To przyjaźń czy coś więcej?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Autorko idź na terapię i przerób swój lęk przed odrzuceniem bo zachowujesz się tak jakby ewentualne "nie" tego faceta miało doprowadzić Cię do natychmiastowego zgonu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

A może autorka opowiadała przyjacielowi, jak to wszyscy faceci chcą seksu i teraz on nie chce wyjść na napaleńca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[thankyounext_]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89230223]Autorko idź na terapię i przerób swój lęk przed odrzuceniem bo zachowujesz się tak jakby ewentualne "nie" tego faceta miało doprowadzić Cię do natychmiastowego zgonu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Chodzę na psychodynamicznA

---------- Dopisano o 07:49 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Napisane przez Mahdab

A może autorka opowiadała przyjacielowi, jak to wszyscy faceci chcą seksu i teraz on nie chce wyjść na napaleńca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To akurat prawda…

[anzet]

Moim zdaniem może i trochę mu się podobasz fizycznie i trochę Cię lubi ale zbyt wiele mu w Tobie nie pasuje / wiele Ci dla niego brakuje i stąd nie chce pogłębiać tej znajomości, wygodnie mu tak jak jest teraz (przyjemnie jest przecież niezobowiązująco po przebywać sobie z kimś kto robi do nas maślane oczy kiedy akurat lepszych alternatyw nie ma). Zresztą sama chyba to czujesz.
Oczywiście niczego nie można wykluczyć, może coś z tego będzie a może i nie, ale z jego zachwiania wyczytuję że tak czy siak będziesz tylko "kompromisem" bo ewidentnie brakuje Ci u niego sporo punktów (w niedomyślność / lękliwość na tym etapie nie wierzę, tak się daje drugiej stronie tylko fałszywie do zrozumienia żeby sobie jeszcze nie odpuściła dawanie tej darmowej atencji albo podbija koszty przyszłego "kompromisu").

[thankyounext_]

Napisane przez anzet

Moim zdaniem może i trochę mu się podobasz fizycznie i trochę Cię lubi ale zbyt wiele mu w Tobie nie pasuje / wiele Ci dla niego brakuje i stąd nie chce pogłębiać tej znajomości, wygodnie mu tak jak jest teraz (przyjemnie jest przecież niezobowiązująco po przebywać sobie z kimś kto robi do nas maślane oczy kiedy akurat lepszych alternatyw nie ma). Zresztą sama chyba to czujesz.
Oczywiście niczego nie można wykluczyć, może coś z tego będzie a może i nie, ale z jego zachwiania wyczytuję że tak czy siak będziesz tylko "kompromisem" bo ewidentnie brakuje Ci u niego sporo punktów (w niedomyślność / lękliwość na tym etapie nie wierzę, tak się daje drugiej stronie tylko fałszywie do zrozumienia żeby sobie jeszcze nie odpuściła dawanie tej darmowej atencji albo podbija koszty przyszłego "kompromisu").

To akurat bardzo przykre

---------- Dopisano o 08:18 ---------- Poprzedni post napisano o 07:57 ----------

Napisane przez anzet

Moim zdaniem może i trochę mu się podobasz fizycznie i trochę Cię lubi ale zbyt wiele mu w Tobie nie pasuje / wiele Ci dla niego brakuje i stąd nie chce pogłębiać tej znajomości, wygodnie mu tak jak jest teraz (przyjemnie jest przecież niezobowiązująco po przebywać sobie z kimś kto robi do nas maślane oczy kiedy akurat lepszych alternatyw nie ma). Zresztą sama chyba to czujesz.
Oczywiście niczego nie można wykluczyć, może coś z tego będzie a może i nie, ale z jego zachwiania wyczytuję że tak czy siak będziesz tylko "kompromisem" bo ewidentnie brakuje Ci u niego sporo punktów (w niedomyślność / lękliwość na tym etapie nie wierzę, tak się daje drugiej stronie tylko fałszywie do zrozumienia żeby sobie jeszcze nie odpuściła dawanie tej darmowej atencji albo podbija koszty przyszłego "kompromisu").

Mówił mi ze przez ostatnie 4 lata randkowal z dwiem a z dziewczynami ale to trwało jakos po 3/4 tygodnie, wiec nie wiem czy byłby aż tak wyrachowany z mała wiedza

[anzet]

Wcale nie twierdzę że robi tak z wyrachowania, podświadomie może tak robić

[thankyounext_]

Czyli po prostu traktuje mnie jak kumpele. Tylko po co w takim razie ta pomoc zawsze i wyjazd we 2… takie trochę to jest pomieszane

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez thankyounext_

Czyli po prostu traktuje mnie jak kumpele. Tylko po co w takim razie ta pomoc zawsze i wyjazd we 2… takie trochę to jest pomieszane

Póki się nie zapytasz to się nie dowiesz. Ludzie tutaj mogą tylko gdybać, nie siedzą mu w głowie, więc nie brałabym tych "analiz" aż tak do siebie.

Jak się tak boisz to dobrym pomysłem jest napisanie "kim my właściwie dla siebie jesteśmy? dobrze nam się spędza czas, czy chciałbyś się ze mną spotykać na stopie bardziej romantycznej?"

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez thankyounext_

Chodzę na psychodynamicznA

---------- Dopisano o 07:49 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------




To akurat prawda…

To może ten nurt nie jest dla Ciebie? Zastanawiałaś się nad terapią schematów? Wydaje mi się że mogłaby ona się u Ciebie sprawdzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anzet]

Napisane przez thankyounext_

Czyli po prostu traktuje mnie jak kumpele. Tylko po co w takim razie ta pomoc zawsze i wyjazd we 2… takie trochę to jest pomieszane

Bo moim zdaniem się miota, wolałby kogoś bardziej pasującego do siebie ale takiej na horyzoncie na razie nie ma, sam może do końca nie wie co z tym zrobić, może jest taki miły dla Ciebie bo jeszcze szuka więcej wspólnych płaszczyzn ale na tę chwilę (tak przynajmniej wydaje mi się) nie robisz na nim aż takiego wrażenia i za dużo jest punktów "na nie" żeby przejść na dalszy poziom. Podsumowując - sporo Ci brakuje do jego ideału żeby mu specjalnie zależało ale jednak coś tam masz co mu się podoba i nie chce tego palić całkowicie.



Oczywiście to tylko moja hipoteza, jedna z wielu możliwych, także nie sugeruj się tak bardzo

[thankyounext_]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89230308]To może ten nurt nie jest dla Ciebie? Zastanawiałaś się nad terapią schematów? Wydaje mi się że mogłaby ona się u Ciebie sprawdzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Byłam na takiej przez rok. Przecież terapia nie zadziała w miesiąc, wiec o czym tu mowa. Ja mam złożony problem bo mam zaburzenie osobowości

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ----------

Napisane przez anzet

Bo moim zdaniem się miota, wolałby kogoś bardziej pasującego do siebie ale takiej na horyzoncie na razie nie ma, sam może do końca nie wie co z tym zrobić, może jest taki miły dla Ciebie bo jeszcze szuka więcej wspólnych płaszczyzn ale na tę chwilę (tak przynajmniej wydaje mi się) nie robisz na nim aż takiego wrażenia i za dużo jest punktów "na nie" żeby przejść na dalszy poziom. Podsumowując - sporo Ci brakuje do jego ideału żeby mu specjalnie zależało ale jednak coś tam masz co mu się podoba i nie chce tego palić całkowicie.



Oczywiście to tylko moja hipoteza, jedna z wielu możliwych, także nie sugeruj się tak bardzo

Wiesz co, może tak być. Ogólnie to miałam takie przypadki jak tutaj opisujesz i Ci faceci zawsze i tak dążyli do seksu. Nie wiem czy żeby sprawdzić czy coś poczują, czy po prostu żeby mieć seks. Wiec dziwi mnie to, ze skoro mu się załóżmy trochę podobam jako kobieta to do tego nie dąży. Bo przecież seks nie jest równoznaczny z byciem w związku. To mnie dziwi. Faceci poszliby do lozka tak czy siak albo próbowali pójść tym bardziej w sprzyjających warunkach jakim jest oglądanie razem serialu

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Hm, pisałam to od rauz, jak opublikowałaś post, że my tu sobie możemy analizować i radzić, ale dopóki od niego nie uzyskasz JASNEJ odpowiedzi, to ciągle ten problem będzie nas wami wisiał. Lepiej tego nie przedłużać, moim zdaniem, bo wtedy może coś ewentualnie bardziej zaboleć...

[Ellen_Ripley]

Podobanie się kogoś komuś nie musi oznaczać chęci seksu z daną osobą. Podobać się może i 100 różnych osób, w różnym stopniu. Nie z każdą musi być chęć na seks. Ty wszystko Autorko sprowadzasz niestety do skrajności nawet z nim nie porozmawiawszy. On może wie, może nie, czy by coś chciał. Może czeka na Twój ruch, może się dystansuje. Nie wiemy. Spekulujemy. Na oczy tu tego gościa nikt nie widział, a wystarczy jakieś zdanie na nie i Ty już "hu hu hu, to czyli nie". Błagam. Jak Ty niby chciałabyś z kimś coś tworzyć, skoro jakieś opinie z zewnątrz tak Cię od razu ruszają. Ktoś Ci powie "ej, ale masz średniego tego chłopaka" i będziesz analizowała 3 tygodnie?

[thankyounext_]

Mam problem z tworzeniem relacji i zdaje sobie z tego sprawę. Uwierz, ze pracuje nad tym ciężko. Panicznie boje się odrzucenia, gdyby to była randomowa osoba z tindera to co innego, bo wiem, ze już bym jej nie spotkała. A tutaj będziemy się widywać. Sama nie wiem co mam zrobić… jesteśmy niby umówieni na następne spotkanie ale sama nie wiem cxy nie powinnam się zdystansować. Ja w ogóle jakos wątpię czy on skumał o co mi chodzi, jak zapytałam czy usiądzie obok. Może on tez nie wie ze mi się podoba? On wie, ze mam tindera dalej i czasem coś napomknę ze o ktoś do mnie napisał… nie wiem

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Jakby mi facet opowiadał, że pisze z innymi na tinderze, to też bym za bardzo nie wiedziała, co robić. Myślę, że może i mu się podobasz, ale skoro opowiadasz mu o swoim randkowym życiu, to głupio mu zacząć ten temat z tobą

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez thankyounext_

Mam problem z tworzeniem relacji i zdaje sobie z tego sprawę. Uwierz, ze pracuje nad tym ciężko. Panicznie boje się odrzucenia, gdyby to była randomowa osoba z tindera to co innego, bo wiem, ze już bym jej nie spotkała. A tutaj będziemy się widywać. Sama nie wiem co mam zrobić… jesteśmy niby umówieni na następne spotkanie ale sama nie wiem cxy nie powinnam się zdystansować. Ja w ogóle jakos wątpię czy on skumał o co mi chodzi, jak zapytałam czy usiądzie obok. Może on tez nie wie ze mi się podoba? On wie, ze mam tindera dalej i czasem coś napomknę ze o ktoś do mnie napisał… nie wiem

A dlaczego będziecie sie spotykac?
Jak czesto go spotykalas zanim weszliście w ta "relacje"?
Co innego jakby z toba pracował albo mieszkal drzwi w drzwi
Mysle ze sama sobie tworzysz problemy

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez thankyounext_

Byłam na takiej przez rok. Przecież terapia nie zadziała w miesiąc, wiec o czym tu mowa. Ja mam złożony problem bo mam zaburzenie osobowości

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ----------




Wiesz co, może tak być. Ogólnie to miałam takie przypadki jak tutaj opisujesz i Ci faceci zawsze i tak dążyli do seksu. Nie wiem czy żeby sprawdzić czy coś poczują, czy po prostu żeby mieć seks. Wiec dziwi mnie to, ze skoro mu się załóżmy trochę podobam jako kobieta to do tego nie dąży. Bo przecież seks nie jest równoznaczny z byciem w związku. To mnie dziwi. Faceci poszliby do lozka tak czy siak albo próbowali pójść tym bardziej w sprzyjających warunkach jakim jest oglądanie razem serialu

To w takim razie porozmawiaj z terapeutą czy na tym etapie powinnaś wchodzić w związki bo biorąc pod uwagę że już na samym początku masz problemy z otwartą komunikacją to dobrze to nie wróży.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89230415]To w takim razie porozmawiaj z terapeutą czy na tym etapie powinnaś wchodzić w związki bo biorąc pod uwagę że już na samym początku masz problemy z otwartą komunikacją to dobrze to nie wróży.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Tym bardziej, że to nie jest pierwszy wątek autorki na temat relacji. Zakładanie kolejnych tematów na wizażu tu nie pomoże.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[thankyounext_]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89230415]To w takim razie porozmawiaj z terapeutą czy na tym etapie powinnaś wchodzić w związki bo biorąc pod uwagę że już na samym początku masz problemy z otwartą komunikacją to dobrze to nie wróży.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Oj rozmawiamy o tym dość często. Jestem pod dobra opieka psychiatryczna i terapeutyczna. Celowo postanowiłam ze nikogo nie szukam tzn nie umawiam się przez portale randkowe. I tego się trzymam, fakt czasami się z kimś umowie ale bardzo rzadko. Ale
Kiedy poznaje kogoś w naturalny sposób mam na to ‚przyzwolenie’ od terapeuty i psychiatry.

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;89230418]Tym bardziej, że to nie jest Twój pierwszy wątek na temat relacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Tak ale zauważ ze tamte były pisane jakiś czas temu. W terapii psychodunamicznej jestem od października.

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89230406]A dlaczego będziecie sie spotykac?
Jak czesto go spotykalas zanim weszliście w ta "relacje"?
Co innego jakby z toba pracował albo mieszkal drzwi w drzwi
Mysle ze sama sobie tworzysz problemy[/QUOTE]

Również tego nie rozumiem. W dowodzie go ma, czy jak?

Autorko, ale Ty wiesz, że po prostu możesz wygasić znajomość z nim, skoro Cię to męczy? Ba, możesz ją nawet zerwać. Naprawdę na nic tu nie jesteś skazana, a tak się trochę zachowujesz. Sama się zapędzasz w kozi róg.

[minttee]

Proponuję najpierw zająć się terapią i porządnie przepracować swój problem, a dopiero później brać się za jakiekolwiek związki. Na chwile obecną, nawet jeśli coś miałoby z tego być, to jakoś nie wróżę wielkiego sukcesu.
Mam też wrażenie, że Ciebie w tym facecie intruguje głównie to, że nie zaciągnął Cię jeszcze do łóżka i analizujesz to na milion sposobów. Bo MUSISZ wiedziec dlaczego. Nie usiadł obok Ciebie więc będziesz to rozbijać na atomy przez tydzień, zastanawiać się nad ochłodzeniem kontaktu ale sama wysyłasz mu sprzeczne sygnały (tu usiądz, a tu pogadamy o moich znajomościach z Tindera). Tu niby coś chcesz ale lepiej zrobić ankietę na forum kto co o tym myśli zamiast po prostu zapytać JEGO. Skoro się boisz, masz ogromny lęk przed odrzuceniem, nie potrafisz rozmawiac, komunikować swoich potrzeb i emocji to jak chcesz stworzyć z nim (gdyby się w jakiś sposób określił) zdrowy związek?

[thankyounext_]

Napisane przez minttee

Proponuję najpierw zająć się terapią i porządnie przepracować swój problem, a dopiero później brać się za jakiekolwiek związki. Na chwile obecną, nawet jeśli coś miałoby z tego być, to jakoś nie wróżę wielkiego sukcesu.
Mam też wrażenie, że Ciebie w tym facecie intruguje głównie to, że nie zaciągnął Cię jeszcze do łóżka i analizujesz to na milion sposobów. Bo MUSISZ wiedziec dlaczego. Nie usiadł obok Ciebie więc będziesz to rozbijać na atomy przez tydzień, zastanawiać się nad ochłodzeniem kontaktu ale sama wysyłasz mu sprzeczne sygnały (tu usiądz, a tu pogadamy o moich znajomościach z Tindera). Tu niby coś chcesz ale lepiej zrobić ankietę na forum kto co o tym myśli zamiast po prostu zapytać JEGO. Skoro się boisz, masz ogromny lęk przed odrzuceniem, nie potrafisz rozmawiac, komunikować swoich potrzeb i emocji to jak chcesz stworzyć z nim (gdyby się w jakiś sposób określił) zdrowy związek?

Jak pisałam wyżej mam ‚zezwolenie’ na wchodzenie w relacje z osobami które poznam naturalnie a nie ze szukam kogoś na sile na tinderze. Zarówno od lekarza i psychoterapeuty. Mam terapie 2x w tygodniu wiec myśle ze gdybym była w związku okazałoby sie to dla mnie naprawdę pomocne żeby budować zdrowa relacje. Naprawdę. Dziś mam terapie na pewno poruszę ten temat. Mam zaburzenie osobowości i uwierz ze słucham sie tego co mówi do mnie lekarz i terapeuta. Już i tak zrobiłam duży progres, nie znasz mnie

[Ellen_Ripley]

Autorko, ale on Ci się tak serio, serio, serio podoba pod różnymi względami, również fizycznie? Czy - jak zauważa wyżej Minttee - stał się taką trochę fantazją, bo nie chciał Cię "zaliczyć" jak inni? Bo rzeczywiście trochę to wygląda tak, że pociąga Cię fakt tej niezdobywalności. Wasze spotkania rzeczywiście są takie super, czy trochę jest w tym dopisania sobie?

[minttee]

Napisane przez thankyounext_

Jak pisałam wyżej mam ‚zezwolenie’ na wchodzenie w relacje z osobami które poznam naturalnie a nie ze szukam kogoś na sile na tinderze. Zarówno od lekarza i psychoterapeuty. Mam terapie 2x w tygodniu wiec myśle ze gdybym była w związku okazałoby sie to dla mnie naprawdę pomocne żeby budować zdrowa relacje. Naprawdę. Dziś mam terapie na pewno poruszę ten temat. Mam zaburzenie osobowości i uwierz ze słucham sie tego co mówi do mnie lekarz i terapeuta. Już i tak zrobiłam duży progres, nie znasz mnie

Twojego kolegi też nikt tutaj nie zna, a mimo to pytasz obcych ludzi na forum co sądzą o tym co zrobił, czego nie zrobił i dlaczego tak. Nie muszę Cię znać żeby wyrazić swoje zdanie na temat Twojej sytuacji i problemu bo sama z tym tutaj przyszłaś. Co to znaczy, że masz 'zezwolenie' od lekarza?
Dla mnie podstawą do tworzenia zdrowych relacji są: umiejętnośc komunikacji, wyrażania emocji, znajomość własnych potrzeb, granic, oczekiwań, standardów, samoakceptacja. U Ciebie tego (przynajmniej po części ) nie widzę. Skoro już na samym początku masz problem z rozmową, to jak to widzisz dalej?

[thankyounext_]

Napisane przez Ellen_Ripley

Autorko, ale on Ci się tak serio, serio, serio podoba pod różnymi względami, również fizycznie? Czy - jak zauważa wyżej Minttee - stał się taką trochę fantazją, bo nie chciał Cię "zaliczyć" jak inni? Bo rzeczywiście trochę to wygląda tak, że pociąga Cię fakt tej niezdobywalności. Wasze spotkania rzeczywiście są takie super, czy trochę jest w tym dopisania sobie?

Tak podoba mi się. To nie jest tak ze wzięłam sobie kogoś z braku laku. Po prostu na początku jakos byliśmy dla siebie kumplami ale jak poznałam go blizej to mi się spodobał z charakteru bardziej. Mamy podobne zainteresowania i w podobny sposób lubimy spędzać wolny czas. Hmm dla mnie są super, dawno nie poznałam chłopaka z którym mogłabym ciagle o czymś gadać i tematy się nie kończą.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez thankyounext_

Tak podoba mi się. To nie jest tak ze wzięłam sobie kogoś z braku laku. Po prostu na początku jakos byliśmy dla siebie kumplami ale jak poznałam go blizej to mi się spodobał z charakteru bardziej. Mamy podobne zainteresowania i w podobny sposób lubimy spędzać wolny czas. Hmm dla mnie są super, dawno nie poznałam chłopaka z którym mogłabym ciagle o czymś gadać i tematy się nie kończą.

Cały czas piszesz o charakterze. A jako mężczyzna? W ogóle i w szczególe?

[thankyounext_]

Napisane przez minttee

Twojego kolegi też nikt tutaj nie zna, a mimo to pytasz obcych ludzi na forum co sądzą o tym co zrobił, czego nie zrobił i dlaczego tak. Nie muszę Cię znać żeby wyrazić swoje zdanie na temat Twojej sytuacji i problemu bo sama z tym tutaj przyszłaś. Co to znaczy, że masz 'zezwolenie' od lekarza?
Dla mnie podstawą do tworzenia zdrowych relacji są: umiejętnośc komunikacji, wyrażania emocji, znajomość własnych potrzeb, granic, oczekiwań, standardów, samoakceptacja. U Ciebie tego (przynajmniej po części ) nie widzę. Skoro już na samym początku masz problem z rozmową, to jak to widzisz dalej?

Rozmawiałam dużo z lekarzem i terapeuta na temat tego czy powinnam się pakować w relacje romantyczne, bo mam problem. Oboje powiedzieli żebym nie szukała sobie kogoś na sile na tinderze jak to robiłam wcześniej tylko po prostu skupiała się na leczeniu budowaniu więzi z terapeuta (bo o to w tym nurcie chodzi), ale jeśli pojawi się ktoś, kto mi się spodoba to nie ma sensu żebym od razu to odrzucała bo halo jestem chora. Tylko próbowała coś stworzyć i dzieliła się tym na terapii. Wiesz, ja widze się z terapeuta dwa razy w tygodniu a to dużo. W tamtym tygodniu się nie widzielismy bo była na urlopie. Może stad ten wątek

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Cały czas piszesz o charakterze. A jako mężczyzna? W ogóle i w szczególe?

Jeśli chodzi o wygląd to tak podoba mi się. Jest dla mnie atrakcyjny fizycznie i mam ochotę na przytulenie go, pocałowanie i takie mizianki. Jeśli chodzi o seks to wstępnie tez ale nie mam na to aż takiej ochoty bo najpierw wole zawsze tak się zbliżyć do siebie itp i to przychodzi wtedy. Jako mężczyzna tez mi się podoba tylko chciałabym go bardziej poznać z tej strony związkowej. Jaki by był, jeśli byśmy kręcili itp. To mnie ciekawi

[Ellen_Ripley]

Napisane przez thankyounext_

Rozmawiałam dużo z lekarzem i terapeuta na temat tego czy powinnam się pakować w relacje romantyczne, bo mam problem. Oboje powiedzieli żebym nie szukała sobie kogoś na sile na tinderze jak to robiłam wcześniej tylko po prostu skupiała się na leczeniu budowaniu więzi z terapeuta (bo o to w tym nurcie chodzi), ale jeśli pojawi się ktoś, kto mi się spodoba to nie ma sensu żebym od razu to odrzucała bo halo jestem chora. Tylko próbowała coś stworzyć i dzieliła się tym na terapii. Wiesz, ja widze się z terapeuta dwa razy w tygodniu a to dużo. W tamtym tygodniu się nie widzielismy bo była na urlopie. Może stad ten wątek
(...)

Tylko pytanie, czy w tym momencie Ty serio próbujesz coś stworzyć, czy już to zaczęłaś sabotować. Wszyscy Ci mówią "pogadaj wprost" a tego nie robisz, chociaż to najprostsze rozwiązanie, aby się dowiedzieć i przekonać. Wasza znajomość i tak się w końcu rozpadnie, skoro Ty czujesz do niego miętę. Więc tak naprawdę ryzykujesz tylko chwilowym stresem po zadaniu pytania, rzuceniu tematem. Ale życie jest go pełne.

[thankyounext_]

Napisane przez Ellen_Ripley

Tylko pytanie, czy w tym momencie Ty serio próbujesz coś stworzyć, czy już to zaczęłaś sabotować. Wszyscy Ci mówią "pogadaj wprost" a tego nie robisz, chociaż to najprostsze rozwiązanie, aby się dowiedzieć i przekonać. Wasza znajomość i tak się w końcu rozpadnie, skoro Ty czujesz do niego miętę. Więc tak naprawdę ryzykujesz tylko chwilowym stresem po zadaniu pytania, rzuceniu tematem. Ale życie jest go pełne.

Właśnie chyba zdaje sobie z tego sprawę. właśnie założyłam ten wątek żeby spróbować zrobić to niesprost jakos tak naokoło ale widze ze tak się nie da

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Bo jednak dalej się łudzę ze da się to zrobić jakos naokoło….

[karawanna]

Nie da się i każdy Ci tu wytłumaczył dlaczego. Wybacz, ale wydaje mi się, że ani go nie zapytasz ani nie ochłodzisz kontaktu i będziesz czekać na to choćby nie wiem ile, aż on wykona pierwszy krok, dopóki mu się w końcu nie znudzi i sam zerwie z Tobą kontakt albo w jego życiu nie pojawi się inna kobieta. Chyba że jednak Twoja rozmowa z terapeutą pomoże i się przełamiesz (czego Ci życzę).

Chyba że terapeuta w ogóle odradzi Ci rozwijanie relacji z tym kolegą.