Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 5.

[Bananalama]

Napisane przez kasiunia788742

No ja oddycham przez usta w maseczce, przez problem z zatokami.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

To samo. Ale przyznaję, że nawet w ten sposób oddycha mi się ciężko.
Ostatnio po przyjściu do domu było mi słabo. Ściągam maseczkę i miałam sine kąciki ust

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Bananalama

To samo. Ale przyznaję, że nawet w ten sposób oddycha mi się ciężko.
Ostatnio po przyjściu do domu było mi słabo. Ściągam maseczkę i miałam sine kąciki ust

Nie masz problemów z krążeniem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez _vixen_

Są.
Ale miałam pokój przez ścianę z sala porodowa, wiec i tak było słychać.

No to nieźle. Tam, gdzie ja rodziłam, porodówka jest na tym samym piętrze, co sale, ale zamuje drugi koniec budynku, jest wyciszona i sale porodowe wewnątrz niej też są dodatkowo wyciszone. Jak rodziłam, mąż był tuż za ścianą w poczekalni (nie chciałam go obok, gdy zaczęła się główna akcja) i nic nie słyszał. Obok, na drugiej sali też był poród i też cisza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez Mimiko

To nawet nie wiedziałam, że tak można. W takim razie tym bardziej czułabym się rozgoryczona i oszukana przez los, że trafiłam na taki moment, że nie tylko porody są wstrzymane, ale nawet odwiedziny w szpitalu.

Gdzieś, w którymś wątku niedawno pisałam, że w wielu szpitalach jest zalecana obecność ojca przy cc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87836834]Moja siostra tak krzyczała przy pierwszym dziecku, że słychać ją było z 4 piętra na parterze na dworze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dziwne, chyba, że miała otwarte okno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez j_fly

Dziwne, chyba, że miała otwarte okno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie pamiętam. Byłam przy niej przez pierwszą fazę porodu, bo jej TŻ nie zdążył dojechać. Tzn. dojechał w połowie jakoś i mnie zmienił a ja wyszłam na papierosa na dół. No było ją słychać, ale nie patrzyłam czy okna otwarte. To był początek września, więc w sumie mogło być jeszcze upalnie. To by ewentualnie tłumaczyło otwarte okno.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87837383]Nie pamiętam. Byłam przy niej przez pierwszą fazę porodu, bo jej TŻ nie zdążył dojechać. Tzn. dojechał w połowie jakoś i mnie zmienił a ja wyszłam na papierosa na dół. No było ją słychać, ale nie patrzyłam czy okna otwarte. To był początek września, więc w sumie mogło być jeszcze upalnie. To by ewentualnie tłumaczyło otwarte okno.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Gdyby było otwarte okno, to też byłoby w sumie dziwne, bo by oznaczało, że nie było klimy. Myślałam, że sale porodowe wszędzie są klimatyzowane

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marianna144]

Napisane przez Mimiko

Dzięki za odpowiedź. Oby szpital nie był mi potrzebny. Powiem szczerze, że ja jestem boidupa jeśli chodzi o szpitale, lekarzy i chorowanie, więc nie chciałabym teraz rodzić. Współczuję wszystkim kobietom, które są zdane tylko na siebie. Jedne trafią na super personel, super się zmobilizują i ani się obejrzą wyjdą ze szpitala z dzieckiem pod pachą. A inne pewnie będą przeżywać traumę i zero dobrego słowa. I nie mówię, że chciałabym, żeby mąż zaglądał mi w krocze w trakcie porodu, ale na pewno byłabym przybita tym, że nikogo bliskiego nie ma koło mnie. Ale wiecie, jestem bezdzietna, więc poród jawi mi się jako najgorszy horror i ból nie do przeżycia.

alez maż nigdzie nie zaglada-siedzi z boku moj maz był widział przede wszystkim ze poród to nie takie hop siup i dziecko wyskakuje i serio bardziej do niego dotarło jaki to trud i bardziej mi pomagał potem. Nawet zachecał swoich kolegów do porodów rodzinnych zreszta jest jeszcze jedna korzysc z męża personel troszke sie hamuje z roznymi komentarzami bo nie bede wam szklic ze same anioły na porodówkach pracują. Teksty "trzeba było nog nie rozkładac to by teraz nie bolało" były na porzadku dziennym. Do kobiet który rodziły same.

