Ćwiczycie regularnie? Plotkowo-aktywnie

[Corii]

Napisane przez Imperfecta

Dziękuję



A ja nie umiem 30 sekund wytrzymać

Plank sie robi seriami, po minucie albo mniej. Mozna tez stopniowo coraz dłuzej, ale to nie ma takeigo sensu ze im dluzej tym lepiej. Serie najlepsze. Słyszałam tez, ze jak cięzko wytrzymac komus w tej pozycji to mozliwe ze się jest źle ustawionym.

[Imperfecta]

Napisane przez Corii

Plank sie robi seriami, po minucie albo mniej. Mozna tez stopniowo coraz dłuzej, ale to nie ma takeigo sensu ze im dluzej tym lepiej. Serie najlepsze. Słyszałam tez, ze jak cięzko wytrzymac komus w tej pozycji to mozliwe ze się jest źle ustawionym.

Ja dopiero zaczynam, dopiero drugi tydzień mam konkretną styczność z deską.
Kiedyś tam próbowałam, ale raczej na siłowni ćwiczyłam, głównie z obciążeniami, mało z własnym ciałem. Teraz, kiedy zamknęli to zaczęłam ćwiczyć w domu i w wielu treningach właśnie pojawia się deska, dla mnie to koszmar.

[Corii]

Napisane przez Imperfecta

Ja dopiero zaczynam, dopiero drugi tydzień mam konkretną styczność z deską.
Kiedyś tam próbowałam, ale raczej na siłowni ćwiczyłam, głównie z obciążeniami, mało z własnym ciałem. Teraz, kiedy zamknęli to zaczęłam ćwiczyć w domu i w wielu treningach właśnie pojawia się deska, dla mnie to koszmar.

To tym bardziej sprawdź, czy masz dobre ustawienie ciała, bo to naprawdę ważne Inaczej mozna sobie krzywde zrobić (naciagniete miesnie szyi etc), a w najlepszym razie zero efektów.
Ja z deską nie miałam nigdy problemu, mam nawet wrażenie, ze dawniej łatwiej mi było ją trzymać bez zmeczenia.

[oko_kocie]

Czyli lepiej robić np. 3x 20 sekund niż próbować wydłużać i potem robić 1 x 60 sekund?

Ja nienawidzę biegać

[Corii]

Napisane przez oko_kocie

Czyli lepiej robić np. 3x 20 sekund niż próbować wydłużać i potem robić 1 x 60 sekund?

Ja nienawidzę biegać

Myślę, ze na poczatek spokojnie tak. Potem możesz spróbowac wydłużać. Wszelakie plany plankowe 30-dniowe maja stopniowe wydłuzanie czasu, mozna tak próbowac. Ale na dzien dobry do razu sie forsowac to nie.

[Imperfecta]

Napisane przez Corii

To tym bardziej sprawdź, czy masz dobre ustawienie ciała, bo to naprawdę ważne Inaczej mozna sobie krzywde zrobić (naciagniete miesnie szyi etc), a w najlepszym razie zero efektów.
Ja z deską nie miałam nigdy problemu, mam nawet wrażenie, ze dawniej łatwiej mi było ją trzymać bez zmeczenia.

Staram się kontrolować swoje odbicie, albo TŻTa proszę żeby sprawdzał czy nie mam tyłka za wysoko

[oko_kocie]

Napisane przez Corii

Myślę, ze na poczatek spokojnie tak. Potem możesz spróbowac wydłużać. Wszelakie plany plankowe 30-dniowe maja stopniowe wydłuzanie czasu, mozna tak próbowac. Ale na dzien dobry do razu sie forsowac to nie.

Spróbuję w ten sposób.

A dietę trzymacie? Ja niestety kocham dobre jedzenie i na moje (nie)szczęście umiem w gary

[Imperfecta]

Napisane przez oko_kocie

A dietę trzymacie? Ja niestety kocham dobre jedzenie i na moje (nie)szczęście umiem w gary

Mogłabym to uznać za swój cytat

Ja jako tako nie trzymam, jem właściwie wszystko tylko w logicznych ilościach, nie jem słodyczy (czasami sama coś upiekę, to tak), na słone przekąski pozwalam sobie raz w miesiącu, bo bym zwariowała
Staram się jeść regularnie i w miarę zdrowo, ale bez ważenia porcji, liczenia kalorii itp.

[Corii]

Napisane przez Imperfecta

Staram się kontrolować swoje odbicie, albo TŻTa proszę żeby sprawdzał czy nie mam tyłka za wysoko

To bardzo dobrze robisz. Z czasem sama się przekonasz, ze dłużej tez dasz radę plankować.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Moja dieta polega na tym, że staram się jeść więcej niż normalnie, bo jestem szczupła, a skądś te mięśnie muszą brać energię, i staram się jeść więcej białka. Wcześniej liczyłam kalorie, żeby było co najmniej 2000, ale teraz mi się nie chce i po prostu staram się jeść jak najwięcej mogę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Corii]

Napisane przez oko_kocie

Spróbuję w ten sposób.

A dietę trzymacie? Ja niestety kocham dobre jedzenie i na moje (nie)szczęście umiem w gary

Wiesz co, nigdy nie trzymałam żadnej diety, nigdy nic sobie nie odmawiałam, ale zawsze z umiarem. Bywały okresy ze trochę za bardzo sobie folgowałam, ale dramatu nie było
Jednak dieta to jednak te 80% sukcesu sylwetki, także no z głowa jeść trzeba

[oko_kocie]

Napisane przez Imperfecta

Mogłabym to uznać za swój cytat

Ja jako tako nie trzymam, jem właściwie wszystko tylko w logicznych ilościach, nie jem słodyczy (czasami sama coś upiekę, to tak), na słone przekąski pozwalam sobie raz w miesiącu, bo bym zwariowała
Staram się jeść regularnie i w miarę zdrowo, ale bez ważenia porcji, liczenia kalorii itp.

Ja zeszłam ze słodzenia kawy (a piję zazwyczaj 3 dziennie, czasem 4) do 1 łyżeczki, co uważam za spory sukces bo słodziłam do tej pory 2.5. Słodkich napojów nie pijam, tylko colę do whisky. Słodycze jadam ale te, co sama robię - ciasto zazwyczaj piekę na weekend a w tygodniu kulam kulki mocy ale też nie codziennie.
Słona przekąska u mnie = np. loretańskie zawijasy z ciasta francuskiego, idealne do winka quesadilla, wytrawne naleśniki, szarpana wieprzowina chipsy jako takie - nie, czasem piekę jarmuż z chilli i to super jest do piwka latem
Kocham też wszelkie makarony, pizze, burgery (z maca nie pogardzę czasem, ale zazwyczaj sama robię albo zamawiamy dobrego). Jedzenie to życie

[Imperfecta]

Napisane przez oko_kocie

Ja zeszłam ze słodzenia kawy (a piję zazwyczaj 3 dziennie, czasem 4) do 1 łyżeczki, co uważam za spory sukces bo słodziłam do tej pory 2.5. Słodkich napojów nie pijam, tylko colę do whisky. Słodycze jadam ale te, co sama robię - ciasto zazwyczaj piekę na weekend a w tygodniu kulam kulki mocy ale też nie codziennie.
Słona przekąska u mnie = np. loretańskie zawijasy z ciasta francuskiego, idealne do winka quesadilla, wytrawne naleśniki, szarpana wieprzowina chipsy jako takie - nie, czasem piekę jarmuż z chilli i to super jest do piwka latem
Kocham też wszelkie makarony, pizze, burgery (z maca nie pogardzę czasem, ale zazwyczaj sama robię albo zamawiamy dobrego). Jedzenie to życie

Ja nie słodzę już ponad dwa lata kawy, herbatę muszę bo nie wypiję dlatego najczęściej pijam ziołowe herbatki, bo ich nie trzeba słodzić
Słodkich napojów też nie pijam, ale właściwie nie piłam nigdy. Czasami do drinka jakiegoś właśnie, ale to rzadko
Moim wrogiem są właśnie chipsy ale to tak jak mówię, pozwalam sobie raz w miesiącu, mam zaspokojoną zachciankę i czyste sumienie
Makaronów nie lubię, pizzę robię sama, burgery zjadłam może trzy w życiu, w tym żadnego z maka

Jak zacznę analizować dalej, to się okaże że się cholernie zdrowo odżywiam.

Dzięki!

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Corii

Ja własnie z nudów dołozyłam 10 minut planka

Masakra - bez przerw? Ja zrobie bez przerw minute.

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Sorry, już doczytałam, że z przerwami.

[sublips]

Napisane przez oko_kocie

Ja zeszłam ze słodzenia kawy (a piję zazwyczaj 3 dziennie, czasem 4) do 1 łyżeczki, co uważam za spory sukces bo słodziłam do tej pory 2.5. Słodkich napojów nie pijam, tylko colę do whisky. Słodycze jadam ale te, co sama robię - ciasto zazwyczaj piekę na weekend a w tygodniu kulam kulki mocy ale też nie codziennie.
Słona przekąska u mnie = np. loretańskie zawijasy z ciasta francuskiego, idealne do winka quesadilla, wytrawne naleśniki, szarpana wieprzowina chipsy jako takie - nie, czasem piekę jarmuż z chilli i to super jest do piwka latem
Kocham też wszelkie makarony, pizze, burgery (z maca nie pogardzę czasem, ale zazwyczaj sama robię albo zamawiamy dobrego). Jedzenie to życie

Co to są loretańskie zawijasy ?

Aby nie było, że tylko piszę o żarciu, to ćwiczę ostatnio gumy z Pamelą mi nawet podpasowały jako aktywacja przed konkretnymi ćwiczeniami pośladków. W ogóle Pamela jest taka ładna, że lubię z nią zrobić jakieś 10 minut, mimo że trening bez szału.
Ale nie piszę o ćwiczeniach, bo nie chcę narzekać, większość treningów mi nie odpowiada; ciężarki też zamówiłam takie, że się obluzowują.

[Nuova]

Napisane przez sublips

Co to są loretańskie zawijasy ?

Aby nie było, że tylko piszę o żarciu, to ćwiczę ostatnio gumy z Pamelą mi nawet podpasowały jako aktywacja przed konkretnymi ćwiczeniami pośladków. W ogóle Pamela jest taka ładna, że lubię z nią zrobić jakieś 10 minut, mimo że trening bez szału.
Ale nie piszę o ćwiczeniach, bo nie chcę narzekać, większość treningów mi nie odpowiada; ciężarki też zamówiłam takie, że się obluzowują.

Moje kwarantannowe kettlebelle maja za grube rączki i są niesamowicie niewygodne, także rozumiem ból. Mi tez większość treningów nie odpowiada, chciałabym już iść na silkę...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Ja, od wielu lat, ćwicze z Cindy Crawford. Bardzo lubie wracać do tych ćwiczeń: https://www.youtube.com/watch?v=tz3_lUXTqYk - dają mi szybkie efekty (widoczne już po ok. 3 tygodniach ćwczeń po 3-4x w tygodniu) + psychicznie się bardzo dobrze po nich czuje.

A poza tym, czasami lubie zrobić te krótkie (10-15 minut) z Rebecca Louise.

[Corii]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;87800387]Masakra - bez przerw? Ja zrobie bez przerw minute.

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Sorry, już doczytałam, że z przerwami.[/QUOTE]

Dzisiaj robiłam w 3 ciagach, po 2,5 minuty, 2,5 minuty i 5 minut. Miedzy tymi krótkie przerwy.

[oko_kocie]

Napisane przez sublips

Co to są loretańskie zawijasy ?

Aby nie było, że tylko piszę o żarciu, to ćwiczę ostatnio gumy z Pamelą mi nawet podpasowały jako aktywacja przed konkretnymi ćwiczeniami pośladków. W ogóle Pamela jest taka ładna, że lubię z nią zrobić jakieś 10 minut, mimo że trening bez szału.
Ale nie piszę o ćwiczeniach, bo nie chcę narzekać, większość treningów mi nie odpowiada; ciężarki też zamówiłam takie, że się obluzowują.

"ślimaki" z ciasta francuskiego a tam samo dobro - serek śmietankowy, czerwona cebula, szynka szwarcwaldzka, ser i dużo natki pietruszki idealne! do wina zawijasz w roladę, kroisz i siup! do piekarnika. Jako odpowiedzialna matka i zaradna żona - zawsze jak planuję taką przekąskę na wieczór, to obiad danego dnia robię lekki a kolacji dla starych nie ma
Kalorii nie liczę, jadam 4-5 posiłków dziennie(wstaję wcześnie, między 5 a 6.30) Problem mam z owocami - oprócz placków bananowych to wmuszam je w siebie w formie koktajlu - traktuję to jako posiłek, albo robię pudding chia z musami różnymi.

Mam nadzieję, że moje gumy i hantle przyjdą dobre. Już się nie mogę doczekać.

Dzisiaj zaliczyłam jogę na dzień dobry 15 minut, ćwiczenia 25 minut i niestety tylko 2800 kroków staram się 6k ale dzisiaj nie wychodziłam z domu.

[martaakow]

Napisane przez Corii

Plank sie robi seriami, po minucie albo mniej. Mozna tez stopniowo coraz dłuzej, ale to nie ma takeigo sensu ze im dluzej tym lepiej. Serie najlepsze. Słyszałam tez, ze jak cięzko wytrzymac komus w tej pozycji to mozliwe ze się jest źle ustawionym.

Albo ma się słabe mięśnie po prostu
Plank jest bardzo fajnym ćwiczeniem, bo angażuje wiele mięśni.

Moim zdaniem lepiej robić na początek krótkie serie, tj. jak jesteśmy w stanie bez problemu wytrzymać 15 sekund, to można robić serie po 20 sekund, ale nie ma sensu robić 60 czy 90, bo skończy się tym, że po 30 sekundach wyjdziemy z prawidłowej pozycji i w najlepszym wypadku nic już nie będziemy ćwiczyć.

[Corii]

Napisane przez martaakow

Albo ma się słabe mięśnie po prostu
Plank jest bardzo fajnym ćwiczeniem, bo angażuje wiele mięśni.

Moim zdaniem lepiej robić na początek krótkie serie, tj. jak jesteśmy w stanie bez problemu wytrzymać 15 sekund, to można robić serie po 20 sekund, ale nie ma sensu robić 60 czy 90, bo skończy się tym, że po 30 sekundach wyjdziemy z prawidłowej pozycji i w najlepszym wypadku nic już nie będziemy ćwiczyć.

To akurat jest na tyle oczywiste, ze nie wspominałam, natomiast nie kazdy wie, ze złe ustawienie może meczyć

[cava]

Napisane przez Corii

To akurat jest na tyle oczywiste, ze nie wspominałam, natomiast nie kazdy wie, ze złe ustawienie może meczyć

Złe ustawienie w desce swietnie odciąża i paradoksalnie, można wytrzymac w niej wtedy o wiele dłuzej.
Widac to w klubach fitnes i na siłkach, podstawowy błąd, w desce na łokciach ludzie łączą dłonie i na dodatek jakby patrzą pod siebie.
jest lżej i mozna dłuzej, bo... nie działa.
Sa nieprawoidłowo zrotowane wtedy łopatki, prace pzrejmuja górne miesnie grzbietu, nabiera się złego nawyku miesniowego, nie ma tego kluczowego dla tej pozycji, rozciągania się w osi poziomej wzdłóz przednich tasm mięsniowych.



O wiele mniejszym błędem jest uniesienie bioder. Jak pojawia się dyskomfrt w lędzwiach lub co gorsza ból, to lepiej unieść biodra niz przeciazac lędzwia.


Deski najlepiej uczyć się od pilatesowców lub joginów. Dobrze ustawiona deska, w opcji pamietania że jest to typowe ćwiczenie izometryczne, nawet w wersji na kolanach, powinna juz po paru sekundach u nawet bardzo silnych osób, wywoływac odwysikowe drżenie miesni. Im ktos silniejszy, tym mocniejsze spięcie moze wykonać, mocniej poparcować, wiec tu nie ma większych różnic, wszyscy powinni się telepać podobnie. Wtedy jest dobrze i o to chodzi.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Ja coś zdecydowanie robie źle robiąc plank, bo pamiętam, że często po nim odczuwałam bóle krzyżowe.

[MariaFrancesca]

Cześć wszystkim nowym wizażankom

Ja uwielbiałam jeździć rowerem, ale w rodzinnym mieście gdzie było górzyście, jeżdżenie po wielkopolsce już mnie totalnie nudzi i jakoś tak do tego mniej mnie już ciągnie. Mamy przeczepkę dla córek, którą ciągnie mąż, ale jakoś zawsze, nie wiem czemu, stresuję się jak z nią jedziemy, nie jeździmy wtedy oczywiści po drogach, staramy się dobierać rozsądnie trasę.

Na youtubie moi ulubieni tancerze i choreografowie wrzucają filmiki z choreografiami, więc jest motywacja i czas szybciej leci, choć poziom jest za wysoki, ale jak się powtórzy x razy to jest ok.

Dobrze, że lasy otworzyli, zaraz się z córkami wybieram na wycieczkę do lasu, pojadę samochodem, choć pod nosem mam miejski lasek, ale tu tłumy.

[martaakow]

Napisane przez cava

Złe ustawienie w desce swietnie odciąża i paradoksalnie, można wytrzymac w niej wtedy o wiele dłuzej.
Widac to w klubach fitnes i na siłkach, podstawowy błąd, w desce na łokciach ludzie łączą dłonie i na dodatek jakby patrzą pod siebie.
jest lżej i mozna dłuzej, bo... nie działa.
Sa nieprawoidłowo zrotowane wtedy łopatki, prace pzrejmuja górne miesnie grzbietu, nabiera się złego nawyku miesniowego, nie ma tego kluczowego dla tej pozycji, rozciągania się w osi poziomej wzdłóz przednich tasm mięsniowych.



O wiele mniejszym błędem jest uniesienie bioder. Jak pojawia się dyskomfrt w lędzwiach lub co gorsza ból, to lepiej unieść biodra niz przeciazac lędzwia.


Deski najlepiej uczyć się od pilatesowców lub joginów. Dobrze ustawiona deska, w opcji pamietania że jest to typowe ćwiczenie izometryczne, nawet w wersji na kolanach, powinna juz po paru sekundach u nawet bardzo silnych osób, wywoływac odwysikowe drżenie miesni. Im ktos silniejszy, tym mocniejsze spięcie moze wykonać, mocniej poparcować, wiec tu nie ma większych różnic, wszyscy powinni się telepać podobnie. Wtedy jest dobrze i o to chodzi.

Nie miałam pojęcia, że nie można łączyć dłoni, niemal zawsze tak robię deskę, chyba że ktoś pokazuje ćwiczenie i wyraźnie zaznacza, że ręce na wprost.
Dobrze wiedzieć, że całe życie źle to robię.

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;87801743]Ja coś zdecydowanie robie źle robiąc plank, bo pamiętam, że często po nim odczuwałam bóle krzyżowe.[/QUOTE]

Ja też często. Ja to zwalam na za słabe mięśnie brzucha, których nie umiem odpowiednio aktywować, przez co cały ciężar przejmują lędźwia. Staram się z tym walczyć, ale trudne to.
No i może się mylę, może przyczyna jest inna.

[sublips]

Ja już trzeci raz robię to: https://www.youtube.com/watch?v=6ecOt63tW7Q (oczywiście nie tylko) i mnie się podoba. Skromny trening, właśnie jako aktywacja, ale wolę to niż Kołakowską.
Szczególnie lubię te ostatnie ćwiczenia na brzuchu, robię takie z piłką na siłowni i czuję mięśnie.

Napisane przez Nuova

Moje kwarantannowe kettlebelle maja za grube rączki i są niesamowicie niewygodne, także rozumiem ból. Mi tez większość treningów nie odpowiada, chciałabym już iść na silkę...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja już nie chcę jęczeć - a może trochę chcę - gumy zamówiłam materiałowe, duży opór, rąk na tym nie poćwiczę; kettle 12 kilogramów - do martwego, wznosów bioder czy siadów mało, na ręce za dużo dla mnie. Hantle się obluzowują.
A siłownie będą otwarte jako ostatnie; do tego może wprowadzą limit osób. Zresztą ja się pewnie będę trochę cykać, żeby iść na siłownię na początku.

Napisane przez oko_kocie

"ślimaki" z ciasta francuskiego a tam samo dobro - serek śmietankowy, czerwona cebula, szynka szwarcwaldzka, ser i dużo natki pietruszki idealne! do wina zawijasz w roladę, kroisz i siup! do piekarnika. Jako odpowiedzialna matka i zaradna żona - zawsze jak planuję taką przekąskę na wieczór, to obiad danego dnia robię lekki a kolacji dla starych nie ma
Kalorii nie liczę, jadam 4-5 posiłków dziennie(wstaję wcześnie, między 5 a 6.30) Problem mam z owocami - oprócz placków bananowych to wmuszam je w siebie w formie koktajlu - traktuję to jako posiłek, albo robię pudding chia z musami różnymi.

Mam nadzieję, że moje gumy i hantle przyjdą dobre. Już się nie mogę doczekać.

Dzisiaj zaliczyłam jogę na dzień dobry 15 minut, ćwiczenia 25 minut i niestety tylko 2800 kroków staram się 6k ale dzisiaj nie wychodziłam z domu.

Zrobiłam screena, brzmi wybornie szczególnie że mam resztki ciasta francuskiego w zamrażarce, dzięki.

Ja spacerowo tragedia; czasami pójdę, ale w tej maseczce nie mogę oddychać, szczególnie że jestem alergiczką i nie chcę się zakichać, bo wiosna idzie.
A teraz deszcz pada, lubię spacerować w deszczu; może przejdę się chociaż po paczkę do paczkomatu .

[cava]

Napisane przez martaakow

Nie miałam pojęcia, że nie można łączyć dłoni, niemal zawsze tak robię deskę, chyba że ktoś pokazuje ćwiczenie i wyraźnie zaznacza, że ręce na wprost.
Dobrze wiedzieć, że całe życie źle to robię.

No jak 90% siłki co nie chodzi lub chodzi ale nie słucha na pilatesie/funkcjonalnym.


dłonie palcami środkowymi na wprost, lub ciut, ciut (bez przesady, raczej zeby zaakcentowac tylko) na zewnątrz.

To samoistnie powoduje rotację w stawach barkowych, która powoduje naturalne ściągniecie łopatek i obnizenie ramion- czyli to klasyczne pilatesowo-jogowe: oddalenie ramion od uszu i obsunięcie w dół kości obojczykowych.



To łatwo sprawdzić przed lustrem, co sie dzieje z piersiowym odcinkiem kręgosłupa, gdy rotujemy ramiona do środka lub na zewnątrz.
Trzeba stanąc bokiem do lustra, unieść ramiona proste lub z przedramionami zgiętymi w 90st jakbyśmy byli w pozycji planka i rotowac całe ręce _ramionami_ w stawie naramiennym do srodka i na zewnatrz.

Dobrze wtedy widać jak ta rotacja (bo ona zachodzi w stawie ramiennym, nie łokciowym)wpływa na górne plecy , jak się się przy tym ruchu naturalnie prostują lub zgarbiają.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez cava

No jak 90% siłki co nie chodzi lub chodzi ale nie słucha na pilatesie/funkcjonalnym.


dłonie palcami środkowymi na wprost, lub ciut, ciut (bez przesady, raczej zeby zaakcentowac tylko) na zewnątrz.

To samoistnie powoduje rotację w stawach barkowych, która powoduje naturalne ściągniecie łopatek i obnizenie ramion- czyli to klasyczne pilatesowo-jogowe: oddalenie ramion od uszu i obsunięcie w dół kości obojczykowych.



To łatwo sprawdzić przed lustrem, co sie dzieje z piersiowym odcinkiem kręgosłupa, gdy rotujemy ramiona do środka lub na zewnątrz.
Trzeba stanąc bokiem do lustra, unieść ramiona proste lub z przedramionami zgiętymi w 90st jakbyśmy byli w pozycji planka i rotowac całe ręce _ramionami_ w stawie naramiennym do srodka i na zewnatrz.

Dobrze wtedy widać jak ta rotacja (bo ona zachodzi w stawie ramiennym, nie łokciowym)wpływa na górne plecy , jak się się przy tym ruchu naturalnie prostują lub zgarbiają.

Ja kiedys jak sciagalam lopaki, to zawsze mialam barki podniesione do gory, calkiem nieswiadomie. Dopiero na jodze i pilates, gdzie zawsze zwracaja na to uwage sie zdziwilam, ze sie tak robi.

[cava]

Napisane przez martaakow

Ja też często. Ja to zwalam na za słabe mięśnie brzucha, których nie umiem odpowiednio aktywować, przez co cały ciężar przejmują lędźwia. Staram się z tym walczyć, ale trudne to.
No i może się mylę, może przyczyna jest inna.

spróbujcie w ogóle przestac sie skupiac na brzuchu itp., a skupić się na aktywnym rozciaganiu w plaszczyźnie poziomej . Od piet które aktywnie ciągnijcie w tył (stopy powinny byc w pozycji flex, jak palce sa za pieta czyli nie pod nogą to już nie bedzie działać), do szczytu mostka (to miejsce gdzie jest ten dołek pod szyją, czyli nie dół mostka żeby nie wyginac pleców w tył) który ciagnijcie w przód (nie w górę, w przód). wzrok ma patrzec w punkt trochę przed czubkami palców dłoni (przy desce na łokciach, na wyprostowanych rękach jakieś 45st w przód w podłogę) Głowa nie moze być ani opuszczona ani zadarta.
Nie zadzierac ramion do uszu, odalać.



I zobaczcie co Wam ciekawego z tego wyjdzie. powinnyście dużo wyraźniej poczuć prace przodu ciała po całej jego lini, akregosłup powinien sie naciągnac ale nie stracić naturalnych krzywizn. Brzuch sam się napnie + powinno być uczucie duzego wsparcia (pracy) z miesni skosnych brzucha.

[Nuova]

Napisane przez cava

spróbujcie w ogóle przestac sie skupiac na brzuchu itp., a skupić się na aktywnym rozciaganiu w plaszczyźnie poziomej . Od piet które aktywnie ciągnijcie w tył (stopy powinny byc w pozycji flex, jak palce sa za pieta czyli nie pod nogą to już nie bedzie działać), do szczytu mostka (to miejsce gdzie jest ten dołek pod szyją, czyli nie dół mostka żeby nie wyginac pleców w tył) który ciagnijcie w przód (nie w górę, w przód). wzrok ma patrzec w punkt trochę przed czubkami palców dłoni (przy desce na łokciach, na wyprostowanych rękach jakieś 45st w przód w podłogę) Głowa nie moze być ani opuszczona ani zadarta.
Nie zadzierac ramion do uszu, odalać.



I zobaczcie co Wam ciekawego z tego wyjdzie. powinnyście dużo wyraźniej poczuć prace przodu ciała po całej jego lini, akregosłup powinien sie naciągnac ale nie stracić naturalnych krzywizn. Brzuch sam się napnie + powinno być uczucie duzego wsparcia (pracy) z miesni skosnych brzucha.

Wow, super, dzięki, wypróbuje dzisiaj, bo jakos tak podswiadomiec czułam, ze robię planka zle.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz