie badziewie Ech, trzeba bedzie przywiezc lampe i samemu robic (ukonczylam kurs i robie ladne, ale zajmuje mi to cale godziny, bo nie mam talentu manualnego)...

[Bakteryika]

Napisane przez koculek

straty oszacowane?

kilka scian pobrudzonych raczkami i przescieradla wymalowane w dzemiku albo cokolwiek mu mamuska dawala , poza tym pelno ziemniakow (surowych) rozniesionych po domu - ciagla gdzies jakies znajduje
Ale jest przeuroczy i zawsze mi sie instykt macierzynski odzywa jak go widze... poza tym moj tz jak sie z nim bawi, to tak lubie sobie wyobrazac jak by bylo jakbysmy mieli takiego szkraba
..... do momentu jak zacznie ryczec i ciagnac za wlosy ze zlosci....

aha - dolicz moja biedna lepetyne do szkod i strat... wlosow ubylo

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Napisane przez Juliszka

"1st Bag - 15kg allowance -per bag/ per One Way Flight"

i 2nd bag - allowance jest per bag - wiec razem mozna 30 kg zaladowac

Paznokcie:Chodze po stronach, same rozszerzajace sie oblesne lopaty, tragedia po prostu. Na dodatek po 40 funtow za set. Jestem w stanie zaplacic 40 funtow, ale nie za takie badziewie Ech, trzeba bedzie przywiezc lampe i samemu robic (ukonczylam kurs i robie ladne, ale zajmuje mi to cale godziny, bo nie mam talentu manualnego)...

Patrzylas na ta stronke - tam sa jakies reviews - moze pomoga?
http://www.yelp.com/search?find_desc...ambridge%2C+MA

ja niestety Cambridge nieznam, Londyn oferuje mnostwo roznych opcji - cenowo zabija, wiem ze na weselnych forum dziewczyny wypowiadaly sie o tych sprawach (forum typu 'you and your wedding') moze tam poszperaj?

......................... .............

ja to jakis 'conversation killer' jestem, gdzie sie nie odezwe to dyskusja umiera
jak mnie nie ma to pisza, pisza a ja nadazac nie dolam, jak tylko wleze, wszyscy na' fajke' wychodza
cisza jak nie wiem wiec buszuje po amazonie

[NiEBiE]

Hej Emigrantki.
Przepraszam, że Wam się wcinam w wątek, ale mam pytanie odnośnie zwrotu podatku. Mam nadzieję, że ktoś z Was się na tym zna i zechce poświęcić mi chwilkę czasu, aby odpowiedzieć.
Opiszę Wam całą moją sytuację i chcę zapytać, czy i ile należy mi się zwrotu podatku?

Przyjechałam do UK pod koniec sierpnia 2008, pracę zaczęłam około 20 września. Przez ten okres zarobiłam 3180f, nie pobierano mi podatku. Nie wysłano mi niestety ani P45 ani P60, mimo iż wielokrotnie prosiłam.
Do lutego nie pracowałam, wtedy dostałam pracę niestabilną, np 1, 2 dni w tygodniu. Do końca tego roku podatkowego zarobiłam 990f, zabrano mi 60,80f podatku. Z tej pracy dostałam P60 i P45.
Czyli w roku podatkowym 2008/2009 zarobiłam 4170funtów.

Pod koniec maja zaczęłam pracę tam, gdzie na początku. Miałam przez kilka miesięcy kod BR, aż w końcu zmienili mi ten kod i dostałam zwrot nadpłaconego podatku 428 f. Była to całość zapłaconego podatku, na payslipie w Tax deducted było 0.
Pracowałam tam do 18.12, zarobiłam w tym czasie 7000f, pobrano mi 380f podatku.
Od tamtej pory nie pracuję. Dostałam P45, ale P60 nie.
Czyli w roku 2009/2010 zarobiłam 7 tysięcy.

Byłam w UK też na 3 miesiące w roku 2007, zarobiłam 1700f, pobrano mi 141f podatku. To powinni mi zwrócić, ale czy dostanę jakiś zwrot za rok 2009/2010?

Będę ogromnie wdzięczna za wszelkie informacje.
Wybieram się do Revenue, ale chciałam wcześniej się czegoś dowiedzieć.

Pozdrawiam.

[sylwunia3009]

Wystarczy wpisac w googlach tax calculator albo wejsc na strone revenue tam wszystko jest napisane czarno na bialym. Ten temat przewija sie przez nasz watek bardzo czesto i mysle, ze nikomu, a przynajmniej mi nie chce sie pisac na ten temat po raz kolejny, zwlaszcza, ze w internecie sa setki stron, na ktorych znajdziesz odpowiedzi. Nie chce byc zlosliwa, ale jestem pewna, ze pewnie nawet nie probowalas sama znalesc odpowiedzi, bo po co- wystrczy zapytac na wizazu.

[NiEBiE]

No cóż, szukałam i to dużo, ale nie znalazłam nic konkretnego. Dzięki.

[anka_szklanka]

NiEBiE Najlepiej udajsie do revenue tam sie dowiesz najlepiej wszystkiego! ja nie jestem pewna co do tych spraw wiec nie bede cie wprowadzac w blad! chociaz ja mam taka sytuacje ze od czerwca tamtego roku zaczelam prace w nowej firmie i mialam BR szczegol ze okolo 4 miesiecy czekalam az zmienia mi kod do tej pory czekam na zwrot nadplaconego podatku i chyba sie nie doczekam , radze ci zebys poszla do revenue bo tam sie dowiesz najlepiej a sama tak zrobilam i widzisz sama.... chyba ze tylko jest u mnie w miescie taki balagan ;/ karza mi przynosic p45 i juz mi obiecuja ze po odeslaniu zwroca mi nalezna kase i co ...wtedy dostaje list ze ma przyniesc kolejne p45 z innej firmy... po powtorce sytuacji wyslalalm im wszytskie kopie p45 jakie mialam ze wsyztskich firm ...to odeslalai mi list ze brakuje im jeszcze jednego p45... i tu napis agencji ktorej nigdy nie znalam dla ktorej nigdy nie pracowalam i nawet nie wiem gdzie sie miesci ...hm ...takze nie wiem jak u was ale u mnie maja cholerny balagan i juz nie mam sily chodzic tam i wyjasniac tego ale w koncu kiedys bede musiala !

[NiEBiE]

anka_ jutro właśnie wybieram się do Revenue. Pytałam z ciekawości. Bo szczerze mówiąc, nie mam pracy i te pieniądze uratowałyby mi życie.

Ja tez miałam BR, ale zadzwoniłam do Revenue i od razu mi zmienili, nie musiałam wysyłać żadnych dokumentów, tylko wszystko opowiedziałam przez telefon. Fakt - faktem P45 z poprzedniej pracy dałam mojej agencji, a oni mi to zgubili.. Zwrot dostałam w następnym tygodniu z następną wypłatą.
Właśnie takich dziwnych akcji się obawiam.