[ewel86]

Ja mam astmę, do tego całkowicie bezpowietrzna prawa zatokę i maseczka mnie dobija chodząc w niej. Tym samym ograniczam wyjścia do minimum.

[Tepsa]

Czytałam artykuł, że Grecja od 1 lipca zaprasza turystów ale wymóg to test na koronawirus przed lotem, jak również po powrocie... toteż loty staną się drogie i tylko dla bogatych dla mnie taki test wykonany przed lotem trochę.mija się z celem, jakie jest prawdopodobieństwo że gdzieś pomiędzy nie złapię wirusa?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Tepsa

Czytałam artykuł, że Grecja od 1 lipca zaprasza turystów ale wymóg to test na koronawirus przed lotem, jak również po powrocie... toteż loty staną się drogie i tylko dla bogatych dla mnie taki test wykonany przed lotem trochę.mija się z celem, jakie jest prawdopodobieństwo że gdzieś pomiędzy nie złapię wirusa?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O to za☠☠☠iście, bo my planujemy wakacje w Grecji, więc się jeszcze na test załapiemy XD (żart, na 90% obstawiam, że żadnych wakacji nie będzie)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez marianna144

alez maż nigdzie nie zaglada-siedzi z boku moj maz był widział przede wszystkim ze poród to nie takie hop siup i dziecko wyskakuje i serio bardziej do niego dotarło jaki to trud i bardziej mi pomagał potem. Nawet zachecał swoich kolegów do porodów rodzinnych zreszta jest jeszcze jedna korzysc z męża personel troszke sie hamuje z roznymi komentarzami bo nie bede wam szklic ze same anioły na porodówkach pracują. Teksty "trzeba było nog nie rozkładac to by teraz nie bolało" były na porzadku dziennym. Do kobiet który rodziły same.

Od żadnej znajomej, która rodziła, nie słyszałam o chamskich komentarzach personelu. Wiem, że mogą się zdarzać, ale nie chce mi się wierzyć, że są "na porządku dziennym".
U mnie przy porodzie była położna, moja lekarka prowadząca i studentka. Wszystko jak najbardziej ok (nie licząc masakrycznego bólu przez dziwne ułożenie dziecka ).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marianna144]

Napisane przez j_fly

Od żadnej znajomej, która rodziła, nie słyszałam o chamskich komentarzach personelu. Wiem, że mogą się zdarzać, ale nie chce mi się wierzyć, że są "na porządku dziennym".
U mnie przy porodzie była położna, moja lekarka prowadząca i studentka. Wszystko jak najbardziej ok (nie licząc masakrycznego bólu przez dziwne ułożenie dziecka ).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja słyszałam na własne uszy. byłam cała noc obok sali tej na ktorej sie rodzi czekajac az moj własny poród sie rozkreci. Oprócz tego na dzien dobry dostałam z☠☠☠ke od lekarza ze mi sie zachciało rodzic w nocy i go obudzona, dwa połozna tak mnie upokarzała na kazdym kroku ze myslałam tylko ze uciekne z tego szpiatala i nawet w rowie urodze ale nie tam. I tego nie zapomne nigdy.na szczescie moj porod sie rozkrecił rano i trafiłam na swojego lekarza i inną położną. Jezeli jeszcze bede w ciazy i trafie tam to juz sie inaczej przygotuje żałuje ze nie nagrywałam i nie napisałam skargi.

[wika82]

Napisane przez j_fly

Od żadnej znajomej, która rodziła, nie słyszałam o chamskich komentarzach personelu. Wiem, że mogą się zdarzać, ale nie chce mi się wierzyć, że są "na porządku dziennym".
U mnie przy porodzie była położna, moja lekarka prowadząca i studentka. Wszystko jak najbardziej ok (nie licząc masakrycznego bólu przez dziwne ułożenie dziecka ).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przy zabiegach CC nie, ale potem - niestety dwie pielęgniarki pozwalały sobie na niewybredne uwagi względem pacjentek.

I w sumie nie wiem czemu nie złożyłam na nie skargi.

Wiele uwag potem czytałam o tych paniach.

Ale kończę off


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Ja dzisiaj poszlam do innej kolezanki. Nie widzialysmy sie od lutego lub marca. Tez sie tego trzymalysmy. Juz dawno mnie namawiala na spotkanie to znaczy od kwietnia ale wtedy jeszcze wolalam nie. Ludzi sporo ale kupilysmy lody zjadlysmy ale z dala od ludzi zeby jednak sie nie gromadzic potem poszlysmy do niej zamowilysmy pizze i wypilysmy troche drinkow. Bylo fajnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:24 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87837478]O to zaiście, bo my planujemy wakacje w Grecji, więc się jeszcze na test załapiemy XD (żart, na 90% obstawiam, że żadnych wakacji nie będzie)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Napisane przez Monia284

Ja dzisiaj poszlam do innej kolezanki. Nie widzialysmy sie od lutego lub marca. Tez sie tego trzymalysmy. Juz dawno mnie namawiala na spotkanie to znaczy od kwietnia ale wtedy jeszcze wolalam nie. Ludzi sporo ale kupilysmy lody zjadlysmy ale z dala od ludzi zeby jednak sie nie gromadzic potem poszlysmy do niej zamowilysmy pizze i wypilysmy troche drinkow. Bylo fajnie. Nie sadze zebysmy czesto mialy sie spotykac moze czesciej jak zagrozenie bedzie spadac ale uznalam ze ok dzisiaj na razie sie spotkamy. Ona akurat nie pracuje i tez nie wychodzi czesto. Niektorzy faktycznie byli bez masek ale od kazdego trzymamy dystans .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez j_fly

Słyszałaś krzyki? To nie ma tam dźwiękoszczelnych pomieszczeń?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie ma

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 05:46 ---------- Poprzedni post napisano o 05:45 ----------

Napisane przez _vixen_

Są.
Ale miałam pokój przez ścianę z sala porodowa, wiec i tak było słychać.

To chyba jakiś lepszy szpital

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez marianna144

ja słyszałam na własne uszy. byłam cała noc obok sali tej na ktorej sie rodzi czekajac az moj własny poród sie rozkreci. Oprócz tego na dzien dobry dostałam zke od lekarza ze mi sie zachciało rodzic w nocy i go obudzona, dwa połozna tak mnie upokarzała na kazdym kroku ze myslałam tylko ze uciekne z tego szpiatala i nawet w rowie urodze ale nie tam. I tego nie zapomne nigdy.na szczescie moj porod sie rozkrecił rano i trafiłam na swojego lekarza i inną położną. Jezeli jeszcze bede w ciazy i trafie tam to juz sie inaczej przygotuje żałuje ze nie nagrywałam i nie napisałam skargi.

Napisane przez wika82

Przy zabiegach CC nie, ale potem - niestety dwie pielęgniarki pozwalały sobie na niewybredne uwagi względem pacjentek.

I w sumie nie wiem czemu nie złożyłam na nie skargi.

Wiele uwag potem czytałam o tych paniach.

Ale kończę off


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To cieszę się, że wybrałam sobie normalny szpital.

Napisane przez Misia452

Nie ma

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 05:46 ---------- Poprzedni post napisano o 05:45 ----------

To chyba jakiś lepszy szpital

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak dla mnie, wyciszenie powinno być standardem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Koniec ot

[cava]

Napisane przez ewel86

Ja mam astmę, do tego całkowicie bezpowietrzna prawa zatokę i maseczka mnie dobija chodząc w niej. Tym samym ograniczam wyjścia do minimum.

Mając astmę nie musisz nosić maseczki.
Osoby z chorobami tego typu są zwolnione z tego nakazu.

Nomdo sklepu bym Założyła żeby nie wchodzić w dyskusje z ludźmi, ale masz prawo w ogóle jej nie zakładać.

---------- Dopisano o 08:14 ---------- Poprzedni post napisano o 08:10 ----------

Napisane przez marianna144

ja słyszałam na własne uszy. byłam cała noc obok sali tej na ktorej sie rodzi czekajac az moj własny poród sie rozkreci. Oprócz tego na dzien dobry dostałam z☠☠☠ke od lekarza ze mi sie zachciało rodzic w nocy i go obudzona, dwa połozna tak mnie upokarzała na kazdym kroku ze myslałam tylko ze uciekne z tego szpiatala i nawet w rowie urodze ale nie tam. I tego nie zapomne nigdy.na szczescie moj porod sie rozkrecił rano i trafiłam na swojego lekarza i inną położną. Jezeli jeszcze bede w ciazy i trafie tam to juz sie inaczej przygotuje żałuje ze nie nagrywałam i nie napisałam skargi.

Naprawdę jakieś niebywałe chamstwo i prostactwo.
A już pretensje ze w nocy ktoś rodzi... większość kobiet rodzi w nocy, a jak już jest w okolicach pełni to baby się na porodówkach nie mieszczą.
Rodziłam w noc pełni i było tyle kobiet z porodem, ze szpital przyjmował już tylko takie „ na ostatnich nogach” a mniej zaawansowane odsyłał po innych szpitalach gdzie też już był sajgon.

[ciri15]

Napisane przez j_fly

No to nieźle. Tam, gdzie ja rodziłam, porodówka jest na tym samym piętrze, co sale, ale zamuje drugi koniec budynku, jest wyciszona i sale porodowe wewnątrz niej też są dodatkowo wyciszone. Jak rodziłam, mąż był tuż za ścianą w poczekalni (nie chciałam go obok, gdy zaczęła się główna akcja) i nic nie słyszał. Obok, na drugiej sali też był poród i też cisza.
]

Znajoma rodziła w 2017 r i mówiła że w czasie porodu miała otwarte drzwi od porodówki a położne siedziały w dyżurce naprzeciwko....


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:37 ----------

Napisane przez j_fly

Od żadnej znajomej, która rodziła, nie słyszałam o chamskich komentarzach personelu. Wiem, że mogą się zdarzać, ale nie chce mi się wierzyć, że są "na porządku dziennym".]

U tej koleżanki, o której pisałam aż takich chamskich nie było, ale słyszała dochodzące z dyżurki komentarze na temat jej "darcia się".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

https://www.instagram.com/p/CACUJXKA...d=dslfm2fu93hr

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[5e327f3732852adf48e9cb3f56b2e58327f4a9c0_62c21f8678871]

Napisane przez khloe

https://www.instagram.com/p/CACUJXKA...d=dslfm2fu93hr

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No teraz to ma sens.

[Finlora]

Nie wiem czy było
http://pressmania.pl/doktor-andrzej-...-szumowskiego/

[_vixen_]

W naszym kraju mądrzy ludzie mogą mówić mądre rzeczy, a i tak o wszystkim decyduje starszy pan z Żoliborza.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

taki kawalek artykulu przeczytalam na wyborczej

https://wyborcza.pl/7,75398,25934678...8000:undefined


(bo nie mam dostepu do calosci) i sprawdzilam statystyki dla województw i faktycznie jest ich trochę, gdzie wyleczonych jest powyżej 50%


świętokrzyskie 56%
warmińsko-mazurskie 76%
podlaskie 73%
podkarpackie 68% ale ze zmarłymi to 75,7% juz nieaktywnych
lubuskie 82,6 %

lubelskie 65%

[squirrelqa]

Wczoraj poczyniłam przygotowania do otwarcia usług

Zapisałam się tak na zapas, w razie jakby były rzeczywiście otwierane od przyszłego poniedziałku. Bez problemu przyjmują zapisy
Ach, niech już będzie normalnie, no...

[Ifinick]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87838401]taki kawalek artykulu przeczytalam na wyborczej

https://wyborcza.pl/7,75398,25934678...8000:undefined


(bo nie mam dostepu do calosci) i sprawdzilam statystyki dla województw i faktycznie jest ich trochę, gdzie wyleczonych jest powyżej 50%


świętokrzyskie 56%
warmińsko-mazurskie 76%
podlaskie 73%
podkarpackie 68% ale ze zmarłymi to 75,7% juz nieaktywnych
lubuskie 82,6 %

lubelskie 65%[/QUOTE]
https://wyborcza.pl/7,75398,25934678...8000:undefined

Każda epidemia przebiega według krzywej Gaussa. Jeśli nie widać jej szczytu, to znaczy że jest ścięty, bo przeprowadzono za mało badań (Fot. Roman Bosiacki / Agencja Gazeta)
Jeśli minister powtarza, że szczyt epidemii mamy przed sobą, to opiera się na tajemnej wiedzy niedostępnej epidemiologom - mówi prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Judyta Watoła: Ludzie pytają, kiedy będzie szczyt epidemii. A jak popatrzeć na wykresy, to od miesiąca mamy mniej więcej trzysta, czterysta przypadków dziennie. Płasko.

Prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych: Każda epidemia przebiega według krzywej Gaussa. Jeśli nie widać jej szczytu, to znaczy, że jest ścięty, bo przeprowadzono za mało badań, by uzyskać przynajmniej przybliżony obraz przebiegu tej epidemii. Jeśli od czterech tygodni odnotowujemy podobną liczbę zakażeń, to znaczy, że linia odcięcia jest bardzo obniżona. Ale nie powinniśmy patrzeć na cały kraj, tylko na województwa. Są takie, w których krzywa wraz ze szczytem zachorowań jest dobrze widoczna. To na przykład lubelskie, lubuskie czy podlaskie.
W nich już prawie nie ma nowych zachorowań.

- No właśnie! W podlaskim mamy klasyczną krzywą. W ostatnich dniach nie ma nowych przypadków. Trudno przyjąć, że to tylko pozorny spadek. Nasze laboratoria nadal wykonują około 200 testów dziennie. Skoro nie wykrywamy nowych zakażeń, to znaczy, że epidemia tu wygasa.
Co innego na przykład w województwie mazowieckim. Mimo obecnego spadku, jeśli chodzi o liczbę odnotowywanych dziennie nowych przypadków, nie można zaobserwować charakterystycznego dla krzywej Gaussa szczytu. A na Śląsku zamiast spadku mamy wzrost. To znaczy, że tu szczyt jeszcze przed nami, choć nie wiadomo, czy uda się przeprowadzić dostateczną liczbę badań, by go wychwycić. Powstaje jednak pytanie, czy nie rozluźnić zakazów tam, gdzie epidemia gaśnie, a pozostawić tam, gdzie trwa.
Są lekarze, którzy uznają nawoływanie do większej liczby testów za populizm. Mówią, że ostatnio robi się więcej badań, a wcale nie wykrywa więcej zakażeń.

- Badania na szeroką skalę nadal mają sens, ponieważ źródłem nowych zakażeń nie są na ogół zidentyfikowani zakażeni, tylko bezobjawowi nosiciele.
Pan mówi, że na Podlasiu i w Lubuskiem epidemia wygasa, a minister wciąż powtarza: „Przesuwamy szczyt epidemii do przodu”.

- Jeśli minister mówi, że szczyt epidemii mamy przed sobą, to opiera się na tajemnej wiedzy niedostępnej epidemiologom. Chyba że ma na myśli COVID-19 w aspekcie globalnym. Faktem jest, że można się spodziewać fali zakażeń w Ameryce Południowej. Także w Afryce, choć ze względu na brak możliwości testowania pewnie jej przebiegu nie poznamy.
Ale w odniesieniu do Europy szczyt zachorowań jest za nami, a w odniesieniu do Polski powtórzę to, co już powiedziałem: nie powinniśmy patrzeć na cały kraj, tylko na województwa lub regiony, bo są bardzo duże różnice. Oczywiście, nie można wykluczyć, że nawet tam, gdzie dziś nie ma nowych zachorowań, nie eksploduje jakiś DPS, ale to tylko jeszcze jeden argument za tym, żeby robić dużo testów.
Poza tym w dyskusjach o perspektywach rozwoju tej pandemii zapominamy o jednym z podstawowych zjawisk immunologicznych: odporności krzyżowej.
Co to jest?

- Polega ona na tym, że układ odpornościowy, stykając się z nowym patogenem, może się pomylić. Nowy patogen jest na tyle podobny do jakiegoś „starego”, który nasz organizm już zna, że jest na niego odporny. A w środowisku krąży cała masa koronawirusów, nie wszystkie są chorobotwórcze. Jeśli przyjąć, że znaczna część z nas ma odporność na "stare" koronawirusy, to może skutecznie bronić się przed nowymi, a przynajmniej osłabiać ich działanie. To mogłoby tłumaczyć, dlaczego tak wiele osób przebywa zakażenie bezobjawowo lub skąpoobjawowo.
Niestety, na razie mało wiemy o immunogenności koronawirusów, a więc również o krzyżowej odporności na nie. Niewiele wiemy też o rozprzestrzenieniu się geograficznym koronawirusów. Warto pamiętać, że podstawową przyczyną wygasania epidemii jest zmniejszenie się w populacji odsetka osobników nieodpornych. Być może w niektórych regionach jest na tyle dużo osób z odpornością krzyżową, że osoby wrażliwe na SARS-CoV-2 są tam w mniejszości.
Ale minister zdrowia powtarza nie tylko, że szczyt epidemii przed nami. Straszy jeszcze, że jesienią będziemy mieli dwie epidemie.

- Te zapowiedzi także wyglądają na oparte na tajemnej wiedzy ministra niedostępnej szarym epidemiologom.
To co nas czeka?

- Będziemy mieli pełzającą epidemię z liczbą – jak przypuszczam - do kilkudziesięciu nowych zachorowań dziennie z pojawiającymi się w różnych miejscach ogniskami. Gdyby nie ogniska w kopalniach na Śląsku, już teraz bylibyśmy bliscy takiej sytuacji. Przypuszczalnie do jesieni będzie w miarę spokojnie, a później pojawi się normalny o tej porze roku wzrost infekcji grypowych i paragrypowych. Z tą różnicą, że jak ktoś kichnie, to od razu będzie traktowany jako potencjalnie zakażony SARS-CoV-2.
Tylu zakażonych co kichających? Ogarnie nas psychoza!

- Nie, o ile zdążymy się odpowiednio przygotować. Potencjał laboratoriów powinien być większy. Należy się też zastanowić, czy model ze szpitalami jednoimiennymi, czyli w całości przeznaczonymi do leczenia pacjentów zakażonych koronawirusem, się sprawdził. W mojej ocenie nie. Pacjentów będzie tylu, że w każdym szpitalu powinien być oddział dla chorych z potwierdzonym zakażeniem i dla chorych z podejrzeniem zakażenia.
Osobnym problemem będzie zorganizowanie transportu takich pacjentów. Trzeba pod tym kątem przeorganizować pogotowie, bo dziś lekarze rodzinni mają kłopot z wysłaniem pacjenta do szpitala. Nie ma go kto przewieźć albo karetka nie spełnia podstawowych standardów. W poradniach rodzinnych powinny też powstać punkty pobierania wymazów do badania. Pytanie, co w tej sprawie robi teraz ministerstwo.

[chimay]

Zastanawiam się nad pójściem do fryzjera, ale nie wiem, czy nie poczekać, aż wszystko wróci do normy.
Te ciągle zmieniające się obostrzenia w lokalach strasznie działają mi na nerwy, do tego stopnia, że wolę zrezygnować z zakupów. Ze spożywki wiadomo nie zrezygnuję, ale o tyle dobrze, że akurat w marketach u mnie wystarczy mieć maskę. No i nie wolno przynosić swoich pojemników na mięso i ser, co do tej pory robiłam (ale siatki wielorazowe już wolno, a pojemniki akurat myję po każdym użyciu, zaś siatek nie piorę co użycie, więc to dla mnie nie jest logiczne).

Ale na poczcie ciągle coś nowego i wiecznie jakieś problemy. Na początku obowiązywało tylko trzymanie się naklejonych linii, teraz pomimo linii już tylko 3 osoby mogą być w środku, a kolejka czeka na zewnątrz, tylko że schowana za rogiem i jej nie widać z tej strony, z której nadchodzi większość klientów, więc prawie każdy nowo dochodzący wparowuje po prostu od razu do środka i zaraz zaczyna się dyskutowanie z panią bramkową i kolejkowiczami zza rogu.

W Rossmanie też 12 osób na sklep. Jak widzę taką kolejkę przed lokalem, to dziękuję, kupię sobie gdzieś on-line. Nie wiem, może ludzie po tym lock-downie są tak masowo złaknieni interakcji z obcymi, że sprawia im przyjemność stanie w tych kolejkach

[Ifinick]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87838401]i sprawdzilam statystyki dla województw i faktycznie jest ich trochę, gdzie wyleczonych jest powyżej 50%


podkarpackie 68% ale ze zmarłymi to 75,7% juz nieaktywnych[/QUOTE]


no comment

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Dodzwoniłam się właśnie do rejestracji na badanie osoby pod ścisłą obserwacją onkologiczną - nie ma zapisów na pewno do końca maja, bo nie ma badań w tym miesiącu, więc nawet jak badania ruszą to zapisy będą na późne, letnie miesiące albo i później... Badanie wyjściowo miało być w marcu, niestety już od początku miesiąca wszystko było odwołane. Za tydzień wizyta u profesora, na szczęście nie jest odwołana - nie ma opcji teleporady, żebym ja weszła za tatę... Trochę to bez sensu jechanie bez żadnego wyniku, ale z drugiej strony dr na pewno nie zostawi taty w takiej sytuacji samego. Ojciec nie jest w żadnej otwartej procedurze, po prostu wypadło mu badanie i wizyta kontrolna, od których w jego przypadku zależy szalenie dużo.

[Ifinick]

Napisane przez chimay

Zastanawiam się nad pójściem do fryzjera, ale nie wiem, czy nie poczekać, aż wszystko wróci do normy.

Prosze wykonac sobie wszystkie mozliwe badania, testy, rtg pluc itp. Nie mnie - laikowi - podpowiadac, ale prosze byc b. czujna. Potwierdzony, calkowity powrot do zdrowia priorytetem.

[Linka25]

Napisane przez Ifinick

Prosze wykonac sobie wszystkie mozliwe badania, testy, rtg pluc itp. Nie mnie - laikowi - podpowiadac, ale prosze byc b. czujna. Potwierdzony, calkowity powrot do zdrowia priorytetem.

???

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ciri15]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87838693]Dodzwoniłam się właśnie do rejestracji na badanie osoby pod ścisłą obserwacją onkologiczną - nie ma zapisów na pewno do końca maja, bo nie ma badań w tym miesiącu, więc nawet jak badania ruszą to zapisy będą na późne, letnie miesiące albo i później... Badanie wyjściowo miało być w marcu, niestety już od początku miesiąca wszystko było odwołane. Za tydzień wizyta u profesora, na szczęście nie jest odwołana - nie ma opcji teleporady, żebym ja weszła za tatę... Trochę to bez sensu jechanie bez żadnego wyniku, ale z drugiej strony dr na pewno nie zostawi taty w takiej sytuacji samego. Ojciec nie jest w żadnej otwartej procedurze, po prostu wypadło mu badanie i wizyta kontrolna, od których w jego przypadku zależy szalenie dużo.[/QUOTE]Strasznie współczuję... To jest dla mnie najbardziej szokujące, że myśli się nad szkołami, przedszkolami, tłumacząc to zagrożeniem zdrowia, a jednocześnie nic nie robią, żeby można było znów (w miarę normalnie) iść do lekarza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz